Vince mówi wprost, kup najtańszy zestaw do malowania podkładu dla kobiet o miękim włosiu. Najlepiej paczkę (on kupuje z amazona marki 'no name').KamradziejTomal pisze: ↑03 sty 2021, 11:32Syntetyki są lepsze do washy bo są tańsze. Pigment z washy lubi włazić pod obejmę pędzla i go rozwalać dlatego najlepiej używać do tego taniego syntetka.Sam się zastanawiam czy do nakładania washa 100% suntetyk jest dobry np. wlasnie taki AP Monster o ktorym piszesz.
Jezeli chodzi o drybrush to czy ktos ma doświadczenie właśnie z pedzelkiem od AP? Tym z białą rączka, pomarańczowym włosiem przyciętym pod kątem? Na filmach wydaje sie dość miękki i zastanawiam sie jak sie sprawdzą w praktyce.
Ostatnie moje pytanie - widziałem taki zestaw 3 pedzelkow do drybrush jak Army Painter Masterclass Drybrush Set. Bardzo podoba mi sie ale nie chce chyba wydawać 60-70 zl na pedzle do drybrusha. No chyba ze sa tego warte. Niestety sa sprzedawane tylko w zestawie i nie widzialem ofert na sztuki. Czy ktos zna odpowiednik innej firmy ktory mozna kupic na sztuki?
Mam ten skoszony AP do drybrusha i sprawdza się dobrze. Do drybrusha nie potrzebny Ci sztywny pędzel tylko taki, który ma krótkie i gęste włosie. Szczecinowe na ten przykład mają bardzo sztywne włosie ale są beznadziejne bo wogóle nie "piją" farby. Możesz sobie jeden z syntetyków przyciąć nożyczkami albo zakupić miękki pędzelek do cieni do powiek (taki z drogerii) - kosztuje toto max 10 PLN a będzie tak samo dobre jak jakieś turbo drogie pędzle.
Z ciekawostki kiedyś dosyć słynny polski malarz Bohun - który dużo używa techniki drybrushu, na warsztatach był podpytywany czy drogie zestawy Artis Opus pędzli do drybrusha są takie dobre jak reklamują. Odparł na to "Są niezłe ale wolę te z Hebe"
Malowanie planszówkowych figurek
- Irr3versible
- Posty: 986
- Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
- Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
- Has thanked: 619 times
- Been thanked: 541 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Re: Malowanie planszówkowych figurek
O Game Color czytałem że mają w farbę zawarty już lakier i teoretycznie nie trzeba tego już lakierować. Ile w tym prawdy nie wiem.
Gdzieś także czytałem opinie, że model color mają take jakby trochę przygaszone barwy, a w game color kolory są bardziej żywe.
Sam używam model color i takie staram się już teraz wyłącznie kupować. Bardzo jestem z nich zadowolony, ale trzeba ich używać tylko i wyłącznie z mokrej palety.
Gdzieś także czytałem opinie, że model color mają take jakby trochę przygaszone barwy, a w game color kolory są bardziej żywe.
Sam używam model color i takie staram się już teraz wyłącznie kupować. Bardzo jestem z nich zadowolony, ale trzeba ich używać tylko i wyłącznie z mokrej palety.
Chcesz podziękować za wykonaną pracę? Postaw kawkę :) https://buycoffee.to/13thson
- Irr3versible
- Posty: 986
- Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
- Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
- Has thanked: 619 times
- Been thanked: 541 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jakieś wskazówki na malowanie wojskowych ubrań (camo)?
Moje dwie pierwsze próby na Marines z Aliens wyglądają bardzo źle, zastanawiam się czy nie oczyścić i rozpocząć od nowa... Wszystko inne (z każdego dodatku oraz preorder bonusu) mam już pomalowane, właściwie to ta dziewiątką wstrzymuje mnie przed pierwszą grą.
Wiem, że mogę zrobić jeden kolor ale chciałem jednak być choć trochę wierny ekranizacji.
Moje dwie pierwsze próby na Marines z Aliens wyglądają bardzo źle, zastanawiam się czy nie oczyścić i rozpocząć od nowa... Wszystko inne (z każdego dodatku oraz preorder bonusu) mam już pomalowane, właściwie to ta dziewiątką wstrzymuje mnie przed pierwszą grą.
Wiem, że mogę zrobić jeden kolor ale chciałem jednak być choć trochę wierny ekranizacji.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
A jaki kamuflaż Cię interesuje?
Na WarhammerTV było kilka filmów jak malować różne rodzaje maskowania.
Możesz też poszukać na youtubie na kanałach modelarzy albo na PeteWargamer. Oni malują żołnierzy.
Wrzuć fotkę, to zobaczymy czy wyszło tak źle, ewentualnie czy da się poprawić.
Na WarhammerTV było kilka filmów jak malować różne rodzaje maskowania.
Możesz też poszukać na youtubie na kanałach modelarzy albo na PeteWargamer. Oni malują żołnierzy.
Wrzuć fotkę, to zobaczymy czy wyszło tak źle, ewentualnie czy da się poprawić.
- Irr3versible
- Posty: 986
- Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
- Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
- Has thanked: 619 times
- Been thanked: 541 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Poszperałem w sieci, ale częście były to kamuflaże sci-fi czy urban.BasiekD pisze: ↑04 sty 2021, 13:12 A jaki kamuflaż Cię interesuje?
Na WarhammerTV było kilka filmów jak malować różne rodzaje maskowania.
Możesz też poszukać na youtubie na kanałach modelarzy albo na PeteWargamer. Oni malują żołnierzy.
Wrzuć fotkę, to zobaczymy czy wyszło tak źle, ewentualnie czy da się poprawić.
Plamiaste wzory, brązy, czarny czasem żółty na podstawie zielonego. Są drobne wariacje pomiędzy postaciami, ale tym nie będę się przejmował.
Próbowałem 'nieregularnych' wzorów, ale te średnio mi wychodzą (sztucznie) czy typowego stipplingu starym pędzlem (efekt brudu zamiast camo). Warto nadmienić, że początkujący że mnie malarz więc być może nie ma lepszych rozwiązań, są tylko lepsze umiejętności
Wrzucam Wierzbowskiego i Frosta. Figurki na bazowym kolorze, detale i reszta dopiero będzie po camo. Rady mile widziane. Jeśli to tylko praktyka, to będę kontynuował - kilka figurek tu jest, więc dobra możliwość na doskonalenie
Zdjęcia pod linkiem:
https://imageupload.io/mlxLaVR4Bc.g
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ogólnie wyszło spoko (dwa pierwsze). Problem moim zdaniem leży w kolorze.
Zamiast żółtego ja używam bardziej stonowanego koloru (u mnie desert sand).
Możesz spróbować przygasić to brązowym washem, ale chyba będzie trzeba poprawić.
Gdzie niegdzie za duża plama brązowego, tam do poprawki.
Jeśli nieregularne kształty nie wychodzą, to próbuj rysować trójkąty.
Zamiast żółtego ja używam bardziej stonowanego koloru (u mnie desert sand).
Możesz spróbować przygasić to brązowym washem, ale chyba będzie trzeba poprawić.
Gdzie niegdzie za duża plama brązowego, tam do poprawki.
Jeśli nieregularne kształty nie wychodzą, to próbuj rysować trójkąty.
- Irr3versible
- Posty: 986
- Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
- Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
- Has thanked: 619 times
- Been thanked: 541 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Żółty był celowo nieco jaśniejszy (na bazie yellow ochre vallejo), istotnie będę tonował washem.
Dzięki za opinie, zostanę przy tym wykonaniu i na końcu zrobię poprawki tonując kolory i rozjaśniając gdzie trzeba.
Dzięki za opinie, zostanę przy tym wykonaniu i na końcu zrobię poprawki tonując kolory i rozjaśniając gdzie trzeba.
- rastula
- Posty: 10022
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1308 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
ja polecam wyszukać hasło w googlu - Niemcy lubowali się w kamuflażach podczas ww2 i jest sporo dobrych tutków dla róznych skal i typów kamuflaży
how to paint german camouflage uniforms
how to paint german camouflage uniforms
Ostatnio zmieniony 04 sty 2021, 18:47 przez rastula, łącznie zmieniany 1 raz.
- Rigidigi
- Posty: 704
- Rejestracja: 14 gru 2015, 16:31
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Has thanked: 92 times
- Been thanked: 93 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja mam pytanie trochę z innej beczki.
W swojej kolekcji mam farby Citadel.
Czy ktoś z Was łączy w malowaniu kolory ze standardowej palety z kolorami z palety Contrast? W sensie, czy można jakoś wykorzystać contrasty do cieniowania etc? Np base, a na to jakiś contast zamiast shade'a?
W swojej kolekcji mam farby Citadel.
Czy ktoś z Was łączy w malowaniu kolory ze standardowej palety z kolorami z palety Contrast? W sensie, czy można jakoś wykorzystać contrasty do cieniowania etc? Np base, a na to jakiś contast zamiast shade'a?
-
- Posty: 1982
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 228 times
- Been thanked: 311 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Generalnie nikt ci nie broni kłaść contrastu zamiast shade/wash - ale contrasty wydaja się być bardziej napakowane pigmentem i mogą zalać kolor bazowy.Rigidigi pisze: ↑04 sty 2021, 18:14 Ja mam pytanie trochę z innej beczki.
W swojej kolekcji mam farby Citadel.
Czy ktoś z Was łączy w malowaniu kolory ze standardowej palety z kolorami z palety Contrast? W sensie, czy można jakoś wykorzystać contrasty do cieniowania etc? Np base, a na to jakiś contast zamiast shade'a?
Same contrasty możesz nadal washować czy też rozjaśniać (ja np całe zombiecide washowałem, żeby zombiaki wyglądały na brudne)
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
- Yuri
- Posty: 2756
- Rejestracja: 21 gru 2018, 09:58
- Has thanked: 326 times
- Been thanked: 1256 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Stosuję. Mam kilka ulubionych "mixów", np. Grey Seer+Space Wolves Grey, Mephiston Red+Blood Angels Red, Averland Sunset + Nazdreg Yellow. To moja "Wielka Trójca", którą najczęściej stosuję, ALE tak jak pisali koledzy kolory wychodzą ciemne, więc musisz wiedzieć co uzyskasz/oczekujesz.Rigidigi pisze: ↑04 sty 2021, 18:14 Ja mam pytanie trochę z innej beczki.
W swojej kolekcji mam farby Citadel.
Czy ktoś z Was łączy w malowaniu kolory ze standardowej palety z kolorami z palety Contrast? W sensie, czy można jakoś wykorzystać contrasty do cieniowania etc? Np base, a na to jakiś contast zamiast shade'a?
Moja kolekcja: https://boardgamegeek.com/collection/user/Yuri1984
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
RABATY, gdyby ktoś potrzebował: Portal = 15%, Mepel.pl = 5%, Planszomania.pl = 2%
Chcesz się zrewanżować kawą ? Zapraszam >>> https://www.buymeacoffee.com/yuri4891
- MarekPlus
- Posty: 177
- Rejestracja: 01 lis 2020, 11:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 40 times
- Been thanked: 101 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Kupiłem dziś dla porównania 3 czerwone farbki - Vallejo Model Color Carmine Red 70.908, Vallejo Game Color Scarlet Red 72.012 i Army Painter Dragon Red.
Na szybko zrobiłem im mały test i jestem trochę zaskoczony. Test nie jest idealny bo pomalowałem metalową i porcelanową figurkę. Domyślam się że na normalnej z podkładem mogą zachowywać się zupełnie inaczej. Tak czy inaczej podzielę sie:
Vallejo Model Color Carmine Red 70.908
Bardzo ładna konsystencja. Najsłabsza jeżeli chodzi o krycie - największe moje zaskoczenie. Z jednej kropli pokrywała najmniejsza powierzchnię. Po wyschnięciu wystarczyło przejechać palcem (nie używałem dużego nacisku/siły) i całość się ścierała.
Vallejo Game Color Scarlet Red 72.012
Bardzo ładna konsystencja, trochę bardziej gęsta niż Model Color i Army Painter. Najlepsza jeżeli chodzi o krycie. Z jednej kropli pokrywała największą powierzchnię - nawet dwa razy tyle co Model Color. Po wyschnięciu wystarczyło przejechać palcem (mocniej niż wcześniej) i całość się ścierała.
Army Painter Dragon Red
Bardzo ładna konsystencja, taka jak w Model Color. Z kryciem bliżej jej do Game Color niż Model Color - coś pomiędzy. Z jednej kropli pokrywała wiecej niż Model Color i mniej niż Game Color - tu też bliżej jej do Game Color niż Model Color. Po wyschnieciu - i tu zaskoczenie - nie mogłem zetrzeć jej palcem choć użyłem większego nacisku i siły. Coś tam delikatnie zeszło przy kolejnych próbach (na siłe) ale naprawde dobrze to wyglądało.
Na poczatku obstawiałem podium tak:
1) Model Color 2) Game Color 3) Army Painter
Po pierwszych zabawach jest tak:
1) Game Color 2) Army Painter 3) Model Color
Oczywiście nie traktuję tego wszystkiego jako wyznacznika jakości bo może to być też efekt malowania bez podkładu na takiej a nie innej powierzchni, różnicy w kolorach/odcieniach ewentualnie jakości konkretnej partii lub buteleczki (może ten Model Color jest jakiś trafiony?).
Na szybko zrobiłem im mały test i jestem trochę zaskoczony. Test nie jest idealny bo pomalowałem metalową i porcelanową figurkę. Domyślam się że na normalnej z podkładem mogą zachowywać się zupełnie inaczej. Tak czy inaczej podzielę sie:
Vallejo Model Color Carmine Red 70.908
Bardzo ładna konsystencja. Najsłabsza jeżeli chodzi o krycie - największe moje zaskoczenie. Z jednej kropli pokrywała najmniejsza powierzchnię. Po wyschnięciu wystarczyło przejechać palcem (nie używałem dużego nacisku/siły) i całość się ścierała.
Vallejo Game Color Scarlet Red 72.012
Bardzo ładna konsystencja, trochę bardziej gęsta niż Model Color i Army Painter. Najlepsza jeżeli chodzi o krycie. Z jednej kropli pokrywała największą powierzchnię - nawet dwa razy tyle co Model Color. Po wyschnięciu wystarczyło przejechać palcem (mocniej niż wcześniej) i całość się ścierała.
Army Painter Dragon Red
Bardzo ładna konsystencja, taka jak w Model Color. Z kryciem bliżej jej do Game Color niż Model Color - coś pomiędzy. Z jednej kropli pokrywała wiecej niż Model Color i mniej niż Game Color - tu też bliżej jej do Game Color niż Model Color. Po wyschnieciu - i tu zaskoczenie - nie mogłem zetrzeć jej palcem choć użyłem większego nacisku i siły. Coś tam delikatnie zeszło przy kolejnych próbach (na siłe) ale naprawde dobrze to wyglądało.
Na poczatku obstawiałem podium tak:
1) Model Color 2) Game Color 3) Army Painter
Po pierwszych zabawach jest tak:
1) Game Color 2) Army Painter 3) Model Color
Oczywiście nie traktuję tego wszystkiego jako wyznacznika jakości bo może to być też efekt malowania bez podkładu na takiej a nie innej powierzchni, różnicy w kolorach/odcieniach ewentualnie jakości konkretnej partii lub buteleczki (może ten Model Color jest jakiś trafiony?).
- Irr3versible
- Posty: 986
- Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
- Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
- Has thanked: 619 times
- Been thanked: 541 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
WItamy w świecie malarzy
A tak poważniej, jest jak piszesz: każda farba będzie miała nieco inne właściwości - intensywność pigmentu, gęstość, odporność i tak wymieniać.
Pamiętaj o podstawach jak primer (dedykowana farba podkładowa, ma za zadanie stworzyć powierzchnię 'czepną' dla właściwej farby - myśl grunt na ścianie), zwykle dwie lub więcej cieńkie warstwy farby kryjącej (raczej nigdy nie nakładasz nierozcieńczonej farby), lakier (zabezpiecza malowanie, utwardza farbę i nadaję jej odporności na ścieralność). A teraz eksperymentuj i maluj dalej, bo właśnie tak zdobywasz najwięcej umiejętności
A tak poważniej, jest jak piszesz: każda farba będzie miała nieco inne właściwości - intensywność pigmentu, gęstość, odporność i tak wymieniać.
Pamiętaj o podstawach jak primer (dedykowana farba podkładowa, ma za zadanie stworzyć powierzchnię 'czepną' dla właściwej farby - myśl grunt na ścianie), zwykle dwie lub więcej cieńkie warstwy farby kryjącej (raczej nigdy nie nakładasz nierozcieńczonej farby), lakier (zabezpiecza malowanie, utwardza farbę i nadaję jej odporności na ścieralność). A teraz eksperymentuj i maluj dalej, bo właśnie tak zdobywasz najwięcej umiejętności
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 452 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
No i udowodniłeś że do malowania gołego metalu i porcelany nadaje się Army Painter, wreszcie jest jakieś dobre zastosowanie dla tej marki farb [/joke]Na szybko zrobiłem im mały test i jestem trochę zaskoczony. Test nie jest idealny bo pomalowałem metalową i porcelanową figurkę. Domyślam się że na normalnej z podkładem mogą zachowywać się zupełnie inaczej. Tak czy inaczej podzielę sie:
Z czerwonymi od Vallejo to i ja mam pod górkę. W sumie to wogóle z czerwonymi. Mam Pure red od AP, Dark Vermillion VMC, Contrast Blood Angels Red GW, Skorne Red P3 i Antares Red Scalecolor. Z tych wszystkich jeśli najbardziej interesuje Cię krycie to P3 zdecydowanie zostawia wszystko w tyle (a Vallejo i AP to wogóle mogą się schować). Natomiat jeśli chodzi o kolory i nasycenie to wygrywa chyba Antares Red z lekką przewagą nad Contrastem.
P.S. I gdzie dowody eksperymentu w postaci zdjęć?
Ostatnio zmieniony 05 sty 2021, 09:13 przez KamradziejTomal, łącznie zmieniany 1 raz.
- MarekPlus
- Posty: 177
- Rejestracja: 01 lis 2020, 11:00
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 40 times
- Been thanked: 101 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Szybko zacierałem dowody zbrodni. Wizja śmierci z ręki żony która przyłapie mnie na malowaniu jej figurek była straszna
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Faktycznie ten żółty nie pasuje bo wyszedł jakby się poplamiła musztardą. Ale po zalaniu tego washem od AP powinno wyglądać OkIrr3versible pisze: ↑04 sty 2021, 13:51Poszperałem w sieci, ale częście były to kamuflaże sci-fi czy urban.BasiekD pisze: ↑04 sty 2021, 13:12 A jaki kamuflaż Cię interesuje?
Na WarhammerTV było kilka filmów jak malować różne rodzaje maskowania.
Możesz też poszukać na youtubie na kanałach modelarzy albo na PeteWargamer. Oni malują żołnierzy.
Wrzuć fotkę, to zobaczymy czy wyszło tak źle, ewentualnie czy da się poprawić.
Plamiaste wzory, brązy, czarny czasem żółty na podstawie zielonego. Są drobne wariacje pomiędzy postaciami, ale tym nie będę się przejmował.
Próbowałem 'nieregularnych' wzorów, ale te średnio mi wychodzą (sztucznie) czy typowego stipplingu starym pędzlem (efekt brudu zamiast camo). Warto nadmienić, że początkujący że mnie malarz więc być może nie ma lepszych rozwiązań, są tylko lepsze umiejętności
Wrzucam Wierzbowskiego i Frosta. Figurki na bazowym kolorze, detale i reszta dopiero będzie po camo. Rady mile widziane. Jeśli to tylko praktyka, to będę kontynuował - kilka figurek tu jest, więc dobra możliwość na doskonalenie
Zdjęcia pod linkiem:
https://imageupload.io/mlxLaVR4Bc.g
Chcesz podziękować za wykonaną pracę? Postaw kawkę :) https://buycoffee.to/13thson
-
- Posty: 43
- Rejestracja: 01 lis 2016, 19:31
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Been thanked: 41 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja pomalowłbym wszystkie elementy opancerzenia, np te ochrnianiacze na nogach, kamizelki na trochę inny odcień niż ubranie i zostawił bez kamuflażu. Potem na nich dodal troche zadrapań. A ten żólty kolor fajnie wyglada.Irr3versible pisze: ↑04 sty 2021, 13:51 Poszperałem w sieci, ale częście były to kamuflaże sci-fi czy urban.
Plamiaste wzory, brązy, czarny czasem żółty na podstawie zielonego. Są drobne wariacje pomiędzy postaciami, ale tym nie będę się przejmował.
Próbowałem 'nieregularnych' wzorów, ale te średnio mi wychodzą (sztucznie) czy typowego stipplingu starym pędzlem (efekt brudu zamiast camo). Warto nadmienić, że początkujący że mnie malarz więc być może nie ma lepszych rozwiązań, są tylko lepsze umiejętności
Wrzucam Wierzbowskiego i Frosta. Figurki na bazowym kolorze, detale i reszta dopiero będzie po camo. Rady mile widziane. Jeśli to tylko praktyka, to będę kontynuował - kilka figurek tu jest, więc dobra możliwość na doskonalenie
Zdjęcia pod linkiem:
https://imageupload.io/mlxLaVR4Bc.g
- Curiosity
- Administrator
- Posty: 8740
- Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 2653 times
- Been thanked: 2332 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Otóż to. Nałokietniki i nakolanniki zwykle nie mają maskowania, są jednolite - od piaskowych, przez grafitowe, oliwkowe do czarnych).
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Trzeba pamiętać jeszcze o jednej rzeczy - to że farbka, szpachla, lakier są suche w dotyku nie znaczy, że wyschły i uzyskały pełna odporność. Silikon jest suchy po 15 minutach, a mimo tego kilkumilimetrowa warstwa potrafi utwardzać się kilka dni. Farba olejna wysycha o wiele później niż akrylowa, a mimo tego ostatecznie uzyskuje o wiele większą odporność. Podkład jest suchy po 30 minutach, ale się ściera. Za to po dwóch tygodniach zetrzeć go jest już bardzo trudno. Dlatego też łatwiej zmyć plamę farby niż mała kropke. Mała kropka, przy kontakcie z powierzchnią może wyschnąć i utwardzić ske o wiele szybciej niż gruba warstwa. Pełna odporność mechaniczną farby to na pewno nie jest kwestia godzin, tylko dni, nie ważne, czy z podkładem, czy nie.MarekPlus pisze: ↑05 sty 2021, 00:58 Oczywiście nie traktuję tego wszystkiego jako wyznacznika jakości bo może to być też efekt malowania bez podkładu na takiej a nie innej powierzchni, różnicy w kolorach/odcieniach ewentualnie jakości konkretnej partii lub buteleczki (może ten Model Color jest jakiś trafiony?).
Re: Malowanie planszówkowych figurek
A ja podpytam od strony zaopatrzeniowej , kupujecie farby stacjonarnie czy online? Jest jakiś konkretny sklep online z szerokim asortymentem i dobrymi cenami tak żeby nie domawiać w kilku miejscach i nie przepłacać za farby i wysyłkę. Kolejne pytanie jaki termin "ważności" mają takie farby po którym mogą tracić swoje właściwości?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Jeśli chodzi o Vallejo to chyba najlepiej cenowo w sieci wychodzi https://sklep-graal.pl/ są dobrze zaopatrzeni, jeśli są braki to jakichś pojedyńczych kolorów, sprzedają chyba wszystko co Vallejo puszcza w rynek (Model Color, Game Color, Game Air, Metal Color) 7,99 zł za buteleczkę 17ml.
Podobnie w https://3trolle.pl ale tylko jeśli ktoś ma dobry rabat na zakupy w tym sklepie, chociaż tutaj znacznie słabsze zaopatrzenie, brak linii Game Air i Metal Color.
Podobnie w https://3trolle.pl ale tylko jeśli ktoś ma dobry rabat na zakupy w tym sklepie, chociaż tutaj znacznie słabsze zaopatrzenie, brak linii Game Air i Metal Color.
- Rigidigi
- Posty: 704
- Rejestracja: 14 gru 2015, 16:31
- Lokalizacja: Bielsko-Biała
- Has thanked: 92 times
- Been thanked: 93 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ja kupuje stacjonarnie. Mam to szczęście że mam pod ręką świetnie wyposażony sklep Strefa marzeń w Bielsku-Białej. Owocuje to częstymi wizytami po "brakujący kolor"..
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ograniczony tylko wysychaniem farby. Tak serio, to nie mają terminu ważności. Dopoki stoją w dobrej temperaturze i szczelnie zamknięte, to Vallejo twierdzi, że 5-10 lat powinny być ok. Jeśli zaczynają się robić zbyt gęste, to trzeba je rozcieńczyć medium albo woda destylowaną. Moje Citadel już kilka razy musiałem tak reanimować, a do 5 lat to jeszcze im bardzo daleko. Ale nawet jak czyszczę te ich słoiczki, to trudno je zamknąć szczelnie po jakimś czasie.
Przy okazji pytanie do malujących aerografem - mój kompresor po kilku godzinach pracy (nie ciągłej, malowania raczej, podczas którego uruchamiał się co jakiś czas) zaczął pracować zauważalnie głośniej i wydaje teraz lekko metaliczne dźwięki. Zwykły chiński model, dwutłokowy(?). Czy to jest normalne w tych urządzeniach i jak chce coś lepszego to trzeba wydać. Te 1000 zł, czy to raczej może być jakaś wada tego egzemplarza?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Uzupełniłbym, że wszystkie farbki się rozwarstwiają. Jedne szybciej, inne wolniej.arian pisze: ↑06 sty 2021, 14:45Ograniczony tylko wysychaniem farby. Tak serio, to nie mają terminu ważności. Dopoki stoją w dobrej temperaturze i szczelnie zamknięte, to Vallejo twierdzi, że 5-10 lat powinny być ok. Jeśli zaczynają się robić zbyt gęste, to trzeba je rozcieńczyć medium albo woda destylowaną. Moje Citadel już kilka razy musiałem tak reanimować, a do 5 lat to jeszcze im bardzo daleko. Ale nawet jak czyszczę te ich słoiczki, to trudno je zamknąć szczelnie po jakimś czasie.
Przy okazji pytanie do malujących aerografem - mój kompresor po kilku godzinach pracy (nie ciągłej, malowania raczej, podczas którego uruchamiał się co jakiś czas) zaczął pracować zauważalnie głośniej i wydaje teraz lekko metaliczne dźwięki. Zwykły chiński model, dwutłokowy(?). Czy to jest normalne w tych urządzeniach i jak chce coś lepszego to trzeba wydać. Te 1000 zł, czy to raczej może być jakaś wada tego egzemplarza?
Generalnie dobrym nawykiem jest dobre wymieszanie (wytrząsanie) farbki przed rozpoczęciem malowania.
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ostatnio też się interesuje tematem kompresorów i aerografów i jedyna droga przy wymianie na droższy to model olejowy. Teoretyczne powinien być cichszy i mniej się nagrzewać, z dostępnych kompresorów modelarskich zwykle producenci tych olejowych podają specyfikacje odnośnie głośności na poziomie 38dB. Jednak jak spojrzy się na recenzje youtubowe w których mniej lub bardziej precyzyjnie dokonuje się pomiaru hałasu to wynika ,że różnica jest ale niewielka w stosunku do tych chińczyków. Ceny olejowych zaczynają się niestety od 1200zł. Ja zastanawiam się nad chińczykiem 4 tłokowym , podobno te dwa dodatkowe tłoki znacząco przyspieszają nabijanie butli tylko nie wiem jak przekłada się to na wzrost hałasu.arian pisze: ↑06 sty 2021, 14:45Przy okazji pytanie do malujących aerografem - mój kompresor po kilku godzinach pracy (nie ciągłej, malowania raczej, podczas którego uruchamiał się co jakiś czas) zaczął pracować zauważalnie głośniej i wydaje teraz lekko metaliczne dźwięki. Zwykły chiński model, dwutłokowy(?). Czy to jest normalne w tych urządzeniach i jak chce coś lepszego to trzeba wydać. Te 1000 zł, czy to raczej może być jakaś wada tego egzemplarza?