Kin@a pisze: ↑02 sie 2020, 00:23
Pisałam, widocznie się ona podobała. Jeśli uważasz, że nazwanie głupotą porównywanie gier planszowych do komputerów jest nadużyciem to nic na to nie poradzę bo to tak, jakby porównywać pojazdy konne do samochodów. I zachwycać się, że samochodem teraz już 200km/h i nawet sterować nie trzeba bo już sa modele z autopilotem, a bryczką to nadal trzeba konia i wożnicy i nadal 20km/h i to tylko na krótkich dystansach. Po prostu to są dwa różne pojazdy, których nie sposób porównywać. Podobnie jest z grami planszowymi "analogowymi". I te mity automatyzacji, śmiech na sali. Tylko dziwne, że jeden z lepszych ilustratorów, którego dzieła zdobią Lewisa i Clarka czy Wyprawę do Eldorado nadal posługuje się taką "przedpotopową" kredką. Może dlatego potrafi rysować
Oczywiście, nic się nie zmieniło, cały czas robimy zdjęcia ilustracji Vincenta na kliszy, a potem skanujemy je na skanerze bębnowym, przygotowujemy ręcznie makiety, tekst składamy na linotypie, robimy klisze do form drukowych, Cromaliny, ręcznie przygotowujemy wykrojniki, a potem drukujemy to w czterech przebiegach na maszynie 1-kolorowej i modlimy się, żeby kolory były spasowane. A żetony dajemy graczom, żeby sobie sami wycięli.
Dzisiaj technologia daje nam znacznie mniej ograniczeń, co sprawia, że można się skupić na elementach kreatywnych: wypuszczamy do druku pdfa, który czasem jest bezpośrednio naświetlany na formę, a czasem nawet i to nie, bo profesjonalna drukarka laserowa da nam możliwość wypuszczenia czegoś w mniejszym nakładzie a w sensownej cenie. Maszyny mają rutynowo po 5-6 kolorów i potrafią cuda na kiju, włącznie z konfekcją. Nie mówiąc o takich bajerach jak zabawy z lakierem, fakturach i rodzajach papieru, itp. itd.
Rewolucja w poligrafii, a potem w grafice 3D (Zbrush kontra robienie fizycznych modeli, odlewania ich form, poprawiania itp.) i fotografia cyfrowa, demokratyzacja tych narzędzi i coraz lepsza ich jakość. Wycinanie laserowe, które zamieniło drewniane kosteczki na piękne modele meepli obecne teraz w każdej grze. Wszystko to wg ciebie nie istnieje i nie ma wpływu na zawartość i na cenę?
Scrabble'a to prawie każdy może sobie teraz w domu zrobić, jak się postara. A takiego np. Nemesisa nie ma już za bardzo z czym porównać. Inna jakość. Więc tak, konie i samochody.
Porównanie z komputerami było celowe i zamierzone, nawet jeśli przesadzone, ale widać ktoś się zafiksował na prędkości procesora. Chodzi o wysokość budżetu i co możesz kupić za tyle samo, co kiedyś. Nie o to, co tanieje, co drożeje, tylko ile i jakiej zawartości można dzisiaj zmieścić w przedziale cenowym do 50 zł, do 100 zł, do 150, 200 itp. Moim zdaniem jakość komponentów w segmencie powyżej 50 zł (a czasami nawet i w tym najniższym) jest nieporównywalna do tego, co było kiedyś, bo kiedyś takich rzeczy po prostu nie było. To, co się dzieje przez ostatnie 10 lat to naprawdę spora rewolucja.
Ale tak, śmiejmy się z tego i rozmawiajmy o cenach Scrabble, szachów i kart do gry, bo tylko o tym się da.