Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Hej,
mi tez gra trochę robi pod górę i zastanawiam się od tygodnia, odkąd zacząłem grać, czy ze mną wszystko ok.
Nie to, ze nie wygrywam, mam statystykę mniej więcej pół na pół (zależy jaki duch i jakie wejdą karty strachu). Gram na 0, jednym duchem - losowe moce, brak karty zarazy. Ale trzeba się zdrowo napocić.
Ja tez zauważyłem tendencje do przegrywania przez zarazę.
Jedyne co mi przychodzi do głowy, co mówiący, ze grę wygrywa się łatwo i przyjemnie, mogą robić złe, to rozdawanie obrażeń. Tubylcy i wyspa obrywają równocześnie, wiec jeśli najeźdźcy maja ataku 2+ a nie mamy obrony na obszarze, to obojętne ile jest wiosek, wchodzi zaraza.
Staram się planować do przodu ale w pewnym momencie, szczególnie jak już wchodzą podwójne krainy do rozwoju najeźdźców, to nie idzie przeżyć bez skupiania się na tu i teraz i czerwonych kartach.
1. Pamiętajcie, że w tej grze nie chodzi o zniszczenie wszystkich kolonistów, ale o wygenerowanie jak najwięcej strachu. Wraz z kolejnymi poziomami strachu zmienia się warunek zwycięstwa - na II poziomie wygrywamy po zniszczeniu wszystkich miast i wiosek, a na III wszystkich miast. A po zdjęciu wszystkich kart strachu, wygrywamy automatycznie. Czasem lepiej jest skupić się na straszeniu, zamiast na usuwaniu i niszczeniu. Dodatkowo na wyższych poziomach karty strachu potrafią też nieźle pomóc, więc dołożenie w fazie szybkiej brakujących czaszeczek też może dać lepszy efekt, niż używanie mocy do obrony lub ataku.
2. Pomaga znajomość talii intruzów. W pierwszej fazie jeden rodzaj terenu wychodzi tylko raz (nie licząc może wybrzeża), więc przy przesuwaniu warto o tym pamiętać. Podobnie warto o tym pamiętać, wybierając wolne moce do zagrania.
3. Najeźdźcy tylko wydają się być niegroźni do momentu, w którym nie zaczną atakować wyspy. Czym wcześniej zatrzymamy ich ekspansję, tym będzie nam łatwiej. Najbardziej opłaca się przesuwać i niszczyć zwiadowców (chyba takie jest tłumaczenie explorers?) zaraz po ich pojawieniu się, ponieważ to daje nam spokój na danym obszarze przez najbliższych kilka rund. W najgorszym wypadku mamy przynajmniej jedną wolną rundę na poradzenie sobie z jakimś mocnym obszarem. Pamiętać też należy o tym, że bardzo trudno manipuluje się miastami, ale wioski cały czas najczęściej są w zasięgu większości kart.
4. Rozwijając swoje duchy warto pamiętać, jaki zasięg mają nasze moce i tak dostawiać swoją obecność, aby mieć dostęp do wszystkich newralgicznych miejsc na planszy. Warto też równoważyć swoje możliwości zagrywania kart w zależności od posiadanej energii i ich kosztu. Nie ma sensu rozwijać liczby zagrywanych kart, kiedy nie będziemy mieli energii, żeby je zagrać. Z drugiej strony, czym więcej kart zagramy, tym więcej mamy dostępnych żywiołów (elements) do własnych mocy i efektów dodatkowych.
5. Rozwijając swoje moce warto patrzeć nie tylko na efekt, ale też na pozyskiwane z nich żywioły. Zdarzyło mi się - chociaż nieczęsto - wziąć słabą kartę tylko dlatego, że pozwalała mi uruchomić silniejszy efekt mocy danego ducha.
6. Jeżeli cały czas macie problem z obroną, to zagrajcie duchem ziemi i pamiętajcie o tym, że jego zdolność daje bazową obronę (chyba 3) tam, gdzie są dwa znaczniki jego obecności. Postarajcie się ściągać Dahan w takie miejsca, w ten sposób będziecie mieli mocno bronione i raczej niezagrożone obszary.
7. Czasami warto jest wziąć opcję odzyskania zagranych kart w spokojnej turze, kiedy widzicie, że w następnej będziecie ich potrzebować. Nawet, jeśli nie zagraliście jeszcze wszystkich. Ogólnie ta gra wymaga myślenia na 2-3 tury do przodu i podejmowania decyzji, które obszary są naprawdę ważne, a które można odpuścić. W razie wątpliwości, zawsze pamiętajcie o punkcie 1.
Na początek chyba tyle. Ciężko powiedzieć, co robicie nie tak, bez przyjrzenia się konkretnej partii.
Przewertowalem instrukcje dwa razy wiec raczej gram dobrze i po dwoch rozgrywkach poziom podstawowy ale z kartą zarazy:
2 osobowa: porażka przez zarazę, duchy (woda + ziemia). Do zwycięstwa zabraklo rundy zeby zdobyc ostatnią kartę strachu.
4 osobowa: porazka przez zarazę (4 podstawowe duchy (niska złożoność)) najeźdźcy zdemolowali nas błyskawicznie - na pierwszym poziomie terorroru. Na usprawieliwienie powiem, ze gralem z 3 niedoswiadczonych graczy.
Generalnje gra jest super i cieszy mnie fakt, ze nie jest trywialna na najnizszym poziomie trudności. Mogę śmiało polecić;)
Na poziomie 0 wczoraj zeszło się 3h i przegrać w ostatnim ruchu w zasadzie. Dzisiaj na 3 jest masakra. Każdy zajmuje się swoją czescia wyspy ciężko sb pomoc, każdy pyta co powinien zrobić i zero fajnych combo, które udawało się wczoraj wykminic. Na 3 osoby to chyba tylko w grupie ogranej w ten tytuł porządnie.
staniach21 pisze: ↑25 gru 2020, 20:20
Na poziomie 0 wczoraj zeszło się 3h i przegrać w ostatnim ruchu w zasadzie. Dzisiaj na 3 jest masakra. Każdy zajmuje się swoją czescia wyspy ciężko sb pomoc, każdy pyta co powinien zrobić i zero fajnych combo, które udawało się wczoraj wykminic. Na 3 osoby to chyba tylko w grupie ogranej w ten tytuł porządnie.
Jeżeli gracie na 3, to najbardziej ogarniętemu graczowi polecam "Nieokiełznany Siewca Zieleni". Jest świetnym supportem do rozsiewania prezencji.
Ogólnie niektóre duchy powinny się mocno skupiać na swoich innate powers (rzeka). Zawsze warto też dbać o Dahany (dobry defense). Jeżeli jesteśmy Rzeką, to warto sprawdzać gdzie obecnie dzieje się Budowa i odpowiednio Pushować/Zgromadzać Dahany.
E tam my gramy w 3 osoby iwygrywamy bez problemu a duchy wybieramy co kto ma ochote i z kazda gra zwiekszamy poziom trudnosci.
Sa duchy ktore daja bonusy innym duchom, albo zwiekszaja ich przyrost albo daja obrone od swoich miejsc, duzo rzeczy mozna robic wspolnie.
Jak Wam nie idzie, albo niedoświadczeni gracze mają problem z planowaniem do przodu i wolnymi mocami, to sprawdźcie scenariusz "błyskawicznej kolonizacji". Wszystkie moce są wtedy szybkie i można grać reakcyjnie, zamiast snuć plany i strategie. Dzisiaj pierwszy raz tak zagrałem i było szybko i dużo łatwiej niż zazwyczaj.
Jeśli kiedyś przekonam żonę, żeby spróbowała zagrać, to właśnie w tym trybie.
feniks_ciapek pisze: ↑25 gru 2020, 18:27
6. Jeżeli cały czas macie problem z obroną, to zagrajcie duchem ziemi i pamiętajcie o tym, że jego zdolność daje bazową obronę (chyba 3) tam, gdzie są dwa znaczniki jego obecności. Postarajcie się ściągać Dahan w takie miejsca, w ten sposób będziecie mieli mocno bronione i raczej niezagrożone obszary.
feniks_ciapek pisze: ↑25 gru 2020, 18:27
6. Jeżeli cały czas macie problem z obroną, to zagrajcie duchem ziemi i pamiętajcie o tym, że jego zdolność daje bazową obronę (chyba 3) tam, gdzie są dwa znaczniki jego obecności. Postarajcie się ściągać Dahan w takie miejsca, w ten sposób będziecie mieli mocno bronione i raczej niezagrożone obszary.
A co Dahanie mają wspólnego z obroną?
Obrona działa zarówno na wyspę jak i na dachan. Jak masz 3 obrony (z pasywki ducha o którym pisał kolega wyżej), możesz przyjąc atak o sile 4 nie tracąc żadnych wiosek ani zarazy i potem tubylcy oddają najeźdźcom i jak masz 2 wioski, to potencjalnie niszczą standardowy zostaw "po budowie", czyli odkrywcę + osadę
feniks_ciapek pisze: ↑25 gru 2020, 18:27
6. Jeżeli cały czas macie problem z obroną, to zagrajcie duchem ziemi i pamiętajcie o tym, że jego zdolność daje bazową obronę (chyba 3) tam, gdzie są dwa znaczniki jego obecności. Postarajcie się ściągać Dahan w takie miejsca, w ten sposób będziecie mieli mocno bronione i raczej niezagrożone obszary.
A co Dahanie mają wspólnego z obroną?
Obrona działa zarówno na wyspę jak i na dachan.
No, tyle że powyższy cytat brzmi, jakby to ściąganie Dahan zapewniało obronę, a nie tak jak jest faktycznie, że to ich trzeba bronić.
Wczoraj zagraliśmy we dwoje Kolosalną Siłą Ziemi oraz Zrywem Wygłodniałego Oceanu. Ja grałem tym drugim, dziewczyna tym pierwszym. I szczerze mówiąc to poczułem, że chyba pora zwiększyć poziom trudności.
Przeoraliśmy Najeźdźców tak strasznie, że wygraliśmy od razu jak tylko wszedł strach II, a oni sami zdołali jedynie jedną zarazę zaaplikować. Zryw Wygłodniałego Oceanu robi taką sieczkę na wybrzeżach, że to się w głowie nie mieści. Na dodatek z tym jego zatapianiem i wymianą zatopionych Najeźdźców na energię w pewnym momencie miałem wrażenie, że nie mam co z tą energią robić. Ogólnie, fajna zabawa.
Po pierwszej rozgrywce jestem bardzo na plus - a byłem najarany na spirit island od recenzji susd rok czy dwa lata temu :p Niestety, święta nie pozwalają spokojnie ograc nowych nabytków :/.
Gra jest też bardzo ładnie wydana fajne figurki dużo żetonów, widzę bardzo dużą możliwość regrywalnosci, mam tylko 4 uwagi:
- Jakość kart to jakiś żart. Bałem się otworzyć folijki żeby ich nie zniszczyć.
- Dużo rozkładania, składania, to ogarnie insert mam nadzieję
- Wytłoczona plastikowa jest przystosowana do kart bez folijek... Co przy tej jakości kart oznacza że jest do wyrzucenia.
- Instrukcja - to może przez zamęt okoloswiateczny, gra nie jest specjalnie trudna, do tego początkowe ułatwienia fajnie upraszczają rozgrywkę ale napisana jest pokrętnie. Trochę instrukcji zdążyło mi się przeczytać, ale jak na chyba 3 stronie mam akapit w którym jest 10 słów które pierwszy raz słyszę i dwa odnośniki do kolejnych stron z częściowym wytłumaczeniem to nie jest to dobra instrukcja. Do tego na pierwsze 20 stron, 10 jest z wyjaśnieniem pojęć. Może jakaś dodatkowa instrukcja z szybkim startem byłaby przydatna?
Nie wiem czy jestem jakiś dziwny czy grałem w inna grę (fakt- grałem w edycje niemiecką ale czytałem instrukcję angielską), ale nie zgadzam się z żadnym powyższym zarzutem .
Karty pożądne, setup dość krótki jak na dzisiejsze standardy złożonych gier, instrukcja bardzo klarowna,
Plastiki natomiast sprawiały wrażenie lichości.
ScorpZero pisze: ↑26 gru 2020, 00:22
Wczoraj zagraliśmy we dwoje Kolosalną Siłą Ziemi oraz Zrywem Wygłodniałego Oceanu. Ja grałem tym drugim, dziewczyna tym pierwszym. I szczerze mówiąc to poczułem, że chyba pora zwiększyć poziom trudności.
Przeoraliśmy Najeźdźców tak strasznie, że wygraliśmy od razu jak tylko wszedł strach II, a oni sami zdołali jedynie jedną zarazę zaaplikować. Zryw Wygłodniałego Oceanu robi taką sieczkę na wybrzeżach, że to się w głowie nie mieści. Na dodatek z tym jego zatapianiem i wymianą zatopionych Najeźdźców na energię w pewnym momencie miałem wrażenie, że nie mam co z tą energią robić. Ogólnie, fajna zabawa.
Ja dzisiaj przetestowałem tego ducha, co nie może wbijać obrażeń mocami, tylko generuje strach.
Do tej pory miałem same wygrane na poziomie 0-3, więc stwierdziłem, że pora coś przegrać, więc wrzucę poziom 4 i wezmę ducha, który jak wydawało się z opisu raczej słabo nadaje się do gry solo.
Faktycznie była to najtrudniejsza rozgrywka do tej pory, byłem już pewien, że przegrałem bo w jednym miejscu była zaraza i 14 siły najeźdźców a z moich kart nie dało się nic poskładać i na stosie były jeszcze 3 karty strachu. Ale zagrałem desperacko kartę, która pozwala dobrać dużą moc i od razu ją zagrać + drugą, która daje "obrona 6", i troche energii zachowałem na zagranie nowej mocy. Nowo dobrana moc pozwoliła mi wygenerować 8 strachu (plus 2 strachu z pasywki ducha) i przesunąć część najeźdzców. Odkryte karty strachu pozwoliły zredukować jedno miasto do osady i zostało tylk 7 siły, a ja miałem zagraną "w ciemno" obronę 6
Rzutem na taśmę z odrobiną farta udało się wybronić w tej turze i na stosie została ostatnia karta strachu, więc to już była formalność przy tym duszku
To chyba pierwsza gra w którą z czystą przyjemnością mogę grać solo, chociaż nie mogę się doczekać możliwości zagrania w 2-3 osoby
ScorpZero pisze: ↑26 gru 2020, 00:22
Wczoraj zagraliśmy we dwoje Kolosalną Siłą Ziemi oraz Zrywem Wygłodniałego Oceanu. Ja grałem tym drugim, dziewczyna tym pierwszym. I szczerze mówiąc to poczułem, że chyba pora zwiększyć poziom trudności.
Przeoraliśmy Najeźdźców tak strasznie, że wygraliśmy od razu jak tylko wszedł strach II, a oni sami zdołali jedynie jedną zarazę zaaplikować. Zryw Wygłodniałego Oceanu robi taką sieczkę na wybrzeżach, że to się w głowie nie mieści. Na dodatek z tym jego zatapianiem i wymianą zatopionych Najeźdźców na energię w pewnym momencie miałem wrażenie, że nie mam co z tą energią robić. Ogólnie, fajna zabawa.
hm... nie wiem czy dobrze grales,wcale tyle energi duzo on nie zbiera.Widze teraz, ze zle set up zrobiles podczas gry pytajac w watku o zasady.Tu ci przesle jak rozpatrywac tego ducha,zobacz czy tak grales . Dzięki Zasadzie Specjalnej Zatapianie, za każde X Witalności Najeźdźców, Ocean Zbiera 1 Energię, gdzie X oznacza liczbę graczy.
Przykładowo, w rozgrywce czteroosobowej, gracz potrzebuje 4 Witalności by otrzymać 1 znacznik Energii: gracz może wymienić 1 Osadę (2 Witalności) oraz 2 Odkrywców (każdy po 1 Witalności), czyli w sumie 4 Witalności na 1 Energię.Mam wrazenie ze te osoby ktore wygrywaja za pierwszym razem moga popelniac bledy i dlatego ta gra jest dla nich latwa,no chyba ze ja jestem taki slaby.
osa1908 pisze: ↑26 gru 2020, 12:29
Mam wrazenie ze te osoby ktore wygrywaja za pierwszym razem moga popelniac bledy i dlatego ta gra jest dla nich latwa,no chyba ze ja jestem taki slaby.
Obawiam się, że to niestety tylko wrażenie.
Gra nie jest łatwa, ale jak już załapiesz, o co chodzi, to poziom 0 jest prosty i trzeba albo mieć dużego pecha, albo się bardzo starać, żeby przegrać. Niektórzy łapią wcześniej, inni później. Może po prostu jeszcze nie widzisz zależności.
ScorpZero pisze: ↑26 gru 2020, 00:22
Wczoraj zagraliśmy we dwoje Kolosalną Siłą Ziemi oraz Zrywem Wygłodniałego Oceanu. Ja grałem tym drugim, dziewczyna tym pierwszym. I szczerze mówiąc to poczułem, że chyba pora zwiększyć poziom trudności.
Przeoraliśmy Najeźdźców tak strasznie, że wygraliśmy od razu jak tylko wszedł strach II, a oni sami zdołali jedynie jedną zarazę zaaplikować. Zryw Wygłodniałego Oceanu robi taką sieczkę na wybrzeżach, że to się w głowie nie mieści. Na dodatek z tym jego zatapianiem i wymianą zatopionych Najeźdźców na energię w pewnym momencie miałem wrażenie, że nie mam co z tą energią robić. Ogólnie, fajna zabawa.
hm... nie wiem czy dobrze grales,wcale tyle energi duzo on nie zbiera.Widze teraz, ze zle set up zrobiles podczas gry pytajac w watku o zasady.Tu ci przesle jak rozpatrywac tego ducha,zobacz czy tak grales . Dzięki Zasadzie Specjalnej Zatapianie, za każde X Witalności Najeźdźców, Ocean Zbiera 1 Energię, gdzie X oznacza liczbę graczy.
Przykładowo, w rozgrywce czteroosobowej, gracz potrzebuje 4 Witalności by otrzymać 1 znacznik Energii: gracz może wymienić 1 Osadę (2 Witalności) oraz 2 Odkrywców (każdy po 1 Witalności), czyli w sumie 4 Witalności na 1 Energię.Mam wrazenie ze te osoby ktore wygrywaja za pierwszym razem moga popelniac bledy i dlatego ta gra jest dla nich latwa,no chyba ze ja jestem taki slaby.
No to dobrze nim grałem. Graliśmy we 2, więc za każde 2 witalności 1 energia. Do tego moce tego ducha są tanie, stąd ta energia się zbierała.
Udało się wygrac 1 raz , wyczerpaliśmy talie strachu, ale było na styk bo został 1 żeton zarazy, a w tej rundzie doszłoby ich kilka.
Jak polecacie progresowac z poziomem trudności?
Ostatnio zmieniony 27 gru 2020, 09:37 przez kamilpr, łącznie zmieniany 1 raz.
Ja jak grałem to wrzucałem od razu kartę ‚health island’, uczy się wtedy by kontrolować bardziej grę i nie dodać zbyt dużo żetonów by nie mieć negatywnego statusu dla wyspy, niektóre to jest po paru turach ‚game over’. Jak się ma już opanowanego ducha to do tego warto dodać któregoś z najeźdźców i zwiększać systematycznie poziom.
Jak ja zagrałem "Oceanem za zatapia", to nie wiedziałem co się dzieje. Tyle zależności, zdolności. Rozmkniałem swojego ducha, bawiąc się kartami i przegrywając grę hardo Grało się zajebiście, ale trzeba ograć duchy, by dobrze ich ogarnąć.
Czwarta partia za mna trzy razy solo i raz w dwie osoby.Wariant podstawowy pierw 3 porazki, ostatnia rozgrywka zwyciestwo gralem cien migoczacy i blyskawica.Udalo mi sie skonczyc gre przed dobranie ostatniej karty z etapu drugiego talii najezdzcow(jestem w szoku) ,szedlem dosc ostro w strach na planszy zostali mi sami odkrywcy.Niby gralem wariant podstawowy a kazda rozgrywka inna,czuc ze sie gra inaczej duchami.
Witam. Rozegrałem półtorej partii dwuosobowej i chciałbym się podzielić z Wami wrażeniami i poczytać jakieś podpowiedzi lub sugestie.
Oczywiście należę do grupy, która grą jest zachwycona. A tym bardziej zachwycona jest moja żona, która nie lubi kiedy gramy przeciw sobie, ale dotychczas gry kooperacyjne niespecjalnie nam podchodziły.
Spoiler:
Pierwszą, zapoznawczą, partię zagraliśmy zgodnie z podstawowym ustawieniem i zasadami. Ja prowadziłem Ziemię, a żona Błyskawicę. Początkowo wydawało nam się, że nie mamy żadnych szans na zwycięstwo. Zwłaszcza, że kilkukrotnie ominęliśmi pobieranie znaczników strachu po zniszczeniu osad/miast. Udawało nam się jednak trzymać zarazę w ryzach i zadziałała taktyka z poświęceniem jednej krainy, w której zbieraliśmy najeźdźców, a ja kartą bezruchu ich przytrzymywałem w odpowiednich rundach. Kiedy w końcu ogarnęliśmy strach i wszedł drugi poziom, nagle okazało się, że miasta i osady mamy właśnie wyłącznie w tej jednej krainie, poszedł tam jeden zmasowany atak i po grze. Te dwa duchy świetnie sie uzupełniały, bo w zasadzie większość kart zagrywaliśmy jako szybkie.
Druga partia nadal podstawowa, ale rozegrana Cieniem i Rzeką. I tu zaczęły się schodzy. Nagle trzeba było uświadomić sobie, że gramy praktycznie same powolne moce. Zupełnie inne myślenie. Wzbudzaliśmy dużo strachu, ale ciężko było kogokolwiek z mapy likwidować. Doszliśmy do drugiego poziomu strachu, ale plansza nie była wyczyszczona, a raczej pełna krain z co najmniej dwoma najeźdźcami. Nie oszczędzała nas też talia najeźdźców kiedy po kombinacji góry/krainy nadbrzeżne/góry trzy razy z rzędu w górach mieliśmy wszystkie akcje. Musieliśmy przerwać grę, ale wydaje mi się, że poleglibyśmy z kretesem, gdyby zaraza zaczęła wchodzić coraz bardziej zdecydowanie.
Macie jakies sugestie jak dobrze połączyć ze sobą te dwa duchy?
ElHarnas pisze: ↑28 gru 2020, 09:43
Macie jakies sugestie jak dobrze połączyć ze sobą te dwa duchy?
Ostatnio ze znajomym graliśmy dokładnie ten set-up.
Kluczowa była karta przyśpieszająca błyskawicy 2 karty towarzysza oraz dobre manewrowanie pieczarkami
Najeźdźcy nie mieli za wiele do gadania.
Wyrzuciliśmy ich z wewnętrznych części wyspy a później to już czysta kontrola wybrzeża
Grało się zajebiście, ale trzeba ograć duchy, by dobrze ich ogarnąć.