(Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje

[lacki2000]

A propos gier o Gdańsku to jest też taka gra solo w stylu Domu Pawłowa, pt. Soldiers in Postmen’s Uniforms
https://boardgamegeek.com/boardgame/318 ... s-uniforms

Cody, który bardzo lubi Dom Pawłowa, generalnie poleca też tę grę, z refleksją, że jednak jest trochę dołująca, bo nawet jak pocztowcy wygrają, to i tak wiesz, że to dla nich historycznie była przegrana sprawa.
https://youtu.be/7FJnSwESOq8

[raj]

z refleksją, że jednak jest trochę dołująca, bo nawet jak pocztowcy wygrają, to i tak wiesz, że to dla nich historycznie była przegrana sprawa.

Niestety dobre gry o wrześniu 39 właśnie takie są. To uczucie w No retreat Polska, gdy na koniec gry wygrałeś Polakami a nie masz na planszy ani jednej jednostki...

[Odi]

Kolega historyk konsultował grę i otrzymał egzemplarz. Prawdopodobnie będzie na którymś ze spotkań testowych mojej gdańskiej gry, więc będzie można zerknąć na egzemplarz.
Dam znać w razie czego.

Ja osobiście gry o poczcie polskiej bym nie zrobił. Dla mnie to jest temat bardzo na krawędzi, ze względu na całkowitą beznadziejność walki, los obrońców poczty i cywili. Rozumiem, że dla człowieka z innego kręgu kulturowego, oddalonego od nas, to już nie miało takiego znaczenia i pewnie nieprzypadkowo zrobił ją właśnie człowiek z zagranicy, a nie Polak.

[Markus]

Del.

[hancza123]

Ze Stalingradem to mają rozmach sk....!!

Cena gry nie ma dla mnie żadnego znaczenia o ile gra ma wysoką płynność (możliwość sprzedaży używanej za 80-90%). Ostatnio przekonuję się też na przykładzie Godfather, Tikal, La Cosa Nostra że gra może być wręcz nośnikiem wartości z dużą stopą zwrotu (!!) gdy znika ze sklepów i drożeje dwukrotnie.

W tym przypadku inwestycja jest ryzykowna ale czasem jest tak że koniecznie chcesz to mieć i nie patrzysz na nic!

[lacki2000]

Jest przedsprzedaż Undaunted:Stalingrad,
Powiem tak - tanio to to nie jest (349pln), zaczyna być naprawdę drogo jak za kartoniki pomalowane farbkami

https://planszostrefa.pl/pl/p/Undaunted ... grad/13916

W naszym pięknym kraju wszystko rośnie, to i ceny planszówek osiągają rekordowe poziomy
Generalnie jest problem z produkcją papieru, bo jest spore zapotrzebowanie na karton do przesyłek internetowych, więc pozostałe papierowe zlecenia mocno na tym tracą.

A na okładce rosyjska snajperka zaintrygowała mnie do internetowych poszukiwań takowych pań w bitwie o Stalingrad i żadnej tak na szybko nie znalazłem. Znacie jakieś? Wiadomo, że jest trend, by w grach, filmach, książkach umieszczać kobiety i tu chyba też to zrobili tak trochę na siłę. I tak dobrze, że nie czarnoskóra
edit: znalazłem jakąś babeczkę imieniem Anastazja Stiepanowa

[Markus]

Del.

[Odi]

Z naszą wiedzą powinniśmy spekulować grami
Patrzę, że cena Clash of Cultures skoczyła w ciągu ilu - półtora miesiąca? - o prawie 100% (dostępna w jednym sklepie, za 689 zł).

Już nie mówię o tych klimatach typu Chaos w Starym Świecie

Stalingrad odpuszczam. Za to myślę poważnie nad Reinforcements. Dwie rzeczy mnie tam przekonują: moduł solo (gra będzie częściej gościła na stole) i moduł do teamplay czteroosobowego (pamiętacie - zawsze byłem przekonany, że U genialnie się sprawdzi w drużynówce).
Mamy chyba ze trzy egzemplarze łącznie, więc spokojnie dałoby radę zagrać. To może być hit.

[hancza123]

Żona mówi to może dokup trochę gier skoro one tak drożeją.. do czego to doszło

[Highlander]

Patrzę, że cena Clash of Cultures skoczyła w ciągu ilu - półtora miesiąca? - o prawie 100% (dostępna w jednym sklepie, za 689 zł).

Fajnie że cena idzie w górę ale nikt z posiadających egzemplarz (wiem o dwóch ) nie chce albo nie ma czasu w nią zagrać. A chciałem dać grze drugą szansę w rozgrywce zgodnej z zasadami

[raj]

Spodziewam się, że CoC może wkrótce mieć bardzo dużą podaż nie granych "używek".
Ale pomyślcie, jakby człowiek kiedyś był mądry i kupił paletę Zakazanych Gwiazd...

[Highlander]

Spodziewam się, że CoC może wkrótce mieć bardzo dużą podaż nie granych "używek".
Ale pomyślcie, jakby człowiek kiedyś był mądry i kupił paletę Zakazanych Gwiazd...

Jakby człowiek był mądry, to by sobie kupił 11 lat temu z ciekawości jednego Bitcoina za 1 USD, sprzedał rok temu na górce po 66,974 USD i miał dożywotni budżet na dowolne planszówki.

[lacki2000]

Było wczoraj jakieś spotkanie w Krolmie?

[Odi]

Wczoraj było to spotkanie testowe mojej gry.
Był Janek między innymi.

A potem zagraliśmy w napoleona 1807

Spoiler:

Znaczy.... ZagraliBYŚmy, bo wziąłem ze sobą grę, ale Janek poszedł. Ale było blisko. Ciut ciut do rozgrywki

[Highlander]

Wczoraj było to spotkanie testowe mojej gry.
Był Janek między innymi.

Pewnie zbrejkował w 30 minut i wyszedł

A tak na serio, jakie wrażenia z testów?

[Odi]

A to już niech Janek napisze szczegółowo. Na razie to powiedział, że mu się druga część nie podoba i wyszedł. A ja zostałem z tą drugą częścią, jak ten Himilsbach z angielskim.

[hancza123]

Przez 6h rozegraliśmy 4 paryjki Napoleona 1807.

Spoiler:

A tak na prawdę to z Gryszaq i Highlanderem udało się rozegrać do połowy:
Conquest & Consequence - następca T&T. Teraz azjatycki.

[piotrow]

Bonżur
Czy w czasie zarazy spotykacie się jakoś regularnie i można do Was dołączyć? Chciałbym wejść w temat wojenniaków, nawet mam kilka w swojej kolekcji, ale ze względu na grube instrukcje i mnogość zasad, trudno mi znaleźć chętnego do grania, a nie wszystkie dobrze działają solo. Poza tym, co
Jeżeli byłaby szansa przyłączyć się do grania, byłbym bardzo zobowiązany. To co mogę zaoferować ze swojej strony to:
- Imperial Struggle
- Tank Duel + North Africa Expansion
- Conflict of Heroes: Awakening the Bear 3rd edition
- Conflict of Heroes: Storm of Steels 3rd edition
- Brotherhood & Unity
- The Dark Valley
- The Dark Summer
- Triumph & Tragedy
- Conquest & Consequence
- Next War: Vietnam
- Next War: Korea
- Atlantic Chase
- The Last Hundred Yards: Airborne Over Europe
- Empire of the Sun
- Absolute War
- Sekigahara
- Red Storm: The Air War Over the Central Germany

Chętnie zagram coś 1:1 ale nie tylko. Ewentualnie dam się wciągnąć w 18xx, jeżeli grywacie
Po prostu euro i ameri zaczynają mnie nudzić...

[Odi]

Przez 6h rozegraliśmy 4 paryjki Napoleona 1807.

Spoiler:

A tak na prawdę to z Gryszaq i Highlanderem udało się rozegrać do połowy:
Conquest & Consequence - następca T&T. Teraz azjatycki.

Ciekaw jestem - oprócz wrażeń z rozgrywki - czy Hancza przekonywales kolegów, że Rosja nie jest dla nikogo zagrożeniem

Piotrow -> gdybyś się odezwał jeszcze 1,5 roku temu, to bym serdecznie zapraszał na spotkania. A teraz to tak się pozmieniało, że trudno powiedzieć... Wydaje mi się, że coś drgnęło w temacie i znowu zaczynają się jakieś ustawki w gdanskich klubach, a nie tylko w domach. Mi się za moment znowu zacznie praca zmianowa i odpadam, więc niczego zadeklarować nie mogę.
A szkoda byłoby stracić nową osobę z takim fajnym potencjałem na granie w wojenne i pokaźną biblioteką gier.

[hancza123]

Wrażenia z C&C powinien napisać Highander bo on jest weteranem T&T. Przy czym jemu gra spodobała się chyba najmniej.

Witamy nowego kolegę, fajnie że piszesz Piotrow, że chcesz grać no i masz bardzo mocną kolekcję. Po tytułach widać że znasz się na rzeczy..

Z naszą grupą wojenników jest trochę jak z IRP bo czasy wielkości to ma już za sobą. Wszystko się niby rozpadło i oficjalnych spotkań w klubach nie ma ale my i tak jesteśmy. Gramy dalej konspiracyjnie po domach, utrzymujemy kontakt tu na forum oraz na grupach whatsup i umawiamy się w rozmaitych konfiguracjach po starej znajomości.

Ponieważ cenię aktywne działanie a nie trwające całymi latami bla bla bla, "może byśmy kiedyś zagrali ale ostatnio od 2 lat to ja nie mam czasu" albo "jak się skończy covid to może wtedy będzie dobry moment" dlatego proponuję Ci konkretnie:

Spotkajmy się we wtorek o 18.00 w Krolmie i zagrajmy w jeden z tytułów:

- Imperial Struggle, obaj to mamy, ja to grałem 4 razy i bardzo lubię
- Absolute War - o ile mnie w to wdrożysz
- Napoleon 1807 - bezskutecznie szukam partnera do tej gry i zaraz obrośnie to legendą
- Last Hundred Yards - o ile mnie w to wdrożysz
- Verdun 1916 - grałem 3 razy i chcę więcej!
- Fields of Despair - grałem 3 razy i chcę więcej!

No opcji jest dużo więcej bo masz same dobre tytuły i ja też ale powyższe 6 tytułów to bardzo bogaty wybór i może coś z tego.

Jeżeli we wtorek nie możesz to spoko wybierzemy inny termin.

[piotrow]

Wtorek o 18.00 jest ok

Kolekcję mam może i fajną, ale póki co to tylko kolekcja, bo nie mam z kim grać i leży tylko na półce
Chętnie zagram w Absolute War. Niedawno do mnie dotarło i póki co jestem po przeczytaniu instrukcji i po tutorialu na Jest Taktycznie (https://www.youtube.com/watch?v=8lF6mYTHnUw), ale to wyrównuje szanse

[hancza123]

No to fajnie jesteśmy już wstępnie umówieni. Na 24h przed potwierdzimy sobie że żadnemu nic nie wyskoczyło. Zadzwonię do Krolma i zaklepię stolik na 18.00.

Gramy w Absolute War. Postaram się obejrzeć filmik który przesłałeś aby jak najwięcej już wiedzieć ale wdrażanie zasad i pilnowanie ich podczas rozgrywki jest na Twojej głowie.

[Highlander]

Wrażenia z C&C powinien napisać Highander bo on jest weteranem T&T. Przy czym jemu gra spodobała się chyba najmniej.

Dziwnie się czuję po tej partii. Muszę przyznać że była ona zapoznawcza, bo siadłem do niej jako Japończyk bez znajomości instrukcji C&C, więc nie miałem pojęcia w jaki sposób i o co moi adwersarze młócą się w Chinach.

T&T miało bardzo sprawnie działające podstawowe mechaniki (dwa decki kart, bloczki, przepychanki polityczne), ale nie ustrzegło się zagmatwanych przepisów, wyjątków i "chromowych" wrzutek, które niepotrzebnie wydłużały rozgrywki.
C&C - ma oprócz kompletu T&T - niestety doklejone kolejne mechaniki (na potrzeby Chin), kolejne wyjątki i kolejne "chromowe" wrzutki.

Co gorsza mam wrażenie że podstawowe mechaniki przez zmiany zaczęły zgrzytać. Mogę się mylić ale podam kilka przykładów:

Start T&T rozgrywa Oś, miała przewagę militarną (ale było to "kadry 1 CV") + przewagę produkcji + podwójny set kart politycznych co dawało strategiczny wybór różnych możliwych ścieżek. Z kolei w C&C Japonia ma większą przewagę militarną (w tym kilka jednostek już gotowych do akcji 4 CV) + przewagę produkcji ale podwójny set kart politycznych dostaje... USA, które dodatkowo ma podwójną siłę kart zagrywanych w rejonie Chin. To dla rozgrywającego Japończyka oznacza że ścieżka polityczna, tak emocjonująca w T&T, w C&C nie ma sensu. Odkryłem to po pierwszym roku i potem już ignorowałem fazę polityczną. Zostaje tylko zakup przemysłu, pompowanie CV bloczków i "a więc wojna" z wybranym celem (Chiny, USA, ZSRR).

Jeśli Japonia wybierze aktywność w Chinach (co jest chyba oczywiste), to od początku traci możliwość brania pokojowych dywidend. Rywale spokojnie ciągną je bez ograniczeń za działania w Chinach bo podejmują je poprzez Proxy Powers.

Sowieci mają bardzo niską startową produkcję (4!) i drogi rozwój (za 8!). Stany nie lepiej bo 6 (rozwój za 7). Więc muszą od razu cisnąć w karty przemysłu, ale staje się to bardzo losowe (karty przemysłu mają wartość od 1 do 4, Sowiet pociągnie jedynki i dwójki nawet poziomu nie kupi, i będzie miał zamuloną rękę blotkami (niski limit ręki Sowietów) licząc na dociąg za rok. Kupienie dwóch poziomów w początkowych latach to już abstrakcja. Dla Japonii - luzik (produkcja 11, rozwój za 6).
Jak teraz o tym myślę to ciekawe może być spróbowanie znanego z T&T "rusha militarnego" Japonią - przez 4 lata kupujesz około 40 CV i grasz na nokaut militarny przez np. punktowy wjazd do Nanking i potem New Delhi lub Novosibirsk.

Japońska flota (Fleet) dzięki podkręconym na stałe statystykom, startowemu first fire i możliwości podbicia na 4 CV sieje śmierć i zniszczenie. Jednocześnie wydaje mi się że dla Japonii lotniskowce (Carrier) jako klasa jednostki są zbyt słabe względem flot i na ten moment widzę sens budowania ich tylko gdy skończą Ci się w puli bloczków kadry flot

Autor obniżył limity przechodzenia między prowincjami (max 2 w czystym, i max 1 przy rzekach i górach) i jednocześnie obniżył Japonii limit bloczka armii na 3 CV. Do wielu prowincji można wejść tylko z jednej już posiadanej lub trzeba lądować morsko. W efekcie ofensywy lądowe stały się mało spektakularne i jedyna opcja to zasypanie lądowego przeciwnika flotami i lotnictwem licząc na "jedynki" na K6. Generalnie każde moje starcie w Chinach wyglądało podobnie - desant 3 CV piechoty która nie może walczyć, i do tego 12-24 CV wsparcia lotniczego i okrętowego, które zwykle czyściło do zera prowincję z obrońców, więc desant bez walki przejmował prowincję. Od strony sztuki wojennej kuriozum. Taki numer nie mógł przejść w podobnej mechanicznie grze Pacific Victory, gdzie istnieje logiczna zasada - lotnictwo i okręty mogą redukować bloczki obrońców do min 1 CV, i zawsze musi dojść do walki lądowej. Czemu Craig nie odtworzył tego przepisu w C&C - nie wiem.

Stosowane w T&T blokowanie handlu okrętami podwodnymi (wystarczały 3 bloczki aby odcinać Albion) wydaje się w tej grze karkołomnym zadaniem - mórz i oceanów jest w pip, nie wiem można np odciąć w tej grze Australię mając 4 bloczki podwodne. Nawet nie próbowałem iść w tą stronę, po co odcinać zaopatrzenie Aliantom jeśli ich ogranicza mały przemysł a nie zasoby? Z kolei próba blokowania surowców Japonii też wydaje się trudna - wystarczy trzymać East China Sea / Yellow Sea aby mieć supply z podbitych Chin, a kolejne dwa South China Sea i Sulu Sea podłączają jeszcze Filipiny i rurę z ropą z Borneo.

Lotnictwo Japonii jest ograniczone do ledwie 4 bloczków max 3 CV. W porównaniu do potęgi jej floty, oznacza to że nie ma sensu inwestować w technologie lotnicze. Technologie dla podwodnych i piechoty też bez sensu. Generalnie nie czułem sensu inwestowania Japonią w jakiekolwiek technologie, inne działania były bardziej optymalne. A przeciwnicy z ich małym startowym przemysłem to już w ogóle nie mogli o tym myśleć. Nikt nie wynalazł żadnej technologii do połowy gry.

Zasoby Japonii w okresie wojny. Temat rzeka. A ja się zasobowo czułem w tej rozgrywce komfortowo! Na start solidne 5, z podbijanych stopniowo nadmorskich prowincji Chin kolejne 6 to już 11. W chwili ataku na USA od ręki można dobrać kolejne 5 z Borneo i Filipin. To już 16 - to już było więcej niż mogłem obrobić przemysłem i populacją.

Na ten moment wydaje mi się że C&C to takie T&T, tylko że masz więcej zasad do opanowania, ale za to mniej wyborów jako gracz rozgrywający (tutaj: Japonia) - ani dyplomacja ani technologie nie mają sensu, po prostu zbroisz się, podbijasz tereny, pilnujesz aby podciągnąć przemysł wraz ze wzrostem populacji i jak się skończą opcje neutralne to idziesz na całość z USA.

Problem w tym, że do rozgrywania czystej walki na Pacifiku są lepsze gry z lepszą mechaniką.

Mogę jeszcze raz zagrać Japonią i potestować czy powyższe obserwacje wytrzymają próbę czasu. Ta pierwsza gra była specyficzna, bo moi adwersarze skupili się grze w Chinach kontynentalnych i zapomnieli o Japonii która młóciła wybrzeże Chin. Jak im o sobie przypomniałem gdy latem 1940 padł Pearl Harbour, to pomijając nieistotne masy chińskich milicji i fortec w USA, Alianci zostali z kadrowymi ~10 CV USA i ~10 CV GB tu i tam, Sowieci mieli dalej 7 CV kadr, mając naprzeciw sobie około 70 CV bloczków japońskich.

[czeczot]

Patrzę, że cena Clash of Cultures skoczyła w ciągu ilu - półtora miesiąca? - o prawie 100% (dostępna w jednym sklepie, za 689 zł).

Fajnie że cena idzie w górę ale nikt z posiadających egzemplarz (wiem o dwóch ) nie chce albo nie ma czasu w nią zagrać. A chciałem dać grze drugą szansę w rozgrywce zgodnej z zasadami

Bo to słaba gra jest. Z gry cywilizacyjnej zrobili euro. Starożytne cywilizacje które nic nie podbijają tylko budują.
Twilight Imperium które jest "podobną" grą wymusza wojny, sojusze itd. Tu tego nie ma. Ktoś opisywał kiedyś rozgrywkę nie pamietam już w ile osób że całą grę rozegrali bez żadnej walki między sobą.
Nuda.

Mam ale do sprzedania.

[hancza123]

Chętnie zagram w Absolute War. Niedawno do mnie dotarło i póki co jestem po przeczytaniu instrukcji i po tutorialu na Jest Taktycznie (https://www.youtube.com/watch?v=8lF6mYTHnUw), ale to wyrównuje szanse

Filmik jest amatorski i potrzeba do niego sporo cierpliwości ale jest wartościowy bo wyjaśnia podstawy gry. Obejrzałem go więc będzie nam łatwiej wystartować.