(Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
- Markus
- Posty: 2459
- Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 565 times
- Been thanked: 275 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Bartek - gratulacje z okazji twojego wskoczenia na pokład łodzi zwanej Phalanx.
-
- Posty: 49
- Rejestracja: 27 sie 2018, 21:33
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 10 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Witaj
Planuje przyjsc w ten wtorek!
Wlasnie kupilem moja pierwsza gra przez Was (bo odkrywalem z Wami), to jest Lincoln
Planuje przyjsc w ten wtorek!
Wlasnie kupilem moja pierwsza gra przez Was (bo odkrywalem z Wami), to jest Lincoln
~~ Antek ~~
Write to me in English, po polsku, auf Deutsch, по-Русски or en français - but be sure I am French
Kolekcja gier: https://boardgamegeek.com/collection/us ... dgame&ff=1
Write to me in English, po polsku, auf Deutsch, по-Русски or en français - but be sure I am French
Kolekcja gier: https://boardgamegeek.com/collection/us ... dgame&ff=1
-
- Posty: 49
- Rejestracja: 27 sie 2018, 21:33
- Has thanked: 12 times
- Been thanked: 10 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
A no jasne, super pomysl Mam polske wejse wiec bede potrzybowac zagrac aby dobrze znac te zasady
~~ Antek ~~
Write to me in English, po polsku, auf Deutsch, по-Русски or en français - but be sure I am French
Kolekcja gier: https://boardgamegeek.com/collection/us ... dgame&ff=1
Write to me in English, po polsku, auf Deutsch, по-Русски or en français - but be sure I am French
Kolekcja gier: https://boardgamegeek.com/collection/us ... dgame&ff=1
- lacki2000
- Posty: 4084
- Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 288 times
- Been thanked: 173 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Akurat w Lincolnie niejasność zasad jest niezależna językowoPneumatiKPonton pisze: ↑04 paź 2020, 19:52 A no jasne, super pomysl Mam polske wejse wiec bede potrzybowac zagrac aby dobrze znac te zasady
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
- Odi
- Administrator
- Posty: 6482
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 608 times
- Been thanked: 959 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Będę. Do tego Antek i Hańcza.
Ktoś jeszcze?
Ktoś jeszcze?
- Odi
- Administrator
- Posty: 6482
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 608 times
- Been thanked: 959 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
To nie wiem co brać... Wir sind, Undaunted i Root?
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Bierz wszystko najwyżej z powrotem Cię podrzucę.
Ja też coś zabiorę, będzie alternatywa w razie czego
- Odi
- Administrator
- Posty: 6482
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 608 times
- Been thanked: 959 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Bo wychodzi, że będzie nas piątka. To może układ 2+3 i Maria?
- Muad
- Posty: 703
- Rejestracja: 07 sty 2016, 21:57
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 113 times
- Been thanked: 66 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Postaram się wpaść na 18 - zabiorę labirynth
Także 6 osób?
Także 6 osób?
wytłumaczę i zagram: seria COIN, seria Next War, Labyrinth (War on Terror + Awakening), Churchill, Pericles, Diuna. Paxy: Emancipation + Pamir
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
- Odi
- Administrator
- Posty: 6482
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 608 times
- Been thanked: 959 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Ok , biorę Roota, Wir Sinda, Watergate, Undaunted.
W Labirynt też chętnie zagram, jakby zwyciężyła opcja 2+2+2
W Roota dawno nie grałem, trzeba będzie przypomniec zasady, gdybyście chcieli
W Labirynt też chętnie zagram, jakby zwyciężyła opcja 2+2+2
W Roota dawno nie grałem, trzeba będzie przypomniec zasady, gdybyście chcieli
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Na miejscu mozna zdecydowac w co gramy , najważniejsze że uda się znów spotkać
- Odi
- Administrator
- Posty: 6482
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 608 times
- Been thanked: 959 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Drodzy,
gdybyście chcieli spędzić jeden z najbliższych weekendowych wieczorów z grami Phalanx, to zapraszam na event do iGrania w Gdyni. Będziemy z Grzegorzem tłumaczyć zasady Sobota i niedziela, od godz.18 do oporu.
Do wyboru: Nanty Narking, Tapestry, Domination, Tortuga 2199, Europe Divided, Rocketman.
Tu się można zapisywać:
https://www.facebook.com/events/3679037355451566/
gdybyście chcieli spędzić jeden z najbliższych weekendowych wieczorów z grami Phalanx, to zapraszam na event do iGrania w Gdyni. Będziemy z Grzegorzem tłumaczyć zasady Sobota i niedziela, od godz.18 do oporu.
Do wyboru: Nanty Narking, Tapestry, Domination, Tortuga 2199, Europe Divided, Rocketman.
Tu się można zapisywać:
https://www.facebook.com/events/3679037355451566/
- Odi
- Administrator
- Posty: 6482
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 608 times
- Been thanked: 959 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Najpierw zagraliśmy w szóstkę w Wild Blue Yonder, czyli monstrualnych rozmiarów karciankę (ok 800 kart, planszetki, żetony... - oczywiście do gry używa się tylko części) odnoszącą się do walk powietrznych w czasie II ws.
To jest mniej więcej segment Tank Duel, czyli stosunkowo prosta gra drugowojenna, przeznaczona nawet dla 8 graczy.
No i powiem szczerze, że ani ten Tank Duel mnie jakoś nie przekonał, ani ten Yonder.
W WBL mamy samoloty, które toczą walki powietrzne. Każdy gracz ma w ręku karty z efektami, za pomocą których może atakować lub bronić się przed wrogimi myśliwcami. Jeśli chce się wznosić, musi oddawać karty. Jeśli chce nurkować, dobiera karty. Dodatkowo stały dociąg kart jest uzależniony od mocy silnika, różnej na różnych wysokościach. To całkiem fajne, intuicyjne rozwiązanie, nieźle trafiające w to, co jest esencją manewrowej walki powietrznej, czyli kwestię energii (jej pozyskiwanie -> nurkowanie; wytracanie -> wznoszenie).
Poza tym gracz steruje swoim samolotem oraz wingmanem, którym można grać w ograniczonym zakresie, ale który pełni także funkcję swoistego "drugiego życia". Do tego momentu wszystko jest ok. Trochę trudności sprawiało nam kto może komu wejść na ogon, ale w drugiej grze już by tego problemu nie było i całość przebiegałaby szybciej. To, co nas najbardziej wkurzało, to jednak ogromna losowość w doborze kart, owocująca sytuacjami, w których gracz ma na ręku karty, którymi NIC nie może zrobić. Nie może ich także odrzucić i dobrać nowych, musi czekać, aż dostanie kolejne karty, które ewentualnie mu pasują (a dociąg to 0-3 karty, zależnie od wysokości, przy ręce 4-6 kart, w zależności od modelu i stanu samolotu). Karty są potrzebne, żeby zaatakować lub bronić się. Na atak można odpowiedzieć blokadą, na te blokade może atakujący odpowiedzieć swoją blokadą itp itd. Bez pasujących kart nic nie zrobisz.
Być może zrobiliśmy błąd, że graliśmy samolotami z pierwszego okresu wojny - te późniejsze chyba mają więcej kart do dobrania i pojemniejszą rękę. Natomiast zbyt często w naszej rozgrywce występowała sytuacja: nic nie mogę zrobić. Czułem, że gracze powinni mieć więcej kart do dyspozycji, albo że ta jedna wspólna talia powinna być jakoś podzielona na efekty ofensywne i defensywne, lub inaczej, żeby dać graczom większą kontrolę nad talią. Chodzi o to, że nawet, jeśli w efekcie na koniec i tak nie oddamy strzału, to lepiej generować sytuacje, w których jednak gracze mogą się jakoś tymi kartami poprzerzucać. Lepiej tak:
- To ja Atak - To ja blok! - To ja blokuje ten blok! - Ha! To ja blokuje tę blokade bloku!
niź tak:
- yyyy... Nic nie mogę zrobić. Nie strzelam do nikogo.
Generalnie ten yonder wydawał się stosunkowo niezły, bardziej kompaktowy niż trochę przekombinowany niż Tank Duel Duel, ale chyba lepiej bawiłem się przy Tank Duelu.
Oczywiście obie gry w dobrym towarzystwie są całkiem przyjemne, ale jeśli odrzeć je właśnie z tego społecznego kontekstu, to zostają nam produkty stosunkowo przeciętne, z nie do końca wykorzystanym potencjałem. Mimo wszystko jeszcze zagram kiedyś, skoro już znamy zasady. No i sprawdziłbym scenariusze - i w jednej, i drugiej grze.
Potem na jednej części stołu zagościło Watergate, które jak zwykle sie spodobało.
A na drugiej... dawno nie widziany Root )))
Ależ ja lubię w to grać Ciekawa partia, bo ja (koty) wyskoczyłem trochę do przodu w mid game, ale potem zostałem trochę oklepany przez ptaki i Vagabonda (Muad grał Przybłędą, który namawia frakcje do bitew) i reszta do mnie doszlusowała. Udało mi się odpalić Królewskie roszczenie (punkty za każdą kontrolowana polanę), ale tylko za 4 VP. Ni stąd ni zowąd wyskoczyły myszy, które brutalnie tępiłem w swojej częsci Leśniogrodu. Przeniosły się na południe i zrobiły Ludową Republikę Demokratyczną na ziemi niczyjej, zbierając niezłe punkty. Myślałem, że te myszy wugrają, ale jednak nie. No to juz myslę - dobra moja, przekuję kartę, zbuduję budynek i wygrałem. Otóż nie. Muad nagle wszedł na królicza polanę, sprzedał swojemu sojusznikowi myszatemu 4 karty za łącznie 8 VP i wygrał, przechera jeden. Poczułem się obrabowany ze zwycięstwa
Ale inna sprawa, że Muad fajnie zagrał tym Przybłędą - dość trudnym do prowadzenia z ta swoją nieoczywista umiejką.
Ogólnie partia super, bo wszyscy byli blisko wygranej.
Oczywiście trzeba było bić Vagabonda, czego żaden z nas nie zrobił (moja wina, ja miałem możliwość i okazję). Na przyszłość pamiętajcie: profilaktycznie raz trzeba szopowi spuścić manto!
To jest mniej więcej segment Tank Duel, czyli stosunkowo prosta gra drugowojenna, przeznaczona nawet dla 8 graczy.
No i powiem szczerze, że ani ten Tank Duel mnie jakoś nie przekonał, ani ten Yonder.
W WBL mamy samoloty, które toczą walki powietrzne. Każdy gracz ma w ręku karty z efektami, za pomocą których może atakować lub bronić się przed wrogimi myśliwcami. Jeśli chce się wznosić, musi oddawać karty. Jeśli chce nurkować, dobiera karty. Dodatkowo stały dociąg kart jest uzależniony od mocy silnika, różnej na różnych wysokościach. To całkiem fajne, intuicyjne rozwiązanie, nieźle trafiające w to, co jest esencją manewrowej walki powietrznej, czyli kwestię energii (jej pozyskiwanie -> nurkowanie; wytracanie -> wznoszenie).
Poza tym gracz steruje swoim samolotem oraz wingmanem, którym można grać w ograniczonym zakresie, ale który pełni także funkcję swoistego "drugiego życia". Do tego momentu wszystko jest ok. Trochę trudności sprawiało nam kto może komu wejść na ogon, ale w drugiej grze już by tego problemu nie było i całość przebiegałaby szybciej. To, co nas najbardziej wkurzało, to jednak ogromna losowość w doborze kart, owocująca sytuacjami, w których gracz ma na ręku karty, którymi NIC nie może zrobić. Nie może ich także odrzucić i dobrać nowych, musi czekać, aż dostanie kolejne karty, które ewentualnie mu pasują (a dociąg to 0-3 karty, zależnie od wysokości, przy ręce 4-6 kart, w zależności od modelu i stanu samolotu). Karty są potrzebne, żeby zaatakować lub bronić się. Na atak można odpowiedzieć blokadą, na te blokade może atakujący odpowiedzieć swoją blokadą itp itd. Bez pasujących kart nic nie zrobisz.
Być może zrobiliśmy błąd, że graliśmy samolotami z pierwszego okresu wojny - te późniejsze chyba mają więcej kart do dobrania i pojemniejszą rękę. Natomiast zbyt często w naszej rozgrywce występowała sytuacja: nic nie mogę zrobić. Czułem, że gracze powinni mieć więcej kart do dyspozycji, albo że ta jedna wspólna talia powinna być jakoś podzielona na efekty ofensywne i defensywne, lub inaczej, żeby dać graczom większą kontrolę nad talią. Chodzi o to, że nawet, jeśli w efekcie na koniec i tak nie oddamy strzału, to lepiej generować sytuacje, w których jednak gracze mogą się jakoś tymi kartami poprzerzucać. Lepiej tak:
- To ja Atak - To ja blok! - To ja blokuje ten blok! - Ha! To ja blokuje tę blokade bloku!
niź tak:
- yyyy... Nic nie mogę zrobić. Nie strzelam do nikogo.
Generalnie ten yonder wydawał się stosunkowo niezły, bardziej kompaktowy niż trochę przekombinowany niż Tank Duel Duel, ale chyba lepiej bawiłem się przy Tank Duelu.
Oczywiście obie gry w dobrym towarzystwie są całkiem przyjemne, ale jeśli odrzeć je właśnie z tego społecznego kontekstu, to zostają nam produkty stosunkowo przeciętne, z nie do końca wykorzystanym potencjałem. Mimo wszystko jeszcze zagram kiedyś, skoro już znamy zasady. No i sprawdziłbym scenariusze - i w jednej, i drugiej grze.
Potem na jednej części stołu zagościło Watergate, które jak zwykle sie spodobało.
A na drugiej... dawno nie widziany Root )))
Ależ ja lubię w to grać Ciekawa partia, bo ja (koty) wyskoczyłem trochę do przodu w mid game, ale potem zostałem trochę oklepany przez ptaki i Vagabonda (Muad grał Przybłędą, który namawia frakcje do bitew) i reszta do mnie doszlusowała. Udało mi się odpalić Królewskie roszczenie (punkty za każdą kontrolowana polanę), ale tylko za 4 VP. Ni stąd ni zowąd wyskoczyły myszy, które brutalnie tępiłem w swojej częsci Leśniogrodu. Przeniosły się na południe i zrobiły Ludową Republikę Demokratyczną na ziemi niczyjej, zbierając niezłe punkty. Myślałem, że te myszy wugrają, ale jednak nie. No to juz myslę - dobra moja, przekuję kartę, zbuduję budynek i wygrałem. Otóż nie. Muad nagle wszedł na królicza polanę, sprzedał swojemu sojusznikowi myszatemu 4 karty za łącznie 8 VP i wygrał, przechera jeden. Poczułem się obrabowany ze zwycięstwa
Ale inna sprawa, że Muad fajnie zagrał tym Przybłędą - dość trudnym do prowadzenia z ta swoją nieoczywista umiejką.
Ogólnie partia super, bo wszyscy byli blisko wygranej.
Oczywiście trzeba było bić Vagabonda, czego żaden z nas nie zrobił (moja wina, ja miałem możliwość i okazję). Na przyszłość pamiętajcie: profilaktycznie raz trzeba szopowi spuścić manto!
- raj
- Administrator
- Posty: 5215
- Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 277 times
- Been thanked: 896 times
- Kontakt:
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
- Odi
- Administrator
- Posty: 6482
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 608 times
- Been thanked: 959 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Jakbyś tam był...
- Jan_1980
- Posty: 2515
- Rejestracja: 18 maja 2016, 18:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 75 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Czy to cytat z Czeczota??Oczywiście trzeba było bić Vagabonda, czego żaden z nas nie zrobił (moja wina, ja miałem możliwość i okazję). Na przyszłość pamiętajcie: profilaktycznie raz trzeba szopowi spuścić manto!
Czy gracze wojenni śnią o drewnianych owieczkach? TAK!
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
-
- Posty: 3657
- Rejestracja: 04 lis 2009, 14:12
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 50 times
- Been thanked: 150 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Mam tylko 100 literek a więc:
Samoloty – strata czasu ale przy piwie i na wesoło to czemu nie
Lincoln – zastrzelony przez te samoloty
Root- prawie już uciekłem ale nie dali mi wyjść i
Watergate- Super gra na 60min! Ale zaskoczenie
Frekwencja – super!
Samoloty – strata czasu ale przy piwie i na wesoło to czemu nie
Lincoln – zastrzelony przez te samoloty
Root- prawie już uciekłem ale nie dali mi wyjść i
Watergate- Super gra na 60min! Ale zaskoczenie
Frekwencja – super!
- Muad
- Posty: 703
- Rejestracja: 07 sty 2016, 21:57
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 113 times
- Been thanked: 66 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Tak wracając do naszego ostatniego spotkania
Samoloty było powiedzmy ok. Widziałem sporo podobieństw do Blood Red Skies - bo jest to w sumie ten sam temat. Jednak BRS moim zdaniem wygrywa. Co prawda nie będzie tam uczestniczyło aż tyle osób ale chyba szybka karcianka na 6 osób gdzie głównie liczy się fart przy dociągnięciu odpowiedniego układu kart nie jest chyba optymalnym wyborem. W BRS jakoś lepiej to wyglądało i działało - co prawda są tam rzuty kościami i można by powiedzieć, że można grac na good rollsy jednak gra jest bardziej przejrzysta i daje więcej satysfakcji. Widać te manewry, ucieczki i kombinowanie jakby tu mu wejść na ogon.
Lubię lotnictwo, ale nie drugo-wojenne tak bardzo jak reszta. Chociaż tego BRSa polecam spróbować.
Co do Roota
Jak nie pobijesz Szopa aka "Trash-Panda" to będzie kombinował jakby tu ugrać coś na całym zamieszaniu. Co prawda trzeba umieć się odnaleźć daną postacią, bo każda rola jest inna- ja musiałem kombinować kogo mieć za 'Wroga', kogo za 'Sojusznika' i gdzie się wałęsać (przybłędzić) by prowokować zamieszki. Tak na prawdę stwierdziłem, że dam wygrać Myszom - a co tam. Jednak wyszło na to, że mogę je wykorzystać jako to wielkie zagrożenie, za którym mogę się schować. Wszyscy planowali, walczyli i opowiadali - a ja siedziałem cicho, by nikt przypadkiem nie zwrócił na mnie uwagi. Co prawda tylko Odi wiedział, że to się może źle skończyć, jednak za dużo było pożarów na raz I jak mówiłem - dociąg kart na końcu był dla mnie dość korzystny, więc mogłem sobie pozwolić na takie zwycięstwo - na końcu pobicie mnie nie dałoby już takiego efektu.
- to jest chyba moja ulubiona frakcja (postać)
Samoloty było powiedzmy ok. Widziałem sporo podobieństw do Blood Red Skies - bo jest to w sumie ten sam temat. Jednak BRS moim zdaniem wygrywa. Co prawda nie będzie tam uczestniczyło aż tyle osób ale chyba szybka karcianka na 6 osób gdzie głównie liczy się fart przy dociągnięciu odpowiedniego układu kart nie jest chyba optymalnym wyborem. W BRS jakoś lepiej to wyglądało i działało - co prawda są tam rzuty kościami i można by powiedzieć, że można grac na good rollsy jednak gra jest bardziej przejrzysta i daje więcej satysfakcji. Widać te manewry, ucieczki i kombinowanie jakby tu mu wejść na ogon.
Lubię lotnictwo, ale nie drugo-wojenne tak bardzo jak reszta. Chociaż tego BRSa polecam spróbować.
Co do Roota
Jak nie pobijesz Szopa aka "Trash-Panda" to będzie kombinował jakby tu ugrać coś na całym zamieszaniu. Co prawda trzeba umieć się odnaleźć daną postacią, bo każda rola jest inna- ja musiałem kombinować kogo mieć za 'Wroga', kogo za 'Sojusznika' i gdzie się wałęsać (przybłędzić) by prowokować zamieszki. Tak na prawdę stwierdziłem, że dam wygrać Myszom - a co tam. Jednak wyszło na to, że mogę je wykorzystać jako to wielkie zagrożenie, za którym mogę się schować. Wszyscy planowali, walczyli i opowiadali - a ja siedziałem cicho, by nikt przypadkiem nie zwrócił na mnie uwagi. Co prawda tylko Odi wiedział, że to się może źle skończyć, jednak za dużo było pożarów na raz I jak mówiłem - dociąg kart na końcu był dla mnie dość korzystny, więc mogłem sobie pozwolić na takie zwycięstwo - na końcu pobicie mnie nie dałoby już takiego efektu.
- to jest chyba moja ulubiona frakcja (postać)
wytłumaczę i zagram: seria COIN, seria Next War, Labyrinth (War on Terror + Awakening), Churchill, Pericles, Diuna. Paxy: Emancipation + Pamir
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL