Chaos in the Old World / Chaos w Starym Świecie (Eric M. Lang)

[Yuri]

Miałem "Chaos" że "Szczurem" i szybko sprzedałem.

[Muad'Dib]

Ja nigdy nie byłem wielkim fanem tej gry, może dlatego, że za specjalnie się nie zapoznałem się ze światem Warhammera. Grałem kilka razy, raz nawet udało się wygrać na punkty ale nie zmieniło to mojego podejścia. Dalej nie rozumiem fenomenu tej gry, czasem mam wrażenie, że to wynika głównie z licencji Ale być może też za mało grałem, średnio 1/rok i przed każdą partią musieli mi przypominać zasady co też wpływało na mój odbiór rozgrywki i (co ważniejsze) sensowność ruchów.

[Jools]

No gra szału nie robi, jest spoko, dla fanów lore szczególnie, ale absolutnie nie warta 1K PLN (tylko dla fanatyków).
Dla mnie wciąż niepodważalnym liderem areacontrol jest Diuna.
Twilght też jest mocny, ale system polityki i czas gry niestety ciągnie grę w dół.

[Ayaram]

Gra w momencie wydania była fenomenalna i IMO zasłużyła na swój status, a że przez te wszystkie lata konkurencja poszła lata świetlne do góry to cóż... obecnie nie robi już takiego wrażenia. Ale, że to ten "słynny chaos w starym świecie" no to cena jest jaka jest Sam się zastanawiam czy nie sprzedać w końcu swojego zestawu

[TuReK]

Bardzo dobra gra, połączenie konkretnej strategii z super klimatem, u mnie jest grana regularnie od czasu wydania. Zbalansowana, urozmaicona i asymetryczna jak żadna inna, polecam dla fana AT, a miłośnikom policzalnych sucharków radzę pominąć.
Losowość nie przesadna, jak się gra na odpowiednim poziomie to bardzo rzadko rzeczywiście kostki o czymś przesądzają. Po prostu trzeba to brać pod uwagę, np wysyłać zapasowych kultystów, używać kart pomagających w walce, negocjować i politykować a przede wszystkim zmylić i blefować, czekać ze swoimi najważniejszymi planami aż inni bogowie wystrzelają się z mocy.
Dużo bardziej zaszkodzić może chamska karta, to dopiero kij w szprychy

[Neysmeey]

Tytuł ten jest dobry tylko pod jednym z warunków:
a)lubię mieć drogie zabawki zbierające kurz
b)mam stałą ekipę i nikt nie ma gier więc gramy tylko w chaos
c)nie mam innych gier więc będę grał tylko w chaos
d)nie mam zdania, ale się wypowiem
e)połamałem wszystkie figurki, a skoro nie mogę sprzedać za 1k w tym stanie to niech inni zazdroszczą

Jest to gra nieprzystępna pod każdym względem: doświadczony gracz nowicjusza zjada jak chrupeczka, ceny sięgają absurdalnych wartości, aktualny wybór gier sprawia, że design chaosu wypada blado.
Owszem była dobra, owszem była wyjątkowa, wspaniale asymetryczna, owszem była pięknie wydana... Okazuję jednak współczucie dla tych, którzy w dniu dzisiejszym nadal się zastanawiają. Proponuję minutę ciszy dla ich portfeli...

[TuReK]

Chyba trafiły Ci się eksplodujące kostki i to nie były Twoje rzuty Serio, czy ta gra Cię jakoś skrzywdziła i prowadzisz krucjatę?

Graliśmy w różne gry, co spotkanie co innego albo kilka razy pod rząd to samo, a to gloomhaven kampania albo rpgi. Ale zawsze wracaliśmy z przyjemnością do Chaosa, bo on nigdy nie zawodzi. Gra się zawsze dobrze i emocjonująco a nawet kierując tym samym bogiem partia się zawsze inaczej potoczy.
Nowe świetne gry tego typu przychodzą i odchodzą, żadna nie zrzuciła króla z tronu, a np BR po 3-4 grach każdego już się znudził.

[Neysmeey]

Serio, czy ta gra Cię jakoś skrzywdziła i prowadzisz krucjatę?

Trochę prowokacji w tym jest, ale raczej nie celowej. Przy wszystkich zaletach tego tytułu trzeba jednak zdawać sobie sprawę z jego wad. Jeśli będziemy się bawić w fanów metalu, samozwańczych królów area control powstanie lada moment tyle co przysłowiowych grzybów po deszczu, bo Chaos co najwyżej zasługiwał w konkursach na status "nominee", a fanów tak samo dzielił jak i łączył. Kiedyś bardzo dobra, a teraz dobra gierka ze zbyt poważnymi wadami, tyle z przekazu, end of story.

Edit: A co do Blood Rage, Zakazanych Gwiazd czy innych produkcji, cóż inne gry, inna zabawa, inny klimat, o gustach się nie dyskutuje itd. itp.

Spoiler:

https://boardgamegeek.com/image/757203/chaos-old-world

[sliff]

Kultowość tej gry w większości opiera się tylko na licencji i niedostępności.
Gryby ktoś wydał dzisiaj retheme tej gry podobnie do Ankh-Morpork gra zapewne zostałaby zjechana, bo owszem asymetryczność fajna ale figurki łamiące się od patrzenia, zero skalowalności, wysoki próg wejścia jak na średnio ciężką grę z tak ogromną losowością.

[Neoptolemos]

U mnie nie dość, że wraca na stół, to podoba się KAŻDEMU niezależnie od stopnia zaawansowania. A choć Blood Rage lepiej się skaluje, jest dla mnie bardziej generyczny tematycznie. Oczywiście można by coś poprawić w Chaosie, ale stwierdzenie "design Chaosu wypada blado" zasługuje na tortury z rąk kultystów Slaanesha.

[bowie]

Kultowość tej gry w większości opiera się tylko na licencji i niedostępności.
Gryby ktoś wydał dzisiaj retheme tej gry podobnie do Ankh-Morpork gra zapewne zostałaby zjechana, bo owszem asymetryczność fajna ale figurki łamiące się od patrzenia, zero skalowalności, wysoki próg wejścia jak na średnio ciężką grę z tak ogromną losowością.

Jak wyjdzie retheme to:
1. Figsy będą w obecnym standardzie
2. Gra na pewno zostanie przeprojektowana, zasady nie będą takie same 1:1

[Cyel]

Tytuł ten jest dobry tylko pod jednym z warunków:
a)lubię mieć drogie zabawki zbierające kurz
b)mam stałą ekipę i nikt nie ma gier więc gramy tylko w chaos
c)nie mam innych gier więc będę grał tylko w chaos
d)nie mam zdania, ale się wypowiem
e)połamałem wszystkie figurki, a skoro nie mogę sprzedać za 1k w tym stanie to niech inni zazdroszczą

Jest to gra nieprzystępna pod każdym względem: doświadczony gracz nowicjusza zjada jak chrupeczka, ceny sięgają absurdalnych wartości, aktualny wybór gier sprawia, że design chaosu wypada blado.
Owszem była dobra, owszem była wyjątkowa, wspaniale asymetryczna, owszem była pięknie wydana... Okazuję jednak współczucie dla tych, którzy w dniu dzisiejszym nadal się zastanawiają. Proponuję minutę ciszy dla ich portfeli...

Jaką rolę odgrywał świat Warhammera fantasy w Twoim życiu? Grałeś w WFRP, WFB ? Długo? Ile książek ze świata gry przeczytałeś? Ile figurek pomalowałeś? Grałeś Chaosem?

[TuReK]

ehhh, jak tu dyskutować, jak ktoś po prostu WIE LEPIEJ chociaż

[kwiatosz]

Kultowość tej gry w większości opiera się tylko na licencji i niedostępności.
Gryby ktoś wydał dzisiaj retheme tej gry podobnie do Ankh-Morpork gra zapewne zostałaby zjechana, bo owszem asymetryczność fajna ale figurki łamiące się od patrzenia, zero skalowalności, wysoki próg wejścia jak na średnio ciężką grę z tak ogromną losowością.

Chaos to chyba była ostatnia gra w której równowaga figurki/cena była na pasującym mi poziomie, Cyklady podobnie wypadały. Te duże figurki obecnie są zupełnie zbędne, a kartonowe postacie mi nie robią. Słoneczka im nie wyszły, za to Balotelli był super. Nexus ops, Chaos, Cyklady, Blood Feud in New York, to jest w punkt, figurki w takich grach to są znaczniki. A nie kurczę abominacje jak Blood Rage, gdzie płacę za niepotrzebnie wielkie i szczegółowe figurki, nic to nie wnosi ponad plastikowy znacznik, a kosztuje.

[Neysmeey]

Jaką rolę odgrywał świat Warhammera fantasy w Twoim życiu? Grałeś w WFRP, WFB ? Długo? Ile książek ze świata gry przeczytałeś? Ile figurek pomalowałeś? Grałeś Chaosem?

To, że np. lexus, marka, którą jeździsz dodaje kubek termiczny do zakupu auta sprawia, że kubek ten jest najlepszy na świecie? Litości, inne produkty, inne wymagania, jak mam wszystko oceniać przez pryzmat nostalgii i przywiązania musiałbym bronić wielu gier, których nie uważam za najlepsze, bo rozmawiamy o grach właśnie. Odpowiadając na Twoje pytanie, tak grałem w RP, przeczytałem kilka pozycji przed wprowadzeniem, nie maluję figurek, generalnie zdecydowanie bliższy mi jest WH40k niż Fantasy, co nie sprawia, że jestem fanem Relica...

[sliff]

Kultowość tej gry w większości opiera się tylko na licencji i niedostępności.
Gryby ktoś wydał dzisiaj retheme tej gry podobnie do Ankh-Morpork gra zapewne zostałaby zjechana, bo owszem asymetryczność fajna ale figurki łamiące się od patrzenia, zero skalowalności, wysoki próg wejścia jak na średnio ciężką grę z tak ogromną losowością.

Chaos to chyba była ostatnia gra w której równowaga figurki/cena była na pasującym mi poziomie, Cyklady podobnie wypadały. Te duże figurki obecnie są zupełnie zbędne, a kartonowe postacie mi nie robią. Słoneczka im nie wyszły, za to Balotelli był super. Nexus ops, Chaos, Cyklady, Blood Feud in New York, to jest w punkt, figurki w takich grach to są znaczniki. A nie kurczę abominacje jak Blood Rage, gdzie płacę za niepotrzebnie wielkie i szczegółowe figurki, nic to nie wnosi ponad plastikowy znacznik, a kosztuje.

Myślę że CMON ze swoimi dziesiątkami tysięcy sprzedanych pudełek uważa inaczej, ale zdradzę ci sekret figurki w żadnej grze nic nie robią poza byciem drogimi ładnymi znacznikami - dla tego no "klimatu"

[Neoptolemos]

Akurat CMON ma aktualnie problemy finansowe, więc nie wiem, czy bym się na nich powoływał.

[kwiatosz]

Kultowość tej gry w większości opiera się tylko na licencji i niedostępności.
Gryby ktoś wydał dzisiaj retheme tej gry podobnie do Ankh-Morpork gra zapewne zostałaby zjechana, bo owszem asymetryczność fajna ale figurki łamiące się od patrzenia, zero skalowalności, wysoki próg wejścia jak na średnio ciężką grę z tak ogromną losowością.

Chaos to chyba była ostatnia gra w której równowaga figurki/cena była na pasującym mi poziomie, Cyklady podobnie wypadały. Te duże figurki obecnie są zupełnie zbędne, a kartonowe postacie mi nie robią. Słoneczka im nie wyszły, za to Balotelli był super. Nexus ops, Chaos, Cyklady, Blood Feud in New York, to jest w punkt, figurki w takich grach to są znaczniki. A nie kurczę abominacje jak Blood Rage, gdzie płacę za niepotrzebnie wielkie i szczegółowe figurki, nic to nie wnosi ponad plastikowy znacznik, a kosztuje.

Myślę że CMON ze swoimi dziesiątkami tysięcy sprzedanych pudełek uważa inaczej, ale zdradzę ci sekret figurki w żadnej grze nic nie robią poza byciem drogimi ładnymi znacznikami - dla tego no "klimatu"

Ale to że cmon uważa inaczej to ja też powinienem uważać inaczej?
A co do klimatu - klimatu w grze nie robią figurki tylko klimatyczne znaczniki. Blood Rage ma znikomy klimat, bo ma suchą mechanikę i ładne figurki, Chaos ma tone klimatu, bo ma mechanikę wspierającą klimat i pasujące znaczniki. Figurki same z siebie nie robią klimatu.

[TuReK]

Dokładnie, klimat w CitOW bierze się przede wszystkim stąd, że robisz rzeczy, które robiłby bóg chaosu, a do tego jak je robisz najlepiej to wygrywasz. A oprawa pomaga we wczuciu się w takiego boga.

[Markus]

No gra szału nie robi, jest spoko, dla fanów lore szczególnie, ale absolutnie nie warta 1K PLN (tylko dla fanatyków).
Dla mnie wciąż niepodważalnym liderem areacontrol jest Diuna.
Twilght też jest mocny, ale system polityki i czas gry niestety ciągnie grę w dół.

Umówmy się. 1000 pln to jest jakaś aberracja.
Jak gra znajdowała się w normalnej sprzedaży w normalnej cenie to w tamtym okresie naprawdę była bardzo solidną pozycją na rynku planszówkom. I chyba większość osób ocenia ją jako grę kosztującą 260 zł wraz z dodatkiem.
Nie dajcie się zwariować i nie pompujcie tego balonika cenowego. Uwielbiam CitoW ale za 1000 pln to nikomu bym go nie polecił.

[TuReK]

Za tysia to też nie polecam

Spoiler:

ale też nie sprzedam, nawet za więcej

[bowie]

Chaos ma tone klimatu, bo ma mechanikę wspierającą klimat i pasujące znaczniki. Figurki same z siebie nie robią klimatu.

o to to! Na przykład taki Blood Rage niby z fajniejszymi figsami, ale jednocześnie punktujesz za umieranie. Mechanicznie ok, ale klimatycznie jest to niewytłumaczalne

[windziarz44]

Kiedyś bardzo dobra, a teraz dobra gierka ze zbyt poważnymi wadami, tyle z przekazu, end of story.

A możesz je wymienić? Ale tak poważnie, nie prowokacyjnie?

I zgodzę się, że dawanie za grę tę czy inną tysiaka, bo jej nie ma, to przesada.

[TuReK]

"ogromna losowość" + "doświadczony gracz zawsze zleje początkującego"
"odpadają kółka kultystom"
"because reasons"
"jak byłem mały to nadepnąłem na k4 i od tego czasu boję się kostek"

[warlock]

Wpraszając się na chwilę do dyskusji . Mimo wszystko bardzo lubię Chaos, ale gdybym miał wymienić jego największą wadę, to byłaby to obsługa gry w związku z rozbiciem na fazy - mam wtedy poczucie całkowitego wybicia z rytmu. W fazie akcji jest dynamicznie, a potem wszystko w dziwny sposób siada: najpierw rozpatrujemy po kolei bitwy, potem mozolnie region po regionie liczymy dominacje, potem jeszcze sprawdzamy zepsucie, potem dokładamy/usuwamy żetony, usuwamy karty, punktujemy zrujnowane regiony itd. To jest strasznie upierdliwa i mozolna struktura rundy. Nie licząc rzutów w fazie bitwy i niektórych zdolności, po spasowaniu w fazie przyzywania w zasadzie wciskamy play i przechodzimy do uciążliwej księgowości. Także podsumowując: stosunek aktywności gracza do czasu obsługi gry/księgowości wypada tu bardzo na niekorzyść.