Koziełło pisze: ↑22 paź 2020, 13:03
roadrunner pisze: ↑22 paź 2020, 12:35
Naklejka musiałaby w sumie obejmować całą mapkę. Wymiana plansz to jedyna rozsądna propozycja ze strony wydawcy.
roadrunner pisze: ↑22 paź 2020, 12:38
Nic osobistego, po prostu za często widzę takie wyjaśnienia w branży planszówek do sytuacji, które w
każdej innej dziedzinie handlu i marketingu przestały być standardem jakieś pół dekady przed tym, jak Facebook stał się w Polsce modny. Albo wcześniej.
Viticulture jest zbyt ładnym graficznie produktem i zbyt drogim w scd, aby rekompensować sobie tego kalibru błąd "zapewnieniami", że "nooo, ale 2ga strona planszy gitesik" albo "fajnie, że pudełko nie rozpada mi się w rękach".
Kolego, ale w czym Ty masz problem?
Po pierwsze jak widać ze zdjęcia naklejka obejmuje całą mapkę
Po drugie - wyraźnie ogłoszono, że plansze zostaną wymienione
Po trzecie - ten problem wyraźnie Ciebie nie dotyczy, bo masz wersję angielską
MBSZ (jak kto woli IMVHO) rozwiązanie problemu przez wydawcę jest wzorowe (tymczasowo naklejka, docelowo plansza) i oby wszyscy inni wydawcy wzięli z tego przykład
Pierwszy cytat dotyczył wtrętu @up o tym, że "icymi druga strona planszy OK". Przydatna rada na przyszłe komunikacje: najpierw czytaj ze zrozumieniem, dopiero
potem martw się o cudze "problemy".
Po trzecie: tak Ci się wydaje. Rozważałem kupno polskiej = wymianę na polski przynajmniej podstawki z Toskanią w formie EE. Dotyczy zatem, tylko pośrednio; przeoczyłeś, nie szkodzi.
Po drugie: Termin (choćby przybliżony, jak Q3 2021) wymiany plansz mógłby zostać ogłoszony natychmiast. Kolejnego dnia po poście na FB, na tym samym FB.
#niedasię, bo korona, bo w drukarni kolejka, bo cokolwiek? #dasię.
To tylko kwestia kosztów i priorytetów, inaczej na nową elektronikę produkowaną masowo w tym samym kraju, co większość growych drukarni - ludzie czekaliby miesiąc+.
Wydaje mi się, że znamy obaj praktyki szybszej reakcji niż "wadliwą planszę wyślemy Ci w bliżej nieokreślonym terminie przy okazji drugiego druku polskiej edycji, bo lubimy minimalizować koszty produkcji" z masy innych branż (motoryzacyjna, odzież, merch, elektroniczna i tuziny innych), także na polskim rynku. Naprawdę się da lepiej, jak widać.
Po pierwsze: Po pierwsze, to nie widzę słowa wyjaśnienia o tym, jak to przeoczono. Nawet Donald Trump tłumaczy interesariuszom czemu robi niektóre rzeczy. Po prostu miło jest wiedzieć, jeśli kupiono od Ciebie coś za (podstawka & toskania) ok. 100 euro. Albo 5 złotych. To podpowiada każda księga relacji z (potencjalnymi) klientami na stronie "przedmowa".
Nie, żeby mnie to przejmowało - z powodu, jaki wymieniłeś - ale kilku znajomych wydało na PL-kę spory hajs i, hmm, jesteśmy ciekawi :P