Gra miesiąca - Maj 2022

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
SoAmazinglyBad
Posty: 257
Rejestracja: 14 mar 2017, 20:23
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 169 times
Been thanked: 44 times

Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: SoAmazinglyBad »

Maj to dla mnie to całkiem dobry miesiąc - 26 partii w 12 gier. 8 nowości. Troszeczkę w ostatni weekend doszło (6 gier w 6 gier!, bo byłem na Rzuć Kostką). Super miesiąc biorąc pod uwagę chorego 2 letniego synka (2 tygodnie opieki nad nim w domu), jego rozsynchronizowanie snu (standard przy jego chorobie) i to, że moja żona na kostce czuła się fatalnie. Kostka też mogła być bardziej owocna, ale w byliśmy 12h w 2 dni i tylko 2 gry nauczyliśmy się od animatorów. Za to 6 unikalnych tytułów zostało rozegranych.

W sumie dodam jeszcze jeden komentarz - liczę tylko partię grane na stole (na BGA/yucacie/steamie mam zależnie od miesiąca i ochoty rozgrywane kilkadziesiąt do kilkuset partii)

Nowości:
Arkham Horror 3ed (7,5) – 7 partii solo. Mam duży sentyment do Arkham Horror 2ed (pierwsza gra, którą grałem w nowoczesne planszówki i prezent od żony (dostałem podstawkę + 3 duże i 1 mały dodatek)), kiedyś ta gra była dla mnie 9 (tj. 2 ed). 3ed wprowadza kilka ciekawych zmian (scenariusze, modularna mapa, scenariuszowe potwory, częściowo odkryta talia przedmiotów), kilka zmian okiełznujących losowość – tj. czara mitów zamiast talii mitów, dobierania kart, gdzie umieszczamy żetony zagłady i gdzie umieszczamy wskazówki (to dla mnie troszkę obojętne), zmniejszenie poziomu trudności rozgrywki (hmm tutaj jestem na drobnym minus – gra była dość prosta jak się ogarnie, że w grze jest dużo przedmiotów „gamechangerowych”). Jest bardziej tematycznie, gra nabiera jeszcze więcej klimatu. Aktualnie bym wolał grać w Arkham Horror 3ed, ale solo jak mam wybór między Euro grą, Marvel Champions czy właśnie grą typu AH, Descent czy Posiadłość szaleństwa to zawsze wybiorę Euro lub MC. To by była idealna gra do spotkania z kumplami i młócenia kośćmi przy % i głupich gadkach, ale niestety aktualnie moje granie jest zupełnie inne (solo, 2osobówka z żoną i partię w 4 osoby, zwykle w gry europodobne rywalizacyjne). Na szczęście to gra szwagra, więc z radością jak będę chciał to pożyczę i nie muszę mieć w kolekcji (tym bardziej, że mam 2ed z Dunwichem i Posiadłość Szaleństwa z dodatkami)
Neopolis (6) – 1 partia 3os. Prosta gra układankowa. Łączymy tereny w duże skupiska, czasem dokładamy wieżowiec lub budynek użyteczności publicznej (używa się w grze 2 z 3 rodzajów – mało), czasem patrzymy gdzie mamy parki czy obiekty sportowe (wydrukowane na kalfach). Minimalna ilość zasad w dokładaniu kafelków i budynków. I to jest duży minus, szczerze mówiąc planowanie jest tu nikłe i proste - według mnie jest sporo gierek, w którym układamy jakieś elementy i jest większa głębia (Park Niedzwiedzi, Calico, Kaskadia, Capital, Chatka z Piernika etc.). Dodatkowo wysokie budynki utrudniają Ci widzenie planszy, styl graficzny jest meh. Po prostu średniaczek. Mógłbym zagrać jeszcze z raz lub 2 i wybrałbym inne gry (wszystkie z wcześniej wymienione gry mam i bym wolał je zagrać niż w Neopolis).
Warchest (7) – 1 partia 2 os. Bardzo dobrze wykonany pod względem wyglądu abstrakt (minus za małe błędy w kartach). Rozgrywka bardzo strategiczna, duża różnorodność rozgrywek, proste zasady. Jako, że mam możliwość dostania za testy Kingdom Rusha to rozważam do zakupu. Niestety gra ma troszkę odczucia szachowo/warcabowe – nie sądzę, że w perspektywie dłuższego czasu będziemy się zagrywać tym tytułem (ale w sumie to w związku z tym, że lubię gry kolekcjonować i mam do tego możliwości to zwykle tego nie robimy 😊).
Ganimedes (7) – 1 partia 2 os. Kurczę niezbyt ta gra jest promowana, a naprawdę fajnie mi się grało (co prawda grałem bardziej na 2 ręce, bo żona troszkę dogorywała, ale i tak widziałem potencjał). 2 mini silniczki, draft kart, no jak na prostą gierkę to bardzo mi to siadło. Może jak będę chciał kolejną gierkę prostszą to wrzucę Ganimedesa do koszyka?
Wiedźmia Skała (8) – 1 partia 2os. Oj lubię eskalującą rozrywkę i układania kafelków w silniczek. Z każdą turą widzę jak to się rozkręca i jak lecą punkciki. Moja żona też najbardziej ją doceniła ze wszystkich gier granych na kostce. Gra jest super prosta w zasadach, ale takie gry dla rodziców mających z 1h – 1,5h na grę wolnego wieczorem po pracy jak dziecko zaśnie to jest to. Jedynie karty punktowania i zasady poruszania wiedźm są odrobinkę ponad prostym poziomem zrozumienia.
Libertalia: Wichry Galecrest (5) – 1 partia 6os. Mi najbardziej siadła ze wszystkich grających (reszta by ja oceniła na od 1 do 5). Nie gram już w takie gry. W starej grupie z kumplami na pewno bawilibyśmy się w to lepiej. Docenilibyśmy rozkminkę kto co zrobi, śmialibyśmy się ze świń podkładanych innym etc. Niestety to nie te czasy 😉. Umiejętności na kartach są mało ekscytujące w większości (większość grających się na tym skupiała zamiast na podzieleniu uwagi na Wartość karty i Umiejętności i na sytuację ogólna gry). Naprawdę rzadko czuło się, że karta robi coś fajnego sama w sobie. Skarby też są mało ekscytujące. No cóż. To jest gra dla innego odbiorcy. Czułem przez 3 wyprawy 2 razy ekscytację w ciągu dnia – tj. 2 z 15 rund). Dla mnie słabo. Wykonanie za to przednie. Latający piraci dla mnie ok, bez szaleństwa. W innym gronie w innym czasie może by doszło do 6, może do 7.
Kamienna Mandala (5,5) – 1 partia 2 os. Ojej. Dziwna gra, naprawdę dziwnie mi się w to grało. Wydawała mi się przekombinowana i nieekscytująca. Porównuje ją sobie do Azuli, Cascadii, Zamku Smoków i po prostu nie wyobrażam sobie, żebym chciał w nią grać. Nieintuicyjna punktacja, nie bardzo rozumiem dlaczego są za kolory i wierzchnie – może jakbym popróbował więcej to bym zrozumiał, ale po pierwszym razie po prostu nie chce próbować dalej.
Dice Throne: Drzewiec vs Ninja i Mroczny Złodziej vs Piromantka (7,5) – 5 partii 2 os. Ja stosunkowo lubię Yahtzee (dzieciństwo i gry z rodzicami) i Potwory w Tokio, więc Dice Throne mi się podoba. Wykonanie przednie, urozmaicenie rozgrywki kartami i postaciami super. Tylko trzeba pamiętać, że to dalej jest Yahtzee. Prosty rzut kostką, szczęście, minimum kombinowania. Idealna gra dla rodziców, „zjebanych życiem codziennym po pracy”. Jakbyśmy mieli więcej sił to byśmy grali w coś innego, ale spoko czasem pogadać przy kostkach przy okazji waląc się postaciami po główkach. Nie za często, nie za długo, ale ja widzę potrzebę na takie gry w mojej kolekcji. Dodatkowe plusy za wykonanie. Jakby to był Marvel to pewnie by było 8,5 bo to Marvel :D

Stali bywalcy:
Diuna: Imperium (10) z Potęgą IX (10): 1 gra 4 osobowa bez dodatku, 4 gry 2 osobowe z dodatkiem. To jest nasz TOP 1 gier ostatnio. 15 partii od początku roku, gra daje nam w 1,5h mega dużo zabawy. Jest rywalizacja, jest deckbuilding. Ciężko coś więcej mówić – bawimy się w to zawsze świetnie.

Nowe dodatki:
- Potęga IX jak wyżej 😊

Powroty:
Kaskadia [9] – 1 gra 4 osoba. Dobra gierka zawsze zagram, pewnie jeden z moich ulubionych fillerów :D
Pandemic: Czas Cthulu [7] – 2 partie solo. Prosta gierka, według mnie za łatwa. Moja żona nie jest fanem coopów, więc gram sam. Niby klimat Cthulu, niby jest regrywalność, ale zagrałem z 5 razy, zacząłem wygrywać na najtrudniejszym poziomie, nie widzę powodu by grać dalej. Na szczęście to gra szwagra, więc po prostu wróciła do niego.

Wyróżnienia:
Nowość miesiąca: Wiedżmia skała / Dice Throne – 2 wyróżnienia, bo Wiedźmiej Skały nie mam w kolekcji (jeszcze).

Gra miesiąca: Diuna: Imperium, bo jeżeli gramy w nią to prawie na pewno będzie topką.

Rozczarowanie miesiąca: Kamienna Mandala? Nie żebym bardzo chciał zagrać w to czy coś. Po prostu gra wpasowuję się w gry, w które gram a nie zachwyciła.

Wydarzenie miesiąca: Rzuć kostką – dawno nie byliśmy na konwencie!
Awatar użytkownika
JollyRoger90
Posty: 473
Rejestracja: 28 lut 2020, 20:33
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 842 times
Been thanked: 200 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: JollyRoger90 »

Moje zestawienie za maj 2022:

1) Standardowe rozgrywki

Nowości:
BRAK :(

Powroty:
1. Scythe (2 rozgrywki) - dalsza część kampanii fenris powstaje. Jesteśmy po 5 scenariuszach.
2. Królestwo w budowie (1)- Szybka partia w dwie osoby
3. Ufo (4)- fillerek na wieczorze ze znajomymi. Powoli nudny juz się zdaje, ale to przez to ze ok 50 partii za nami. Pewnie spadnie z rowerka niedługo.
4. Rzuć na tace (2) - dwie partie czterosobowe na dwóch różnych arkuszach. Dawno nie grane i warto było odkurzyć :)
5. Orbis (1) - oczko lepszy Splendor. Był swego czasu do dostania za ok 40z. Za te cenę polecam, na pewno bardziej niż przereklamowany splendor
6. Fantastyczne światy (1) - jedna z moich ulubionych dwuosobowek do gry z narzeczoną. Tutaj dodaliśmy polowe dodatku przeklęte skarby tzn, nowe zestawy. Z tą grą jest tak, że albo ją się kocha albo nienawidzi ;p
7. 7 cudów świata: Pojedynek Agora + Panteon (1) - niezmiennie jestem zakochany i zafascynowany możliwościami tej pozycji, w komplecie z oboma dodatkami. Aczkolwiek zdecydowanie więcej gram w tym układzie na BGA.
8. Wyprawa do El Dorado (1) - odkurzona po dłuższym czasie, za sprawa zdobycia kart promo. Gra miała iść już do żyda, bo taka meh, ale wstyd sie przyznać, żle troche gralismy - za łatwo. Teraz po doczytaniu zasad zrobiło się ciaśniej trudniej. Na pewno dam jeszcze szanse na kolejnych mapach :)
9. Kaskadia (1) - nie ma co mówić tutaj za bardzo - najlepszy abstrakt jaki mam w kolekcji i w jaki grałem. Llubię wracać do niego :)
10. Wirus (2) - idealny fillerek na dobicie i zakończenie planszowego spotkania, zwłaszcza po ciężkich euro.

Łącznie rozgrywek - 16

2) Board Game Arena.

Przygoda z BGA część dalsza. W większości rozgrywki turniejowe, zatem nie ma co opisywać szczegółowo.

Zamki Burgundii: 21 gry - turnieje
7 Cudów Świata: Pojedynek: 20 gry - turnieje
Architekci 7 Cudów Świata: 11 gry - turnieje
Królestwo w budowie: 9 gry - turnieje
Kakao: 7 gry - turnieje
Azul: 3 gry
Jaipur: 2 gry
7 Cudów Świata: 2 gry
Sushi Go Party!: 2 gry
Załoga: Wyprawa w głębiny: 1 gry
Klany Kaledonii: 1 gry - przypomnienie tytułu - kiedyś miałem, ale sprzedałem - i słusznie
Puerto Rico: 1 gry
Takenoko: 1 gry
Draftozaur: 1 gry
Res Arcana: 1 gry
Splendor: 1 gry - utwierdziła mnie ta rozgrywka jakim miałkim tytułem jest splendor
Tuareg: 1 gry

Łącznie rozgrywek - 85

3) Yucata

Podwodne miasta (6) - turniej z forum. Sromotna porażka. W wersji papierowej idzie mi znacznie lepiej. Tutaj ciężko było się skupić na wszystkich 6 stołach na raz.

Łącznie rozgrywek - 6
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Podsumowanie: rozgrywek wszelakich - 107

Szał na BGA nadal trwa - zobaczymy jak czerwiec. Żałuje tylko braku ogrywania nowości, a co za tym idzie półki wstydu. Aczkolwiek niedługo wakacje i mam nadzieję, że to się zmieni :)
kisiel365
Posty: 773
Rejestracja: 10 paź 2016, 18:35
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 229 times
Been thanked: 275 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: kisiel365 »

W tym miesiącu Lotti Karotti i Skrzaty z dzieckiem zdeklasowały 1830 na żywo we trzech.
Poza tym 18EU online, taki wręcz imprezowy tytuł ze stajni 18xx. Polecam i czekam aż zaimplementowany zostanie wariant ze specjalnymi zdolnościami minorów albo prędzej się zdecyduje na własny PnP. Reszta nie warta wspominek.
mam 3trolle-7% (S) errata do 1861/67 (K) 1882, 1817/USA
rogal
Posty: 245
Rejestracja: 14 maja 2020, 19:15
Has thanked: 28 times
Been thanked: 45 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: rogal »

Terramara - ciekawa gra worker palcement gdzie jest coraz mniej akcji a apetyt coraz większy.Bardzo ciasno, bardzo fajnie
Barrage- gra na 3 osoby, Bardzo dobry tytuł zwłaszcza, że moja żona też grała i jej sie podobało. Ciężko teraz będzie wybierać miedzy Praga a barrage
Viticulture + toskania - w końcu udało się ograć toskanie. wrażenia pozytywne + jeszcze chce sprawdzić któryś dodatek , może wrzosowiska
cooper island- przyjemne pykadełko , za każdym razem próbuje innej strategii i się dobrze bawie
zagioniona wyspa arnak z dodatkiem - spoko dodatek, chce jeszcze sprawdzić 4 postacie
Bitoku - ciekawa gra z kośćmi. Jak w to grałem byłem trochę zmęczony więc nie ogarniałem tak dobrze zasad jakbym chciał , za dużo zielonego koloru na mapie. ale po wpatrzeniu się plansza staję się jasna i czytelna a zasady w miare łatwe. Chętnie zagram jeszcze raz
codex naturalis - bardzo ładna gra, przyjemny abstrakt
Praga caupt regni - mój ulubiony tytuł a, że nie było jak w niego zagrać na żywo to zagrałęm 3 partie online na yucata

i powrót z szafy po 2 latach - szklany szlak. Grało się tak jak zapamiętałem bardzo przyjemnie niestety pogonń za nowościamy powoduje ze jest wyciągana bardzo rzadko a ja strasznie chciałbym spróbować na 4 osoby.
inne powroty: park niedźwiedzi, kartografowie

Grą miesiąca zostaje : Barrage
mordajeza
Posty: 361
Rejestracja: 19 lut 2019, 13:16
Has thanked: 171 times
Been thanked: 246 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: mordajeza »

21 partii w 14 gier (czyli jak na mnie nieźle):
Spoiler:
Nowości:

Blood Bowl: Menedżer Drużyny - Za dzieciaka marzyłem o dużym Blood Bowlu, jednak nigdy nie było mnie na niego stać. Teraz, kiedy mnie już stać, wygrał jednak zdrowy rozsądek (tzn., że nie będę miał z kim w to grać), ALE nie potrafiłem sobie odmówić spełnienia mojego marzenia choć połownicznie ;) Kupiłem więc wersję karcianą - zachcianka spełniona, klimat boski, gra mechanicznie okej (i chyba tylko tyle - np. taka Neuroshima: Konwój wydaje się na razie ciekawsza). W kolekcji zostaje ze względu na sentyment i klimat.

Fallout Shelter - Sentymentu do Fallouta nie mam, ale lubię postapo, dlatego skorzystałem z promocji Rebela. Wielkiego szału nie ma, ale bawiłem się dobrze, rozkłada się szybko, wydanie bajeczne --> w kolekcji na razie zostaje.

Gra miesiąca:
Godfather: Imperium Corleone - Jak prawie zawsze, kiedy pojawia się na stole. Doskonała gra!
Awatar użytkownika
vinnichi
Posty: 2390
Rejestracja: 17 sty 2014, 00:16
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1297 times
Been thanked: 789 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: vinnichi »

kisiel365 pisze: 31 maja 2022, 12:23 W tym miesiącu Lotti Karotti i Skrzaty z dzieckiem zdeklasowały 1830 na żywo we trzech.
Poza tym 18EU online, taki wręcz imprezowy tytuł ze stajni 18xx. Polecam i czekam aż zaimplementowany zostanie wariant ze specjalnymi zdolnościami minorów albo prędzej się zdecyduje na własny PnP. Reszta nie warta wspominek.
Hej jak 1830 na 3. Grałeś z ogranymi graczami? Było ciekawie?
kręcimy wąsem na dobre gry
you tube
discord
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1673
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 279 times
Been thanked: 875 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: XLR8 »

W tym miesiącu straszna posucha. Ciągle chorujemy od kiedy zniesiono nakaz noszenia maseczek.
Mombasa zostaje grą miesiąca. Wszystkim mega siadła i strasznie żałuję, że ją kiedyś sprzedałem. Niestety poprzednia ekipa bardzo nie lubiła negatywnej interakcji w grach euro.
Awatar użytkownika
anitroche
Posty: 769
Rejestracja: 23 kwie 2020, 10:09
Has thanked: 669 times
Been thanked: 781 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: anitroche »

Kolejny miesiąc, który niezbyt obfitował w nowości, ale coś tam się znalazło:

NOWOŚCI:

Miyabi (++) - Bardzo przyjemne polynomino, gdzie budujemy swoje ogrody również wzwyż. Trochę negatywnej interakcji, bo jednak patrzymy na to co innemu graczowi się przyda i mu to podbieramy, jak nam też w miarę pasuje. Co ważne to to, że jest szybkie do wytłumaczenia, dzięki czemu mąż dał się namówić, choć początkowo kręcił nosem, bo za piękny ten abstrakt nie jest i na pierwszy rzut oka nie wygląda zachęcająco, plus wydawnictwo HABA, które jednak specjalizuje się w grach i zabawkach dla najmłodszych (ale ten tytuł zdecydowanie jest dla starszych) :D. A skoro już o wydawnictwie wspomniałam, to więcej nic od nich nie kupię. Obsługę klienta mają do kitu, patrząc po tym, jak to wygląda u innych wydawnictw. Po otwarciu pudełka okazało się, że brakuje mi dwóch znaczników, grę kupiłam przez Amazon, ale zwykle takie uzupełnienie braków udaje się załatwić przez wydawnictwo, ale nie tym razem. Na maile odpisują dopiero po 30 dniach, przez co o tym, że muszę reklamację złożyć przez amazon dowiedziałam się po 3 miesiącach, bo sprawdzenie przez nich, co mogą zrobić zajęło im 3 wymiany maili. No i ostatecznie stwierdziłam, że przez amazon też nie będę tego załatwiała, szkoda zachodu, bo to zwykłe sześciany - dokupię sobie w mepel.pl, ale niesmak pozostał. Przestrzegam, że jak kupujecie grę HABA i będzie coś nie tak, to od razu piszcie do sklepu, a nie do wydawnictwa - ja w każdym razie już nic nie kupię, chyba że używkę z opisem, że jest kompletna. Co do samej gry to jeden minus - nie ma ani wypraski ani żadnych woreczków, żeby podzielić kafelki na rodzaje, a w każdej rundzie wykładamy nowe kafelki konkretnych rodzajów, muszę jakieś woreczki sobie uszyć, bo bez tego setup wystawki kafelków w każdej rundzie jest męczący.

Santa Monica (++) - Kolejny przyjemny lekki tytuł. W Polsce chyba nie sprzedał się zbyt dobrze, bo ciągle widać tę grę na sporych wyprzedażach, a i mi i mężowi bardzo się spodobała. Zgadza się, że losowość kart na wystawce czasem przeszkadza, ale my tę grę traktujemy jako luźny fillerek między większymi tytułami i w tej roli sprawdziła się u nas świetnie. Aż żałuję, że w Europie nie ma dostępnego minidodatku z kartami wydarzeń i podwójnymi kartami plaży, jeśli uda mi się gdzieś dostać to na pewno dokupię.

POWROTY:

Plażing: Parawany w dłoń (+-) - gra bardzo rzadko wychodzi na stół, bo na dwie osoby nie działa tak dobrze jak przy 4 graczach moim zdaniem. Tym razem wyciągnęliśmy będąc na fali tematyki wakacji i plaży po kilku partiach w Santa Monica. Plażing z Santa Monica ma wspólny chyba jedynie lekko temat, a poza tym to dwie zupełnie różne gry. Niestety choć Plażing jest naprawdę spoko abstraktem, to jednak patrząc na pudełko oczekuję zabawnej rozgrywki, a tymczasem mechanika jest bardzo sucha i tak temat mi się mocno gryzie z samą rozgrywką. Dlatego zawsze do gry dorzucamy karty wydarzeń, które wprowadzają trochę humoru, jednak równocześnie dodają losowość, która już mnie drażni w takim logicznym i policzalnym (w wariancie podstawowym) abstrakcie. Summa summarum rozgrywka była ok, ale gra pewnie nie prędko zejdzie znowu z półki, zwłaszcza że w tematyce plażowania mamy teraz zastępczą grę (Santa Monica), która bardziej nam odpowiada. Gry pewnie też nie sprzedam, bo raczej nie jet sporo warta, więc trochę szkoda mi zachodu na zabawę w pakowanie i wysyłkę.


POWROTY, O KTÓRYCH JUŻ PISAŁAM W POPRZEDNICH MIESIĄCACH I ZDANIA O NICH NIE ZMIENIŁAM:

Root, Brzdęk! Nie drażnij smoka, Imperium: Classics/Legends, Reincardnated, The Search for Planet X, Pathfinder ACG, Rococo Deluxe, Kartografowie, Nine Tiles Panic.


GRA MIESIĄCA: Myślę, że Santa Monica, bo bardzo pozytywnie mnie ten tytuł zaskoczył i chętnie będziemy do niego wracać. Dodatkowo wisienką na torcie niech będzie, że zakupiłam tę grę za 50 zł z odbiorem osobistym, więc uważam w tym przypadku stosunek tego co dostałam do ceny na wysoce na plus :D.

ROZCZAROWANIE MIESIĄCA: Plażing: Parawany w dłoń, bo ta gra głównie schodziła z półki, jak mieliśmy ochotę zagrać w grę o wakacjach i plaży, a obecnie mamy lepszy zamiennik, więc będzie pewnie tylko zajmowała miejsce na półce.
"Cześć, mam na imię Ania i dzisiaj pokażę wam jak wygląda rozgrywka w wariancie solo w..."

Zapraszam na mój kanał z pełnymi rozgrywkami solo: Gram Solo na YouTube
kisiel365
Posty: 773
Rejestracja: 10 paź 2016, 18:35
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 229 times
Been thanked: 275 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: kisiel365 »

vinnichi pisze: 31 maja 2022, 17:25 Hej jak 1830 na 3. Grałeś z ogranymi graczami? Było ciekawie?
Generalnie nie ma zbyt dużo tytułów 18xx, które dobrze chodzą na 3, a byłyby akurat pod ręką. Tak w i tym przypadku raczej polecam na 4-5. To była bardzo dziwna rozgrywka. Z jednej strony ciągnęła się zdecydowanie za długo, ale też każdy z graczy popełnił tyle błędów strategicznych, że wstyd wchodzić w szczegóły. Jako, że karygodne błędy trafiły się w miarę po równo, to do końca nie mieliśmy pewności, kto wygra, więc męczyliśmy do końca. Jako że było już za późno na rewanż albo inne 18xx, to na osłodę i dla relaksu zagraliśmy w Chartered (przynajmniej sobie przypomniałem), które jest całkiem przyjemne i które polecam.
mam 3trolle-7% (S) errata do 1861/67 (K) 1882, 1817/USA
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: Gizmoo »

To był najsłabszy miesiąc w tym roku. Nawet już nie pamiętam kiedy miałem tak mało rozgrywek na liczniku. Zaledwie 15 rozegranych partii w 11 różnych tytułów. Dobre tyle, że były to solidne planszówki, a nie jakieś filerki, czy imprezowe popierdółki. Jakość więc była, ale ilość rozgrywek była głęboko niesatysfakcjonująca. Nie ma co się tłumaczyć - zrobiło się ciepło, cegłę dołożył urlop nurkowy, do tego ciężko było zgrać ekipę na weekendy, bo wszyscy uciekali na łono natury. No nie kleiło się granie w tym miesiącu. Oby czerwiec poprawił statystyki, choć niestety – raczej się na to nie zanosi. :cry:

MAJ 2022:
Spoiler:
NOWOŚCI:

EKOSYSTEM – Zaskakująco zabawna karcianka z draftem, w której budujemy sprawnie działający ekosystem. Ładne, szybkie, niebanalne i z walorem edukacyjnym. Moim zdaniem – doskonała gra rodzinna na wyjazdy. Polecam przynajmniej spróbować. A ponieważ cena jest niska, a pudełko małe, to można to gdzieś upchnąć w kolekcji. :wink: 7/10

MYSTHEA – Po recenzji Gambita wiązałem z tą grą spore nadzieje. Area Control to jeden z moich ulubionych gatunków. Niestety skończyło się na intrygującej oprawie i kilku ciekawych pomysłach. Jest tu trochę oryginalności, kilka rozwiązań jest kapitalnych, ale całość tonie w wadach dla mnie niestety nieakceptowalnych. Mysthea jest w cholerę powtarzalna, za długa (4 godziny!? Sic!), a już to, co dzieje się na pozyskiwanych do talii kartach, prosi się o karę z niebios! Ikonografia jest kompletnie nieintuicyjna! Co chwila trzeba zerkać na ściągę i czytać, co robi dana karta. :evil: Zakłóca to płynność gry i powoduje bezsensowne przestoje w i tak już zdecydowanie za bardzo rozciągniętej w czasie rozgrywce. Jak po wytłumaczeniu zasad byłem zachwycony, tak pod koniec partii byłem zdecydowanie wymęczony. Doceniam oryginalność i super ciekawe pomysły, ale mam wrażenie, że w całości zabrakło solidnego developmentu. Dam naciągane 6.5/10. Naciągane, bo nie wiem, czy kiedykolwiek będę chciał do Mysthei powrócić. To niezła gra, ale za dużo jest świetnych gier, żeby marnować czas na zabawę, która jest tylko poprawna, za to pochłania stanowczo za dużo czasu.

ARK NOVA – Więcej swoich wrażeń opisałem w dedykowanym wątku, dlatego tutaj jedynie w żołnierskich słowach: Bardzo dobre, ciekawe i jednocześnie trochę zbyt abstrakcyjne (dla mnie) euro. O ile karty dostarczają jakiegoś tam „klimatu”, o tyle w całej reszcie, a w szczególności w różnego rodzaju bonusach, panuje totalna umowność. Bawiłem się jednak nieźle, łamigłówka jest bardzo intrygująca i rozważam nawet pozyskanie gry do kolekcji. Na bank jednak ani nie zastąpi, ani nie wyprze z kolekcji Terraformacji. Po zapoznawczej partii - 8/10. Może jak będę miał własny egzemplarz i trochę więcej pogram, to nieco podniosę ocenę. :wink:

ROZCZAROWANIE MIESIĄCA:

KLONDIKE RUSH – Jakbym nie rozpoznawał charakterystycznej kreski, to po rozgrywce w ciemno strzeliłbym, że to jakiś typowy Knizia. Jestem fanem twórczości Laukata, ale jednocześnie nie przepadam za grami giełdowymi, w których są akcje i udziały. Do tego jeszcze doszła tu mechanika push-your-luck, której szczerze nie znoszę. Mechanicznie to jest nawet sprytne, ale abstrakcji jest tyle, że ciężko układa się w głowie w sensowne wyjaśnienie tego, co robimy na planszy. Aukcje są nawet emocjonujące, ale cała reszta jest za bardzo mechaniczno-matematyczna. Warto zagrać, bo księgowym, oraz wielbicielom Knizi, może się to nawet podobać. Gra, jak to u Laukata, tradycyjnie jest pięknie ilustrowana, komponenty są świetne, ale cała reszta do mnie nie trafiła. Nieco naciągane 5/10. Może i zagrałbym drugi raz, ale jak to się nigdy nie wydarzy – to też tęsknił nie będę. Jestem w sumie w szoku, bo Laukat stworzył grę kompletnie nie w swoim stylu.

ROZGRYWKA MIESIĄCA:

MEZO – Mieliśmy grać w składzie trzyosobowym, ale niestety jeden gracz nie dotarł i zagraliśmy we dwójkę. Na szczęście i we dwójkę dało radę. I to jak! To chyba jedyne area control, które świetnie działa na dwie osoby! Rany boskie, jaka to jest GENIALNA gra!!! Wymagająca, emocjonująca, satysfakcjonująca, a poziom rozkminy super angażuje szare komórki. I tutaj niestety widać, że rozminąłem się po raz kolejny z gustem Gambita. :( Wychwalana przez niego Mysthea, była dla mnie powtarzalna i pod koniec nudnawa, a w Mezo, pomimo zbliżonego (acz krótszego) czasu rozgrywki – nie nudziłem się ani przez moment, a sytuacja na planszy zmieniała się, jak w kalejdoskopie. Kapitalna gra, która chyba właśnie wskoczyła do mojego ścisłego Top 10. 9/10 z tendencja wzrostową!

NOWOŚĆ I GRA MIESIĄCA:

STROGANOV – Pomimo solidnej siary z Game Brewerem i wkurzenia za wydawniczy bubel jakościowy, wreszcie wziąłem się za odpicowanie swojego egzemplarza „deluxe”. Długo zabierałem się do rozgrywki, bojąc się, że to najgorzej zainwestowane 350 złotych w planszówkę ever. Pierwsza i druga partia była rozgrywana z małymi błędami, ale takimi, które nie wpływały jednak na ogólne wrażenia, które były... Zaskakująco pozytywne! Stroganov, to klasyczny „suchar”. Wszystko jest tu tematycznie "umowne". Są niby jakieś obrazeczki, jest niby "handel futrami", ale tak serio, to jest tu jedynie czysta mechanika. Tryby, trybiki i jeszcze raz Trybami poganiane. Dużo pomysłów jest gdzieś tam skądś zgapionych, za to spiętych sprytnie w bardzo oryginalną całość. Ktoś z towarzystwa podsumował – „Combo-Tokaido dla prawdziwych graczy”. :lol: I jest w tym sporo prawdy. Jest tu sporo liczenia, downtime potrafi czasami zaboleć, bo gra jest ciasna, kołderka króciutka, a maksymalizacja zysku z każdej akcji jest na wagę złota. Mini combosiki i sprytne ruchy są szalenie satysfakcjonujące i dają sporo radości, szczególnie gdy uda nam się wykręcić jakąś wyjątkowo cwaną turę. Nie jest to tytuł dla każdego, większość klimaciarzy raczej będzie się nudzić i psioczyć na abstrakcyjne rozwiązania, ale eurosucharzystom może się spodobać. Wypadło najwięcej partii w tym miesiącu (dosłownie przed chwilą skończyłem ostatnią), dlatego pomimo, iż Mezo jest dużo lepsze, to Stroganov w ogólnym rozrachunku musi uczciwie zostać grą miesiąca maja. 8.5/10 i czekam na kolejne rozgrywki.
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: kastration »

10. punktów i upragniony tytuł dość słabego maja wędruje do: Dice Settlers. Gra z dodatkiem oferuje mi otwarty świat w mechanice kościanej, jakiego szukałem. A że współgracze nie śpią, to oferuje ponadto całkiem wyrównane starcia przy zbalansowaniu podstawowych strategii gry. Wypełnia zarazem pewną niszę i kto wie, kiedy doczekam się godnego konkurenta w tym segmencie (bo jednak Roll to ciut co innego, a również dobrego).

5 punktów i drugie miejsce dla gry, której autor nadał tytuł: Podwodne Miasta. Ciągle zastanawiając się, czy ktoś mnie oszukał, że będzie dodruk dodatku w 2022 roku, udało się wyciągnąć aż 3 razy na stół i grało się znakomicie. Co tu więcej dodawać, gra ma zresztą swoich wiernych fanów, którzy mimo zalewów nowości nie pozwalają, by cyrkulacja kurzu w ich mieszkaniach czyniła złe rzeczy temu pudełku.

3 punkty i trzecie miejsce przyznaję Hallertau. Wdrożyłem część polecajek z tego forum (dzięki wajwa) i teraz mając wybór z dwóch kart zamiast jednej w ciemno jest zdecydowanie lepiej. Warstwa decyzyjna zwiększyła się. Nadal nie jest to tytuł, który możemy zaplanować od A do Z, ale kto lubi Rosenberga - lub hol(ł)ubi - ten nie może być zawiedzony tą sałatką i przesuwaniem ścian domku, która nie wydaje się powtarzalna głównie przez owe karty.
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
Awatar użytkownika
kuleczka91
Posty: 404
Rejestracja: 10 lut 2020, 18:27
Has thanked: 589 times
Been thanked: 384 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: kuleczka91 »

Patrząc po wykazie to najwięcej standardowo grałam w pierdołowate gry :P

- Duże sumy + Wyzwanie I, dokupiliśmy z ciekawości notes do drugiej odsłony tej serii i przypadł nam bardziej do gustu niż gra podstawowa, ale to z racji tego, że można uzyskać dużo lepsze punkty niż z podstawki :mrgreen:

- Clever Hoch Drei - nadal uważam, że 3ka to moja ulubiona część z całej serii. Najwięcej kombinowania i to mi się bardzo w niej podoba. W kolejce do ogrania czeka jeszcze dodatek do 3ki :)

- Rzuć na tacę - od tej odsłony ogólnie się nam zaczęła miłość do tej wykreślanki, ale ogólnie po zagraniu w duże sumy, dodatki do tych części i trójkę ze smutkiem stwierdziłam "ale ta jedynka jest uboga". Nieraz do tej części wrócę z całą pewnością, ale na tle następnych części wygląda dla mnie już biednie :D To chyba jedna z nielicznych gier, gdzie kolejne części są lepsze od pierwowzoru :)

- Everdell - baaardzo dawno już w tą grę nie grałam i naszła mnie ochota. Pierwszą rozgrywkę z siostrą sromotnie przegrałam, ale w drugiej udało mi się podnieść i wygrać :). Po drodze w końcu sobie oznaczyliśmy naklejkami karty pod wariant fanowski na 2 osoby, który jest zdecydowanie ciekawszy niż oryginalny ;)

- Dobry rok - ogólnie od posiadania tej gry lubię sobie w nią zagrać na poluzowanie zwojów mózgowych. Miła, przyjemna i bez zbędnego kombinowania idealnie do zagrania w ok godzinkę.

- Kawerna: Jaskinia kontra Jaskinia - całkiem przyjemna gierka, kupiłam ją w sumie z ciekawości, bo sporo ludzi zachwalało. Dobrze, że w tej grze ktoś pomyślał i dodał żetony zasobów, bo te drewniane może i piękne, ale kompletnie nieprzemyślane w stosunku do zaznaczania obecnych stanów surowców na torze. Sama gra ogólnie jest dla mnie ok, ale wiem że długo nie zagości na półce w domu, bo dla mnie ma za mało kafelków i to tylko kwestia czekania, aż wejdą te lepsze do gry.

- Pipeline - w końcu udało mi się zagrać w ten tytuł. Gra ogólnie bardzo mi się spodobała mimo swej króciutkiej kołderki. Całkiem przyjemnie buduje się swój układ rurociągów i przy tym próbuje zrealizować niektóre cele w grze. Do kolekcji dokupiłam jeszcze dodatek i fajnie, bo troszkę zmienia grę na jeszcze ciekawszą. Gra na pewno mi nie przebiła mojego ukochanego Barrage, ale miejsce na regale ma zapewnione 8)

- Azul: Ogród Królowej - udało mi się zagrać w najnowszą odsłonę Azula bez kupowania go w ciemno. Ogólnie gra mi przypadła do gustu i widziałabym ją w swojej kolekcji, aczkolwiek wydawanie ~150 zł na ten tytuł to troszkę przesada zwłaszcza, że planszetki gracza są strasznie cienkie oraz wskaźnik za co punktujemy w danej rundzie lata jak oszalały. Może i leży to ciągle na stole, ale to nie oznacza, że musi być kiepskiej jakości. Sama rozgrywka była bardzo ciekawa, póki co lepsze od Letniego Pawilonu, który u mnie królował ze wszystkich Azuli. Po pierwszym przeczytaniu instrukcji do tej gry miałam misz-masz (tu jakieś kolory, tu wzory, tak można, a tak nie....), ale pomógł mi filmik na yt od Staszka i Amelii :mrgreen:

- Wystrzałowe Katapulty - to było całkiem śmiechowe, fajna zabawa nieważne ile się ma lat. Kto by nie zagrał dobrze się bawił przy tym. Jedyny minus dla mnie taki, że pewnie zagralibyśmy kilka rozgrywek póki gra by była nowa, a potem leżałaby i zbierała kurz, a byłaby tylko odświeżana na jakieś święta w gronie rodzinnym.

- Arkana Magii - gra, która ma dosyć proste zasady, całkiem sporo kart do rozgrywki, ładne żetony i mechanika draftu. Ogólnie mogłaby spokojnie znaleźć się w mojej kolekcji, aczkolwiek obawiam się, że przez to że wychodzi tyle nowości szybko odeszłaby w zapomnienie.

- no i na koniec gra, której nie znałam i nawet o niej w sumie nie słyszałam, a okazała się bardzo fajną grą logiczną...Kalaha/Mancala. Jakie to jest dobre, czasami nie trzeba pierdyliarda elementów do grania wystaraczy kilka dziur i kamyczki żeby się dobrze bawić :lol:. Mamy w planie zamówić ją i zabrać na wyjazd urlopowy jako przerywnik :D Szczerze mówiąc ta gra będzie moim zaskoczeniem maja, bo zwykle ciężko mnie nakłonić do jakichś klasycznych gier....:)
alex_dp88
Posty: 85
Rejestracja: 15 paź 2021, 19:08
Lokalizacja: Racibórz
Has thanked: 70 times
Been thanked: 81 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: alex_dp88 »

Maj był bardzo dobrym miesiącem. Udało się rozegrać 37 partii.

NOWOŚCI

Carcassonne: Zamek (3) - bardzo przyjemna rywalizacyjna gra kafelkowa, w której można napsuć przeciwnikowi sporo krwi. Ograniczenie murami wznosi Carcassonne na odrobinę wyższy level.
Spór o Bór (3) - widać, że gra ma już swoje lata. Z jednej strony prosta, ale brakuje jej tego czegoś. Za to polskie wydanie jest przepiękne. Od czasu do czasu mogę zagrać.

POWROTY
Dice Throne: Season One Rerolled (6) - udało się zagrać już wszystkimi postaciami. Widać czasem brak balansu, ale gra daje po prostu sporo funu.
7 Cudów Świata: Pojedynek (3) - udało się zagrać w podstawkę oraz jedną grę z dodatkiem Panteon. Nie sądziłem, że ten powrót będzie tak przyjemny. Jednak sam setup jest dość upierdliwy.
Red7 (3) - niezmiennie pełen sztos.
Marvel Champions: The Card Game (3) - powrót po paru tygodniach i pojedynek Iron Mana z Rhino.
Gejsze (3) - szybkie partie po weekendowym obiadku.
Tzolkin (2) - nie umiem w to grać za cholerę, ale mechanizm obracających się zębatek uważam za przebłysk geniuszu.
Brzdęk (2) - powrót po roku. Udało się rozegrać najbardziej emocjonującą partię w życiu, w której o wszystkim zdecydowała ostatnia tura. Fantastyczne.
Dominion (2) - zaczynam dostrzegać pewną powtarzalność, ale na półce jeszcze zostaje.
Zimna Wojna (1) - sama gra jest fantastyczna, ale jej długość sprawia, że zdecydowałem się pozbyć swego egzemplarza. Klasyka odhaczona.
Najeźdźcy ze Scytii (1) - dopiero po n-tej partii zaczynam dostrzegać pełen potencjał kart na ręce . Z pewnością jeszcze nie raz do niej powrócę.
Great Western Trail (1) - z dodatkiem Koleje Północy. Powrót po roku, i partia dwuosobowa. I chyba nigdy więcej w 2 osoby już nie zagram.
Ethnos (1) - partia 4osobowa. Im więcej osób tym lepsza zabawa.
7 Cudów Świata (1) - po nastu partiach widać, że gra potrzebuje dodatków.
Jaipur (1) - wciąż mnie bawi.
Wyprawa do El Dorado (1) - Knizia w szczycie formy.
Kal-El83
Posty: 1139
Rejestracja: 03 sty 2015, 17:28
Lokalizacja: Kołobrzeg
Has thanked: 240 times
Been thanked: 122 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: Kal-El83 »

W tym miesiącu było mało grania, ale ... udało się poznać dwie nowe gry i odkurzyć półkownika 8)

Z nowości:
1. Great western trail (1 ed) - jedna rozgrywka. Wygrana o włos. Bardzo przyjemne kombinowanie. Fajna możliwość lekkiej negatywnej interakcji, która nie polega jedynie na podbieraniu kart czy robotników. Mozliwość dorzucania budynków cZy zagrożeń na drodze która współgracz sobie budował daje fajne pole manewru. Na tyle się spodobało iż, śledzę okazję co by to nabyć =)
2. Nemesis - też jedna rozgrywka w 5 osób z czego 3 ograne. Udało się spełnić warunki celu personalnego i uciec ze statku tuż przed samozniszczeniem. Miałem turę zapasu, ale okazało się że za głośno wsiadałem do kapsuły i jeden niemilec wyskoczył mi pod nogi. Nie wiedząc po co w czasie rozgrywki zbudowałem miotacz ognia, który to później sprawił, że udało mi sie pokonać stworka potworka i bepiecznie uciec. Fajna rozgrywka i emocje po drodze, ale coraz bardziej przekonuję się, że bardziej jestem euro graczem niż ameri. Nijak się nie wczułem w klimat (poza ostatnią rundą) tylko starałem się wyliczać co i jak zrobić :lol:

Z nienowości:
1. Łąka - jak dla mnie mechanika odkrywania kart po wzięciu z rynku kojarzy mi się (niestety negatywnie, przez to że zawsze tą mechaniką pomagam innym :lol: ) ze splendorem. Gra przyjemna, ale tak jak pisałem wyżej. Pochłonięty mechaniką nijak nie przyswajam ilustracji, widzę tylko ikonografię. 4 partia i same porażki. Ostatnia o 1 pkt :lol:. Hitem dla mnie była rozgrywka dwuosobowa w której koleżanka dostała kartę z talii „N”, która to sprawiła ze mogła spełnić dwa punktowania przy ognisku (czy jak to się zwie) zanim ja w ogóle miałem możliwość dociągnąć kolejne karty z tej talii. Jest to losowość tego typu, który mi zupełnie nie odpowiada. Rozgrywki nie odmówię, ale sam zachęcać nie będę :lol: :lol:

Z „odkurzacza:
1. Pięć klanów - dwie rozgrywki dwuosobowe, z żoną. W pierwszej srogie lanie (na swoją obronę mam jedynie to, że odpuściłem zbierania setu z rynku i poszedlem w kombo z dzinow - juz nie pamietam jakie). Wynik koncowy - ~50 pkt. W drugiej sie odkulem i utrzymuję bezpieczną przewagę na przestrzeni ogrywania tego tytułu :D

Gra miesiąca Great Western Trail. Głównie ze względu na emocje w samej końcówce, kiedy to współgracz zamiast dojechać do Kansas postanowił zrobić jeszcze jeden przystanek, co sprawiło że kręcąc ostatnią turę udało mi sie go wyprzedzić. Fajna emocjonująca rozgrywka.
Niegdyś Azazelek, narodzony na nowo jako Kal-El83 ;)
ckbucu
Posty: 354
Rejestracja: 20 mar 2017, 20:56
Has thanked: 395 times
Been thanked: 551 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: ckbucu »

Maj całkiem niezły jeśli chodzi o partyjki - 48 rozgrywek w 28 tytułów.

Nowości:
Perseverance - 4 partie. Dwie solo (jedna "true), jedna partia 4-osobowa oraz jedna dwuosobowa. Grałem tylko w Chapter 1. Świetny tytuł od Mindclash, już wiem po tych 4 partiach, że sam CH1 podoba mi się bardziej niż Anachrony. A słysząc opinie, że drugi jest lepszy, to gra całościowo może przebić również Trickeriona (samo pierwsze wrażenie z pierwszej partii miałem lepsze niż pierwsze wrażenie po 1 rozgrywce w Trickeriona) - tym samym może to być dla mnie najlepsza gra od Mindclash i znaleźć się w mojej topce. Zobaczymy. Gra jest mega klimatyczna i tematyczna. Podoba mi się też mechanika dice placement, gdzie mamy wspólną pulę kości. Same akcje mają sens - niektóre są mega wredne. Do tego bardzo fajnie zrealizowany mechanizm obrony i walki z dinozaurami. Jakbym miał oceniać sam CH1 to byłoby to spokojnie 9/10.

Return to Dark Tower - Zagrałem 3 partie solo. W dużej mierze grę kupiłem jako "ciekawostkę". Okazało się, że to bardzo fajna gra przygodowa, w której trzeba trochę pomyśleć. Z rozgrywki przypomina mi lekko Pandemica - musimy zarządzać pojawiającymi się czaszkami na mapie - gdy tych będzie za dużo, przegrywamy (albo poprzez wyczerpanie puli czaszek albo poprzez zbyt dużo otrzymanych karty corruption przez zniszczone budynki). Szybki setup, proste zasady, ale jest miodnie. Gra wykrozystuje aplikacje, w która pokazuje nam questy, eventy, pokonujemy w niej dungeony oraz zarządza samym sercem gry - wieżą. No i sama wieża - zdecydowanie NIE jest to zbędny dodatek. Poza tym, że działa trochę jak wieża z Szoguna, to oferuje więcej. Wrzucając czaszkę na koniec tury, aplikacja to wyłapuje i losuje event. Do tego, poza tym że czaszka albo wypadnie albo nie (zależy w które jedno z 12 wyjść wieży trafi), sama wieża się obraca, tym samym może zmienić się miejsce wypadnięcia czaszek. Wieża ma 12 różnych "pieczęci" które są zdejmowane - może się zdarzyć, że gdy wieża nakaże usunięcie jednej z nich to zatrzymanych w tym miejscu będzie kilka czaszek i wszystkie wypadają. Dodatkowo, jeśli gracz widzi po swojej stronie wieży glif - nie może wykonywać akcji, którą glif przedstawia. Super wykorzystanie - widać, że autorzy nie tylko chcieli postawić plastikowego kloca na środku planszy, ale wykorzystać go na tyle, żeby miał sens. Ogólne wrażenia bardzo poztytywne po tych 3 partiach, ale do oceny potrzeba mi ich więcej - zarówno w trypie koop jak i kompetetywnym.

Cosmic Frog - dwie partie 5-cio osobowe. Tematycznie odjechana gra. Świat rozpadł się na kawałki i jako wielkie dwumilowe żaby, połykamy tereny świata (oceany, pustynie etc) i przenosimy je do naszego międzygalaktycznego skarbca. Ale aby nie było za łatwo - inne żaby mogą nas atakować i podczas ataku, nie dosyć że wypluwamy to co mamy w przełyku - to możemy wyfrunąć za wszechświat :) Same ilustracje na kartach wyglądają tak, jak opis gry. Mechanicznie pozyskujemy kafelki z planszy i układamy je na swojej planszetce. W zależności od tego, jak je ułożymy i ile ich będziemy mieli na koniec gry - tyle punktów zdobędziemy. Bardzo ciekawy tytuł i nie odmówię kolejnych partyjek. Aha, jedna z partii skończyła się po ok 20 minutach - akurat tak ułożyły się nam kafle końca gry :)

Survive: Escape from Atlantis! - pierwszy raz zagrałem w tę grę. Dwie rozgrywki w pełnym składzie. I jakby mi ktoś powiedział, że gra ma 40 lat, to bym chyba nie uwierzył. Mega fajny i lekki tytuł do pogrania ze znajomymi przy piwku. Do tego cholernie wredny.

Zombie Dice Horde Edition - turlu turlu kostkami z push your luck. Dobre do wyłożenia przy piątym piwie, że by się trochę pośmiać :D

Ankh: Gods of Egypt - jedna partia dwuosobowa. I jest to zdecydowanie najlepsza gra z "trylogii" Langa. Mega podoba mi się motyw z karawanami i dzieleniem mapy na obszary bitewny - jest tu sporo kminienia. DO tego gra działa bardzo dobrze na dwie osoby. Nie wiem, jak sprawuje się więcej osób, gdzie gracze, którzy zostają w tyle tworzą "koalicję" przeciwko temu, który wygrywa. Bardzo pozytywne wrażenia.

Cthulhu: Death May Die - jedna partia czteroosobowa. W miarę proste zasady, fajna rozgrywka ze scenariuszami (graliśmy scenariusz z balem). Do tego fajne wykorzystanie mechaniki szaleństwa - im bardziej pogrążamy się w nim, tym zarówno otrzymujemy lepsze moce jak i wywołujemy nasze negatywne efekty szaleństwa. Klimatyczne, bardzo dobre, chcę więcej.

The Great Zimbabwe - jedna partyjka czteroosobowa. U la la. Mimo, że zasady są dosyć zawiłe (a nie ma ich dużo) i nawet pod koniec rozgrywki potrafiło mi się mieszać, jak wykorzystywać huby, to sama gra po kilku rundach jest klarowna. Mega dużo strategii, wredne zagrania, fajnie zrobiona ekonomia. Chcę więcej i więcej. A co do warstwy wizualnej, jestem po tej stronie, która uważa grę za obrzydliwą - ale nie ma to znaczenia:)

Monsters on Board - jedna partia dwuosobowa - bardzo ciekawy dice management. W grze rzucamy koścmi i metodą draftu wybieramy na planszetkę cztery. W zalezności od kolorów kości - poruszamy naszymi potworami na planszy. Każda kość ma ikony oraz liczbę - i tutaj zaczyna się zabawa, dosyć mózgożerna, bo kości musimy przełożyć do 3 różnych torów, za które punktujemy na koniec gry na podstawie osobistych celów. Do tego manipulowanie wynikami kości nie tylko zwiększa/zmniejsza nam liczby ale również zmienia ikony odpalanych bonusów. Bardzo pozytywne zaskoczenie.

Spook Manor - jedna partia dwuosobowa - szybka układanka, gdzie z kart tworzymy posiadłość. W zależności od tego jak ułożymy pomieszczenia oraz meeple duchów - tak będziemy punktować. Nawet spoko to szybkiego zagrania jako filler albo rozchodniaczek.

Versailles 1919 - jedna partia czteroosobowa. Polityczna gra, w której decydujemy o układzie świata po 1 wojnie światowej. Każdy gracz wciela się w jedno z państw decydujących i na podstawie naszego wpływu pozyskujemy karty punktujące na koniec gry. Ale aby nie było łatwo, w grze mamy rebelie, które mogą sprawić, że te karty stracimy. Dużo gry nad stołem, zawierania chwilowych sojuszy. Bardzo ciekawy, ale specyficzny tytuł. Chętnie jeszcze zagram.

Stali bywalcy:

Z racji tego, że w tym miesiącu dużo grałem w ekipie i w gry, które już miałem ograne ale z reguły solo i tylko rozgrywki wieloosobowej brakowało mi do oceny, trochę więcej opiszę kilka z tytułów:

On Mars - sześć partii. Dwie dwuosobowe, dwie czteroosobowe i dwie solo. On Mars zawsze u mnie zyskiwał z każdą kolejną rozgrywką, gdy grałem coraz bardziej świadomie. W tym miesiącu po raz pierwszy zagrałem w niego z innymi graczami i gra się przyjęła i to bardzo. Dużo mikrozasad, ale po kilku rundach gracze łapią flow gry. Niesamowita satysfakcja z dobrze rozegranej tury, kiedy wejdą kombosy. Top jeśli chodzi o gry planszowe - 9.5/10.

Escape Plan - jedna partia dwuosobowa. Uwielbiam wracać do tej gry. To najbardziej klimatyczne euro, w jakie grałem. Czuć w grze presję, pościg, to, że miasto z każdym dniem się zamyka. Do tego na prawdę ciekawe zwroty akcji - w ostatniej rozgrywce z żoną, zrobiła bardzo nieoczywisty ruch. Byłem przekonany, że posiadając dodatkowe znaczniki akcji będzie uciekała z miasta po mnie, tym samym nie zwracałem uwagi na bieżącą kasę i skupiłem się na wyniku końcowym. Po czym uciekła jako pierwsza a mi nie starczyło kasy na ucieczkę, tym samym całkowicie wypadłem z finalnej punktacji i przegrałem :D Mega podoba mi się też to, że gramy trochę w ciemno - nie wiemy ile przeciwnik ma kasy, zarówno bieżącej (aczkolwiek można sobie to "sledzić" bacznie pamiętając ile razy wziął income, co kupił i za ile, ale ja nigdy tak nie gram - przy partii 2 osobowej byłoby to znacznie łatwiejsze niż na 4) jak i tej, ze skrytek. Escape Plan to u mnie, podobnie jak On Mars, również 9.5/10 tym samym jest to moje TOP3 Vitala i topka moich gier (On Mars i EP ustępują jedynie Lisboa na ten moment jeśli chodzi o gry Lacerdy).

Pax Pamir 2nd Edition - jedna partia czteroosobowa. Gra nas trochę wymęczyła, ale była to ostatnia gra, w którą graliśmy późnym wieczorem już, po graniu w Versailles, On Mars i Anachrony - tym samym zmęczenie dało się we znaki. Długie przeciąganie liny, dwóch graczy miało koalicję brytyjską, dwóch innych afgańską i nic nie było zmieniane - akurat tura układała się tak, że po graczy brytyjskim następował gracz z przeciwną koalicją. Dwa razy dominacja została wymuszona przez dołożenie drugiej w tableau. Lubię tego paxa, prezentuje się świetnie na stole i jest najbardziej przystępny w rodzinie Paxów (obok Vikinga, którego jednak trudno mi traktować jako pełnoprawnego Paxa), ale jak mam wybierać partyjke w Pamira a Renaissance to wybiorę zawsze tego drugiego. 8/10

Pax Renaissance 2nd Edition - jedna partia czteroosobowa i jedna solo. Wisienka na torcie w rodzinie Paxów, jakbym miał zostawić tylko jednego - byłby to Renaissance, chociaż wiem, że trudno mi o niego zebrać skład i że nie umiem w niego wciąż grać :) Gra na 4 osoby jest bardzo wymagająca - poza zasadami, gdzie jest sporo mikrozasad i zależności (nawet po 10 rozgrywce nie wszystko pamiętam i muszę posługiwać się bardzo dobrze zrobionym Player Aid na BGG) trzeba bacznie patrzeć, jakie karty mają nasi przeciwnicy i najlepiej pamiętać też, jakie zbierali z rynku i co mają na ręce. Tutaj jedna karta przeciwnika potrafi nam zmiażdżyć całe nasze tableau. Najlepszy Pax, ścisłe TOP w moim rankingu, druga moja ulubiona, po High Frontier, gra Eklunda. 9.5/10.

Anachrony - jedna partia czteroosobowa. Graliśmy w samą podstawkę i było mega. Proste zasady, masa możliwości. Uwielbiam w tej grze budowanie swojej planszy i silniczka akcji oraz zarządzanie workerami oraz to, że mamy 4 typy workerów i każdy z nich ma znaczenie przy wyborze akcji (niektórych akcji nie wykonamy niektórymi workerami). Do tego fajny mechanizm z pobieraniem potrzebnych nam zasobów z założeniem, ze musimy je później oddać (tematycznie to podróże w czasie). No nie do końca musimy, ale jesteśmy narażeni wtedy na anomalie oraz ujemne punkty na koniec gry. Świetne jest też to, że pod koniec rozgrywki jest trudniej, bo mamy mniej egzoszkieletów do wykorzystania oraz to, że akcje na planszy głównej dostają losowe bonusy. Lekki minus dla mnie to liczba komponentów w grze - rozkładnie tej gry i składanie to katorga, trzymając grę razem z dodatkami w jednym pudełku. Pewnie muszę zainwestować w jakiś insert, big box odpada z racji, że jest za duży i totalnie zbędne jak dla mnie są w tej grze figurki. 8.5/10

Pozostali stali bywalcy:
Dochodzenie, Messina 1347, Pędzące Zółwie, Alchemicy, Fleet The Dice, Honey Buzz, Machina Arcana, Marvel Champions, Urbanista, Tiny Epic Dungeons, Too Many Bones, Veiled Fate.

Gra miesiąca: On Mars
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: RUNner »

Kemet (2).7/10. Obie partie rozegrane w 4 osoby. Gra mnie nie porwała, często wyglądało to trochę schematycznie - rekrutacja - atak - wycofanie. Teleporty zabijają tę grę wg mnie. Na plus dynamika rozgrywki. Wystawione na handel z dodatkiem Ta Seti i pomalowanymi stworami jakby ktoś był zainteresowany.

Horrified (ponad 10)8,5/10.. Odkrycie ostatnich miesięcy. Niby prosta, losowa gra, ale bardzo mi podeszła ta bieganina po planszy i uciekanie przed potworami. Czuję tutaj sporo klimatu. Świetna w trybie solo.

Fallout Shelter (1). 6,5/10. Fantastyczne wykonanie, prosta mechanika i przyjemny flow. Gdybym dopiero zaczynał przygodę z planszówkami, to dałbym wyższą notę, ale za dużo już widziałem lepszych gier typu worker placement. Mimo to zostaje póki co w kolekcji.

Tyrants of the Underdark (1). 8,5/10. Kolejne zaskoczenie na plus. Dlaczego ta gra nie stała się popularna u nas? Nie mam pojęcia. Być może nie ten setting. Gra nie uwodzi wykonaniem, ale mechanika i gameplay są świetne. Myślę, że po kilku partiach moja ocena jeszcze skoczy do góry.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
wajwa
Posty: 2223
Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
Lokalizacja: Zabrze
Has thanked: 252 times
Been thanked: 396 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: wajwa »

Nowości:

Przywódcy Ekspedycji do Arnaka - ten dodatek spodobał mi się jeszcze zanim zagrałem ;-) pudło wypełnione na full w dobrej cenie , jedna jedyna rozgrywka potwierdziła , że fajne to :-) oczywiście dołożenie nowych postaci wydłuża grę , ale żaden to zarzut , po prostu więcej przyjemnego kombinowania , więc nie ma co płakać , u mnie w domu ta gra pasuje wszystkim

Stali bywalcy/powroty:

Bonfire - grałem kilka razy wcześniej na zasadzie , że jedna partyjka i przerwa kilka miesięcy , przez co gra sprawiała mi pewną trudność , teraz zagrałem przez weekend trzy partie z rzędu i można powiedzieć , że oswoiłem grę ;-) , to co sprawiało trudność nagle okazało się proste , z czego płynie wniosek , że trzeba jednak ogrywać maksymalnie jakieś tytuły , a nie wciąż cisnąć kolejne rzeczy na stół , w sumie sto lat temu tak się grało , po prostu katowało się dłużej jeden tytuł , inna sprawa , że nie było tylu opcji co teraz ... taka dygresja przy okazji :-)

Badacze Głębin - no tu taki fest come back , wyciągnięta "perła z lamusa" na fali pogrania w Bonfire i chęci porównania ... ło matko ten niby pokręcony Bonfire to przy Badaczach ledwie fillerek ;-) przypomniałem sobie jaka to dobra giera Ci Badacze , stary dobry Sztefan , krótka kołderka , wciąż czegoś brakuje , miło byló znowu pograć

Orlean - zawsze przyjemna rozgrywka , gram bez żadnych dodatków wciąż , choć tutaj akurat z nowymi budynkami zagrane , ale gdzie tam , żeby to zaraz dodatkiem nazywać ;-)

Hallertau - partia z moim stałym współgraczem , gdzie wyszła ciekawa sytuacja , zdobyłem tyle samo punktów z domku , co przeciwnik z kart , jak pododawaliśmy owce i resztę gratów to wyszedł nam w punktach remis , niesamowita historia , wygrana tiebreakerem 8)

Gizmos - też dawno nie grane , idealny tytuł na półgodzinną dobitkę

Welcome to Fabulous Las Vegas - niepozorna gierka autorstwa Rudigera Dorna , obstawiamy kostkami K6 zakłady w kasynach , fajowy fillerek , co ciekawe wyhaczony za 18 zeta w Empiku , mala rzecz a cieszy ;-)

Prócz tego solówki w Podwodne Miasta , Pragę Caput Regni i Agricolę , ale to po sieci więc ...
Always look on the bright side of life
Awatar użytkownika
mat_eyo
Posty: 5599
Rejestracja: 18 lip 2011, 10:09
Lokalizacja: Warszawa / Łuków, woj. lubelskie
Has thanked: 784 times
Been thanked: 1225 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: mat_eyo »

Po świetnym kwietniu maj był powrotem do normalności. Bardzo solidne 25 partii w 16 tytułów, najwięcej w Zamki Burgundii (4), Horror w Arkham LCG i Star Wars: Zewnętrzne Rubieże (po 3) oraz Ark Nova i Ankh: Bogowie Egiptu (po 2).

Nowości:
- Arkham Horror LCG (7.5) Dostatecznie nasłuchałem się opinii, jak to AH LCG jest królem solowych (kooperacyjnych) karcianek, że w końcu zdecydowałem się spróbować. 3 zanotowane rozgrywki to cała kampania z podstawki. Grało się całkiem ok, biorąc pod uwagę poziom trudności ostatniego scenariusza. Spodobało mi się na tyle, że na pewno zagram tę podstawową kampanię jeszcze raz, innymi postaciami, zamówiłem też już cały cykl Dunwich w odświeżonym formacie, który też będę chciał zagrać 2 razy. Da to ponad 20 rozgrywek i wtedy najprawdopodobniej się z grą pożegnam. Dlaczego? Bo mój ukochany Marvel Champions robi praktycznie wszystko lepiej. Nie liczę tutaj warstwy fabularno-narracyjnej, bo MC jej po prostu nie ma, a ja nie tego szukam w grach. AH jest na pewno lepsze pod względem kampanii, jej ciągłości, wpływu scenariusza na kolejne i rozwoju talii. Przy czym od razu widać, że pod to gra była projektowana i jest to jej rdzeniem, więc dziwne by było, gdyby robiła to źle. Jednak pod kątem czystej mechaniki, różnorodności postaci, a nawet deckbuildingu, MC jest dla mnie dużo lepsze. Cykl Dunwich musiałby mnie absolutnie zachwycić, żebym został z grą i spróbował Carcosy (a szkoda, bo słyszałem, że to najlepsza kampania).
- Tiny Epic Dungeons (7.5) Tiny Epic Dungeons było pierwszą od dawna grą z serii, którą sobie odpuściłem podczas kampanii crowdfundingowej. Raz, że to koop, a dwa, że poprzednie gry mnie raz za razem rozczarowywały. Skusiłem się dopiero na polskie wydanie od Galakty i muszę przyznać, że się nie zawiodłem. Owszem, w instrukcji są błędy, a same zasady nie są najprostsze, ale to chyba wina ludzi, którzy uważają, że gra w małym pudełeczku musi mieć instrukcję na 4 strony ;) Która gra z serii Tiny Epic nie miała grubej książeczki z regułami i dziwnych wyjątków? Mechanicznie jest to ciekawy, pełnoprawny dungeon crawler, w którego fajnie gra się solo. Po większych i mniejszych rozczarowaniach, jakimi było Tiny Epic Pirats, Dinosaurs czy Mechs, Dungeons jest drugą najlepszą grą z serii, za Zombies, a na równi z Galaxies.
- Ankh: Bogowie Egiptu (7) Podchodziłem do tej gry jak pies do jeża, a okazała się dokładnie takim area control, jakie lubię - bez losowości, z przeliczalną walką, powolną rekrutacją jednostek i sporą dozą planowania. Mechanika łączenia bogów jest intrygująca i na 3 osoby działa bardzo dobrze, odpadanie w trakcie gry jest chyba bardziej straszakiem, a nawet jeśli komuś się zdarzy, to gra szybko się kończy. Zastanawiam się, na ile będzie mi się chciało próbować różnych "buildów" bogów, kupowania różnych umiejętności w trakcie gry, ale to do sprawdzenia w przyszłych rozgrywkach. Nie wyobrażam sobie grania bez mocy dającej +1 pz dopóki jesteśmy w czerwonej strefie punktacji, ale chętnie zobaczę, jak ktoś gra bez tego i wygrywa ;)
- Founders of Teotihuacan (7) Tutaj trochę oszukana nowość, bo grałem jeszcze na etapie prototypu. Finalny produkt jest przyjemną, patchowrkową układanką z ekonomią i bardzo fajnym systemem wyboru akcji oraz utrudnieniem w postaci architekta poruszającego się wokół planszetki i limitującego miejsca, w których możemy budować. Na dwie osoby grało się super, na 4 bym się trochę bał siadać, przy 3 nadal powinno być fajnie. Na pewno jest to bardziej udane podejście Board&Dice do abstraktowych układanek niż Kamienna Mandala.
- War Chest (7) Od dawna chciałem spróbować i z grubsza dostałem to, czego się spodziewałem. Miks deckbuildingu z pojedynkowym abstraktem wychodzi całkiem nieźle, choć dla mnie jest trochę zbyt statycznie i szachowo. Doceniam, ale fanem nie zostanę.
- Radlands (6) Widziałem sporo bardzo pozytywnych opinii i muszę przyznać, że jestem nimi zdziwiony. Gra jest prosta, choć ma niepotrzebnie zawiłe zasady, wybory są ograniczone i oczywiste, a sama rozgrywka bardzo zależna od losowania baz na starcie. Nie jest zła, jest poprawna, ale mam masę lepszych, pojedynkowych gier, w które zdecydowanie wolę zagrać.



Stali bywalcy:
- Marvel Champions, Fantastic Factorie, Obsession, Blitzkrieg!: World War Two in 20 Minutes, Zamki Burgundii, Stroganov.

Powroty:
Ark Nova, Star Wars: Zewnętrzne Rubieże, Blitz Bowl, Marvel United.


Wyróżnienia:

Nowość miesiąca: Jak widać po ocenach, to wyjąwszy Radlands było bardzo równo. Postawię na Arkham Horror LCG. Mimo, że w dalszej perspektywie będę chciał się z nią pożegnać to czuję, że czeka mnie jeszcze sporo fajnych rozgrywek. Z poznanych nowości na pewno ma szansę najdłużej pobyć w mojej kolekcji.

Gra miesiąca: W maju nie miałem wielu rozgrywek, ale były grane tytuły, które bardzo lubię. Ark Nova nadal jest wyśmienita, Marvel Champions to moja ulubiona gra solo, a Obsession spodobało się kolejnej grupie osób. Wyróżnienie trafia jednak do Star Wars: Zewnętrzne Rubieże. Postanowiłem przypomnieć sobie podstawkę przed nadchodzącym dodatkiem i zagrałem solo. Następnie nieśmiało zaproponowałem rozgrywkę przyjacielowi choć wiem, że to nie jego klimaty i siadło nam tak, że zagraliśmy dwie partie z rzędu, co nieczęsto nam się zdarza.

Rozczarowanie miesiąca: Wszystkie poznane gry były co najmniej poprawne, więc tym razem obejdzie się bez rozczarowania miesiąca.

Wydarzenie miesiąca: - całodniowy wypad na granie do kumpli z Lublina, kilka dobrych gier w zacnym towarzystwie :)
Awatar użytkownika
lotheg
Posty: 795
Rejestracja: 11 paź 2017, 10:25
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 271 times
Been thanked: 276 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: lotheg »

Maj był całkiem niezły, bo regularnie udało się pograć w naprawdę mięsiste, świetne tytuły. 21 rozgrywek w 9 gier (szachy x10 nabiły ilość ;) ), 25h czystego grania.

Nowości:
Alchemicy - 8/10 - gra pozyskana na MH. Po pierwsze: dawno nie czytałem tak dobrej instrukcji. Przemyślana, z przykładami, ale i z jajem. I mimo tego naprawdę ciężko się tą grę tłumaczy. Element dedukcji z alchemonami nie jest prosty do wytłumaczenia. Zajęło to dość długo, ale w końcu wystartowaliśmy i grało się naprawdę dobrze. Jest trochę oglądania się na to co robią inni gracze, można więcej testować i więcej wiedzieć, ale wtedy jest duża szansa, że inni podłączą się pod Twoje teorie. Czacha paruje jak przy grach Lacerdy. Jest trochę ryzyka, bo mając 50% szans na zgadnięcie wytypowałem do teorii zły alchemon i niestety zostałem obalony :) Gra jest ponadto bardzo ładna.

Brass Lancashire - 7/10 - pierwsza rozgrywka w Lancashire. Wcześniej miałem na koncie 2 razy Birmingham. Różnice są kosmetyczne, ale są. Nie powalił mnie Birmingham, tak samo nie zrobił tego Lancashire, ale spodobał się chyba trochę bardziej i jeśli miałbym wybierać to chętniej L. Solidne euro, tylko tyle i aż tyle! :)

Zamki Burgundii: gra kościana - 6,5/10 - nazwa jest taka trochę dziwna :D Jakby zwykłe zamki nie były grą kościaną ;) Tak naprawdę to jest to wersja wykreślana. Całkiem przyjemne, ale bez szału. Kartki, na których piszemy są trochę zbyt kolorowe i mają małe pola naszych włości, przez co jest to mało czytelne.

Starości:
Kanbana - 10/10 - TOP, nie będę pisał po raz kolejny moich ochów i achów :)

Barrage - 9,5/10 - wypróbowana mapa na 5 graczy w 4 osoby. Więcej wrażeń w wątku dotyczącym gry.

Vinhos - 9,5/10 - kolejna 2-osobowa partia. Okazuje się, że nawet w 2 osoby Vinhos pięknie chodzi i luz na polach akcji nie psuje gry.

Pan Lodowego Ogrodu - 9/10 - pierwszy raz udało mi się zebrać Van Dykenem wszystkie uroczyska i wchłonąć do Ciernia. Walka trwała do końca, bo w tej samej turze bliski zamknięcia drugiego regionu był gracz kierujący Callo, a Fjolsfin chciał zrzucić na nas Martwy Śnieg ;)

Szachy - 9/10 - parę rapidów (10+0) i blitzów (5+3) zagranych. Za mało gram na desce i brakuje tego spojrzenia, które zapewnia widok z góry online.

Fantastyczne światy - 8/10 - wspaniały fillerek.


Gra miesiąca: PLO - za triumfalny powrót po około 6 miesięcznej przerwie :)
Kanban to najlepszy Vital, a Trajan jest lepszy od Zamków.
Wishlista
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5830
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 404 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: KubaP »

Maj 2022 to mój najgorszy liczbowo maj od pierwszego roku zapisywania partii, a więc od 10 lat - od maja 2012.
Zagrałem 22 partie w 18 gier + 1 dodatek.

Nowości:

The Thing: Board Game - 7.5/10 - aż trzy partie, w tym dwie jednego wieczora, co rzadko mi się zdarza. Bawię się przy tej grze naprawdę nieźle. Jest szybka (w 4-5 osób, które znają zasady rozgrywka mieści się w 1h15min), pełna napięcia i paranoi, chyba nawet większej niż w BSG/Odmętach Grozy. Ludźmi na pewno jest trudniej wygrać niż dwie wymienione wyżej gry. Świetnie oddaje klimat filmu, ale robi to między innymi przez bardzo gwałtownie zmieniające się warunki gry. Każdy może stać się przebrzydłym kosmitą właściwie w dowolnej chwili - co z kolei bardzo "ulosawia" wynik rozgrywki - co z kolei podbija klimatyczność/filmowość gry. Nie jest to tytuł dla każdego, ale fani BSG/Odmętów powinni zagrać.

Star Wars: Outer Rim - 8/10 dwie partie jednego wieczora, bo gra naprawdę mi siadła, co jest zadziwiające, to jednak przecież "głupia losowa przygodówka". Jednak aspekt wielorakiego wyścigu, świetnie zaimplementowany temat i doskonała zabawa w dwie osoby sprawiają, że poważnie rozważam zakup.

Crystal Palace: The Newspaper Cards - 6/10 - uch, brzmiało super, a okazało się średnie. Jest to dodatek do wspaniałego euraska, który (już teraz wiem, dlaczego) dostępny jest wyłącznie w formacie Print-and-Play. Randomowe zdolności, ograniczone, sytuacyjne możliwości ich wykorzystania i brak balansu, sprawiaja, że nigdy już z kartami gazet nie zagram w Crystal Palace.

Dungeons, Dice & Danger - 7/10 - wyścigowo-przygodowa wykreślanka od Ravensburgera. Spoko, jest sympatycznie, są wybory, wszystko jest poprawnie. I tyle. Zagrać chętnie zagram, ale na półce nie potrzebuję.

Radlands - 7.5/10 - urzekł mnie pomysł na produkt. To prościutka karcianka, coś jakby pożenić 51. Stan z karcianą wojną. Idealna na kwadrans do piwa czy podróż pociągiem albo poranek pod namiotem do kawy zaparzonej nad maszynką spirytusową. OBŁĘDNE ilustracje. No ale Mt Everest designu to to nie jest.

Arkham Horror: The Card Game - brak oceny - bardzo chciałem spróbować, ale zagrałem w 4 osoby i po 2h rozgrywki byliśmy w jednej trzeciej scenariusza. Muszę zagrać w dwie osoby i będę oceniał wtedy, bo to, co widziałem, bardzo mi się podoba i przywołuje na myśl "duży" Arkham, ale to nie była dobra partia na wyrobienie sobie opinii o grze.

Powroty: Blitz Bowl, Golem, Kto Drugi Ten Lepszy

Stali bywalcy: Konikowo, Dragomino, Król Popiel, Obsession, Klub Utracjuszy, Stellar, Welcome To, Kto to był

Nowość miesiąca: Star Wars: Outer Rim

Gra miesiąca: Star Wars Outer Rim

Powrót miesiąca: Kto Drugi, Ten Lepszy, zapomniałem, jak lubię tę głupiutką wyścigówkę :)

Rozczarowanie miesiąca: Crystal Palace: Newspaper Cards
suibeom
Posty: 790
Rejestracja: 18 cze 2019, 16:02
Has thanked: 1560 times
Been thanked: 252 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: suibeom »

Ten maj to wyjątkowy dla mnie i mojej dziewczyny miesiąc – pierwszy raz, odkąd gramy w planszówki (kwiecień 2019 ), graliśmy każdego dnia! Wyczyn dla nas niesamowity. Rozegraliśmy 72 partie w 6 tytułów z czego dwa tytuły to nowości (prawie, bo jeden to przyszywana nowość).

nowość:
Gloomhaven – 18 partii. Pierwsze podejście do tej gry miałem solo w kwietniu, ale ze względu na makabrycznie skopaną przeze mnie rozgrywkę zrobiłem reset, tym bardziej, że do przygody dołączyła dziewczyna, więc gra ląduje jako nowość :D
Nie wiem dlaczego, czy to przez famę trudnej i wymagającej gry, czy gabaryty i ilość komponentów, ale długo baliśmy się tej gry, więc leżała na półce czekając na swój czas. Czekała i czekała aż się doczekała. Stwierdziliśmy, że trzeba ją wypróbować i jak podejdzie, to super, a jak nie, to sprzedajemy. Zacząłem w kwietniu i było… sami sprawdźcie, co wtedy napisałem. W każdym razie powtórzę to co napisałem w kwietniu :D Gloomhaven to świetna gra!!! Nie powiem, przy pierwszym kontakcie może przytłoczyć ilością zasad i komponentów, ale… ale jak się to ogarnie odwdzięcza się super emocjami. Podoba nam się w niej wszystko!, rozgrywka, zróżnicowanie bohaterów, ścieżki rozwoju, kampania, wykonanie komponentów, wybory, którą ścieżką się pójdzie:
Tkaczka Zaklęć (ja) - Cholera, jesteśmy w pułapce, i tu, i tu chcą nas wydymać! Co wybieramy? Kogo wesprzemy?
Kark (dziewczyna) – Zabijmy tych, chcieli podprowadzić moje złoto. A jak tamci nas zdradzą albo okradną, też ich zabijemy.
Był też pierwszy zawód kiedy Kark dziewczyny musiał iść na emeryturę: Co? Już? Ale jak to? Ja nie chcę!!! Smutek i rozczarowanie tą zasadą było spore do momentu, gdy na scenę wszedł Szelma. Radosne mordercze błyski wróciły na oczy dziewczyny :D .
Dodam tylko, że już się umówiliśmy, że gdy skończymy tę kampanię, będziemy ogrywać kolejną wybierając ścieżki, które teraz są zablokowane.

Załoga: w poszukiwaniu dziewiątej planety – 31 partii. Kolejna REWELACJA na naszym stole. Kurcze, nawet nie myśleliśmy, że tak można się od tej gry uzależnić. Mała gra, proste zasady a kombinowania i emocji tyle, że aż dech w piersi zapiera. Gramy w wariant na dwóch graczy z JAVRISEM i to świetny patent. Mamy łącznie 140 podejść do 40 misji, gdzie 40 misja jest jeszcze nie ukończona. Nasz rekord to 17 podejść do 35 misji, drugi wynik to misja 14, gdzie mieliśmy… 14 podejść :D Dziękuję każdemu na forum za opisy i wrażenia o tej gierce, bo to naprawdę świetny tytuł, który ominęlibyśmy szerokim łukiem, bo jakoś nie był w stanie poruszyć w nas żadnych strun chciejstwa. A byłaby to wielka strata dla nas. Oczywiście po zakończeniu misji w kosmosie będziemy nurkować w głębinach.

powroty:
Projekt L – 12 partii. Rozegralibyśmy pewnie więcej, bo to szybka relaksująca gra, ale… ale pojawiła się Załoga, więc na razie czeka na swoją kolej. Ale wróci :D

Wiedźmia skała – 2 partie. Nadal w tej grze jestem chłopcem (przepraszam wiedźmą) do bicia. Wiedźmy dziewczyny są szybsze i sprytniejsze, no i mądrzejsze, niestety. Niestety, bo nie lubię przegrywać. Pocieszam się tym, że prababka dziewczyny była wiedźmą, więc ma wsparcie genów. Gra pewnie wracałaby na stół częściej, ale pojawiły się tytuły, które ją na razie wyparły. Będziemy jednak do niej wracać, bo fajnie się przy niej bawimy

Banangrams – 7 partii. To gra, na chwile, kiedy nie ma siły by wyciągać coś większego z dłuższą rozgrywką.

Zombicide Najeźdźca + wszystkie dodatki – 2 partie. Gramy na trzech graczy. Jak pisałem wiele razy, to nasz naj wśród Zombicidów i chętnie do niego wracamy. Gramy z nastolatką, która jako ocalała radzi sobie rewelacyjnie (widać u niej już symptomy planszówkowego uzależnienia). Szło nam tak sprawnie, że za zgodą wszystkich graczy zmodyfikowałem talię namnażania Xenosów usuwając te mniej groźne karty. Efekt, utknęliśmy w 4 scenariuszu podstawki masakrowani przez Abominacje i chmary łowców, które częściej wyskakują oraz cholerne czerwone Xenosy, które niszczą pomieszczenia uniemożliwiając ich dalsze przeszukiwanie. Po kolejnej porażce pytam więc, czy ocalałe chcą bym dołożył usunięte karty namnażania? Nigdy w życiu! Jednomyślna odpowiedź. Super, będziemy próbować do skutku :D
Awatar użytkownika
Neoptolemos
Posty: 1965
Rejestracja: 09 sty 2014, 18:30
Has thanked: 191 times
Been thanked: 839 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: Neoptolemos »

U mnie niezwykle zacny miesiąc: ~67 partii w 30 tytułów. Wydatnie pomógł w tym wyjazd służbowy - w trzy dni zagrałem CZTERDZIEŚCI partii, i to nie tylko w popierdółki, bo m.in. dwa razy w Ark Nova czy Wonderland's War.

Nowości:
Ark Nova (++) - byłem umiarkowanie zainteresowany, a wyszło tak, że grałem w nią zdecydowanie najwięcej i nawet skrobnąłem na blogu swoją opinię. Bardzo dobrze skrojone euro, umiejętnie łaskocze mnie w mózg i ZDECYDOWANIE podoba mi się bardziej, niż Terraformacja (od tego porównania nie da się uciec, mimo że Ark Nova czerpie również z mnóstwa innych gier).
Gra w Kotka i Pyszczek (++) - bezkonkurencyjny hit wyjazdu. Tak, było na nim 45 dorosłych i 0 dzieci. Tak, była to jedyna gra, która ani razu nie zeszła ze stołu. Ufodron jest super, ale to jest lepsze :D
Gra w zielone (+) - bardzo przyjemna imprezówka, choć w założeniach bardzo podobna do rewelacyjnego Daj Namiar, a prostsza (co niekoniecznie jest zaletą - gram głównie z dorosłymi). Pewnego miejsca na półce nie ma, ale pewnie nigdy nie odmówię partyjki.
Radlands (++) - kolejna gra, od której nie wymagałem wiele i nie planowałem w nią grać, ale to naprawdę świetna dwuosobowa karcianka. Jej dużą zaletą jest bardzo odmienny vibe od innych gier pojedynkowych i dość fajna mechanika wydarzeń (niektóre zagrywane karty idą na tor wydarzeń i odpalają się dopiero za kilka tur). Nie będę miał z kim grać, ale dobre to jest, oj dobre.
Star Wars: Pałac Jabby (-/+) - o ile Rękawica Nieskończoności bardzo sprytnie rozwija List Miłosny, o tyle Pałac Jabby go wyłącznie przekombinowało, nie zwiększając w żaden sposób funu z rozgrywki. Meh/10.
Elizjum (+) - miałem, nie miałem z kim zagrać, sprzedałem, zapomniałem. Jako że mój szef jest entuzjastą Elizjum, namówiłem go na grę na wyjeździe i to dobre jest! Suche jak wiór i wymaga pewnego ogrania, ale już rozumiem głosy mówiące, że to jedna z bardziej niedocenionych gier na rynku. Tylko jedna partia, ale chętnie to powtórzę.
Imperium: Antyk (-) - ojojoj, miało być super, ale bardzo do mnie nie trafiło. Na dwie osoby totalny pasjans, na więcej prawdopodobnie zabiłbym się z nudów, solo zdecydowanie za dużo administracji. Do tego cieniutkie i brzydkie żetony, a frakcje, które zdążyłem poznać, mało różnorodne. Gdybym miał drugą osobę, z którą bym grę masterował, poznawał bardziej zaawansowane frakcje i rozgrywka byłaby szybsza, może, czasem, wyciągnąłbym na stół - ale Osadnicy: Narodziny Imperium są pod każdym względem lepsi w takiej sytuacji. Szkoda, bo sam pomysł na pomieszanie deckbuildingu z tableau buildingiem wygląda nieźle.
Libertalia: Wichry Galecrest (+) - starą Libertalię miałem na wishliście od bardzo dawna, więc reedycję warto było poznać. Na stronie spokojnego morza jest troszkę za grzecznie, ale widać, że gra ma potencjał i chętnie jeszcze do niej siądę. Przy czym grałem w 5 osób i moooże siądę w 4, ale w mniej to chyba nie ma żadnego sensu.
Moneybags (+) - dość absurdalna gra od Oink Games, w której ważymy (!) na oko (!), ile złota w woreczkach mają przeciwnicy. Bawiłem się bardzo dobrze, ale była to ~1 w nocy i w stanie wskazującym, więc nie jestem w stanie zagwarantować, że jest to dobra gra na trzeźwo :D

Nienowości:
Dice Masters - bo blisko roku przerwy zorganizowaliśmy w Warszawie dwa drafty i bawiłem się znakomicie. Bezpieczne miejsce w moim top 3 pozostało niezagrożone.
Strike - gra tak głupia, że aż zabawna. Rzucamy kostkami do pudełka i staramy się wyrzucać takie same wyniki (serio). Prawdopodobnie najbardziej absurdalna planszówka, w jaką grałem w życiu, ale i tak czasem daję się namówić :D
Fort - zagrałem kolejne kilka partii, pobawiłem się nieźle, puściłem do znajomych, którzy grają ze sobą regularnie. Więcej moich wrażeń z Fortu tutaj.
Palec Boży - pokazałem dziewczynie (która gra dość mało) i chyba ma nową ulubioną grę. Zwłaszcza że w drugiej partii mnie straszliwie pohańbiła.
War Chest - pierwsze wrażenie nie myliło - gra jest niesamowicie satysfakcjonująca i tak jak nie lubię logicznych abstraktów, tak w War Chest będę się zagrywał. Jedna z nielicznych dwuosobówek, które długo będę trzymał w kolekcji.
Burgle Bros - pierwsza partia już na poprawnych zasadach i zwycięstwo o włos - czyli to, co w koopach najlepsze. Bardzo fajnie zaprojektowana gierka, niby z lekkim vibe'm Pandemii, ale jednocześnie oryginalna. Następnym razem testuję nowe scenariusze.
Everdell - tu z kolei zadebiutował dodatek Święto Lata... ale wyłącznie w postaci pionków dla piątego gracza. Dwie osoby były nowe, więc nie chciałem wprowadzać więcej modułów. Docelowo na 5 osób grać nie planuję - trochę już się dłuży rozgrywka - ale i tak miło było z powrotem gościć Everdell na stole. Zgodnie z oczekiwaniami nowi gracze zostali zmieceni w końcowej punktacji, ale i tak im się podobało.
Wonderland's War - drugie podejście i zdecydowanie na 4 osoby gra się płynniej, niż na 5; myślę, że 3 osoby będą najlepszym składem. Jak dorwę się znowu do czyjegoś egzemplarza, postaram się zagrać na trójkę i jeśli potwierdzą się moje przypuszczenia, to kupuję. Bag building (co zresztą chyba widać po innych wspominanych grach) ftw!
Inne nienowości: A Fake Artist goes to the New York, Brzdęk, Calico, Colt Express, Daj Namiar, Dice Throne, Dominion, Miasteczka, Nowy Wspaniały Świat, Pandemia, SCOUT, Szarlatani z Pasikurowic i Taluva.

Powrót miesiąca: Dice Masters
Niespodzianka miesiąca: Gra w kotka i pyszczek
Gra (oraz nowość) miesiąca: Ark Nova
Ostatnio zmieniony 04 lip 2022, 12:02 przez Neoptolemos, łącznie zmieniany 3 razy.
Game developer w Lucky Duck Games
Autor bloga Karta - stół!
Redaktor Board Times
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: BOLLO »

ZERO
Jakby to napisać...." w maju jak w raju" jak to mówi nasze powiedzenie. Jeżeli tak ma wyglądać zatem raj to ja podziękuję, bo nie zagrałem w żadną grę :shock:
No cóż, były wielokrotne próby i nawet rozkładnie gry na stole ale finalnie się nie udawało, myślałem żeby chociaż solo sobie w coś pykąć (jak dotąd to raz zagrałem w życiu w Robinsona) ale nie miałem sumienia widząc jak się żona szarpie z dzieciątkiem. Tak więc u mnie inne priorytety i "przeszkody" które nie pozwalały zagrać nawet z żoną. Obym tylko nie był stałym userem tego wątku;
viewtopic.php?f=64&t=74324

Ale żeby nie było tak smutno to przynajmniej w maju udało mi się skończyć malowanie figurek do Scythe :
viewtopic.php?f=61&t=65639&start=600#p1474217

Jak widać można żyć bez grania ale powiem wam od serca i ku przestrodze.....takie życie to nie życie...to wegetacja :mrgreen:
Trzymajcie kciuki za mnie i czerwiec może się uda.
Awatar użytkownika
ozon
Posty: 258
Rejestracja: 13 gru 2016, 21:15
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 48 times
Been thanked: 22 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: ozon »

Mało grania, duuużo na powietrzu. Ale na stole w tym miesiącu same nowości:

Botanik - najwięcej rozgrywek, małe opakowanie, szybka rozgrywka, stąd często lądował na stole i w plecaku, choć momentami irytujący przy niekorzystnych dociągach. W miarę proste zasady, choć tych "pomocników" musiałem się natłumaczyć wraz z ich zastosowaniem i wyjątkami.

Załoga: Wyprawa w głębiny - fajny pomysł z zadaniami i kooperacją przy niby prostym zbieraniu lew (stawek), zdałem sobie sprawę, że muszę odkurzyć 1000-ce, Pany, Brydża, bo dzieciaki wogóle nie znają tych gier, żona nie wiedziała o co mi chodzi gdy powiedziałem "grasz ze stolikiem" :-) Załogę graliśmy 2-osobowo, było nieźle ale obiecuję sobie więcej grając w większym składzie.

Paleo - mój prezent urodzinowy :-) raptem 2 rozgrywki, pierwsza rozpoznawcza, 2-osobowa zakończyła się zjedzeniem nas przez węża, w drugiej 3-osobowej z łatwiejszym wariantem odnieśliśmy zwycięstwo. Bawiliśmy się świetnie.

Gra miesiąca: Paleo - zdecydowanie najprzyjemniejsze rozgrywki, planowanie, napięcie - co się trafi w kartach i dlaczego nie to co chcieliśmy... aj, brakuje jednego wypatrywania... aj miało być drewienko, a są ciernie... ty weź to ja wezmę to... ja dam radę sam,drugi gracz - ty mi pomóż to będziemy mieć razem tamto.
Awatar użytkownika
KubaP
Posty: 5830
Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 137 times
Been thanked: 404 times

Re: Gra miesiąca - Maj 2022

Post autor: KubaP »

BOLLO pisze: 01 cze 2022, 11:39 ZERO
Jakby to napisać...." w maju jak w raju" jak to mówi nasze powiedzenie. Jeżeli tak ma wyglądać zatem raj to ja podziękuję, bo nie zagrałem w żadną grę :shock:
No cóż, były wielokrotne próby i nawet rozkładnie gry na stole ale finalnie się nie udawało, myślałem żeby chociaż solo sobie w coś pykąć (jak dotąd to raz zagrałem w życiu w Robinsona) ale nie miałem sumienia widząc jak się żona szarpie z dzieciątkiem. Tak więc u mnie inne priorytety i "przeszkody" które nie pozwalały zagrać nawet z żoną. Obym tylko nie był stałym userem tego wątku;
viewtopic.php?f=64&t=74324

Ale żeby nie było tak smutno to przynajmniej w maju udało mi się skończyć malowanie figurek do Scythe :
viewtopic.php?f=61&t=65639&start=600#p1474217

Jak widać można żyć bez grania ale powiem wam od serca i ku przestrodze.....takie życie to nie życie...to wegetacja :mrgreen:
Trzymajcie kciuki za mnie i czerwiec może się uda.
Bollo, czytałeś regulamin? Wiesz, że jeśli masz pusty miesiąc to musisz zlikwidować konto na forum i założyć nowe po miesiącu, w którym znowu zagrasz? Przykro mi, ze słyszysz to ode mnie, ale zasady dotyczą wszystkich...
ODPOWIEDZ