Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Phate pisze: ↑12 kwie 2021, 18:56
Tak tylko upewniając się (bo może to tylko chwyt marketingowy) - po rozegraniu Legacy zostaje pełnoprawna gra, tak jakbym miał jedną z podstawek ?
Po przejściu kampanii zostajesz z:
-
Spoiler:
5
regrywalnymi Nemezis
- zestawem kart Nemezis na poziomie zbliżonym do innych podstawek
- kilkudziesięcioma kartami rynku, z czego niewielka część jest na poziomie kart z innych podstawek, pozostałe karty są uznane za zbyt słabe lub zbyt mocne
- magami, których stworzyłeś w trakcie kampanii ze wskazówkami, jak używać ich w normalnych rozgrywkach (jak grasz we dwójkę możesz spokojnie po kampanii przygotować dodatkowych dwóch magów z materiałów, których nie wykorzystałeś w trakcie kampanii)
- wszystkimi kartami, licznikami i żetonami niezbędnymi do normalnych rozgrywek
Trochę nie rozumiem tej części o kartach rynku. Czyli tych zbyt słabych i zbyt mocnych. To można ich normalnie używać czy nie do gry po kampanii ?
To mi tak trochę wygląda jednak jak chwyt marketingowy a nie pełnoprawna możliwość gry po zakończeniu Legacy Wielka szkoda bo to chyba dyskwalifikuje zakup. Nie wiem czy nie lepiej iść w podstawkę i jeden dodatek - da to chyba większą regrtwalniść
Jeśli regrywalność jest dla ciebie kluczowym czynnikiem to właściwie nie ma co się pakować w Legacy (albo zostawić go sobie na koniec). Chociaż tutaj i tak coś po kampanii idzie wykorzystać (chociażby większość Nemesis a według mnie to właśnie oni drastycznie zwiększają regrywalność AE), także jest lepiej niż z większością gier legacy na rynku.
Phate pisze: ↑12 kwie 2021, 20:29
Trochę nie rozumiem tej części o kartach rynku. Czyli tych zbyt słabych i zbyt mocnych. To można ich normalnie używać czy nie do gry po kampanii ?
Można aczkolwiek wtedy wpłyną na balans rozgrywki. Dla części osób tutaj jest to obojętne i gra wszystkim, część to razi i dodaje tylko te które są zbalansowane względem zwykłych edycji AE. Zawsze można ich użyć na jakiegoś cięższego Nemesis, albo grając z nowicjuszami. AE jest bardzo płynną grą w kwestii zarządzania poziomem trudności gry.
Phate pisze: ↑12 kwie 2021, 20:29
Trochę nie rozumiem tej części o kartach rynku. Czyli tych zbyt słabych i zbyt mocnych. To można ich normalnie używać czy nie do gry po kampanii ?
To mi tak trochę wygląda jednak jak chwyt marketingowy a nie pełnoprawna możliwość gry po zakończeniu Legacy Wielka szkoda bo to chyba dyskwalifikuje zakup. Nie wiem czy nie lepiej iść w podstawkę i jeden dodatek - da to chyba większą regrtwalniść
Dowolna podstawka powinna dać Ci większą regrywalność, jeśli to jest główne kryterium.
Poniżej znów spoilery dotyczące Legacy:
Spoiler:
Rynek w trakcie Legacy się zmienia, bo Twoi magowie zaczynają jako uczniowie i w trakcie kampanii rosną w siłę, dostają nowe umiejętności, ale także otrzymują dostęp do mocniejszych kart. Można używać wszystkich kart rynku, ale przez wykorzystanie części kart gra stanie się łatwiejsza/trudniejsza. Prawdopodobnie dołożenie pojedynczych kart tego typu nie wpłynie znacząco na rozgrywkę.
Jeżeli nie boisz się spoilerów zawierających karty rynku, to:
Phate pisze: ↑12 kwie 2021, 20:29
Trochę nie rozumiem tej części o kartach rynku. Czyli tych zbyt słabych i zbyt mocnych. To można ich normalnie używać czy nie do gry po kampanii ?
Można aczkolwiek wtedy wpłyną na balans rozgrywki. Dla części osób tutaj jest to obojętne i gra wszystkim, część to razi i dodaje tylko te które są zbalansowane względem zwykłych edycji AE. Zawsze można ich użyć na jakiegoś cięższego Nemesis, albo grając z nowicjuszami. AE jest bardzo płynną grą w kwestii zarządzania poziomem trudności gry.
Peter1975 pisze: ↑12 kwie 2021, 14:40końcówka ostatniej gry po jednym punkcie życia Nemesis i Gravehold, tyle że wyszła nasza tura i wygrana po około godzinie ale na styk.
W czwartym czy piątym rozdziale też tak miałem, że zaklinałem talię tur, żeby następna była moja, bo inaczej przegram. Jak okazało się, że to moja tura, to rzuciłem karty, jakbym miał przynajmniej fulla w pokerze i grał o milion dolarów To jest to co w tej serii najbardziej lubię, to uczucie "ostatniej szansy". Nie wiem czy natomiast łatwość wcześniejszych rozgrywek nie wynika trochę z tego, że objąłem taktykę, w której na niektórych popleczników czy moce specjalnie się wystawiam, żeby w tym czasie się zbroić, a to co zada mi niewielkie obrażenia początkowo olewam. Oczywiście wszystko należy dostosować pod treść kart. Bo te każdemu mogą wypaść nieco inaczej i tutaj też jednemu może się trafić przez to łatwiejsza rozgrywka a ktoś będzie musiał powtórzyć rozdział (o ile zasady pozwolą).
zdecydowanie dobra taktyka, poplecznicy to nic innego jak odciągnięcie uwagi od nemesis, bijesz i nagle się orientujesz że boss ani draśnięty...
w temacie tur - trafiła mi się rozgrywka solo gdy nemesis miał cztery pod rząd, wbił mnie w ziemię i rozklepał Gravehold obrażeniami x2, mogłem sobie popatrzeć. takie rzeczy się pamięta
Stało się !
Jednak zakupiłem AE Legacy, będzie to drugie podejście do tematu AE i tym razem zamierzam dać grze więcej szans (zwłaszcza na trudniejszych poziomach Nemesis).
Pytanie zanim zaczniemy.
Czy jest coś o czym powinienem wiedzieć przed pierwszą rozgrywką ? Pytam o np. znane błędy na kartach lub w instrukcji które utrudniają / ułatwiają / uniemożliwiają rozgrywkę ? Jakieś FAQ które trzeba by znać ?
Będę grał z Żoną która jest sceptycznie nastawiona do tego tytułu i nie chcę dawać jej dodatkowych argumentów do porzucenie tytułu przez błędne zasady itp.
Pierwsza misja może pogłębić sceptycyzm żony - jest to wprowadzenie, gra prowadzi za rączkę i nie wiem czy można w ogóle przegrać. Zasady są takie same jak w podstawce tyle że nie wszystkie obowiązują od razu, pojawia się kilka nowych elementów np.
Spoiler:
ewolucja ale również wprowadzane są stopniowo.
Nie natknąłem się na żadne błędy utrudniające/uniemożliwiające rozgrywkę. Od drugiego scenariusza grajcie na trudniejszym poziomie i sprawdźcie jak siądzie.
Radzicie koszulkować od razu karty ? Wiem, że to utrudnione bo paczki są zapakowane i nie można ich otwierać wcześniej ale może przed rozpoczęciem każdego rozdziału to zrobić bo karty są słabej jakości ?
Phate pisze: ↑15 kwie 2021, 10:20
Radzicie koszulkować od razu karty ? Wiem, że to utrudnione bo paczki są zapakowane i nie można ich otwierać wcześniej ale może przed rozpoczęciem każdego rozdziału to zrobić bo karty są słabej jakości ?
Ja zakoszulkowałem większość kart od razu. Da się to zrobić tak, żeby nie psuć sobie zabawy, a można grać nie tracąc czasu na koszulkowanie przed partią. Nie to, żeby to było jakieś pracochłonne, ale nie trzeba się odrywać od gry.
Spoiler:
Tam jest jeden deck, chyba evolve, którego nie koszulkowałem, bo tam się wymienia karty na nowsze.
Phate pisze: ↑15 kwie 2021, 10:20
Radzicie koszulkować od razu karty ? Wiem, że to utrudnione bo paczki są zapakowane i nie można ich otwierać wcześniej ale może przed rozpoczęciem każdego rozdziału to zrobić bo karty są słabej jakości ?
Jeśli karty są tej samej jakości co w angielskim wydaniu (a pewne są skoro były takie problemy w różnicami) to jak dla mnie nie trzeba koszulkować. W AE prawie nie tasujesz kart więc nie ma problemu. Chyba, że masz graczy którzy grają z brudnymi łapami, albo lubią mielić karty w rękach.
Phate pisze: ↑15 kwie 2021, 10:20
Radzicie koszulkować od razu karty ? Wiem, że to utrudnione bo paczki są zapakowane i nie można ich otwierać wcześniej ale może przed rozpoczęciem każdego rozdziału to zrobić bo karty są słabej jakości ?
Jeżeli koszulkujesz karty w podstawkach AE, to tutaj radzę zakoszulkować podstawowe karty graczy (Kryształy, Iskry i unikalne karty początkowe), karty Nemezis (są używane przez całą kampanię, a potem karty dla poszczególnych Nemezis będą wykorzystywane w pojedynczych rozgrywkach poza kampanią), talię tur i karty rynku, których w danej rozgrywce używacie.
Ktoś coś słyszał aby był planowany dodruk pierwszej podstawki ? Po Legacy chciałem kupować wg kolejności wyjścia a tu taka niespodzianka przykra W sklepach już brak...
U mnie gra chwyciła od razu, chociaż deckbuilding to nie moja bajka. Na pewno pomógł mi w tym Steam i promocja na podstawkę - parę złociszy przekuło się później na trochę większy wydatek już na wersję "namacalną". Dodam tylko, że szybkie partyjki online nijak się mają do fajnej, choć dłuższej rozkminy gdy już gra wyląduje na stole.
Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział z czym to się je, to zapraszam do bliższego zapoznania się z tym tytułem na przykładzie Wiecznej Wojny.
Phate pisze: ↑24 kwie 2021, 08:06
Ktoś coś słyszał aby był planowany dodruk pierwszej podstawki ? Po Legacy chciałem kupować wg kolejności wyjścia a tu taka niespodzianka przykra W sklepach już brak...
trafiają się nówki na allegro tyle że nieco drożej tak w okolicy 200 zeta. jeśli jednak nie, to jak kolega pisze - bierz wieczną wojnę.
Ostatnio zmieniony 26 kwie 2021, 09:55 przez Peter1975, łącznie zmieniany 1 raz.
Żeby nie było, również w sytuacji braku podstawki brał bym Wieczną wojnę. Ale muszę się przyznać, że obniżyłem ocenę Wiecznej wojny względem podstawki. Być może to kwestia wypalenia bo najpierw ogrywałem podstawkę a teraz Wieczną wojnę. Faktem jest jednak to, że przy Wiecznej wojnie bawię się znacznie gorzej. Mam wrażenie, że karty rynku są gorzej zbalansowane względem nemesis. W podstawce grałem wyłącznie na losowym setupie. Wieczna wojna zaczęła mnie mocno irytować przy losowym setupie bo to często walka z wiatrakami i nieuchronna porażka. Podjąłem decyzję, że zacznę wybierać sobie 2-3 karty rynku plus ewentualnie dobierać magów wg uznania bo gra zaczęła mnie irytować. W podstawce nie miałem tego problemu. Może to kwestia łatwiejszych nemesis, może magów a może kart rynku.
Ja po kilkudziesięciu partiach stwierdzam że losowy rynek + magowie to jednak pomylka
Oczywiscie dobrze sie baqilem na poczatku, ale przy dluzszym obcowaniu kazdy nemesis wymaga odpowiedniego podejscia i porazka na starcie to zerowa zabawa
japanczyk pisze: ↑26 kwie 2021, 10:00
Ja po kilkudziesięciu partiach stwierdzam że losowy rynek + magowie to jednak pomylka
Oczywiscie dobrze sie baqilem na poczatku, ale przy dluzszym obcowaniu kazdy nemesis wymaga odpowiedniego podejscia i porazka na starcie to zerowa zabawa
Jeżeli całkowicie losowy rynek to się zgadzam ale z kartami do setupu losowość już jest ograniczona i da się grać.
japanczyk pisze: ↑26 kwie 2021, 10:00
Ja po kilkudziesięciu partiach stwierdzam że losowy rynek + magowie to jednak pomylka
Oczywiscie dobrze sie baqilem na poczatku, ale przy dluzszym obcowaniu kazdy nemesis wymaga odpowiedniego podejscia i porazka na starcie to zerowa zabawa
A nie będzie czasem tak, że w końcu do każdego Nemezis ustalisz sobie najlepszy zestaw kart i zawsze będziesz wygrywał?
Ja akurat wolę grać losowo i rozpiętość wyników (konkretne wtopy vs. w miarę łatwe zwycięstwa) znacznie przedłużają jak dla mnie żywotność tej gry. Ale to może dlatego, że akurat w AE celem samym w sobie jest fajna rozkmina a nie tylko wygrana za wszelką cenę
trance-atlantic pisze: ↑26 kwie 2021, 11:26
A nie będzie czasem tak, że w końcu do każdego Nemezis ustalisz sobie najlepszy zestaw kart i zawsze będziesz wygrywał?
Lol, no nie
Zawsze masz losowośc tur oraz zmienne podstawowe karty Nemesis, co mocno zaburza Ci potencjalna optymalizacje i pewna wygrana
W dodatku kart rynku jest na tyle duzo, ze wybor optymalnego zestawu to kilkanascie testowych rozgrywek minimum
trance-atlantic pisze: ↑26 kwie 2021, 11:26
A nie będzie czasem tak, że w końcu do każdego Nemezis ustalisz sobie najlepszy zestaw kart i zawsze będziesz wygrywał?
Jeśli ktoś potrafi sobie tak ułożyć rynek, że zawsze wygra (jak ma wszystkie podstawki i dodatki to chyba nawet może mu się to udać), albo sprawia mu to przyjemność, to w sumie czemu nie?
Wspominałem o tym już w tym wątku, ale jak dla mnie połowa zabawy w tej grze to setup (rynku, nemesis i magów). Startujemy z rynkiem losowo i, w zależności kim i na kogo gramy, "tuningujemy" sobie kilka kart z rynku. Granie full losowo jest jak dla mnie nudne, bo nie wymaga żadnego własnego wkładu w setup, przez co jesteśmy kompletnie zdani na los. Jak dla mnie ciekawszym wyzwaniem (przy okazji w teorii: mniejszym, w praktyce: who cares?) jest ułożenie sobie strategii pod bossa z jakimś dodatkowym narzuconym sobie ograniczeniem.