składem.
Malowanie planszówkowych figurek
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Spróbuj rozcieńczać glaze medium od vallejo, też jest bardzo dobry i jest w dropperze
Ew zakup matt medium i rozciencz w stosunku 1/10 woda - uzyskasz coś bardzo zbliżonego do lahmiana. Sam używam właśnie takiej mieszanki i spisuje się bardzo dobrze
Ostatnio zmieniony 24 wrz 2021, 18:47 przez Zmij, łącznie zmieniany 1 raz.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Woda i medium mają różną gęstość, a co za tym idzie inaczej się zachowuje na pędzli i nałożeniu farby.
Oba środki rozcieńczą ci farbę, ale medium jest bardziej zbliżone do gęstości farby. rozcieńczone medium ma inne właściwości niż sama woda.
Odnośnie lahmian medium eksperci twierdzą, że doskonale nadaje się do różnych trików domowe washe, złamanie kolorów, usunięcie połysku, etc.
Spoiler:
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Dawno nic tu nie pisałem.
Pod wpływem impulsu kupiłem "Podróże przez Śródziemie" z myślą o grze solo. O tyle dziwne, że figurki w grach to był zawsze dla mnie zbędny element. Drewniany klocek czy tekturowy żeton jest dla mnie równie dobrym hobbitem, jak wypasiona figurka. No ale mam grę. Jeszcze nie zagrałem, ale... może pomalować? Córka (lvl ~5) pyta, czy może też pomalować, to co - dziecku będę odmawiał? Oczywiście nie zacznę od tych figurek, a czy zacznę? Może mnie jednak uprzejmie zniechęcicie? Naprawdę nie mam czasu . Do rzeczy jednak, gdybym się nie dał zniechęcić, to po przeczytaniu wątku (przynajmniej 50 stron w całości), kilku poradnikach itp., wziąłbym jakiś mały zestaw startowy.
Waham się między dwoma.
Ten https://www.rebel.pl/akcesoria/army-pai ... 04528.html ma washa, a ten https://www.rebel.pl/akcesoria/army-pai ... 04468.html ma podkład i srebrny metalik (OK, pierwszy też ma metalik), a na dodatek figurkę. Skłaniam się ku drugiemu, a wash(e) osobno. W pierwszym chyba nieco bardziej użyteczne (takie mam wyobrażenie) kolory, choć oczywiście wiem, że to tylko kilka słoiczków i wszystkiego tym nie zrobię (a właściwie to pewnie mało zrobię). Chodzi raczej o początek. Są jakieś istotne różnice między tymi zestawami?
I jeszcze w temacie lakierów. Ktoś pisał o marketowym z Castoramy. A coś takiego ktoś testował? https://www.leroymerlin.pl/farby/emalie ... ,l811.html
Pod wpływem impulsu kupiłem "Podróże przez Śródziemie" z myślą o grze solo. O tyle dziwne, że figurki w grach to był zawsze dla mnie zbędny element. Drewniany klocek czy tekturowy żeton jest dla mnie równie dobrym hobbitem, jak wypasiona figurka. No ale mam grę. Jeszcze nie zagrałem, ale... może pomalować? Córka (lvl ~5) pyta, czy może też pomalować, to co - dziecku będę odmawiał? Oczywiście nie zacznę od tych figurek, a czy zacznę? Może mnie jednak uprzejmie zniechęcicie? Naprawdę nie mam czasu . Do rzeczy jednak, gdybym się nie dał zniechęcić, to po przeczytaniu wątku (przynajmniej 50 stron w całości), kilku poradnikach itp., wziąłbym jakiś mały zestaw startowy.
Waham się między dwoma.
Ten https://www.rebel.pl/akcesoria/army-pai ... 04528.html ma washa, a ten https://www.rebel.pl/akcesoria/army-pai ... 04468.html ma podkład i srebrny metalik (OK, pierwszy też ma metalik), a na dodatek figurkę. Skłaniam się ku drugiemu, a wash(e) osobno. W pierwszym chyba nieco bardziej użyteczne (takie mam wyobrażenie) kolory, choć oczywiście wiem, że to tylko kilka słoiczków i wszystkiego tym nie zrobię (a właściwie to pewnie mało zrobię). Chodzi raczej o początek. Są jakieś istotne różnice między tymi zestawami?
I jeszcze w temacie lakierów. Ktoś pisał o marketowym z Castoramy. A coś takiego ktoś testował? https://www.leroymerlin.pl/farby/emalie ... ,l811.html
-
- Posty: 1996
- Rejestracja: 10 wrz 2018, 21:47
- Lokalizacja: Będzin
- Has thanked: 237 times
- Been thanked: 314 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
1. lakier - nie używałem, za to używam takiego: MOTIP Crafts Spray bezbarwny matLeander pisze: ↑27 wrz 2021, 22:35 Dawno nic tu nie pisałem.
Pod wpływem impulsu kupiłem "Podróże przez Śródziemie" z myślą o grze solo. O tyle dziwne, że figurki w grach to był zawsze dla mnie zbędny element. Drewniany klocek czy tekturowy żeton jest dla mnie równie dobrym hobbitem, jak wypasiona figurka. No ale mam grę. Jeszcze nie zagrałem, ale... może pomalować? Córka (lvl ~5) pyta, czy może też pomalować, to co - dziecku będę odmawiał? Oczywiście nie zacznę od tych figurek, a czy zacznę? Może mnie jednak uprzejmie zniechęcicie? Naprawdę nie mam czasu . Do rzeczy jednak, gdybym się nie dał zniechęcić, to po przeczytaniu wątku (przynajmniej 50 stron w całości), kilku poradnikach itp., wziąłbym jakiś mały zestaw startowy.
Waham się między dwoma.
Ten https://www.rebel.pl/akcesoria/army-pai ... 04528.html ma washa, a ten https://www.rebel.pl/akcesoria/army-pai ... 04468.html ma podkład i srebrny metalik (OK, pierwszy też ma metalik), a na dodatek figurkę. Skłaniam się ku drugiemu, a wash(e) osobno. W pierwszym chyba nieco bardziej użyteczne (takie mam wyobrażenie) kolory, choć oczywiście wiem, że to tylko kilka słoiczków i wszystkiego tym nie zrobię (a właściwie to pewnie mało zrobię). Chodzi raczej o początek. Są jakieś istotne różnice między tymi zestawami?
I jeszcze w temacie lakierów. Ktoś pisał o marketowym z Castoramy. A coś takiego ktoś testował? https://www.leroymerlin.pl/farby/emalie ... ,l811.html
https://allegro.pl/oferta/crafts-spray- ... 9VEALw_wcB
2. co do zestawów to masz tam faktycznie kolory bazowe. W jednym masz washa a w drugim masz farbkę szarą podkładową więcej + figurkę. Wybór należy do Ciebie.
3. Ja bym jednak kupował pojedyncze kolory - np Vallejo. W rożnych sklepach można kupić w rożnych cenach - ja najtaniej kupowałem chyba w inny-wymiar za 8,5 zł za buteleczkę. Oczywiście tutaj masz problem taki, że musisz poświęcić czas na dobór kolorów + dobrać pędzelek lub dwa + dobrać washa. W zestawie gotowym masz 1 klik i dostajesz wszystko. Nie wiem natomiast jaka jest pojemność Army Painter - Vallejo mają po 17ml.
4. Co do jakości Army Paintera to się nie wypowiem - maluję większość Vallejo oraz trochę Citadel. Ludzie jednak sobie chyba chwalą te farbki.
----------------
10% flamberg.com.pl
10% flamberg.com.pl
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Też zaczynałem od zestawu startowego Army Painter i do dzisiaj używam tych farbek. Jednak jak miałbym zacząć, to na dzień dzisiejszy kupiłbym Citadel Contrast. Sam powiększam kolekcję o kolejne kolory.
Chcesz podziękować za wykonaną pracę? Postaw kawkę :) https://buycoffee.to/13thson
-
- Posty: 16
- Rejestracja: 02 gru 2018, 15:40
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 1 time
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Pytanko, czym najlepiej przyklejać figurki do podstawek ? Bo kupiłem klej Revell Contact i nie chce się to trzymać siebie. Wcześniej używałem kropelki ale za szybko mi końcówka zasycha i jest nie do użycia po paru dniach :/ Macie coś dobrego do polecenia? Aktualnie przerabiam podstawki z MOM 2ed na przeźroczyste.
- KamradziejTomal
- Posty: 1162
- Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
- Has thanked: 387 times
- Been thanked: 455 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Najbardziej uniwersalna jest właśnie kropelka/super glue/cyjanoakryl. Utnij po prostu końcówkę tubki albo rozwierć wiertełkiem i jedziesz dalej.zerosaboteur pisze: ↑29 wrz 2021, 13:44 Pytanko, czym najlepiej przyklejać figurki do podstawek ? Bo kupiłem klej Revell Contact i nie chce się to trzymać siebie. Wcześniej używałem kropelki ale za szybko mi końcówka zasycha i jest nie do użycia po paru dniach :/ Macie coś dobrego do polecenia? Aktualnie przerabiam podstawki z MOM 2ed na przeźroczyste.
- Gun3R
- Posty: 149
- Rejestracja: 13 wrz 2020, 23:10
- Lokalizacja: Lublin
- Has thanked: 38 times
- Been thanked: 52 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Cześć, mam taki problem że jak maluję figurki to z najbardziej wystających elementów (łokcie, czubki głowy itp) ściera mi się farba i przebija biały podkład. Zastanawiam się gdzie może być problem, czy w tym że nie używam uchwytu na podstawki tylko łapię za figurkę czy może słaby podkład, który nie trzyma farby? Z kilkoma figurkami już tak miałem, a to są moje pierwsze figurki ever.
No i pytanie czy jeśli teraz będę unikał kontaktu z tymi elementami to czy podczas gdy ktoś złapie za figurkę to też nie zetrze farby? Czy powinienem ją na koniec czymś zabiezpieczyć, żeby farba utrzymała się przez wiele rozgrywek?
No i pytanie czy jeśli teraz będę unikał kontaktu z tymi elementami to czy podczas gdy ktoś złapie za figurkę to też nie zetrze farby? Czy powinienem ją na koniec czymś zabiezpieczyć, żeby farba utrzymała się przez wiele rozgrywek?
-
- Posty: 2634
- Rejestracja: 22 sie 2015, 13:48
- Has thanked: 1113 times
- Been thanked: 519 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
To na pewno. Po pomalowaniu nakłada się lakier.
Co do przyczyny, że masz niedomalowane rogi - trudno mi orzec. Zrób drybrush - nie będzie tego widać .
planszomania.pl - 10%
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
(rabat nie działa na pozycje już zrabatowane!)
- obo_bb
- Posty: 143
- Rejestracja: 18 sie 2017, 15:23
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 272 times
- Been thanked: 87 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Przy malowaniu musisz pić wino i wtedy możesz używać korka jak w załączonym przykładzie:Gun3R pisze: ↑29 wrz 2021, 17:15 Cześć, mam taki problem że jak maluję figurki to z najbardziej wystających elementów (łokcie, czubki głowy itp) ściera mi się farba i przebija biały podkład. Zastanawiam się gdzie może być problem, czy w tym że nie używam uchwytu na podstawki tylko łapię za figurkę czy może słaby podkład, który nie trzyma farby? Z kilkoma figurkami już tak miałem, a to są moje pierwsze figurki ever.
Spoiler:
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Hej, zamierzam zacząć malować figurki, raczej wyłącznie do gier planszowych i zastanawiam się co faktycznie muszę mieć na start oraz jakimi technikami się kierować. Proszę powiedzcie mi ile z moich obserwacji to trafne spostrzeżenia i dajcie znać co rzeczywiście powinienem kupić.
1. Vallejo vs citadel vs army painter.
Ogólnie od 2 dni robię research i oglądam zagranicznych oraz rodzimych malarzy na YT + przeglądam testy i jeśli dobrze rozumiem to wygląda to mniej więcej tak:
vallejo
- Słyszałem, że ma najlepszy stosunek cena/jakość
- najwygodniejsze buteleczki
- według wielu najlepsza jakość farb bazowych
- niezbyt polecane do wash/shade
citadel
- najdroższe + najmniejsza ilość w pojemniczkach
- sporo ludzi narzeka na pojemniczki
- dużo przekombinowanych i drogich wynalazków w stylu specjalnych farb pod dry/layer/glaze
- farbki contrast (drogie), które jedni uwielbiają, inni wyśmiewają
- bardzo dobre shade/wash
- słabe pędzle
army painter
- cenowo jak vallejo
- bardzo dobre shade/wash, na poziomie citadel za mniejszą kwotę
- bardzo dobre metalici
- rzadziej polecane od vollejo i citadeli w kontekscie głównych farb do malowania
2.Pędzle
Druga kwestia to pędzle. Ilu ludzi, tyle teorii odnośnie pędzli. Nie mam pojęcia jakie nabyć (zakładając, że będę o nie dbał i nie zamaczał całych w farbie oraz nie będę zostawiał ich na dnie kubka z wodą). Wiem, że trzeba mieć jakiś do metody Dry, jakiś bardzo mały i szpiczasty pod wykończenia i np.oczu, i zwykły mały do malowania, jeszcze jakiś do podkładu lub lakierowania na samym końcu.
3. Podkład
Nie widzę sensu na rzucanie się na aerograf także pozostaje mi bardziej mozolna technika lakierowania. Spray czy może jednak pędzelek?
4. Różne techniki
Dry
Layer
Glaze
Konturowanie
+ ew. jakieś o których zapomniałem
Czy macie jakieś specjalne porady dla totalnego nooba?
Podsumowując.
Myślałem nad nabyciem washy od citadel (Reikland Fleshshade Gloss, Nuln Oil) i Army Painter(soft, dark, light, strong ,flesh + Quickshade Wash Mixing Medium), a jako głowne farbki do malowania używać tych od vallejo (prawdopodobnie Vallejo Model Color, gdyż o Game Color często słyszę niepochlebne opinie, gdzie tylko kilka farbek jest fajnych).
Do podkładu myślałem, by kupić szary, biały i czarny podkład (chyba w sprayu).
Do lakierowania używać Vollejo Premium, satynowego, ewentualnie na wybranych częściach (jak klejnoty, szkiełka, krew), błyszczący lakier.
Co do pędzelków to nie wiem, za dużo tego na rynku. Myślałem, by kupić 1-2 syntetyczne do metody Dry.
Czekam na wasze opinie i porady
1. Vallejo vs citadel vs army painter.
Ogólnie od 2 dni robię research i oglądam zagranicznych oraz rodzimych malarzy na YT + przeglądam testy i jeśli dobrze rozumiem to wygląda to mniej więcej tak:
vallejo
- Słyszałem, że ma najlepszy stosunek cena/jakość
- najwygodniejsze buteleczki
- według wielu najlepsza jakość farb bazowych
- niezbyt polecane do wash/shade
citadel
- najdroższe + najmniejsza ilość w pojemniczkach
- sporo ludzi narzeka na pojemniczki
- dużo przekombinowanych i drogich wynalazków w stylu specjalnych farb pod dry/layer/glaze
- farbki contrast (drogie), które jedni uwielbiają, inni wyśmiewają
- bardzo dobre shade/wash
- słabe pędzle
army painter
- cenowo jak vallejo
- bardzo dobre shade/wash, na poziomie citadel za mniejszą kwotę
- bardzo dobre metalici
- rzadziej polecane od vollejo i citadeli w kontekscie głównych farb do malowania
2.Pędzle
Druga kwestia to pędzle. Ilu ludzi, tyle teorii odnośnie pędzli. Nie mam pojęcia jakie nabyć (zakładając, że będę o nie dbał i nie zamaczał całych w farbie oraz nie będę zostawiał ich na dnie kubka z wodą). Wiem, że trzeba mieć jakiś do metody Dry, jakiś bardzo mały i szpiczasty pod wykończenia i np.oczu, i zwykły mały do malowania, jeszcze jakiś do podkładu lub lakierowania na samym końcu.
3. Podkład
Nie widzę sensu na rzucanie się na aerograf także pozostaje mi bardziej mozolna technika lakierowania. Spray czy może jednak pędzelek?
4. Różne techniki
Dry
Layer
Glaze
Konturowanie
+ ew. jakieś o których zapomniałem
Czy macie jakieś specjalne porady dla totalnego nooba?
Podsumowując.
Myślałem nad nabyciem washy od citadel (Reikland Fleshshade Gloss, Nuln Oil) i Army Painter(soft, dark, light, strong ,flesh + Quickshade Wash Mixing Medium), a jako głowne farbki do malowania używać tych od vallejo (prawdopodobnie Vallejo Model Color, gdyż o Game Color często słyszę niepochlebne opinie, gdzie tylko kilka farbek jest fajnych).
Do podkładu myślałem, by kupić szary, biały i czarny podkład (chyba w sprayu).
Do lakierowania używać Vollejo Premium, satynowego, ewentualnie na wybranych częściach (jak klejnoty, szkiełka, krew), błyszczący lakier.
Co do pędzelków to nie wiem, za dużo tego na rynku. Myślałem, by kupić 1-2 syntetyczne do metody Dry.
Czekam na wasze opinie i porady
Ostatnio zmieniony 01 paź 2021, 20:07 przez Recu, łącznie zmieniany 1 raz.
-
- Posty: 1070
- Rejestracja: 15 cze 2017, 11:36
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 320 times
- Been thanked: 309 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Nie kupuj za dużo na początek, zacząłbym od:
- biały lub szary podkład w sprayu
- z 2-3 pędzle (1 do malowania, jak będzie miał dobry szpic to i szczegóły ogarniesz; 1 tani do dry brusha + ewentualnie 1 do lakieru)
- kilka podstawowych kolorów zależnie od tego co będziesz malował
- 1 wash (nuln oil)
jak się spodoba można poszerzyć asortyment.
- biały lub szary podkład w sprayu
- z 2-3 pędzle (1 do malowania, jak będzie miał dobry szpic to i szczegóły ogarniesz; 1 tani do dry brusha + ewentualnie 1 do lakieru)
- kilka podstawowych kolorów zależnie od tego co będziesz malował
- 1 wash (nuln oil)
jak się spodoba można poszerzyć asortyment.
Sprzedam:
Cerebria, Miasteczka, Weather Machine - metalowe zębatki
Cerebria, Miasteczka, Weather Machine - metalowe zębatki
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Ogólnie planuję pomalować na chwilę obecną gry takie jak: Gloomhaven + dlc + Szczęki Lwa, Zona: Sekret Czarnobyla, a jeśli malowanie mi się spodoba to Cthulhu Death May Die i Nemesis.
Jestem pewien, że niezadowoli mnie "tani" efekt, stąd też mam problem z doborem farbek bo jest ich najzwyczajniej za dużo na rynku i głowa mi eksploduje od tego
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Farby farbami, każde się nadadzą i każdymi da się uzyskać świetne efekty ale musisz zadac sobie podstawowe pytanie ile masz/chcesz czasu poświecić na malowanie. Jak nie masz za duzo czasu a sporo figurek to contrasty beda optymalna opcja ale jak masz wiecej czasu i cierpliwosci to próbuj z tradycyjnym malowaniem bo tu żeby efekty były przyzwoite to poświecisz znacznie więcej czasu na naukę. Sam zaczynałem metoda tradycjna ale przy grach które maja 100+ figurek przerzucilem sie na kontrasty które w polączeniu z zenithalem (czyli uzyciem ciemnego i jasnego podkladu) daje znakomite efekty oraz oszczedzaja masę czasu a tradycyjnie to tylko wybrane, najfajniejsze figurki malujeRecu pisze: ↑01 paź 2021, 22:49
Ogólnie planuję pomalować na chwilę obecną gry takie jak: Gloomhaven + dlc + Szczęki Lwa, Zona: Sekret Czarnobyla, a jeśli malowanie mi się spodoba to Cthulhu Death May Die i Nemesis.
Jestem pewien, że niezadowoli mnie "tani" efekt, stąd też mam problem z doborem farbek bo jest ich najzwyczajniej za dużo na rynku i głowa mi eksploduje od tego
Pojemnościami farbek bym sie wogole nie sugerował bo czy 12 czy 17 ml to starczy na lata
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Czasu mieć to mam niby dużo, ale wiadomo, zawsze można go spożytkować na coś innego. Wiem, że nie zamierzam bawić się w Warhammera czy coś w tym stylu. Jak oglądałem filmy o malowaniu to widzę w większości przypadków używanie contrastów, a efekty jakie się nimi osiąga są rzeczywiście niezłe. Tylko w ten sposób nauka malowania to tak średnio bym powiedział.Zmij pisze: ↑01 paź 2021, 23:45Farby farbami, każde się nadadzą i każdymi da się uzyskać świetne efekty ale musisz zadac sobie podstawowe pytanie ile masz/chcesz czasu poświecić na malowanie. Jak nie masz za duzo czasu a sporo figurek to contrasty beda optymalna opcja ale jak masz wiecej czasu i cierpliwosci to próbuj z tradycyjnym malowaniem bo tu żeby efekty były przyzwoite to poświecisz znacznie więcej czasu na naukę. Sam zaczynałem metoda tradycjna ale przy grach które maja 100+ figurek przerzucilem sie na kontrasty które w polączeniu z zenithalem (czyli uzyciem ciemnego i jasnego podkladu) daje znakomite efekty oraz oszczedzaja masę czasu a tradycyjnie to tylko wybrane, najfajniejsze figurki malujeRecu pisze: ↑01 paź 2021, 22:49
Ogólnie planuję pomalować na chwilę obecną gry takie jak: Gloomhaven + dlc + Szczęki Lwa, Zona: Sekret Czarnobyla, a jeśli malowanie mi się spodoba to Cthulhu Death May Die i Nemesis.
Jestem pewien, że niezadowoli mnie "tani" efekt, stąd też mam problem z doborem farbek bo jest ich najzwyczajniej za dużo na rynku i głowa mi eksploduje od tego
Pojemnościami farbek bym sie wogole nie sugerował bo czy 12 czy 17 ml to starczy na lata
Dodatkowo zapytam, jak lakierować figurki bez aerografu i, by lakier nie sprawił, że figurka będzie się świecić jak chińska zabawka, ale z drugiej zaś strony też nie odbierze barw?
Myślałem nad używaniem lakieru vallejo satin, ale nie wiem czy bawienie się w pędzęlkowanie to nie będzie męczarnia?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Lakieruje z pędzla od dłuższego czasu i zajmuje to pol minuty na figurke, najlepszy efekt dla mnie daje miks lakieru gloss z matt w stosunku 60% gloss do 40% matt, ożywia kolory figurki ale nie powoduje świecenia a po takim zabezpieczeniu figurki można trzymac w woreczku strunowym z innymi i nic sie nie uszkodzi .Można też zakupic satin w spreju i też będzie dobrze. Używam vallejo polyurethane varnish gloss i mattRecu pisze: ↑02 paź 2021, 00:51
Czasu mieć to mam niby dużo, ale wiadomo, zawsze można go spożytkować na coś innego. Wiem, że nie zamierzam bawić się w Warhammera czy coś w tym stylu. Jak oglądałem filmy o malowaniu to widzę w większości przypadków używanie contrastów, a efekty jakie się nimi osiąga są rzeczywiście niezłe. Tylko w ten sposób nauka malowania to tak średnio bym powiedział.
Dodatkowo zapytam, jak lakierować figurki bez aerografu i, by lakier nie sprawił, że figurka będzie się świecić jak chińska zabawka, ale z drugiej zaś strony też nie odbierze barw?
Myślałem nad używaniem lakieru vallejo satin, ale nie wiem czy bawienie się w pędzęlkowanie to nie będzie męczarnia?
Re: Malowanie planszówkowych figurek
A jak z podkładami? Mogę użyć tańszych zamienników z allegro jak np to? https://allegro.pl/oferta/farba-w-spray ... 0479000160
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Osobiscie nie uzywalem ale ludzie na forum chwala wiec pewnie tak. No chyba ze idziesz w kontrasty to wtedy jednak polecalbym dedykowany bo roznica w efekcie jest spora.Recu pisze: ↑02 paź 2021, 11:18 A jak z podkładami? Mogę użyć tańszych zamienników z allegro jak np to? https://allegro.pl/oferta/farba-w-spray ... 0479000160
-
- Posty: 568
- Rejestracja: 08 mar 2013, 12:07
- Lokalizacja: Milewo
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 50 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Różnica w efekcie zależy od koloru podkładu, nie od jego producenta.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Co do koloru to zgadzam sie, jest specjalnie dobrany zeby kontrasty wygladaly lepiej niz na innych (taki kremowy pastelowy w przypadku wraithbone). Uzywalem tez bialego od vallejo i faktycznie niektore kolory wychodzily sporo gorzej niz na wraithbone. Dodatkowo odnioslem wrażenie ze jednak poza kolorem sklad jest tez troche inny bo dedykowane sa takie bardziej sliskie co powoduje ze farba lepiej splywa w zagłębienia
-
- Posty: 568
- Rejestracja: 08 mar 2013, 12:07
- Lokalizacja: Milewo
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 50 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
No właśnie kolor nie jest specjalnie dobrany - przez GW proponowane są dwa kolory ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby stosować je na dowolnym innym kolorze. Inny kolor podkładu = inny kolor po pomalowaniu contrastami. Śmiało można testować inne podkłady i sprawdzać, który efekt nam najbardziej odpowiada.Zmij pisze: ↑02 paź 2021, 12:48Co do koloru to zgadzam sie, jest specjalnie dobrany zeby kontrasty wygladaly lepiej niz na innych (taki kremowy pastelowy w przypadku wraithbone). Uzywalem tez bialego od vallejo i faktycznie niektore kolory wychodzily sporo gorzej niz na wraithbone. Dodatkowo odnioslem wrażenie ze jednak poza kolorem sklad jest tez troche inny bo dedykowane sa takie bardziej sliskie co powoduje ze farba lepiej splywa w zagłębienia
Te "dedykowane" podkłady istnieją o wiele dłużej, niż contrasty, więc ciężko sugerować, że są one w jakiś sposób przystosowane do malowania contrastami.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Przez dedykowane rozumiem te ktore na puszce maja znaczek i napis "contrast undercoat" czyli wraithbone i grey seer. Generalnie te kolory wystepowaly wczesniej w palecie kolorow GW ale primery pod kontrasty powstaly wraz z ta linia farb. Roznia sie od zwyklych primerow GW tym ze zwykle primery daja matowe wykonczenie a dedykowane satynowy wiec jednak sklad sie rozni i dlatego też powierzchnia po wraithbone jest bardziej sliska. Na stronie GW jest info w tym temacieTuminure pisze: ↑02 paź 2021, 13:05No właśnie kolor nie jest specjalnie dobrany - przez GW proponowane są dwa kolory ale nic nie stoi na przeszkodzie, żeby stosować je na dowolnym innym kolorze. Inny kolor podkładu = inny kolor po pomalowaniu contrastami. Śmiało można testować inne podkłady i sprawdzać, który efekt nam najbardziej odpowiada.Zmij pisze: ↑02 paź 2021, 12:48Co do koloru to zgadzam sie, jest specjalnie dobrany zeby kontrasty wygladaly lepiej niz na innych (taki kremowy pastelowy w przypadku wraithbone). Uzywalem tez bialego od vallejo i faktycznie niektore kolory wychodzily sporo gorzej niz na wraithbone. Dodatkowo odnioslem wrażenie ze jednak poza kolorem sklad jest tez troche inny bo dedykowane sa takie bardziej sliskie co powoduje ze farba lepiej splywa w zagłębienia
Te "dedykowane" podkłady istnieją o wiele dłużej, niż contrasty, więc ciężko sugerować, że są one w jakiś sposób przystosowane do malowania contrastami.
Naturalnie mozna kontrastami malowac po dowolnym primerze/farbie z roznymi efektami np na metalikach bardzo fajne kolory wychodza z niektorych bardziej transparentnych kontrastow
- Irr3versible
- Posty: 1020
- Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
- Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
- Has thanked: 657 times
- Been thanked: 590 times
Re: Malowanie planszówkowych figurek
Z contrastami najwiekszy problem jest... nauczenie się do czego są dobre a do czego niekoniecznie
Każdy zachowa się tak samo na figurce, ale mają bardzo zróżnicowaną transparentność no i nazwy są z czapy Ja pomalowałem sobie wieczka kolorem oraz korzystam ze strony sklepu vanaheim gdzie pomalowali każdym kontrastem całą figurkę.
A po dłuższym zapoznaniu się z kontrastami świetnie służą do innych zadań niż tylko popaćkać raz. To co opisujecie czyli undershading jest fajny dla contrastów oraz arograf - właśnie się tym bawie na figurkach z Cloudspire. Zresztą polecam Vinca V i jego ponad godzinny 'wykład' o kontrastach.
Każdy zachowa się tak samo na figurce, ale mają bardzo zróżnicowaną transparentność no i nazwy są z czapy Ja pomalowałem sobie wieczka kolorem oraz korzystam ze strony sklepu vanaheim gdzie pomalowali każdym kontrastem całą figurkę.
A po dłuższym zapoznaniu się z kontrastami świetnie służą do innych zadań niż tylko popaćkać raz. To co opisujecie czyli undershading jest fajny dla contrastów oraz arograf - właśnie się tym bawie na figurkach z Cloudspire. Zresztą polecam Vinca V i jego ponad godzinny 'wykład' o kontrastach.
Re: Malowanie planszówkowych figurek
A gdzie kupić owe lakiery? Wszędzie jest out of stock ten lakier, zwłaszcza matowy.Zmij pisze: ↑02 paź 2021, 08:30Lakieruje z pędzla od dłuższego czasu i zajmuje to pol minuty na figurke, najlepszy efekt dla mnie daje miks lakieru gloss z matt w stosunku 60% gloss do 40% matt, ożywia kolory figurki ale nie powoduje świecenia a po takim zabezpieczeniu figurki można trzymac w woreczku strunowym z innymi i nic sie nie uszkodzi .Można też zakupic satin w spreju i też będzie dobrze. Używam vallejo polyurethane varnish gloss i mattRecu pisze: ↑02 paź 2021, 00:51
Czasu mieć to mam niby dużo, ale wiadomo, zawsze można go spożytkować na coś innego. Wiem, że nie zamierzam bawić się w Warhammera czy coś w tym stylu. Jak oglądałem filmy o malowaniu to widzę w większości przypadków używanie contrastów, a efekty jakie się nimi osiąga są rzeczywiście niezłe. Tylko w ten sposób nauka malowania to tak średnio bym powiedział.
Dodatkowo zapytam, jak lakierować figurki bez aerografu i, by lakier nie sprawił, że figurka będzie się świecić jak chińska zabawka, ale z drugiej zaś strony też nie odbierze barw?
Myślałem nad używaniem lakieru vallejo satin, ale nie wiem czy bawienie się w pędzęlkowanie to nie będzie męczarnia?