Pangea (Aleksander Jagodziński)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Ma ktoś jakiś pomysł na zabezpieczenie kafli instynktu przed ścieraniem? Największy problem mam z kaflami kataklizmu, które już od nowości są lekko odróżniające się na (przetarcia na krawędziach od maszyny obcinającej kafle) i chciałbym to włożyć w jakieś "etui". Jeżeli ktoś ma podobny problem i znalazł rozwiązanie, to podziel się proszę informacją
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Tak na szybkości przyszły mi do głowy 2 rozwiązania - koszulki (kafelek ma bok 45 mm - mini european do przycięcia z długości) i kapsle numizmatyczne, są takie kwadratowe z piankową wkładką - może będą pasować (wymiar zewnętrzny 50 mm)
- Gromb
- Posty: 2888
- Rejestracja: 08 paź 2015, 19:09
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 875 times
- Been thanked: 384 times
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Przy okazji, planszetki w formacie A5 idealnie pasują do sztywnych ofertowek na kartki A5. Do dostania w papierniczym.
The Corps Is Mother, the Corps Is Father
- bly73
- Posty: 115
- Rejestracja: 07 lis 2017, 22:50
- Lokalizacja: Ostrów Wielkopolski
- Has thanked: 112 times
- Been thanked: 17 times
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Citadel Purity Seal Spray na przykładMoonday pisze: ↑15 gru 2019, 11:37 Ma ktoś jakiś pomysł na zabezpieczenie kafli instynktu przed ścieraniem? Największy problem mam z kaflami kataklizmu, które już od nowości są lekko odróżniające się na (przetarcia na krawędziach od maszyny obcinającej kafle) i chciałbym to włożyć w jakieś "etui". Jeżeli ktoś ma podobny problem i znalazł rozwiązanie, to podziel się proszę informacją
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Chciałem podzielić się wrażeniami z gry (4 osobowa rozgrywka). Akurat była ustawka na granie i PANGEA dzień wcześniej została odebrana z paczkomatu więc wjechała na stół. Jeśli chodzi o oprawę graficzną to osobno wszystko jest bardzo ładne. Ładne grafiki, kolorystyka itd. jednak jak wjedzie to wszystko na plansze to staje się trochę nieczytelne. Słabo wypadają bezkręgowce i zauropsydy obok siebie - bardzo zbliżona tonacja kolorów. Nie zdecydowałem się na dodatkowe plastikowe znaczniki (i teraz wiem, że była to dobra decyzja bo raczej słabo by to na planszy wyglądało - za duże) i żetony na planszy są niestety bardzo słabo widoczne/słabo rozróżnialne. Planszetki graczy i karty - SUPER! Co do samej mechaniki: spoko. Graliśmy raz i to bez specjalnego przygotowania się do gry, dużo rzeczy doczytywane było w trakcie gry - dlatego nas długo zeszło. Kolejne partie będą chyba szybsze - ta trwała ponad 3h z przerwą na żarcie. Trochę mało kart celów i między rozgrywkami będzie mała rotacja. Gra wymaga trochę myślenia, planowania. Jak śledziłem akcje na wspieram to wydawało mi się, że przeżycie na koniec kataklizmu będzie wyzwaniem, to jednak jest dość proste (takie odczucie po pierwszej rozgrywce). Boje się tylko, że dla każdej grupy zwierząt będzie tylko jeden właściwy komplet 3 kart ewolucji a reszta nie będzie grana wcale, pożyjemy zobaczymy. Podsumowując - gra fajna, będzie grana co jakiś czas. Trzeba będzie poszukać jakiś figurek zastępczych dla zwierząt na plansze. Akurat lubię takie zabawy w wymienianie elementów, malowanie figurek więc będzie dodatkowa frajda
EDIT. Pytanie, coś mi nie pasuje toksyczność zwierząt. Czy w instrukcji może być błąd? Chodzi o to, że jak zwierze jest toksyczne to jak inne je pożre to oba umierają (wiadomo, ok). Jeśli toksyczne zwierze wygra rywalizację to też oba umierają - co jest trochę słabe. Czy to chodzi o to, że jak np. bezkręgowce są jadowite (z karty ewolucji) to i tak im to wiele nie daje: pożeranie jest opcjonalne więc po przegranej rywalizacji spadają do niszy niżej a wygrany zostaje i nie umiera bo stwierdza, że nie będzie pożerać. A będąc bezkręgowcem można wygrać z wszystkimi oprócz synapsydów (mając kartę przystosowania co daje +2 do ekspansywności i wygraną na remisie) ale co z tego jak będąc toksycznym i tak się umiera
EDIT. Pytanie, coś mi nie pasuje toksyczność zwierząt. Czy w instrukcji może być błąd? Chodzi o to, że jak zwierze jest toksyczne to jak inne je pożre to oba umierają (wiadomo, ok). Jeśli toksyczne zwierze wygra rywalizację to też oba umierają - co jest trochę słabe. Czy to chodzi o to, że jak np. bezkręgowce są jadowite (z karty ewolucji) to i tak im to wiele nie daje: pożeranie jest opcjonalne więc po przegranej rywalizacji spadają do niszy niżej a wygrany zostaje i nie umiera bo stwierdza, że nie będzie pożerać. A będąc bezkręgowcem można wygrać z wszystkimi oprócz synapsydów (mając kartę przystosowania co daje +2 do ekspansywności i wygraną na remisie) ale co z tego jak będąc toksycznym i tak się umiera
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Czy w instrukcji może być błąd?
Sądzę, że to raczej kwestia balansu. Pewnie im podczas testów wyszło, że toksyczne zwierzę będzie zbyt OP, to mu dali nerfa Ale do tego potrzeba rozegrać więcej gier.
Ps. Ja wybrałem opcję z figurkami i jestem zadowolony
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Po 3 dwuosobowych rozgrywkach sama gra jako tako mi się podoba. Sposób rozwijania swojego gatunku i szukania synergii w kartach daje sporo frajdy. Jeśli olejemy całkowicie tor przetrwania, nawet jak będziemy trzęśli całym kontynentem, to może po nas zostać mokra plama.
Mam wersję z żetonami, momentami przy pastelowych kolorach na planszy, jak i żetonów, jest to trochę nieczytelne.
Największy minus dla mnie to zachowanie neutralnych gatunków. Tutaj są w zasadzie tylko statystami, nie stanowią realnego wyzwania dla aktywnych graczy, nie mają konkretnego celu i nie wiedzą, jak przygotować się na kataklizm. Raz się chyba tylko zdarzyło, że jeden osobnik w 3 grach cudem przetrwał.
To dla mnie fatalna wiadomość. Bo rzadko będę siadał do tej gry w 3-4 osoby. Czy ktoś próbował już może podkręcić poziom trudności botów?
Mam wersję z żetonami, momentami przy pastelowych kolorach na planszy, jak i żetonów, jest to trochę nieczytelne.
Największy minus dla mnie to zachowanie neutralnych gatunków. Tutaj są w zasadzie tylko statystami, nie stanowią realnego wyzwania dla aktywnych graczy, nie mają konkretnego celu i nie wiedzą, jak przygotować się na kataklizm. Raz się chyba tylko zdarzyło, że jeden osobnik w 3 grach cudem przetrwał.
To dla mnie fatalna wiadomość. Bo rzadko będę siadał do tej gry w 3-4 osoby. Czy ktoś próbował już może podkręcić poziom trudności botów?
-
- Posty: 27
- Rejestracja: 27 lut 2019, 21:45
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 6 times
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Niestety to nie błądmaniekmal pisze: ↑16 gru 2019, 17:57 EDIT. Pytanie, coś mi nie pasuje toksyczność zwierząt. Czy w instrukcji może być błąd? Chodzi o to, że jak zwierze jest toksyczne to jak inne je pożre to oba umierają (wiadomo, ok). Jeśli toksyczne zwierze wygra rywalizację to też oba umierają - co jest trochę słabe. Czy to chodzi o to, że jak np. bezkręgowce są jadowite (z karty ewolucji) to i tak im to wiele nie daje: pożeranie jest opcjonalne więc po przegranej rywalizacji spadają do niszy niżej a wygrany zostaje i nie umiera bo stwierdza, że nie będzie pożerać. A będąc bezkręgowcem można wygrać z wszystkimi oprócz synapsydów (mając kartę przystosowania co daje +2 do ekspansywności i wygraną na remisie) ale co z tego jak będąc toksycznym i tak się umiera
Przekazuję za autorem:
1. Toksyczność: Następują 3 przypadki -
a) zwierzę toksyczne przegrywa Rywalizację i nie zostaje pożarte. Wtedy po prostu takie zwierze spada o 1 w Niszy Ekologicznej.
b) Zwierzę toksyczne wygrywa Rywalizację. Giną oba Zwierzęta. Instrukcja strona 16. Bezkręgowiec posiadający kolce jadowe ma zasiedlenie za 1 PA,
więc taka wymiana może być dla niego opłacalna.
c) Zwierze Toksyczne przegrywa Rywalizacje i zostaje pożarte. Również giną oba zwierzęta. Instrukcja strona 16-punkt toksyczność.
2. Karta Jadowitość: Kładzie się toksyczność na swoim Zwierzątku co wiąże się z wszystkimi powyższymi punktami, a DODATKOWO zwierzę przeciwnika dostaje Niekatywność (Instrukcja strona 16) czyli np jeśli nastąpi punkt a)-czyli Zwierzę z toksycznością przegrywa Rywalizację i zostaje zepchnięte o Niszę w dół, to gracz zagrywający Jadowitość dostaje 1 punkt Dominacji, a przeciwnik staje się Nieaktywny.
3. zwierzęta Neutralnie nie usuwają nieaktywności co oznacza ze ich Ekspansywnośc równa się zero, a gdy zmuszone są do migracji po prostu giną.
- lotheg
- Posty: 795
- Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 271 times
- Been thanked: 276 times
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Wrzucę tutaj mój post z FB dotyczący Pangei. Jestem już po 4 rozgrywkach, a nie trzech, a jutro będę po 5, ale odczucia aktualne.
Jestem po 3 rozgrywkach w Pangee. Dwie gry w pełnym składzie i jedna 2-osobowa.
Co na plus?
+ Gdzieś słyszałem, że Synapsydy są za mocne...cóż, nie sprawdziło się to na razie (dwa razy zajęły 3 miejsce). Tym faktem chciałem nawiązać do tego, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony zbalansowaniem frakcji. Ograniczenie wykonania 2 razy na etap akcji, która jest dla nas najtańsza, także wprowadza pewne ograniczenia i balansuje grę.
+ Gra ma element losowy, ale do okiełznania i dla mnie, jako osoby lubiącej w takich grach minimalną losowość lub jej brak, w Pangei poziom losowości jest akceptowalny.
+ Regrywalność dzięki asymetrii frakcji, zmiennym wydarzeniom, celom i rodzajom kataklizmu też wydaje się być dość duża.
+ Z figurkami zwierząt gra prezentuje się po prostu ładnie
+ Karty ewolucji: to nie jest jakiś tam dodatek do mechaniki. One sporo zmieniają i czuć, że nasza gromada rozwija się i jest coraz potężniejsza.
+ Kataklizm końcowy jest fajnie przemyślany. Myślałem, że będzie tak, że wszyscy na końcu idą tam, gdzie ta gromada, która już wie gdzie walnie i co, ale ciężko jest to zrobić, dochodzi element blefu i w efekcie trzeba chociaż trochę dowiedzieć się samemu. Ponadto: na torze instynktu jest do zdobycia 9 pkt, a przy wynikach zwycięskich wynikach rzędu 23-32 pkt to dość dużo.
+ Czas gry do 2 godzin w gronie graczy, którzy grali chociaż raz jest do zrobienia. Moje dotychczasowe partie to 2:20 (4 osoby), 2:15 (2 osoby) i 3:20 (4 osoby). Ostatnia była jednak strasznie zamulona Taki czas + pełne tłumaczenie 35-45 minut sprawia, że satysfakcja z partii jest proporcjonalna do czasu spędzonego przy grze. Gra nie cierpi też na downtime.
+ Obawiałem się gry w niepełnym składzie. Myślałem, że to będzie tylko dodatek i gra jest stworzona do gry w 4 osoby. Na szczęście się myliłem. Oczywiście nie jest to tak dobre jak pełny skład, ale gra się bardzo przyjemnie, a obsługa tzw. zwierząt neutralnych jest bardzo prosta i szybka.
Co na plus/minus?
+/- Mała ilość kafli celów. Na początku stwierdziłem, że to minus gry, bo zmniejsza regrywalność, ale w sumie można domyślać się jakie cele wyjdą i się na nie przygotować, a to zmniejsza losowość.
+/- Wybór kart ewolucji jest dość mały. Ciężko po 3 partiach do końca stwierdzić, ale z 6 dostępnych kart wybieramy 3 i trochę mam wrażenie, że część z nich nigdy nie będzie wchodzić do gry, a druga część będzie w niej zawsze...
+/- Tekstu na kartach jest sporo, każdy przeciwnik wprowadza w swoich kartach ewolucji coś nowego, ciężko to zapamiętać, a może to zaboleć nas w punktach itp. Gra będzie lepiej się sprawdzać w stałych składach.
Co na minus?
- Dużo zasad, dużo tekstu na kartach i sporo wątpliwości. Grze brakuje osobnej pomocy z opisanymi wszystkimi kartami ewolucji (dokładniej, z przykładami) oraz porządnego FAQ (może RedImp coś zamierza z tym zrobić?)
- System pasowania. Instrukcja mówi chyba coś o odwracaniu żetonu inicjatywy. W wersji wspieram.to kiedy jest to plastikowy żeton - obracanie nie ma żadnego sensu, bo jest to niewidoczne, a i tak każdy patrzy czy przeciwnicy mają już 0 pkt akcji.
Moja ocena na ten moment to 8,5/10.
Jestem po 3 rozgrywkach w Pangee. Dwie gry w pełnym składzie i jedna 2-osobowa.
Co na plus?
+ Gdzieś słyszałem, że Synapsydy są za mocne...cóż, nie sprawdziło się to na razie (dwa razy zajęły 3 miejsce). Tym faktem chciałem nawiązać do tego, że jestem bardzo pozytywnie zaskoczony zbalansowaniem frakcji. Ograniczenie wykonania 2 razy na etap akcji, która jest dla nas najtańsza, także wprowadza pewne ograniczenia i balansuje grę.
+ Gra ma element losowy, ale do okiełznania i dla mnie, jako osoby lubiącej w takich grach minimalną losowość lub jej brak, w Pangei poziom losowości jest akceptowalny.
+ Regrywalność dzięki asymetrii frakcji, zmiennym wydarzeniom, celom i rodzajom kataklizmu też wydaje się być dość duża.
+ Z figurkami zwierząt gra prezentuje się po prostu ładnie
+ Karty ewolucji: to nie jest jakiś tam dodatek do mechaniki. One sporo zmieniają i czuć, że nasza gromada rozwija się i jest coraz potężniejsza.
+ Kataklizm końcowy jest fajnie przemyślany. Myślałem, że będzie tak, że wszyscy na końcu idą tam, gdzie ta gromada, która już wie gdzie walnie i co, ale ciężko jest to zrobić, dochodzi element blefu i w efekcie trzeba chociaż trochę dowiedzieć się samemu. Ponadto: na torze instynktu jest do zdobycia 9 pkt, a przy wynikach zwycięskich wynikach rzędu 23-32 pkt to dość dużo.
+ Czas gry do 2 godzin w gronie graczy, którzy grali chociaż raz jest do zrobienia. Moje dotychczasowe partie to 2:20 (4 osoby), 2:15 (2 osoby) i 3:20 (4 osoby). Ostatnia była jednak strasznie zamulona Taki czas + pełne tłumaczenie 35-45 minut sprawia, że satysfakcja z partii jest proporcjonalna do czasu spędzonego przy grze. Gra nie cierpi też na downtime.
+ Obawiałem się gry w niepełnym składzie. Myślałem, że to będzie tylko dodatek i gra jest stworzona do gry w 4 osoby. Na szczęście się myliłem. Oczywiście nie jest to tak dobre jak pełny skład, ale gra się bardzo przyjemnie, a obsługa tzw. zwierząt neutralnych jest bardzo prosta i szybka.
Co na plus/minus?
+/- Mała ilość kafli celów. Na początku stwierdziłem, że to minus gry, bo zmniejsza regrywalność, ale w sumie można domyślać się jakie cele wyjdą i się na nie przygotować, a to zmniejsza losowość.
+/- Wybór kart ewolucji jest dość mały. Ciężko po 3 partiach do końca stwierdzić, ale z 6 dostępnych kart wybieramy 3 i trochę mam wrażenie, że część z nich nigdy nie będzie wchodzić do gry, a druga część będzie w niej zawsze...
+/- Tekstu na kartach jest sporo, każdy przeciwnik wprowadza w swoich kartach ewolucji coś nowego, ciężko to zapamiętać, a może to zaboleć nas w punktach itp. Gra będzie lepiej się sprawdzać w stałych składach.
Co na minus?
- Dużo zasad, dużo tekstu na kartach i sporo wątpliwości. Grze brakuje osobnej pomocy z opisanymi wszystkimi kartami ewolucji (dokładniej, z przykładami) oraz porządnego FAQ (może RedImp coś zamierza z tym zrobić?)
- System pasowania. Instrukcja mówi chyba coś o odwracaniu żetonu inicjatywy. W wersji wspieram.to kiedy jest to plastikowy żeton - obracanie nie ma żadnego sensu, bo jest to niewidoczne, a i tak każdy patrzy czy przeciwnicy mają już 0 pkt akcji.
Moja ocena na ten moment to 8,5/10.
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Wishlista
Spoiler:
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Lotheg, tak z ciekawości, które gatunki wygrywały wasze partie i ewentualnie jak sobie radziliście z synapsydami? Jestem po trzech czteroosobowych partiach, i póki co trzy wygrane synapsydów. Raz przegrałem zauropsydami ponieważ w ostatniej rundzie zapomniałem o głodzie, a tak pokonałbym synapsydy jednym punktem. Z drugiej strony nikt nie powiedział, że gracz grającymi synapsydami też nie popełnił gdzieś błędu.... W dwóch pozostałych partiach synapsydy były poza zasięgiem. Z kolei ciężko grało mi się płazami, byłem trzeci, a spośród trzech gier wykręciłem nimi zdecydowanie najsłabszy.
- lotheg
- Posty: 795
- Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 271 times
- Been thanked: 276 times
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Pierwsza gra to zdecydowana wygrana Bezkręgowców (32 pkt), potem płazy (23 pkt), synapsydy (20 pkt) - sam je prowadziłem i zauropsydy (14 pkt). Ale zauropsydy w ogóle nie używały swojej zdolności specjalnej, bo zapomniały
Druga gra to wygrana Zauropsydów (ja prowadziłem) z 23 pkt, znowu drugie Płazy (20 pkt), potem Synapsydy (18 pkt) i Bezkręgowce z 16 pkt.
Trzecia gra to 2-osobowa partia Bezkręgowce vs Płazy (ja) i Bezkręgowce wygrały 29 do 27.
Czwarta rozgrywka wczoraj - wygrały Zauropsydy z 31 pkt, dalej Synapsydy 28 pkt, Bezkręgowce (ja) 24 pkt i Płazy 23 pkt.
Także Synapsydy nie wygrały ani razu Moje i Twoje doświadczenie świadczy tylko o tym, że trzeba pograć więcej
Druga gra to wygrana Zauropsydów (ja prowadziłem) z 23 pkt, znowu drugie Płazy (20 pkt), potem Synapsydy (18 pkt) i Bezkręgowce z 16 pkt.
Trzecia gra to 2-osobowa partia Bezkręgowce vs Płazy (ja) i Bezkręgowce wygrały 29 do 27.
Czwarta rozgrywka wczoraj - wygrały Zauropsydy z 31 pkt, dalej Synapsydy 28 pkt, Bezkręgowce (ja) 24 pkt i Płazy 23 pkt.
Także Synapsydy nie wygrały ani razu Moje i Twoje doświadczenie świadczy tylko o tym, że trzeba pograć więcej
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Wishlista
Spoiler:
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Ciekawe... Faktycznie bardzo duże różnice w naszych grupach. Raz, kwestia kolejności gatunków. Dwa, wyniki punktowe. U nas synapsydy wygrywały mając 33-36 pkt. Reszta miała 25-32, pomijając jednokrotnie zauropsydy które nie przeżyły katastrofy
-
- Posty: 1
- Rejestracja: 20 sty 2020, 14:03
Pangea od Redimp Games
Witam,
Czy macie może informacje czy wydanie gry PANGEA będzie wznowione i czy będzie można kupić grę z figurkami zwierząt, 3d znacznikiem zagłady i drewnianymi znacznikami akcji?
Proszę o info - jestem nowy w tematyce gier planszowych i nigdzie nie mogę znaleźć informacji.
Czy macie może informacje czy wydanie gry PANGEA będzie wznowione i czy będzie można kupić grę z figurkami zwierząt, 3d znacznikiem zagłady i drewnianymi znacznikami akcji?
Proszę o info - jestem nowy w tematyce gier planszowych i nigdzie nie mogę znaleźć informacji.
-
- Posty: 1021
- Rejestracja: 09 lip 2007, 15:25
- Lokalizacja: okolice Bydgoszczy
- Has thanked: 42 times
- Been thanked: 31 times
Re: Pangea od Redimp Games
Podczas kampanii na wspieram.to cześć elementów była określona jako kolekcjonerska i nie miała być dostępna w wersji sklepowej. Ale któż to wie...
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Czołem.
Czym różni się wersja ze wspieram.to od regularnej?
Czy w obrębie wersji ze wspieram.to też mogą występować różnice - w zależności od hmmm... progów?
Czym różni się wersja ze wspieram.to od regularnej?
Czy w obrębie wersji ze wspieram.to też mogą występować różnice - w zależności od hmmm... progów?
- anitroche
- Posty: 812
- Rejestracja: 23 kwie 2020, 10:09
- Has thanked: 746 times
- Been thanked: 817 times
- Kontakt:
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Spoiler:
Spoiler:
Ja mam wersję podstawową ze znacznikiem zagłady 3D i muszę przyznać, że znacznik zagłady robi robotę dodając +5 do klimatu na planszy, ale pozostałych dodatków nie używam, bo czytelniejsze i bardziej funkcjonalne są dla mnie tekturowe żetony, bo można je położyć jeden na drugim, a tych 3D to się nie da. Te 4 znaczniki zwierząt specjalnych są bardzo ładne za to, ale jakoś ja je sobie trzymam obok planszy, a w grze używam tekturowych znaczników, ale nie widzę przeszkód, żeby używać tych 4 dużych figurek. Jednak jakbym miała dorzucić na planszę jeszcze 28 mniejszych figurek, to gra zrobiła by się moim zdaniem dużo mniej czytelna i plansza byłaby zatłoczona. Dodatkowo, ludzie narzekali, że te nakładki na podstawki figurek spadają, co może przeszkadzać w grze, bo jednak zwierzęta często przesuwamy po planszy. No ale to moja subiektywna opinia, dodatkowo osoby, która woli tekturę i drewienka od plastiku w grach.
"Cześć, mam na imię Ania i dzisiaj pokażę wam jak wygląda rozgrywka w wariancie solo w..."
Zapraszam na mój kanał z pełnymi rozgrywkami solo: Gram Solo na YouTube
Zapraszam na mój kanał z pełnymi rozgrywkami solo: Gram Solo na YouTube
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Dziękuję
Do doprecyzowania jeszcze - fakt istnienia wszelakich przestrzennych figurek w wersji wspieraczowej wykluczyło obecność tekturowych znaczników w tejże, zgadza się?
Czy może zdublowane są? Tektura plus 3D?
Do doprecyzowania jeszcze - fakt istnienia wszelakich przestrzennych figurek w wersji wspieraczowej wykluczyło obecność tekturowych znaczników w tejże, zgadza się?
Czy może zdublowane są? Tektura plus 3D?
-
- Posty: 1021
- Rejestracja: 09 lip 2007, 15:25
- Lokalizacja: okolice Bydgoszczy
- Has thanked: 42 times
- Been thanked: 31 times
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Są zdublowane. Znacznik zagłady 3 D i figurki 3D zwierząt specjalnych i znaczniki dominacji, inicjatywy i instynktu maja swoje odpowiedniki w tekturze. Pamiętam, że przed pierwszą partią identyfikowałem te elementy i wymieniałem tekturę na plastik.
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Cholera... gra brzmi i wygląda doskonale.
Obawiam się w zasadzie 2ch rzeczy - kwestia wsparcia w zasadach, bo widzę, że kilka jakichś pytań w odpowiednim dziale jest, a gry chyba nie ma aż tak dużo osób.*
Oraz - jako, że grać raczej będę w parze - neutralne zwierzęta. Czy bardzo to przeszkadza. A może przeciwnie - bezosobowy, dodatkowy element gry samej w sobie (czyli jakby gra bardziej rozbudowana)...
edit*
Jak instrukcja - napisana akceptowalnie? Bo ja bardzo wyczulony na tym punkcie jestem.
Obawiam się w zasadzie 2ch rzeczy - kwestia wsparcia w zasadach, bo widzę, że kilka jakichś pytań w odpowiednim dziale jest, a gry chyba nie ma aż tak dużo osób.*
Oraz - jako, że grać raczej będę w parze - neutralne zwierzęta. Czy bardzo to przeszkadza. A może przeciwnie - bezosobowy, dodatkowy element gry samej w sobie (czyli jakby gra bardziej rozbudowana)...
edit*
Jak instrukcja - napisana akceptowalnie? Bo ja bardzo wyczulony na tym punkcie jestem.
- anitroche
- Posty: 812
- Rejestracja: 23 kwie 2020, 10:09
- Has thanked: 746 times
- Been thanked: 817 times
- Kontakt:
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Ja jestem psychofanką tej gry i dla mnie klimat i grafiki robią swoje, ale i tak jako psychofanka muszę przyznać, że gra jest super dopiero przy 4 graczach, no przy 3 też jest tylko tyci tyci gorsza. Najczęściej niestety gram we dwójkę albo solo no i jest ok, moje potrzeby psychofanki są zaspokojone , no ale to nie jest to samo, co gra na 4 osoby. Te neutralne zwierzęta, to mam wrażenie, że niewiele wnoszą w rozgrywkę, bo wykonują tylko jedną akcję na całą rundę, z drugiej strony dzięki temu obsługa np. 3 botów przy rozgrywce solo nie jest męcząca. Więc, powiem tak, ja uwielbiam klimat gry i gram na każdą liczbę graczy i dobrze się bawię, ale też rozumiem ludzi, którzy się na grze zawiedli, bo rozwija skrzydła dopiero przy 4 graczach.
"Cześć, mam na imię Ania i dzisiaj pokażę wam jak wygląda rozgrywka w wariancie solo w..."
Zapraszam na mój kanał z pełnymi rozgrywkami solo: Gram Solo na YouTube
Zapraszam na mój kanał z pełnymi rozgrywkami solo: Gram Solo na YouTube
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Pangea mam ograną na wszystki możlwe sposoby i muszę się zgodzić z przedmówcą. Ta gra działa najlepiej na 4 osoby i w takiej konfiguracji gra mi się bardzo podobała. Niestety u mnie 4 osoby to rzadkość i głownie gram solo lub 2 os. Przy trzech graczach było już tylko ok i patrzyłem kiedy koniec. Natomiast jeśli ktoś planuje ta grę kupić, wymienić, pożyczyć by grać we dwójkę lub solo to stanowczo odradzam. Boty choć nieskomplikowane w obsłudze to nie niosą ze swoja grą żadnych emocji, są łatwe, głupie i przyjemność z takiej rozgrywki jest zerowa, nijaka, nudna przewidywalna i choć bardzo chciałem tą gre lubić to po prawie 20 rozgrywkach głównie solo i na 2 os wymieniłem ją beż żalu.
Every single fucking day I get closer to the grave
I am terrified, I fell asleep at the wheel again
Crashed my car just to feel again
I am terrified, I fell asleep at the wheel again
Crashed my car just to feel again
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Jedźmy dalej.
Usłyszałem przed chwilą, że mozolnie rozwijana gromada jednego gracza może zostać rozbita w pył przez kiepskie losowanie kart (jeszcze nie do końca wiem, jakich kart - w każdym razie los potrafi jednemu graczowi grę spsuć znacząco). Albo też zachwiać znacząco równowagę między gromadami z korzyścią dla jednej. Na niekorzyść drugiej. Nie podcina to trochę skrzydeł?
Oraz - interakcja. Ta negatywna. Osoba, z którą grywam (zwana od czasu do czasu żoną) nie trawi jej. W doborze naturalnym czasem trochę o to chodzi jakby nie patrzeć - jeden kosztem drugiego i takie tam. Domyślam się, że taka interakcja tu również obowiązuje. Czy można to jakoś złagodzić, poprzez ...ja wiem... wybranie gromady, której nic raczej nie zeżre i nie przegoni? Kosztem np. mniejszej możliwości rozprzestrzeniania czy cuś. Jestem pewny, że współgraczce łatwiej będzie obserwować mnie rozłażącego się szybko po planszy, hycającego przez południki i równoleżniki, niż to, jak jej pupile są bez pardonu zjadani.
______________________
Trochę niefajnie, że nie do końca fajna na 2kę...
_____________________
Usłyszałem przed chwilą, że mozolnie rozwijana gromada jednego gracza może zostać rozbita w pył przez kiepskie losowanie kart (jeszcze nie do końca wiem, jakich kart - w każdym razie los potrafi jednemu graczowi grę spsuć znacząco). Albo też zachwiać znacząco równowagę między gromadami z korzyścią dla jednej. Na niekorzyść drugiej. Nie podcina to trochę skrzydeł?
Oraz - interakcja. Ta negatywna. Osoba, z którą grywam (zwana od czasu do czasu żoną) nie trawi jej. W doborze naturalnym czasem trochę o to chodzi jakby nie patrzeć - jeden kosztem drugiego i takie tam. Domyślam się, że taka interakcja tu również obowiązuje. Czy można to jakoś złagodzić, poprzez ...ja wiem... wybranie gromady, której nic raczej nie zeżre i nie przegoni? Kosztem np. mniejszej możliwości rozprzestrzeniania czy cuś. Jestem pewny, że współgraczce łatwiej będzie obserwować mnie rozłażącego się szybko po planszy, hycającego przez południki i równoleżniki, niż to, jak jej pupile są bez pardonu zjadani.
______________________
Trochę niefajnie, że nie do końca fajna na 2kę...
_____________________
To chyba przedmówczyni
- anitroche
- Posty: 812
- Rejestracja: 23 kwie 2020, 10:09
- Has thanked: 746 times
- Been thanked: 817 times
- Kontakt:
Re: Pangea (Aleksander Jagodziński)
Konflikty są rozstrzygane najczęściej tak, że przegrany po prostu spada do gorszej niszy ekologicznej, a nie, że jest zdejmowany z planszy. Choć jest jedna gromada - Synapsydów - która ma możliwość zjadania ofiar lub można sobie przygotować kartę przetrwania, która mówi, że po wygranej możesz zjeść zwierzę, ale po użyciu kartę się odrzuca, więc to jednorazowa akcja.
Co do kart, które mogą nagle zmieść połowę stada, to takich nie ma. Są karty, które działają jednorazowo w jednej potyczce, więc nie wiem o jaką sytuację mogło chodzić w przytoczonym przykładzie. No i tych kart nie zagrywa się dużo w czasie gry, bo najpierw dociągasz karty na ręce, gdzie możesz trzymać max 5 kart, jak chcesz kartę zagrać, to najpier musisz wykonać akcję adaptacji, co pozwala ci przygotować kartę do zagrania, kiedy będziesz potrzebował (przy pewnych obostrzeniach, które sa opisane na kartach). No ale przygotowanych kart mozesz mieć max 3, no i na przygotowanis ich tracisz cenne akcje, które mógłbyś wykorzystać na migrację na planszy, dołożenie swoich zwierząt lub odkrywanie, jaki kataklizm cię czeka na końcu. Dodatkowo tych kart przygotowanych używasz też do ewolucji. Więc to nie jest tak, że karty popsują ci grę, bo działają miejscowo, a i też nie łatwo je zdobyć.
A na dwie osoby i solo ja wprowadziłam zasadę sobie, że wykonuję akcje neutralnymi zwierzetami po każdym moim/naszym ruchu, a nie tylko na samym początku rundy. Sprawia to, że na planszy więcej się dzieje, ale wciąż nie ma tej magii, że kminisz, co zrobi twój przeciwnik, bo boty są bardzo losowe, więc żywego gracza ci nie zastąpią.
Co do kart, które mogą nagle zmieść połowę stada, to takich nie ma. Są karty, które działają jednorazowo w jednej potyczce, więc nie wiem o jaką sytuację mogło chodzić w przytoczonym przykładzie. No i tych kart nie zagrywa się dużo w czasie gry, bo najpierw dociągasz karty na ręce, gdzie możesz trzymać max 5 kart, jak chcesz kartę zagrać, to najpier musisz wykonać akcję adaptacji, co pozwala ci przygotować kartę do zagrania, kiedy będziesz potrzebował (przy pewnych obostrzeniach, które sa opisane na kartach). No ale przygotowanych kart mozesz mieć max 3, no i na przygotowanis ich tracisz cenne akcje, które mógłbyś wykorzystać na migrację na planszy, dołożenie swoich zwierząt lub odkrywanie, jaki kataklizm cię czeka na końcu. Dodatkowo tych kart przygotowanych używasz też do ewolucji. Więc to nie jest tak, że karty popsują ci grę, bo działają miejscowo, a i też nie łatwo je zdobyć.
A na dwie osoby i solo ja wprowadziłam zasadę sobie, że wykonuję akcje neutralnymi zwierzetami po każdym moim/naszym ruchu, a nie tylko na samym początku rundy. Sprawia to, że na planszy więcej się dzieje, ale wciąż nie ma tej magii, że kminisz, co zrobi twój przeciwnik, bo boty są bardzo losowe, więc żywego gracza ci nie zastąpią.
"Cześć, mam na imię Ania i dzisiaj pokażę wam jak wygląda rozgrywka w wariancie solo w..."
Zapraszam na mój kanał z pełnymi rozgrywkami solo: Gram Solo na YouTube
Zapraszam na mój kanał z pełnymi rozgrywkami solo: Gram Solo na YouTube