Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8740
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2653 times
Been thanked: 2332 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Curiosity »

Jestem po 4-osobowej wieczorno-nocnej rozgrywce.

Skład: Stanza, Nugget, Tantrum i Gasket.
Tyrant: Nobulous i The Abomination.
Poziom trudności: Heroic
Wynik: wygrana w 8 dniu (na 10 możliwych).

Nikt nikomu nie narzucał wyboru postaci, nie bawiliśmy się w optymalizację, każdy wybrał postać, jaką chciał. Jak widać drużyna była typowo pod ataki "meele", bo chociaż i Nugget i Gasket mają na karcie postaci opcję "Ranged", to jest to sytuacyjne i zależy od wyrzuconych skilli.

Gasketa widziałem pierwszy raz w akcji i jestem bardzo pozytywnie nastawiony do rozgrywek tym Gearlockiem. Dobrze się broni, czasem kogoś "ukąsi" na odległość, ma zdolności, które nie wymagają "zużywania" dexterity do zagrania. O ile graliśmy poprawnie, to dość wszechstronna postać, u nas pełnił rolę "tanka" (używając erpegowej nomenklatury).

Tantrumem grałem ja, była to moja druga rozgrywka berserkerem i już mniej więcej wiedziałem w co inwestować. Życie + Dex + atak (w finale miałem odpowiednio 8/5/5/0), oprócz tego zielone kości "like a kobold, like a wyrm"). Nie wziąłem skakania nad wrogami, czego kilka razy żałowałem, następnym razem "must have" (szczególnie w takiej ekipie jak nasza, gdzie wszyscy mieli główny atak "meele"). Najczęściej rzucałem 4 białymi kośćmi + jakiś sytuacyjny skill (obniżenie inicjatywy, trujący pancerz, czy wzmocnienie obrony). Z kości Rage! z kolei najczęściej odpalałem toporki do rzucania. Nadmienię, że BARDZO szybko odpaliłem Innate +1, który nie wyczerpywał mi kości Rage!

Stanza. Ta postać to dla mnie fenomen. Na maksa wykręcona postać z tymi swoimi piosenkami. Nigdy nie czytałem jej karty postaci i przez to nie wiedziałem czego można się spodziewać. Te piosenki, które jak zaczyna grać to powinien skończyć, dające w następstwie dość wykręcone efekty... dla nas była to postać pt. "nigdy nie wiadomo co zaraz zrobi i z jak beznadziejnej sytuacji nas wyciągnie". Tu uleczy, tam przejmie kontrolę nad wrogiem, innym razem wygoni kogoś z planszy na turę. Albo da nam po "darmowym" symbolu kości, bo od dwóch tur żaden nie chce się wyturlać. 8) Normalnie jak pudełko czekoladek.

Nugget. Też wszechstronna postać. Kumpel poszedł w atak i częściowo w obronę, kosztem punktów życia. W pewnym momencie, mógł zadać (teoretycznie) 10 czy 12 obrażeń w jednym rzucie. Często dawał krwawienie, które w TMB jest boskie i pozwala wygrywać pojedynki z największymi twardzielami. Ataki na odległość z kolei wychodziły słabo, kości nie chciały słuchać. Gdyby nie pomoc Stanzy, mogłoby być różnie.

Encountery losowałem spośród wszystkich dostępnych (z wyjątkiem tych Undertowa). Może to dziwne, bo przecież Nobulous jest bossem z Undertowa, ale mam jakiś wewnętrzny opór przed stosowaniem wydarzeń i złoli z tego dodatku. Gdzieś spotkałem się z opinią, żeby ich nie łączyć i tak robię. Wyprowadzi ktoś z błędu?

Trafiło nam się zaskakująco dużo encounterów polegających na pstrykaniu kośćmi po planszy. Bez kitu, chyba 3 na 10 (12 ze specjalnymi) miały taką opcję. Co ciekawe, we wcześniejszych grach na takie nie trafiałem. To pokazuje, jak gra potrafi zaskoczyć nawet po kilkunastu partiach. Z takich ciekawszych, to walczyliśmy na bagnie, gdzie aby się poruszyć, musieliśmy rzucić kością K6 (na 1-3 postać zostawała w miejscu). Albo zaczynaliśmy walkę z DEX-1. Było też wydarzenie, w którym nie wolno było używać kości obrony. Ogólnie, to żałuję, że nie zawsze jestem w stanie w pełni zrozumieć opis wydarzenia i czasem po prostu czytam tylko warianty walki bez całego wprowadzenia. Na pewno dodałoby to klimatu do rozgrywki.

Rozrywka zajęła nam około 6 godzin. Bez pośpiechu, z przerwami na pizzę czy na papierosa. W tym dość długie wybieranie postaci, wczytywanie się w ich zdolności, no ogólnie setup (nie skłamię jak powiem, że mogło to trwać nawet i godzinę). Oczywiście setup mogliśmy znacznie przyspieszyć, ale nie mieliśmy ciśnienia, w końcu poniedziałek wolny od pracy. Polecam ten stan. 8)
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8740
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2653 times
Been thanked: 2332 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Curiosity »

Aaaa, jeszcze zabawny fakt z wczorajszej rozgrywki. W finałowej walce, wszyscy złole (z tylko jednym jedynym wyjątkiem) atakowali najsłabsze postacie. U nas jedną z najsłabszych był Gasket, z kolei Tatrum był najbardziej dopakowany. Efekt był taki, że Tantrum przez cała finałową walkę nie oberwał ANI RAZU (no dobra, może raz, ale na pewno nie więcej), a do Gasketa strzelali z łuków jak porąbani. Czujecie jak to musiało wyglądać fabularnie?

- Eeej, patrzcie, ten przeogromny opancerzony mech z reaktorem łukowym od Tonyego Starka jest na pewno najsłabszym ogniwem, atakujmy go!
- A widzieliście tego małego wariata, co lata bez żadnej zbroi, może jego?
- Nieee, ten karzełek na pewno jest jakimś strasznym koksem, jeszcze odda i będziemy mieli ciepło. Walimy w tego olbrzyma!

:lol:
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
khuba
Posty: 983
Rejestracja: 15 cze 2017, 11:36
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 308 times
Been thanked: 277 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: khuba »

Ciekawostka, Lucky Duck Games wydaje Too Many Bones po francusku.
Źródło: Lucky Duck Games Francophone FB
Sprzedam:
Cerebria, Miasteczka, Weather Machine - metalowe zębatki
Awatar użytkownika
Seykan
Posty: 724
Rejestracja: 19 mar 2020, 11:57
Has thanked: 150 times
Been thanked: 155 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Seykan »

Oraz planują kolejnego KS 'a dla Too Many Bones, którego roboczo nazywają "TMB3". Jakbym miał strzelać, to myślę, że będzie to kolejny standalone. Podstawka, Undertow i TMB3. Ma to jakiś sens, że nie liczą Splice & Dice bo to dodatek.
Mr_Fisq
Administrator
Posty: 4671
Rejestracja: 21 lip 2019, 11:10
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1217 times
Been thanked: 1419 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Mr_Fisq »

Seykan pisze: 16 maja 2021, 10:20 Oraz planują kolejnego KS 'a dla Too Many Bones, którego roboczo nazywają "TMB3". Jakbym miał strzelać, to myślę, że będzie to kolejny standalone. Podstawka, Undertow i TMB3. Ma to jakiś sens, że nie liczą Splice & Dice bo to dodatek.
Info jeszcze z lutego zeszłego roku:
Josh Wielgus na BGG pisze:We do have an eventual TMB3 planned, but it will not be coming for a good long while (to be even more clear, literally zero work/development has been done on it at this point, and there are no plans to start anytime soon).

We have the Cloudspire Faction expansions coming to KS in April, and then at least two, possibly three, big box titles in motion at the moment that would likely all release and/or hit Kickstarter prior to beginning work on TMB3.
Od tamtego czasu wyszło burncycle, pytanie jak jest liczony Hoplomachus Victorum + Remastered - jako jeden czy dwa "big box'y". Optymistycznie patrząc TMB 3 powinniśmy się spodziewać już niedługo...
Sprzedam: Obniżki, nowości: Root, Lanzerath Ridge, Dawn of the Zeds, Etherfields
Przygarnę: Skirmishe grywalne solo, figurki do Stargrave/Frostgrave
Awatar użytkownika
Blue
Posty: 2323
Rejestracja: 09 gru 2006, 22:42
Has thanked: 196 times
Been thanked: 254 times
Kontakt:

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Blue »

khuba pisze: 16 maja 2021, 09:58 Ciekawostka, Lucky Duck Games wydaje Too Many Bones po francusku.
Źródło: Lucky Duck Games Francophone FB
Hmm ciekawe czy jest szansa na PL edycje w takim razie.
Awatar użytkownika
polwac
Posty: 2575
Rejestracja: 09 mar 2017, 19:50
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 1167 times
Been thanked: 461 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: polwac »

Wydaje mi się, że we Francji w dalszym ciągu ludzie mają dużo większy problem z angielskim niż w Polsce. Do tego dochodzą lepsze zarobki i dlatego LDG może się ten projekt kalkulować.
Spoiler:
Paweł
"Jedyny sposób, aby zwyciężyć w kłótni, to unikać jej." - Dale Carnegie
Dhel
Posty: 698
Rejestracja: 28 wrz 2018, 09:49
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 462 times
Been thanked: 390 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Dhel »

Jako wielki fan TMB jestem wprost zachwycony i tylko zastanawiam się co mogliby jeszcze dodać do tego by nie było to wrzucone na siłę i ciągle świeże.

Hmmm, na BGG są spersonalizowane przygody paru Gearlocków i w sumie jest to bardzo ciekawy pomysł by każdy z bohaterów dostał taką oficjalną historię i kampanie pod siebie (coś ala scenariusze frakcyjne z Cloudspire). Do tego wiadomo, nowe klasy, to jak każdy Gearlock jest zróżnicowany (Stanza to dla mnie najlepsze przedstawienie klasy barda evaaa :wink: ) pozwala się spodziewać, że ci magicy znowu wyskoczą z czymś co zmusi portfel do pozbycia się paru stówek.

Ja dalej ogrywam Tink'a, bardzo ciągle mocno polecam tego 'staruszka' :) , z jednej strony mam mur typu Gendricks, na razie mnie rozsmarował, (ale już mam inny pomysł na niego), ale z drugiej taki Marrow padł w drugiej turze. Jest z nim parę walk, gdzie zaczynając zastanawiasz się jak do jasnej ciasnej masz to wygrać mając tylko 1 ataku, no ale potem wchodzi twój robocik do walki i zaczyna się taniec :D
Probe9
Posty: 2455
Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 153 times
Been thanked: 649 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Probe9 »

Dhel pisze: 16 maja 2021, 13:20 Jako wielki fan TMB jestem wprost zachwycony i tylko zastanawiam się co mogliby jeszcze dodać do tego by nie było to wrzucone na siłę i ciągle świeże.
Ja w związku z takimi wątpliwościami chyba bardziej bym wyczekiwał nowej gry (kolejny projekt to ma być coś dużego na licencji) czy też nawet kolejnych rozszerzeń do Cloudspire, przy którym łatwiej by było wrzucić coś nowego.
Rabaty: Rebel = 10%, 3trolle = 7%, planszomania = 10%, planszostrefa = 11%.

Moje gry
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1115 times
Been thanked: 1282 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: seki »

Ja wciąż czekam za czymś od CTG co mnie zaciekawi równie mocno jak TMB. Rozważałem Cludespire ale zbyt skomplikowane, wiele komentarzy traktuje o problemach w zapamiętaniu zasad, graniu z błędami. To sprawia, że miałbym mniejszy fun z gry niż TMB. Kompetytywnie nie miał bym z kim grać. Za dużo minusów by się skusić. Hoplomachus z kolei wręcz przeciwnie, wydaje się być dla mnie zbyt prosty, mało regrywalny i wizualnie mnie nie przekonuje.
Czy TMB 3 sprawi, że chętnie otworze portfel? Też niekoniecznie. Z TMB mam już tyle, że przy mojej częstotliwości ogrywania będę w to grać latami bez znudzenia. Obawiam się, że tą szufladkę mam już wystarczająco wypchana po brzegi i ciężko będzie mnie skusić na coś jeszcze. Jestem raczej pragmatyczny, nie daje się ponieść fomo i jeśli czegoś nie ogram to tego nie potrzebuję. Uwielbiam TMB ale trzecia część musiała by mieć naprawdę coś extra by przekonać mnie do zakupu.
foxikos
Posty: 489
Rejestracja: 16 kwie 2020, 18:40
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 132 times
Been thanked: 245 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: foxikos »

Dzisiaj zagralem dwie gry w podstawkę.. Chodź inne Gerlocki czekają.
Gralem Picketem i Patchetem przeciwko Nom - oba wygrane ale chyba coś pomieszałem - sprawdzę w instrukcji.
Odczucia co gry: miodna gra! Bardzo fajnie ze są przetłumaczone karty spotkań (dziękuję bardzo!!!, wprowadza to dużo fajnego flow), Gerlocki narazie ogarnę dwa... Przed graniem czytałem co i jak z umiejetnosciami ale dalej muszę poczytać.

Będę napewno grał, na razie było solo ale może się uda 3-4 rozgrywkę
Moja kolekcja
Potrzebujesz insertu - zaglądnij https://insertme.pl/
Probe9
Posty: 2455
Rejestracja: 24 sie 2018, 10:48
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 153 times
Been thanked: 649 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Probe9 »

"Potwierdzili", że kolejnym projektem w tym roku będzie coś związanego z TMB.
There will be plenty of Too Many Bones excitement between now and being able to talk about that which we cannot talk about until 2022 ;-)
Rabaty: Rebel = 10%, 3trolle = 7%, planszomania = 10%, planszostrefa = 11%.

Moje gry
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1116
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 860 times
Been thanked: 631 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: bajbaj »

Probe9 pisze: 20 maja 2021, 01:20 "Potwierdzili", że kolejnym projektem w tym roku będzie coś związanego z TMB.
There will be plenty of Too Many Bones excitement between now and being able to talk about that which we cannot talk about until 2022 ;-)
To najpewniej to, o czym Ghillie pisał jako o TMB3 (roboczy akronim, wskazujący najpewniej na trzecią niezależną podstawkę)
Awatar użytkownika
Seykan
Posty: 724
Rejestracja: 19 mar 2020, 11:57
Has thanked: 150 times
Been thanked: 155 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Seykan »

A więc wreszcie udało mi się zagrać w TMB – gra leży u mnie już trochę leży tylko ostatnio po prostu brakuje mi czasu, niedługo się to zmieni, ale już nie mogłem się powstrzymać ;)

Gram solo i kupiłem grę głównie z takim przeznaczeniem. Może kiedyś kogoś w to wkręcę, ale angielski w grze nie jest najlżejszy, zasad trochę jest (choć wg mnie trudność ich przyswojenia jest wyolbrzymiana), więc i tak jakoś na to specjalnie nie liczę. Fajnie, że mamy tłumaczenia na forum, to może pomóc. Jednak nie o tym – grywam solo i to całkiem sporo. Niektórzy zupełnie nie trawią takiego grania. Po co grać solo skoro są np. gry wideo? No właśnie TMB jest dla mnie doskonałym przykładem gdzie pojawia się pewna wyższość gry planszowej nad grą wideo (w granicach preferencji). Oczywiście, gry wideo świetnie wyglądają, mają wspaniałe ścieżki dźwiękowe, ciekawe historie do opowiedzenia, wymagają zręczności i myślenia, zasadniczo mogą dawać lepsze wrażenia solo, nie ma co z tym dyskutować. Brakuje im jednak obcowania z fizycznymi komponentami, choć to nie jedyny argument dlaczego lubię grać solo (chociażby to, że mam własne tempo i odpoczywam od monitora). Z resztą można grać i w to i w to co zamierzam robić^^

Fizyczne komponenty w TMB to po prostu coś innego. Jest to niesamowicie przyjemne kiedy bierzesz do ręki żeton przeciwnika, podkładasz pod niego żetony HP, a potem poruszasz ciężkimi przeciwnikami z HP po neoprenowej macie. Kiedy zadajesz obrażenia wysuwasz te żetony i odkładasz do pudełka, rzucasz milionem kostek na skórzaną tackę. Jakie fajne jest wybieranie zdolności dla gearloca – jakbym otworzył bombonierkę i wybierał czekoladkę (to tylko porównanie, nie lubię słodyczy;), dosłownie, bo kostki wybiera się z tacki, a zdolności jest tak ok. 16. Kurczę, nawet wciskanie kostek w wycięcia na neoprenowej macie naszej postaci jest fajne. Jak sobie poustawiam te wszystkie tacki, pudełeczka z komponentami itp. to robi to ekstra wrażenie. A rozstawianie tej gry to dla mnie przyjemność.

Koniec rozpływania się nad doznaniami organoleptycznymi :P Jednak dalej nie jest gorzej bo gra jest świetna, po pierwszych wrażeniach. Jestem graczem euro, naprawdę nie lubię gier takich jak Nemesis czy Zombicide. Doceniam, ale nie lubię. TMB do mnie bardzo przemawia, nie wiem czy jest to hybryda, ale chyba tak? Na pewno nie jest to czyste ameri. Jest tutaj sporo rozkminy i rzuty kością wcale nie są takie losowe jak można byłoby się spodziewać. Tych rzutów jest tutaj ogrom, więc już to wypłaszcza wyniki. Przy rzutach mamy to, że nieudane wyniki to dalej coś z czym da się podziałać, ba, wynik bones czasami jest pożądany. Widoczne przy Picket, który ma swój Shield Bash właśnie w backup plan zależnym od bones, a który zadaje potężne obrażenia jeśli się pod to zbuduje postać (wczoraj zestrzeliłem Nom’ a na raz właśnie uderzeniem tarczą). Ustawianie się na planszy też jest ważne, choć przyznaję, że nie jest to najważniejsze i czasami zupełnie bez znaczenia. Pewnie na więcej osób jest inaczej, ale jeszcze trochę zanim zacznę grać solo na kilka postaci. Budowanie swojego bohatera jest bardzo strategiczne i źle zbudowana postać to może być przegrana już na starcie przygody. Wybory przy kartach zdarzeń są wyjątkowo istotne. Pewnie, nie jest to wykręcanie zwojów, ale cały ten pakiet daje mi dużą radochę plus mogę coś sobie poplanować, jako gracz euro jestem zadowolony.

Grałem dwa wieczory z rzędu – Picket vs Nom bo czasu mało. Raz na najłatwiejszym poziomie trudności, drugi raz na średnim. Oba wygrane, ale poznając grę na łatwym poszło mi gorzej, niż na średnim, kiedy wiedziałem już o co chodzi. Co mogę powiedzieć, bardzo przyjemnie, karta zdarzenia Tyranta brutalna, trzeba się wysilić. Finalna walka solo z Nomem raczej łatwa (bo Picket się leczy, ma dużo HP i tarcze), na wytrzymałość, ale trzeba sobie ją odpowiednio rozkminić bo prawie straciłem wszystkie kostki tarcz szykując się na ostateczne uderzenie (Nom może się ich pozbyć swoją kostką specjalną) i wtedy byłby kłopot albo trwałoby to w nieskończoność. Fajnie Innate +1 zmienia sposób grania Picketem, od razu polazłem w fioletowe tarcze, zwykłe wrzucałem w Locked i miałem tego od groma, wraz z Shield Bash wyszedł taki mały One Punch Man :D
Dobra, bo post zajmie całą stronę wątku, dla mnie mega dobra zabawa z olbrzymią regrywalnością, niemęczącym rozkładaniem, zajmująca odpowiednią ilość miejsca na stole i świetnymi fizycznymi komponentami. Nie powiem 10/10 bo oceniał będę jak się nagram, ale póki co to będzie chyba moja ulubiona gra solo, bardziej niż Arkham Horror LCG ;) Zobaczymy jak wreszcie zagram w Nemo’s War i Mage Knight.

I jestem wdzięczny Curiosity, że udało się zgarnąć pełen pakiet w tak dobrej cenie, tylko niestety mój portfel najpewniej znowu oberwie przy nadchodzącej kampanii dla TMB3 :D
PanFantomas
Posty: 593
Rejestracja: 02 lut 2019, 08:41
Has thanked: 136 times
Been thanked: 507 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: PanFantomas »

.
Ostatnio zmieniony 20 lut 2024, 20:47 przez PanFantomas, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
bajbaj
Posty: 1116
Rejestracja: 11 sie 2019, 11:39
Has thanked: 860 times
Been thanked: 631 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: bajbaj »

Jest (nie)potwierdzenie Ghilliego w sprawie TMB3 (z czatu w kampanii Hoplo):

Ghillie: If we were, in theory, working on a TMB3 (...), TMB3 would PROBABLY be an Undertow sized standalone with new mechanics...and stuff.

Zawartość powinna mieścić się w skrzyni. Potwierdzili to kuzyni, oczywiście rozważając czysto hipotetyczną sytuację pracy nad ewentualną grą, której przykładowym roboczym tytułem mogłoby być TMB3 (ale przecież nie jest...) :D
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8740
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2653 times
Been thanked: 2332 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Curiosity »

To ja pewnie tego nowego TMB nie kupię. Bo widzę, jak to wygląda z Undertowem. O ile nie grasz w osobną kampanię, to oprócz nowych postaci, nie mam za wiele nowego dla ciebie. Niby nowe złole, ale nie do końca kompatybilne z resztą. Niby nowi bossowie, ale bez nowych złoli się niemi nie zagra. Niby nowe encountery, ale...

...wiecie, o co mi chodzi. Jak miałbym dostać "więcej tego samego + coś nowego ale kompatybilnego z resztą", to biorę. Jeśli coś "kompatybilnego w 10%" to pass.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Dhel
Posty: 698
Rejestracja: 28 wrz 2018, 09:49
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 462 times
Been thanked: 390 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Dhel »

I to jest dobry argument by się nad tym zastanowić. Mi w sumie osobiście nie przeszkadza, że jednak Undertow jest osobny, bo mam inne odczucia przy graniu w niego niż w podstawkę, tu uciekamy i lejemy złych, tu tylko lejemy i wracamy jako bohaterowie.
Tak czy siak na spokojnie trzeba podejść do nowego tytułu, ponieważ jak ktoś chce wejść teraz w TMB i mu siądzie to grania jest tyle, że starczy na lata, sam nie otworzyłem jeszcze Splice & Dice, nie zagrałem wszystkimi Gearlockami, no masa zawartości więc trzecia podstawka w tym momencie wydaje się zbyteczna.

A potem CTG znowu zaskoczy przy kampanii i portfel zapłacze.... :lol:
Awatar użytkownika
jnowaczy
Posty: 503
Rejestracja: 15 wrz 2005, 20:43
Has thanked: 27 times
Been thanked: 126 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: jnowaczy »

TMB3 ??? a gdzie TMB 2
Every single fucking day I get closer to the grave
I am terrified, I fell asleep at the wheel again
Crashed my car just to feel again
Awatar użytkownika
Seykan
Posty: 724
Rejestracja: 19 mar 2020, 11:57
Has thanked: 150 times
Been thanked: 155 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Seykan »

TMB2 podejrzewam, że liczą jako Undertow ;)

Tylko dodam od siebie, na świeżo, że wczoraj zagrałem Patchesem, znowu na Nom 'a (dzisiaj chcę zagrać na Mulmesha) i doznania zupełnie inne niż Picket, oczywiste mogłoby się zdawać, ale jednak dobrze jest się w tym upewnić. Początek ciężki, dwie pierwsze bitwy prawie padłem. Wiedziałem czego się spodziewać na Nom 'a (Thick Skin 3 i Recovery, więc trzeba szybko go ubić) więc poszedłem w Poison najbardziej jak się da, tylko jedna apteczka i w drzewko Stim Stacker gdzie jest ciekawe push your luck - możesz urwać 1 true damage z kości i umiejka robi papa (exhausted) :P Zależało mi na tym buffie do ataku żeby przebić się przez Thick Skin 3. W finałowej walce weszło, 3 dodatkowe kości ataku przez całą walkę, do tego poison 2 dwa razy z rzędu i buff HP co by Nom mnie nie załatwił (miałem tylko 5 HP przez zabranie mi jednego HP permanentnie w poprzedzającym zdarzeniu).

Dobre to jest :D
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1115 times
Been thanked: 1282 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: seki »

Wczoraj rozegrałem z synem rewelacyjną rozgrywkę. Graliśmy coś miedzy 3,5 a 4 h. Wydarzenia były bardzo ciekawe, pięknie układające się w wyobraźni.

Skład: ja Tantrum, syn Ghilie
Tyrant: Duster
Poziom trudności: Heroic
Wynik: wygrana w 11 dniu (na 13 możliwych)

Pamiętacie jak pisałem, że Tantrumem solo żadne umiejki nie wydawały mi się wystarczająco dobre by ich się nauczyć zamiast podstawowych kości statystyki? W grze w duecie muszę to wszystko odszczekać. Bardzo przydało mi się dużo różnych umiejek.

Wszystkie karty wydarzeń skompletowałem z dodatku 40 days... Nie chce za dużo o nich opowiadać aby nie spoilerować, wspomnę tylko o wybranych ciekawych wydarzeniach jakie nas spotkały. Pierwsze dni wyprawy szły jak z płatka. Proste bitwy pozwoliły nam zbudować całkiem pokaźne zdolności. Aż pewnego dnia zostaliśmy zaskoczeni przez bandę leśnych złoczyńców. Byliśmy przekonani, że porażka będzie nieuchronna. Ich 4, a my dwaj zaskoczeni. W związku z tym musieliśmy im dać się otoczyć i oddać inicjatywę zbierając srogie bęcki. Ale niedoczekanie ich! Tantrum ściągnał na siebie całą bandę i choć został wyczerpany i powalony, dzielny Ghili w pełni zdrowia miał czas by przywołać swoje dzikie zwierzęta i wraz z nimi i swoim śmiercionośnym łukiem rozprawił się z nimi co do jednego. Kolejnego dnia spotkało nas coś bardzo budującego. Uwaga spoiler wydarzenia, które może zaskoczyć. Jesli ktoś chce dać się zaskoczyć niech nie czyta spoilera, zwłaszcza że to obecnie moja najszcześliwsza karta jaką spotkałem.
Spoiler:
W 9 dniu naszej wyprawy natrafiliśmy na ślady i kryjówkę wielkiego kościanego smoka. Na paluszkach przechodziliśmy koło jego legowiska aż tu nagle ni stąd ni zowąd naszą drogę zablokowały mroczne stwory. Walczyliśmy z nimi dzielnie starając się nie obudzić smoka ale bitwa trwała zbyt długo a Tantrum w swoim szale bitewnym nie umie być wystarczająco cichy. Smok się zbudził. To jeden z najgroźniejszych stworów jakie kiedykolwiek widzieliśmy na oczy. Smok miał 8 lub 9 punktów życia, 3 ataku i był hardy. Cóż zrobić? trza było go bić. Tu rewelacyjnie spisał się Tantrum, który w swoim szale bitewnym rozkręcił się niczym najwyższej klasy berserk i zmiótł smoka swoimi zdolnościami eliminacji. Jakież było nasze zdziwienie gdy martwy smok ożył ponownie, na szczęście dość wyczerpany (2 PŻ) ale straszliwie wściekły (atak 6 i hardy). O nie! Albo on albo my. Ghili celnie wymierzył z łuku raniąc smoka po czym poprawił swoim planem awaryjnym zwanym "broadhead". Smok wyzionął ducha zanim doszedł do głosu. Wyzionął ducha tym razem ostatecznie.
W dniu 10 naszej wyprawy zdobyliśmy 10 punkt doświadczenia i czuliśmy się wystarczająco wytrenowani by kolejnego dnia zaatakować zdradliwą Duster, tajemniczą skrytobójczynie zagrażającą naszej krainie. Obok Duster do walki stanęły dwa małe "urwisy" potrafiące pluć jadem.
Tak wyglądał początek bitwy:
Spoiler:
Duster już po wykonaniu pierwszego kroku weszła w pułapkę, która raniła ją i obniżyła zdolności ataku. Zatakowała Ghili i na pewien czas pozbyła się jej z pola bitwy. Do dziś nie wiem jak to zrobiła. Ghili nie chce się przyznać, choć zakładam że mogło to być coś w stylu kilku ciosów w jelito i nagłej biegunki, która zmusiła Ghili do spędzenia czasu w krzakach. A ponad to Duster nagle znikła z pola bitwy. Nic to. Tantrum uciekł w najdalszy kąt zadając obrażenia pozostałym przeciwnikom. Jednego rzucił siekierką, drugiego zaatakował, zakrył się blokiem obronnym a do tego wszystkiego jeszcze ubrał zbroje pokrytą trucizną i włączył umysłowy automatyzm zwany like a wolf zadający kontrcios. Duster pojawiła się na polu bitwy. Ale mimo umiejętności chodzenia na skos (bo przecież inni chodzą tylko prosto) nie dała rady zbliżyć się do Tantruma. Tantrum za to jak najbardziej ze swoją zręcznością 8 dochodzi zawsze i wszędzie mając jeszcze masę niespożytej energii (6 kości ataku). Po wielkim ciosie Tantruma Duster ledwo ustała na nogach. Dała jeszcze radę zaatakować go ale ten swoim lashbackiem i trucizną odpłacił się jej pięknym za nadobne. W kolejnej rundzie Duster już chciała wykonać jakiś fikuśny atak, już się zamierzała na Tantruma.. po czym padła porażona nałożoną wcześniej trucizną. Tantrum rozprawił się z nią w 3 rundy. Tak wyglądał finał rozgrywki.
Spoiler:
A tak wyglądali nasi bohaterzy tuż przed finalową bitwą. Muszę przyznać, że po raz pierwszy z sukcesem zrealizowałem wszystkie napotykane wydarzenia a nagrody były hojne i pozwoliły pięknie rozwinąć naszych bohaterów.
Ghilie:
Spoiler:
Tantrum:
Spoiler:
Całokształt stołu chyba w 9 dniu rozgrywki.
Spoiler:
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8740
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2653 times
Been thanked: 2332 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: Curiosity »

Mmmm, widzę, że udało się odblokować Innate u Tantruma. Bardzo pomocne.
Fajna relacja.
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1115 times
Been thanked: 1282 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: seki »

Curiosity pisze: 23 maja 2021, 23:56 Mmmm, widzę, że udało się odblokować Innate u Tantruma. Bardzo pomocne.
Fajna relacja.
To prawda. Zanim odblokowałem innate w dwóch walkach zeszło że mnie wkurzenie przez serie ataków na mnie. Choć prawdę mówiąc przez całą grę w wykorzystywałem raage tylko dla serduszek i tylko raz ale bardzo przydanie wyeliminowałem smoka 20.
foxikos
Posty: 489
Rejestracja: 16 kwie 2020, 18:40
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 132 times
Been thanked: 245 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: foxikos »

Patrząc na relacje widzę ze miałeś dużo Training Points...
Grałem tylko jak na razie solo, i nie doszedłem do takich statystych Gerlocków.

Plus za relacje ! A gra wciąga...
Moja kolekcja
Potrzebujesz insertu - zaglądnij https://insertme.pl/
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1115 times
Been thanked: 1282 times

Re: Too Many Bones (Josh J. Carlson, Adam Carlson)

Post autor: seki »

foxikos pisze: 24 maja 2021, 08:59 Patrząc na relacje widzę ze miałeś dużo Training Points...
Grałem tylko jak na razie solo, i nie doszedłem do takich statystych Gerlocków.

Plus za relacje ! A gra wciąga...
Masz rację. Być może jest to charakterystyka wydarzeń z dodatku 40 days. W każdym razie zrobiłem sobie fotki wszystkich kart i dla pewności zweryfikowałem ilość punktów treningowych. Zgadza się. Jedna z nich dawała mi 1 PT a z całej reszty udało się zdobyć 2 a nawet 3 punkty. Z kartami z tego dodatku gram po raz drugi. W pierwszej partii z Marrowem nie poszło mi tak dobrze, kilka wydarzeń przegrałem. Nie pamiętam jednak czy te wydarzenia dawały dużo PT czy mało. Nie znalazłem też zastrzeżenia jakoby wydarzenia z 40 days... miały być łatwiejsze. Ten dodatek jest dla mnie nowy więc dla jego lepszego poznania postanowiłem wydarzenia losować tylko z niego. W kolejnych partiach będę tasować wszystkie karty razem.

Kilka bitew było na styk, dużo emocji. Wydarzenia bardzo fajne i ogólnie to moja najlepsza partia w TMB. Zarówno pod względem rozwoju (bo długi scenariusz i rzeczywiście dużo PT) i jak ogólnego funu z rozgrywki. Było filmowo, było baśniowo.
ODPOWIEDZ