Eldritch Horror: Przedwieczna Groza (Corey Konieczka, Nikki Valens)

[litk]

Hmm to wtedy kolejny home rule że można wykonać te same akcje kilka razy. A jak potwory utłuką to normalnie game over. Ale faktycznie, może lepsza opcja to dwóch badaczy po 4 akcje.

[Dhel]

Można kombinować z dodatkowymi akcjami, ale dla mnie Eldritch solo jest niegrywalny. Początek jest ok, ale potem się to tak rozrasta, że dla mnie jest nie do ogarnięcia(multik świetny). Z gier z nutką cthulhu, ktore świetnie smigają pod solo niezmiennie polecam Machina Arcana.

[Jools]

Eldritch ma za dużą mapę, za dużo rzeczy do ogarnięcia, a badacze zbyt powolni, by grać na mniej niż 4 badaczy.
Logistycznie badacze nie ogarną rzeczy po drugiej stronie globu gdy coś się pojawi.
Gramy na 2 graczy, każdy po 2 badaczy, łączenie 4. Najoptymalniejszy setup.

[Yuri]

Pozostaje mi się tylko z godzić z licznymi przedmówcami. Rozegrałem w "Eldritcha..." z kobitą tyle partii, że Norman Withers to przy nas młodziak w kwestii doświadczenia. Zdecydowanie najlepiej grało się na 2 x 2 graczy. Grałem też na 3 x 1 gracz i również balans "nie kulał" bynajmniej.

[Jools]

Grałem też na 3 x 1 gracz i również balans "nie kulał" bynajmniej.

Na 6 badaczy trudność idzie ostro w górę, gdyż na 6 badaczy mamy 1,5 bramy per badacz, gdy na 4 badaczy jest to 1,0 bram per badacz. Te 50% bram na mapie (względem ilości badaczy) robi ogromną różnicę.

[Yuri]

Grałem też na 3 x 1 gracz i również balans "nie kulał" bynajmniej.

Na 6 badaczy trudność idzie ostro w górę, gdyż na 6 badaczy mamy 1,5 bramy per badacz, gdy na 4 badaczy jest to 1,0 bram per badacz. Te 50% bram na mapie (względem ilości badaczy) robi ogromną różnicę.

I czas gry jednak w wersji 3 x 2 też z pewnością sporo skacze w górę. Stąd w trójkę jednak lepiej 1 x 1.

[Jools]

Grałem też na 3 x 1 gracz i również balans "nie kulał" bynajmniej.

Na 6 badaczy trudność idzie ostro w górę, gdyż na 6 badaczy mamy 1,5 bramy per badacz, gdy na 4 badaczy jest to 1,0 bram per badacz. Te 50% bram na mapie (względem ilości badaczy) robi ogromną różnicę.

I czas gry jednak w wersji 3 x 2 też z pewnością sporo skacze w górę. Stąd w trójkę jednak lepiej 1 x 1.

To z kolei w trzech badaczy bardzo kuleje balans kart tajemnic, gdzie trzeba zebrać wskazówek (lub żetonów plugastwa) w liczbie równej połowie badaczy, czyli 3:2=1,5, zaokrąglone w górę daje 2, czyli tyle samo ile na 4 badaczy
Także Eldritch słabo nadaje się na grę na 2,3,5,6 graczy, nie mówię o 7 i 8, bo już chyba hardcore.
Idealny balans mechaniczny (karty tajemnicy i karta referencji) to 4 badaczy.

[farmer]

To z kolei w trzech badaczy bardzo kuleje balans kart tajemnic, gdzie trzeba zebrać wskazówek (lub żetonów plugastwa) w liczbie równej połowie badaczy, czyli 3:2=1,5, zaokrąglone w górę daje 2, czyli tyle samo ile na 4 badaczy

Prawda, dlatego ja w takiej sytuacji rzucam K6.
Jeśli wypadnie parzysta liczba, zaokrąglam na niekorzyść (w górę, do 2).
Jeśli nieparzysta, zaokrąglam na korzyść (w dół, do 1).

Dobrze działa

pozdr,
farm

[kastration]

Oryginalny nie będę (i pod tym względem Eldritcha nie lubię), trzeba grać w 4 osoby (lub na 4 ręce). W tym drugim przypadku może to być problematyczne, bo w wiele alternatywnych i podobnych mechanicznie gier można pograć normalnie solo lub na 2 ręce (Robinson, Fortune and Glory) i jest przyjemniej. Ta reguła z nieparzystym zaokrąglaniem w górę jest meh, ale cóż zrobić. No i gra na 4 badaczy jest ciut za długa, o czym też należałoby wspomnieć. W więcej osób już trudno mi sobie wyobrazić sensowność.

[jediwolf]

Galiśmy w Eldritcha w 6 osób i również było miodnie. Mamy homerula, gdzie we fazie badaczy, nie ma kolejności. Może akcje zacząć ktokolwiek. Kolejność dopiero przy rozpatrywaniu spotkań. Gra jest mega dobra (konieczne dodatki z nowymi mechanikami), ale trudna i trzeba mieć dobrą ekipę coopową.

[Dianne]

Pan na stoisku Galakty sprytnie wmanipulował mnie ostatnio w zakup Eldritcha i w związku z tym zastanawiam się... czy któryś dodatek jest musthave? Mam wrażenie, że jestem w temacie sto lat za rdzennymi mieszkańcami Afryki

[Mr_Fisq]

Pan na stoisku Galakty sprytnie wmanipulował mnie ostatnio w zakup Eldritcha i w związku z tym zastanawiam się... czy któryś dodatek jest musthave? Mam wrażenie, że jestem w temacie sto lat za rdzennymi mieszkańcami Afryki

Też dopiero niedawno zakupiłem. Z "must-have'ów"

Galakta poinformowała o dodruku Zaginionej Wiedzy. Kto nie ma niech bierze bo to defacto wycięta część podstawki. Pytałem o inne dodatki to odpisali że póki co nie ma takich planów, ale dobry to prognostyk na przyszłość.

+ kilka tematów z "Co kupić":
Eldritch Horror jakie dodatki na początek? Warto?
viewtopic.php?t=60130

Edit:
Trzeba mieć też świadomość, że gra ma swoje lata, i zapewne może być różnie z dodrukami dodatków, które obecnie są dostępne. Jeśli wkręcisz się w grę, i zobaczysz że dostępność dodatku maleje/jest nikła, to warto poważnie zastanowić się nad jego zakupem.

Edit2:
Obecnie jest dostępne wszystko oprócz:
- Maski Nyarlathotepa => Galakta zapowiedziała dodruk
- Tajemnicze Ruiny => chyba na razie cisza o dodruku

[Onishin]

Obecnie jest dostępne wszystko oprócz:
- Maski Nyarlathotepa => Galakta zapowiedziała dodruk
- Tajemnicze Ruiny => chyba na razie cisza o dodruku

A szczerze to polecam wszystko oprócz tych dwóch, które obecnie nie są dostępne.
Z dużych mój ulubiony to Krainy Snów, z małych Widma Carcossy i Zapomnianą Wiedza.

[Evokenx]

Ja za to polecam Maski Nyarlathotepa. Dodaje ciekawy moduł osobistych historii dla każdego badacza inna + Nowe bramy które pojawiają się na głównej planszy, a nie tylko na tych dodatkowych planszach jak to bywa w przypadku innych dużych dodatków. Od siebie dodam, że w tych dodatkach z dodatkową planszą, aż tak często się ich nie używa, nie zawsze jest ku temu sens, tym bardziej postawienie dwóch takich dodatkowych plansz...

[Matek173]

Jako must have polecam pierwszy dodatek - Zaginiona Wiedza. Nie dodaje nowych zasad, ale pogrubia wszystkie talie, w tym talie tajemnic i wskazówek przedwiecznych z podsatwki, co zwiększa regrywalność gry o 100%.

Nie polecam Masek Nyarlathotepa jako pierwszy dodatek, bo cenę ma jak za inne duże pudła, a osobiste historie nie rewolucjonizują na tyle rozgrywki, żeby było to warte swojej ceny, poza tym większość tych historii tyczy się badaczy z pozostałych dodatków.

Inne dodatki można kupić w zależności od klimatu, który lubisz (być może koniec końców i tak pójdziesz w all-in). Moje ulubione to Miasta w Gruzach (świetna mechanika niszczenia miast) i Tajemnicze Ruiny (dodatkowa talia spotkań w Ruinach - podobna do spotkań ekspedycyjnych - jest dodatkowy żeton na mapie, więc jest co robić). Pozostałe też są świetne. Każdy dodaje nowych badaczy, przedwiecznych i masę innych kart, dzięki czemu po skompletowaniu całości żadna rozgrywka nie będzie taka sama.

[Dianne]

Dziękuję wszystkim za odpowiedzi Powiedzcie mi jeszcze, na raz tylko jeden dodatek, czy któreś są bardziej podatne na łączenie niż inne?

[KOSHI]

W piramidach i widmach masz mechanizm osłabiania skilli. Mi on osobiście nie leży i ciężko go wyciąć. Co innego żetony skupienia, które można zastąpić czymkolwiek. Weź podstawkę i wiedzę i ograj. Siądzie, do kupisz dodatki. Nie, to opchniesz. Straty nie będą wielkie.

[Bludgeon]

W piramidach i widmach masz mechanizm osłabiania skilli. Mi on osobiście nie leży i ciężko go wyciąć.

Można go osłabić że zamiast osłabiać skilla efekt usuwa ulepszenie skilla.

[Mr_Fisq]

Cytuję motyw z innego wątku, bo myślę, że może przydać się graczom narzekającym na losowość mitów:

Eldritch Horror: Pod Piramidami - bo chyba nigdy nie przekonam się do tej gry. Niby jest git ale 3 podejście i cały ten setup, obsługa gry i losowość w fazie mitów jakoś mnie nie może przekonać a nie będę się bawił w optymalizowanie talii mitów. Już próbowałem i albo jest za łatwo, albo za trudno, albo jestem za marudny... Mam wszystko oprócz piramid i masek i nie widzę dalej inwestować w serię bo tylko będzie większa wtopa. Idzie pod młotek.

Dlatego polecam od dawna już przez nas stosowany - schodkowy stopień trudności. Był on zaproponowany w którymś z dodatków. Sprawdza on się świetnie, i dzięki nie ma żadnej losowości typu przegrana na początku gry przez 2-3 trudne karty mitów.
Jak on działa:
- przygotowując talię mitów budujesz ją etapami wg poziomu, tj:
Etap 1 - używasz kart łatwych (z białą grafiką na krawędziach)
Etap 2 - używasz kart średnich
Etap 3 - używasz kart trudnych (z mackami na krawędziach)

Dodaje to też odczucia narastającej grozy. Tj. z początku jest lajtowo, badacze mają czas na swój rozwój. Potem przychodzi drugi etap gdzie trzeba się wziąć w garść, a na trzecim etapie to już wyścig z czasem, bo w tym momencie powinniśmy kończyć grę z sukcesem, lub zginąć marnie.

[Pollus89]

Cytuję motyw z innego wątku, bo myślę, że może przydać się graczom narzekającym na losowość mitów:

Może na pierwszą zapoznawczą rozgrywkę bym coś takiego polecił. Jak się zna grę to takie ustawienie spowoduje, że rzadko zobaczy się karty 3 etapu. Wygra się już podczas 2 etapu. Ja z ekipą gramy full random. Nic nie daje większej satysfakcji niż wygranie potyczki przy przeważającej ilości trudnych kart z mackami. Minus tego jest taki że 1 na 10 gier może się okazać śmiertelna już w 2-3 turze. Wolę jednak taką dozę niepewności, niż gwarancję że przez 1 etap nic złego się nie stanie podczas fazy mitów.

[Jools]

Może na pierwszą zapoznawczą rozgrywkę bym coś takiego polecił. Jak się zna grę to takie ustawienie spowoduje, że rzadko zobaczy się karty 3 etapu. Wygra się już podczas 2 etapu.

Nope. W każdej grze dochodzimy do kart 3 etapu.

[Onishin]

Może na pierwszą zapoznawczą rozgrywkę bym coś takiego polecił. Jak się zna grę to takie ustawienie spowoduje, że rzadko zobaczy się karty 3 etapu.

Każdy ma inny prog bólu. Znam osoby, które do gry zniechęci wyciągnięcie 3 karty z mackami pod rząd na start i wyjdzie na to że nie warto było gry rozkładać. Polecony wariant ze stopniowaniem trudności jest bardzo fajny. Chociaż polecam lekka wariacje. W pierwszym etapie losować z prostych i średnich (pół na pol), w drugim 1 łatwa, 1 trudna reszta srednich, w trzecim pół na pol średnie i trudne.

[kinioo]

W przypływie emocji nabyłem EH + wszystkie małe dodatki bo była okazja. Jakoś tak wyszło, że będzie to 3 podejście do gry, ale teraz nie będę się pierdzielił i od razu polecę na 4 badaczy zamiast 2 plus mythos companion z ustawieniami: easy 50% , mid 30%, hard 20%. Testowałem apkę z tym wariantem z 50 razy na sucho i pięknie się rozkłada podział pogłosek. Przeważnie zestaw - easy / easy lub easy / mid plus ze 4 karty hard w mitach coby nieco nabroić. Jest też jakaś tam opcja na pogłoskę hard, ale minimalna. I tu widzę sens grania ponownie w EH bo jak dostaje dwie buły typu 2 pogłoski hard na dzień dobry to już się zastanawiam, czy pakować grę czy odpalać nową. I tu pytanie: warto inwestować jeszcze w duże dodatki? Na razie są dostępne góry, ale ma być dodruk piramid i snów. Maski są w zaporowej cenie ale pomijając cenę nie widzę sensu ich brania nawet jako zwieńczenia serii. Wg. mnie nic już nie wnoszą znaczącego a przy posiadaniu całej reszty tylko jeszcze rozbuchają niepotrzebnie grę. Podoba mi się preludium armia ciemności plus karta piły - klimat ash kontra martwe zło, ale za te pieniądze i tylko dla tego motywu nie ma sensu brania masek. W cenie 290 ziko można mieć prawie 2 duże dodatki. Kurczę, w EH jest tyle dobra, że szkoda odpuścić te duże dodatki a z drugiej strony z kompletem małych też można swobodnie grać i grać. Sęk w tym, że lubię jak w tego typu grach mam wszystkiego dużo...

"Mythos Companion" - co to? Apka?

K.

[IrasArgor]

Apka talii mitów, bardzo prosta w obsłudze, czasami upirdliwa ale i tak ją wolę od składania talii mitów, dzięki niej, rozłożenie gry zajmuje mi teraz 15 minut.

https://silverhammermba.github.io/mythos/

[MrAtrion]

O kurde, fajne to Gdyby tylko była polska wersja