Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Osoby, które dostały już polskie wydanie: jakieś uwagi? Błędy? Niedociągnięcia?
Sam bym już miał gdybym nie brał przez UPS... Nie polecam tej firmy.
Sam bym już miał gdybym nie brał przez UPS... Nie polecam tej firmy.
-
- Posty: 687
- Rejestracja: 27 maja 2020, 14:27
- Has thanked: 125 times
- Been thanked: 254 times
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
narazie nie namierzylem zadnych bledow - co moge powiedziec to jakosc wydania jest mega - postarali sie co widac i patrzac na to ile serca w to wlozyli mysle, ze dopilnowali sprawy i nie bedzie bledow, ewentualnie jakies zawinione przez drukarnie/pakowalnie
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
3 pierwsze partie Meduza vs Artur za nami i 3 pierwsze myśli:
- sporo na to wydałem, ale wykonanie bardzo ładne, a sama gra świetna
- da się w ogóle wygrać Arturem z Meduzą!? Ona jest totalnie OP!
- zły dociąg boli i pogrąża równie mocno jak w np. w NSHex
- sporo na to wydałem, ale wykonanie bardzo ładne, a sama gra świetna
- da się w ogóle wygrać Arturem z Meduzą!? Ona jest totalnie OP!
- zły dociąg boli i pogrąża równie mocno jak w np. w NSHex
- konradstpn
- Posty: 863
- Rejestracja: 22 sie 2017, 12:11
- Has thanked: 201 times
- Been thanked: 304 times
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Idealna gra do wciągania nowych w hobby. Dajesz noobowi Meduzę, a Ty wskakujesz w zbroję króla Artura. Balans zachowany i zabawa przednia
Gram, więc jestem.
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Artur ma najgorszy matchup właśnie przeciwko Meduzie ze wszystkich postaci w grze z tego co wiem, a sama Meduza jest uznawana za jedną z najmocniejszych postaci więc nie, to nie jest nic dziwnego. Oczywiście, że da się wygrać, ale trudniejszej gry chyba nie będziesz miał jako Artur w ogóle nawet w przyszłości. Idealnie wybrałeś na początek
Co do złego dociągu to nie znam karcianki, gdzie to nie boli, a tutaj przynajmniej statystycznie to jest rzadkie, bo tylko 30 kart. No i jak grałeś Arturem to on też jest najbardziej "szczery" w swoim planie gry - podchodzisz do przeciwnika i bijesz go dopóki nie padnie. Jest tak wyważony w ataku, obronie i w kontroli własnej talii jak to tylko możliwe. Amplituda sinusoidy siły Artura jest bardzo mała
Co mogę Ci poradzić to skupić się dużo na Merlinie. Koleś jest jednym z najmocniejszych pomocników w całej grze i potrafi diametralnie zmienić obraz gry. U mnie Artur zawsze miał w miarę 50-50 matchup przeciwko niej właśnie dzięki Merlinowi.
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Dokładnie tak gram ze swoim 7-latkiem!Idealna gra do wciągania nowych w hobby. Dajesz noobowi Meduzę, a Ty wskakujesz w zbroję króla Artura. Balans zachowany i zabawa przednia
Ale jeszcze kilka takich pogromów jak w ostatniej partii i chyba za chwilę zaczniemy losować bohaterów
Ogólnie zdaję sobie sprawę że potrzeba kilku(-nastu/-dziesięciu/-set) partii żeby dobrze nauczyć się dobrze grać danym bohaterem i przeciwko niemu. Może jeszcze Artur zacznie kiedyś błyszczeć. Wszystko przed nami.
-
- Posty: 292
- Rejestracja: 28 sie 2012, 16:08
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 189 times
- Been thanked: 111 times
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Właśnie odebrałem grę z dodatkiem. Pierwsze wrażenia? Bardzo pozytywne. Jakość wydania mega. Od pudełka zaczynając( grube, sztywne) przez karty( także dość grube, ze świetnymi grafikami w stylu takiej starej polskiej karcianki nazywającej się z tego co pamiętam Troja) na figurkach( wygląda jak sundrop) i żetonach pomocników(wygląda jak bakelit) kończąc. Fajny bajkowy, lekko mroczny klimat. Koncepcja postaci z różnych uniwersów popkultury stających ze sobą w szranki też bardzo do mnie trafia. W weekend szykują się pierwsze rozgrywki.
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
W weekend miałem pierwsze trzy rozgrywki.
Gra wygląda rewelacyjnie. Grafiki na kartach są obłędne (talia Alicji!). Mam wrażenie, że trzeba dużo pograć w tę grę, żeby zrozumieć jej flow (i charakterystyki gry poszczególnymi postaciami), bo moje pierwsze gry wyglądały dość pokracznie
Gra wygląda rewelacyjnie. Grafiki na kartach są obłędne (talia Alicji!). Mam wrażenie, że trzeba dużo pograć w tę grę, żeby zrozumieć jej flow (i charakterystyki gry poszczególnymi postaciami), bo moje pierwsze gry wyglądały dość pokracznie
-
- Posty: 1139
- Rejestracja: 03 sty 2015, 17:28
- Lokalizacja: Kołobrzeg
- Has thanked: 240 times
- Been thanked: 122 times
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Miałem okazję zagrać w ten tytuł i .... mega pozytywne zaskoczenie. Graliśmy we 4 (z czego dwie nowe osoby w tym ja). Zasady bardzo przystępne a i frajda przednia. Mam nadziejèpę jeszcze zagrać, a jak żonie “siądzie” to i może pod strzechą wyląduje =)
Brawo Ogry za wybór !!
Brawo Ogry za wybór !!
Niegdyś Azazelek, narodzony na nowo jako Kal-El83 ;)
- seki
- Moderator
- Posty: 3358
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1115 times
- Been thanked: 1282 times
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Ja kupiłem od razu polski komplet. Zagrałem 8 partii. Poznałem każdego z 6 bohaterów i każdą z 4 planszy zmagań. Bardzo nam gra siadła z synem. Zasady prostsze niż w nie jednej imprezówce a przyjemność z rozgrywki niesamowita. Asymetria postaci choć wyrażona wyłącznie krótką zasadą specjalną, innym pomocnikiem i częścią kart, to jest bardzo zauważalna. Plansze zmagań mocno różne i dają miłą odmienność. Bardzo ciekawy design bohaterów. Naprawdę wczuwam się w tę zabawę i czuje, że gram np wielkim silnym i szybkim Wielką stopą, albo pełną magicznych sztuczek Alicją z krainy czarów, która zmienia wielkość czy przemyka niezauważona to tu, to tam. Mam wrażenie, że minimalnym nakładem zasad, twórcy stworzyli maksimum klimatu i dużo taktycznej walki. Przejdźmy zatem do najważniejszego czyli, czy to tylko losowa karciana nawalanka czy rzeczywiście walka taktyczna w pełnoprawnej grze karciano-figurkowej? Los czasami płatał figla, ale zdecydowanie czułem że moje decyzje, że timing zagrywania odpowiednich kart i sposób poruszania się po planszy, ma zdecydowanie większy wpływ na wynik niż losowość dobieranych kart. Można grać świetnie odpowiednio uciekając lub atakując, zarządzając ręką lub wykorzystując teren bądź pomocników a można grać kiepsko np. tracąc wszystkie karty bez straszaka w postaci kart obronnych. Już po pierwszych partiach widzę, że jedne postacie są lepsze od drugich. Owszem Wielka stopa, Meduza i Robin Hood byli dla mnie fajni ale najbardziej podobał mi się Sindbad, który jest mega szybki i mega silny gdy ma w stosie odrzuconych karty podróży. Tych jest sporo a poza tym mają bardzo przydatne efekty po walce. Król Artur z kolei ewidentnie jest najsłabszym bohaterem, który w teorii ma fajną specjalną zdolność związaną ze wzmacnianiem ataku ale w praktyce ma problem z zachowaniem kart na ręce a wartości wzmocnienia są niewielkie. Mimo to dziś, dzięki umiejętnej grze niewiele zabrało a wygrał bym Arturem przeciw Sindbadowi. W końcowej turze oboje mieliśmy po 1 punkcie życia. On pełną rękę 7 kart i ostatnią kartę w talii dobierania. Ja zero kart na ręce i ostatnie 2 karty w talii dobierania. Szans na ucieczkę nie miałem. Dociągam kartę obrony Merlina (ten martwy), a dopiero w drugiej akcji kartę ataku. Gdybym dobrał te ostatnie karty na odwrót to bym zwyciężył wykonując atak (okazało się, że przeciwnik nie miał już żadnej karty obrony) a tak wygrał Sindbad wykonując atak w swojej turze. To tylko świadczy o tym, że szanse na zwycięstwo ma każdy z każdym w zależności od umiejętności gry, której tylko czasami musi pomóc szczęśliwy dociąg kart. Świetne taktyczne pojedynki. W tej kategorii gra będzie fajnie rywalizować u mnie z genialnym Monolitem Areną.
-
- Posty: 542
- Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 236 times
- Been thanked: 252 times
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Ciekawe określenie na 'różnią się w zasadzie wszystkim, czym mogą'
Są 4 karty, które występują regularnie w rożnych deckach:
- Feint
- Skirmish
- Regroup
- Momentous Shift
Przy czym tylko Feint występuje we wszystkich 17 postaciach (Deadpoola na razie nie liczę), pozostałe jedynie w 7 do 11 postaciach. Biorąc losowe decki powinieneś mieć wspólne 6-8 kart. Na 30 dostępnych.
Więc powiedziałbym raczej, jak zaznaczyłem na wstępie, że postacie różnią się wszystkim czy mogą:
- różna zdolność główna (przy czym te są naprawde unikalne i mocno zmieniają rozgrywkę)
- różne ilości punktów życia
- pomocnicy też się różnią w czym mogą: ilu ich jest, ile mają punktów życia, jakie mają karty w decku i czy w ogóle istnieją
- no i same karty oczywiście, na których te wszelkie różnice się potęgują - różne ilości ataku, obrony, wszechstronnych kart, inaczej ruch rozłożony, leczenie, wsparcie unikalnych zdolności czy nawet wręcz karty, które mocno definiują grę postacią/przeciwko postaci. Jak przede wszystkim Gaze of Stone u Medusy (2 ataku + 8 kolejnych jeśli się nie obronisz). Ta karta definiuje po prostu grę przeciwko Medusie - każdy jej atak musisz parować kartą minimum 2 obrony. Jeśli dasz mniej albo nic - obrywasz z automatu 9 bądź 10 obrażeń, co w praktyce jest już nie do odrobienia.
A tak naprawdę ta najwięsza różnorodność dopiero przyjdzie. Czerwony kapturek, Raptory, Muldoon, Sherlock - rewelacja.
- czarny kapelusz
- Posty: 165
- Rejestracja: 20 wrz 2017, 23:19
- Has thanked: 70 times
- Been thanked: 74 times
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Przeczytałem co napisał Seki i muszę podziękować bo już nie muszę wiele pisać. U mnie wszystko tak samo, łącznie z synem oraz Monolitem
-
- Posty: 727
- Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
- Lokalizacja: Elbląg
- Has thanked: 103 times
- Been thanked: 422 times
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Małe sprostowanie. Mamy 19 talii i w talii Little Red nie ma Feinta. Ma swoją kartę anulującą (2 kopie), ale już jej pomocnik nie ma żadnej - więc jest łakomym kąskiem dla miecza Artura.
Tak, Deadpoola też nie liczę jako postać Unmatched
- seki
- Moderator
- Posty: 3358
- Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
- Lokalizacja: Czapury/Poznań
- Has thanked: 1115 times
- Been thanked: 1282 times
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Z pewnością masz rację. Nie analizowałem tego dokładnie. Odczucia miałem takie jakby więcej kart się powtarzało przy czym za powtarzanie mam też na myśli karty, które są bardzo podobne jak np. "anuluj efekt karty przeciwnika" vs "anuluj efekt karty przeciwnika i wartość obrony". Mam wrażenie, że większość kart jest podobna a różni się tylko drobiazgami. Natomiast te drobiazgi tworzą istotną asymetrię bo jak wiemy w powyższym przykładzie anulowanie wartości obrony bądź nie anulowanie to ogromna różnica. Pisząc o podobnych kartach miałem bardziej na myśli, że to wszystko jest podobne, nie wymaga nakładu nauki zasad a jednak jest wystarczająco różne by odczuwać asymetrię.venomik pisze: ↑10 sie 2021, 02:52Ciekawe określenie na 'różnią się w zasadzie wszystkim, czym mogą'
Są 4 karty, które występują regularnie w rożnych deckach:
- Feint
- Skirmish
- Regroup
- Momentous Shift
Przy czym tylko Feint występuje we wszystkich 17 postaciach (Deadpoola na razie nie liczę), pozostałe jedynie w 7 do 11 postaciach. Biorąc losowe decki powinieneś mieć wspólne 6-8 kart. Na 30 dostępnych.
Więc powiedziałbym raczej, jak zaznaczyłem na wstępie, że postacie różnią się wszystkim czy mogą:
- różna zdolność główna (przy czym te są naprawde unikalne i mocno zmieniają rozgrywkę)
- różne ilości punktów życia
- pomocnicy też się różnią w czym mogą: ilu ich jest, ile mają punktów życia, jakie mają karty w decku i czy w ogóle istnieją
- no i same karty oczywiście, na których te wszelkie różnice się potęgują - różne ilości ataku, obrony, wszechstronnych kart, inaczej ruch rozłożony, leczenie, wsparcie unikalnych zdolności czy nawet wręcz karty, które mocno definiują grę postacią/przeciwko postaci. Jak przede wszystkim Gaze of Stone u Medusy (2 ataku + 8 kolejnych jeśli się nie obronisz). Ta karta definiuje po prostu grę przeciwko Medusie - każdy jej atak musisz parować kartą minimum 2 obrony. Jeśli dasz mniej albo nic - obrywasz z automatu 9 bądź 10 obrażeń, co w praktyce jest już nie do odrobienia.
A tak naprawdę ta najwięsza różnorodność dopiero przyjdzie. Czerwony kapturek, Raptory, Muldoon, Sherlock - rewelacja.
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Pytanie.
Na BGG znalazłem instrukcje fanowską po angielsku do trybu solo.
https://boardgamegeek.com/filepage/2005 ... lo-variant
Czy ktoś może kiedyś tłumaczył na polski ?
Grał ewentualnie w takim trybie ?
Na BGG znalazłem instrukcje fanowską po angielsku do trybu solo.
https://boardgamegeek.com/filepage/2005 ... lo-variant
Czy ktoś może kiedyś tłumaczył na polski ?
Grał ewentualnie w takim trybie ?
-
- Posty: 727
- Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
- Lokalizacja: Elbląg
- Has thanked: 103 times
- Been thanked: 422 times
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Grałem. Nie polecam, kolejna nieciekawa automa. Szkoda zachodu z drukiem kart.
Polecam poczekać na oficjalną aplikację, w której będzie "normalny" AI.
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Ok. Dzięki za info. Gra mi się diabelnie podoba, takie mocne rozwinięcie Drako.dannte pisze: ↑24 sie 2021, 08:31Grałem. Nie polecam, kolejna nieciekawa automa. Szkoda zachodu z drukiem kart.
Polecam poczekać na oficjalną aplikację, w której będzie "normalny" AI.
Niestety dziecko już w Drako nie chce grać więc w Unmatched też raczej nie będzie.
Dlatego trzeba czekać.
Edit. Nie gram w gry planszowe z aplikacjami.
Do tego są dedykowane urządzenia.(konsola, laptop itp.)
Ostatnio zmieniony 24 sie 2021, 11:33 przez Sloth, łącznie zmieniany 4 razy.
- rastula
- Posty: 10022
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1308 times
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Sloth pisze: ↑24 sie 2021, 11:04Ok. Dzięki za info. Gra mi się diabelnie podoba, takie mocne rozwinięcie Drako.dannte pisze: ↑24 sie 2021, 08:31Grałem. Nie polecam, kolejna nieciekawa automa. Szkoda zachodu z drukiem kart.
Polecam poczekać na oficjalną aplikację, w której będzie "normalny" AI.
Niestety dziecko już w Drako nie chce grać więc w Unmatched też raczej nie będzie.
Dlatego trzeba czekać.
ale da się zagrać na planszy fizycznej z tą apką?
-
- Posty: 727
- Rejestracja: 15 paź 2018, 21:52
- Lokalizacja: Elbląg
- Has thanked: 103 times
- Been thanked: 422 times
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem Wasze komentarze, ale ta aplikacja, do której link wrzuciłem to adaptacja gry planszowej. Zupełnie samodzielna i niedarmowa. Też osobiście mam niechęć do aplikacji w trakcie grania w planszówki, ale tutaj zupełnie nie o tym mowa.
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 574 times
- Been thanked: 1027 times
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
W końcu się złamałem i zakupiłem vol. 1. Jeszcze nie rozegrałem, ale już mi się gra podoba ze względu na świetnie zaprojektowaną i funkcjonalną wypraskę. Wszystkie elementy mają swoje miejsce w pudle, nic się nie wala, a karty w koszulkach się bez problemu mieszczą. W ogóle wykonanie gry stoi na wysokim poziomie, a już fabrycznie cieniowane figurki to doskonały pomysł. Ja swoje oczywiście pomaluję, ale spokojnie można grać golasami. Naprawdę nie ma się do czego przyczepić.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Nie wszystkie elementy gry stoją na wysokim poziomie - grafika i projekt planszy to tragedia.RUNner pisze: ↑09 wrz 2021, 07:12 W końcu się złamałem i zakupiłem vol. 1. Jeszcze nie rozegrałem, ale już mi się gra podoba ze względu na świetnie zaprojektowaną i funkcjonalną wypraskę. Wszystkie elementy mają swoje miejsce w pudle, nic się nie wala, a karty w koszulkach się bez problemu mieszczą. W ogóle wykonanie gry stoi na wysokim poziomie, a już fabrycznie cieniowane figurki to doskonały pomysł. Ja swoje oczywiście pomaluję, ale spokojnie można grać golasami. Naprawdę nie ma się do czego przyczepić.
- EsperanzaDMV
- Posty: 1521
- Rejestracja: 17 lut 2017, 14:40
- Has thanked: 301 times
- Been thanked: 639 times
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
+1, dla mnie ta plansza to dramat. Można było to zrobić dużo bardziej klimatycznie, przy jednoczesnym zachowaniu funkcjonalności kolorów zasięgu. Obecnie te kółka są za duże, za bardzo zasłaniają planszę. Plansza jest funkcjonalna, ale jednak chciałoby się, by ktoś lepiej ją przemyślał... A grafiki na kartach, cóż, mnie też nie porwały, ale to kwestia gustu.
- RUNner
- Posty: 4164
- Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
- Has thanked: 574 times
- Been thanked: 1027 times
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
Kwestia gustu. Mi nie przeszkadzają
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
-
- Posty: 542
- Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 236 times
- Been thanked: 252 times
Re: Unmatched: Battle of Legends (R. Daviau, JR Honeycutt, J. D. Jacobson)(cała seria)
W dodatku z Czerwonym Kapturkiem postawili na pierścienie zamiast kół, ale tam poszli w przesadę w drugą stronę. Pierścienie są zdecydowanie za cienkie, przez co słabo widoczne. Efekt ten jest potęgowany przez podobieństwo kolorów pól do miejsca na planszy.EsperanzaDMV pisze: ↑09 wrz 2021, 08:32 +1, dla mnie ta plansza to dramat. Można było to zrobić dużo bardziej klimatycznie, przy jednoczesnym zachowaniu funkcjonalności kolorów zasięgu. Obecnie te kółka są za duże, za bardzo zasłaniają planszę. Plansza jest funkcjonalna, ale jednak chciałoby się, by ktoś lepiej ją przemyślał... A grafiki na kartach, cóż, mnie też nie porwały, ale to kwestia gustu.
O ile na 'zwykłej' planszy jest to zupełnie normalne, że w lesie są zielone kółka, a na na brązowej podłodze są kółka brązowe (są duże i mają inne odcienie + ramki, więc wszystko jest aż nadto widoczne), o tyle podobny zabieg przy cienkich pierścieniach tylko wzmacnia ich niewidzialność.
Ps: grafiki na kartach są przepiękne, nie rozumiem jak można twierdzić inaczej