Brazil: Świt Imperium (Zé Mendes)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Lothrain
Posty: 3410
Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 142 times
Been thanked: 300 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: Lothrain »

Gambit pisze: 08 mar 2022, 18:35
Lothrain pisze: 08 mar 2022, 18:21 Mnie najbardziej w tej recenzji zdziwiła uwaga Gambita co do przywiązania frakcji do koloru. Skoro frakcje mają różne zdolności i różne figurki, to nie widzę technicznej możliwości ogarnięcia tego inaczej przy zastosowaniu drewnianych elementów. Taki zarzut musiałby paść przy Scythe, Terra Mystica, Root, Gaja Projekt, Rising Sun, Cry Havoc, na upartego i Neuroshima Hex... znalazłoby się trochę takich tytułów. Nie wierzę, że przywiązanie do koloru może być tak wielkie, że gracz nie zechce spróbować rozgrywki inną frakcją, bo nie jest żółta... Nie gram Molochem, bo ma czerwoną obwódkę :) Minus wymyślony chyba nieco na siłę.
Mnie najbardziej dziwi, jak wszyscy wiedzą, że to zarzut wymyślony na siłę. A mało kto wie, że kiedy siadałem do tej gry z ludźmi mówili "Daj mi żółte, żeby mi się nie myliły" albo "Ja chcę zielone". A no tak, przecież ludzi, którzy twierdzą, że to zarzut na siłę i wymyślony po prostu nie było wtedy przy stole. I tak, ja w Brazil w zasadzie ciągle chciałem grać fioletowymi, bo lubię ten kolor w grach euro. Niestety nie mogłem tego zrobić, bo jako recenzent musiałem też choć sprawdzić innych przywódców w grze. I jakby się ludzie wsłuchali w to co mówię, to najbardziej drażniło mnie przypięcie przywódców do danego koloru. Asymetria kosztu i rodzaju wojsk była "sympatyczna" i warta docenienia, ale dla nas pomijalna w rozgrywce.
No dobrze, w takim razie pozostaje zdziwienie, że są gracze tak przywiązani do koloru, że nie są w stanie grać innym. A jak nie ma ich koloru w grze, to nie siadają do niej? Kupa fajnych gier w ten sposób odpada. Odwracam cztery planszetki i mówię "losujecie frakcje". I nie ma "daj mi zielony", "ja chcę żółty". Ja też lubię fioletowy, ale nie widzę powodu, żeby nie zagrać zielonym, skoro tak wylosowałem. Bo inaczej łatwo wpaść w jakąś nerwicę natręctw. Asymetria kosztu i rodzaju wojsk to jedna składowa, druga to lider - zakładam, że zostało to skorelowane. Z jednej strony asymetria planszetki była dla Ciebie pomijalna, ale już asymetria postaci była nader istotna, skoro zwróciłeś uwagę na Napoleona. Prawda jednak taka, że muszą być naprawdę dobre obrazy za naukę, żeby Napoleonowi opłacało się po nie gonić. Zazwyczaj dotyczą budynków II lub III ery, więc łapanie ich na początku niewiele wnosi. Z drugiej strony, jak trafi się obraz z budowaniem, to może być po zawodach. Mam jednak wrażenie, że ta postać jest demonizowana jako przegięta, podczas gdy musi zostać spełnionych X warunków, żeby jej umiejętności faktycznie dały przewagę.
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5233
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 524 times
Been thanked: 1836 times
Kontakt:

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: Gambit »

Lothrain pisze: 08 mar 2022, 18:51 No dobrze, w takim razie pozostaje zdziwienie, że są gracze tak przywiązani do koloru, że nie są w stanie grać innym. A jak nie ma ich koloru w grze, to nie siadają do niej? Kupa fajnych gier w ten sposób odpada. Odwracam cztery planszetki i mówię "losujecie frakcje". I nie ma "daj mi zielony", "ja chcę żółty". Ja też lubię fioletowy, ale nie widzę powodu, żeby nie zagrać zielonym, skoro tak wylosowałem. Bo inaczej łatwo wpaść w jakąś nerwicę natręctw.
Jak nie ma ich ulubionego koloru, to grają innym, bo nie mają wyjścia. Ale często widziałem przypadki ruszania meeplami innego gracza, bo były w kolorze, do jakiego ktoś jest przyzwyczajony. I żeby było ciekawiej. Takie przypięcie nie podoba mi się w grach, które są w moim odczuciu bardziej euro niż strategiami (tak, w Terra Mystica też mnie to drażni). W czystych strategiach jestem w stanie przymknąć na to oko (Star Trek Ascendancy), ale cieszę się jeśli kolor jest osobną sprawą od frakcji, którą gram (Twilight Imperium na przykład)
Lothrain pisze: 08 mar 2022, 18:51 Asymetria kosztu i rodzaju wojsk to jedna składowa, druga to lider - zakładam, że zostało to skorelowane. Z jednej strony asymetria planszetki była dla Ciebie pomijalna, ale już asymetria postaci była nader istotna, skoro zwróciłeś uwagę na Napoleona. Prawda jednak taka, że muszą być naprawdę dobre obrazy za naukę, żeby Napoleonowi opłacało się po nie gonić. Zazwyczaj dotyczą budynków II lub III ery, więc łapanie ich na początku niewiele wnosi. Z drugiej strony, jak trafi się obraz z budowaniem, to może być po zawodach. Mam jednak wrażenie, że ta postać jest demonizowana jako przegięta, podczas gdy musi zostać spełnionych X warunków, żeby jej umiejętności faktycznie dały przewagę.
Pamiętaj jak działa zwykły gracz. Jeśli w jego rozgrywce zdarzy się ten kiepski zbieg okoliczności, który sprawi, że ktoś na dzień dobry zyskuje spora przewagę, to bardzo często po skończonej grze nie chce mu się sprawdzać tego ponownie. Gracze odbijają się od bardzo dobrych gier, przez "bzdury". Ja się od Brazil nie odbiłem, ale te elementy nie pozwalają mi czerpać pełnej przyjemności z gry. No i czysto subiektywnie rzecz ujmując, całościowo Brazil nie powala mnie na kolana na tyle, żebym przymknął oko na te rzeczy (jak przymykam oko na różne wkurzające elementy w Star Treku, Age of Conan, Terra Mystica, czy Trickerionie).
Awatar użytkownika
Beskid
Posty: 986
Rejestracja: 29 sie 2021, 21:52
Has thanked: 731 times
Been thanked: 221 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: Beskid »

Faktem jest, że mimo wysokiej oceny Scythe wyleciało z kolekcji, a Brazil jest mechanicznie bardzo podobne. Według mnie miało to spory wpływ na ocenę kolejnej gry opartej o podobne zależności.
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5233
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 524 times
Been thanked: 1836 times
Kontakt:

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: Gambit »

Beskid pisze: 08 mar 2022, 19:47 Faktem jest, że mimo wysokiej oceny Scythe wyleciało z kolekcji, a Brazil jest mechanicznie bardzo podobne. Według mnie miało to spory wpływ na ocenę kolejnej gry opartej o podobne zależności.
Scythe wyleciał z kolekcji nie z uwagi na to, że mi się nie podobał, tylko ze względów finansowych. Proszę nie dorabiajcie teorii do tego co powiedziałem, czy zrobiłem, nie znając faktów :)
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1673
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 279 times
Been thanked: 875 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: XLR8 »

Gambit pisze: 08 mar 2022, 19:05
Lothrain pisze: 08 mar 2022, 18:51 No dobrze, w takim razie pozostaje zdziwienie, że są gracze tak przywiązani do koloru, że nie są w stanie grać innym. A jak nie ma ich koloru w grze, to nie siadają do niej? Kupa fajnych gier w ten sposób odpada. Odwracam cztery planszetki i mówię "losujecie frakcje". I nie ma "daj mi zielony", "ja chcę żółty". Ja też lubię fioletowy, ale nie widzę powodu, żeby nie zagrać zielonym, skoro tak wylosowałem. Bo inaczej łatwo wpaść w jakąś nerwicę natręctw.
Jak nie ma ich ulubionego koloru, to grają innym, bo nie mają wyjścia. Ale często widziałem przypadki ruszania meeplami innego gracza, bo były w kolorze, do jakiego ktoś jest przyzwyczajony. I żeby było ciekawiej. Takie przypięcie nie podoba mi się w grach, które są w moim odczuciu bardziej euro niż strategiami (tak, w Terra Mystica też mnie to drażni). W czystych strategiach jestem w stanie przymknąć na to oko (Star Trek Ascendancy), ale cieszę się jeśli kolor jest osobną sprawą od frakcji, którą gram (Twilight Imperium na przykład)
Lothrain pisze: 08 mar 2022, 18:51 Asymetria kosztu i rodzaju wojsk to jedna składowa, druga to lider - zakładam, że zostało to skorelowane. Z jednej strony asymetria planszetki była dla Ciebie pomijalna, ale już asymetria postaci była nader istotna, skoro zwróciłeś uwagę na Napoleona. Prawda jednak taka, że muszą być naprawdę dobre obrazy za naukę, żeby Napoleonowi opłacało się po nie gonić. Zazwyczaj dotyczą budynków II lub III ery, więc łapanie ich na początku niewiele wnosi. Z drugiej strony, jak trafi się obraz z budowaniem, to może być po zawodach. Mam jednak wrażenie, że ta postać jest demonizowana jako przegięta, podczas gdy musi zostać spełnionych X warunków, żeby jej umiejętności faktycznie dały przewagę.
Pamiętaj jak działa zwykły gracz. Jeśli w jego rozgrywce zdarzy się ten kiepski zbieg okoliczności, który sprawi, że ktoś na dzień dobry zyskuje spora przewagę, to bardzo często po skończonej grze nie chce mu się sprawdzać tego ponownie. Gracze odbijają się od bardzo dobrych gier, przez "bzdury". Ja się od Brazil nie odbiłem, ale te elementy nie pozwalają mi czerpać pełnej przyjemności z gry. No i czysto subiektywnie rzecz ujmując, całościowo Brazil nie powala mnie na kolana na tyle, żebym przymknął oko na te rzeczy (jak przymykam oko na różne wkurzające elementy w Star Treku, Age of Conan, Terra Mystica, czy Trickerionie).


Dziwna logika. Jeśli gra jest kiepska i beznadziejnie zbalansowana jak właśnie brazil to chyba dobrze , że już w pierwszej to wyszło. Można od razu ją skreślić. U nas niestety dopiero w drugiej wyszło jak ta gra jest niedopracowana i rozczarowanie było jeszcze większe.
Fojtu
Posty: 3379
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 557 times
Been thanked: 1263 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: Fojtu »

Gambit pisze: 08 mar 2022, 19:05
Lothrain pisze: 08 mar 2022, 18:51 Asymetria kosztu i rodzaju wojsk to jedna składowa, druga to lider - zakładam, że zostało to skorelowane. Z jednej strony asymetria planszetki była dla Ciebie pomijalna, ale już asymetria postaci była nader istotna, skoro zwróciłeś uwagę na Napoleona. Prawda jednak taka, że muszą być naprawdę dobre obrazy za naukę, żeby Napoleonowi opłacało się po nie gonić. Zazwyczaj dotyczą budynków II lub III ery, więc łapanie ich na początku niewiele wnosi. Z drugiej strony, jak trafi się obraz z budowaniem, to może być po zawodach. Mam jednak wrażenie, że ta postać jest demonizowana jako przegięta, podczas gdy musi zostać spełnionych X warunków, żeby jej umiejętności faktycznie dały przewagę.
Pamiętaj jak działa zwykły gracz. Jeśli w jego rozgrywce zdarzy się ten kiepski zbieg okoliczności, który sprawi, że ktoś na dzień dobry zyskuje spora przewagę, to bardzo często po skończonej grze nie chce mu się sprawdzać tego ponownie. Gracze odbijają się od bardzo dobrych gier, przez "bzdury". Ja się od Brazil nie odbiłem, ale te elementy nie pozwalają mi czerpać pełnej przyjemności z gry. No i czysto subiektywnie rzecz ujmując, całościowo Brazil nie powala mnie na kolana na tyle, żebym przymknął oko na te rzeczy (jak przymykam oko na różne wkurzające elementy w Star Treku, Age of Conan, Terra Mystica, czy Trickerionie).
IMO dobre gry po prostu nie powinny pozwalać na takie zbiegi okoliczności, szczególnie bez błędu gracza. W Brazil okazji do takiego odjazdu jest sporo, dlatego dla mnie to po prostu ładnie opakowany średniak.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: Gizmoo »

Jestem świeżo po trzeciej partii, więc piszę na gorąco.

Każda gra rozegrana innym kolorem i ma się rozumieć innym liderem. Nie będę się wdawał w dyskusje o balansie, bo choć rozumiem i widzę pewną dysproporcję w siłę, to uważam, że owe dysproporcje nie stanowią wielkiego problemu, bo nadal o wszystkim decydują umiejętności. Jasne, może się poukładać ciąg "szczęśliwości" i mogą nam podejść idealne obrazy i karty pod cele, ale nie sądzę, żeby takie combo-bombo wychodziło za często. Mi w każdym razie podczas tych trzech rozgrywek nic się takowego nie przydarzyło.

Trochę zresztą śmiechłem na recenzji Tomka, jak zaczął wyliczać te "niesprawiedliwości" i brak balansu, mając za plecami np. Blood Rage i... Conana. :lol: W obydwu karty walki są mocno niesprawiedliwe. W takim BR jeszcze można co prawda mieć jakiś na nie wpływ dzięki draftowi, ale tak rozpiętość ich działania jest olbrzymia.

Dla mnie Brazil jest grą bardzo dobrą. I jest duża szansa, że zostanie u mnie grą miesiąca lutego. Nie jest niestety grą wybitną i jest grą z problemami. Trochę przymykam na nie oko, bo bawię się świetnie. I to dużo lepiej niż przy takim Scythe, w którym mega uwierał mnie downtime, długość rozgrywki, mechanika walki i losowe nagrody z kart spotkań. Brazil to świetny, kompaktowy 4x, który można rozegrać w ekstremalnie krótkim czasie.

Co mnie uwiera w Brazil i co można byłoby poprawić?

1. Mało jest map. To duże niedopatrzenie ze strony wydawcy. Pytanie, czy celowe, czy nie? Może obcięli część z zawartości i szykują coś na dodatek? Przez brak "generatora map" - no czuć niestety jakby się dostało półprodukt.

2. Karty "bitewne" są mega sytuacyjne. Tu się zgodzę, że stanowią one duży problem. Póki nie dochodzi do konfliktów to nie przeszkadza. Niestety, na mapach konfrontacyjnych, każda dobrana karta bitewna ma znaczenie. I jeżeli chcemy tłuc przeciwnika to jasne jest, że chcemy mieć karty które dają nam plusy do SM. Z drugiej strony - grałem nie tak dawno w SW: Rebelia (bez dodatku) i tam karty walki stanowią jeszcze większy problem i są jeszcze bardziej dyskusyjne. Walka w Rebelii, jest zdecydowanie bardziej losowa niż w Brazil. Chciałbym jednak, żeby w dodatku wyszła jakaś talia alternatywna, usuwająca czysto sytuacyjne karty.

3. Podobny problem mają karty złote, ale te, na całe szczęście, można zamienić na złoto, więc nie jest do końca tak, że kisimy na ręce kompletnie bezużyteczną kartę, bo zwyczajnie nie mamy co z nią zrobić. Coś bym w tej talii też pogrzebał, bo mogłoby być w tej materii dużo lepiej.

4. Wypraska jest BEZ SENSU. Mam małe palce, a i tak mam problem z wyciąganiem pernambuku i trzciny. Nie wiem kto to projektował, ale zakładam, że w planszówki ten człowiek za dużo nie grał. Albo grał pincetą. :lol:

No i mały "nitpick" - Kart obrazów i kart misji mogłoby być więcej. Liczę jednak, że to zostanie "naprawione" w dodatku.

Co do całościowej oceny Tomka i jego podsumowania, to się prawie zgadzam. W zasadzie jedyne, co nas różni to fakt, że po prostu Brazil sprawia mi większą frajdę. Na tyle dużą, że przymykam oko na wady. One są, ale nie stanowią dla mnie większego problemu. Dostrzegam, jak bardzo liczy się tutaj optymalizacja ruchów. I ta optymalizacja jest dużo istotniejsza od poziomu losowości, który zaserwował nam Ze Mendes i spółka. Obecnie wystawiłbym coś pomiędzy 7,5 a 8. Jest dobrze i chcę grać częściej.

A teraz poproszę o dodatek i więcej map! :D
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: KamradziejTomal »

1. Mało jest map. To duże niedopatrzenie ze strony wydawcy. Pytanie, czy celowe, czy nie? Może obcięli część z zawartości i szykują coś na dodatek? Przez brak "generatora map" - no czuć niestety jakby się dostało półprodukt.
Jeśli dobrze kołaczę to 2-3 nowe mapy twórcy udostępnili już na swojej stronie i BGG.
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Awatar użytkownika
Beskid
Posty: 986
Rejestracja: 29 sie 2021, 21:52
Has thanked: 731 times
Been thanked: 221 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: Beskid »

Gambit pisze: 08 mar 2022, 20:00 Scythe wyleciał z kolekcji nie z uwagi na to, że mi się nie podobał, tylko ze względów finansowych. Proszę nie dorabiajcie teorii do tego co powiedziałem, czy zrobiłem, nie znając faktów :)
Gdzie napisałem, że wyleciał bo się nie podobał?
Nie dorabiaj, wyleciał to wyleciał :wink:
Awatar użytkownika
Lothrain
Posty: 3410
Rejestracja: 18 sty 2011, 12:45
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 142 times
Been thanked: 300 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: Lothrain »

Gambit pisze: 08 mar 2022, 19:05 Jak nie ma ich ulubionego koloru, to grają innym, bo nie mają wyjścia. Ale często widziałem przypadki ruszania meeplami innego gracza, bo były w kolorze, do jakiego ktoś jest przyzwyczajony. I żeby było ciekawiej. Takie przypięcie nie podoba mi się w grach, które są w moim odczuciu bardziej euro niż strategiami (tak, w Terra Mystica też mnie to drażni). W czystych strategiach jestem w stanie przymknąć na to oko (Star Trek Ascendancy), ale cieszę się jeśli kolor jest osobną sprawą od frakcji, którą gram (Twilight Imperium na przykład)
Ja też łapię czasem za niebieski kolor, ale nie skreślam przez to gier, gdzie jestem zmuszony grać różowym :) Zostawmy już te kolory :) Rozumiem, że dla kogoś może być to drobny dyskomfort, ale nie przyszłoby mi do głowy nawet o tym wspominać.
Gambit pisze: 08 mar 2022, 19:05 Pamiętaj jak działa zwykły gracz. Jeśli w jego rozgrywce zdarzy się ten kiepski zbieg okoliczności, który sprawi, że ktoś na dzień dobry zyskuje spora przewagę, to bardzo często po skończonej grze nie chce mu się sprawdzać tego ponownie. Gracze odbijają się od bardzo dobrych gier, przez "bzdury". Ja się od Brazil nie odbiłem, ale te elementy nie pozwalają mi czerpać pełnej przyjemności z gry. No i czysto subiektywnie rzecz ujmując, całościowo Brazil nie powala mnie na kolana na tyle, żebym przymknął oko na te rzeczy (jak przymykam oko na różne wkurzające elementy w Star Treku, Age of Conan, Terra Mystica, czy Trickerionie).
Tu się zgadzam. Jeśli pierwsza rozgrywka będzie w jakiś sposób wypaczona, to gra może przepaść. Choć ja lubię dać grze drugą szansę. Fojtu też zwracał uwagę na dość duże możliwości odjazdu w Brazil. Ja widzę potencjalne możliwości, ale po 6 rozgrywkach jeszcze się z nimi nie spotkałem. Czasem przeszkadzają nierówno rozłożone kafelki odkryć, czasem lepszy-gorszy dociąg kart, kombujące się lepiej-gorzej karty zadań, ale, jak słusznie zauważył Gizmoo, nadal o wszystkim decydują umiejętności. Tych elementów o pewnej losowości jest na tyle dużo, że summa summarum wszystko się jakoś wyrównuje, a prawdopobieństwo megakombosa dla jednego gracza jest nieduże. Żeby nie było, Brazil nie jest jakimś objawieniem, jest szybką gierką, w której te elementy losowe po prostu mi nie wadzą i jestem je w stanie zaakceptować. Ot zagrać, dobrze sie pobawić i przejść do dania głównego.
MichalCh132
Posty: 215
Rejestracja: 27 lip 2019, 20:51
Has thanked: 132 times
Been thanked: 77 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: MichalCh132 »

Lothrain pisze: 08 mar 2022, 23:32 Tych elementów o pewnej losowości jest na tyle dużo, że summa summarum wszystko się jakoś wyrównuje, a prawdopobieństwo megakombosa dla jednego gracza jest nieduże.
Właśnie w tym problem, że prawdopodobieństwo mega-kombosa mam wrażenie jest dość duże. Na te 6 gierek w Brazila były przynajmniej 2 gry, gdzie ktoś dzięki zdobyciu jakiegoś obrazu odlatywał całkiem. Raz była to gra, w której ktoś na początku dorwał obraz dający 2 budowy za jednym razem, a ze każdy budynek produkuje kolejne surowce, to nie ma tutaj czegoś, co powstrzyma Cie przed kręceniem takiego chorego combo co dwie tury. Pod koniec miał więcej budynków niż pozostali dwaj gracze razem wzięci :lol:. Inna gierka gdzie współgracz grając liderem z bonusem do tartaków (złoto) dorwał jeszcze obraz dający bonus do tartaków. Nasze tartaki kosztowały 1, dawały 2. Jego tartak też kosztował 1, ale dawał już 4 więc wzrost produktywności 300% - ciężko z czymś takim realnie konkurować. Kafelek zwiększający produkcje wszystkim budynkom dookoła wyleciał od razu po pierwszej grze, żeby nie powstały jakieś dziwne akcje typu odkrycie go w pierwszej turze obok swojej stolicy.

Jeśli przymknie się oko na to, że można przegrać przez to, że ktoś przyfarcił i dostał jakies wombo-combo, to gra się w to naprawdę przyjemnie. U mnie w kolekcji jak narazie zostaje, mimo że nie jest to jakaś planszówkowa perełka w którą zawsze mam ochotę zagrać :wink: Mam cichą nadzieje, że dodatek (jeśli wyjdzie) jakoś poprawi te kilka problemów które ma gra aktualnie. Sam zamysł na gameplay mi się bardzo podoba, boli jakieś takie nieprzetestowanie gry na game-breakery które odbierają frajdę z partii.
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 10923
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3356 times
Been thanked: 3217 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: japanczyk »

MichalCh132 pisze: 09 mar 2022, 08:59 Właśnie w tym problem, że prawdopodobieństwo mega-kombosa mam wrażenie jest dość duże. Na te 6 gierek w Brazila były przynajmniej 2 gry, gdzie ktoś dzięki zdobyciu jakiegoś obrazu odlatywał całkiem. Raz była to gra, w której ktoś na początku dorwał obraz dający 2 budowy za jednym razem, a ze każdy budynek produkuje kolejne surowce, to nie ma tutaj czegoś, co powstrzyma Cie przed kręceniem takiego chorego combo co dwie tury. Pod koniec miał więcej budynków niż pozostali dwaj gracze razem wzięci :lol:. Inna gierka gdzie współgracz grając liderem z bonusem do tartaków (złoto) dorwał jeszcze obraz dający bonus do tartaków. Nasze tartaki kosztowały 1, dawały 2. Jego tartak też kosztował 1, ale dawał już 4 więc wzrost produktywności 300% - ciężko z czymś takim realnie konkurować. Kafelek zwiększający produkcje wszystkim budynkom dookoła wyleciał od razu po pierwszej grze, żeby nie powstały jakieś dziwne akcje typu odkrycie go w pierwszej turze obok swojej stolicy.
Pozostali gracze są po to, zeby reagowac w takich sytuacjach - jakby nie patrzec gra ma interakcje, a nie jest pasjansem i w tym wypadku powinni razem uprzykrzyc zycie panu co ma produkcje 300% czy ograniczyc mozliwosci rozbudowy
Fojtu
Posty: 3379
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 557 times
Been thanked: 1263 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: Fojtu »

japanczyk pisze: 09 mar 2022, 09:14 Pozostali gracze są po to, zeby reagowac w takich sytuacjach - jakby nie patrzec gra ma interakcje, a nie jest pasjansem i w tym wypadku powinni razem uprzykrzyc zycie panu co ma produkcje 300% czy ograniczyc mozliwosci rozbudowy
Tyle, że możesz mieć większą mapę i nie zdążysz zareagować. Jak gracz ze złotem z tartaków dorwie jest +produkcję na tartakach to ciężko coś zrobić, bo masz kombo od pierwszej tury. A ta frakcja ma od samego początku dostęp do wojska, więc też nie jest to tak, że ją zrushujesz od razu. Dla mnie to combo tartakowe jest chyba najtrudniejsze do poradzenia cokolwiek na nie, bo wpada od samego początku i od razu też masz dostęp do wojska.

Nie mówiąc o tym, że jak grasz w dwójkę, to nie zrobisz wjazdu 2v1.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: Gizmoo »

Lothrain pisze: 08 mar 2022, 23:32 jest szybką gierką, w której te elementy losowe po prostu mi nie wadzą i jestem je w stanie zaakceptować. Ot zagrać, dobrze sie pobawić i przejść do dania głównego.
O to to! To szybki, dość lekki tytuł do przyjemnego, szybkiego "pyknięcia". Mam wrażenie, że niektórzy oceniają go zestawiając na siłę z kobyłami 4x. To nie jest Clash of Cultures... A zaraz... Przecież tam też są kombosy i losowość. :lol:
Fojtu pisze: 09 mar 2022, 10:34 Jak gracz ze złotem z tartaków dorwie jest +produkcję na tartakach to ciężko coś zrobić, bo masz kombo od pierwszej tury.
Tylko takie "kombo" też trzeba umieć wykorzystać i jeszcze starać się dobrze grać pod karty misji. Wczoraj jeden z graczy miał na stole elementy tego "komba", ale w ogóle nie potrafił ich wykorzystać i grał totalnie nieefektywnie. Zajął punktowo ostatnie miejsce. To, że czasem elementy układanki się dopasują występuje w kilku topowych tytułach, których rozgrywka zajmuje... Zdecydowanie więcej czasu. Np. Diuna Imperium, czy Arnak - jak tam podejdą komuś dobre karty z market row, to tam jest dopiero poczucie niesprawiedliwości i farta.

Swoją drogą z tą losowością też jest dziwna sprawa, ale to temat na dłuższą dyskusję i w innym wątku. Ja nadal nie mogę pojąć, dlaczego Maćku lubisz Cubitos, który jest najgorszą z możliwych, losową turlanką gdzie o wyniku totalnie decyduje szczęście, a nie skill. Tam całą grę można sprowadzić do rzutu kostką k6 na wynik.
Gizmoo pisze: 08 mar 2022, 21:14 zostanie u mnie grą miesiąca lutego.
Oczywiście miałem na myśli - MARCA. Nie wiem, o czym myślałem pisząc to wczoraj. :lol:
Fojtu
Posty: 3379
Rejestracja: 10 maja 2014, 14:02
Has thanked: 557 times
Been thanked: 1263 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: Fojtu »

Gizmoo pisze: 09 mar 2022, 11:42
Fojtu pisze: 09 mar 2022, 10:34 Jak gracz ze złotem z tartaków dorwie jest +produkcję na tartakach to ciężko coś zrobić, bo masz kombo od pierwszej tury.
Tylko takie "kombo" też trzeba umieć wykorzystać i jeszcze starać się dobrze grać pod karty misji. Wczoraj jeden z graczy miał na stole elementy tego "komba", ale w ogóle nie potrafił ich wykorzystać i grał totalnie nieefektywnie. Zajął punktowo ostatnie miejsce. To, że czasem elementy układanki się dopasują występuje w kilku topowych tytułach, których rozgrywka zajmuje... Zdecydowanie więcej czasu. Np. Diuna Imperium, czy Arnak - jak tam podejdą komuś dobre karty z market row, to tam jest dopiero poczucie niesprawiedliwości i farta.
Jasne, że trzeba umieć skorzystać, ale rozważanie balansu/losowości ma tylko sens, jeżeli rozważasz z uwzględnieniem tego, że gracze są kompetentni. Inaczej to każdy argument o balansie/losowości można zrzucić prostym "trzeba to umieć wykorzystać". Też się spotkałem z rozgrywkami (w różne gry, niekoniecznie Brazil), gdzie widziałem, że ktoś coś złapał porąbanego i po prostu potem słabo pograł, ale nie zmienia to siły komba. Ostatnio miałem taką partię w Terraformację, gdzie koledze tak siadły karty na start, że aż się płakać chciało, ale potem kompletnie roztrwonił przewagę. Jakby zagrał dobrze, to wygraną miał w kieszeni, ale dawno nie grał i poszedł w jakieś głupoty, zamiast robić to co trzeba. Nie zmienia to faktu, że combo miał obrzydliwe, ale takie coś się zdarza raz na ruski rok w TM.

A co do czasu rozgrywki, to Brazil na 3 osoby zajmował nam w sumie podobny czas do DI (ok 1,5h), więc nie bardzo czuję różnicę. Ale może przy Twoim stole było inaczej.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: Gizmoo »

Fojtu pisze: 09 mar 2022, 11:56 A co do czasu rozgrywki, to Brazil na 3 osoby zajmował nam w sumie podobny czas do DI (ok 1,5h)
W DI zagrałem tylko raz i partia ta trwała 3h. Ale może to też jest do skrócenia. :wink: Za to rzeczywiście Brazil pudełkowy czas ma 90 minut i rzeczywiście jest to realny czas rozegrania partyjki. Na cztery osoby jest trochę dłużej, ale to i tak krótko jak na tytuł "w tym stylu".

Żeby nie było tutaj wątpliwości - nie bronię Brazil, bo jestem jej jakimś fanbojem. Pełna zgoda, że ograni gracze mogą te synergie kart nadużywać. Nadal jednak to wszystko musi się szczęśliwie poukładać i nadal nie ma stuprocentowej pewności, że przełoży się to na wynik. W tych trzech partiach Brazil nie miałem jakiegoś wielkiego poczucia "niesprawiedliwości". Jeżeli jednak chcemy grać totalnie kompetetywnie i zadamy sobie pytanie - czy wszyscy gracze mają równe szanse, równy start i warunki na zwycięstwo? - to odpowiedź musi oczywiście brzmieć - NIE. No ale to nie są szachy. :wink: Dla ludzi, którzy nastawieni są wyłącznie na wynik, którzy mielą grę po kilkadziesiąt partii i grają jakieś ligi i kolekcjonują puchary - to raczej Brazil zwyczajnie nie jest.

Jeżeli ktoś po tej dyskusji nadal zadaje sobie pytanie, czy kupić Brazil, czy nie - to najlepiej żeby przed zakupem zagrał. A jeżeli nie ma takiej możliwości - niech obejrzy recenzję Gambita*. Moim zdaniem jest mega rzetelna i podkreśla absolutnie wszystkie wady. A jak nie ma czasu na oglądanie, to niech wysłucha chłopaków z Gradania*. Bardzo dobra dyskusja.

*
Spoiler:
Awatar użytkownika
itsthisguyagain
Posty: 491
Rejestracja: 04 lut 2020, 22:27
Has thanked: 218 times
Been thanked: 345 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: itsthisguyagain »

Gambit pisze: 08 mar 2022, 18:35
Lothrain pisze: 08 mar 2022, 18:21 Mnie najbardziej w tej recenzji zdziwiła uwaga Gambita co do przywiązania frakcji do koloru. Skoro frakcje mają różne zdolności i różne figurki, to nie widzę technicznej możliwości ogarnięcia tego inaczej przy zastosowaniu drewnianych elementów. Taki zarzut musiałby paść przy Scythe, Terra Mystica, Root, Gaja Projekt, Rising Sun, Cry Havoc, na upartego i Neuroshima Hex... znalazłoby się trochę takich tytułów. Nie wierzę, że przywiązanie do koloru może być tak wielkie, że gracz nie zechce spróbować rozgrywki inną frakcją, bo nie jest żółta... Nie gram Molochem, bo ma czerwoną obwódkę :) Minus wymyślony chyba nieco na siłę.
Mnie najbardziej dziwi, jak wszyscy wiedzą, że to zarzut wymyślony na siłę. A mało kto wie, że kiedy siadałem do tej gry z ludźmi mówili "Daj mi żółte, żeby mi się nie myliły" albo "Ja chcę zielone". A no tak, przecież ludzi, którzy twierdzą, że to zarzut na siłę i wymyślony po prostu nie było wtedy przy stole. I tak, ja w Brazil w zasadzie ciągle chciałem grać fioletowymi, bo lubię ten kolor w grach euro. Niestety nie mogłem tego zrobić, bo jako recenzent musiałem też choć sprawdzić innych przywódców w grze. I jakby się ludzie wsłuchali w to co mówię, to najbardziej drażniło mnie przypięcie przywódców do danego koloru. Asymetria kosztu i rodzaju wojsk była "sympatyczna" i warta docenienia, ale dla nas pomijalna w rozgrywce.
W Root też tak smęcisz?
Awatar użytkownika
Gambit
Posty: 5233
Rejestracja: 28 cze 2006, 12:50
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 524 times
Been thanked: 1836 times
Kontakt:

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: Gambit »

itsthisguyagain pisze: 09 mar 2022, 14:45
W Root też tak smęcisz?
Nie. Bo w Root nie gram.
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1673
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 279 times
Been thanked: 875 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: XLR8 »

To jest jedna z najbardziej absurdalnych dyskusji jakie śledziłem. Każda strona się zgadza, że brazil jest losowy i pewien układ może wypaczyć rozgrywkę, ale kłócą się o to czy im to nie przeszkadza, a to przecież kwestia całkowicie subiektywna i indywidualna. 🤔
Awatar użytkownika
Beskid
Posty: 986
Rejestracja: 29 sie 2021, 21:52
Has thanked: 731 times
Been thanked: 221 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: Beskid »

Jaki znowu losowy i podatny na korzystny układ :roll: Porównaj z innymi tytułami, zresztą było sporo kontrargumentów gdzie padły konkretne przykłady. Jak ktoś chce szachy to gra w szachy, proste. Na dziś większość gier wprowadza w mechanikę losowe urozmaicenia i akurat Brazil nie jest w tym względzie jakoś wybitnie przegięty. Wiele topowych tytułów ma bardziej ofensywną losowość układów w rozgrywce i jakoś nikt tego nie demonizuje. Zgodni są prawie wszyscy, że wady jak z doborem kolorów są krytyką na siłę. Kontrast recenzji Gambita w stosunku do Scythe też dziwny. Dla mnie Brazil to jednak jedna z ciekawszych premier ubiegłego roku na naszym rynku.
Awatar użytkownika
esubotowicz
Posty: 339
Rejestracja: 31 paź 2015, 10:59
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 442 times
Been thanked: 135 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: esubotowicz »

Na zarzut przeciwko kolorom odpowiem tak: warto grać różnymi kolorami żeby nie rozleniwiać mózgu 😉
Koniec OT.
Ewa
Awatar użytkownika
Reku_
Posty: 326
Rejestracja: 04 paź 2020, 12:23
Lokalizacja: Szczecin
Has thanked: 42 times
Been thanked: 85 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: Reku_ »

Gambit pisze: 08 mar 2022, 18:35
Lothrain pisze: 08 mar 2022, 18:21 Mnie najbardziej w tej recenzji zdziwiła uwaga Gambita co do przywiązania frakcji do koloru. Skoro frakcje mają różne zdolności i różne figurki, to nie widzę technicznej możliwości ogarnięcia tego inaczej przy zastosowaniu drewnianych elementów. Taki zarzut musiałby paść przy Scythe, Terra Mystica, Root, Gaja Projekt, Rising Sun, Cry Havoc, na upartego i Neuroshima Hex... znalazłoby się trochę takich tytułów. Nie wierzę, że przywiązanie do koloru może być tak wielkie, że gracz nie zechce spróbować rozgrywki inną frakcją, bo nie jest żółta... Nie gram Molochem, bo ma czerwoną obwódkę :) Minus wymyślony chyba nieco na siłę.
Mnie najbardziej dziwi, jak wszyscy wiedzą, że to zarzut wymyślony na siłę. A mało kto wie, że kiedy siadałem do tej gry z ludźmi mówili "Daj mi żółte, żeby mi się nie myliły" albo "Ja chcę zielone". A no tak, przecież ludzi, którzy twierdzą, że to zarzut na siłę i wymyślony po prostu nie było wtedy przy stole. I tak, ja w Brazil w zasadzie ciągle chciałem grać fioletowymi, bo lubię ten kolor w grach euro. Niestety nie mogłem tego zrobić, bo jako recenzent musiałem też choć sprawdzić innych przywódców w grze. I jakby się ludzie wsłuchali w to co mówię, to najbardziej drażniło mnie przypięcie przywódców do danego koloru. Asymetria kosztu i rodzaju wojsk była "sympatyczna" i warta docenienia, ale dla nas pomijalna w rozgrywce.
Ja się muszę zgodzić z argumentem Gambita z filmu. Sam mam upośledzone widzenie barw i zawsze wybieram żółty kolor, żeby lepiej widzieć go na planszy. Jak nie ma żółtego, to np tak jak w brzdęku w kosmosie wybieram pomarańczowy. Może być biały. Ma to jakieś znaczenie. Nie skreśliłbym oczywiście gry za to, ale może być to jakiś minus.
Awatar użytkownika
Beskid
Posty: 986
Rejestracja: 29 sie 2021, 21:52
Has thanked: 731 times
Been thanked: 221 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: Beskid »

Reku_ pisze: 09 mar 2022, 22:43 Ja się muszę zgodzić z argumentem Gambita z filmu. Sam mam upośledzone widzenie barw i zawsze wybieram żółty kolor, żeby lepiej widzieć go na planszy. Jak nie ma żółtego, to np tak jak w brzdęku w kosmosie wybieram pomarańczowy. Może być biały. Ma to jakieś znaczenie. Nie skreśliłbym oczywiście gry za to, ale może być to jakiś minus.
A z ciekawości, grałeś już w Brazil? Faktycznie odczułeś ten problem przy kolorystyce znaczników i innych elementów tej gry?
Awatar użytkownika
Nilis
Posty: 637
Rejestracja: 26 mar 2020, 13:35
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 243 times
Been thanked: 355 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: Nilis »

Beskid pisze: 09 mar 2022, 22:10 Kontrast recenzji Gambita w stosunku do Scythe też dziwny. Dla mnie Brazil to jednak jedna z ciekawszych premier ubiegłego roku na naszym rynku.
Ale te dwie gry to są inne gry. Ja bardzo lubię Scytha i chętnie w niego zagram, szczególnie na planszy modularnej a po dwóch rozgrywkach w Brazil i festiwalu ziewów moich i współgraczy nie wrócimy do niego. Duża różnica między Scythe a Brazil jest to że wygrana walka daje realne punkty w postaci gwiazdki, w Brazil niestety nie. Pozatym Gambit recenzując Scythe te 5-6 lat temu może był na innym poziomie grania w planszówki. A tak w ogóle jego ocena jest subiektywna i każdy recenzent powinien powiedzieć szczerze co myśli o grze, nawet jak ma to być fakt że nie podoba mu się granie żółtym kolorem kierując Napoleonem:)
Osobiście często bardziej wolę pograć z ludźmi w planszówki, niż słuchać, co wydaje im się, że mają do powiedzenia. feniks_ciapek
jakubski
Posty: 83
Rejestracja: 20 mar 2019, 09:34
Lokalizacja: Zamość
Has thanked: 3 times
Been thanked: 10 times

Re: Brazil: Imperial (Zé Mendes)

Post autor: jakubski »

XLR8 pisze: 09 mar 2022, 17:07 To jest jedna z najbardziej absurdalnych dyskusji jakie śledziłem. Każda strona się zgadza, że brazil jest losowy i pewien układ może wypaczyć rozgrywkę, ale kłócą się o to czy im to nie przeszkadza, a to przecież kwestia całkowicie subiektywna i indywidualna. 🤔
W punkt.

Poziom dyskusji odleciał...
Forumowicze - nie wolicie zamiast akademickiej dyskusji po prostu zagrać - w Brazil lub coś innego.

Zamiast rozprawiać w kółko o tym samym może napiszemy grupowo do Lucrum z pytaniem o dodatek!? Jak nas bedzie wiecej to może jakiś prędzej powstanie żeby polepszyć sprzedaż (kolejność powinna być odwrotna, ale potencjał jest, pojawiają się w necie nowe mapy - może zabrakło doswiadczenia i jest szansa to naprawić).
Na sukces sprzedażowy i kolejne dodruki podstawki obecnie bym nie liczył (jeśli dodatek naprawi podstawowe błędy podstawki to chętnie go kupię, w innym wypadku zastanowię się nad sprzedażą i pożegnaniem gry - jak pewnie wielu z nas).

Działamy?
ODPOWIEDZ