(Opole) Planszowe Opole
-
- Posty: 1981
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 503 times
- Been thanked: 240 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Jakby co, to nie grałem, ale mógłbym się zapoznać z zasadami, jeśli to dla Ciebie/Was ok.
- gafik
- Posty: 3645
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 55 times
- Been thanked: 118 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
-
- Posty: 1981
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 503 times
- Been thanked: 240 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Szkoda.
Zajawiłem sobie zasady tego klesza. Zaiste monumentalne. Pierwsze dwie partie - przyswajanie zasad. Od czwartej - jako taka optymalizacja, podejrzewam.
- gafik
- Posty: 3645
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 55 times
- Been thanked: 118 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Haha, co za zwroty akcji!
Okazuje się, że ja jednak będę
Odwołali mi operę... grrr... durny covid...
Jeśli nie pozamykają wszystkiego znowu to przyjdę do biblioteki
Okazuje się, że ja jednak będę
Odwołali mi operę... grrr... durny covid...
Jeśli nie pozamykają wszystkiego znowu to przyjdę do biblioteki
- Barbarzyciel
- Posty: 268
- Rejestracja: 19 lut 2010, 20:08
- Has thanked: 51 times
- Been thanked: 46 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Chętnie się pojawię. W końcu mam wolne
FB: Staadtthegame
Instagram: staadtthegame
Instagram: staadtthegame
-
- Posty: 1981
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 503 times
- Been thanked: 240 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Zemsta nietoperza...
Ja powinienem się pojawić ok. 17-tej. Rozumiem, że jak w polskiej służbie zdrowia, pełen spontan i idziemy na żywioł?
Re: (Opole) Planszowe Opole
Cześć
W ten piątek niestety nie mogę przyjechać, ale za dwa tygodnie już prędzej, jeśli podany wyżej harmonogram jest aktualny. I rzeczywiście znowu wszystkiego nie pozamykają
W ten piątek niestety nie mogę przyjechać, ale za dwa tygodnie już prędzej, jeśli podany wyżej harmonogram jest aktualny. I rzeczywiście znowu wszystkiego nie pozamykają
Re: (Opole) Planszowe Opole
Działo się sporo, to też mniej, ale jednak wciąż się do tego wraca W sumie to liczyłem, że jak się reaktywuje środowe granie na polibudzie to znowu podjadę kiedyś, ale skoro się na to prędko nie zanosi, to może być i piątek. A co do reszty to opowieści zostawię sobie na inną okazję
-
- Posty: 1981
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 503 times
- Been thanked: 240 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
No Staszek chyba zupełnie nie ma przebicia. Przecież zczytałby smartfonem certyfikaty, zbadał kolor czoła termowizją i byłoby po sprawie. Pewnie słabo się starał, miał mało wejść w poprzednim semestrze na zumie i go nie wybrali do najwyższej kapituły...
Ano pogadamy, choć przy stole to zawsze z gadaniem słabo, bo teksty na kartach trza ciągle czytać, a i kostki same się nie rzucą...
-
- Posty: 1981
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 503 times
- Been thanked: 240 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Dzień Dobry Dziś Deszczowy,
Jakby ktoś pytał to w moim plecaku dziś łiskowe Klany Kaledonii, Załoga, Trucizna oraz epitzki Prezencik. Także, jest po co nie przychodzić...
Jakby ktoś pytał to w moim plecaku dziś łiskowe Klany Kaledonii, Załoga, Trucizna oraz epitzki Prezencik. Także, jest po co nie przychodzić...
-
- Posty: 1981
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 503 times
- Been thanked: 240 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Ja wpadłem trochę przed czasem. Chwilę potem jako drugi wjechał Staszek, umówiony z kimś na odyńską ucztę.
Zaczęliśmy we dwóch w StarneRealmsy, ale po 5ciu minutach gry wpadła Beata i mimo, że nie prosiła mnie o rękę, to ją jej oddałem (weszła pod pachą z Kifordżem i zaczęła komentować naszą partyjkę, więc doszedłem do wniosku, że będzie miała większą frajdę ze skopania Staszkowi tyłka).
Potem zajawiłem tej dwójce Botanika. Nie chcieli słuchać mojego tłumaczenia zasad (-po co słuchać, -zaczynajmy, bo stół stygnie.) to początkowo motali się w trakcie grania, ale ostatecznie płyny dopłynęły do kwiatków.
Po tej mechabotanice Staszek zaczął (dłuższe) oczekiwanie na ucztowanie (doczekał się i ostatecznie po wszystkim był zadowolony), a ja z Beatą trafiłem do Tomasza, Grzegorza i Jacka na posthelołinową blek frajdejową partyjkę Zombisajda z wilczym dodatkiem. Zeszło nam w 5tkę do końca dnia, a nawet dłużej. Myślałem, że będzie słabo i losowo, ale ze względu na luźniejsze pykanko, masę śmiechu i relaksację po długim tygodniu wytężonej pracy było całkiem ok. W końcu poznałem drugą, jakże demonizowaną, stronę planszówek, tę spod znaku ameri i to, dla mnie, najgłośniejszego jej przedstawiciela. Jak dla mnie trochę za wolno szło, jak na to czym ta gierka jest, ale to też bo było dużo gadki nad stołem i śmiechów np. z wylewającej się na planszę lawiny plastiku, ale coś za coś - ostatecznie jednak na plus. Okazało się, że to nie do końca tylko losowe turlanie, ale też delikatna rozkminka co czynić i w jakie narzędzia zbrodni i obrony wyposażyć dwójkę swoich podopiecznych. Miło było poznać nową ekipę. Podziękowania za pykanie, a Tomkowi za przytarganie plastiku i wytłumaczenie.
Na innych stolikach widziałem kątem oka jeszcze Roota, Wingspana, chyba Pokemony, Kingdom Buildera, na jednym stoliku jakieś chyba bardziej każualowe coś.
Kolejny udany iwent graszki.pl i opolskiej mbp. Dzięki wielkie. hashdobrazabawanastole.
Pozdrowienia dla nieobecnych.
Zaczęliśmy we dwóch w StarneRealmsy, ale po 5ciu minutach gry wpadła Beata i mimo, że nie prosiła mnie o rękę, to ją jej oddałem (weszła pod pachą z Kifordżem i zaczęła komentować naszą partyjkę, więc doszedłem do wniosku, że będzie miała większą frajdę ze skopania Staszkowi tyłka).
Potem zajawiłem tej dwójce Botanika. Nie chcieli słuchać mojego tłumaczenia zasad (-po co słuchać, -zaczynajmy, bo stół stygnie.) to początkowo motali się w trakcie grania, ale ostatecznie płyny dopłynęły do kwiatków.
Po tej mechabotanice Staszek zaczął (dłuższe) oczekiwanie na ucztowanie (doczekał się i ostatecznie po wszystkim był zadowolony), a ja z Beatą trafiłem do Tomasza, Grzegorza i Jacka na posthelołinową blek frajdejową partyjkę Zombisajda z wilczym dodatkiem. Zeszło nam w 5tkę do końca dnia, a nawet dłużej. Myślałem, że będzie słabo i losowo, ale ze względu na luźniejsze pykanko, masę śmiechu i relaksację po długim tygodniu wytężonej pracy było całkiem ok. W końcu poznałem drugą, jakże demonizowaną, stronę planszówek, tę spod znaku ameri i to, dla mnie, najgłośniejszego jej przedstawiciela. Jak dla mnie trochę za wolno szło, jak na to czym ta gierka jest, ale to też bo było dużo gadki nad stołem i śmiechów np. z wylewającej się na planszę lawiny plastiku, ale coś za coś - ostatecznie jednak na plus. Okazało się, że to nie do końca tylko losowe turlanie, ale też delikatna rozkminka co czynić i w jakie narzędzia zbrodni i obrony wyposażyć dwójkę swoich podopiecznych. Miło było poznać nową ekipę. Podziękowania za pykanie, a Tomkowi za przytarganie plastiku i wytłumaczenie.
Na innych stolikach widziałem kątem oka jeszcze Roota, Wingspana, chyba Pokemony, Kingdom Buildera, na jednym stoliku jakieś chyba bardziej każualowe coś.
Kolejny udany iwent graszki.pl i opolskiej mbp. Dzięki wielkie. hashdobrazabawanastole.
Pozdrowienia dla nieobecnych.
- Barbarzyciel
- Posty: 268
- Rejestracja: 19 lut 2010, 20:08
- Has thanked: 51 times
- Been thanked: 46 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Ja byłem.
Najpierw graliśmy czteroosobowo w Root. Mi się trafiła Markiza. Na początku myślałem, że będzie spoko, bo wytłumaczono mi zasady jej działania. Niestety po chwili okazało się, że każdy z graczy gra w swoją grę i musiałem wierzyć, że króliki rozstawiają pięści i bazy gdzie chcą, jaszczury jak giną, to rosną w siłę, a ptaki mają jakichś wezyrów, przez co wyrugowano mnie ze stumilowego lasu, a szeregi kotków topniały. Ostatecznie wygrały rewolucyjne króliczki, liski i myszki, przekuwając karty w co się tam da. Po pierwszej partii wiem już, co zrobiłem źle tą postacią. Natomiast nie wiem, czy zagrałbym prawidłowo pozostałymi frakcjami.
Potem graliśmy w Ucztę dla Odyna. Wcześniej myślałem, że le Havre jest skomplikowane. Myliłem się. Czego w tej grze nie ma? Są krowy, są owce, są wzgórza. Na wzgórzach są drewno, kamień, żelazo i monety. Budujemy trzy rodzaje statków, polujemy na wieloryby lub Anglików, zabieramy koronę ich królowi, zastawiamy sidła i strzelamy z łuku do zwierzątek futerkowych, budujemy domki, odkrywamy Islandię, Grenlandię, a nawet Rabladora. Wysyłamy wojów na emeryturę, co jest fajne, bo tych pozostałych trzeba wykarmić owcą albo wielorybem, a fundusz emerytalny hojnie wypłaca punkty zwycięstwa. Łupy układamy na planszetkach na wzór tetrisa. Ale jeszcze trzeba je ulepszyć, aby nie było ujemnych punktów. No i ciągniemy karty pomagierów, o czym zapomniałem w trakcie gry, więc skończyłem na ostatnim miejscu. Jako sucharowiec bawiłem się jednak znakomicie, mimo tego, że podliczenie punktów i zebranie całego majdanu ze stołu należy do wyczynów, o których skaldowie piszą sagi.
Najpierw graliśmy czteroosobowo w Root. Mi się trafiła Markiza. Na początku myślałem, że będzie spoko, bo wytłumaczono mi zasady jej działania. Niestety po chwili okazało się, że każdy z graczy gra w swoją grę i musiałem wierzyć, że króliki rozstawiają pięści i bazy gdzie chcą, jaszczury jak giną, to rosną w siłę, a ptaki mają jakichś wezyrów, przez co wyrugowano mnie ze stumilowego lasu, a szeregi kotków topniały. Ostatecznie wygrały rewolucyjne króliczki, liski i myszki, przekuwając karty w co się tam da. Po pierwszej partii wiem już, co zrobiłem źle tą postacią. Natomiast nie wiem, czy zagrałbym prawidłowo pozostałymi frakcjami.
Potem graliśmy w Ucztę dla Odyna. Wcześniej myślałem, że le Havre jest skomplikowane. Myliłem się. Czego w tej grze nie ma? Są krowy, są owce, są wzgórza. Na wzgórzach są drewno, kamień, żelazo i monety. Budujemy trzy rodzaje statków, polujemy na wieloryby lub Anglików, zabieramy koronę ich królowi, zastawiamy sidła i strzelamy z łuku do zwierzątek futerkowych, budujemy domki, odkrywamy Islandię, Grenlandię, a nawet Rabladora. Wysyłamy wojów na emeryturę, co jest fajne, bo tych pozostałych trzeba wykarmić owcą albo wielorybem, a fundusz emerytalny hojnie wypłaca punkty zwycięstwa. Łupy układamy na planszetkach na wzór tetrisa. Ale jeszcze trzeba je ulepszyć, aby nie było ujemnych punktów. No i ciągniemy karty pomagierów, o czym zapomniałem w trakcie gry, więc skończyłem na ostatnim miejscu. Jako sucharowiec bawiłem się jednak znakomicie, mimo tego, że podliczenie punktów i zebranie całego majdanu ze stołu należy do wyczynów, o których skaldowie piszą sagi.
FB: Staadtthegame
Instagram: staadtthegame
Instagram: staadtthegame
- cezner
- Posty: 3069
- Rejestracja: 30 wrz 2005, 20:26
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 8 times
- Been thanked: 88 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Ile wam zeszla Uczta dla Odyna?
Le Havre to ma akurat bardzo proste reguły w porównaniu z tymi wszystkimi nowymi Lacerdami i innymi nowymi grami.
Le Havre to ma akurat bardzo proste reguły w porównaniu z tymi wszystkimi nowymi Lacerdami i innymi nowymi grami.
Ostatnio zmieniony 20 lis 2021, 21:44 przez cezner, łącznie zmieniany 1 raz.
- Barbarzyciel
- Posty: 268
- Rejestracja: 19 lut 2010, 20:08
- Has thanked: 51 times
- Been thanked: 46 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Staszek rozkładał, więc samej gry bez tłumaczenia i zbierania było 90-120 minut
FB: Staadtthegame
Instagram: staadtthegame
Instagram: staadtthegame