Ad blocker detected: Our website is made possible by displaying online advertisements to our visitors. Please consider supporting us by disabling your ad blocker on our website.
alpha pisze: ↑23 lip 2019, 15:59
To i ja się dopytam autora wątku, bo ciekawi mnie jak po blisko 6 latach ma się sprawa z lakierem na planszy, i ze zdejmowaną folią z pudełka, a właściwie z samym pudełkiem. Czy zdjęcie folii po 6 latach (a właściwie 8 latach, bo 2 lata już to miałeś wcześniej) nie spowoduje pociągnięcie za sobą farby z pudełka? Nie chciałbym po jakimś czasie się zdziwić i zerwać obrazek z pudełka
Zdejmowalem niedawno folie z gry co najmniej siedmioletniej I nie bylo problem.
Czyli jest dobrze
A na ile ta folia sama może odpaść, skoro można ją zdjąć?
Desaix1800 pisze: ↑04 lut 2014, 14:41
A to fotki Wsiąść do pociągu.
Całkiem nieźle to wygląda! Powiedz mi nie ma problemu z "zamakaniem" papieru przy takim lakierowaniu, chodzi mi o to czy papier nie chłonie tego lakieru? Druga sprawa czy błyszczący lakier nie przeszkadza gdy grasz wieczorem przy sztucznym świetle, czy wszystko jest widoczne jak należy?
Po znalezieniu tego tematu posprayowałem tym lakierem całą Wyprawę do El Dorado(bo to tańsza gra - testowo) i efekty są bardzo fajne. Nic nie namokło, ani się nie zniekształciło. Kolory są minimalnie, tyci bardziej żywe ale to trzeba przyłożyć do siebie dwa kafelki - polakierowany i nie, by zauważyć różnicę. Powierzchnia jest też nieco bardziej błyszcząca, ale też bez przesady. Niedługo dostanę w swoje ręce 3 edycję Horroru w Arkham i słyszałem że tam modularne kafelki zużywają się ekspresowo. Będzie lakierowane
Polzcount pisze: ↑31 mar 2021, 19:17
Jeśli możesz wrzuć foty polakierowanych kafli bardzo jestem ciekaw jak to wyglada.
Flowenol pisze: ↑31 mar 2021, 19:52
A ja poproszę instrukcję lakierowania takich kafli, bardzo proszę
Fotki powyżej, ale niestety nie będę polecał nikomu lakierowania. Owszem, wyglądało to fantastycznie, ale... Nigdy już niczego nie polakieruję. Przez ostatnie upały miałem w pokoju gigantyczne temperatury. Mieszkam na poddaszu i często w tygodniu dochodziło do 35 stopni Celsjusza. Nie wiem co się stało, ale lakier w takiej temperaturze źle się zachował i zaczął się kleić. Efekt - zlepione plansze i żetony. I to zlepione tak bardzo, że nie dało się tego rozdzielić!!! Musiałem użyć siły, co skończyło się na uszkodzeniu zarówno plansz, jak i żetonów (widać to na zdjęciach). Po lakierowaniu Miało więc wyglądać ładnie, miało być zabezpieczone przed uszkodzeniami, a skończyło się dokładnie na odwrót. Teraz będę musiał wszystko "łatać" i naprawiać. Także w ogólnym rozrachunku - nie było warto. Nie wiem, czy kupiłem dziadowski lakier, czy w tym upale, każdy lakier zareagowałby tak samo. Dodam tylko, że wszystko było wcześniej suche, rozegraliśmy sporo gier na tych polakierowanych komponentach i nagle, przez te wysokie temperatury - wszystko zaczęło się lepić. Smutne.
Sam nigdy nie lakierowałem elementów gier. Powodem była kupiona niegdyś książeczka, wkładka-samoróbka z jednego z pierwszych numerów "Fantastyki". Ktoś kiedyś polakierował okładkę i dzisiaj, po latach, nadaje się toto tylko do śmietnika. Wiadomo, w peerelu lakiery były całkiem inne, ale na mnie zadziałało to absolutnie zniechęcająco.
tak że = w takim razie, więc także = też, również
Piszmy po polsku :)
playerator pisze: ↑09 sie 2021, 00:01
Wklejam tutaj, ku przestrodze wszystkim entuzjastom lakierowania:
Dzięki za ostrzeżenie. Jak na razie nie zdążyłem polakierować żadnej innej gry, więc może się z tym jeszcze wstrzymam i zobaczę jak się zachowa ta jedna. Trochę szkoda, bo chętnie bym jakoś zakonserwował Arkham. Z tego co słyszałem te kafelki ala puzzle z bardzo sztywnym spasowaniem wykazują oznaki zużycia już po 2-3 grach ;/
Ja mam pytanie tylko PO CO lakierować plansze?
Z moich doświadczeń widzę, że niszczą się tylko elementy które są często TASOWANE i ewentualnie TRZYMANE W RĘKACH (głównie chodzi karty). Żadna moja gra nie ma zniszczonej planszy (no ale też na pewno nie ma żadna 100+ partii rozegranych). Jednak ja nie pozwalam współgraczom jeść przy grach - co do picia to rożnie - czasem się coś pije ale staramy się mieć szklanki z boku a nie na środku - żeby ręką nie potrącić.
Gromb pisze: ↑09 sie 2021, 10:52
Krawędzie puzzli do spasowania można delikatnie nasączyć kropelką. Zwiększy to trwałość i utwardzi krawędzie. Sprawdzone na drzewku z Everdell
Dzięki, wypróbuję w pierwszej kolejności
EDIT: Nie polecam do Horroru w Arkham 3 edycji - puzzle, które normalnie spasowane są ciasno, po lekkim potraktowaniu kropelką na krawędziach nie chcą się spasować Robi się na tyle ciasno że trzeba na siłę je łączyć, a to powoduje większe uszkodzenia niż bez tej całej zabawy. Efekt odwrotny do zamierzonego, miały wytrzymać bardzo długo, a dwa kafle załatwiłem przed pierwszą grą. Napisałem do Galakty - może mnie jakoś poratują Straciłem do tego cierpliwość, jak dostanę zamienniki to nie będę zabezpieczać już tego niczym - po prostu ostrożnie będzie się składać elementy do gry, a jak się zużyją to trudno.
Gromb pisze: ↑09 sie 2021, 10:52
Krawędzie puzzli do spasowania można delikatnie nasączyć kropelką. Zwiększy to trwałość i utwardzi krawędzie. Sprawdzone na drzewku z Everdell
puzzle, które normalnie spasowane są ciasno, po lekkim potraktowaniu kropelką na krawędziach nie chcą się spasować
Cyjanoakryl można szlifować, tylko przy takich drobiazgach trzeba ostrożnie
Gromb pisze: ↑09 sie 2021, 10:52
Krawędzie puzzli do spasowania można delikatnie nasączyć kropelką. Zwiększy to trwałość i utwardzi krawędzie. Sprawdzone na drzewku z Everdell
puzzle, które normalnie spasowane są ciasno, po lekkim potraktowaniu kropelką na krawędziach nie chcą się spasować
Cyjanoakryl można szlifować, tylko przy takich drobiazgach trzeba ostrożnie
Brzmi jak jakaś opcja ale znając siebie to więcej szkody niż pożytku zrobię, więc nie ma co się bawić. Przykładowo - jeden ze wspomnianych kafelków ubrudził mi się klejem na grafikach przez to że tubka nie była szczelna tam gdzie przykręca się dziubek do dozowania(mimo moich starań by go dobrze po otwarciu kleju przykręcić) >.> Wydawnictwo po opłaceniu przesyłki wyśle mi zastępcze kafelki więc kryzys został zażegnany. Jak gra mi się zużyje to trudno, ja już niczego w niej nie będę poprawiać :v
BOLLO pisze: ↑24 sie 2021, 16:42
O rety ależ ludzie potrafią sobie skomplikować życie.....
To cały ja Na szczęście pomału mi przechodzi. Jakiś czas temu postanowiłem skleić z płyty piankowej insert do wspomnianej wyżej gry. Po kilkunastogodzinnej zabawie w wymierzanie i klejenie tego, zepsutych nerwach, palcach w kleju i oszczędzeniu jakichś groszy względem wydruku 3D lub gotowca ze sklejki stwierdzam że nigdy więcej xD
BOLLO pisze: ↑24 sie 2021, 16:42
O rety ależ ludzie potrafią sobie skomplikować życie.....
To cały ja Na szczęście pomału mi przechodzi. Jakiś czas temu postanowiłem skleić z płyty piankowej insert do wspomnianej wyżej gry. Po kilkunastogodzinnej zabawie w wymierzanie i klejenie tego, zepsutych nerwach, palcach w kleju i oszczędzeniu jakichś groszy względem wydruku 3D lub gotowca ze sklejki stwierdzam że nigdy więcej xD
Nie no ja bardzo lubię i wspieram wszelkiego rodzaju "hand made" ale czasem nie warto. Gry (dbane) naprawdę się nie niszczą i wystarczy min uwagi aby zachować ją w stanie bardzo dobrym/dobrym. Pomysł z oklejaniem pudeł natomiast mi się podoba bo mam wiele gier nie granych a przez przesuwanie i ciągłą migracje pudełka są już powycierane.
Reszta to już raczej protektorki na karty i powinno wystarczyć by względnie ochronić grę. Korci mnie natomiast laminowanie planszetek i większych elementów. Z tym że laminat często "świeci" i czasem to mi przeszkadza. Być może jest jakaś (na pewno jest) folia matowa do laminatu. Kupiłem w Lidlu nawet laminarkę za 109pln (zimno/ciepło cokolwiek to znaczy) i arkusze do niej. Porobię próby na czymś co nie szkoda i zobaczymy. Słyszałem natomiast opinie że jak coś się spierdzieli to już nie odklei się i planszetka do kosza...ajć....
Własnoręczne inserty są mega fajowe i polecam je robić. Ja jeszcze nie robiłem ale mam zamiar jak z resztą 100 innych rzeczy na które boję się że nie wystarczy mi życia.
BOLLO pisze: ↑24 sie 2021, 16:42
O rety ależ ludzie potrafią sobie skomplikować życie.....
To cały ja Na szczęście pomału mi przechodzi. Jakiś czas temu postanowiłem skleić z płyty piankowej insert do wspomnianej wyżej gry. Po kilkunastogodzinnej zabawie w wymierzanie i klejenie tego, zepsutych nerwach, palcach w kleju i oszczędzeniu jakichś groszy względem wydruku 3D lub gotowca ze sklejki stwierdzam że nigdy więcej xD
Nie no ja bardzo lubię i wspieram wszelkiego rodzaju "hand made" ale czasem nie warto. Gry (dbane) naprawdę się nie niszczą i wystarczy min uwagi aby zachować ją w stanie bardzo dobrym/dobrym. Pomysł z oklejaniem pudeł natomiast mi się podoba bo mam wiele gier nie granych a przez przesuwanie i ciągłą migracje pudełka są już powycierane.
Reszta to już raczej protektorki na karty i powinno wystarczyć by względnie ochronić grę. Korci mnie natomiast laminowanie planszetek i większych elementów. Z tym że laminat często "świeci" i czasem to mi przeszkadza. Być może jest jakaś (na pewno jest) folia matowa do laminatu. Kupiłem w Lidlu nawet laminarkę za 109pln (zimno/ciepło cokolwiek to znaczy) i arkusze do niej. Porobię próby na czymś co nie szkoda i zobaczymy. Słyszałem natomiast opinie że jak coś się spierdzieli to już nie odklei się i planszetka do kosza...ajć....
Własnoręczne inserty są mega fajowe i polecam je robić. Ja jeszcze nie robiłem ale mam zamiar jak z resztą 100 innych rzeczy na które boję się że nie wystarczy mi życia.
Na laminowanie się nie odważę ze wspomnianych przez ciebie powodów no i są głosy że nie tak długowieczne jak mogłoby się wydawać. Co do insertów to mam jeszcze materiału na co najmniej drugi tak duży, więc by się nie zmarnowało to do czegoś zastosuję. Fakt że nad swoim pierwszym spędziłem tyle czasu nieco mnie zraził po prostu xD Moim zdaniem płyta piankowa jest ładniejsza od plastiku, ale nie każdy ma tyle cierpliwości by to estetycznie poskładać gdy potrzeba kilku tacek po kilka przegródek do danej gry.
Edit: Co do dbania o gry - tak radykalnych kroków nie zastosuję na pewno do większości tytułów. Boli jedynie że te Arkham'owe kafle się aż proszą o rozwarstwianie po zaledwie kilku grach.
Breakfan pisze: ↑25 sie 2021, 13:15
Moim zdaniem płyta piankowa jest ładniejsza od plastiku, ale nie każdy ma tyle cierpliwości by to estetycznie poskładać gdy potrzeba kilku tacek po kilka przegródek do danej gry.
Moje inserty piękne nie są. Są wręcz brzydkie, aż źle się na nie patrzy. Ale zrobione własnoręcznie i z każdym kolejnym coraz lepiej. Poza tym spełniają swoją funkcję, a o to przede wszystkim chodzi.
Nie wiem czy ja mam pecha ale co wezmę planszę do ręki przy rozkładaniu to zawsze na zgięciu mi się trochę rozwarstwi (górna warstwa odchodzi od kartonu). Mimo, że staram się uważać to już załatwiłem tak kilka gier.
Czy da się to jakoś zabezpieczyć? czy pozostaje tylko klejenie po rozerwaniu ?
Cellstar pisze: ↑15 lut 2022, 11:13
Nie wiem czy ja mam pecha ale co wezmę planszę do ręki przy rozkładaniu to zawsze na zgięciu mi się trochę rozwarstwi (górna warstwa odchodzi od kartonu). Mimo, że staram się uważać to już załatwiłem tak kilka gier.
Czy da się to jakoś zabezpieczyć? czy pozostaje tylko klejenie po rozerwaniu ?
Raczej pozostaje klejenie. Trzeba uważać żeby nie wygiąć planszy/planszetki zbyt mocno, bo po przekroczeniu punktu krytycznego niestety strzelają.
Cellstar pisze: ↑15 lut 2022, 11:13
Nie wiem czy ja mam pecha ale co wezmę planszę do ręki przy rozkładaniu to zawsze na zgięciu mi się trochę rozwarstwi (górna warstwa odchodzi od kartonu). Mimo, że staram się uważać to już załatwiłem tak kilka gier.
Czy da się to jakoś zabezpieczyć? czy pozostaje tylko klejenie po rozerwaniu ?
Podklejenie rozwarstwienia to na początek. Można obkleić folią samoprzylepną, ale... raz to kwestia gustu [będzie się świecić trochę] a dwa nie wiem jak to się zachowa na zgięciach [mimo, że klej na folii jest mocny, to może się pod wpływem zginania odklejać na samym zgięciu]. Na nierozkładanych planszetkach to zdaje egzamin.
Pękniętego fabrycznego elementu nie skleisz z powrotem fabrycznie. Musisz zastosować opaskę w postaci taśmy. Być może są jakieś lepszej jakości i matowe ale nie widzę za bardzo innego rozwiazania. No może pozatym że idziesz do zaprzyjaźnionej drukarni i prosisz o druk na foli samoprzylepnej i naprawiasz sam lub druk na banerze i masz problem z bański.
Cellstar pisze: ↑15 lut 2022, 11:13
Nie wiem czy ja mam pecha ale co wezmę planszę do ręki przy rozkładaniu to zawsze na zgięciu mi się trochę rozwarstwi (górna warstwa odchodzi od kartonu). Mimo, że staram się uważać to już załatwiłem tak kilka gier.
Czy da się to jakoś zabezpieczyć? czy pozostaje tylko klejenie po rozerwaniu ?
Raczej pozostaje klejenie. Trzeba uważać żeby nie wygiąć planszy/planszetki zbyt mocno, bo po przekroczeniu punktu krytycznego niestety strzelają.
Czyli Jeżeli troszkę mi się rozwarstwiła plansza na zgięciu to czy podklejenie tego klejem Magic zda egzamin? Czy piszesz o tym podkleić brzegi zanim w ogóle się rozerwie?
Cellstar pisze: ↑15 lut 2022, 11:13
Nie wiem czy ja mam pecha ale co wezmę planszę do ręki przy rozkładaniu to zawsze na zgięciu mi się trochę rozwarstwi (górna warstwa odchodzi od kartonu). Mimo, że staram się uważać to już załatwiłem tak kilka gier.
Czy da się to jakoś zabezpieczyć? czy pozostaje tylko klejenie po rozerwaniu ?
Raczej pozostaje klejenie. Trzeba uważać żeby nie wygiąć planszy/planszetki zbyt mocno, bo po przekroczeniu punktu krytycznego niestety strzelają.
Czyli Jeżeli troszkę mi się rozwarstwiła plansza na zgięciu to czy podklejenie tego klejem Magic zda egzamin? Czy piszesz o tym podkleić brzegi zanim w ogóle się rozerwie?
Raczej pozostaje klejenie. Trzeba uważać żeby nie wygiąć planszy/planszetki zbyt mocno, bo po przekroczeniu punktu krytycznego niestety strzelają.
Czyli Jeżeli troszkę mi się rozwarstwiła plansza na zgięciu to czy podklejenie tego klejem Magic zda egzamin? Czy piszesz o tym podkleić brzegi zanim w ogóle się rozerwie?
To akurat jest od Everdella i tutaj całe szczęście mi Rebel wymieni na nową bo cała plansza jest zawilgocona i odchodzi od kartonu. Mam jednak plansze z Arnaka gdzie już to była moja wina bo sam sobie naderwałem :/ ale te naderwanie wyglądaja podobnie.
Bo widzę, że ten jest do kartonów a te inne są tylko do drewna.
Dzięki
Tak bedzie ok. Kazdy klej do drewna wikolowy tak naprawde sie ma to nada. On jak wysycha to robi sie bezbarwny. Wazne zeby nie przesadzic z iloscia. Ja mam taki