Descent: Legends of the Dark (Kara Centell-Dunk, Nathan I. Hajek)

[polwac]

Ja jestem zdania, że nie muszę w dany tytuł grać, aby móc wyrobić sobie jakąś opinię. Oglądałem te wszystkie recenzje oraz gameplaye z nowego "Descenta" i śmiało mogę stwierdzić, że to bardziej wygląda jak gra komputerowa z dodatkiem planszówkowych elementów niż gra planszówkowa z aplikacją.

Jak dla mnie to samo można powiedzieć o PS 2ed, WP Podróże przez Śródziemie. To nie jest tak, że tylko ten nieszczęsny najnowszy Descent tak robi...

[noowy]

Czekam i obserwuję, jeśli ten Descent nie będzie wymagał sprintu, jak poprzedni, tylko w końcu będzie można te lochy pozwiedzać, to jest to krok w bardzo dobrą stronę i moje zainteresowanie wzrasta.

Mam podobnie, brak pośpiechu to dla mnie jeden z kluczowych aspektów. Na razie wygląda to dobrze, np:
https://youtu.be/t8V_1jFazaI?t=1245
https://www.boardgamegeek.com/thread/27 ... 1#38240361
Chyba tym razem nie będziemy mieli do czynienia z Descent: Wyścigi w Mroku ani WP: Sprintem przez Sródziemie. Tylko, że to są wrażenia z początku kampanii, w dalszych misjach może się to zmienić.
Oprócz wymuszonego pośpiechu interesuje mnie też jak gra się skaluje w zależności od ilości bohaterów oraz od poziomu trudności - temat jak zwykle problemowy, a niestety już pojawiają się pierwsze posty z narzekaniami.
Z niecierpliwością czekam na wrażenia graczy z całej przygody, wtedy powinno się dla mnie wiele wyjaśnić.

[polwac]

Spoiler:

Oglądałem rozgrywki z Descenta i bardzo podoba mi się wykorzystanie możliwości aplikacji w tej grze.
Z każdym tytułem coraz lepiej FFG wykorzystuje potencjał aplikacji.

Ale to może ja po prostu lubię wykorzystanie aplikacji w grach przygodowych i ta "dostawka z kartonu i plastiku" wykorzystywana do kontroli przebiegu gry w zupełności mi wystarcza.

Dla mnie im więcej losowych zdarzeń i wyników walki/konsekwencji działań w grach przygodowych tym lepiej. Chcąc czy nie chcąc aplikacja zrobi to o wiele lepiej niż 500 dodatkowych kart w pudełku.

Dlatego ciężko mi się zgodzić z tym stwierdzeniem:

Zamiast tego zostanie okrojony z prawie 600zł za grę komputerową z dostawką z kartonu[...]

Obejrzyj rozgrywkę i zobacz sobie jak wygląda obsługa gry i ile rzeczy fizycznie się kontroluje. To nie jest tak, że siedzisz tylko i wyłącznie w aplikacji.

Szybkie podsumowanie:
Things you do outside of the app:

1) Roll for Hero Attack
2) Roll for Hero Defense
3) Roll for Stat Tests
4) Reference cards for various bonuses/penalties and apply them to Hero rolls/actions
5) Flip cards to reveal new abilities and remove fatigue
6) Add fatigue tokens to trigger abilities/take penalties
7) Add condition tokens to track conditions
8 ) Add/Heal wounds on the wound dial
9) Add card when wounded, flip card when wounded again
10) Assemble/modify the map during game
11) Move Hero's on the map
12) Move Monsters on the map
13) Decide Hero Order of action each turn
14) Decide Hero Actions/Interactions
15) Decide Use of Hero Resources
16) Decide Hero Path through Map
17) Decide hero loadout before quest (skills, gear & consumables)

Off the top of my head.

[Moonday]

Jednak z instrukcją można się bez problemu zapoznać w sieci, a samo przeklikanie się przez fabułę aplikacji wystarcza mi do wyrażenia pewnych opinii.

Jeżeli planowałbyś zakup gry i ta opinia maiłaby pomóc ci w podjęciu decyzji, to owszem. Ale oglądanie recenzji, czytanie instrukcji, czy nawet pobieżne przeklinanie aplikacji nie da ci na tyle wyraźnego obrazu gry, żeby móc ją w stanie ocenić merytorycznie. To trochę tak, jakby zagrać w nowego Gloomhaven i po 3 scenariuszach wywalić grę do kosza, bo jest nieciekawa. Co z tego, że pierwsze scenariusze są tak naprawdę tutorialem.

Dlatego też tak negatywnie wyrażam się o tej grze, bo jest jawnym żerowaniem na nostalgii, dobrej opinii poprzednich Descentów i ma sztucznie wywindowaną cenę, której pokrycia nie widzę w niczym poza figurkami.

Przecież Ignacy swego czasu tłumaczył, że przygotowanie aplikacji też kosztuje, nie oglądałeś? A tak na serio, to niepotrzebne dorabiasz sobie filozofię. Z reguły jest tak, że jak jakiś tytuł traci na popularności i nie sprzedaje się już tak dobrze jak kiedyś, to następuje odświeżenie tytułu (albo zamknięcie lini). Akurat FFG robi to od bardzo dawna. Prawda jest taka, że nikt nie będzie drukował gry dla tych paru osób, którym nagle się przypomni, że oni to by sobie kupili Descenta w starym wydaniu. Ja bym sobie kupił Battlestar Galactica, no ale mówi się trudno. A co do żerowania na graczach, to akurat gruba przesada, bo nikt nikogo nie zmusza do zakupu nowej gry. Poza tym poprzedni Descent miał tyle dodatków, że jego cena wynosi grubo ponad 550 zł. Owszem, można olać dodatki, ale na ile ci starczy sama podstawka?

Podsumowując, moim zdaniem przesadzasz i niepotrzebne się obrażasz. FFG sprzedaje takie gry, na których może zarobić ale też takie, które gracze kupują. To, że nowy Descent jest w dużej mierze grą mobilną, to akurat fakt dobrze znany i ciężko mi w tym aspekcie doszukiwać się podstaw do krytykowania wydawcy. Przecież FFG nigdzie nie ukrywa, że gra wymaga aplikacji. Jak ktoś kupuje bez rozumu, to z gry raczej będzie i tak zadowolony, bo taki klient najpewniej nie jest konserwatywnym planszówkowiczem z półkami uginającymi się pod ciężarem różnej masy tytułów.

Na koniec, żeby było bardziej optymistycznie, obecnie nie ma co narzekać na brak alternatywy. Wczoraj była premiera nowego Gloomhaven, który rozszedł się jak ciepłe bułeczki. Za chwilę pojawi się Machina Arcana, gra piękna i podobno całkiem przyjemna i klimatyczna. Jest w czym wybierać. Po co więc tracić czas na szukanie usprawiedliwienia dla własnych animozji skoro zamiast tego można zainteresować się innym tytułem, a nowe wydanie Descenta zostawić tym u których gra nie wzbudza aż tak skrajnych emocji? Niech gracze, którzy nabyli ów grę cieszą się tym i dzielą informacjami na forum bez skrępowania zamiast obawiać się linczu ze strony antyfanów polityki wydawniczej FFG.

[bobiaczek]

Patrząc na toczoną dyskusję zaczynam przychylać się do bardzo radykalnej opinii, że gry planszowe powinny być całkowicie pozbawione używania elektroniki.
Mamy dwa długoterminowe zagrożenia:
- trwałe wyznaczenie trendu, który, jak to trend, będzie pogłębiał rzeczoną integrację
- drenowanie portfeli na wzór gier na komórki

Oczywiście można wzruszyć ramionami i powiedzieć, że ten problem nas nie dotyka, jest bardzo odległy lub załatwi to „niewidzialna ręka rynku” regulująca podaż z popytem.

Do tej pory traktowałem gry z elektroniką jako ciekawostkę, bardziej jako wyjątek niż regułę. Jednak z każdym kolejnym rokiem ten obszar jest eksplorowany coraz śmielej, coraz bardziej pogłębia się integracja. W tę grę bez komórki nie zagrasz. Nie zagrasz bez połączenia z Internetem (mogę wyciągać niepoprawne wnioski bowiem jestem tym pechowcem z androidem, w którym gra za każdym razem próbuje aktualizować 600MB).

W tej grze granica jest ustawiona tak, że człowiek jednak coś tam robi, nawet jak całościowo nie ma to większego sensu. Skoro usuwamy kłopotliwe zarządzanie wrogami to czemu nie robimy tego z bohaterami? Jeśli ta gra "chwyci" to bez wątpienia podążą za tym inni. Z innymi światami, bohaterami czy przygodami. Wydawanie gier planszowych to jest biznes. Tu nie chodzi o porywy serca, czy szczęście graczy, a o zarabianie pieniędzy.

Więc jeśli takie produkcje będą zarabiać znacząco więcej niż "standardowe kartony" to z czasem nie będzie wydawane nic innego. A granica będzie coraz bardziej i bardziej przesuwana w kierunku elektronicznych dodatków:
– masz planszę, masz figurki –> kup przygodę jako DLC
- twojej postaci brakuje gearu –> kup pakiet rozwijający bohatera, będzie łatwiej w lochach
- może za jakiś czas nie zagrasz w ogóle bo kupiłeś grę planszową z subskrypcją na przygody? Kto wie?

Generalnie nie jest to kierunek jaki mi pasuje. Nie stanie się to zaraz, ale jeśli gracze planszowi będą takimi samymi bezmyślnymi baranami jak gracze na komórkach, to oferta będzie tworzona pod największą grupę docelową. Powtórzę - to jest biznes.

[Moonday]

Patrząc na toczoną dyskusję zaczynam przychylać się do bardzo radykalnej opinii, że gry planszowe powinny być całkowicie pozbawione używania elektroniki.

Gry mobilne to trochę inna bajka, bo w nie grają zazwyczaj osoby, które nie są geekami. Co do gier komputerowych, to tamta społeczność dość mocno pilnuje tego, żeby w grach balans między płacącymi i nie płacącymi był zachowany. Jeżeli jakiegoś wydawcę mocno poniesie fantazja, to równie mocno odczuje odpływ graczy. W naszym hobby daleko nam do tego. Straszenie apkami, to trochę jak straszenie LGBT czy Harrym Potterem - strachy na lachy. Nawet jeżeli świat się zmieni i wszędzie będzie już tylko elektronika, to wciąż pozostaną nam gry z półki wstydu, które w końcu będzie można ograć Ale, moim zdaniem nigdy nie będzie takiej potrzeby. Szachy wciąż się dobrze sprzedają w wersji tradycyjnej i choć ludzie rywalizują ze sobą na całym świecie dzięki ich cyfrowej wersji, to w dalszym ciągu, przy bezpośrednim spotkaniu ludzie wciąż wybiorą tradycyjną opcję. Elektronika, choć potrafi być atrakcyjna, jak modelka Victoria Secret, to wciąż potrafi zmęczyć i ludzie chcą czasem od niej odpocząć.

[REBEL.pl]

Odpowiadamy na pytanie:

Rebel - Czy coś wiadomo już o tych sklepach gdzie będą dostępne promoski?

I czy tylko stacjonarnie? Czy jak ktoś zamówił z wysyłką to też dostanie?

Sklepy mają czas do 23 sierpnia na wysłanie zgłoszenia. Chwilę później opublikujemy mapę sklepów biorących udział w akcji wraz z listą. Część z nich już się potwierdziła i mogą informować swoich klientów. Dostępność będzie bardzo ograniczona, preferowanym sposobem dystrybucji jest przekazanie dowodu zakupu w postaci żetonika z wypraski:

Spoiler:

aby otrzymać promki. I tak, trzeba się pojawić fizycznie w sklepie, chociaż my jako wydawca nie jesteśmy w stanie tego pilnować i nie będziemy tego weryfikować, ale z założenia akcja ma wspierać sklepy stacjonarne poprzez zwiększenie ruchu na sklepie. To czy sklep dystrybucję promek zrobi w ten sposób lezy już w jego gestii.


Zaczyna się malowanie, tutaj Brynn została pomalowana przez Yannick'a z Kanady:

[polwac]

Odpowiadamy na pytanie:

To może jeszcze jedno pytanko?

Czy była gdzieś jakaś informacja, że do fizycznej zawartości jaką daje Akt I będzie później do dokupienia kolejna kampania w aplikacji?
Coś na wzór Władcy Pierścieni.

Wiadomo coś na ten temat?

[REBEL.pl]

Czy była gdzieś jakaś informacja, że do fizycznej zawartości jaką daje Akt I będzie później do dokupienia kolejna kampania w aplikacji?
Coś na wzór Władcy Pierścieni.

Wiadomo coś na ten temat?

Nie wiadomo. Możemy tylko spekulować, pomysł nie jest nowy (wszak FFG już wykorzystywało już tę formę), ale w wypadku Descenta nie było jeszcze żadnej informacji na ten temat.

[Moonday]

Sklepy mają czas do 23 lipca na wysłanie zgłoszenia.

A nie sierpnia? Pytam w kontekście premiery gry. Można namtaiwaić się na ostatni tydzień sierpnia, czy może nieco wcześniej?

[REBEL.pl]

Sklepy mają czas do 23 lipca na wysłanie zgłoszenia.

A nie sierpnia? Pytam w kontekście premiery gry. Można namtaiwaić się na ostatni tydzień sierpnia, czy może nieco wcześniej?

Tak, urlopy zaginają czasoprzestrzeń 23 sierpnia, poprawione, dzięki!

Descent jest na statku, który zaliczył przestój w trasie i spodziewamy się go pod koniec sierpnia.

[Evokenx]

Ja jestem zdania, że nie muszę w dany tytuł grać, aby móc wyrobić sobie jakąś opinię.

To bardzo źle. Ja opinie mogę sobie wyrobić na podstawie ogladania, ale nic nie zastąpi rozrgwyki, a ta potrafi zmienić moje zdanie o 180 stopni

Czemu bardzo źle skoro też wyrabiasz opinię na podstawie oglądania? Każdy wyrabia sobie jakąś opinię na temat danej planszówki (niekoniecznie uzasadnioną) nawet jeszcze nie grając w dany tytuł. Nigdzie nie zaznaczyłem, że rozgrywka w nowego Descenta nie zmieni mojego podejścia do tej gry, a wiadomo że najlepiej wyrobić sobie opinie samemu doświadczając danego tytułu. Może i DLotD okaże się całkiem fajną grą, nie zaprzeczam temu. Jednakże dla mnie nowy Descent za dużo przedstawia swojej fabuły i samej "gry" jako takiej, w aplikacji. Jeżeli chciałbym pograć w tego typu rpga, to mam do tego o wiele lepsze tytuły na PC. Nie po to "uciekałem" w planszówki Na podstawie oglądania mogłem spokojnie wyrobić sobie opinie że nowy Descent po prostu nie jest dla mnie i nie mam zielonego pojęcia co złego w tym widzisz

Jak dla mnie to samo można powiedzieć o PS 2ed, WP Podróże przez Śródziemie. To nie jest tak, że tylko ten nieszczęsny najnowszy Descent tak robi...

@Polwac PS 2ed mam tylko dlatego, że uwielbiam to uniwersum i sama gra ma mega klimat. WP podróże przez Śródziemie już jednak nie mam, mimo że to uniwersum również uwielbiam Mi wykorzystanie aplikacji nie podoba się w podróżach, tak samo w nowym Descentcie. I wiem, że nie tylko najnowszy Descent tak robi. Jak widać po komentarzach i recenzjach na świecie sporo osób podziela moje zdanie o najnowszych tytułach i ich wykorzystywaniu aplikacji. Wydaje mi się, że tacy jak ja szukają w planszówkach czegoś innego niż w grach "komputerowych" Ja bardzo lubię gry pctowe, nawet stare siermiężne RPGI, również bardzo lubię planszówki i to nawet takie które wymagają od gracza sporej ilości zarządzania grą. Ja osobiście nie potrzebuje mieszania tych dwóch światów gdzie część mechanik i samej fabuły jak również "przygody" odbywa się przed ekranem. Jak chcę pograć w coś tego typu to sięgam po całkowicie elektroniczne wersje. PS 2ed, ma swój klimat i urok. Jak grałem w 2 edycję Descenta też czuję taki "planszówkowy urok" który mnie ciągnie do tej gry.
Faktem jest, że trochę się obawiam o przyszłość planszówek gdzie aplikacja będzie sporą częścią gry, ale czy to coś złego? Ja wciąż chcę czuć ten planszówkowy klimat, chcę sam wszystkim zarządzać, przeglądać księgi przygód czy instrukcje, składać sobie kafelki czy plansze, wyposażać swoich bohaterów w co raz to lepszy ekwipunek, wydawać "expa" na nowe umiejętności i obcować z tymi wszystkimi kartami w fizycznej wersji. Jak chcę pograć w coś co nie wymaga ode mnie tego wszystkiego to sięgam po gry komputerowe. Mam tylko nadzieję, że nowoczesne gry typu Descent: Legends of the Dark nie wyprą gier tego samego gatunku. Że będzie można spokojnie wybrać pomiędzy grami bez aplikacji, (albo gier gdzie aplikacja ma bardzo mały udział) a pomiędzy grami z aplikacją jak Podróże przez Śródziemie

I to nie jest tak, że jestem jakimś fanatykiem gier bez aplikacji. Po prostu chciałem się podzielić moją opinią, co w sumie i tak dosyć rzadko robię. Zresztą chyba od tego jest forum?

[strid3rr]

Jednak z instrukcją można się bez problemu zapoznać w sieci, a samo przeklikanie się przez fabułę aplikacji wystarcza mi do wyrażenia pewnych opinii.

Jeżeli planowałbyś zakup gry i ta opinia maiłaby pomóc ci w podjęciu decyzji, to owszem. Ale oglądanie recenzji, czytanie instrukcji, czy nawet pobieżne przeklinanie aplikacji nie da ci na tyle wyraźnego obrazu gry, żeby móc ją w stanie ocenić merytorycznie. To trochę tak, jakby zagrać w nowego Gloomhaven i po 3 scenariuszach wywalić grę do kosza, bo jest nieciekawa. Co z tego, że pierwsze scenariusze są tak naprawdę tutorialem.

Pisałem o przeklikaniu całej kampanii od początku do końca, a nie tylko pierwszej misji, o czym wspominałem we wcześniejszych postach. Poza tym oceniam właśnie to, co mogę ocenić na podstawie tych materiałów, więc tak naprawdę to praktycznie wszystko, bo samą fizyczną rozgrywkę mogę obejrzeć na Youtubie.

Dlatego też tak negatywnie wyrażam się o tej grze, bo jest jawnym żerowaniem na nostalgii, dobrej opinii poprzednich Descentów i ma sztucznie wywindowaną cenę, której pokrycia nie widzę w niczym poza figurkami.

Z reguły jest tak, że jak jakiś tytuł traci na popularności i nie sprzedaje się już tak dobrze jak kiedyś, to następuje odświeżenie tytułu (albo zamknięcie lini). Akurat FFG robi to od bardzo dawna. Prawda jest taka, że nikt nie będzie drukował gry dla tych paru osób, którym nagle się przypomni, że oni to by sobie kupili Descenta w starym wydaniu. Ja bym sobie kupił Battlestar Galactica, no ale mówi się trudno.

Heh rozumiem, że dysponujesz konkretnymi liczbami, a nie teoretyzujesz? Pamiętajmy, że Descent to ich IP, a do Battlestara stracili licencję (za to będziesz mógł sobie kupić nowe wydanie w uniwersum Arkham Horror).

Ja stawiam tezę na podstawie ilości ofert na grupach, po ich cenach, po głosach w Internecie i po tym, że są osoby wciąż skłonne dawać za 2 edycję ogromne kwoty. Ale widzisz, tutaj nie następuje zamknięcie linii, ani odświeżenie tytułu, zostaje za to wydany produkt o bliźniaczo podobnej nazwie, która ma zapewnić tylko sprzedaż.

Zresztą to jest kolejne brudne zagranie FFG - urywanie linii wydawniczej, które się wciąż sprzedają tylko po to, żeby sprzedać więcej i więcej nowego. Podobnie jest z MoM 2ed. - stracili formy na modele i już nie dodrukowali Suppressed Memories i Recurring Nightmares, ale jakoś dziwnym trafem (kolejnym) nie było problemu żeby zrobić nowe formy, w celu odświeżenia figurek z samej podstawki.

FFG jest takim drugim Blizzardem, a Asmodee jest jak Activision - kiedyś FFG robiło dobre gry planszowe na które czekało się z wytęsknieniem, po przejęciu przez Asmodee wydają produkty, które są wtórne, robione na jedno kopyto, ze zmienionymi tylko assetami i drobnymi zmianami. Kiedyś potrafili łączyć pasję do gier planszowych z pieniędzmi, teraz liczą się już tylko pieniądze.

Dziwne, że taki Catan istnieje na rynku od x lat, wciąż są chętni żeby go kupować i nikt nie zamyka tej linii wydawniczej.

A co do żerowania na graczach, to akurat gruba przesada, bo nikt nikogo nie zmusza do zakupu nowej gry. Poza tym poprzedni Descent miał tyle dodatków, że jego cena wynosi grubo ponad 550zł. Owszem, można olać dodatki, ale na ile ci starczy sama podstawka?

No dobrze, tylko miałeś podstawkę za ~250zł i kilkadziesiąt godzin zabawy z kampanią Run Cienia, potem dodatkową Spadkobiercy Krwi i jeszcze w aplikacji. Spokojnie dawało to ze 100h zabawy. Więc nie mów mi, że DLotD daje coś więcej, bo nie daje. Poza tym każdy dodatek w 2ed. dawał kolejną kampanię więc jakbym miał przełożyć to na 600zł to miałbym podstawkę, 1 duży dodatek i 1 mały, co automatycznie daje mi kolejne 2 kampanie papierowe, 1 dodatkową z apki oraz następne kilkadziesiąt godzin rozgrywki, plus nowe potwory do użycia w poprzednich kampaniach. Także akurat Twój argument to jest dopiero przesada.

DLotD ma zamknąć się ponoć w 3 aktach (cokolwiek to znaczy) więc wyjdzie z 1800zł najbidniej jeżeli będzie to szło tym samym tropem, a jeszcze będą zapewne jakieś płatne DLC jak ma to miejsce w Podróżach przez Śródziemie.

Podsumowując, moim zdaniem przesadzasz i niepotrzebne się obrażasz. FFG sprzedaje takie gry, na których może zarobić ale też takie, które gracze kupują.

Po tym stwierdzeniu już widzę, że się kompletnie nie rozumiemy, spłycasz do granic możliwości to, o czym pisałem. Jasne, można być totalnym ignorantem i nie punktować negatywnych zagrań ze strony FFG, tylko, że mi akurat bardzo przeszkadza zarzynanie głupimi decyzjami kolejnych tytułów przez FFG/Asmodee i nie chcę przejść obok tego obojętnie.

Po co więc tracić czas na szukanie usprawiedliwienia dla własnych animozji skoro zamiast tego można zainteresować się innym tytułem, a nowe wydanie Descenta zostawić tym u których gra nie wzbudza aż tak skrajnych emocji? Niech gracze, którzy nabyli ów grę cieszą się tym i dzielą informacjami na forum bez skrępowania zamiast obawiać się linczu ze strony antyfanów polityki wydawniczej FFG.

To działa też w drugą stronę. Chyba, że zaczniemy na forum tworzyć po 2 wątki dla każdego tytuły - dla tych co go lubią i dla tych co nie lubią aby nie mogli się ze sobą konfrontować...

[psia.kostka]

Po co więc tracić czas na szukanie usprawiedliwienia dla własnych animozji skoro zamiast tego można zainteresować się innym tytułem, a nowe wydanie Descenta zostawić tym u których gra nie wzbudza aż tak skrajnych emocji? Niech gracze, którzy nabyli ów grę cieszą się tym i dzielą informacjami na forum bez skrępowania zamiast obawiać się linczu ze strony antyfanów polityki wydawniczej FFG.

To działa też w drugą stronę. Chyba, że zaczniemy na forum tworzyć po 2 wątki dla każdego tytuły - dla tych co go lubią i dla tych co nie lubią aby nie mogli się ze sobą konfrontować...

Ciekawe zagadnienie.
Parafrazujac: Prawo jednego człowieka do chwalenia kończy się tam, gdzie zaczyna się prawo innego człowieka do marudzenia.

Dalsze przyklady:
-ustrzeliles Szczeki Lwa w przedsprzedazy ->jestes uradowany, nie zdążyłeś ->jestes wsciekly
-dodano postac Cirilli do Wiedzmin Stary swiat ->czesc jest zachwycona, a czesc oburzona

Niby obie antagonistyczne grupy funkcjonuja w tej samej rzeczywistosci, ale kazda obserwuje swiat przez swoją dziurke w płocie i widzi kompletnie inny obraz otoczenia. No to o czym maja oni wspolnie dyskutowac? Syty głodnego nie zrozumie.

[psia.kostka]

Tymczasem Descent dzielnie wspina sie w rankingach i ocenach BGG!
Pokonal juz jednego giganta gier przygodowych, teraz toczy zacieta walke z tymi dwoma klasykami:

Spoiler:

[REBEL.pl]

Tymczasem Descent dzielnie wspina sie w rankingach i ocenach BGG!
Pokonal juz jednego giganta gier przygodowych (...)

Spoiler:

To na razie pozycjonowanie i zbieranie startowych ocen, prawdziwa wspinaczka zacznie się we wrześniu, bo w Europie premierę w kilku krajach będzie miał później niż w USA. Dopiero wtedy gdy będzie dostępny na wszystkich rynkach docelowych będziemy mogli obserwować jak sobie radzi.

[Golfang]

Tymczasem Descent dzielnie wspina sie w rankingach i ocenach BGG!
Pokonal juz jednego giganta gier przygodowych, teraz toczy zacieta walke z tymi dwoma klasykami:

Spoiler:

Po co ta złośliwość? Poczułeś się lepiej? Ulżyło Ci? O co Ci chodzi? Jaki był cel Twojej wypowiedzi? Czy po prostu wylewasz swoje frustracje? Nie wystarczyło, że raz wyraziłeś opinię?
Ehh ludzie ogarnijcie się. Wylewa się z Was żółć straszliwa i co najśmieszniejsze budowana tylko i wyłącznie na opiniach innych. Rebel i tak wyda tę grę i pewnie znajdzie grono fanów (mniejsze lub większe). Życie po wydaniu zweryfikuje czy im się opłacało czy nie - bo to jest cel wydawniczy, a nie żeby zadowolić marudy z forum gry-planszowe.

[psia.kostka]

Jaki był cel Twojej wypowiedzi?

Wywolanie usmiechu o poranku u wszystkich osob sledzacych ten wątek. Tych za i tych przeciw. Jak ochloniesz to mozesz edytowac swoj wpis.

[TuReK]

Descent 1 to była mistrz gra, dwójka to chała, nie wiem nad czym płaczecie.

[Golfang]

Jaki był cel Twojej wypowiedzi?

Wywolanie usmiechu o poranku u wszystkich osob sledzacych ten wątek. Tych za i tych przeciw. Jak ochloniesz to mozesz edytowac swoj wpis.

Jakoś Twój humor nie trafia do wszystkich...

[psia.kostka]

Jakoś Twój humor nie trafia do wszystkich...

Coz, zawsze to jakies pole do rozwoju, nie nalezy sie zniechecac
Ale adresuje do wszystkich, nie umieszczam sie w zadnym obozie.

Jest to raczej komentarz do dzialania BGG niz do gry. Ale kazdy widzi, co chce zobaczyc.

Nie wystarczyło, że raz wyraziłeś opinię?

Moje opinie:

Te kartonowe mebelki to jak uklon dla weteranow Hero Quest, a dzieci maja kolorowa aplikacje. Dla kazdego cos milego, gra łącząca pokolenia! Do tego figsy premium, to sie musi sprzedac

Japanczyk bronisz gry, mimo ze ja jej nie atakuje. Mowie tylko, ze robia tutaj wiele niestandardowych posuniec i nie wiadomo jak to sie przyjmie. Nie bardzo chce o tym dyskutowac (bo juz wychodzi jakbym niby atakowal produkt, a ci co kupili rzuca sie na mnie)

Tu akurat przewidzialem przyszlosc idealnie #prorokLebioda

[Moonday]

Ciekawe zagadnienie.
Parafrazujac: Prawo jednego człowieka do chwalenia kończy się tam, gdzie zaczyna się prawo innego człowieka do marudzenia.

To działa też w drugą stronę. Chyba, że zaczniemy na forum tworzyć po 2 wątki dla każdego tytuły - dla tych co go lubią i dla tych co nie lubią aby nie mogli się ze sobą konfrontować...

Odniosę się zbiorczo tylko do tej jednej kwestii, bo wiadomo, każdy ma swoje zdanie i nie ma sensu się przekrzykiwać.
Łatwo jest argumentować przywołując prawo do wypowiadania się, trudniej jest pohamować własne żądze. Jeżeli kogoś do pisania postów napędza własna frustracja o to, że np. gra jest za droga, to takie opinie są mało wiarygodne i wynikają raczej z osobistej potrzeby "spuszczenia powietrza" niż z chęci podzielenia się swoim zdaniem z innymi. Przed wrzuceniem kolejnego posta warto zastanowi się nad własnymi motywacjami. Takim prostym zabiegiem można w łatwy sposób uprzyjemnić życie sobie i pozostałym forumowiczom.

[psia.kostka]

Jeżeli kogoś do pisania postów napędza własna frustracja o to, że np. gra jest za droga, to takie opinie są mało wiarygodne

Tutaj chyba troche spekulujesz, troche ironizujesz.
Obiektywnie to kazdy na i-szopie moze wyklikac ze 2-3 extra gry w tej cenie pod swoj gust, wiec nie wiem czy to frustracja. Po prostu opinia.

Najlepiej by bylo gdyby tu sie rozmawialo o grach, nie o ludziach i ich charakterach

Zgodze sie, ze negatywne opinie i komentarze sa troche dolujace niezaleznie od zagadnienia i odbieraja chec do zycia
Co by bylo gdyby:
Wchodzisz na forum o yerba mate -> gorzkie, niedobre, nie warto
Wchodzisz na forum o nurkowaniu -> ciemno, drogo, glowa boli
Wchodzisz na forum o alpinizmie -> zimno, daleko, tłok na szczycie

Ale nie zyjemy tez w swiecie teletubisiow, gdzie tylko swieci slonko i kazdy sie usmiecha i jest na "tak". Prozacu by zabraklo dla calej populacji

[Dhel]

Oglądałem wczoraj na Rob’s gaming table streaming z 4 scenariusza. Gra rozłożona na stole wyglada bardzo fajnie, elementy 3D dodają dużo w odbiorze wizualnym. W aplikacji wg mnie dalej średnio, no ale co kto lubi. Do grafik postaci się już przyzwyczaiłem, elf dalej mnie kłuje w oczy ale już nie powoduje, że chcę je zamknąć, pozostali ok. Ogólnie odbiór gry jest pozytywny, i sądząc po tym co widzę to może być to najbardziej udana gra z apką na rynku, ta jest dobrze dopracowana.

Ale osoby, które nie lubią aplikacji w grach planszowych dalej ich nie polubią ( w tym ja) i sięgną po albo grę komputerową albo zwykłą planszówkę.

[Golfang]

-dodano postac Cirilli do Wiedzmin Stary swiat ->czesc jest zachwycona, a czesc oburzona

Jest jeszcze trzecia grupa, do niej należę ja - jest mi to obojętne. Zamówiłem grę - dali Cirillę - ok. Myślę, że gdyby dali C3P0 byłoby gorzej.
Dlatego warto wypowiadać swoje zdanie - ale wystarczy raz.