MtG Arena Starter Kit oraz Challenger Decki

[Szpanerski]

Czy warty jest zakupu MtG Arena Starter Kit - ostatnio się pojawil w wielu miejscach - dwie talie za Około 29zl.

Rozwazam też zakup challenger decków.

Moje pytanie kieruję bardziej pod kątem grywalności tali. Sama grę znam z grania online. Ale chciałbym pograć z żoną w jej fizyczną wersję. Kupiliśmy planeswalker decki ale one są dosłownie jak demo gry. Często przegrywa się przez brak odpowiednich kart.

Czy te dwie talie z Arena Starter Kit również będą mało grywalne? Nie szukam najsilniejszych decków, ale takie które działają i nie zacinają się.

Wiem że takim produktem są Challenger Decki. Może mała propozycja który z nich jest najlepszy? Nie muszą być z najnowszej edycji

[Rafal75]

Arena Starter Kit to też takie demo, ale za to Challenger Decki to już fajna sprawa. Bardzo grywalne, fajnie zbalansowane. Warto

[Golfang]

Ja proponuję bardziej iść w ilość kart, jeśli chcecie grać dla zabawy ze sobą. Na allegro mnóstwo ludzi sprzedaje zestawy po 500 czy 1000 kart. Z takiej kolekcji możecie złożyć na pewno całe mnóstwo decków. Dodatkowo macie możliwość przygotowania "repacków" i granie jako drafty. Sam mam pełno takich kart - myślę że przynajmniej z 500+ mógłbym mieć - głównie Uncommony.

[Cyel]

Propozycja Golfanga to chyba najlepszy pomysł do domowego grania casualowego. Nawet nie wiedziałem, że taka opcja jest, to świetne! Karty w miarę równe siłą między sobą (bo wszystkie to Commony/Uncommony), mnóstwo możliwości przebudowywania talii, symulowanie draftów. Sprawdziłem na allegro - taniutko ! Super opcja!

[Golfang]

Dodam jeszcze tylko że jest taki format gry PAUPER - tylko karty COMMON mogą brać udział w grze. Takie zestawy są idealne do takiego formatu. Jeśli będzie Ci czegoś brakować np masz 3 karty a chcesz mieć 4 - łatwo można je zdobyć - bo commony kosztują grosze.

[OnTheSky]

Kupowanie takich zestawow konczy sie posiadaniem 1000cow kart bez zadnej wartosci. 90% z nich beda za slabe by w ogole je wkladac w talie. Challenger decki bija o glowe takie zestawy. Latwiej co rok dokupic 2 challenger decki niz kupowac kolejne 1000ce kart z nadzieja na inny deck. Nie bez powodu tych aukcji jest tyle - kazdy sprzedaje to co zalego, ktorym nikt nie chce grac. Rowniez nie bez powodu sa to zestawy 'losowe'.

edit: albo wejsc w commandera, gdyz teraz beda zamiast planeswalker deckow pojawialy sie decki commander, ktore sa swietne do casualowej gry, zarowno multiplayer jak i 1v1 (chociaz powstal format w kontekscie gry glownie dla 4 osob). polega to na tym ze 1 kreatura jest commanderem (odlozonym na bok stworem, ktorego mozna zagrac jakby byl na reku, a jak zginie wraca na bok i nastepnym razem kosztuje wiecej many) a reszta talii to 99 kart, ktore sie nie powtarzaja. Chodzi o to by cale te 99 kart mialy synergie z commanderem i mimo tak duzej ilosci innych kart skladaly sie w sensowna calosc.

I commander i challenger decki niszcza wartoscia jak i grywalnoscia te zestawy z allegro. Nie ma porownania.

[zsuedama]

Nie kupuj żadnych zestawów 1000000 kart - to są śmieci. Ten Starter Kit też olej. Jak nie chcesz się pakować w granie normalnego constructed to albo kup, tak jak sam napisałeś Challenger Decki albo kup decki do Paupera - na grupach MTG (fb - MTG Polska Trade) co jakiś czas można kupić pełne, żeby nie bawić się w kupowanie singli.

Obecną metę pauperową możesz wylookać tu: https://www.mtggoldfish.com/metagame/pauper#paper

Żeby nie kupować w ciemno, możecie sobie przetestować te talie tu: https://untap.in/

Każdy deck się zacina, łapie flood albo screw - taka gra.

Co do tego jakie konkretne talie masz kupić - jeżeli chcecie sobie grać we 2 osoby, to musisz poszukać takich decków które mają między sobą mniej więcej 50/50 match up

[Golfang]

Tylko żeby to sprawiało przyjemność - trzeba mieć więcej niż 2 decki. Ile razy można grać 1 deck vs 1 deck?
te oferty kart 1000+ nei sa złe - pod warunkiem ze człowiek zdaje sobie sprawę że tam wypaśnych kart nie ma.

Poza tym powiedzcie - jak zagrać drafta mając tylko 2 decki pauper kupione na necie?

Tutaj wszystko zależy w co celujesz. Jeśli bawi cię granie wiecznie tym samym deckiem - jasne kup 1 deck i graj - czemu nie.
Ja osobiście nigdy nie grałem czyimś deckiem! Nie jestem top graczem - ale mnie zawsze bawiło składanie własnego pomysłu z tego co mam. Często do grania z kolegami używałem proxów (czyli do protektora wkładałem kartkę z opisem co to za karta) aby wypróbować czy zadziała mechanicznie. Jak działała - kupowałem ją, jak nie szukałem innego rozwiązania.
Nie lubię małopować innych wolę przegrywać i próbować własnych decków niż wygrywać czyimś mega pomysłem. Tak już wolę i tyle.

PS
Dlatego na MTG Arena - na wyższych lvl w rankingu jak grasz to wiecznie widzisz ciągle te same decki. Lubie nie myślą tylko kopiują czyjś pomysł i grają bo wygrywa...

[rastula]

ja tam sobie kupiłem takie "repacki" za 100 i złożyłem talie , z którymi gramy sobie do piwka ... vs talie planswalkera ( też mamy ich kilka) - wygrywamy częsciej niż przegrywamy ... więc coś tam można ugrać...poza tym można sobie dużo ładnych kart obejrzeć jak ktoś lubi styl magickowy

oczywiście w domu - ale inny typ rozgrywki/ analiza mety itp/itd nas nie interesuje...

[Szpanerski]

Kupowanie takich zestawow konczy sie posiadaniem 1000cow kart bez zadnej wartosci. 90% z nich beda za slabe by w ogole je wkladac w talie. Challenger decki bija o glowe takie zestawy. Latwiej co rok dokupic 2 challenger decki niz kupowac kolejne 1000ce kart z nadzieja na inny deck. Nie bez powodu tych aukcji jest tyle - kazdy sprzedaje to co zalego, ktorym nikt nie chce grac. Rowniez nie bez powodu sa to zestawy 'losowe'.

edit: albo wejsc w commandera, gdyz teraz beda zamiast planeswalker deckow pojawialy sie decki commander, ktore sa swietne do casualowej gry, zarowno multiplayer jak i 1v1 (chociaz powstal format w kontekscie gry glownie dla 4 osob). polega to na tym ze 1 kreatura jest commanderem (odlozonym na bok stworem, ktorego mozna zagrac jakby byl na reku, a jak zginie wraca na bok i nastepnym razem kosztuje wiecej many) a reszta talii to 99 kart, ktore sie nie powtarzaja. Chodzi o to by cale te 99 kart mialy synergie z commanderem i mimo tak duzej ilosci innych kart skladaly sie w sensowna calosc.

I commander i challenger decki niszcza wartoscia jak i grywalnoscia te zestawy z allegro. Nie ma porownania.

Czyli commandery mają lepszy zestaw kart niż Planeswalker decki?

[rastula]

na pewno są droższe

[OnTheSky]

Kupowanie takich zestawow konczy sie posiadaniem 1000cow kart bez zadnej wartosci. 90% z nich beda za slabe by w ogole je wkladac w talie. Challenger decki bija o glowe takie zestawy. Latwiej co rok dokupic 2 challenger decki niz kupowac kolejne 1000ce kart z nadzieja na inny deck. Nie bez powodu tych aukcji jest tyle - kazdy sprzedaje to co zalego, ktorym nikt nie chce grac. Rowniez nie bez powodu sa to zestawy 'losowe'.

edit: albo wejsc w commandera, gdyz teraz beda zamiast planeswalker deckow pojawialy sie decki commander, ktore sa swietne do casualowej gry, zarowno multiplayer jak i 1v1 (chociaz powstal format w kontekscie gry glownie dla 4 osob). polega to na tym ze 1 kreatura jest commanderem (odlozonym na bok stworem, ktorego mozna zagrac jakby byl na reku, a jak zginie wraca na bok i nastepnym razem kosztuje wiecej many) a reszta talii to 99 kart, ktore sie nie powtarzaja. Chodzi o to by cale te 99 kart mialy synergie z commanderem i mimo tak duzej ilosci innych kart skladaly sie w sensowna calosc.

I commander i challenger decki niszcza wartoscia jak i grywalnoscia te zestawy z allegro. Nie ma porownania.

Czyli commandery mają lepszy zestaw kart niż Planeswalker decki?

Commander decki chyba zawsze przekraczaja teoretyczna wartosc kart pojedynczych jakbys chcial kupic je pojedynczo i zlozyc taki sam deck. Czesto przekraczaja go w znacznym stopniu. Planeswalker decki nie maja praktycznie zadnej wartosci. Kwestia tylko czy idea formatu sie podoba.
Kiedys commander decki kosztowaly 110zl-140zl, obecnie odkad maja zastapic planeswalker decki pojawiac sie beda w cenie okolo 70-80zl.

Co do zestawow jeszcze - sa zlozone z kart, ktore gracze ZOSTAWIAJA po drafcie na stolach by ktos nowy je sobie wzial za darmo. Nie kupujcie tego, chyba ze zdajecie sobie sprawe, ze kupujecie karty ktorych pojedynczo nikt nie chce kupic. Jesli ktos kupuje to niech tylko ma swiadomosc ze to suboptymalny wybor.

Kolejna kwestia, ktora jeszcze chcialbym poruszyc to grajac takim crapem, majac tego 1000ce moze i mozna porobic rozne talie, ale zwykle karty sa ubogie w umiejetnosci i fajna interakcje. Sprawia to, ze sama gra jest ubozsza i daje mniej do popisu graczowi. Nawet jesli wezmiemy pod uwage paupera, ktory gra sie samymi commonami, to pola kart majacych sens jest rowniez w jakichs sposob ograniczona, bo nawet w commonach sa karty lepsze. I takich kart w zestawach tez sie nie znajdzie.

Nie widze argumentu by kupowac zestawy 'losowe' z allegro. Czy to pakiety 1000ca kart, czy repacki. Jakas kolekcja cala, nie wybrakowana - to co innego. Zwykle sa zdjecia, mozna poczytac karty, posprawdzac ich ceny.

[rastula]

to weź mi te co zostawiają i wyślij - zapłacę ci za wysyłkę i jeszcze na piwo dorzucę ...

[OnTheSky]

to weź mi te co zostawiają i wyślij - zapłacę ci za wysyłkę i jeszcze na piwo dorzucę ...

Skonczy sie pandemia to idz do sklepu gdzie graja drafty i zapytaj czy zostawia Ci niepotrzebne karty.

[rastula]

no widzisz - a mój czas też ma wartość - czyli po prostu płacę komuś kto poszedł i zebrał te tysiąc kart (już widzę jak mi je dają ).

Żeby nie było - ja absolutnie rozmumie Twoją prespektywę gracza , który gra w jakieś formaty, chodzi na jakieś spotkania i generalnei żyje tym co się na tej scenie dzieje - ale kolega chce z żoną czy kolegą zagrać wieczorem partyjkę - pewnie nawet nie ma za bardzo czasu żeby przeglądać co tam piszczy w MTG - ja np w życiu nie zajrzałem na jakieś strony czy databazy z kartami czy taliami. Kupujemy sobie jak są na wyprzedaży gotowe talie planswalkerów , jakieś startery i czasem własnie zestaw tych crapowych kart i wierz mi że mamy wiele godzin i kilkaset partii rozegranych - z moim głównym partnerem growym ( he he he) magic to jest gra na czekanie aż dojdzie ktoś , albo na koniec dnia jak zostało nam 15 minut... i wtedy naprawdę cała meta itp itd nmoże dla nas nie istnieć. Każdemu wg potrzeb.

[Golfang]

Z tego co wiem to tzw CRAPY - czyli faktycznie kiepskie karty i tak ludziska po 5 czy 10 gr liczą. Nie spotkałem jeszcze nikogo kto by oddawał za darmochę. No ale widać ja w "złym" miejscu mieszkam.
Generalnie kolekcjonuję pełne sety MTG. Kupuję boxy rozpakowuję zbieram to co mi potrzebne - ale nie wyrzucam zbędnych kart. Sprzedaję np pełny 4 x COMMON SET za 60 zł. Nie jest to majątek - średnio cena karty wychodzi poniżej 10 gr - ale kupujący ma stan kart MINT (prosto z boostera) dorzucam pudełko na karty z Bundla +troche ladów + trochę tokenów + kostkę z preprelease.
Tak ja sobie zdaję sprawę że w tych zestawach 1000 kart nie będzie fajerwerków. Ale jesli grasz w domu z kumplami TYLKO na podstawie tych 1000 kart to macie takie same szanse:)

Nikogo nie zachęcam ani nie zniechęcam - sam nie sprzedaję takich zestawów "odpadków" choć pewnie by mi się znalazło sporo takich kart - sądzę że pewnie z 500 samych uncommonów z rożnych edycji + sporo rarów które są mało grywalne i chodzą po 50 gr albo 1 czy 2 zł. Ale te karty trzymam wlaśnie do takiego grania. Robimy repacki (1R+3U+11C) i draftujemy. masz takie same szanse jak inni. Nikt tutaj nie dostanie wypaśnej R czy M bo jej nie ma wśród nich . Jasne są gorsze i lepsze ale nie ma takich brakerów, które zaburzą równowagę mocy

[Cyel]

Dokładnie tak. Do casualowej gry najlepiej mieć same karty na tym samym poziomie -np same Commony/Uncommony, bo wtedy rozgrywka będzie w miarę wyrównana i ciekawa. Nawet lepiej jak nie ma w tych taliach wplecionych jakichś pojedynczych przegiętych rarów, bo takie będą losowo wychodzić w trakcie partii, wypaczać rozgrywkę i psuć fun.

Jak ktoś mówi, że chce kupić rower by pojeździć z żoną po okolicy to nie ma sensu mu mówić, żeby nie kupował roweru, rowery ssą bo jak pójdzie z rowerem na wyścig F1 to w życiu nikogo nie doścignie.

[OnTheSky]

no widzisz - a mój czas też ma wartość - czyli po prostu płacę komuś kto poszedł i zebrał te tysiąc kart (już widzę jak mi je dają ).

Żeby nie było - ja absolutnie rozmumie Twoją prespektywę gracza , który gra w jakieś formaty, chodzi na jakieś spotkania i generalnei żyje tym co się na tej scenie dzieje - ale kolega chce z żoną czy kolegą zagrać wieczorem partyjkę - pewnie nawet nie ma za bardzo czasu żeby przeglądać co tam piszczy w MTG - ja np w życiu nie zajrzałem na jakieś strony czy databazy z kartami czy taliami. Kupujemy sobie jak są na wyprzedaży gotowe talie planswalkerów , jakieś startery i czasem własnie zestaw tych crapowych kart i wierz mi że mamy wiele godzin i kilkaset partii rozegranych - z moim głównym partnerem growym ( he he he) magic to jest gra na czekanie aż dojdzie ktoś , albo na koniec dnia jak zostało nam 15 minut... i wtedy naprawdę cała meta itp itd nmoże dla nas nie istnieć. Każdemu wg potrzeb.

I dlatego podalem gotowe rozwiazanie. challenger decki lub commander decki. NIC nie trzeba przegladac. To sa startery, o ktorych sam mowisz... tyle ze dostajesz wiecej niz bys dostal w tej cenie kupujac na drugim rynku w przypadku challenger i commander deckow (w przeciwienstwie do planeswalker deckow).
Nie wiem jakim cudem kupowanie starterow majacych niezla wartosc jest tutaj wiazane ze spotkaniami i poswiecaniu zycia mtg. To gotowce.

Wychodze z zalozenia ze jesli cos jest gra kolekcjonerska to kupujac cos co jest zbalansowane wzglednie (challenger deck vs challenger deck lub commander deck vs commander deck) jest lepsze niz losowy zestaw z allegro, ktory ma wiecej kart i nic poza tym. Czesc z tych kart bedzie niegrywalna nawet grajac na kuchennym stole.

Na tym koncze, bo chyba juz powiedzialem co mialem. Kazdy bedzie kupowal co chce, z tym ze swiadome zakupy po latach dadza fajna, grywalna kolekcje, a losowe zestawy z allegro beda mogly posluzyc to potapetowania garazu.

[zsuedama]

W każdym sklepie w którym grałem stoi karton/kartony z crapem, z których można brać karty za darmo. Wielu graczy i sklepów wyrzuca kilogramy kart do śmieci, bo nie ma co z tym robić.

Granie w MTG vanilla creatures i losowymi kartami, które robią mało albo nie posiadają między sobą jakiś większych interakcji to mega strata potencjału tej gry.

Nie ma żadnego porównania między wspomnianymi przez autora wątku Challanger Deckami - które zawierają naprawdę mocne i grywalne karty i tworzą fajne interakcje a deckiem złożonym z niegrywanych nigdzie commonów i uncommonów,

Odpowiadając autorowi wątku: Kup 2 albo więcej Challenger decki i bawcie się dobrze, grając w fajną grę. Nie marnuj kasy na kupowanie śmieci. +100 do tego co napisał kolega wyżej.