Le Havre (Uwe Rosenberg)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
mecenas
Posty: 762
Rejestracja: 08 gru 2012, 01:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 58 times
Been thanked: 157 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: mecenas »

bogas pisze: 11 sty 2021, 19:53 Kurczaki! Zacząłem zamawiać, ale koszt wysyłki trochę mnie zmroził. Serio 15 zeta za wysłanie 16 kart? Kogoś chyba poniosło. Najgorsze jest to, że te karty będą tylko w sklepie Lacerty :?
Przy zamoweiniu za 50 zł (3 sztuki) koszt wysyłki spada do 5 złotych. Znajdz tylko dwóch chętnych ;)
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: kastration »

Z lektury wątku wywnioskowałem, że mimo, iż część osób nie lubi Uwe (ja go uwielbiam), to jednak Le Havre im siadło i bardzo chwalą (ciekawi mnie to zjawisko nie tyle per se, co w kontekście potencjalnego zakupu gry). Obejrzałem kilka gameplay'ów i naszła mnie refleksja (być może naciągana), że ta gra jest podobna do Ora et Labora (moja topka), zarówno w konwersji surowców, używaniu budynków, jak i zróżnicowaniu samych surowców (choć chyba i tak jest ich mniej). Jedno mnie jednak (potencjalnie) zmartwiło. Po pierwsze, aspekt położony na karmienie (cały czas jesteśmy przymuszani do konwersji czegoś w żywność, nie umiem tego wyjaśnić, ale w sposób, jaki dla mnie ... jest nieco irytujący na pierwszy rzut oka).

I druga sprawa (w bardzo dużej mierze związana z tą poprzednią kwestią), przy tym najważniejsza: czy ta gra nie toczy się zawsze tak samo? Chodzi mi o konieczność zdobywania tych statków. Pal licho grę solo (np. oglądam sobie jedną rozgrywkę i późniejszej ocenie wydaje się, że gość stracił parę ruchów w kontekście, że mógł zagrać efektywniej na statki), ale dajmy na to 2 osoby. Czy to nie będzie tym bardziej widoczne, owo ciśnienie na te statki, które po pierwsze bardzo pomagają w karmieniu, a po drugie dają jakieś kosmiczne liczby punktów?

W Ora tych połączeń między budynkami dostrzegam jakoś więcej (być może dlatego, że liczba gier rosła lawinowo, a tu bazuję na gameplay'ach, zarzut jest jedynie wstępny, oczywiście się nie mądrzę, a jedynie zgłaszam pewną wątpliwość). W Ora ktoś mi coś podbierze, idę w coś innego, szukam innych połączeń i innych konwersji, mam na to naprawdę dużo czasu. Samo budowanie osad - choć bez wątpienia ważne (i podobne w mechanice, jak wydawanie jedzenia w karmieniu w Le Havre) - też nie jest przymusowe (przykład wygranej przy stosunkowo słabszej grze na osady). A tu zintyliony punktów za statki i kapitalna ilość jedzenia, które te statki nam przywiozą. Siłą rzeczy musimy iść po określone surowce, by je zbudować, najlepiej w określonej kolejności (jedno zagapienie i plan się zawali), a jak się nie uda, to jeszcze pożyczki (bo np. zabrakło nam jednej ryby awaryjnie). Może dość przewrotnie, ale rzucę: czy to nie będzie gra dla mnie?

Jako post scriptum dodam, że karmienie w Agricoli (tym bardziej w Kawernie), jakoś mi nie przeszkadza. W tej pierwszej jest to idealnie "zintegrowane w grze". Wydawanie surowców w Ora w fazie osad tym bardziej mi nie przeszkadza. Karmienie w Odynie (tu żarcikiem) robi się samo. W żadnej z tych gier nie widzę też wymuszonych mechanizmów stylu: "idź w statki", bo 4-5 pracowników w Agri i Kawernie to jakby oczywistość (naciągnę, pozwólcie). Naprodukowałem się, a kwestię można by skrócić pewnie mocno. Jeśli za dużo zawiłości, cóż, nie udało mi się tego wyłożyć jaśniej, ale zatwardziali fani Le Havre zapewne wyłożą mi to dobrze :D
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Awatar użytkownika
arturmarek
Posty: 1478
Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
Has thanked: 256 times
Been thanked: 716 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: arturmarek »

kastration pisze: 11 sty 2021, 23:49 Z lektury wątku wywnioskowałem, że mimo, iż część osób nie lubi Uwe (ja go uwielbiam), to jednak Le Havre im siadło i bardzo chwalą (ciekawi mnie to zjawisko nie tyle per se, co w kontekście potencjalnego zakupu gry). Obejrzałem kilka gameplay'ów i naszła mnie refleksja (być może naciągana), że ta gra jest podobna do Ora et Labora (moja topka), zarówno w konwersji surowców, używaniu budynków, jak i zróżnicowaniu samych surowców (choć chyba i tak jest ich mniej). Jedno mnie jednak (potencjalnie) zmartwiło. Po pierwsze, aspekt położony na karmienie (cały czas jesteśmy przymuszani do konwersji czegoś w żywność, nie umiem tego wyjaśnić, ale w sposób, jaki dla mnie ... jest nieco irytujący na pierwszy rzut oka).
Ja gram w Uwego dwuosobowo z żoną, poza Patchworkiem, w którego gram z różnymi osobami. Grałem, chronologicznie:
Agricolę: to była nasza pierwsza "nowoczesna" planszówka, zagraliśmy w nią niezliczoną liczbę partii.
Szklany Szlak: poza Le Havre, moja ulubiona gra Uwego. Najlepszy system wyboru akcji z jakim sie spotkałem.
Kawerna: totalny niewypał, stosunek przyjemności z gry do czasu gry i rozkładania zupełnie nieatrakcyjny.
Loyang: Chętnie zagram, ciekawe rozwiązania mechaniczne, szczególnie interesująca jest dynamika, gdzie na początku się rozwijamy, ale pod koniec ekonomia nam topnieje. Rzadko spotykane w grach. Tylko mnie punktowanie zaczęło po jakimś czasie drażnić, każda gra kończyła się w przedziale 17-19pkt.
Patchwork: uwielbiam, ale to nieporównywalne z Le Havre.

Pewnie bardziej doświadczeni portowcy mnie poprawią. Jednak według mnie nie opłaca się karmić pracowników jedzeniem, w początkowych rundach karmimy pożyczkami, a w późniejszych statkami. Także ja w ogóle nie czuję przymusu konwersji. Taki przymus czułem w Agricoli, ale nie była to wada.
kastration pisze: 11 sty 2021, 23:49 I druga sprawa (w bardzo dużej mierze związana z tą poprzednią kwestią), przy tym najważniejsza: czy ta gra nie toczy się zawsze tak samo? Chodzi mi o konieczność zdobywania tych statków. Pal licho grę solo (np. oglądam sobie jedną rozgrywkę i późniejszej ocenie wydaje się, że gość stracił parę ruchów w kontekście, że mógł zagrać efektywniej na statki), ale dajmy na to 2 osoby. Czy to nie będzie tym bardziej widoczne, owo ciśnienie na te statki, które po pierwsze bardzo pomagają w karmieniu, a po drugie dają jakieś kosmiczne liczby punktów?
Nie da się grać bez statków, tak jak napisałeś, statki dają wszystko: punkty, żarcie i możliwość sprzedaży czegokolwiek.
kastration pisze: 11 sty 2021, 23:49 W Ora tych połączeń między budynkami dostrzegam jakoś więcej (być może dlatego, że liczba gier rosła lawinowo, a tu bazuję na gameplay'ach, zarzut jest jedynie wstępny, oczywiście się nie mądrzę, a jedynie zgłaszam pewną wątpliwość). W Ora ktoś mi coś podbierze, idę w coś innego, szukam innych połączeń i innych konwersji, mam na to naprawdę dużo czasu. Samo budowanie osad - choć bez wątpienia ważne (i podobne w mechanice, jak wydawanie jedzenia w karmieniu w Le Havre) - też nie jest przymusowe (przykład wygranej przy stosunkowo słabszej grze na osady). A tu zintyliony punktów za statki i kapitalna ilość jedzenia, które te statki nam przywiozą. Siłą rzeczy musimy iść po określone surowce, by je zbudować, najlepiej w określonej kolejności (jedno zagapienie i plan się zawali), a jak się nie uda, to jeszcze pożyczki (bo np. zabrakło nam jednej ryby awaryjnie). Może dość przewrotnie, ale rzucę: czy to nie będzie gra dla mnie?
Przede wszystkim ktoś musi postawić stocznię, żeby w ogóle dało się wybudować statki. Zatem nie jest to takie oczywiste jak zaplanować budowę statków, przynajmniej od początku. Tak jak wyżej pisałem, brak żywności nie jest problemem, pożyczki nie robią nam wielkiej krzywdy.
kastration pisze: 11 sty 2021, 23:49 Jako post scriptum dodam, że karmienie w Agricoli (tym bardziej w Kawernie), jakoś mi nie przeszkadza. W tej pierwszej jest to idealnie "zintegrowane w grze". Wydawanie surowców w Ora w fazie osad tym bardziej mi nie przeszkadza. Karmienie w Odynie (tu żarcikiem) robi się samo. W żadnej z tych gier nie widzę też wymuszonych mechanizmów stylu: "idź w statki", bo 4-5 pracowników w Agri i Kawernie to jakby oczywistość (naciągnę, pozwólcie). Naprodukowałem się, a kwestię można by skrócić pewnie mocno. Jeśli za dużo zawiłości, cóż, nie udało mi się tego wyłożyć jaśniej, ale zatwardziali fani Le Havre zapewne wyłożą mi to dobrze :D
Przymus "pójścia w statki" jest taki jak w większości gier. W wielu grach są elementy, których nie można pominąć. Czy da się wygrać grę nie budując ani jednego statku? Nie, nie da się. Czy da się wygrać grę mając mniej statków od rywali? Tak, da się. Podobnie jak z budynkami, też nie da się wygrać nie budując niczego. Jak sam napisałeś,w Agricoli, musisz iść w kolejnych członków rodziny i uruchomienie 3-go pracownika jest prawie zawsze priorytetem. Reasumując musisz zaplanować kiedy i jakie statki będziesz budował, ale nie jest tak, że kto pierwszy ten lepszy, jak w przypadku robotników w Agricoli.
Awatar użytkownika
grabol
Posty: 439
Rejestracja: 09 lut 2013, 21:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 29 times
Been thanked: 43 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: grabol »

Kilka przemyśleń na temat Le Havre w związku z postem kastrationa, nie jestem żadnym wyjadaczem, ot domowy gracz, któremu Le Havre przypadło bardzo do gustu...

Żeby wygrać trzeba zostać właścicielem statków, najlepiej tych największych i sprzedać maksymalnie dużo. Tak się składa ze najlepszy interes jest na koksie i stali, a nie na cegle czy zbożu.

Rozbudowa portu to tez dobry interes ale szansa na zwycięstwo tą droga jest tylko wtedy gdy inni gracze zupełnie odpuszczą budowę co jest mało prawdopodobne.

Pożyczki to równoprawny element gry i trzeba z nich korzystać. Trzeba je jednak spłacić przed ostatnim podliczeniem i bywa, że zbyt duże długi pozbawiają szansy na zwycięstwo.

Produkcja żywności to sposób na oszczędzanie pieniędzy, które potrzebne są do zakupu lub korzystania z nieswoich budynków. Żywnością i pożyczkami należy grać w taki sposób żeby przed rozpoczęciem kolejnej tury mięć jakieś środki finansowe. Najgorszy scenariusz to wydać do zera wszystko na żywienie i zaczynać turę z pustym portfelem. Czasami opłaca się zdobyć trochę żywności i zapewnić sobie spokój i pieniądze na 2-3 tury. Zadbanie o żywność w każdej turze i unikanie pożyczek zmniejsza ilość wartościowych akcji, które prowadzą do na prawdę dużych zarobków i wysokich wyników. Kto nie ryzykuje, nie pije szampana.

Statki ułatwiają żywienie, a niekiedy całkowicie je zapewniają, jednak taka sytuacja pojawia się dopiero w końcowych etapach gry.

Zdążają się sytuacje kiedy można zrobić jakiś dobry interes inaczej ale równolegle należy sprzedawać u armatora. Niekiedy taka sprytna akcja decyduje o zwycięstwie. Budynki specjalne dają możliwość takich ekstra zarobków ale nie można opierać na tym swojej strategii. Targowisko pozwala na podejrzenie stosu budynków specjalnych, więc można się przygotować na coś niestandardowego.

Ciekawym zagraniem jest wykonanie akcji w swoim budynku, a w następnej swojej turze sprzedaż tego budynku do miasta i wykonanie tej samej akcji ponownie, teoretycznie można go w kolejne turze kupić i ponownie z niego skorzystać, itd...

Kolejność pojawiania się zasobów w magazynach, budynków podstawowych oraz rodzaj budynków specjalnych powodują, że każda gra jest inna.

Warto wtajemniczyć współgraczy w powyższe i cieszyć się soczystą, emocjonującą rozgrywką.

Szkoda że gra jest odrobine za długa, bo po jej zakończeniu zawsze pojawia się u nas chęć kolejnej rozgrywki. Kiedy udawało się zagrać raz za razem, to absolutnie nie mieliśmy wrażenia powtarzalności.

Większość moich rozgrywek to partie 2 osobowe ale najciekawiej grało mi się w 3 osoby.
wajwa
Posty: 2223
Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
Lokalizacja: Zabrze
Has thanked: 252 times
Been thanked: 396 times
Kontakt:

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: wajwa »

Wypada odpowiedzieć na pytanie co było najpierw: jajko czy kura 😉 ?
Ora to nic innego jak Le Havre bis. Że tam nie ma fazy żywienia? Czy aby napewno ? Przepraszam , ale budowa osad na koniec każdej rundy to nic innego jak właśnie (zakamuflowana) faza żywienia. Że nie trzeba stawiać osad ? Jasne, żywić się w grach Uwego też nie trzeba 🙂 Ale wynik na koniec takiej gry raczej kiepski 😉
Ogólnie LeHavre , bo to tej gry przecież wątek to Uwe w najlepszym wydaniu, genialna gra bez słabych punktów. No ale co kto woli oczywiście, ile ludzi tyle opinii...
Always look on the bright side of life
Awatar użytkownika
bogas
Posty: 2790
Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Has thanked: 350 times
Been thanked: 630 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: bogas »

Sporo gier Uwe Rosenberga dane mi było poznać i moje TOP3 to od lat Le Havre, Agricola i Ora et Labora. Niektóre lubię jak Kawerna, Loyang, Agricola dla 2 graczy czy Patchwork (to akurat inny kaliber), a inne jakoś słabo siadły albo nie siadły w ogóle (np. Szklany szlak, Uczta dla Odyna, Pola Arle czy Merkator). Wspomniany znak rozpoznawczy gier imć Uwego, czyli żywienie, raz jest bardziej "nachalne" jak w Agricoli (no jednak główny cel gry to żeby mieć co do gara włożyć), a czasem takie "możesz, ale jak nie to się niby nic nie stanie" jak w Ora et Labora (to wyjdzie w fazie punktowania dopiero, ale teoretycznie można raz czy dwa odpuścić i potem próbować nadganiać np. Warownią). W tym aspekcie Le Havre zdecydowanie bliżej do OeL. Jak poprzednicy trafnie zauważyli pożyczki w początkowej fazie to dobra opcja i nie trzeba się napinać i robić wszystkiego żeby: 1) zdobyć żarcie 2) jak najszybciej zbudować/kupić statek. Statki są ważne i bez statków i wysyłek towarów nie spłacimy zaciągniętych na początku pożyczek i jeszcze wyjdziemy na spory plus, ale znów jak trafnie zauważyli koledzy, aby wygrać nie trzeba mieć najwięcej statków. Budynków też nie trzeba mieć najwięcej, ale zdecydowanie warto mieć niektóre z nich (najlepiej wszystkie kluczowe, ale na to z reguły nie pozwolą przeciwnicy). Jak się zastanowić to LH wydaje się być powtarzalny. Buduję budynki kosztem pożyczek, buduję statki, coś przerabiam, wysyłam, spłacam pożyczki, koniec gry. Ale to co buduję, co przerabiam i jak efektywnie no i co wysyłam, za każdym razem odbywa się inaczej, bo przeciwnicy nie śpią, a do tego duże znaczenie mają budynki specjalne, a jeszcze większe ma skład tych 3 stosów z budynkami podstawowymi. Jak stocznia jest na 2-3 miejscu od góry to jest zupełnie inna gra niż gdy jest np. na 3, przedostatnim albo i ostatnim w stosie. Albo spróbujcie zablokować cegielnię (zbudować, wleźć i kisić się tam kilka rund) i już macie kompletnie inną rozgrywkę. Czasem jeden budynek specjalny potrafi mocno namieszać i poluzować tam gdzie zawsze było ciasno, albo dać kolejną opcję na jakieś punktowe kombo. No już tyle różnych sposobów i niestandardowych rzeczy widziałem w tej grze, że sam nie mogę wyjść z podziwu, bo przecież w zasadzie w swoim ruchu ma się tylko dwie opcje do wyboru. Nie wiem czy tak uwielbiałbym LH gdyby nie mnóstwo rozegranych partii z geekami z Gliwic i okolic (wajwa może potwierdzić), którzy na szczęście nie stwierdzili, że i tak wygra ten co przerabia węgiel na koks i udowodnili, że LH to Uwe w szczytowej formie i jest mnóstwo równoważnych sposobów na punktowanie. Także jak ktoś uwielbia gry Uwego to w Le Havra musi zagrać. Nie wiem czy polubi, ale jeśli chce się nazywać fanem jego gier to po prostu musi przynajmniej spróbować 8) (zagrać, ale i polubić :mrgreen: ).
Awatar użytkownika
bardopondo
Posty: 726
Rejestracja: 27 kwie 2015, 21:18
Has thanked: 184 times
Been thanked: 228 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: bardopondo »

bogas pisze: 12 sty 2021, 20:23 .....a do tego duże znaczenie mają budynki specjalne,.....
No właśnie. Póki co , najdziwniejszą rzeczą w Le Havre dla mnie jest sposób kreowania regrywalności przez te budynki specjalne.
z 80+ kart do gry wchodzą 4 albo 5. Niby fajnie, bo każda gra ma szanse być nieco inna, potęgować to może chęć doświadczania " co tym razem w tej partii wyjdzie" , ale... no właśnie... po 4 partiach mam wrażenie, że nie są one wcale takie zmieniające grę. Ot jeszcze jedna możliwość konwersji surowców, zapunktowania na czymś, albo zdobycia żarcia, duże punkty wydawały mi się w statkach, koksie, stali, budynkach etc.. Od razu uprzedzę, że pomarańczowe karty z rozszerzeń i promosów wciąż nie rozdziewiczone.

Tak na marginesie, też macie wrażenie, że zboże w tej grze to surowiec praktycznie bezużyteczny, każdorazowo zalegało na straganach. Ktoś tam próbował sobie piec chlebki, ale na pewno nie kryło się tam za wiele fajerwerków.....


Na pewno- bardzo przyjemnie się w to gra, interakcja jest bardzo ciasna i wiele okazji jest do ciekawych i niestandardowych zagrań (okupowanie budynków, myki ze sprzedażą i ponownym korzystaniem z akcji, nieoczywistość timingu przeginania z pożyczkami etc.)
Z perspektywy Agricolowego psychofana jednak, combogenność tych kart jest trochę mniejsza.
Awatar użytkownika
bogas
Posty: 2790
Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Has thanked: 350 times
Been thanked: 630 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: bogas »

bardopondo pisze: 12 sty 2021, 20:44
bogas pisze: 12 sty 2021, 20:23 .....a do tego duże znaczenie mają budynki specjalne,.....
No właśnie. Póki co , najdziwniejszą rzeczą w Le Havre dla mnie jest sposób kreowania regrywalności przez te budynki specjalne.
z 80+ kart do gry wchodzą 4 albo 5. Niby fajnie, bo każda gra ma szanse być nieco inna, potęgować to może chęć doświadczania " co tym razem w tej partii wyjdzie" , ale... no właśnie... po 4 partiach mam wrażenie, że nie są one wcale takie zmieniające grę. Ot jeszcze jedna możliwość konwersji surowców, zapunktowania na czymś, albo zdobycia żarcia, duże punkty wydawały mi się w statkach, koksie, stali, budynkach etc.. Od razu uprzedzę, że pomarańczowe karty z rozszerzeń i promosów wciąż nie rozdziewiczone.

Tak na marginesie, też macie wrażenie, że zboże w tej grze to surowiec praktycznie bezużyteczny, każdorazowo zalegało na straganach. Ktoś tam próbował sobie piec chlebki, ale na pewno nie kryło się tam za wiele fajerwerków.....


Na pewno- bardzo przyjemnie się w to gra, interakcja jest bardzo ciasna i wiele okazji jest to ciekawych i niestandardowych zagrań.
Z perspektywy Agricolowego psychofana jednak, combogenność tych kart jest trochę mniejsza.
Ale to tylko jeden z elementów kreowania regrywalności, ale nie jedyny i nie najważniejszy. Czasem budynki specjalne nie wnoszą nic. Bywa.
A zboże zgromadzone w dużej ilości przerobione na chleb i potem te chleby wysłane na statkach dają sporo kasy (punktów). U nas w 9 na 10 gier na wielkich stosach psują się ryby, których nikt nie chce.
wajwa
Posty: 2223
Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
Lokalizacja: Zabrze
Has thanked: 252 times
Been thanked: 396 times
Kontakt:

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: wajwa »

Tak się zastanawiam czasem , jaka u mnie byłaby ocena gier Uwego gdybym je poznał w innej kolejności ...
No ale poznałem najpierw Agricolę , potem Le Havra (gwoli ścisłości to przed tymi pomnikami ;-) były jeszcze Fasolki - sic!) , a potem te wszystkie Loyangi , Merkatory , a na samym końcu sandboxy i tetrisy ;-)
Jak już pisałem wielokrotnie w różnych miejscach Agri i LH to jest dla mnie niedościgniony poziom tego autora , pomimo szacunku co do reszty dokonań i zachwytu nad byle drobnym elementem w praktycznie każdym kolejnym tytule.
Nawet Hengista nie hejtuję , po prostu nie grałem 8)

A co do gliwickich partii wspomnianych przez Bogasa , myślę , że to dzięki nim tak lubię ten tytuł , to niesamowite co się wyprawiało w tych partiach , w życiu bym nie powiedział ile ta gra ma do zaoferowania ; co do regrywalności (schematyczności) szczerze nie pamiętam dwóch tych samych partii ...
Always look on the bright side of life
Awatar użytkownika
witek
Posty: 254
Rejestracja: 15 kwie 2010, 18:05
Lokalizacja: Rzeszów
Been thanked: 14 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: witek »

WOW! Muszę pochwalić poprzedników, bo czyta się to znakomicie!

Moim zdaniem wielkość LH polega na olbrzymiej interakcji. Niby wiadomo co trzeba robić w danej fazie gry. Niby wiadomo jakie są najbardziej wartościowe budynki, towary. Niby wiadomo, że w większości przypadków bardziej opłaca się brać pożyczki, zamiast żywić żetonami. Ale cały wic polega na tym, żeby zrobić to w odpowiednim momencie, wyprzedzić przeciwnika, a czasem - mniej lub bardziej - odpłynąć od głównej ścieżki. Ja LH doceniłem dopiero po kilkunastu rozgrywkach i teraz jest dla mnie nr 2, zaraz po Agricoli.
Agricola z kolei, poza morderczą interakcją (szczególnie w grach 2-osobowych), ma jeszcze dodatkowy element zmienność w postaci kart, co czyni z niej grę jeszcze lepszą, niż LH.
wajwa pisze: 12 sty 2021, 23:00 Tak się zastanawiam czasem , jaka u mnie byłaby ocena gier Uwego gdybym je poznał w innej kolejności ...
No ale poznałem najpierw Agricolę , potem Le Havra (gwoli ścisłości to przed tymi pomnikami ;-) były jeszcze Fasolki - sic!) , a potem te wszystkie Loyangi , Merkatory , a na samym końcu sandboxy i tetrisy ;-)
Jak już pisałem wielokrotnie w różnych miejscach Agri i LH to jest dla mnie niedościgniony poziom tego autora , pomimo szacunku co do reszty dokonań i zachwytu nad byle drobnym elementem w praktycznie każdym kolejnym tytule.
Nawet Hengista nie hejtuję , po prostu nie grałem 8)

A co do gliwickich partii wspomnianych przez Bogasa , myślę , że to dzięki nim tak lubię ten tytuł , to niesamowite co się wyprawiało w tych partiach , w życiu bym nie powiedział ile ta gra ma do zaoferowania ; co do regrywalności (schematyczności) szczerze nie pamiętam dwóch tych samych partii ...
Poznawałem gry Uwego w takiej samej kolejności i mam podobne refleksje. Kolejność, ilość rozgrywek i towarzystwo mogą mieć duże znaczenie w odbiorze tych pozycji. Gdybym zagrał z 80 razy w Ucztę, to może ona byłaby na 1 miejscu. LH doceniłem w koncu dopiero po pewnym czasie (chociaż muszę przyznać, że moja żona od razu widziała w nim hit :lol: ).
Palmer
Posty: 1267
Rejestracja: 13 mar 2010, 15:24
Lokalizacja: Chorzów
Has thanked: 120 times
Been thanked: 188 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: Palmer »

witek pisze: 13 sty 2021, 14:51
Moim zdaniem wielkość LH polega na olbrzymiej interakcji.
Mam wrażenie, że właśnie na tym polega wyższość gier sprzed 10lat nad dzisiejszymi.
Dostajemy gametraye, customowe drewienka, warianty solo, ale gdzieś zatraca się fun.
Awatar użytkownika
arturmarek
Posty: 1478
Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
Has thanked: 256 times
Been thanked: 716 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: arturmarek »

Palmer pisze: 13 sty 2021, 16:10 Mam wrażenie, że właśnie na tym polega wyższość gier sprzed 10lat nad dzisiejszymi.
Dostajemy gametraye, customowe drewienka, warianty solo, ale gdzieś zatraca się fun.
Mam bardzo podobne przemyślenia. Niby w LH są "nienowoczesne", "fiddly" reguły i sam wiele razy zapominałem o jakichś detalach, ale ostatecznie po 5-10 rozgrywkach chcesz jeszcze... i jeszcze... To w jaki sposób uczysz się gry, i szczególnie grając w tym samym gronie, udoskonalasz strategie, zauważasz nowe sposoby punktowania, zaczynasz zwracać uwagę na potrzeby przeciwników. Genialne! Nie chcę się jakoś szczególnie wyżywać na konkretnej grze, ale dla kontrastu, pamiętam jak oglądałem recenzję Królestw Północy popełnioną przez Zee Garcię z Dice Tower. Dał 10/10, powiedział, że co prawda jak się zagra dwa razy każdą frakcją, to już nie ma po co grać, ale pewnie wyjdą dodatki, a poza tym kto by grał w jedną grę ponad 20 razy...

Co do zaciętej, a nie "chamskiej" interacji, to dla mnie Uwe jest mistrzem. Niestety w wiele tytułów nie grałem, ale (chronologicznie jak grałem):
Agricola: tutaj akurat dość standardowa interakcja poprzez blokowanie, ale standardowa kilanaście lat po wydaniu
Szklany Szlak: mój ulubiony system wyboru akcji, super metagra z wyborem pomocników, a potem kolejnością ch zagrywania, możliwość wyprodukowania zasobów przeciwnikowi, tak aby go przesunąć na kieracie i zablokować budowę kluczowego budynki. Przy tym nie ma żadnego "take-that", geniusz.
Loyang: pomysłowy draft chodzący na 2 osoby, gdzie tak somo myśli się o skończeniu z dobrymi kartami dla siebie jak i o nie wystawieniu przeciwnikowi dobrej karty dla niego. Tutaj jest kilku "złośliwych" pomocników, którzy bezpośrednio ingerują w zasoby przeciwnika.
Patchwork: to jest gra, która chyba najbardziej mi imponuje pod względem projektu. W 3 zasadach, 20 minutach rozgrywki i maleńskim pudełku udało się zmieścić grę ekonomiczną z ogromną niebezpośrednią interakcją i dużą zagadką przestrzenną.
Le Havre: wystarczająco dużo zostało powiedziane w tym wątku.

Grałem jeszcze w Kawernę, którą oceniam zdecydowanie najgorzej z gier Uwego, w które grałem.
Awatar użytkownika
MataDor
Posty: 696
Rejestracja: 23 sty 2006, 16:02
Lokalizacja: Warszawa/Gocław
Has thanked: 298 times
Been thanked: 97 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: MataDor »

12 lat temu nagrałem się w Le Havre na potęgę ze znajomymi. Teraz zdecydowałem się na zakup wersji PL (podmianę z wersji angielskiej) i jakaż dobra to była decyzja. Ponownie gra zachwyciła i nagrać się nie mogę :)
Wyśmienitą nową regułą jest że teraz od każdej pożyczki płacisz 1 gold w fazie odsetek. Niby nic, a jednak diametralnie zmienia podejście do pożyczek.
Wspaniała gra.
Take it easy (jak któś z Pragi Południe ma ochotę na w miarę regularne granie, proszę o PM)
kolekcja gier
Awatar użytkownika
witek
Posty: 254
Rejestracja: 15 kwie 2010, 18:05
Lokalizacja: Rzeszów
Been thanked: 14 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: witek »

MataDor pisze: 14 sty 2021, 13:09 Wyśmienitą nową regułą jest że teraz od każdej pożyczki płacisz 1 gold w fazie odsetek.
To jest traktowane jako opcja, czy zmiana reguł?
Awatar użytkownika
bardopondo
Posty: 726
Rejestracja: 27 kwie 2015, 21:18
Has thanked: 184 times
Been thanked: 228 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: bardopondo »

Płacisz 1 franka odsetek, albo w wersji hardcore 2 franki jeżeli masz przynajmniej tyle nabranych pożyczek ile wynosi liczba graczy.
Awatar użytkownika
Dr. Nikczemniuk
Posty: 2821
Rejestracja: 19 paź 2016, 13:39
Has thanked: 447 times
Been thanked: 318 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: Dr. Nikczemniuk »

bardopondo pisze: 14 sty 2021, 22:30 Płacisz 1 franka odsetek, albo w wersji hardcore 2 franki jeżeli masz przynajmniej tyle nabranych pożyczek ile wynosi liczba graczy.
Czyli nie od każdej pożyczki jak można wnioskować z postu MataDora.
Tak, jest to opcja.
Kto nie widzi ciemności, nie będzie szukał światła.
Awatar użytkownika
Bruno555
Posty: 300
Rejestracja: 17 sty 2012, 18:45
Has thanked: 13 times
Been thanked: 48 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: Bruno555 »

Lubie ten wariant bo znowu zaczyna się zwracać uwagę na żywienie, nagle ryby się robią smaczniejsze :wink:
Na dłuższą metę płacenie 2 franków za pożyczki co rundę po prostu się nie opłaca.
Ostatnio zmieniony 15 sty 2021, 13:54 przez Bruno555, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
arturmarek
Posty: 1478
Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
Has thanked: 256 times
Been thanked: 716 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: arturmarek »

Dr. Nikczemniuk pisze: 15 sty 2021, 09:27
bardopondo pisze: 14 sty 2021, 22:30 Płacisz 1 franka odsetek, albo w wersji hardcore 2 franki jeżeli masz przynajmniej tyle nabranych pożyczek ile wynosi liczba graczy.
Czyli nie od każdej pożyczki jak można wnioskować z postu MataDora.
Tak, jest to opcja.
Ja mam starą angielską edycję. Wytłumaczcie proszę, o co chodzi z tą nową zasadą z pożyczkami... Ja rozumiałem, że w nowych zasadach (wariancie?) płaci się 1F za pożyczkę, ale maksymalnie tyle ilu jest graczy. Czyli w rozgrywce 2-osobowej płacimy 1F/1p, 2F/2p, 2F/3p, ... Z tego posta tutaj jednak wynika, że płacimy 1F/1p, 2F/2p, 3F/3p, a w oficjalnym wariancie harcore 1F/1p, 4F/2p, 6F/3p....?

Są jeszcze jakieś zmiany w regułach?
Awatar użytkownika
Fingus
Posty: 84
Rejestracja: 05 lip 2009, 19:03
Has thanked: 12 times
Been thanked: 18 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: Fingus »

Wg podstawowych reguł płacisz 1 franka niezależnie od tego, ile masz pożyczek. Wg opcjonalnej zasady "dla zaawansowanych" płacisz 1 franka więcej, o ile masz tyle pożyczek ile wynosi liczba graczy. Czyli w grze na trzy osoby płacisz 1F za jedną lub dwie pożyczki, a 2F za trzy lub więcej pożyczek.
Awatar użytkownika
MataDor
Posty: 696
Rejestracja: 23 sty 2006, 16:02
Lokalizacja: Warszawa/Gocław
Has thanked: 298 times
Been thanked: 97 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: MataDor »

bardopondo pisze: 14 sty 2021, 22:30 Płacisz 1 franka odsetek, albo w wersji hardcore 2 franki jeżeli masz przynajmniej tyle nabranych pożyczek ile wynosi liczba graczy.
Powyższe oczywiście się zgada a ja źle doczytałem instrukcję... Czyli można powiedzieć że grając błędnie 1 franka od pożyczki grałem w wersje nightmare ;)
Take it easy (jak któś z Pragi Południe ma ochotę na w miarę regularne granie, proszę o PM)
kolekcja gier
Awatar użytkownika
bogas
Posty: 2790
Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Has thanked: 350 times
Been thanked: 630 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: bogas »

MataDor pisze: 19 sty 2021, 19:05
bardopondo pisze: 14 sty 2021, 22:30 Płacisz 1 franka odsetek, albo w wersji hardcore 2 franki jeżeli masz przynajmniej tyle nabranych pożyczek ile wynosi liczba graczy.
Powyższe oczywiście się zgada a ja źle doczytałem instrukcję... Czyli można powiedzieć że grając błędnie 1 franka od pożyczki grałem w wersje nightmare ;)
Raczej w wariant AgriHavre :P Teoretycznie można, ale dla mnie fajna jest ta różnica w żywieniu pomiędzy A a LH. W Agri musisz i w sumie większość gry to jest ogarnianie żarcia. Jak pochytasz to na początku i masz w miarę spokój to <amerykanski akcent modeon> "masz sukces". W LH możesz (a może nawet powinieneś) z początku się rozwinąć, zbudować to i tamto kosztem pożyczek, a potem wyczuć moment kiedy powiedzieć "dziękuję, ale koniec życia na kredyt". Płacenie 1 fr za każdą pożyczkę zrobi z tej gry wyścig po ryby i stanie w kolejce do piekarni :mrgreen:
Awatar użytkownika
bardopondo
Posty: 726
Rejestracja: 27 kwie 2015, 21:18
Has thanked: 184 times
Been thanked: 228 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: bardopondo »

MataDor pisze: 19 sty 2021, 19:05
bardopondo pisze: 14 sty 2021, 22:30 Płacisz 1 franka odsetek, albo w wersji hardcore 2 franki jeżeli masz przynajmniej tyle nabranych pożyczek ile wynosi liczba graczy.
Powyższe oczywiście się zgada a ja źle doczytałem instrukcję... Czyli można powiedzieć że grając błędnie 1 franka od pożyczki grałem w wersje nightmare ;)
Niestety, instrukcja miejscami jest przetłumaczona tak aby wprowadzić tylko zamęt. Sam musiałem czytnąć wersje angielską, żeby dowiedzieć się o co cho
Awatar użytkownika
pabula
Posty: 2106
Rejestracja: 10 cze 2008, 14:00
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 2 times
Been thanked: 69 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: pabula »

Uwe wprowadził nową regułę po kilku latach.
Oryginalnie zawsze płaciło się 1 franka niezależnie ile miało się pożyczek.
Lecz granie na maxa na branie pożyczek zostało ukrócone poprzez wprowadzenie owej reguły że po wzięciu "n"-tej pożyczki (n = ilość graczy) odsetki wynoszą 2 franki.
Jest to dobra zmiana.
A grę mam na pozycji nr 1 u Uwego.
Pomarańczowe kartki są dobre.
Są one zrobione po konsultacji z graczami - ich pomysły głównie.
Czekam z niecierpliwością na wersję online tej gry!
ENDryu
Posty: 815
Rejestracja: 18 lut 2012, 11:20
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 138 times
Been thanked: 28 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: ENDryu »

czyli na 2 graczy zawsze max 2F niezaleznie od liczby pozyczek >=2? Moge miec 10 pozyczek i dalej place 2F? Na 3 graczy max 3F d;a >=3 pozyczek itd.? Nie jest tak, ze kazda pozczka = 1F? Mam 7 pozyczek, bule 7F?
Awatar użytkownika
bogas
Posty: 2790
Rejestracja: 29 paź 2006, 00:17
Lokalizacja: Tarnowskie Góry
Has thanked: 350 times
Been thanked: 630 times

Re: Le Havre (Uwe Rosenberg)

Post autor: bogas »

ENDryu pisze: 01 lut 2021, 14:54 czyli na 2 graczy zawsze max 2F niezaleznie od liczby pozyczek >=2? Moge miec 10 pozyczek i dalej place 2F? Na 3 graczy max 3F d;a >=3 pozyczek itd.? Nie jest tak, ze kazda pozczka = 1F? Mam 7 pozyczek, bule 7F?
Nie. W tym wariancie płacisz 2F niezależnie od liczby posiadanych pożyczek, ale dopiero od momentu, gdy masz tych pożyszek tyle ilu jest graczy. Czyli w grze na 3 os. płacisz 2F od 3 pożyczki, a przy 5 os. płacisz 2F od piątej pożyczki.
ODPOWIEDZ