Horror w Arkham: Gra karciana / Arkham Horror: The Card Game LCG (N. French, M. Newman)

[brazylianwisnia]

Pewnie głupie pytanie zadam
Jak w tym momencie wejść w to LCG.
Co jest takim minimum, aby móc cieszyć się rozgrywką

Sam całkiem niedawno wchodziłem w ten tytuł, raptem rok temu i podzielę się swoimi odczuciami. Na pierwszy ogień podstawka + cykl Dziedzictwo Dunwich da Ci bardzo dobre pojęcie o co chodzi i czy opłaca Ci pchać się w to dalej. Jeśli nie, dużo nie stracisz, zawsze znajdzie się jakiś chętny. Podstawka to w zasadzie demo/tutorial i kończy się niestety bardzo szybko, zanim na dobre się rozpocznie. Czuć że FFG daje nowym graczom posmakować klimatu tylko na tyle, by żeby poczuć coś więcej musisz kupić coś "extra".

No dobra, trochę się wkręciłem
Mam podstawkę i dwa pierwsze cykle i teraz pytanie jak grać
Gram w podstawkę kartami z podstawki, a karty gracza z kolejnych mitów dorzucam jako możliwość zakupu, kiedy już będę grał w te konkretne mity?
Czy wrzucam wszystko do jednego wora i buduję talię ze wszystkiego co mam?
Podpowiedzcie proszę

Ja natomiast polecam korzystac z wszystkiego odrazu. Szkoda czasu na dawkowanie sobie kart. Jest tyle mozliwosci combosow, roznych deckow ze i tak potrzeba multum kampanii by ograc je wszystkie. Bedzie Ci sie chcialo grac pozniej takimi samym deckiem ktorym juz grales tyle ze z kilkoma lepszymi kartami z kolejnych cykli? Podsumowujac te wypowiedzi - Jeden rabin powie tak..

[Potato Queen]

Ja z kolei staram się grać kartami z podstawki + z danego cyklu. Zaznaczę tylko, że jeszcze nie przechodziłem żadnej kampanii po raz drugi i jeśli tak zrobię wtedy już będę używać całej puli. Przykładowo Dunwich podzieliłem sobie na 2 części , używałem podstawki, dziedzictwa i pierwszych 3 mythosów dopóki nie zrobiłem wystarczającego progresu w kampanii, wtedy dołożyłem resztę cyklu. Ułożyło się to o tyle fajnie, że czułem że muszę zrobić "coś więcej" by wygrać scenariusz (i nie zawsze tak było). Często posiadając taką ubogą pulę zdarza się jednak dociągać martwe karty, które musiałem dołożyć by spełnić warunki zbudowania talii. Gdybym użył wszystkich kart z paru cykli takie sytuacje nie miały by miejsca, każda karta w zasadzie coś by mi dawała, a tak czasami wyciągając jakąś beznadziejną kartę w beznadziejnej sytuacji krzyczałem głośno do przedwiecznych - dlaczego?! Mam wrażenie, że poszczególne kampanie i dedykowane im karty z mythosów są bardziej powiązane mechanicznie i tematycznie. Przeglądając karty z Innsmouth widzę tam zupełnie inne mechaniki, sposoby na prowadzenie postaci, pozyskiwania wskazówek/surowców/żetonów itd., sam power level tych kart też jest większy (imho). Powiem nawet, że z perspektywy czasu, zdecydowałbym się na otwieranie poszczególnych mythosów/scenariuszy wraz z postępem. Chyba taki przebieg jest najbardziej naturalny do tego, jaki krył się w głowach autorów gry, ale oczywiście wybór jest Twój

Granie z opcją, że dorzucasz sobie karty w miarę postępu kampanii jest fajnym pomysłem, mi też coś takiego chodzi po głowie. Ale wydaje mi się, że sprawdzi się to w momencie, gdzie masz już w miarę ograną kampanię i chcesz sobie zrobić po prostu challenge. Wtedy ma to większy sens. Dla początkującego gracza (jak ja!) może być to zbyt duże wyzwanie.

My teraz też gramy tak, że jak otwieramy nowy cykl, to wrzucamy wszystkie karty badaczy i z nich robimy decki. Przykładowo obecnie w puli podstawka, Dunwich i Carcosa. Zapomniana era grzecznie czeka w skrzyni.

[Coen]

My teraz też gramy tak, że jak otwieramy nowy cykl, to wrzucamy wszystkie karty badaczy i z nich robimy decki. Przykładowo obecnie w puli podstawka, Dunwich i Carcosa. Zapomniana era grzecznie czeka w skrzyni.

Dzięki za wszystkie odpowiedzi.
Chyba też będę skłaniał się do powyższego rozwiązania. Zobaczymy jak to zadziała, w tym tygodniu zabieram się za Dunwich

[Ardel12]

Przy Dunwich wrzucałem karty jak dochodziłem do danego mythosa. Minusem tego rozwiązania jest niemożliwość wymiany kart za 0 expa, gdy jakieś nam się spodobają. W Carcosie od razu odpakowałem i wrzuciłem wszystkie karty i znacząco lepiej się to sprawdza. Większa póla kart i jej power lvl nie zabijają poprzednich kampanii. Pomijając zmianę poziomu trudności, są jeszcze powroty, które podbijają wyzwanie.

Dla mnie obecnie największa wadą HwA jest cena vs regrywalność. Jeden cykl to ok 400zł, w tej cenie mamy spokojnie dwie gry. Ja zamierzam obecnie zakupić do końca obecny cykl oraz powroty do Dunwich i Nocy Fanatyka(jeśli dorwę z drugiej ręki albo jak Galakta się zlituje i dodrukuje). W kolejny cykl przez te nerwówki z mythosami jak i sumaryczną cenę raczej nie wejdę(szybko się opamiętałem, po 6 cyklach ).

[Paskuder]

Wrzucam wszystko co mam. Jest teraz tyle możliwości że szkoda się ograniczać.

[Miszon]

Dla mnie obecnie największa wadą HwA jest cena vs regrywalność. Jeden cykl to ok 400zł, w tej cenie mamy spokojnie dwie gry.

To zależy od osobistych odczuć. Ja w zeszłym roku zagrałem w HwA ok. 50 razy, grając kampanię z podstawki i Dunwich. Dunwich przejechałem w całości 2 razy, reszta to misje z podstawki. Różnorodność zapewniali mi inni badacze, a także to, że stopniowo grałem z użyciem coraz większych decków (najpierw tylko z podstawki, potem karty z powrotu do niej, potem Dunwich, potem z powrotu do Dunwich). Dopiero jak grałem, już w tym roku, trzeci raz kampanię Dunwich, już dodając karty z Carcosy, poczułem lekkie znużenie niektórymi misjami (np. muzeum Miskatonic, które jest faktycznie misją "na raz", dość nudną za kolejnymi podejściami).

[brazylianwisnia]

Dla mnie obecnie największa wadą HwA jest cena vs regrywalność. Jeden cykl to ok 400zł, w tej cenie mamy spokojnie dwie gry. Ja zamierzam obecnie zakupić do końca obecny cykl oraz powroty do Dunwich i Nocy Fanatyka(jeśli dorwę z drugiej ręki albo jak Galakta się zlituje i dodrukuje). W kolejny cykl przez te nerwówki z mythosami jak i sumaryczną cenę raczej nie wejdę(szybko się opamiętałem, po 6 cyklach ).

Za 400zl dostajesz 8 unikalnych scenariuszy. Kazda kampanie mozna spokojnie rozegrac min 5-6x co daje 50-60 rozgrywek(spokojnie mozna dobić i 100 zanim sie przeje) oraz dodatkowa regrywalnosc do innych kampanii w postaci nowych kart gracza. Ciezko to porownac do innych gier bo nawet nie ma karcianki coop z tak zaawansowana mechanika, tak rozbudowanej.

[Ardel12]

Spoiler:

Dla mnie obecnie największa wadą HwA jest cena vs regrywalność. Jeden cykl to ok 400zł, w tej cenie mamy spokojnie dwie gry. Ja zamierzam obecnie zakupić do końca obecny cykl oraz powroty do Dunwich i Nocy Fanatyka(jeśli dorwę z drugiej ręki albo jak Galakta się zlituje i dodrukuje). W kolejny cykl przez te nerwówki z mythosami jak i sumaryczną cenę raczej nie wejdę(szybko się opamiętałem, po 6 cyklach ).

Za 400zl dostajesz 8 unikalnych scenariuszy. Kazda kampanie mozna spokojnie rozegrac min 5-6x co daje 50-60 rozgrywek(spokojnie mozna dobić i 100 zanim sie przeje) oraz dodatkowa regrywalnosc do innych kampanii w postaci nowych kart gracza. Ciezko to porownac do innych gier bo nawet nie ma karcianki coop z tak zaawansowana mechanika, tak rozbudowanej.

Dunwich obecnie rozegrałem 2x i całkowicie nie widzę obecnie u siebie chęci by ponownie ją rozegrać. Niestety jest ona dość liniowa. Może szybciej się nudzę Liczę, że kolejne kampanie są lepsze i po 2 partiach nie zobaczę wszystkiego. W HwA najbardziej kręcące dla mnie jest pierwsze podejście. Gdy nic nie wiemy i musimy dostosować się do sytuacji. Potem przechodzenie scenariuszy to dla mnie próba sił. Wyższy poziom vs stworzona przeze mnie talia. I tutaj na razie nie mam parcia by dziergać swoje talie i je wypróbowywać. Dlatego dla mnie koszt jest obecnie wysoki.

[brazylianwisnia]

Spoiler:

Dla mnie obecnie największa wadą HwA jest cena vs regrywalność. Jeden cykl to ok 400zł, w tej cenie mamy spokojnie dwie gry. Ja zamierzam obecnie zakupić do końca obecny cykl oraz powroty do Dunwich i Nocy Fanatyka(jeśli dorwę z drugiej ręki albo jak Galakta się zlituje i dodrukuje). W kolejny cykl przez te nerwówki z mythosami jak i sumaryczną cenę raczej nie wejdę(szybko się opamiętałem, po 6 cyklach ).

Za 400zl dostajesz 8 unikalnych scenariuszy. Kazda kampanie mozna spokojnie rozegrac min 5-6x co daje 50-60 rozgrywek(spokojnie mozna dobić i 100 zanim sie przeje) oraz dodatkowa regrywalnosc do innych kampanii w postaci nowych kart gracza. Ciezko to porownac do innych gier bo nawet nie ma karcianki coop z tak zaawansowana mechanika, tak rozbudowanej.

Dunwich obecnie rozegrałem 2x i całkowicie nie widzę obecnie u siebie chęci by ponownie ją rozegrać. Niestety jest ona dość liniowa. Może szybciej się nudzę Liczę, że kolejne kampanie są lepsze i po 2 partiach nie zobaczę wszystkiego. W HwA najbardziej kręcące dla mnie jest pierwsze podejście. Gdy nic nie wiemy i musimy dostosować się do sytuacji. Potem przechodzenie scenariuszy to dla mnie próba sił. Wyższy poziom vs stworzona przeze mnie talia. I tutaj na razie nie mam parcia by dziergać swoje talie i je wypróbowywać. Dlatego dla mnie koszt jest obecnie wysoki.

Mnie duzo bardziej jara sam gameplay, to ze kazda postac oferuje troche inne możliwości budowy decku wiec testuje sobie dany deck w danej kampanii itd. Fabula i wybory to dla mnie tylko smaczek. Sam scenariusz tez roznie sie układa bo mamy przeciez losowy dociag kart spotkan, inne postacie maja problem z czym innym. Gdyby zbierac tylko po to by kampanie zagrać 2x to rzeczywiście sie nie oplaca.

[Miszon]

W HwA najbardziej kręcące dla mnie jest pierwsze podejście. Gdy nic nie wiemy i musimy dostosować się do sytuacji. Potem przechodzenie scenariuszy to dla mnie próba sił. Wyższy poziom vs stworzona przeze mnie talia. I tutaj na razie nie mam parcia by dziergać swoje talie i je wypróbowywać. Dlatego dla mnie koszt jest obecnie wysoki.

Dla mnie z kolei pierwsze podejście jest typowo zapoznawcze, tak z mechaniką scenariusza, jak i z przeciwnościami, które w nim są. Dopiero świadoma gra, gdzie nie gram w ciemno, daje mi większy fun. Czyli właśnie drugie-trzecie podejście, są dużo ciekawsze od pierwszego.
Choć są misje, których nie chce się człowiekowi grać już więcej niż te kilka razy (Zgromadzenie z podstawki, wspomniane muzeum z Dunwich, czy biblioteka z Carcosy która mnie zmęczyła już przy pierwszej grze), a są takie, które grane i 10 razy dają radość (żeby daleko nie szukać: druga misja podstawki).

[Ardel12]

Ja tutaj chyba przez to, że grywam w Zew Cthlulhu jako MG i gracz po prostu chcę podobnych wrażeń. Tej niepewności w odkrywaniu co znajdziemy w kolejnej lokacji, braku możliwości pełnego przygotowania na nieznane, niespodzianek tak mechanicznych jak i fabularnych. Zgadzam się oczywiście, że można podejść do tej gry optymalizacyjnie i chcieć wycisnąć z niej wszelkie możliwe kombinacje i bawić się świetnie(sam np w Ghost Stories mam zaliczone wszystkie poziomy trudności + różne składy wojowników i dalej w nią gram). Gra oferuje sporą losowość. W scenariuszach odpada część lokacji, części nie zbadamy przy pierwszym podejściu. Część kart z talii spotkań się nie pojawi. A także nasze poprzednie decyzje wpłyną w jakiś sposób na scenariusz. A do tego jeszcze dochodzą nasi badacze oraz ich talie.

Dla mnie gra jest na prawdę bardzo dobra. Bawię się świetnie, ale jak na razie tylko pierwsze przejście ma tą magię. Ogram kolejne cykle i z chęcią opiszę, czy utrzymuję swą opinię czy posypię głowę na znak skruch

[gafik]

Zastanawia mnie jedna sprawa. Czy skoro Galakta na swojej stronie informuje, że dodruk podstawki jest w produkcji i w sklepach ma pojawić się w II kwartale, czyli na dniach (pewnie tygodniach), to czy cykle też będą dodrukowywane od początku?

[greggreg123]

Zastanawia mnie jedna sprawa. Czy skoro Galakta na swojej stronie informuje, że dodruk podstawki jest w produkcji i w sklepach ma pojawić się w II kwartale, czyli na dniach (pewnie tygodniach), to czy cykle też będą dodrukowywane od początku?

Od kilkunastu dni w sklepach jest cały cykl "Szlak do Carcossy" (chociaż w niektórych już się kończy), zaraz po podstawce(a może wraz z nią?) ma się pojawić cały pierwszy cykl - Dunwich, do tego jeszcze ostatni mit z Zapomnianej Ery (pozostała część tego cyklu póki co nie jest trudna do skompletowania). Później zaś Przerwany Krąg, talie Badaczy i być może Pożeracze Snów (chyba nie było żadnej aktualizacji poniższej infografiki).
Cały plan wydawniczy odnośnie tej karcianki można zobaczyć o tutaj:
viewtopic.php?p=1330485#p1330485

[Onishin]

Czyli na temat "Powrotów do..." póki co nic nie wiadomo?

[Zaan84]

Na razie nic nie wiemy. Galakta wyraziła wolę dodruków ale zapewne, jak to bywa, musi poczekać na FFG.

[Gribbler]

Pojawiła się zapowiedź ostatniego mythoska z kampanii Innsmouth: "W głąb wiru". Zawodników chętnych do zakupu prosimy o udanie się do bloków startowych. 3, 2, 1... PRZEDSPRZEDAŻ!

[tomuch]

Uff... zaklepałem w 3trollach. Co ciekawe kosztuje teraz po moich zniżkach 55,75 zł, a np. Światło pośród mgieł kosztowało 51,10 zł.

[Miszon]

Pojawiła się zapowiedź ostatniego mythoska z kampanii Innsmouth: "W głąb wiru". Zawodników chętnych do zakupu prosimy o udanie się do bloków startowych. 3, 2, 1... PRZEDSPRZEDAŻ!

Spokojnie, nie ma co nakręcać spirali strachu. Przypomnę że Leże Dagona jest jeszcze w sklepach.

[Markus]

Wreszcie koniec tego szaleństwa.

Ewentualny nowy cykl tylko jako całość lub dodruk. Mam co ogrywać.

[Miszon]

Na razie FFG nic nie zapowiadało, pomijając spoiler z zakończenia kampanii z którego można wydedukować że kolejne będą Góry Szaleństwa.
Także może poczekamy.

Ja teraz czekam na ostatni mythos z Zapomnianej Ery a potem dodruk Przerwanego Kręgu, także chyba do jesieni spokój .

[Potato Queen]

Wreszcie koniec tego szaleństwa.

Ewentualny nowy cykl tylko jako całość lub dodruk. Mam co ogrywać.

Dokładnie! Gra jest dla nas, a nie my dla gry. To szaleństwo zakupowe jest... deprymujące.

[Ardel12]

W międzyczasie zbierania nowego cyklu udało mi się w 2os ukończyć Szlak do Carcosy i jestem bardzo z niego zadowolony. Nie z wyniku kampanii, którą przegraliśmy padając w ostatnim scenariuszu, ale za nowe mechaniki i ciekawą fabułę. Na prawdę pierwszy scenariusz potrafi wprowadzić sporą niepewność a potem to uczucie jest tylko pogłębiane. Czy nasi badacze na pewno doświadczają tych wszystkich okropności, czy jednak jest to tylko wytwór ich wyobraźni. Do samego końca fabuła trzyma się kupy i nie doszukałem się braków, które w Dunwich mnie raziły.

Na pewno zagram ponownie w celu odkrycia kolejnych ścieżek i pokonania kampanii. Nie wiem czy jest to obecnie tytuł na więcej razy. Czy przy drugim podejściu odkryje wszystkie ścieżki(Dunwich, patrzę na Ciebie), czy jednak będzie tego więcej. Po pierwszym podejściu sieć zależności wydaje mi sie całkiem bogata, więc powinno być dobrze.

Obecnie najlepsza kampania, ale mój dorobek w postaci podstawki i Dunwich nie jest wielki w świecie AH.

[ArnhemHorror]

Chętnie przeczytam (w spoilerze;)) o tym, co raziło cię w Dunwich. Może niektóre z tych mankamentów zostały "naprawione" w Powrocie do Dunwich...

[Reikz]

Moi drodzy podpowiedzcie. Jest gdzieś opcja kupienia podstawki HA? Nie grałem jeszcze w żadne LCG i sama gra bardzo mnie zaciekawiła, ale przeglądam i widzę, że jest słabo z dostępnością. Powiedzcie też jak gra działa na solo? Traci się grając samemu? Ile musiałbym przeznaczyć $$$, żeby fajnie wejść w cykl, z myślą o dalszej rozbudowie kolekcji?

[Onishin]

Jezeli grasz samemu z dwoma badaczami / taliami to nic nie traci. Jeżeli chcesz grac solo jedną talia, to podobno da się ale ogólnie jest BARDZO trudno.
Nie wiem jak tam obecne stany magazynowe, ale niedawno był dodruk cyklu Szlak do Carcossy. Gdy ja robilem research, to był chyba najbardziej przez wszystkich polecany cykl, więc bierz całość poki jest.