Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
choczkins
Posty: 337
Rejestracja: 01 kwie 2014, 11:40
Lokalizacja: Rawicz
Has thanked: 100 times
Been thanked: 39 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: choczkins »

Mocno się zastanawiałem czy wejść w tą grę, po filmiku stwierdziłem że jednak nie, jakoś mnie nie przekonał....i co?
Wczoraj zamówiłem, Wasza wina bo jak się czyta "figurki w sumie spoko" i "rozgrywka całkiem przyjemna" to słowo Alien otworzyło portfel.....ach to forum 😂😂😂😂

No i już myślę o dodatkach 😏
Awatar użytkownika
Lopek43
Posty: 160
Rejestracja: 14 lut 2019, 13:01
Has thanked: 66 times
Been thanked: 40 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: Lopek43 »

choczkins pisze: 22 gru 2020, 15:19 Mocno się zastanawiałem czy wejść w tą grę, po filmiku stwierdziłem że jednak nie, jakoś mnie nie przekonał....i co?
Wczoraj zamówiłem, Wasza wina bo jak się czyta "figurki w sumie spoko" i "rozgrywka całkiem przyjemna" to słowo Alien otworzyło portfel.....ach to forum 😂😂😂😂

No i już myślę o dodatkach 😏
Jak to zamówiłeś bez dodatków... ?

;) ;)
Awatar użytkownika
Irr3versible
Posty: 986
Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
Has thanked: 619 times
Been thanked: 541 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: Irr3versible »

Ja się złamałem, dzisiaj odbieram z paczkomatu i składam ukłony Meple z Katowic za szybkie działanie i miły kontakt, udało się nawet wyrwać z gratisem.
Zanim jednak zacznę przygodę, w święta składanie i malowanie - w tle kolekcja Obcych na Blue Rey :)
PS. Ta gra ma mało recenzji, a gameplaye aż rażą czasem błędami...
Awatar użytkownika
Lopek43
Posty: 160
Rejestracja: 14 lut 2019, 13:01
Has thanked: 66 times
Been thanked: 40 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: Lopek43 »

Może się komuś przyda jeżeli lubi się "wczuwać" tak jak ja :)

Alien Starship - SoundPad - Tabletop Audio
https://tabletopaudio.com/alien_starship_sp.html
Awatar użytkownika
DDP
Posty: 369
Rejestracja: 12 kwie 2006, 18:01
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 7 times
Been thanked: 21 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: DDP »

Jak na pierwszy raz, uważam sklejanie figurek za udane i nawet przyjemne. Na początku cykałem czy nie popsuję, a potem szło taśmowo. Koniecznie klej do plastku, nie żaden super glue z kiosku. W życiu bym tego nie skleił jakby mi za szybko łapało, a tak było czas na poprawki, a raz nawet rozkleić musiałem. Z trudnych są tylko 3 modele ale to z dodatków ;)

Co do samej rozgrywki. Gra ma klimat i to jest jej największą zaletą. Mechanicznie jest ok. Instrukcja ma wiele niedopowiedzeń ale jak zna się odpowiedzi to nawet da się je wyczytać między słowami. Oczywiście losowość jest i to spora. O dziwo rzuty k10 nie bolą tak bardzo, jak karty motion trucker. Karta "they are everywhere" to taki game over...prawie.

Grałem 2 misję kampanii z podstawki i szło za łatwo. Zabarykadowałem zdalnie (Bypass) drzwi za spawn pointami i miałem fart, że nie mogły rozwalić barykad przez 3-4 rundy. Potem nagle ww karta i w korytarzach pojawiło się 10 alienów + 15 blip tokens. Zabrakło mi żetonów ale przesuwałem z dalszych miejsc bliżej aby nie oszukiwać. Mimo to udało się przeżyć tracąc 2 postaci (pierwsze zgony, bo w misji 1 nikt mi nie zginął).

Polecam grać 3 lub 4 bohaterami + reszta grunts (na 2 jest najtrudniej).

Co do komponentów to u mnie jedna plansza misji lekko pogięta, a jeden Bug hunt mam x2, za to brakuje innego Bug hunta. Widziałem że komuś nie zapakowano do pudełka figurek. Ogólnie pakowacze dali ciała przy tej grze.

Polecam fanom uniwersum wyłącznie. Jak ktoś szuka po prostu co-op, to niech idzie dalej. Za sam gameplay dałbym max 6. Za klimat dałbym 9. Jako, że sam jestem fanem, zwłaszcza 1 i 2 części filmu, ocena końcowa to 7/10. Może dodatki i Bug hunt podbiją o pół wyżej (ps. nie daję 10 żadnej grze więc jak ktoś ma dużo gier ze skrajnymi ocenami to może dodać +1 do oceny;)

Edit: po zakończeniu kampanii z podstawki (3 misje) oraz docenieniu bardziej ekwipunku pozwalającego podglądać i usuwać karty nadchodzących obcych stwierdzam, że da się bardziej kontrolować losowość i tym samym podwyższam ocenę na 7.5/10. Co ważniejsze, chce się grać dalej bo można wybrać innych bohaterów (dodatek Ultimate Badasses) do rozegranych misji. Już nie mogę się doczekać rozszerzonych i nowych misji (walka z królową i jazda samochodem), które widziałem że są dłuższe ale i mamy więcej postaci do wyboru (więc nawet jak ktoś zginie to dalej ma się 6 postaci...przynajmniej przez jakiś czas ;).
Ostatnio zmieniony 25 gru 2020, 11:58 przez DDP, łącznie zmieniany 2 razy.
Zawsze gram o zwycięstwo!
Awatar użytkownika
Polzcount
Posty: 92
Rejestracja: 05 lip 2019, 23:13
Has thanked: 54 times
Been thanked: 11 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: Polzcount »

DDP pisze: 24 gru 2020, 00:37 Co do komponentów to u mnie jedna plansza misji lekko pogięta, a jeden Bug hunt mam x2, za to brakuje innego Bug hunta. Widziałem że komuś nie zapakowano do pudełka figurek. Ogólnie pakowacze dali ciała przy tej grze.
Jest gdzieś na necie dokładna lista kart?

caireth pisze: 21 gru 2020, 22:08 Niestety u mnie jedna plansza mocno uszkodzona z dodatku. A z podstawki dwie plansze postrzepione. Mam nadzieje ze jakoś szybko mi to wymienia" nie za rok"
PS. Przetłumaczył ktoś instrukcje? :)
Ja dostałem dodatek z dziura w pudełku, Mepel stanął na wysokości zadania i natychmiast podesłał nowy dodatek.... tyle ,że po otwarciu mam jedną plansze ułamaną na krawędzi drugą postrzępioną, jedna z kart misji ma koronkę na krawędzi jakby źle wycięta. Ciekawe czy będzie możliwość wymiany samych plansz bez konieczności ponownego odsyłania całego dodatku.... Boje się ze kolejnym razem plansze będą ok a coś innego wyjdzie.... Także jeszcze pozostaje sprawdzić zgodność kart... Nie wiem czy to ja mam takiego pecha czy generalnie taka kicha z tą jakością. Choć poza naszym jęczeniem odnośnie jakości nikt więcej się nie skarży.. Optymistycznie kończąc nie mogę się doczekać składania figurek, zazdroszczę wszystkim tym którzy już są po pierwszych partiach ! :D
Awatar użytkownika
choczkins
Posty: 337
Rejestracja: 01 kwie 2014, 11:40
Lokalizacja: Rawicz
Has thanked: 100 times
Been thanked: 39 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: choczkins »

Awatar użytkownika
Gromb
Posty: 2820
Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
Lokalizacja: Katowice
Has thanked: 841 times
Been thanked: 363 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: Gromb »

The Corps Is Mother, the Corps Is Father
Awatar użytkownika
Lopek43
Posty: 160
Rejestracja: 14 lut 2019, 13:01
Has thanked: 66 times
Been thanked: 40 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: Lopek43 »

Jest też na stronie instrukcja montażu figurek :
caireth
Posty: 5
Rejestracja: 07 wrz 2019, 16:58
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: caireth »

Polzcount pisze: 24 gru 2020, 13:04
DDP pisze: 24 gru 2020, 00:37 Co do komponentów to u mnie jedna plansza misji lekko pogięta, a jeden Bug
Ja dostałem dodatek z dziura w pudełku, Mepel stanął na wysokości zadania i natychmiast podesłał nowy dodatek.... tyle ,że po otwarciu mam jedną plansze ułamaną na krawędzi drugą postrzępioną, jedna z kart misji ma koronkę na krawędzi jakby źle wycięta. Ciekawe czy będzie możliwość wymiany samych plansz bez konieczności ponownego odsyłania całego dodatku.... Boje się ze kolejnym razem plansze będą ok a coś innego wyjdzie.... Także jeszcze pozostaje sprawdzić zgodność kart... Nie wiem czy to ja mam takiego pecha czy generalnie taka kicha z tą jakością. Choć poza naszym jęczeniem odnośnie jakości nikt więcej się nie skarży.. Optymistycznie kończąc nie mogę się doczekać składania figurek, zazdroszczę wszystkim tym którzy już są po pierwszych partiach ! :D
U mnie karty się zgadzają. Co do reklamacji odnośnie uszkodzonych elementów Mepel wysłał reklamacje i owe komponenty maja mi dosłać. Dziś w końcu skończyłem sklejanie modeli. Czas się zabrać za tłumaczenie instrukcji a z Angielskim u mnie średnio ale czego się nie robi dla Alienka :) Jakby ktoś przetłumaczył instrukcje dajcie znać będę wdzieczny
Obrazek
Awatar użytkownika
Polzcount
Posty: 92
Rejestracja: 05 lip 2019, 23:13
Has thanked: 54 times
Been thanked: 11 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: Polzcount »

Takie małe pytanie, też mieliście problemy z klejeniem ogonów obcych? Wszystkie modele z podstawki i dodatków pięknie się dopasowują i trzymają , kleję za pomocą polecanego Citadel Plastic Glue ale te ogony ani nie pasują... ani się nie trzymają. Tak jakby klej zbyt wolno chwytał na tak małej powierzchni.
Awatar użytkownika
Irr3versible
Posty: 986
Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
Has thanked: 619 times
Been thanked: 541 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: Irr3versible »

Korzystałem z Tamiya Cement.
Potwierdzam jednak, że ogony nie są dopasowane jak inne elementy, mogli się bardziej postarać. Jeden obcy uparcie traci ogon... Już 3 próby, za drugim razem starałem się nawet oczyścić farbę, dociąć ogon by plastik stykał się z plastikiem (a nie farbą) i nic :/ Wszystkie inne tfu tfu wciąż wiszą, a jestem w trakcie malowania więc były cały czas w 'uzyciu'.
caireth
Posty: 5
Rejestracja: 07 wrz 2019, 16:58
Has thanked: 1 time
Been thanked: 1 time

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: caireth »

Też użyłem kleju citadel i było ciężko. Na początku co niektóre mi opadaly i trzeba było na nowo wykonać operacje. Osobiście dłużej trzymałem aby klej miał czas związać. Później ustawiłem figurki ogonem do góry i na drugi dzień chwytam całość za ogon i się trzyma. Ani drgnie.
Flowenol
Posty: 92
Rejestracja: 16 sty 2020, 16:21
Has thanked: 20 times
Been thanked: 20 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: Flowenol »

Polzcount pisze: 28 gru 2020, 19:34 Takie małe pytanie, też mieliście problemy z klejeniem ogonów obcych? Wszystkie modele z podstawki i dodatków pięknie się dopasowują i trzymają , kleję za pomocą polecanego Citadel Plastic Glue ale te ogony ani nie pasują... ani się nie trzymają. Tak jakby klej zbyt wolno chwytał na tak małej powierzchni.
Ogony to straszne cholerstwo. :evil: Ja kleiłem kropelką i każdy z ogonów trzymałem ponad minutę, niektóre trzeba było po dwa razy podklejać a w ostatnim ogon leży w pudełeczku z żetonami chyba go na jakąś żywicę wezmę...
Awatar użytkownika
stary gracz
Posty: 358
Rejestracja: 21 sie 2016, 17:20
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 34 times
Been thanked: 69 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: stary gracz »

Może przed klejeniem trzeba elementy umyć po pozostałościach z produkcji.
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5235
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 525 times
Been thanked: 1840 times
Kontakt:

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: Gambit »

Chciałbym napisać co myślę o klejeniu figurek do Aliens. Postacie są w miarę OK. Natomiast Obcy...Jestem na ogonach i przemilczę sprawę, bo dostanę bana za sformułowania powszechnie uznane za wulgarne. Bardzo wulgarne.
Awatar użytkownika
woytas
Posty: 755
Rejestracja: 03 lis 2013, 16:11
Has thanked: 174 times
Been thanked: 139 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: woytas »

Gambit, biorę tego bana na siebie. Dawaj śmiało co cię boli :mrgreen:
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8741
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2653 times
Been thanked: 2332 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: Curiosity »

Proszę nie zachęcać do celowego łamania regulaminu.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
Irr3versible
Posty: 986
Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
Has thanked: 619 times
Been thanked: 541 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: Irr3versible »

Gambit pisze: 31 gru 2020, 16:48 Chciałbym napisać co myślę o klejeniu figurek do Aliens. Postacie są w miarę OK. Natomiast Obcy...Jestem na ogonach i przemilczę sprawę, bo dostanę bana za sformułowania powszechnie uznane za wulgarne. Bardzo wulgarne.
Gambit, sprawdź to zdjęcie po modyfikacji ciepłą wodą ja żałuję, że nie wpadłem na tą oczywistość zanim zacząłem malować :/
Awatar użytkownika
Polzcount
Posty: 92
Rejestracja: 05 lip 2019, 23:13
Has thanked: 54 times
Been thanked: 11 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: Polzcount »

Irr3versible pisze: 01 sty 2021, 11:53
Gambit pisze: 31 gru 2020, 16:48 Chciałbym napisać co myślę o klejeniu figurek do Aliens. Postacie są w miarę OK. Natomiast Obcy...Jestem na ogonach i przemilczę sprawę, bo dostanę bana za sformułowania powszechnie uznane za wulgarne. Bardzo wulgarne.
Gambit, sprawdź to zdjęcie po modyfikacji ciepłą wodą ja żałuję, że nie wpadłem na tą oczywistość zanim zacząłem malować :/
Efekt jest świetny tyle ,że po kąpieli we wrzątku plastik traci swoje właściwości i staje sie strasznie kruchy po ostygnięciu. Sprawdzałem na wypraskach. Nie zdziwie sie jak podczas kolejnych rozgrywek te ogony beda sie kruszyc. W kilku sztukach przy formowaniu widac ,że je ułamał. Ale trzeba przyznac pomysl i efekt końcowy jest nieziemski.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: Gizmoo »

Wreszcie udało mi się zagrać w mój urodzinowy prezent! Na początku muszę napisać – miałem gigantyczne obawy, co do tej gry. Bałem się, że to będzie srogi kasztan. Optymizmem nie napawały liczne, negatywne recenzje na BGG. I po pierwszej partii zapoznawczej... Absolutnie się z nimi nie zgadzam! :lol:

Odetchnąłem z ulgą. To jest dobra gra! Ale po kolei...

Ponieważ zagrałem na razie tylko raz, więc nie będzie to recenzja, a w zasadzie raport z placu boju. Pierwszy kontakt. Rozpoczęliśmy od razu kampanię i w zasadzie z marszu weszliśmy w grę. Trzy godziny zajęło nam przejście pierwszego scenariusza. Niby nie mało, ale też nie dużo. Na tyle jednak wystarczająco, by wyrobić sobie jakąś opinię o produkcie GF9.

Na początek - instrukcja. Pogłoski jakoby zasady były niejasne, konfundujące i źle napisane, można włożyć między bajki. Po pierwszej lekturze rulebooka nie miałem wątpliwości jak gra działa i co po kolei trzeba robić. W zasadzie, podczas całej naszej rozgrywki – sięgnęliśmy do zasad zaledwie DWA razy! i to na samym początku. Jak na „dramat”, który opisywali niektórzy użytkownicy BGG, to bardzo mało. Odnoszę wrażenie, że ludzie kompletnie nie potrafią czytać ze zrozumieniem! Wątpliwych sytuacji, czy niejasnych interpretacji nie mieliśmy wcale. W instrukcji wszystko jest, a gra mechanicznie jest w zasadzie... Bardzo prosta.

Druga rzecz to... Nastawienie. Jeżeli ktoś oczekiwał od gry nie wiadomo czego – to może być rozczarowany. Bo gra to leciutki dungeon crawler do piwka. Dużo zatem zależy od tego, jak do gry podchodzi towarzystwo. Jeżeli wszyscy chcą się dobrze bawić, poturlać, pośmiać, po komentować fajne akcje i powspominać film – to zabawa jest przednia. Powiedziałbym – na piątkę z plusem!

Oczywiście to ameritrash pełną gębą. Jesteśmy uzależnieni od kostek i dobierania kart, ale nadal jest tu sporo ciekawych decyzji do podjęcia, odrobina taktyki i pokombinowania obecna, a klimat – aż wylewa się z planszy i kart. Nie ma tu jednak skomplikowanej taktyki z mnóstwem modyfikatorów, możdżenia i decyzji od których boli makówka. Ot - strzelasz i trafiasz albo nie. To kompletnie nie ten typ gry co złożone skirmishe i nawet go nie udaje. W trakcie rozgrywki miałem nieodparte wrażenie, jakbym grał w... The Legend of Drizzt. Nawet walka oparta jest o K10!

Jeżeli chodzi o samą mechanikę, to nikt tu Ameryki (trashowej) nie odkrył. Owszem – talia „wytrzymałości” (endurance deck) jest mega ciekawym i oryginalnym pomysłem, ale cała reszta jest wręcz do bólu generyczna. Nie jest to wada, bowiem w lot można dzięki temu chwycić wszystkie zasady i... Grać. Talia wytrzymałości i zarządzanie nią - super sprawa. Bardzo się to wszystkim podobało. Dodaje ciekawego elementu decyzyjnego i fajnie jest, że trzeba co jakiś czas myśleć o odpoczynku, by nie tracić cennych kart.

Turlaliśmy w piątkę i muszę powiedzieć, że wszyscy bawiliśmy się świetnie. Kilka akcji było mega epickich i bardzo filmowych. Podam przykład – Mój sierżant Apone osłaniał tyły. Jesteśmy od krok od zwycięstwa, bardzo blisko wyjścia. Newt prawie bezpieczna, ale nagle – tragedia! Dobieramy takie karty, że wypada na nas cały rój obcych. Wydaje się, że po nas. Dopadam do drzwi i rozpylam do środka swój miotacz ognia. Ginie siedmiu obcych, ale jeden przeżył. Na nieszczęście – w spawning poincie pęka barykada i wypada trójka alienów, blokując drogę ewakuacji. Jeżeli Drake nie ściągnie serią wszystkich alienów – to jesteśmy w pupie. Drake pluje ze swojego smart guna, ściąga obcych blokujących wyjście. Ale to nie koniec! Strzela do ostatniego aliena, który jest o krok od rozszarpania Apone’a. Ostatni rzut. Aim Dial na 3... TRAFIONY! Uff... Przeżyliśmy. Zwycięstwo jest nasze! W pierwszym scenariuszu z kampanii straciliśmy tylko jedną kartę z endurance decku! Niby łatwo poszło, ale końcówka była emocjonująca. Zabawne akcje miał Hudson, który albo nie potrafił zabarykadować prostych drzwi, albo jak zabarykadował - top te barykady z miejsca się rozpadały. :lol: Co dziwne - barykady stawiane przez inne postaci - trzymały się bardzo mocno i blokowały nas przed zalaniem rojem alienów.

No, ale żeby nie było samych peanów pochwalnych – kilka wad:

- Gra jest wyjątkowo słabo wyprodukowana. Jakość kart jest jedna z najgorszych jakie widziałem od dobrych dwóch lat i woła o pomstę do nieba. Ich materiał jest cienki, podatny na zniszczenia. Jakość samego wydruku też pozostawia do życzenia. Kolory są zdecydowanie za mało kontrastowe. Czernie są... Szarawe. Nie wiem, czy taki był ogólny zamysł, czy coś tam nie pykło w maszynie drukarskiej. Najbardziej jednak rozczarowało samo wycięcie. Nie wiem, czy jest tak we wszystkich egzemplarzach, ale u mnie karty miały lekko postrzępione krawędzie. Wyglądało to tak słabo, jakbym kupił używkę, która niejedno tasowanie już widziała. A przecież to była nówka ze sklepu! Kary po odpakowaniu były pokryte pyłem z owej wycinki! No i nie mogłem patrzeć się na te postrzępione krawędzie. W ruch poszedł czarny marker. Miałem przy tym kupę roboty! :evil: Podobnie było z żetonami – po wypchnięciu z punchboardów wyglądały jakby były z wielokrotnie używanej gry. Również w ruch poszedł czarny marker. Na koniec plansze – ilustracje są zaledwie poprawne, by nie powiedzieć – rozczarowujące. Spełniają swoją funkcję, ale przy takiej produkcji - mogło być o niebo lepiej!!! Karton jest cienki, nadruk słabej jakości, no i szkoda że nie jest to zabezpieczone żadnym lakierem. Po każdym dotknięciu planszy zostają odciski palców. :( Chyba sam będę musiał coś z tym zrobić.

- Figurki są niezłej jakości, ale... Po pierwsze - trzeba je samodzielnie poskładać. Ja nie miałem do tego ani narzędzi, ani cierpliwości. Zleciłem to znajomemu, który namęczył się nad ogonami alienów i nad niektórymi łączeniami. Po drugie – no niestety twarze figurek mało przypominają pierwowzory. Do tego stopnia, że gdyby nie „akcesoria”, to trudno byłoby rozróżnić Vasquez od Drake’a. :lol: Alieny za to bardzo w porządku i tu nie mam zastrzeżeń

- Gra jest mechanicznie prosta. To bardziej gra do piwka. Trochę szkoda, że nie ma więcej "mięsa". Można to było jakoś czymś urozmaicić.

- Tytuł jest trochę podatny na gracza alfa – więc trzeba takie zachowania temperować. Są sytuacje w których dokładnie można wszystko policzyć - np. Ile ruchu nam potrzeba. Jak ktoś chce decydować za wszystkich, to może trochę popsuć zabawę.

Czy polecam zatem A:AGDITC?

I tak i nie. :lol: Musisz wiedzieć czego się spodziewać. Nie zakładać, że to będzie wybitny tytuł. Musisz kochać ameritrash. Musisz pogodzić się z tym, że tu historię piszą rzuty kośćmi i gracze wcielający się w postaci. Musisz grać z ludźmi którzy znają i kochają film i którzy lubią choć trochę role playing. Jeżeli to lubisz i masz takich znajomych – nie ma mowy, żeby czuć się zawiedzionym. Mój jedyny zarzut, z którym nie mogę się pogodzić – gra jest cholernie droga jak na jakość kartonowych komponentów. Reszta to sam miód. Ja bawiłem się świetnie i w najbliższą środę kontynuujemy kampanię!

Reasumując - ocena po pierwszej partii - 7,5/10. Ale doliczam pół punktu za to, że w ekipie dodatkowych postaci jest Wierzbowski! :lol: Więc 8/10!. Mi gra podobała się o niebo bardziej niż Nemesis. Jedyne czego mi brakuje tutaj to ukryte cele i motyw zdrajcy. Mechanicznie jest to dla mnie o lata świetlne przed rozklekotanym Nemesis. I to jest Aliens!

Kilka zdjęć z naszej partyjki:
Spoiler:

P.S. Po tej partyjce jestem przekonany, że chcę więcej. Zakupiłem już dodatek Get Away from Her, You Bitch!, ale jego cena jest jeszcze bardziej niedorzeczna niż cena podstawki. :?
Awatar użytkownika
zawias
Posty: 228
Rejestracja: 08 gru 2013, 00:45
Has thanked: 4 times
Been thanked: 27 times
Kontakt:

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: zawias »

Gambit pisze: 31 gru 2020, 16:48 Chciałbym napisać co myślę o klejeniu figurek do Aliens. Postacie są w miarę OK. Natomiast Obcy...Jestem na ogonach i przemilczę sprawę, bo dostanę bana za sformułowania powszechnie uznane za wulgarne. Bardzo wulgarne.
Co jest nie tak z ogonami? W mojej kopii wszystkie były ok i nie ma z nimi problemu. Plastik nie jest łamliwy, dobrze się szlifuje i skleja (odpowiednim klejem do modeli plastikowych chwyta szybko i mocno).
Gizmoo pisze: 25 sty 2021, 20:44 P.S. Po tej partyjce jestem przekonany, że chcę więcej. Zakupiłem już dodatek Get Away from Her, You Bitch!, ale jego cena jest jeszcze bardziej niedorzeczna niż cena podstawki. :?
Gra jest klimatyczna i dobra, ale faktycznie cena za całość jest spora. Prawdopodobnie duża cena wynika z licencji. Fanom Alienów, chodzenia figurkami po planszy i strzelania do obcych przypadnie do gustu. Natomiast jak ktoś nie jest fanem tego uniwersum lub tego typu gry, to wątpię żeby wydał tyle kasy. Wydaje mi się, że ludzie dużo chętniej zasiądą do np. Aliens Legendary Encounters.
Osobiście po kilku partiach muszę stwierdzić, że dodatki (Marines oraz GAfHYB) dopiero dają uczucie, że gra jest kompletna i niejako zmusza Cię do nabycia wszystkiego prędzej czy później. Dużym plusem byłoby wydanie dodatkowych misji, które nie opierają się tylko na filmowych scenach. Już widziałem jakiś fanowski scenariusz na BGG. Może pojawi się tego więcej. Brakuje mi trochę w tej grze większych rozkmin oprócz samego strzelania i przedostania się z punktu A do B (co samo w sobie jest całkiem przyjemne). Nie grałem jeszcze we wszystkie scenariusze, ani z rojem kontrolowanym przez gracza, więc tutaj moja opinia może się trochę zmienić). Podoba mi się też mechanika kart jest bardzo ciekawa.

Nie porównywałbym również tej gry do Nemsisa, bo to całkiem inne gry. Jak na razie Aliens nie dał mi, aż takich emocji jakie doświadczyłem w Nemesis, ale pomimo tego bardzo przyjemnie mi się w niego gra i można się wczuć w filmowy klimat :)
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: Gizmoo »

Ukończyliśmy wczoraj w naszej grupie kampanię podstawki, więc mam trochę więcej przemyśleń.

Na początek napiszę, że gra bardzo mi się podoba, a dla kogoś kto kocha film, to jest to moim zdaniem must have! Rozgrywka jest bardzo filmowa, a scenariusze z kampanii są rzeczywiście fajnie zaprojektowane, żeby możliwie jak najwierniej oddawać wydarzenia z filmu. Oczywiście - jak najwierniej, jak na turlankę. ;)

Zabawa dla fanów ameri jest przednia! Dla fanów ciężkiej rozkminy - trochę mniej, ale i tak jest nad czym pomyśleć, a błędne decyzje potrafią się na nas mścić i fajnie nawarstwiać. Dużo tu ekscytujących i podbramkowych momentów i jest to jedna z niewielu gier, gdzie player elimination naprawdę działa, bo wszyscy dzięki temu spinają się, by... nikt nie zginął. :lol:

I choć po skończonej kampanii gra podoba mi się jeszcze bardziej, to niestety uwypukliły się też jej wady.

Po pierwsze - odszczekuję to, co mówiłem o instrukcji. Otóż w kolejnych scenariuszach piętrzą się sytuację, na które ciężko znaleźć odpowiedź w rulebooku. Bez wydrukowania FAQ, można zapomnieć o rozgrywce zgodnej z zasadami. Ale gorzej - wczoraj kilkukrotnie potrzebowaliśmy odpowiedzi na jakieś pytanie i nie mogliśmy znaleźć rozwiązania ani w instrukcji, ani nawet w FAQ. Pozostaliśmy więc zdani na własną interpretację zasad. Obawiam się, że popełniliśmy przy tym sporo błędów, więc czekam na jakiś solidny update FAQ.

Po drugie - Talia "wytrzymałości" to genialny pomysł, ale... działa w zasadzie jedynie w trybie kampanii. Wtedy każda akcja jest na wagę złota. W zasadzie dopiero w trzecim scenariuszu odczuliśmy presję. Wreszcie kluczową akcją stał się... "Odpoczynek". Dopiero ostatni scenariusz w kampanii dostarczył tak pożądanej rozrywki intelektualnej. Przez pierwszy scenariusz przeszliśmy bez przeszkód, dopiero później zaczęły się schody. A prawdziwe wyzwanie i śmierć - dosięgnęła nas dopiero w trzecim.

Po trzecie - Karty w talii wytrzymałości mogły by być bardziej interesujące. Wielka szkoda, że część z nich jest tak słaba, że służy tylko wyłącznie do "mielenia", głównie jako amunicja. To jest super niewykorzystany potencjał.

Po czwarte - Choć podobają mi się proste rozwiązania mechaniczne, kilka rozwiązań jest zbyt prostych, by nie powiedzieć prostackich. I niestety - bardzo mało klimatycznych. Czuć, że to jest abstrakcyjne rozwiązanie, mające na celu uprościć zasady do minimum. Widać więc w tym wszystkim trybiki, co odbiera grze klimatu.

Reasumując w żołnierskich słowach - dopiero rozegranie całej kampanii daje pogląd na trudność tytułu. Po jednym scenariuszu można mieć mylne wrażenie, że jest prosto. No i gra zdecydowani potrzebuje jakiejś solidnej rewizji zasad.

Mimo wszystko liczę, że Aliens: AGDITC będzie sukcesem, a dookoła tytułu wytworzy się silne comunity, które same stworzy lepszy zestaw zasad, ciekawsze rozwiązania, ciekawsze karty i wreszcie - porywające scenariusze. Gra ma gigantyczny potencjał do tworzenia własnej zawartości i zdziwiłbym się mocno, gdyby ta "piaskownica" nie została wykorzystana.

I z jednej strony wielka szkoda, że sami twórcy nie dopieścili gry, nie docisnęli do końca wszystkich pomysłów. Była szansa na perełkę. A tak mamy trochę niedociosany diament, który by zamienił się w brylant, potrzebuje solidnego szlifu. Szlifu, którym muszą zająć się niestety sami gracze. :|
Awatar użytkownika
Lopek43
Posty: 160
Rejestracja: 14 lut 2019, 13:01
Has thanked: 66 times
Been thanked: 40 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: Lopek43 »

No to narobiłeś smaka na kampanię :) ja grałem do tej pory tylko Bug Hunt i bardzo mi się podobało jak dostawałem w kość :) czas się zabrać za scenariusz!
Awatar użytkownika
TuReK
Posty: 1480
Rejestracja: 07 cze 2004, 13:57
Lokalizacja: Opole (d. Mecatol Rex)
Has thanked: 50 times
Been thanked: 74 times

Re: Aliens: Another Glorious Day in the Corps! (Andrew Haught)

Post autor: TuReK »

No kwas = no buy
Z pustego i Saruman nie naleje
ODPOWIEDZ