Everdell (James A. Wilson)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Everdell (James A. Wilson)
Czekam jeszcze na jakies moze recenzje innych graczy po tygodniu i chyba sam cos zamawiam. W skali trudnosci 3 dodatkow i ich wprowadzania jak oceniacie? Bo moja subiektywna ocena to ( od najtrudniejszego do najlatwiejszego) - Zimowy szczyt, perlowy potok i święto lasu:) ,a wy?
pzdr;)
pzdr;)
- yaro_
- Posty: 274
- Rejestracja: 31 gru 2018, 09:44
- Lokalizacja: Radzionków
- Has thanked: 64 times
- Been thanked: 109 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Zagrałem dwa razy w Zimowy Szczyt + Święto lata (ale bez mocy specjalnych żeby aż tak nie mieszać).
Mamy za sobą +50 partii w podstawkę i powoli zaczynało się nam nudzić, ZS zdecydowanie odświeżył grę
* Jeśli wcześniej mogłem sobie policzyć, że tu zbiorę kamyczki, tam wydarzenie i w ostatniej porze zbuduję np. zamek, to teraz karty pogody nieźle mieszają. Nigdy nie wiesz czy nie zagrasz jesieni 5 meeplami (bo pożar), a latem na karty produkcji możesz sobie co najwyżej popatrzeć (bo susza) i nic Ci nie dadzą Nie ma dobrej pogody, zawsze coś tracisz przez co trzeba się nieźle nakombinować żeby nazbierać potrzebne surowce, a czasem przeczekać do następnej pory roku by nie tracić.
* Karty odkryć które dostajemy/kupujemy co przejście (a są pięknie zilustrowane!) i niektóre Ci pomogą od razu, niektóre dopunktują na koniec gry przy spełnieniu określonych warunków. Kart jest 42, w każdej grze dostajesz 3 więc jest trochę kombinacji. Karty mają dość ciekawe zdolności jak np. możliwość przejrzenia talii w poszukiwaniu karty jakiej szukasz, albo ulepszenie meepla dzięki dużemu zwierzęciu (co za absurdalny pomysł z nakładaniem tych zwierzątek na siodełka! ). Te dają ciekawe umiejętności, które nie są tak całkiem 'z czapy' tylko pasują do zwierząt: np dumny PAW pozwalają sięgać po wydarzenia spełniając tylko połowę wymagań, uparty ŁOŚ zajmuje pole do końca gry, a SĘP siedzi na talii odrzuconych i przeglądając padlinę (odrzucone karty) w poszukiwaniu dobrych kąsków Karty na pewno dają masę nowych możliwości, jednak nie mogę ulec wrażeniu że przy dostaniu lepszych kart od przeciwnika los przechyla szalę na stronę jednego z graczy.
* Kafelki mapy dają możliwość wykorzystania nadmiarowych zasobów na koniec gry, jednak to nie takie proste bo zasobów przez karty pogody wcale nie mamy tak dużo. Zawsze dobijałem do tych 15 kart w podstawce, a teraz jest z tym trochę ciężej Rośnie też rola kart na ręce jako zasobów do odrzucenia na koniec gry lub w Ryneczku.
Święto lata:
* Nowe, 'prostsze' wydarzenia okazały się wcale nie takie proste Uzbierać 5 unikalnych zwierząt to nie lada wyzwanie, a dopłacanie surowcami do innych też boli
* Ryneczek dzięki dosyć dobremu przelicznikowi zasobów jest często używany, bardzo fajny mechanizm. A pewnie dużo więcej się tam dzieje przy większej ilości graczy (grałem na 2).
* Nagrody za największą ilość kart danego koloru to spoko pomysł, ale w grze na 2os niewiele zmieniają bo to tylko 3pkt różnicy. Też raczej lepiej się sprawdzi na więcej graczy.
* Nowych zdolności jeszcze nie przetestowałem
Ogólnie jestem zadowolony, zwłaszcza z Zimowego szczytu, który rzuca kłody pod nogi, ale też daje dużo możliwości punktowania. Myślę że lądować będzie raczej w grach na 2-3os.
Święto lata tyle nie wnosi i w sumie mogliby wyrzucić połowę tego kartonu ze środka i wydać go za połowę ceny. No ale kupiłem to już niech będzie
p.s. Monetki też fajne, w miarę ciężkie i póki co złotko nie odchodzi nigdzie
Mamy za sobą +50 partii w podstawkę i powoli zaczynało się nam nudzić, ZS zdecydowanie odświeżył grę
* Jeśli wcześniej mogłem sobie policzyć, że tu zbiorę kamyczki, tam wydarzenie i w ostatniej porze zbuduję np. zamek, to teraz karty pogody nieźle mieszają. Nigdy nie wiesz czy nie zagrasz jesieni 5 meeplami (bo pożar), a latem na karty produkcji możesz sobie co najwyżej popatrzeć (bo susza) i nic Ci nie dadzą Nie ma dobrej pogody, zawsze coś tracisz przez co trzeba się nieźle nakombinować żeby nazbierać potrzebne surowce, a czasem przeczekać do następnej pory roku by nie tracić.
* Karty odkryć które dostajemy/kupujemy co przejście (a są pięknie zilustrowane!) i niektóre Ci pomogą od razu, niektóre dopunktują na koniec gry przy spełnieniu określonych warunków. Kart jest 42, w każdej grze dostajesz 3 więc jest trochę kombinacji. Karty mają dość ciekawe zdolności jak np. możliwość przejrzenia talii w poszukiwaniu karty jakiej szukasz, albo ulepszenie meepla dzięki dużemu zwierzęciu (co za absurdalny pomysł z nakładaniem tych zwierzątek na siodełka! ). Te dają ciekawe umiejętności, które nie są tak całkiem 'z czapy' tylko pasują do zwierząt: np dumny PAW pozwalają sięgać po wydarzenia spełniając tylko połowę wymagań, uparty ŁOŚ zajmuje pole do końca gry, a SĘP siedzi na talii odrzuconych i przeglądając padlinę (odrzucone karty) w poszukiwaniu dobrych kąsków Karty na pewno dają masę nowych możliwości, jednak nie mogę ulec wrażeniu że przy dostaniu lepszych kart od przeciwnika los przechyla szalę na stronę jednego z graczy.
* Kafelki mapy dają możliwość wykorzystania nadmiarowych zasobów na koniec gry, jednak to nie takie proste bo zasobów przez karty pogody wcale nie mamy tak dużo. Zawsze dobijałem do tych 15 kart w podstawce, a teraz jest z tym trochę ciężej Rośnie też rola kart na ręce jako zasobów do odrzucenia na koniec gry lub w Ryneczku.
Święto lata:
* Nowe, 'prostsze' wydarzenia okazały się wcale nie takie proste Uzbierać 5 unikalnych zwierząt to nie lada wyzwanie, a dopłacanie surowcami do innych też boli
* Ryneczek dzięki dosyć dobremu przelicznikowi zasobów jest często używany, bardzo fajny mechanizm. A pewnie dużo więcej się tam dzieje przy większej ilości graczy (grałem na 2).
* Nagrody za największą ilość kart danego koloru to spoko pomysł, ale w grze na 2os niewiele zmieniają bo to tylko 3pkt różnicy. Też raczej lepiej się sprawdzi na więcej graczy.
* Nowych zdolności jeszcze nie przetestowałem
Ogólnie jestem zadowolony, zwłaszcza z Zimowego szczytu, który rzuca kłody pod nogi, ale też daje dużo możliwości punktowania. Myślę że lądować będzie raczej w grach na 2-3os.
Święto lata tyle nie wnosi i w sumie mogliby wyrzucić połowę tego kartonu ze środka i wydać go za połowę ceny. No ale kupiłem to już niech będzie
p.s. Monetki też fajne, w miarę ciężkie i póki co złotko nie odchodzi nigdzie
Re: Everdell (James A. Wilson)
Yaro w perłowy potok graleś? Czy nie masz ochoty kupować? Ja chyba zacznę od Święta Lata jednak ,a potem się zobaczy. Czy graliście dodatkowo z mini dodatkami czy przy dużych dodatkach odłożyliście te karty? Pzdr.
- yaro_
- Posty: 274
- Rejestracja: 31 gru 2018, 09:44
- Lokalizacja: Radzionków
- Has thanked: 64 times
- Been thanked: 109 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Przetestowałem PP na Tabletop Simulatorze i uznałem że go nie potrzebuję. Kartonowe cuda, które dają multum punktów (nawet 30) trochę za bardzo naginały grę w ich stronę. Budowanie takich kart jak Zamek, Drzewo życia, Pałac, stało się trochę zbędne co mnie lekko irytowało Z drugiej strony trochę mi szkoda tych kart wtasowywanych do talii (chyba 3 pary), ale coś trzeba było wybrać. Z wszystkim na raz ciężko grać, więc odpuściłem zakup
Cały czas gramy z kartami Krostawca i Więcej Wiecej w talii. Legendy trafiają bardzo rzadko na stół, wydają się za mocne + musisz trafić odpowiednią kartę podstawową by je tanio zbudować. Gdy druga osoba ma mniej szczęścia z dociągiem nie ma szans na równą grę. Wyciągamy je jako ciekawostkę w grach na 4os. z mniej doświadczonymi graczami bo jest dużo łatwiej
Re: Everdell (James A. Wilson)
Hmm nie zgodzie sie ,ze karty legend sa zbyt potezne. Kazda karta legend uwazam ,za dobra i na swoj sposob trzeba ja umiec wykorzystac:) Wlasnie w PP balem sie ,ze ludzie skupiaja sie na monumentach ,ale sam musze chyba przetestowac u kogos ,bo jednak dodatkowe karty + mini karty2 na poczatku gry tez fajnie ustawiaja rozgrywke na jakis tor. Pzdr:)yaro_ pisze: ↑22 lis 2020, 13:53Przetestowałem PP na Tabletop Simulatorze i uznałem że go nie potrzebuję. Kartonowe cuda, które dają multum punktów (nawet 30) trochę za bardzo naginały grę w ich stronę. Budowanie takich kart jak Zamek, Drzewo życia, Pałac, stało się trochę zbędne co mnie lekko irytowało Z drugiej strony trochę mi szkoda tych kart wtasowywanych do talii (chyba 3 pary), ale coś trzeba było wybrać. Z wszystkim na raz ciężko grać, więc odpuściłem zakup
Cały czas gramy z kartami Krostawca i Więcej Wiecej w talii. Legendy trafiają bardzo rzadko na stół, wydają się za mocne + musisz trafić odpowiednią kartę podstawową by je tanio zbudować. Gdy druga osoba ma mniej szczęścia z dociągiem nie ma szans na równą grę. Wyciągamy je jako ciekawostkę w grach na 4os. z mniej doświadczonymi graczami bo jest dużo łatwiej
- yaro_
- Posty: 274
- Rejestracja: 31 gru 2018, 09:44
- Lokalizacja: Radzionków
- Has thanked: 64 times
- Been thanked: 109 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Tak tak, tylko jakoś u nas w grze na dwóch taki nierówny dopalacz niepotrzebnie psuje rozkład sił i wydłuża grę (bo +2 miejsca w mieście).
Btw. Zimowy Szczyt wydłużył nam rozgrywkę na 2 os. o 15 min. Pewnie jak się wprawimy to będzie mniej
Btw. Zimowy Szczyt wydłużył nam rozgrywkę na 2 os. o 15 min. Pewnie jak się wprawimy to będzie mniej
Re: Everdell (James A. Wilson)
To mega krótko. Czy karty pogody ,które co chwile coś ,,psuja'' rekopensuje to co odkrywamy w kazdej porze ? Nie wiem czy dobrze zrozumiesz moje pytanie. Chodzi mi o te dodatkowe ,,karty'' jak duze zwierzaki czy inne rzeczy. Czy zauwazyliscie duzy spadek pkt kosztem samej podstawki? Pzdr.
- helloween85
- Posty: 162
- Rejestracja: 14 maja 2018, 14:39
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 83 times
- Been thanked: 48 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
My póki co zagraliśmy dwa razy z Zimowym Szczytem i spadków punktowych nie zauważyliśmy. W drugiej grze nawet skończyło się na wyniku 103-101 (dwa wyniki powyżej 100 w jednej grze nam się do tej pory nie zdarzyły) więc zaryzykowałbym stwierdzenie, że punktów będzie się teraz zdobywało nawet więcej.
- yaro_
- Posty: 274
- Rejestracja: 31 gru 2018, 09:44
- Lokalizacja: Radzionków
- Has thanked: 64 times
- Been thanked: 109 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Zależy na jakie karty odkryć trafisz, one dzielą się na trzy talie, przy czym:szymuss pisze: ↑24 lis 2020, 00:24 To mega krótko. Czy karty pogody ,które co chwile coś ,,psuja'' rekopensuje to co odkrywamy w kazdej porze ? Nie wiem czy dobrze zrozumiesz moje pytanie. Chodzi mi o te dodatkowe ,,karty'' jak duze zwierzaki czy inne rzeczy. Czy zauwazyliscie duzy spadek pkt kosztem samej podstawki? Pzdr.
- wiosenne w połowie dają punkty na koniec gry, które nastawiają Cie na budowanie jednego z kolorów (min 3), a w połowie to jakieś pasywne zdolności (są dwa duże zwierzaki)
- letnie - te są najmocniejsze jeśli chodzi o zdolności - jest tu 6 zwierząt i 6 dodatkowych pól akcji(bardzo mocnych) i tu można trochę nadrobić straty.
- jesienne to już karty dające punkty na koniec gry i zdolności ostatniej szansy (np. przeszukanie talii w poszukiwaniu dowolnej karty).
Punktowo zachodzisz wyżej, bo dodatkowo punktujesz kawałki mapy (0~15pkt), karty odkryć (te jesienne dodają po ok. 4-6 pkt ), do tego graliśmy z Bellfaire więc doszło 6pkt za "Wianek stulecia" czy jakoś tak
Dwie partie zakończyły się podobnym wynikiem ok 75 - 55 pkt, gdzie do tej pory nasz avarage wining to 54pkt, więc trochę podnosza wynik nawet o 20 pkt, ale to są punkty które dostajesz prawie za darmo. Dużo ciężej jest zapełnić miasto bo często pogoda Ci każde dopłacać do interesu, albo starasz się zostawić zasoby na opłatę podróży (kafelki mapy).
Więc tak, karty odkryć rekompensują straty, ale i wydatków jest więcej
-
- Posty: 215
- Rejestracja: 27 lip 2019, 20:51
- Has thanked: 133 times
- Been thanked: 77 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Zbieram się do kupienia Everdell od dłuzszego czasu i mam dylemat. W sklepach ceny zabójcze, od 220zł w górę, wiadomo coś na temat dodruku? Może to by trochę poprawiło sytuację. Z drugiej strony wyszły dodatki, przynajmniej ten dodający Święto Lata chciałbym kupić póki jest w normalnej cenie. Co byście polecili zrobić w tej sytuacji? Są szanse, że dodruk podstawki i dodatku będzie w tym samym czasie?
- kurdzio
- Posty: 798
- Rejestracja: 26 paź 2019, 13:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 122 times
- Been thanked: 378 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Dodruk podstawki planowany jest na II kwartał 2021 r. a o dodatkach nie ma jeszcze info bo na razie są dostępne, także można tylko gdybać.MichalCh132 pisze: ↑24 lis 2020, 23:23 Zbieram się do kupienia Everdell od dłuzszego czasu i mam dylemat. W sklepach ceny zabójcze, od 220zł w górę, wiadomo coś na temat dodruku? Może to by trochę poprawiło sytuację. Z drugiej strony wyszły dodatki, przynajmniej ten dodający Święto Lata chciałbym kupić póki jest w normalnej cenie. Co byście polecili zrobić w tej sytuacji? Są szanse, że dodruk podstawki i dodatku będzie w tym samym czasie?
Gramy głównie w 2 osoby, służę radą :)
Re: Everdell (James A. Wilson)
Sprawdź dobrze i-szop; sprawdź też sklep na G, mieli ostatnio promocję -20zł przy płatności blikiem.
- Dr. Nikczemniuk
- Posty: 2821
- Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
- Has thanked: 447 times
- Been thanked: 318 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Na aleplanszowki.pl masz za 201,95zł. Na weekend dają rabat 3%. Jak możesz kupuj, a dodatek to bym się nawet nie zastanawiał tylko brał jak jeszcze jest w normalnej cenie.MichalCh132 pisze: ↑24 lis 2020, 23:23 Zbieram się do kupienia Everdell od dłuzszego czasu i mam dylemat. W sklepach ceny zabójcze, od 220zł w górę, wiadomo coś na temat dodruku? Może to by trochę poprawiło sytuację. Z drugiej strony wyszły dodatki, przynajmniej ten dodający Święto Lata chciałbym kupić póki jest w normalnej cenie. Co byście polecili zrobić w tej sytuacji? Są szanse, że dodruk podstawki i dodatku będzie w tym samym czasie?
Tak z ciekawości sprawdziłem po ile chodzi Na Skrzydłach, za ~150zł już można kupić i w porównaniu z Everdell to taniocha Niesamowite jest to co się teraz wyprawia z tymi cenami...
EDIT: Ja rok temu za Everdell dałem jakieś 30zł mniej w porównaniu z tym co jest teraz.
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
-
- Posty: 145
- Rejestracja: 03 sie 2019, 20:31
- Has thanked: 39 times
- Been thanked: 21 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
https://www.planszomania.pl/strategiczn ... olska.html planszomania 179,90 zł? Jak jeszcze złapiesz kogoś ze zniżką to następne parę procent poleciłbym Tobie dokupić jeszcze małe dodatki i święto lata.
- yosz
- Posty: 6358
- Rejestracja: 22 lut 2008, 22:51
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 192 times
- Been thanked: 488 times
- Kontakt:
Re: Everdell (James A. Wilson)
Na przecenione produkty, zniżka się nie nakładaMarek.gdansk pisze: ↑25 lis 2020, 15:18 https://www.planszomania.pl/strategiczn ... olska.html planszomania 179,90 zł? Jak jeszcze złapiesz kogoś ze zniżką to następne parę procent poleciłbym Tobie dokupić jeszcze małe dodatki i święto lata.
ZnadPlanszy | YouTube
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Always keep at the back of your mind the possibility that you're dead wrong. -- T. Pratchett --
Re: Everdell (James A. Wilson)
Ja się przymierzam już od ponad roku. Ale za każdym razem jakaś inna gra zamiast Everdell wpadała. Pamiętam jak można było już kupić za 150 zł. Z drugiej ręki z kolei albo mała dostępność albo ceny bliskie nowemu egzemplarzowi.
- paracelsus444
- Posty: 222
- Rejestracja: 20 lut 2020, 09:48
- Has thanked: 44 times
- Been thanked: 55 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
To nie kupujcie teraz, za kilka miesięcy dodruk (bedzie na pewno bo Everdell sie dobrze sprzedaje) to ceny spadną do 150zł. Im więcej jesteście w stanie za coś zapłacić, tym więcej będzie kosztować
- arturmarek
- Posty: 1478
- Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
- Has thanked: 256 times
- Been thanked: 716 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Ja w tym czasie "dostałem" Everdella z Mathandlu. Kupowałem też wtedy nowe wydanie Lewisa&Clarka. Z tego co pamiętam to różnica ceny między tymi grami to było ok 10zł. Bardzo mnie to wtedy zdziwilo, odpakowywałem obie gry w jednym tygodniu i komponentowo to zupełnie inna pułka.
Reasumując, nie mam pojęcia czemu Everdell kosztował 150, ale w porównaniu z innymi tytułami, biorąc pod uwagę ilość i jakość komponentów, spodziewałbym się ceny w okolicach 200zł.
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Zagraliśmy kilka partii dwuosobowych z Pearbrookiem. Po pierwsze wcale nie jest tak przekombinowany jak się wydaje. Ot jeden więcej niby-zasób, nowe pola na które może iść tylko jeden pionek, wymienione wydarzenia podstawowe i dwie dodatkowe karty z prostym efektem. Robi się więcej punktów, szybciej gra się karty (zdarzyło nam się mieć opcję na 15 kart w 3 porze roku), trzeba się ścigać na zasoby z przeciwnikiem. Karty ozdób wydają się z lekka rozchwiane jak Legendy, jak komu podejdą takie co ze sobą współgrają i na farcie uda mu się zyskać gratis perłę albo dwie, to nie ma co zbierać. Tak wyglądała nasza ostatnia partia, gdzie miałem jedną ozdobę dobierającą w opór kart, drugą dającą moc zasobów, obie punktowały częściowo za to samo; ponad to w pierwszej i drugiej porze roku odkryłem miejsce na wodzie z warunkiem, który mogłem spełnić. Miałem ekspresem 4 perły, moc możliwości i prostą drogę po największy cud*. Łącznie zagrałem jakieś 25 kart, z czego na koniec w mieście miałem 20 (sic!). Przeciwnik z trudem uzbierał 2 perły, zagrał tylko jedną ozdobę.
Nadal gra się przyjemnie, choć czasem ciężko dogrzebać się po wymarzoną kartę. Wymiana wydarzeń podstawowych na cuda ani mnie ziębi, ani grzeje. Wydarzenia były nudne, cuda skupiają się jedynie na surowcach, co w sumie też jest nudne. Nowe karty bardzo na plus, ciekawe i o porównywalnej mocy ze starymi. Żabi pionek wpasowuje się dobrze w rytm gry i charakterystyczne dla Everdell decyzje czy to już czy jeszcze nie. Ozdoby tylko mi się nie podobają zbytnio.
Niemniej zachęca mnie to do zainteresowania się pozostałymi dodatkami. Bałem się stawiania gry na głowie, ale nic takiego się nie wydarzyło.
*Którą jednak zaprzepaściłem łasząc się po trzecie wydarzenie na Sklepik z Gazetami. Brakowało mi Karczmy do Barda i szukałem jej tak długo, aż zbrakło mi pionków na budowę Latarni Ostatnia Karczma ukryła się na dnie talii i pomimo przemielenia sporej ilości (Historyk, Ruiny, dwóch Piratów, dobór 2 kart, potem 6, potem znowu 6 i jeszcze jednej i jeszcze iluś... razem zdaje się około 30 kart w kończącym się w ostatniej porze roku decku, a tej jednej jedynej ani widu ani słychu). Gra skończyła się zwycięskim dla mnie remisem (zwycięskim bo zazwyczaj dostaję bęcki od mojej drugiej połówki, a tu proszę - remis).
Nadal gra się przyjemnie, choć czasem ciężko dogrzebać się po wymarzoną kartę. Wymiana wydarzeń podstawowych na cuda ani mnie ziębi, ani grzeje. Wydarzenia były nudne, cuda skupiają się jedynie na surowcach, co w sumie też jest nudne. Nowe karty bardzo na plus, ciekawe i o porównywalnej mocy ze starymi. Żabi pionek wpasowuje się dobrze w rytm gry i charakterystyczne dla Everdell decyzje czy to już czy jeszcze nie. Ozdoby tylko mi się nie podobają zbytnio.
Niemniej zachęca mnie to do zainteresowania się pozostałymi dodatkami. Bałem się stawiania gry na głowie, ale nic takiego się nie wydarzyło.
*Którą jednak zaprzepaściłem łasząc się po trzecie wydarzenie na Sklepik z Gazetami. Brakowało mi Karczmy do Barda i szukałem jej tak długo, aż zbrakło mi pionków na budowę Latarni Ostatnia Karczma ukryła się na dnie talii i pomimo przemielenia sporej ilości (Historyk, Ruiny, dwóch Piratów, dobór 2 kart, potem 6, potem znowu 6 i jeszcze jednej i jeszcze iluś... razem zdaje się około 30 kart w kończącym się w ostatniej porze roku decku, a tej jednej jedynej ani widu ani słychu). Gra skończyła się zwycięskim dla mnie remisem (zwycięskim bo zazwyczaj dostaję bęcki od mojej drugiej połówki, a tu proszę - remis).
Re: Everdell (James A. Wilson)
Jestem ciekawy jak pisza inni recenzenci ,że jednak jak się tylko skupisz na cudach olewając budowe Twojego miasta ,to raczej nie wygrasz. Czy jednak cud za 20-25 pkt taka daje przewage ,ze wystarczy nawet 5-8 kart w miescie i sie wygra. Co do Legend uwazam ,że nie ma ich słabych. Każde połączenie jest dobre i po prostu dobry gracz umie wykorzystać odpowiednio te karty:) pzdrdonmakaron pisze: ↑29 lis 2020, 23:29 Zagraliśmy kilka partii dwuosobowych z Pearbrookiem. Po pierwsze wcale nie jest tak przekombinowany jak się wydaje. Ot jeden więcej niby-zasób, nowe pola na które może iść tylko jeden pionek, wymienione wydarzenia podstawowe i dwie dodatkowe karty z prostym efektem. Robi się więcej punktów, szybciej gra się karty (zdarzyło nam się mieć opcję na 15 kart w 3 porze roku), trzeba się ścigać na zasoby z przeciwnikiem. Karty ozdób wydają się z lekka rozchwiane jak Legendy, jak komu podejdą takie co ze sobą współgrają i na farcie uda mu się zyskać gratis perłę albo dwie, to nie ma co zbierać. Tak wyglądała nasza ostatnia partia, gdzie miałem jedną ozdobę dobierającą w opór kart, drugą dającą moc zasobów, obie punktowały częściowo za to samo; ponad to w pierwszej i drugiej porze roku odkryłem miejsce na wodzie z warunkiem, który mogłem spełnić. Miałem ekspresem 4 perły, moc możliwości i prostą drogę po największy cud*. Łącznie zagrałem jakieś 25 kart, z czego na koniec w mieście miałem 20 (sic!). Przeciwnik z trudem uzbierał 2 perły, zagrał tylko jedną ozdobę.
Nadal gra się przyjemnie, choć czasem ciężko dogrzebać się po wymarzoną kartę. Wymiana wydarzeń podstawowych na cuda ani mnie ziębi, ani grzeje. Wydarzenia były nudne, cuda skupiają się jedynie na surowcach, co w sumie też jest nudne. Nowe karty bardzo na plus, ciekawe i o porównywalnej mocy ze starymi. Żabi pionek wpasowuje się dobrze w rytm gry i charakterystyczne dla Everdell decyzje czy to już czy jeszcze nie. Ozdoby tylko mi się nie podobają zbytnio.
Niemniej zachęca mnie to do zainteresowania się pozostałymi dodatkami. Bałem się stawiania gry na głowie, ale nic takiego się nie wydarzyło.
*Którą jednak zaprzepaściłem łasząc się po trzecie wydarzenie na Sklepik z Gazetami. Brakowało mi Karczmy do Barda i szukałem jej tak długo, aż zbrakło mi pionków na budowę Latarni Ostatnia Karczma ukryła się na dnie talii i pomimo przemielenia sporej ilości (Historyk, Ruiny, dwóch Piratów, dobór 2 kart, potem 6, potem znowu 6 i jeszcze jednej i jeszcze iluś... razem zdaje się około 30 kart w kończącym się w ostatniej porze roku decku, a tej jednej jedynej ani widu ani słychu). Gra skończyła się zwycięskim dla mnie remisem (zwycięskim bo zazwyczaj dostaję bęcki od mojej drugiej połówki, a tu proszę - remis).
- bogas
- Posty: 2790
- Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
- Lokalizacja: Tarnowskie Góry
- Has thanked: 350 times
- Been thanked: 630 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Właśnie ogłosili dodruk podstawki na I kw. 2021, a dodatków na II kw. przyszłego roku, tak więc jeśli ktoś nie napalił się jak szczerbaty na suchary i ma w co grać, albo co kupić pod choinkę to lepiej poczekać. Myślę, że w przedsprzedażach i z jakimś rabtem może wyjść nawet w okolicach 160 zł. Ja też już od roku się "kręcę" wokół tej gry z myślą o graniu rodzinnym i cały czas nie jestem do końca przekonany, a przy obecnych cenach odpuściłem zupełnie.
Re: Everdell (James A. Wilson)
Ale to jest raptem 9 zł. Warto czekać tyle czasu jak ktoś się faktycznie napalił?bogas pisze: ↑01 gru 2020, 01:38Właśnie ogłosili dodruk podstawki na I kw. 2021, a dodatków na II kw. przyszłego roku, tak więc jeśli ktoś nie napalił się jak szczerbaty na suchary i ma w co grać, albo co kupić pod choinkę to lepiej poczekać. Myślę, że w przedsprzedażach i z jakimś rabtem może wyjść nawet w okolicach 160 zł. Ja też już od roku się "kręcę" wokół tej gry z myślą o graniu rodzinnym i cały czas nie jestem do końca przekonany, a przy obecnych cenach odpuściłem zupełnie.
- donmakaron
- Posty: 3523
- Rejestracja: 16 kwie 2009, 09:33
- Has thanked: 198 times
- Been thanked: 646 times
Re: Everdell (James A. Wilson)
Najlepszy cud kosztuje 3 kamienie, 3 żywicy, 3 drewna, 3 perły i 3 karty, a daje 25 punktów, a tak na prawdę 19, bo same perły na koniec są warte po 2 punkty każda, albo można za nie zagrać ozdoby i wyciągnąć jeszcze więcej. Jestem pewien, że z dobrze zagranych 5-10 kart i zachowanie pereł daje więcej niż 25 punktów. Na podstawie naszych gier strzelam, że w podstawce z tym dodatkiem nie będziemy robić wyników poniżej 70 punktów, z czego cud to będzie w najlepszym przypadku 20-30 % punktów. Jest jeszcze opcja zbudować 2 duże cuda, ale to po pierwsze trudne, po drugie nie masz pewności czy się uda zbudować dwa największe, kiedy przeciwnicy też robią swoje.szymuss pisze: ↑30 lis 2020, 22:43 Jestem ciekawy jak pisza inni recenzenci ,że jednak jak się tylko skupisz na cudach olewając budowe Twojego miasta ,to raczej nie wygrasz. Czy jednak cud za 20-25 pkt taka daje przewage ,ze wystarczy nawet 5-8 kart w miescie i sie wygra. Co do Legend uwazam ,że nie ma ich słabych. Każde połączenie jest dobre i po prostu dobry gracz umie wykorzystać odpowiednio te karty:) pzdr
Z drugiej strony z Pearlbrookiem napchać sobie na prędkości miasto do 15 kart to żaden problem.
Odnośnie legend to się nie zgodzę. Dużo gramy we dwójkę i są zestawy cudów lepszych i gorszych. Ponad to sporo zależy od tego co wyjdzie na polanę i wjedzie do ręki. Mieliśmy grę, gdzie do ostatniej pory roku nie wyszła ani jedna farma i Ryneczek był po prostu kulą u nogi, kosztował krocie, odpalił się dwa razy ledwo się zwracając, nie dał ani Męża ani Żony i zablokował możliwość grania reszty farm Farm, gdy potrzebne były jagody. Mieliśmy gry, gdzie nie udało się zagrać obu cudów. Podobnie co zrobić z Myszkiem Pierwszym jak przeciwnik zgarnia wydarzenie za wydarzeniem, bo po prostu przypasowały mu karty.
Jak się swoje cuda gra w połowie gry, a przeciwnik od drugiej tury trzaska super historykiem, to powodzenia w uciągnięciu tej gry.
Dobry gracz nie tylko wykorzysta co ma, ale też zda sobie sprawę, że ma trochę gorzej niż przeciwnik.