Gra miesiąca - luty 2021

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
cactusse
Posty: 479
Rejestracja: 10 sty 2012, 15:50
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 391 times
Been thanked: 330 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: cactusse »

trance-atlantic pisze: 04 mar 2021, 20:05
cactusse pisze:Troyes Dice (---) - Meh. System pozyskiwania kości jest całkiem zgrabny, ale karteluszki graczy wołają o pomstę do nieba. Są strasznie schematyczne i symetryczne (zbierasz czerwonych ludków - wybierz jako bonus żółty lub biały budynek, zbierasz białych - wybierz czerwony lub żółty, etc), zero interakcji, nie ma fajnych kombosów czy zróżnicowanych strategii, jedyna decyzja to na oko czy tracisz tury na bunkrowanie murów, czy liczysz na szczęście i pudła w czarnych kostkach.
Jeden z najsłabszych R&W w jakie miałem okazję zagrać.
A tu się pozwolę nie zgodzić. Jeśli nawet zastanawiasz się nad tym, czy bunkrować miasto czy liczyć na szczęście... to nie jest to mimo wszystko jakaś decyzyjność? O to chyba właśnie chodzi. Ja wiem, że to nie jest Rzuć Na Tacę czy Duże Sumy, gdzie jednym skreśleniem można odpalić kilka kolejnych, ale po czasie to właśnie one stają się dość wtórne, bo... wszystkie atrakcje czekają na nas zawsze w tym samym miejscu a sama gra premiuje punktowanie wszędzie po trochu. Troyes poniekąd przypomina mi swojego starszego brata, gdzie za każdym razem masz inny układ i inaczej musisz wykorzystać swoje kostki. Ja patrzę nie tylko na to, co wziąć teraz, ale też jakie kolory kafelków będą dostępne za chwilę, co ewentualnie może zablokować mi kość czarna, czy wystarczy mi zasobów aby zmienić kolor lub wartość kości w razie jakiegoś kiepskiego rzutu, czy będę miał wystarczającą ilość monet aby mieć większy wybór etc. Grając tylko na skreślanie kolorowych ludzików, gra może faktycznie wypaść słabo, choć to one napędzają nam punktację - sęk w tym, by wykorzystać kostki jak najbardziej efektywnie. A co do interakcji... wystarczy spojrzeć na pudełko. :) To jest gra od 1 do... 10 osób. Nie sądzisz chyba, że ktokolwiek zrobiłby turlankę dla bez mała tuzina graczy, w której wszyscy wchodzą ze sobą w jakiekolwiek układy czy układziki. ;) Dlatego też najlepiej mi się w nią gra solo.
A spróbujmy obronić swoje ;-)

Ad. Interakcja
Ja nie wymagam jakiegoś super take-that i palenia karteluszków innych graczy. Czasami wystarczy szczypta wysiłku, by wprowadzić więcej napięcia i chęci zerkania w wyniki innych graczy. "Trails of Tucana" ma na przykład bardzo zgrabnie to zrobione, po każdej z trzech dużych rund jest punktowanie, gdzie gracze mogą porównać wyniki i zobaczyć jak daleko są z tyłu, oraz są nagrody dla pierwszych graczy łączących odpowiednie wioski, więc warto zerkać innym w papiery by oszacować kto do czego dąży.
Grałem w Tukany w siedem osób i było tam ciągłe knucie, łypanie znad kartek, chowanie się pod stołem i oskarżenia o oszustwo, a gra jest na oko prostsza niż Troyes Dice ;-)

Ad. Decyzyjność
Decyzje wydaję mi się tutaj takie dosyć oczywiste. By nabić maksimum punktów trzeba jak najwięcej wyników zużyć na punktowanie a jak najmniej na obronę przed losem, budowanie zamków ma sens raczej na początku niż na końcu, wysokie wyniki raczej poświęcamy na zasoby bo dają gwarantowane 3-4 punkty i trochę elastyczności więc niskie wyniki powinny iść na budynki, manipulacja kośćmi zużywa zasoby i w konsekwencji punkty, więc oportunizm i upychanie co wypadło wydaje się być lepszym podejściem.
No powyższe wydaje mi się nie zostawiać zbyt dużo miejsca na kombinowanie ;-)
Z ciekawostek, grałem schematem "bierz najtańszą kość i przyjmij los na klatę" kolega zaś szedł bardziej zachowawczo "więcej zamków i więcej zasobów" - ja skończyłem mając dwa zamki, dziesięć zniszczonych budynków, 56 punktów i brak świadomości jakichkolwiek sprytnych zagrań bądź wyborów, przeciwnik natomiast miał cztery zamki, dwa zniszczenia, 45 punktów i zdziwioną minę ;-) .
Awatar użytkownika
trance-atlantic
Posty: 686
Rejestracja: 02 sty 2012, 11:41
Lokalizacja: Wlkp
Has thanked: 47 times
Been thanked: 225 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: trance-atlantic »

To też zależy co te czarne kości Ci niszczą, bo jeśli wypadają na czerwonych, a Ty nie budujesz struktur ochronnych, to spokojnie możesz sobie zbierać zasoby i skreślać ludziki na dole. Ja z kolei swój najwyższy wynik około 60 punktów wykręciłem na odpowiedniej ochronie poszczególnych kolumn i lepszym punktowaniu za mnożniki postaci. ;) Ale to tym bardziej utwierdza mnie w przekonaniu, że do tej gry chce się wracać, bo można swoje wyniki poprawiać na różne sposoby. W trylogię Warscha pykam sobie (online) bez większej refleksji; co wypadnie, to jakoś sobie dopasuję do bieżącej sytuacji. Z Troyes mam jednak trochę inne doświadczenia a Twoja opinia tym bardziej mobilizuje mnie do wypróbowania kolejnych strategii (o ile w ogóle takie słowo pasuje do prostych turlanek). ;)
Around The Board - videoinstrukcje i przykładowe rozgrywki :)

Planszostrefa - 10%, Planszomania - 10%, 3trolle - 7%.|
Awatar użytkownika
cboot
Posty: 323
Rejestracja: 17 lut 2007, 14:28
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 4 times
Been thanked: 18 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: cboot »

Nowe scenariusze: Star Wars: Unlock! - An unforeseen delay oraz Secret mission on Jedha

Najczęściej grana i powrót miesiąca: Celestia (3x)
Gra miesiąca: Star Wars: Unlock!
Awatar użytkownika
czarny kapelusz
Posty: 165
Rejestracja: 20 wrz 2017, 23:19
Has thanked: 70 times
Been thanked: 74 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: czarny kapelusz »

Nowość miesiąca: Wieczna Wojna - Aeon's ostatnio tak pięknie wróciło u nas na stół, że nie można było tego nie kupić.
Powrót miesiąca: tutaj duże zaskoczenie: Splendor. Dwie partie rozegrane z mocno ogranymi znajomymi, gdy pojawiła się ochota na coś lżejszego. Jedna w podstawkę druga z Orientem, i powiem, że o dziwo wcale lekko nie było :)
Gra miesiąca: Mysthea mimo, że to była tylko jedna rozgrywka, niemniej była to rozgrywka wielka, która utwierdziła mnie w słuszności zakupu tej gry.
omam
Posty: 286
Rejestracja: 08 wrz 2005, 10:34
Lokalizacja: Katowice
Has thanked: 3 times
Been thanked: 6 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: omam »

Grane było: Railways of the World - Europa, Pan tu nie stał, 7 cudów świata, Draftozaur, Warhammer Quest: Silver Tower

gra miesiąca: Railways of the world z dodatkiem Europa - lubię jak wszystko na moich oczach rozwija się tworząc wspaniały obraz wybudowanego imperium kolejowego. Proste zasady (jak dla mnie łatwiejsza do przyswojenia np. w stosunku do Steama) i całkiem sporo decyzji do podjęcia, dla mnie nr 1 w tego rodzaju grach.

wyróżnienie miesiąca: Draftozaur - mała giereczka, a tyle przyjemności. Po zakończeniu rozgrywki od razu chce się pyknąć koleją partyjkę :)

rozczarowanie miesiąca: Silver Tower - długie, losowe, monotonne klepanie potworków. Mimo przepięknie wykonanych figurek, jak dla mnie szkoda czasu.
Awatar użytkownika
narandil
Posty: 354
Rejestracja: 09 gru 2013, 10:06
Has thanked: 257 times
Been thanked: 55 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: narandil »

U mnie ilościowo ten miesiąc to tragedia. Jakościowo jedynie granie solo się broni ...

Solo: Artemis Project > Robinson Crusoe (sc.4) > Marvel United (tts)
Multiplayer: ... Nanaki (szału nie było ale godnej konkurencji też nie - na szczęście marzec już wygląda lepiej)

poprzednie miesiące:
Spoiler:
Awatar użytkownika
Sepiky
Posty: 35
Rejestracja: 07 paź 2017, 22:52
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 17 times
Been thanked: 6 times

Re: Gra miesiąca - luty 2021

Post autor: Sepiky »

Trochę z opóźnieniem i do tego bardzo skromnie w porównaniu do reszty tu piszących (5 partii w 4 gry +1 na TTS), ale tak właściwie wyglądały wszystkie ostatnie miesiące. Liczę, że teraz będzie już tylko lepiej.
  • Pizzeria - całkiem przyjemny fillerek oparty o mechanikę "ja dzielę, ty wybierasz", dla której motyw krojenia pizzy wydaje się wręcz stworzony. 2 partie w składach 3 i 4 osobowym, świetnie sprawdził się przy oczekiwaniu na resztę graczy.
  • Aeon's End: Wieczna Wojna - 1 partia rozegrana u kolegi. Chociaż kiedyś miałem już okazję zagrać w pierwszego Aeon's Enda, to początkowo ciężko było mi się przestawić na nietasowanie swojej talii. Grałem Mazahaedronem, który całkiem nieźle sprawdził się jako wsparcie dla Garu. Chociaż nie poszło nam perfekcyjnie, to ostatecznie Mroczny Tytan poległ. Na pewno jeszcze nie raz będę chciał w Aeona zagrać.
  • Posiadłość Szaleństwa - 1 partia w 4-osobowym gronie w scenariusz o Królu w Żółci w Valkirii. Po raz kolejny przekonuję się, że fanowskie przygody są znacznie lepsze od tych oficjalnych. I chociaż w tym przypadku autor fabularnie chyba wzorował się na kampanii Szlaku do Carcosy z karcianego Horroru w Arkham, to sama mechanika także wydawała się usprawniona (chociażby nieco inna faza mitów). Jak to często w mitologii Cthulhu bywa, nasze dusze zostały wessane przez bezdenną otchłań oblicza Hastura, ale i tak bawiliśmy się świetnie :wink:
Poza tym jedna 2-osobowa partyjka w Sagradę (dalej sprawia frajdę, ale chyba czas zacząć myśleć nad dodatkiem) oraz pojedyncza rozgrywka w Bloodborne: The Board Game na TTS. Kolega otrzymał już swoje 12 pudełek z KS'a, ale ze względu na dzielący nas dystans i niesprzyjające warunki musieliśmy ograniczyć się do wirtualnego grania. Chociaż zupełnie nie znam tego uniwersum i nigdy nie grałem w żadne gry 'soulslike', to nawet trochę zaintrygował mnie ten świat. Mechanicznie było w porządku, spodobało mi się to jak przebiega walka. Ogólnie pierwsze wrażenie bardzo pozytywne, zobaczymy jak będzie dalej po przejściu kolejnych 2 rozdziałów tej kampanii.
ODPOWIEDZ