Gra Miesiąca - Luty 2022

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Gra Miesiąca - Luty 2022

Post autor: BOLLO »

No no no ...luty u mnie fajny pod względem nowości ogranych gier , ale zgodnie z moim kluczem jednej gry która zdominowała dany miesiąc muszę przyznać że tą grą jest gra Scythe.

Graliśmy na czterech graczy. Gra bardzo ładnie wykonana o prostych zasadach ale dająca spore pole do myślenia, jeżeli chodzi o podejmowanie akcji. Negatywna interakcja na całkiem spoko poziomie (nikt na wycieraczce nie musiał spać). Gra na pewno będzie jeszcze nie raz grana a zaskoczeniem jest również to że mojej żonie się bardzo spodobała. Jeszcze tego nie wie że na regale czeka bliźniak Brazil.... :mrgreen:

A co u was zawitało na stole?
ckbucu
Posty: 354
Rejestracja: 20 mar 2017, 20:56
Has thanked: 395 times
Been thanked: 551 times

Re: Gra miesiąca-Luty 2022

Post autor: ckbucu »

EDIT: bo udało się jeszcze na koniec dnia wcisnąć partyjkę w Machina Arcana ;)

W lutym ponad 60 rozgrywek

Nowości:

Tiny Epic Dungeons - 5 rozgrywek solo (na 2 bohaterów) ani razu nie wygrałem :) Bardzo fajny tytuł, szybki setup, nie taki "tiny" na stole i trochę zagmatwana ikonografia i zasady (na początku). Po tym, jak już się pojmie co i jak, można śmiało eksplorować podziemia. Jest trudno, ale to dobrze. Fajny pomysł z podzieleniem partii na 2 akty. W pierwszym musimy ubić wystarczającą ilość elitarnych potworów aby odkryć loch bossa. W drugim walczymy z bossem, co też zmienia nieco zasady gry (bossa, poza zdjęciem mu HP, trzeba w pewnym momencie wybawić ze swojego leża i przeprowadzić przez pomieszczenia z ołtarzami). Bardzo pozytywne wrażenia.

Pax Renaissance 2nd Edition - 5x solo - to ostatni Pax, w jakiego do lutego nie zagrałem. I po 5 rozgrywkach mogę stwierdzić, że jest to najlepszy tytuł z tej serii, wisienka na torcie. Bardzo złożone zasady, masa możliwości, każda rozgrywka jest zupełnie inna - nie ma tu nic, co by mi się nie podobało. Do tego stopnia, że to jedyny Pax, poza Emancipation, w którego na prawdę dobrze gra mi się solo. Oczywiście zdaje sobie sprawę, że każdy Pax pokazuje dopiero pazura na wielu graczy i tylko na tym zyskuje, stąd nie mogę się doczekać rozgrywki ze znajomymi, aczkolwiek najpierw pewnie wprowadzę ich w Pamira albo Porfirianę.

Bór - 2 rozgrywki dwuosobowe. Bór mi siadł. Przypomina mi trochę Elekta, którego uwielbiam. Walka o obszary, rozkminy, do tego ładne wykonanie. Na prawdę solidny tytuł.

Machina Arcana - Mega klimat, tury idą szybko (aczkolwiek czasem trzeba sporo pomyśleć), bardzo dobrze działające AI potworków, bardzo ładna i standeesy robią mega robotę (zdecydowanie wolę w przypadku gier, gdzie mamy pierdyliard potworów tekturki niż nie pomalowane figurki). Bardzo fajny motyw z upgradem przedmiotów, z odrzucaniem słabszych potworów od obecnego poziomu zagrożenia, ciekawa eksploracja pól i wykorzystywanie pułapek. Na prawdę mega. Do tego oryginalna ścieżka dźwiękowa puszczona na słuchawkach (jest na spotify) dodaje bardzo fajnego klimatu. W końcu gra w klimacie HPL, która chyba mnie na dłużej do stołu przyciągnie.

Stali bywalcy:
High Frontier 4 All - 14 rozgrywek. Jakby mi ktoś powiedział miesiąc temu, że w lutym najwięcej czasu i rozgrywek poświęcę HF4A to bym się puknął w czoło. Mając szybkie Final Girl czy Marvel Champions do grania solo raczej nie wyobrażałbym sobie, że praktycznie co drugi wieczór będę podbijał kosmos. No i mały zonk...bo wyciągnąłem HF z szafki i wsiąkłem, na amen. Z początku rozgrywki jeszcze a tryb Race for Glory (tak też grałem z 2 znajomymi), potem uznałem, że pora na pełne zasady (aczkolwiek bez modułów). I mimo, że nie ma ogromnej różnicy w zasadach, to dodatkowe karty supportów, eventy sprawiają, że w uproszczony tryb już grać nie chcę. Wprowadzają sporo losowości (co lubię ;) ), stworzenie rakiety, którą wyruszymy za Jowisza albo na Tytana daje niesamowitą satysfakcję. Do tego mega dobrze wyciska się jak najwięcej przy kurczącym się czasie ostatniego cyklu słońca. Ta gra to majstersztyk, aczkolwiek cholernie wymagający pod względem poznania. Muszę ograć jeszcze grę w więcej osób i z modułem Polityki - aby ocenić, ale wszystko wskazuje na to, że będzie to TOP na mojej liście.

Trickerion - rozgrywka 2-osobowa. Z Duel of Magicians i działa to wyśmienicie. Zona zagrała ze mną pierwszy raz i bardzo jej się spodobało, moje pozytywne odczucia od poprzedniej rozgrywki solo w tę grę też urosły. Rewelacyjny tytuł.

Pozostałe: Anachrony, Final Girl, Marvel Champions, Cascadia, Vinhos, Pax Porfiriana, Pax Emancipation, Merchants of the Dark Road, Dicetris, Too many bones

Gra miesiąca: High Frontier 4 All, nie może być inaczej. Mimo, że mieliśmy świetne partie w inny gry i doskonale bawiłem się też przy innych tytułach, luty został zdominowany u mnie przez kosmiczne wyprawy. Wyjątkowa gra.
Ostatnio zmieniony 28 lut 2022, 23:38 przez ckbucu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3352
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1032 times
Been thanked: 2009 times

Re: Gra miesiąca-Luty 2022

Post autor: Ardel12 »

Luty pomimo wielu zadań w życiu codziennym jak i prywatnym wypadł lepiej niż styczeń. Szkoda, że główne danie okazało się czerstwym chlebem, ale czasem trzeba się naciąć by docenić inne tytuły.
Spoiler:
Nowości:
Tainted Grail: The Fall of Avalon(---) - rozpisałem się w wątku o grze jak bardzo mi nie siadła. W sumie po rozgraniu całej kampanii ciężko mi o jakiś plus prócz fajnych grafik. Irytowało mnie w sumie wszystko. Od upierdliwego chodzenia po planszy, które co chwile jest blokowane przez Menhiry po szybko przejadające się walki/dyplomacje. Na pewno nie siądę do kolejnych kampanii i dla mnie temat TG to już przeszłość.

Star Wars: Unlock!(+--) - przeniesienie Unlocka w świat SW to miał być strzał w dziesiątkę, ale wyszło średnio. Po pierwsze scenariusze dla weterana są proste i widać, że celują w nową grupę. Po drugie nawet inne proste scenariusze w serii Unlock wnosiły ciekawe mechaniki, zagrywki lub świetny pomysł. Tutaj tego zabrakło. Finalny scenariusz, który miał być najtrudniejszy był w sumie żmudny i nudny. Ogólnie nie polecam, jest wiele lepszych części Unlocka dostępnych na rynku.

Dune: Imperium(+++) - 2 partie w 3 i 4os. Świetnie się bawiłem w obu składach. Zasady banalne do nauczenia a gra jest na tyle prosta, że nowi nie odstają od doświadczonych graczy znacząco. Bardzo spodobała mi się mechanika z kartami, które mogę służyć nam na kilka sposobów. Widzę w sumie tylko jedną skazę na tym tytule. Jest nią wymuszenie zdobywania PZ w wielu dostępnych miejscach i już w drugiej partii odczuwałem pewną powtarzalność. Muszę zdobywać pkt wpływu we frakcjach(to 4PZ+4PZ). Do tego trzeba wygrać kilka walk dających PZ lub/i nabić pkt z kupowania kart lub intryg. Gra mi się na prawdę spodobała, ale raczej zagram rzadko by szybko się tym nie znudzić.

Bór(+--) - prosta i przyjemna gierka w maksymalizowanie gnojenia innych graczy :D totalnie nie dla mnie, ale jestem w stanie zrozumieć, że innym może nieść niezdrowe wręcz pokłady frajdy. Otrzymujemy wiele opcji na wywalczenie lub zblokowanie innym graczom borów. Zwierzaki dają pewną różnorodność strategii. Nie kupię, sam nie zaproponuję, ale nie odmówię.

Pax Pamir: Second Edition(++-) - rozgrywka w 4os była nad wyraz udana biorąc pod uwagę, że 3os grały pierwszy raz. Zasady nie są aż tak skomplikowane i po paru rundach wiadomo co można zrobić, ale już jak ugrać swoje to inna para kaloszy. Grafiki jak i klimat dla mnie mogłyby nie istnieć. W trakcie partii skupiam się na znacznikach i w sumie czy jest to Afganistan, kosmos, a może krasnoludki to nie ma żadnego znaczenia. Klimat po prostu dla mnie tutaj nie istnieje. Mi się podobało, ale nie na tyle by chcieć odpalić kolejną partię. Jak kiedyś trafi się opcja to nie odmówię, ale sam nie zaproponuję.

Unmatched: Battle of Legends, Volume One(+++) - Alicja vs Medusa. Grało mi się wyśmienicie. Gra ma banalne zasady a oferuje na prawdę przyjemne kombinowanie z dawką losu i blefowania. Sterowalem Medusą i świetnie wpasowała się w moją zwyczajową taktykę uderz i ucieknij. Z chęcią zagram kolejny raz inną postacią. Niestety w domu nie mam z kim tego ogrywać, wiec pozostaje granie z doskoku.

Who Did It?(---) - no cóż gra o kupie jest kupą, ależ plotwist. Może parolatki w to będą miały fun z krzyczenia "kupa" i zapamiętywania jakie zwierzęta już zostały zagrane. Dla reszty rada, omijać z daleka.

7 Wonders Duel + Agora(+++) - pierwsza partia z Agorą i w sumie bawiłem się lepiej niż z Panteonem. Dodatek nie miesza tyle co pierwszy, ale w bardzo przyjemny sposob dodaje nam opcji. Nowe karty polityków dają nam wiele możliwości, które albo ułatwią wygraną na jeden z podstawowych celów albo zapewnią nam zwycięstwo nowym celem. Dla mnie świetny dodatek, który będzie ogrywany w kolejnych miesiącach.

Powroty:
The Gallerist(+++) - pokazałem grę jednemu z forumowiczów(pozdro dawid) i się zakochał na tyle by kupić własny egzemplarz. Grę uwielbiam za proste zasady i wielką głębię oraz morze opcji, które jednak są odpowiednio skondensowane i nie dają nam pkt za byle co jak w sałatkach. Z Lacerdy to mój top 1.

That's Pretty Clever!(+++) - na prawdę się dziwię, że ta gra mi się nie nudzi. Tyle partii i wciąż łamigłówka daje mi ogromną frajdę. Kto nie zna, ten niech od razu kupuje.

Troyes(+++) - w tej partii na 4os pierwszy raz wydarzenia się "wylały" poza planszę. Wrogowie nas wgniatali liczebnością, ale udało się ugrać i tak nawet sensowne wyniki. Gra dla mnie jest cudowna. Grafiki wspaniałe, a mechanika to miód. Gra, której nigdy nie odmówię i zawsze z chęcią zagram.

Przemyślenia
Nowość miesiąca: Dune: Imperium
Powrót miesiąca: The Gallerist
Gra miesiąca: Troyes
Kasztan miesiąca:
Wydarzenie miesiąca: zbudowanie ekipy do grania co tydzień w planszówki. W końcu żona zadowolona, że ma czas dla siebie i nie musi ogrywać tylu euro xD Dla mnie ogromny plus, że w końcu mogę pykać w większej ekipie, sprawdzić tytuły, które na 2os po prostu nie działają lub działają, ale znacząco gorzej oraz pograć we wredne gry nastawione na walkę.
Postanowienia na marzec: Utrzymać granie w nowej ekipie raz w tygodniu. Kupować z głową kolejne gry.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Gra miesiąca-Luty 2022

Post autor: Gizmoo »

Planszówkowo w lutym było całkiem nieźle, ale w ostatnim tygodniu, szczególnie w obliczu inwazji Rosjan na Ukrainę, nie miałem sił, ani ochoty na granie. Udało się rozegrać 30 partii w 17 różnych tytułów. Sporo nowości i sporo rozczarowań.

Luty 2022:
Spoiler:
NOWOŚCI:

KHORA – Miała być gra cywilizacyjna, ale niestety Khora tylko grę cywilizacyjną udaje. Ot, jest to kolejne euro w „przesuwanie suwaczków”. Bardzo ładne, wykonanie bomba, ale interakcja bliska zeru. Duży plus za krótki czas rozgrywki, przez co nie nuży, a i jest się o co ścigać. Bardzo przypomina mi TM: Ekspedycję Ares, ale jest od niej duuuużo lepsza. I nie tylko dlatego, że duuuużo krótsza. Trochę naciągane 7/10. Jest szansa, że dodatek zrobi z tego naprawdę dobrą grę, bo tutaj niestety ewidentnie brakuje jakiegoś dodatkowego elementu, który podnosiłby ciśnienie w bardzo lajtowej jednak rozgrywce.

RAILROAD REVOLUTION – Ciekawe, dość oryginalne mechanicznie euro o „budowaniu kolei”. Dlaczego w cudzysłowie? A no dlatego, że jest to mega abstrakcyjna gra. Wszystko tu ładnie działa, jest sprytnie pomyślane, decyzje są niebanalne, czacha czasem dymi od rozkminy, ale... Niestety gra kompletnie nie jest dla mnie. To suchy, wyprany z emocji, optymalizator. Pozbawiony dla mnie ikry. Rozgrywka mnie umęczyła w ogólnym rozrachunku, dlatego – choć doceniam mechanikę – nie mogę uczciwie wystawić więcej niż 6,5/10

ELIZJUM – Chciałem poznać od dawna, bo i mechanicznie ta karcianka wydawała się bardzo sprytna i tematyka mi odpowiada, a przede wszystkim – gra ma kapitalne ilustracje Vincenta Dutrait’a. No i prawie wszystko się, niczym w wyroczni, sprawdziło. No może za wyjątkiem tego, że gra jest „tematyczna”. To bardzo sprytny abstrakt w składanie zestawów kart. Bawiłem się świetnie, do pól elizejskich było niedaleko, dlatego 8/10 i gra z miejsca trafia na wish-listę!

DICE FORGE: REBELION – Dodatek do Kowali Losu. Muszę przyznać, że dodatek sporo wnosi, jest bardzo ciekawy i podoba mi się zarówno moduł „Buntu Tytanów”, jak i „Labiryntu Bóstw”. Dużo ciekawych pomysłów i z dodatkiem gra się nieporównywalnie lepiej niż w „gołą” podstawkę. Niestety sama gra mi się już za bardzo ograła, nie podnosi jakoś ciśnienia, a nie znoszę jej rozkładania i składania. Dlatego ocenę za sam dodatek wystawiam 7.5/10, ale gra chyba wyląduje u mnie w kategorii „na wylocie”.

ROZCZAROWANIE MIESIĄCA:

Zawodów było sporo, ale raczej nie tyle, jeżeli chodzi o konkretne tytuły, a o wydarzenia około planszówkowe. I na początku muszę wymienić nasze… forum. :cry: Po tym co się dzieje w dyskusjach dotyczących konkretnych tytułów zwyczajnie odechciewa mi się pisać. No po prostu nie można podjąć się żadnej krytyki, bo zaraz dochodzi do ataku na krytykującego. Solidne, sensowne argumenty szturmuje oddział fanbojów, uzbrojony w ataki personalne. Po topicu gry, która jest moim rozczarowaniem miesiąca, czyli Ekspedycją Ares, miałem przez moment dosyć. Zamieniłem się w Rattkina i zrobiłem sobie kilkudniowy urlop od forum. Szczerze? To nawet przez moment przeszło mi przez myśl, żeby – podobnie jak Rattkin - przenieść całą swoją pisaninę na BGG. Ale wyjechałem na weekend w góry i... Trochę mi przeszło. Ochłonąłem. :lol: Niemniej zamierzam jednak ograniczyć swój udział w wątkach „konkretnych tytułów”, dla własnego zdrowia psychicznego. Przepraszam za ten „rant”, bo zdaję sobie sprawę ile osób wymienia tam wartościowe poglądy i przedstawia swój punkt widzenia, ale niestety większość nie potrafi panować nad emocjami i nie podejmuje próby oddzielenia prywatnego gustu z obiektywną, rzeczową analizą. Wracając jednak do „growych rozczarowań”...

TERRAFORMACJA MARSA: EKSPEDYCJA ARES – Więcej napisałem w wątku o grze i tam odsyłam do uzasadnień. Tldr – nudne, za długie, pozbawione interakcji, ikry i iskry. Średniak, do którego nie chcę wracać. 5/10

Największe rozczarowanie i nagroda złotego kasztana wędruje jednak do STROGANOV DELUXE. Nie za samą jakość rozgrywki, czy mechanikę, bo tej nie oceniam i chyba nie zamierzam. Gra, na którą czekałem najbardziej ze wszystkich w tym roku, została wydana w tak skandalicznie niskiej jakości, że opadły mi ręce. To nawet nie jest standardowa jakość planszówek, a co dopiero produkt Premium, za który dałem 350zł. Jestem wściekły i na samą myśl o tym jak bardzo spaprano to produkcyjnie, aż mną telepie. Szkoda fantastycznych ilustracji Maćka Janika, które na tym wyblakłym, pozbawionym kontrastu wydruku – prezentują się słabo. Nie oceniam samej gry, więc tylko karny kutarang i cios kutarate z potylicy w piętę „biznesmenów” z Game Brewera. :evil:

Post Scriptum - Znowu nie byłem na Zgranym Wawrze, ale po wydarzeniach na Ukrainie, nie byłem w humorze do siadania do planszy.

POWRÓT MIESIĄCA:

KARCIANE ZAMKI BURGUNDII – Jak nie lubię planszowego pierwowzoru, tak karciana wersja bardzo do mnie trafia. Sprytne, krótkie, emocjonujące. Jedyna wada to setup i zwijka, oraz ilość miejsca potrzebnego na stole. Reszta to sam miód. 8/10

NOWOŚĆ MIESIĄCA:

BRAZIL: IMPERIAL – Według moich znajomych, to Scythopodobny twór. Ja tych podobieństw zbyt wiele nie widzę (choć oczywiście są), za to doceniam wreszcie bardziej deterministycznie rozgrywane konflikty, a także dużo krótszy czas rozgrywki i przyjemność jaka płynie z rozwoju własnego imperium. Klimatyczne, tematyczne i do tego piękne! Świetna książeczka zawierająca ściągę z postaci! Tak powinno się wydawać gry oparte o historię własnego państwa! Po skończonej rozgrywce odczułem duży niedosyt i dlatego niemal z miejsca - zamówiłem w jednym ze sklepów egzemplarz dla siebie. Grę otrzymam prawdopodobnie jutro i już nie mogę doczekać się kolejnej rozgrywki. Na razie 8.5/10 i liczę, że gra będzie rozwijana dodatkami, bo zdecydowanie ich potrzebuje i na nie zasługuje.

GRA MIESIĄCA:

GODSPEED – Za każdym razem dzieje się to samo. Każda kolejna rozgrywka… Dostarcza mi wręcz nieprawdopodobnej frajdy! Emocjonujące (choć momentami potwornie frustrujące) euro, ze świetnie wykombinowaną licytacją i kapitalną mechaniką workerów-specjalistów. Szkoda, że gra raczej nie doczeka się dodatku, bo jej sympatyków trzeba chyba szukać w polu grawitacyjnym Ursae Majoris. Dla mnie to perełka, choć nie przeczę – szata graficzna jest dyskusyjna i można ją było zrobić dużo lepiej. To była najlepsza i najprzyjemniejsza rozgrywka w miesiącu, dlatego przy wyborze "gry miesiąca", pomimo zaledwie rozegranej jednej partii - nie miałem tym razem wątpliwości. 9/10
Ostatnio zmieniony 01 mar 2022, 10:37 przez Gizmoo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
roadrunner
Posty: 536
Rejestracja: 22 sie 2013, 12:30
Has thanked: 261 times
Been thanked: 274 times

Re: Gra miesiąca-Luty 2022

Post autor: roadrunner »

Gizmoo, jak wrażenia z kolejnej (?) partii w AQUA GARDEN?
Poza tym jestem ciekaw Twoich opinii po:
1X OCEANS
1X MERCHANTS COVE
Spoiler:
Mam | Mogę zagrać | Udane transakcje: 100+ na forum, 6 na FB
Hejtowałem Kaskadię przed tym, jak się opamiętaliście. ;)
Sprzedam: dobre gry @Dział Handlu | Kupię: Tokaido: Rozdroża i inne @Kupię
100P |> Moje top
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca-Luty 2022

Post autor: BOLLO »

ckbucu pisze: 28 lut 2022, 18:33 Tiny Epic Dungeons - 5 rozgrywek solo (na 2 bohaterów) ani razu nie wygrałem :) Bardzo fajny tytuł, szybki setup, nie taki "tiny" na stole i trochę zagmatwana ikonografia i zasady (na początku). Po tym, jak już się pojmie co i jak, można śmiało eksplorować podziemia. Jest trudno, ale to dobrze. Fajny pomysł z podzieleniem partii na 2 akty. W pierwszym musimy ubić wystarczającą ilość elitarnych potworów aby odkryć loch bossa. W drugim walczymy z bossem, co też zmienia nieco zasady gry (bossa, poza zdjęciem mu HP, trzeba w pewnym momencie wybawić ze swojego leża i przeprowadzić przez pomieszczenia z ołtarzami). Bardzo pozytywne wrażenia.
Czekam na info od Galakty ile sobie za to będą krzyczeć....jak cena nie zabije (łudzę się) to kupię to mnie ten tytuł bardzo interesuje.
Fojtu
Posty: 3379
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 557 times
Been thanked: 1263 times

Re: Gra miesiąca-Luty 2022

Post autor: Fojtu »

Nowości:
7 Wonders: Architects (4) - spróbowałem na BGA - to po prostu 7W:Junior.
Glen More II: Chronicles (3) - To ciągle stare dobre Glen More, ale podkręcone mechanicznie ekstra pierdółkami. Nie wiem czy dodatkowy poziom skomplikowania to to, czego tej grze było potrzeba. Lekko mieszane uczucia czy ta otoczka to nie przerost formy nad treścią przy tak prostym rdzeniu gry.
Paleo (5) - świetna gra, system z podglądaniem rewersów kart jest genialny.
Jekyll vs. Hyde (3) - świetna dwuosobówka, polecam sprawdzić na BGA. Jakby było polskie wydanie w sensownej cenie, to brałbym w ciemno.
Mapmaker: The Gerrymandering Game (3) -
Age of Industry (1) - kuzyn Brassa z lekko inną mechaniką to tu to tam. W sumie większość rozwiązań mi się bardziej chyba podobała niż w Brassie, ale jeszcze muszę zagrać, żeby lepiej ocenić.

Ważniejsi Stali bywalcy:
Gloomhaven: Jaws of the Lion (9) - został do zagrania jeden scenariusz. Pozostał pewien niedosyt, ale i tak to, że rozkłada się 5 minutek i gramy z narzeczoną jest wypas.
Pax Pamir: Second Edition (3) - kolejne partie, tym razem jedna się przeciągnęła i skończyło się kingmakingiem, co trochę mi zepsuło odbiór. Dalej chętnie zagram, ale nie wiem czy nie wytnę następnym razem jedenj dominacji.
Boonlake (2) - po tych partiach na razie idzie w odstawkę. Znizki na wajchy są OP i nikt nie przekona mnie, że jest inaczej!
For Sale (2) - najlepszy fillerek ever.
Meadow (1) - ta gra to uczta dla oczu a przy okazji można trochę pokminić, ale bez przesady. W sam raz na wieczorną dekompresję.
Food Chain Magnate (1) - druga partia i straaaasznie się dłużyła. Rozpętała się straszna wolna cenowa i po 3,5h zdecydowaliśmy, że kończymy bo nie dożyjemy koca banku. Pewnie coś pograliśmy nie tak strategicznie po drodze, ale sytuacja była dla wszystkich frustrująca i nudna.

Powroty:
Terraforming Mars (2) - powrót po dłuuuugiej nieobecności i świetna partia 74/73/72 punkty. Druga też bardzo wyrównana, więc ostra konkurencja. Trochę ciągle irytują mnie te karty z negatywną interakcją, najchętniej bym je po prostu wywalił.
Tigris & Euphrates () - długo czekałem na ten powrót i partia pełna zwrotów akcji i naprawdę ogromnych wojen. Czekam na więcej.
Concordia (1) - tym razem z Salsą i muszę przyznać, że dodatek nawet fajny, ale pierwsza gra jest ciężka jak ktoś ma przyzwyczajenia z podstawki. Chętnie posolę więcej.
The Grizzled (1) - ukochana szybka kooperacja. Grupce podeszło, więc może następnym razem z dodatkiem?

Rozczarowanie miesiąca:
Kasztan miesiąca: 7 Wonders: Architects - jezusie jaki to crap. Masakrycznie nudne z bardzo małą decyzyjnością. Zrozumiałbym, jakby było oznaczone "Junior" ale wydawca pewnie nie chciał dawać takiej łatki
Nowość miesiąca: Paleo - sporo tego, ale chyba Paleo wygrywa. Bardzo przyjemne partyjki, a narzeczona pyta o więcej.
Gra miesiąca: Gloomhaven: Jaws of the Lion - kolejne partie lecą i lecą, zaraz finał. Super się grało i zdecydowanie polecam do grania wieczorami we dwójkę.
Partia miesiąca: Żadna partia specjalnie się nie wyróżniła, więc tym razem nic.
Ostatnio zmieniony 01 kwie 2022, 08:25 przez Fojtu, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Gra miesiąca-Luty 2022

Post autor: Gizmoo »

roadrunner pisze: 01 mar 2022, 09:46 Gizmoo, jak wrażenia z kolejnej (?) partii w AQUA GARDEN?
Ja bardzo lubię, i tym razem wszystkim graczom przy stole się podobało. To prosta gra rodzinna i jak nie podchodzi się do niej z innym nastawieniem, to nie ma rozczarowań. Tytuł jest solidny. Niczym się nie wybija (poza rybko meeplami), ale też nie powoduje niesmaku. Gra jest bardzo krótka, na cztery osoby do rozegrania w 40 minut (o ile nie ma zamulaczy), więc też plus. Dodatki z KS nadal nie ograne. Muszę je w końcu, przy następnej rozgrywce, wypróbować.
roadrunner pisze: 01 mar 2022, 09:46OCEANS
Uwielbiam! I jak zwykle grało się świetnie! Trzeba się tylko pogodzić z negatywną interakcją i tym, że karty głębin są dosyć nierówne.
roadrunner pisze: 01 mar 2022, 09:46 MERCHANTS COVE
To była moja trzecia partia w Merchantów. Pierwsza na własnym egzemplarzu. Niestety to ja tłumaczyłem zasady i popełniliśmy w tej rozgrywce sporo błędów. Także wynik niestety idzie do kosza. Ale poznałem nową postać i muszę napisać - na razie każdą z postaci grało mi się świetnie. Bardzo przyjemny i piękny tytuł. Chcę do niego jak najczęściej wracać, żeby dobrze pamiętać wszystkie postaci (przynajmniej z podstawki). Nie wiem, co takiego jest w tej grze, że bardzo przyjemnie spędza mi się przy niej czas. Na minus - bardzo tu mało interakcji. No i niestety tłumaczenie tej gry to koszmar. Dla tłumaczącego oczywiście. :lol:
Awatar użytkownika
emoprzemoc
Posty: 85
Rejestracja: 19 sty 2020, 20:53
Lokalizacja: Katowice LGT
Has thanked: 728 times
Been thanked: 208 times

Re: Gra miesiąca-Luty 2022

Post autor: emoprzemoc »

Mimo że praca zmianowa (czy jakakolwiek) w lutym nadal nie była moim zmartwieniem, nie udało się w lutym przebić łącznej liczby rozgrywek ze stycznia, ale już w przeliczeniu gra/dzień wyszło podobnie. :D 74 rozgrywki, 27 tytułów, 5 niegranych wcześniej (2 z półki wstydu/1 online/2 z półek Ludiversum).

Topka tytułów:
1. Imperium: Classics. Trochę grania w dwójkę było, ale przed wszystkim chciałbym tu wyróżnić granie w pojedynkę. Z zasady nie gram w gry/tryby solo, normalnie nie mam na to czasu i chęci, a też i zwykle mnie to po prostu nie kręci. Mogę testowo w jakiegoś roll'n'write'a sam zagrać, żeby przyswoić zasady zanim przyjdzie mi grać z innymi - i to tyle. A Imperium kusiło jednak od dawna. No to kiedy, jak nie teraz, gdy mam cały czas świata? :wink: Cała kampania bez skuchy, ba, nawet się okazało w trakcie, że dwie pierwsze rozgrywki grałem źle... na korzyść bota. I cale mu to nie pomogło. No, ale jestem świadom, że ogólny poziom trudności nie był szczególnie wywindowany, skoro na swoją frakcję wybrałem Rzymian - co prawda nie grałem nimi wcześniej (ale przeciwko nim już tak), ale taktyka prosta i ewentualnie trzeba było ją lekko tylko modyfikować pod charakterystykę i poziom bota. Chętnie kiedyś kampanię jeszcze jakąś rozegram, może pokuszę się o poziom Supreme Ruler, póki co inne rzeczy zajmują mój samotniczy czas. Wielkie propsy dla Nigela, że tyle siedzi na BGG i błyskawicznie odpowiada na wszelkie pytania o niejasności w zasadach, to też mi zaimponowało.
2. Neuroshima Hex! Z żoną udało się pyknąć 15 razy, co wlewa w nas nowe nadzieje na progres w czelendżu, który oryginalnie zaplanowaliśmy sobie na rok 2020 - oboje mamy zagrać każdą z naszych oficjalnych armii przeciwko każdej innej. Cóż, od tego czasu zdążyły powychodzić nowe dodatki, kilka starszych dokupiliśmy, a przez dwa lata czelendżu udało się zagrać nieco ponad 60 partii, bo niestety na świecie jest o wiele więcej gier niż tylko Hex, i chęci do ciśnięcia szybko się rozmywały. W tym roku jednak jasno ustaliliśmy swój cel, chęci są, a zagranie średnio 10 partii na miesiąc wygląda na wykonalne nawet jak już wrócę do pracy. Z czelendżu na razie wykluczyliśmy dokupione na jesieni Sharrash i Stalową Policję, załapią się (razem z kilkoma innymi, których jeszcze nie mamy) na 2023. :) Hex zawsze będzie u nas miał specjalne miejsce na półkach i w sercach, jako że jest to pierwsza poważna nowoczesna planszówka, jaką kupiliśmy (końcówka 2018), i właściwie zorganizowała nam czas wolny na nowo. Przez długie miesiące cisnęliśmy praktycznie tylko w to, i choć do tej pory nie mamy wszystkich oficjalnych dodatkowych frakcji, to fanowskich za to całą masę. Chciałbym jeszcze kiedyś mieć taką fazę na jakąś grę i ignorować istnienie innych. :lol:
3. Bliżej i Dalej. No i tu w kontrze do Neuroshimy: 11 partii na przestrzeni kilku tygodni w styczniu i lutym, a tak po 2/3 już się lekko przejadło całej trójce, ale dociągnęliśmy do końca. I z drugiej strony, mimo bycia nieco zmęczonymi tą grą, to te ostatnie partie właśnie były dla nas najbardziej przemyślane i satysfakcjonujące. Wiadomo, znało się już grę bardziej niż na początku, a jednak... kompletnie zignorowaliśmy jeden "drobny" szczegół przez ponad pół kampanii. Współgrający do jakichś fabularnych i tematycznych otoczek mają zdecydowanie bardziej mechaniczny i zobojętniały stosunek niż ja, a ja sam też nie mam fiksacji na punkcie klimatu, tak że NIKT przez tak długi czas nie zwracał uwagi na kartę pomocy, która m.in. charakteryzuje 4 frakcje, z którymi się w grze stykamy. A cóż... znajomość tych charakterystyk znacznie ułatwia wybory w questach, jeśli szuka się konkretnych żetonów frakcji. W końcu żonie udawało się robić wyższe wyniki, w tym zwycięskie, zdarzyło się wygrać nawet i mnie, a W. pomimo bycia zdeklarowanym zwycięzcą całej kampanii, zaliczył jeden potężny oklep. Tak że z jednej strony grało się czując jakiś obowiązek doprowadzenia kampanii do końca, z drugiej: było bardziej optymalnie, różnorodnie wynikowo. Tylko te questy z ostatniej mapy... oczekiwaliśmy od nich zdecydowanie więcej napięcia i emocji. Może w trybie postaci, jak kiedyś się zbierzemy w sobie żeby go rozegrać (na jego korzyść działa krótszy czas trwania), będzie ciekawiej. Konieczność rozgrywania w nim finałowej gry na ostatniej mapie rodzi pewne nadzieje. Mam nadzieję też, że zmęczenie rozgrywaniem kampanii przejdzie nam do czasu premiery Brzdęka legacy i Uśpionych Bogów. ;)
4. Cooper Island. Jedna z najcięższych pozycji w kolekcji, po paru miesiącach półkowania udało się ruszyć. 2x2P. Pierwsza rozgrywka z W. była błądzeniem we mgle, będąc nieświadomym, jak bardzo istotne są niektóre wybory. Stąd i punkty śmieszne (15:18), i paraliż w ostatniej rundzie. Grając z żoną downtime z mojej strony był już taki, że chyba ze dwa razy się okazało, że moje wzmożone kalkulacje skutkowały tym, że żona wykonała w tym czasie dwie akcje, bo była przekonana, że ja coś faktycznie zrobiłem w całym tym kminieniu. :lol: Trzeba się będzie bardziej pilnować. Wyniki zauważalnie lepsze (26:22), ale muszę przyznać, że w którymś momencie było tak, że miałem plan na ledwo jedną akcję i totalną pustkę w głowie jeśli chodzi o dalszą rozgrywkę, ale element losowy (dziennik) dodał mi SPOREGO boosta, ustawił nowy plan, a odpowiednie ułożenie wysepek u żony praktycznie napędziło całą dalszą rozgrywkę, gdzie w końcówce... znowu nieprawdopodobnie dobrze się trafiło z dziennikiem. W grze widzimy spory potencjał, ale chyba będzie się głównie pojawiać w zestawieniach 2P (i pewnie raczej z W. niż z żoną), przynajmniej do czasu, aż nauczymy się szybciej procesować to wszystko w głowach. Zwłaszcza, że wypadałoby mieć jakiś plan, a idealne dociągi dziennika czy budynków traktować jako furtki do alternatywnych ścieżek.
5. Brazil: Świt Imperium - zajęło kilka tygodni aż się grę znowu rozłożyło i zaczęło się mielić. Czy lepsze od Scythe? No nie wiem. Czy ma większe niż Scythe szanse na ogrywanie w sytuacji, gdy nie ma pomysłu na popołudniowe granie? Zdecydowanie. No i muszę przyznać, że w grach lubię rozwój, rozpędzanie się, ograniczenia, które da się łatwo pokonać, poczucie, że się robi sporo. Krótka kołderka i totalna optymalizacja jest spoko, ale bardziej męczy i nastraja na to, że zwycięstwo smakuje tym lepiej, a porażkę odbieram tym dotkliwiej. Z drugiej strony ciągły rozwój, ciągły przypływ nowych opcji, tuziny wystawionych kart, rosnąca produkcja, czyli no, taka Terraformacja, z ciągłym dopaminowym szaleństwem - też męczy, bo za długo, bo przestymulowanie, i finalne wyniki się już na pół obojętnie sprawdza. A takie Brazil jest gdzieś pomiędzy. Nie mam problemu z tym, żeby - widząc swoją przewagę - nie zagrywać w III erze karty misji, choć się już jej warunki spełniło, i dać sobie i przeciwnikowi jeszcze tych parę tur, ot, żeby się właśnie jeszcze porozwijać. Że może zmniejszę swoją przewagę? To co z tego, satysfakcja z grania spora - a że jest i zwycięstwo, to swoją drogą. Może nawet jest jakieś ryzyko, że przegram z tego powodu. No to co, zirytuję się przegraną, ale na osłodę mam to, że tyle w grze zrobiłem, a jakby mi na tej wygranej zależało, to bym odpowiednio wcześniej koniec gry wywołał. :wink:

Wielkie powroty:
- Spirit Island, bo w styczniu jakoś się nie udało zagrać. I w końcu jakaś klęska :lol:
- Azul, z racji wizyty u teściowej. Nawet udawało się wygrać po słabym starcie.
- Łąka w Ludi. Zasady trzeba było sobie trochę odświeżyć, ale satysfakcja z gry nieporównywalnie większa niż za poprzednim (pierwszym) razem. Głównie dlatego, że tym razem bardzo rzadko współgrający blokowali mi dostęp do upatrzonych kart, a i celami przy ognisku udało się jakoś lepiej podzielić. Chyba trzeba będzie w końcu kupić.
- Root. Żona zaproponowała, i znowu trwało tygodnie aż faktycznie udało się siąść, i to niestety tylko na jedną partię. Wciąż się łudzę (i na szczęście nie tylko ja), że kiedyś w końcu każde z nas te dostępne frakcje - i mikrozasady - ogarnie na tyle, żeby grać wygodnie i bez błędów. I częściej. Tryby Leśnogrodu jawią się jako trafiony zakup, dodający głębi graniu 2P.

Honorowe wzmianki: Terra Mystica, bo jeszcze trochę zagraliśmy i w jakichś może nieco większych, ale regularnych odstępach będziemy wracać. Bardzo dobre odczucia co do zróżnicowania partii między graniem 2P a 3P. Wir sind das Volk zagrane online, bo to coś zupełnie innego od naszych dotychczasowych growych wyborów. Multum zależności, znakomita interakcja, trudno to wszystko spokopić naraz, zdecydowanie potrzeba więcej gier (wygrałem NRD już po drugiej dekadzie!) - do grania online idealnie. KeyForge, w końcu ruszone z półki wstydu, ciekawe rozwiązania, fajne kombosy, myślałem, że będzie zwykła nawalanka jak Realmsy czy Terrors of London, na szczęście się myliłem. Point Salad w Ludi, bo poza graniem jak przyzwoity człowiek, mogę też grać jak na antyfana warzyw przystało i zbierać niemalże tylko same karty punktujące, i albo przegrać z kretesem, albo w jakiś zaskakujący sposób nawet wygrać - chyba nam zastąpi Fantastyczne światy w roli wyjściowego dynamicznego fillera. MikroMakro w Ludi, bo gładko się to w trójkę rozkminiało, ruszyło wspomnienia z Wallym w głowie i dodało temu więcej emocji dzięki narracji.

W marcu oczywiście dalsze ciśnięcie w Hexa, mam nadzieję, że będzie dalsze zapoznawanie się z Cooper Island i KeyForge, a ochota na Root nie przejdzie. Liczę na powrót na stół Arnaka (3P) i Królestw Północy (2P), pogranie z żoną w Imperium: Classics/Legends i 7CŚ:P z Panteonem, kolejne podejście do Spirit Island, może na nieco niższym poziomie trudności niż ostatnio. Z półki wstydu chciałbym zdjąć Merchants Cove i Wenecję. Mam w planach w marcu nadal jeszcze się wstrzymać z kupowaniem kolejnych gier, na swoją kolej wciąż czekać będzie jeszcze Tawantinsuyu, ale w kwietniu już coś nowego pewnie wpadnie. :)
Awatar użytkownika
nimsarn
Posty: 306
Rejestracja: 04 lis 2005, 16:54
Lokalizacja: Z buszu! W centrum Zielonej Góry
Has thanked: 502 times
Been thanked: 174 times

Re: Gra miesiąca-Luty 2022

Post autor: nimsarn »

Miesiąc - kolejny - żółtej flagi na maszcie, który dodatkowo zakończył się Wielkim Bum!

Nowości:
Esy Floresy (++) - mała gierka, z haczykiem, kupiona jako dodatek do kwiatów na walentynki dla ślubnej. Bardzo przyjemna, ale właścicielce się nie spodobała..;
Race to Berlin (+++) - niespodziewany prezent od brata - jeny jakie to dobre - chodź od czwartku nie wypada do tego pudełka zaglądać :( ;
Empires of the Void II (+++) - po miesiącu leżakowania galaktyka została rozciągnięta dla dwóch graczy, i muszę powiedzieć że mimo odczuwalnej ostatnio niechęci do prostego 4xRozwoju/rozboju bawiłem się dobrze. Zgadzam się z recenzentami gra myląca i może rozczarować tych co roz(w/b)ojem, ale dla euro-miłośników tematu (ala Star Trek) jak znalazł. W założeniach (kosmosu i w ogóle) podobne ale z trochę innym podejściem do Onward to Venus Wallesa - choć wrażenia z rozgrywki zupełnie inne;
Wyprawa do El Dorado (+) - w wielkim skrócie: dr Knizia wziął Wsiąść do Pociągu i przerobił je na Zaginioną Ekspedycję w swoim stylu. Wyszło familijne euro z zjadliwą interakcją - zupełnie bez surviwalizmu;
Stwory z Obory: Wielkie Nordobicie (++) - dodatek na który czekaliśmy - nie dla wszystkich bo i jak sama podstawka dodatek wymaga pewnego rodzaju humoru.

Stali bywalcy i powroty:
Szarlatani z Pasikurowic (+) - wciąż to nie moja kieszeń, ale zaczynam dostrzegać pewne możliwości;
Tungaru (+++) - wciąż bez losowych kafli wysp, ale owa wyspiarska wersja Marka(w)polo podbija nowe umysły;
Laguna (+++) - miesiąc przerwy i już szansa na zwycięstwo odpływa na sąsiednią wsypę - zacięta, wredna rozgrywka;
Carcassonne: Star Wars (+++) - "Gdzieś w odległej galaktyce"... ktoś położył kafel przy wtórze grzechotu kości;
Colt Exspress (++) - przypominajka utwierdzająca w przekonaniu, że w takim po(/prze)ciagu uchowa się tylko lekko-palca squaw;
Baśniowy Bór (+++) - bardzo miła, a przy tym bardzo ostra przepychanka w pełnym familijnym składzie - gra w którym epitet: "ty świnio" nobilituje ;) ;
Paneceum (+++) - w wersji rozszerzonej nie chciałem odchodzić od stołu - uczta dla oczu i gąbczastego wypełnienia przestrzeni czerepu;
Pixie Queen (+++) - partyjka w mieszanym towarzystwie, to najlepszy sposób na uczczenie walentynek :) ;
Marko Polo (+++) - klasyk wyciągnięty na stół aby odczarować Tungaru - wciąż się broni (wygrałem!) ;
Wystawa Światowa 1893 (+++) - przyjemny twist, po którym odkryłem że posiadam wadliwą/felerną planszę...

Gra miesiąca:
Race to Berlin - magia niespodzianki połączona z głębią zasad - graliśmy oczywiście źle - ale było bardzo przyjemnie - wręcz momentami epicko. Jeśli nad dwuosobową grą wojenną nie czuje się czwartej spędzonej nad planszą godziny - to jest to dla mnie wyraźny sygnał że jestem u siebie.
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5599
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 784 times
Been thanked: 1225 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca-Luty 2022

Post autor: mat_eyo »

Po średnim styczniu przyszedł dramatycznie słaby luty. Gdyby nie dwa całodniowe grania, to miałbym jednocyfrową liczbę rozgrywek. 16 partii w 13 tytułów, najwięcej w Zamki Burgundii (3) i Ark Nova (2).

Nowości:
- Kaskadia (8) Byłem ostrożny po Calico, które zabiło mnie nieprzystającymi do siebie potrzebą strategicznego móżdżenia i bardzo dużą losowością. Kaskadia okazała się być czymś zupełnie innym. Układanie terenów i zwierzątek jest odprężające. Jeśli nie wyjdzie przed moim ruchem (albo ktoś zgarnie) dane zwierzę bądź teren, to wezmę inne i też coś z tego ukręcę. Nadal jednak wygra osoba, która od początku gra lepiej. Bardzo dobry, lekki abstrakt, już czekam na swój egzemplarz.
- Brian Boru: High King of Ireland (7.5) Do gry zachęcił mnie niespotykany miks mechaniczny, czyli area control napędzane trick-takingiem. Pierwsza myśl była tak, że to będzie jak z Załogą - wyjdzie super albo będzie niegrywalnym gniotem, trzeciej drogi nie ma. Obawy były tym większe, że nie lubię area control ani draftu w ciemno, a trick-taking lubię, ale jestem w niego dramatycznie słaby ;) Na szczęście gra jest bardzo dobra i cwana. Podobnie sprytna jak The King is Dead, co nie dziwi, bo obie gry mają tego samego autora. W tricku nie musimy grać do koloru, co daje nam sporą elastyczność i decyzyjność, gdyż rozpatrywane są wszystkie z zagranych kart. Zwycięzca tricku rozpatruje górę karty (zawsze przejmuje kontrolę nad lokacją, o którą grana była lewa), a przegrani dół karty. Często chcemy przegrać konkretnymi kartami i kombinujemy jak to zrobić, co jest dosyć odświeżającym doznaniem. Fajnie, że są punkty z innych rzeczy niż obszary, szkoda, że tak ich mało. Gdyby nie fakt, że gra działa od trzech osób, a grono ludzi, z którymi mógłbym w to grać jest małe, to na pewno bym kupił.
- Pax Pamir: Second Edition (7.5) Przyjemna rozgrywka, choć trochę irytująca na początku, kiedy wychodziło mało fioletowych kart i wszystkie skupiał jeden gracz. Ogólnie rozumiem, dlaczego Pamir jest tak popularny - jest dużo przystępniejszy od Paxów Eklunda. Mojego serca nie skradł na tyle, żeby dołączyć do kolekcji, ale szanuję. Największy plus tej partii to zrobienie mi ochoty na powrót do Pax Renaissance ;)
- Silver & Gold (7) Szybka, prosta i satysfakcjonująca wykreślanka, której głównym twistem jest fakt, że pola skreślamy zmywalnymi flamastrami na kartach. Daleko jej do topu gier wykreślanych, ale nie jest zła, zwłaszcza w zestawieniu z czasem rozgrywki.
- Liberte (6.5) Staroć Wallace'a, na który mocno namawiał mnie przyjaciel. Jedna z tych gier, w których nie wcielamy się w konkretną frakcję, a staramy się tak lawirować między różnymi stronnictwami, żeby jak najwięcej uszczknąć dla siebie. Lubię ten mechanizm, więc w Liberte grało mi się nieźle, ale zachwytu nie było. Sama mechanika jest trochę ograniczona, za mało się dzieje jak na mój gust, a sytuacja na planszy jest bardzo nieczytelna, co utrudnia granie. Liberte graliśmy tego samego dnia, co Pax Pamir i ten drugi podoba mi się bardziej.
- Spiel mit Lukas: Dribbel-Fieber (6) Zagrałem na wyraźną prośbę przyjaciela, dla którego była to ostatnia z gier Felda, której nie znał. Po wyglądzie i tłumaczeniu spodziewałem się turbo-kasztana zamiast turbo-kozaka, ale nie było tak źle. Gra jest ok, mocno losowa, ale udane zagrania dają satysfakcję. Graliśmy w wariant podstawowy i w sumie chętnie bym sprawdził wariant "mistrzowski". Najlepszą grą sportową na pewno nie zostanie, ale spodziewałem się czegoś dużo gorszego.
- Daimyo: Rebirth of the Empire (4.5) Fajnie wykreowany świat i genialna grafika na pudełku, to tyle z plusów. Sama gra była głownie irytująca oraz trochę nudna. Żmudne przepychanie się na torach wpływu połączone z losowym zbieraniem żetonów. Główny twist, czyli połączenie draftu kości i zagrywania kart ciekawy, ale mam tu wrażenie zmarnowanego potencjału. Chętnie zobaczyłbym to gdzieś indziej, w lepszej grze.
- Arkwright: The Card Game (4) Mam świadomość, że w swoim gatunku to jest najprawdopodobniej bardzo dobra gra. Niestety cały system udziałów, wspólnych rynków, popytu i podaży jest chyba nie dla mnie. Męczyłem się próbując oszacować ruchy przeciwników i planując własne. Po rozgrywce byłem bardziej zmęczony niż po dniu pracy.
- Go for Gold (4) Kolejna wykreślanka, tym razem dużo gorsza. Trochę śmieszne jest narzekanie na losowość kostki w grze typu roll & write, ale to właśnie ten przypadek. Bo nie boli mnie, że poruszanie po planszy jest sterowane kostką, ale sprawdzanie, czy nasze akcje się powiodą poprzez rzut kością, to już lekki dramat. Jedyna zaleta to szybkość rozgrywki, ale jest cała masa równie szybkich i zdecydowanie lepszych wykreślanek.
- 1941: Race to Moscow (-) Naczekałem się na ten KS sporo, ale w lutym w końcu dotarł. Nie daję oceny, bo zagrałem tylko jedną partię solo. Niestety widzę już, że to nie będzie najsilniejszy tryb tej gry. Instrukcja jest napisana naprawdę źle, wygląda jakby nawet nie leżała obok korekty :/ Jednak widzę potencjał na ciekawą rozgrywkę wieloosobową, mam nadzieję, że niedługo sprawdzę.

Stali bywalcy:
- Ark Nova, Zamki Burgundii.

Powroty:
-


Wyróżnienia:

Nowość miesiąca: Przy Brian Boru i Pax Pamir bawiłem się nieźle, ale jest tylko jedna nowość, którą chcę mieć na półce, a w zasadzie już zamówiłem. Jest nią Kaskadia, głównie za zatarcie niemiłych wrażeń po Calico i bardzo odprężającej rozgrywce.

Gra miesiąca: Tutaj wybór jest prosty i to nie przez brak konkurencji. Wyróżnienie wędruje do Ark Nova, w którą gram dalej już po zrecenzowaniu, co nie zdarza się często.

Rozczarowanie miesiąca: Z żadną z gier nie wiązałem dużych nadziei, więc ciężko mówić o rozczarowaniu. Zirytowała mnie instrukcja do Race to Moscow, o czym pisałem wyżej. Mógłbym tutaj też skopiować zdanie, które pisałem miesiąc temu - brak rozgrywek solo, Marvel Champions i Final Girl leżą niegrane, a Bloodborne czeka na przeczytanie instrukcji.

Wydarzenie miesiąca: - Zgrany Wawer: Trudne Gry, który uratował mi luty pod kątem planszówkowym.
Cvvenu
Posty: 116
Rejestracja: 30 maja 2020, 14:47
Has thanked: 20 times
Been thanked: 15 times

Re: Gra miesiąca-Luty 2022

Post autor: Cvvenu »

ilość gier w lutym/łącznie

1.Warhammer Underworlds - 26/171
2.Kingdom Rush Rift In Time - 3/25
3.Fantasy Battles IX Age - 2/17
4.Gloomhaven: Szczęki Lwa - 2/12
5.Argent The Consortium - 1 (nowość)
6.Bonfire - 1 (nowość)
7.Brzdęk! W! Kosmosie! - 1/16
8.Wyspa Kotów - 1 /2
9.Bór - 1 (nowość)
10.Endeavor: Age Of Sails - 1/13
11.Ragusa - 1/7
12.LUNA Capital - 1 (nowość)
13.Gierki Małżeńskie - 1/4

Grę miesiąca rozdzielę na dwie podkategorię (po ilości parti jaką przeznaczam na WHU mógłbym ją wybierać co miesiąc :D), ale żeby tak nie było to:
(Gra)Nowość miesiąca: Bór - szybka, łatwa do wyjaśnienia, z duża interakcja. Dla mnie bomba.
(Gra)Powrót miesiąca: Endeavor (ostatnio w lipcu 2021)
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Gra Miesiąca - Luty 2022

Post autor: kastration »

Gra Miesiąca i 10 punktów za luty wędruje do Kupców i Korsarzy. 6-godzinna rozgrywka na 3 osoby, ale z obsługą baru i rozmowami. I chciałoby się powiedzieć, dlaczego tak... krótko i kiedyś musiało się skończyć. Rozgrywka pełna zwrotów akcji, niesprawdzonych plotek i... udanych rzutów przy prawdopodobieństwie 8,3% :lol: Cóż, kostka jednak ma emocje. Gra z dodatkiem.

2. miejsce i 5 punktów dla Dice Settlers. Ledwie połowa puli, bo Kupcy i Korsarze wjechali rzutem na taśmę na koniec miesiąca. Ten tytuł okazał się hitem ostatniego miesiąca poprzedniego roku i zapowiada się, że w tym roku też może powalczyć. Doskonałe skalowanie, przyjemne ustawianie kostek, każdy rzut z sensownymi możliwościami, głównie taktycznymi. Kilka równoprawnych strategii i piękne wykonanie. Bardzo mocna pozycja lutego i ocena podniesiona na 9/10. Gra z dodatkiem.

3. miejsce i 3 punkty dla 1960: The Making of the President. Grałem Nixonem, wydało mi się, że rozgrywam partię życia. Wygrałem, bo... w dniu wyborów wyciągnąłem 2 kostki z 3, które - jak się potem okazało - tylko w tym układzie dawałyby mi zwycięstwo. Niezwykle dynamiczna siostra Zimnej Wojny (która też była grana w lutym), w przeciwieństwie do której pozwala wygrać każdemu bez doświadczenia (lub przy relatywnie małym). Emocjonująca, szybka, z przeciąganiem liny i niepewnością zagrań przeciwnika. Absolutny top.
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Awatar użytkownika
Sirius_Black
Posty: 134
Rejestracja: 17 sty 2016, 13:29
Has thanked: 219 times
Been thanked: 142 times

Re: Gra Miesiąca - Luty 2022

Post autor: Sirius_Black »

W lutym piętnaście rozgrywek w dziesięć gier. Niewiele ilościowo, ale na stół trafiły głównie "tłuste" tytuły, a najwięcej partii, bo aż cztery, dostarczył Pax Renaissance 2 ed.

Pax Renaissance 2 ed. - miałem podejście do pierwszej edycji, ale ciężko było samemu nauczyć się zasad, znaleźć chętnych do gry i nauczyć ich zasad (w sumie trudno powiedzieć, z którą z tych rzeczy było najciężej :lol: ), więc gra przeleżała kilka lat na półce. Ostatnio dołączyłem do paxowej grupy na discordzie i ruszyło! Pierwsza partia w czteroosobowym składzie była ciężka, ale w kolejnych partiach trzyosobowych już powoli zacząłem rozumieć co się dzieje. Gra wymaga sporo samozaparcia, bo samo przyswojenie raczej złożonych zasad to dopiero pierwszy krok, potem trzeba jeszcze umieć je wykorzystać w praktyce i nie zapomnieć o żadnym elemencie, bo każdy może decydować o zwycięstwie, a potem jeszcze pilnować, co robią przeciwnicy. Jest sporo elementów do ogarnięcia i doskonalenia, ale kariera renesansowego bankiera jest na tyle satysfakcjonująco, że warto poświęcić czas tej grze. Nie do przecenienia jest możliwość zagrania z bardziej doświadczoną osobą, która wprowadzi do gry i przypilnuje jej przebieg.
Age of Steam - można uznać za nowość, bo w minionym roku udało mi się zagrać tylko kilka partii solo. Tym razem rozgrywka pięcioosobowa. W odróżnieniu do Pax Ren tutaj zasady są maksymalnie proste, ale rozgrywka podobnie wciągająca. Najważniejsze w tej grze to złapanie odpowiedniego balansu i jak najszybsze rozpoczęcie zarabiania pieniędzy oraz odpowiedni timing i wstrzelenie się z akcjami, które chcemy zrobić przed innymi graczami.

Wieczór w pięcioosobowym gronie przyniósł też rozgrywki w:
Puerto Rico - klasyk, idealna gra dla takiego składu.
Roll for the Galaxy - ja lubię i zawsze chętnie zagram, jednak trzeba przyznać, że zasady związane z produkcją, sprzedażą i kolorami kostek nie są do końca intuicyjne i dla pełnej satysfakcji z gry, należało by grać regularnie, części współgraczy średnio podeszło, więc w większym składzie częściej pewnie będzie trafiać na stół Puerto Rico.

Poza tym na stół trafiły:
Barrage, Brass: Birmingham, Projekt Gaja, Star Realms, Kaskadia

Nie lubię grać solo, nie interesują mnie gry, gdzie trzeba obsługiwać bota, poza tym gdy gram sam wolę tytuły mniej złożone, gdzie nie trzeba rozkładać masy elementów i siedzieć nad stołem kilka godzin. Za to ostatnio zagrałem w zdobytą na mathandlu Novą Lunę. Było szybko i konkretnie, czyli tak jak lubię ;)

Zazwyczaj nie wyróżniałem żadnej gry tytułem gry miesiąca, jednak w lutym na ten tytuł w pełni zasługuje Pax Renaissance 2 ed.
azazelmo
Posty: 897
Rejestracja: 12 sie 2019, 10:49
Has thanked: 150 times
Been thanked: 281 times

Re: Gra Miesiąca - Luty 2022

Post autor: azazelmo »

Sirius_Black pisze: 01 mar 2022, 22:05 ...
Nie lubię grać solo, nie interesują mnie gry, gdzie trzeba obsługiwać bota, poza tym gdy gram sam wolę tytuły mniej złożone, gdzie nie trzeba rozkładać masy elementów i siedzieć nad stołem kilka godzin. Za to ostatnio zagrałem w zdobytą na mathandlu Novą Lunę. Było szybko i konkretnie, czyli tak jak lubię ;)
...
Cześć, a grałeś w wariant solo z instrukcji czy w jakiś fanowski z BGG? Pytam, bo kilka razy grałem w ten oficjalny i mam wrażenie, że jedno pechowe rozdanie kafli uwala całą grę. Np. żadnych pomarańczowych w drugim rozdaniu.
Awatar użytkownika
Lothrain
Posty: 3410
Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 142 times
Been thanked: 300 times

Re: Gra Miesiąca - Luty 2022

Post autor: Lothrain »

W tym miesiącu dość skromnie, bo 42 partie w 18 tytułów, ale trafiło się kilka nowości.

Ark Nova (+++) - co prawda tylko dwie partie, ale dające rozeznanie w rozgrywce. Pierwsza gra trochę po omacku i testowanie, gdzie ciułać punkty, druga znacznie bardziej świadoma, co i po wyniku było widać. Nie bardzo chyba jest się co powtarzać, ale system wyboru akcji działa świetnie, karty ciekawe, choć czasem złośliwie nie dochodzą właściwe, ulepszenie pierwszej karty standardowe u wszystkich graczy, potem robi się ciekawiej. Jedynym minusem obok pewnej stołożerności jest jednak czas rozgrywki, który nie chce się wybitnie skrócić i w większym gronie będzie oscylował wokół 3 godzin. Niemniej przemyśliwuję nad zakupem własnego egzemplarza.

Stroganov (+++) - też po dwóch partiach i aż sam jestem zdziwiony tak pozytywnym odbiorem tego tytułu. Pal licho wykonanie, gra nie moja, więc mogłem przymknąć oko, natomiast możliwości i ścieżek punktowania co niemiara i w obu partiach gra pokazywała nowe oblicza. Kupić nie kupię, ale gry nie odmówię.

Imperial Steam (++) - gra, która nie wybacza błędów, w której można zapędzić się w kozi róg i zostać tam do końca gry z bezradną miną. Dlatego planowanie całej rozgrywki należy rozpocząć przeglądając mapę startową i odpowiednio licytując kolejność. I nie należy tu oszczędzać, o czym się boleśnie przekonałem. Tytuł naprawdę dobry, sporo móżdżenia i kombinowania, szukania brakujących surowców, tego jednego dodatkowego robotnika, żeby zrealizować dostawę. Dużo wrednej interakcji, wyścigu do rynków zbytu i tylko jakoś mało w tym wszystkim zabawy, a sporo liczenia. Wolę Brassa z jego zmiennymi kartami, ale Imperial Steam to wciąż wysokie loty.

Kaskadia (+++) - to już niby nie nowość, ale jeszcze się nie uzewnętrzniałem w jej kwestii, a jest naprawdę ciekawym przestrzennym abstraktem, od którego Calico mogłoby się uczyć zarządzania losowością. I choć wygląda niewinnie, to potrafi napsuć krwi i spowodować zwiechy. Po ponad 100 partiach online, gry w większym gronie na żywo potrafiły odmienić rozgrywkę. Bardzo na plus i zostaje na półce. Nie jest znowu tak lekka na jaką wygląda.

EXIT: Gra Tajemnic - Tajemnicze Muzeum(++-) - jeden raczej z prostszych Exitów, ale miał umilić wieczór z dziećmi na feriach i w tej roli spełnił się całkiem nieźle. Jak zwykle poziom zagadek różny, ale odbiliśmy się chyba tylko od jednej, której poziom abstrakcji nas pokonał. Poza tym jak zwykle rozwałka elementów i dobra niezobowiązująca zabawa. Dla miłośników serii.

Gra miesiąca: Ark Nova za rozmach, skalę radochy i umiejętność zakrzywiania czasu nad stołem.
Ostatnio zmieniony 02 mar 2022, 09:33 przez Lothrain, łącznie zmieniany 2 razy.
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5599
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 784 times
Been thanked: 1225 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Luty 2022

Post autor: mat_eyo »

Lothrain pisze: 01 mar 2022, 23:32 Ark Nova (...) ulepszenie pierwszej karty standardowe u wszystkich graczy, potem robi się ciekawiej.
Którą akcję masz na myśli? Tę do pobierania kart? Pytam, bo w swoich rozgrywkach widziałem jako ulepszenie wszystkich kart poza sponsorami i wszystkie wydają mi się mieć sens :)
Awatar użytkownika
Lothrain
Posty: 3410
Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 142 times
Been thanked: 300 times

Re: Gra Miesiąca - Luty 2022

Post autor: Lothrain »

mat_eyo pisze: 02 mar 2022, 08:23
Lothrain pisze: 01 mar 2022, 23:32 Ark Nova (...) ulepszenie pierwszej karty standardowe u wszystkich graczy, potem robi się ciekawiej.
Którą akcję masz na myśli? Tę do pobierania kart? Pytam, bo w swoich rozgrywkach widziałem jako ulepszenie wszystkich kart poza sponsorami i wszystkie wydają mi się mieć sens :)
Oj nie, myślę o karcie "Association", której szybkie obrócenie pozwala bardzo tanim kosztem robić dodatkową akcję "Donation" i dochrapać się szybko do bonusów. Przy grze dwuosobowej być może nie będzie miało to tak wielkiego znaczenia, ale przy większej ilości osób zaniedbanie tego pola, kiedy jest jeszcze w sensownej cenie, jest nie do odrobienia w trakcie rozgrywki. Oczywiście to jedynie spostrzeżenie po dwóch partiach.
Awatar użytkownika
cboot
Posty: 323
Rejestracja: 17 lut 2007, 14:28
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 4 times
Been thanked: 18 times

Re: Gra Miesiąca - Luty 2022

Post autor: cboot »

Nowość: Szalona Misja

Najczęściej grana: Gaia Project (2x)
Gra miesiąca: Gaia Project
alex_dp88
Posty: 85
Rejestracja: 15 paź 2021, 19:08
Lokalizacja: Racibórz
Has thanked: 70 times
Been thanked: 81 times

Re: Gra Miesiąca - Luty 2022

Post autor: alex_dp88 »

NOWOŚCI
1. KASKADIA - bardzo przyjemna i relaksująca układanka. Od razu zastąpiła w domu Kingdomino.
2. MR JACK - bardzo przyjemna gra dedukcyjna. Po kilku partiach zaczyna się odczuwać powtarzalność, na dłużej na półce raczej się nie utrzyma, ale czuć, że jest to gra inna niż wszystkie.
3. JAIPUR - klasyk trafił na stół. Bardzo szybkie i przyjemne. Można postawić ją w jednym rzędzie z Zaginionymi Miastami.
4. TERRAFORMACJA MARSA: EKSPEDYCJA ARES - na razie jedynie partia solo. Czuć tu zdecydowanie większe ograniczenie ruchów względem większej matki. Z drugiej strony system czuję, że system wyboru akcji będzie lepiej śmigał przy rozgrywkach 3-4 osobowych. Wstrzymuję się z jednoznaczną oceną.

POWROTY
5. SANTORINI - niby jużdla mnie za prosta, ale jednak losowe zdolności i fakt, że to wszystko tak pięknie wygląda nie pozwala mi się jej pozbyć. Nigdy nie odmówię szybkich 2óch partyjek.
6. SMALL WORLD - tym razem na 2óch graczy. I był to pierwszy i raczej ostatni raz w takim składzie osobowym. Lubię, ale na większą liczbę osób.
7. MARVEL CHAMPIONS - testowanie Kapitana Ameryki, a następnie Thora w trybie solo. Ten drugi zdecydowanie lepiej by się sprawił 2-3 osobowym składzie. Sama gra to chyba najlepsza łamigłówka w mojej kolekcji.
8. KRONIKI ZBRODNI - ostatni scenariusz z podstawki był bardzo rozczarowujący i sprawił, że trochę opadł mój zachwyt po pierwszych rozgrywkach. Wciąż jednak uważam, że sprawdza się świetnie na 2 osoby.
9. SCYTHE - evergreen. Co prawda dodatki w postaci statków powietrznych i nowych frakcji nie rozwijają gry tak bardzo jak bym się tego spodziewał, ale wciąż grę uwielbiam.
10. ZAGINIONA WYSPA ARNAK - obok Diuny Imperium najlepsza gra ubiegłego roku na moim stole. Deck building i możliwość wykorzystania kart na kilka sposobów to coś co na mnie działa. Nie mogę doczekać się dodatku.
11. DIUNA: IMPERIUM - gra, która od roku ląduje najczęściej na stole. Potęga Ix rozbudowuje ją może w stopniu niewielkim, ale płytki technologii i nowe frakcje robią robotę. Uwielbiam
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Gra Miesiąca - Luty 2022

Post autor: lotheg »

W lutym zagrałem tylko 9 rozgrywek, każda w inną grę, ale spędziłem przy planszy 25 godzin co wskazuje, że było sporo mięsistych tytułów :)

Nowości:
Roads&Boats - 8/10 - pierwsza rozgrywka to zapoznanie się z grą i tak było w tym przypadku. Nie przerobiłem nawet jednego złota na monety, nie wspominając nawet o banknotach nie wspominając ;) Rozgrywka na 2 graczy, niby mapa dla początkujących, ale ustawiliśmy się startowo dość blisko siebie, więc było trochę przejęć i rywalizacji :) Ogólnie czuć trochę, że gra ma tyle lat, ale z drugiej strony mechanizm rysowania dróg po pleksi nałożonym na mapę jest czymś niespotykanym :) Trochę boli losowość w kopalniach (czy wyjdzie złoto czy ruda żelaza), ale jest to do przeżycia. Gra pali zwoje strasznie od samego początku, a co dopiero przy bardziej rozbudowanej infrastrukturze...graliśmy na Zgranym Wawrze i tylko jedna osoba zapytała czy to prototyp jakiś, więc myślę, że i tak nieźle :D

Sagrada - 7/10 - fajny abstrakt. Myślałem, że to jest tytuł na poziomie Azula i można go jakby stosować zamiennie, a się okazało, że jest dużo bardziej złożony i jednak to rozkmina poziom wyżej. Chętnie kiedyś powtórzę.

Lisboa - 6/10 - hmm...jestem fanem gry Lacerdy. Kanban to mój nr 1 od lat, Vinhos w TOP3 albo TOP5 od lat, Gallerist w TOP10 albo TOP15 (zależy od roku ;) ). On Mars już taki dobry wg mnie nie jest, ale to nadal ciągle bardzo dobra gra. A tutaj...może moje oczekiwania były zbyt duże? Chyba trochę nie łapie tych fabularnych zależności, jakoś w pozostałych grach Vitala to bardziej mi się łączy w całość. Cóż, pewnie dam jeszcze szansę, ale na razie nie mam na to ochoty i okazuje się (dla mnie), że nie każdy tytuł Vitala jest WOW ;)

Starości:
Kanban EV - 10/10 - ciągle, od lat, TOP TOPów. Bardziej niż Paulo Sousa. Rozpływałem się już tyle razy, że nie będę tego robił ponownie :D

Wojna o Pierścień - 9/10 - daaawno nie grana. Tym razem Wolne Ludy wygrały militarnie, ale jedną kartę źle zinterpretowaliśmy, więc mogło być różnie ;) Zawsze to epicka, na nowo tworzona, opowieść o losach Śródziemia, przy której świetnie się bawię nawet bez względu na wynik.

Wojna Narodów - 8,5/10 - w końcu rozgrywka na 5 osób. Wmieszane karty drugiego poziomu, które będę już zawsze stosował, zwiększają regrywalność (a jeszcze jest 3 poziom!). Wyrównana walka, sporo kombinowania, także z wojnami. Przy 5 osobach sporo zmienia fakt, że nagradzani są pierwsi dwaj i karani ostatni dwaj (przy wydarzeniach i wojnach) co wymusza większe starania jeśli chcesz się wydostać z bycia ostatnim np. na torze militarnym. Gra jednak to umożliwia i to też jest jej plus.

Great Western Trail - 8/10 - krowy zawsze spoko. Kolega, który jest wymiataczem w tą grę, pokazał, że nie trzeba w grze o krowach iść w kowbojów i krowy. Dobrze było zobaczyć taką taktykę jak się sprawdza.

Die Macher - 8/10 - także w 5 osób. Grała świeża osoba i do tego dwie, które ostatni raz grały dawno temu i max. 1 raz, więc graliśmy na 4-krotne wybory. W doświadczonym składzie usiądę chętniej do trybu zaawansowanego, ponieważ wtedy gra jest ostrym mózgożerem i przyjemnie czuć swąd palonych zwojów.

Azul - 7/10 - od czasu do czasu jako fillerek się sprawdza.


Gra miesiąca: Kanban.
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Awatar użytkownika
Tachion
Posty: 422
Rejestracja: 24 sty 2019, 00:16
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 168 times
Been thanked: 207 times

Re: Gra Miesiąca - Luty 2022

Post autor: Tachion »

Jak zwykle mniej czasu na granie, ale parę fajnych tytułów wpadło.

Nowości:
-Blitzkrieg: World War Two in 20 Minutes. Jest napisane 20 minut i mnie oszukali. Graliśmy 26 minut pierwszą partię. Świetna gra na szybko dla dwojga. Ta nowa wersja od razu ma dodatek i tryb solo, całość w małym pudełeczku. Bomba. 8/10
-Ruination. Świeża wymiana z Mathandlu. Graliśmy na 3 osoby. Podchodziłem do tej gry jako do Blood Rage na kostkach z zamianą settingu z Wikingów na Postapo. Sporo kart, które mają potencjał na fajne combosy. Ładne i różnorodne figurki. Do tego super grafiki. Ciekawa mechanika akcji oraz zakończeń gry. Trochę za łatwo zdobywało się tokeny pozwalające na przerzucanie kości, co jest wadą dla mnie, bo skończyły się dosyć szybko. No i gra trochę zwalnia przy pojedynkach. Zdecydowanie ma potencjał i dużo bardziej wolę zagrać w nią niż w BR. No ale ja BR nie lubię i trzymam do dokończenia malowania figurek. Póki co 7.5/10
-Summoner Wars 2 Edycja. Dla odmiany wersja fizyczna gry. No co dużo mówić, w poprzednią edycję nie grałem, w tę tylko online, ale gra jest super. Szkoda, że małżonka kręci nosem, więc pozostaje gra w kopię znajomego. 8/10

Powroty:
-Kaskadia. Szybka partia w dwie osoby. I coraz bardziej ta gra mi się podoba.
pwoloszun
Posty: 452
Rejestracja: 22 mar 2016, 12:57
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1731 times
Been thanked: 543 times
Kontakt:

Re: Gra Miesiąca - Luty 2022

Post autor: pwoloszun »

lotheg pisze: 02 mar 2022, 11:59 Nowości:
Roads&Boats - 8/10 - pierwsza rozgrywka [...] Trochę boli losowość w kopalniach (czy wyjdzie złoto czy ruda żelaza) [...]
Patrz: technologia specjalizacji kopalni wink, wink
Podcast dżentelmeni przy stole:
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Gra Miesiąca - Luty 2022

Post autor: lotheg »

pwoloszun pisze: 02 mar 2022, 13:20
lotheg pisze: 02 mar 2022, 11:59 Nowości:
Roads&Boats - 8/10 - pierwsza rozgrywka [...] Trochę boli losowość w kopalniach (czy wyjdzie złoto czy ruda żelaza) [...]
Patrz: technologia specjalizacji kopalni wink, wink
Tak, wiem, nawet chciałem, bo papieru i gęsi miałem pod dostatkiem, ale za późno już było. A wcześniej zdarzyło się tak, że współdzieliliśmy kopalnię i akurat jak ja miałem pierwszeństwo to się losowały rudy żelaza, a jak kumpel to złoto :D
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Awatar użytkownika
kinioo
Posty: 629
Rejestracja: 01 kwie 2016, 10:25
Has thanked: 64 times
Been thanked: 57 times

Re: Gra Miesiąca - Luty 2022

Post autor: kinioo »

U mnie dwa powroty na stół po KILKULETNIEJ (!) przerwie:

- Krwawa Oberża
- 7CŚ Pojedynek (graliśmy z żoną w to ostatnio w 2016-17 roku), kurde, jakie to jest dobre !!

K.
Sorki za brak polskich znakow....
ODPOWIEDZ