Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Błysk
Posty: 1404
Rejestracja: 19 cze 2010, 13:58
Has thanked: 153 times
Been thanked: 187 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Błysk »

Dzięki za odpowiedź!

Pobieżnie po grze sprawdzałem FAQ z BGG (wersję 1.0) i nie zauważyłem info o missprincie (jeśli jest w ogóle), poprawione karty nie istnieją, ale tu pozostaje winić wydawcę w obu aspektach. Czego przy AR bym się spodziewał (JAK JA NIE CIERPIĘ TYCH SMERFÓW).

W naszym konkretnym przypadku to opóźniłoby Burcharda maksymalnie "1 pas" czyli jedną kolejkę, bo zdobył też 1 złoto na barbarzyńcach, a War Machines na którymś (chyba 3) poziomie pozwala pominąć "wymaganie" co do ulepszenia rycerzy na 3 poziom. Ciężko mi teoretyzować czy by to pomogło, czy nie, stattystycznie na pewno poprawia sytuację, ale wątpię by rozwiązywało problem. Burchard może zdobywać od początku gry 2 złota na "rundę" bez żadnego farta w technologiach, bo pierwsza War Machines umożliwia mu handlowanie żelazo za złoto. Do ulepszenia rycerzy jak najszybciej potrzebuje maks 4 zł. Reaserch - wystawienie War Machines, dwa razy ulepszenie war machines (2 złota), potem 2 złota na rycerzy 3 poziomu (przy czym nie potrzebuje mieć konnicy 2 poziomu). Po drugim "pasie" ma ulepszonych rycerzy, rekrutuje 1, bo może zbudować zakład żelaza kiedykolwiek z zasobów początkowych, żeby mieć 3 przychodu. Zatem przy 3 "rundzie" ma rycerza bez żadnego ryzyka, w międzyczasie może próbować coś kombinować z rekrutacją piechoty i próbować szczęścia przy barbarzyńcach, żeby zrekrutować rycerza/ więcej rycerzy wcześniej (czy to budując dodatkowy zakład wytwórczy, czy po prostu z łupów). Może też wykorzystać właśnie zrekrutowanego rycerza, żeby próbować zabijać barbarzyńców łatwiej. Inne frakcje nie mają możliwości dojścia do dwóch zrekrutowanych jednostek 3 poziomu nawet w przybliżonym czasie z trzech powodów:
a) ciężej im pozyskać dodatkowe złoto
b) są ograniczeni kartami technologii (muszą mieć jednotkę II poziomu, żeby wejść na 3, wzięcie karty z toru też kosztuje akcję (lub dwie jak lider nie ma własnej jednostki, ulepszenie 2 akcje).
c) Mają problem z zasobami do ich rekrutowania (rzadko wystarczy 1 typ zasobu do zrekrutowania jednostki 3 poziomu.
Natomiast to teoretyzowanie, musiałbym pograć więcej, ale pierwsza rozgrywka tak mnie zniechęciła, że nie wiem czy siądę do kolejnej.
wronek_87
Posty: 82
Rejestracja: 30 lis 2016, 10:27
Has thanked: 2 times
Been thanked: 6 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: wronek_87 »

Ja grą jestem osobiście bardzo zachwycony. Ograłem już też sporo modułów. Na taką grę czekałem.

Co do Teutonic Knights: po chyba dwóch rozgrywkach uznaliśmy, że na karcie jest błąd - ta karta powinna być trzeciego poziomu, ponieważ bez poprawki konnica 3 poziomu jest gorsza niż Krzyżacy 2 poziomu. Przeglądając inne karty można zauważyć, że w innych jednostkach specjalnych konkretnego Władcy zawsze jego jednostka określonego poziomu jest trochę lepsza od zwykłej jednostki tego samego poziomu, ale nigdy nie lepsza od jednostki wyższego poziomu.
Awatar użytkownika
Tachion
Posty: 422
Rejestracja: 24 sty 2019, 00:16
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 168 times
Been thanked: 207 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Tachion »

Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale ukazala sie juz dawno errata i sporo rzeczy tlumaczy. Akurat sprawa Krzyżaków poruszona jest tylko w niemieckiej erracie, ale karta jest przemianowana na 3. poziomu.
Awatar użytkownika
Błysk
Posty: 1404
Rejestracja: 19 cze 2010, 13:58
Has thanked: 153 times
Been thanked: 187 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Błysk »

Tachion pisze: 17 lip 2022, 21:09 Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale ukazala sie juz dawno errata i sporo rzeczy tlumaczy. Akurat sprawa Krzyżaków poruszona jest tylko w niemieckiej erracie, ale karta jest przemianowana na 3. poziomu.
Czyli nawet spójności w erratach nie ma (nie wspomnę o np. dodruku popsutej karty jak to robią inne wydawnictwa). :lol: No i tak jak wspomniałem, podejrzewam, że 3 poziom nadal niekoniecznie wiele tu zmienia, ale jeśli postanowię grać drugi raz, to sprawdzę.
Awatar użytkownika
Elros.
Posty: 164
Rejestracja: 01 lis 2020, 16:55
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 163 times
Been thanked: 132 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Elros. »

Tachion pisze: 17 lip 2022, 21:09 Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale ukazala sie juz dawno errata i sporo rzeczy tlumaczy. Akurat sprawa Krzyżaków poruszona jest tylko w niemieckiej erracie, ale karta jest przemianowana na 3. poziomu.
A gdzie ta errata jest dostępna? Po wpisaniu hasła w googlach pokazuje mi tylko niemiecką na BGG
Awatar użytkownika
Tachion
Posty: 422
Rejestracja: 24 sty 2019, 00:16
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 168 times
Been thanked: 207 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Tachion »

Elros. pisze: 19 lip 2022, 21:15
Tachion pisze: 17 lip 2022, 21:09 Nie wiem czy zdajecie sobie sprawę, ale ukazala sie juz dawno errata i sporo rzeczy tlumaczy. Akurat sprawa Krzyżaków poruszona jest tylko w niemieckiej erracie, ale karta jest przemianowana na 3. poziomu.
A gdzie ta errata jest dostępna? Po wpisaniu hasła w googlach pokazuje mi tylko niemiecką na BGG
Tutaj link do tej niemieckiej: https://boardgamegeek.com/filepage/2395 ... man-errata
Tutaj do starszej angielskiej: https://boardgamegeek.com/filepage/2339 ... es-faq-v10
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Gizmoo »

Nie mogę się pozbierać po rozegraniu partyjki w Dark Ages...

OMFG. To było straszne. Bez wątpienia - największe tegoroczne rozczarowanie. Niby człowiek się gdzieś tam spodziewał, że rewelacji nie będzie, ale jednak żył nadzieją. Nie mam obecnie sił, żeby napisać więcej wniosków, bo partia wraz z tłumaczeniem, rozłożeniem i zwinięciem gry trwała 5,5 h. Tak! Pięć i pół godziny! :evil: Jak na grę, w której przyjemności jest tyle, co wierceniu patykiem w krowim placku, to zdecydowanie za długo. Jak się ogarnę i zbiorę myśli do nomen omen kupy, to może napiszę więcej, ale nie wiem czy nie zrobię tego w podsumowaniu miesiąca.

Na razie potwierdzam jedynie wszystkie wnioski [user]Błysk[/user]a i chłopaków z Dice Tower, a w szczególności Toma V. potwierdzam też, że Burchard jest absurdalny, bo ekonomia na stali jest masakryczna, a dodatkowo awansowana konnica, nawet po erracie karty jest masakrycznie silna. Wprawdzie gracz, który nim grał, nie wygrał, ale stało się tak tylko dlatego, że wszyscy się na nim skupili, podbierając karty technologii, które nie pozwoliły mu się bardziej kombić, a jeden z graczy specjalnie zablokował możliwość handlowania stalą na punkty kultury, bo to co się działo, to nawet nie było śmieszne.

Reasumując... Jest mi cholernie smutno pisać te słowa, ale to było najgorsze planszówkowe doświadczenie w tym roku i nikt mnie końmi (konnicą) nie zaciągnie do kolejnej rozgrywki. :( :cry: :cry:
Ostatnio zmieniony 27 lip 2022, 11:23 przez Gizmoo, łącznie zmieniany 1 raz.
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 10924
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3357 times
Been thanked: 3217 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: japanczyk »

Swoja droga dlaczego wiedząc że postac ma problemy wciaz z nią zagraliście?
Arius
Posty: 1413
Rejestracja: 30 mar 2016, 16:31
Has thanked: 297 times
Been thanked: 159 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Arius »

japanczyk pisze: 27 lip 2022, 07:29 Swoja droga dlaczego wiedząc że postac ma problemy wciaz z nią zagraliście?
Swoją drogą mnie zastanawia, jak ta postać przeszła testy.
Awatar użytkownika
Elros.
Posty: 164
Rejestracja: 01 lis 2020, 16:55
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 163 times
Been thanked: 132 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Elros. »

Dla mnie gra była całkiem przyjemna, tylko ta OP postać wszystko psuła. Następnym razem zagramy bez niej, może Błysk zmieni zdanie :lol:

Aczkolwiek nie ukrywam, że była to najgorsza pierwsza rozgrywka w moim życiu. Bycie farmionym co akcję boli :<
Awatar użytkownika
Błysk
Posty: 1404
Rejestracja: 19 cze 2010, 13:58
Has thanked: 153 times
Been thanked: 187 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Błysk »

Elros. pisze: 27 lip 2022, 08:10 Dla mnie gra była całkiem przyjemna, tylko ta OP postać wszystko psuła. Następnym razem zagramy bez niej, może Błysk zmieni zdanie :lol:

Aczkolwiek nie ukrywam, że była to najgorsza pierwsza rozgrywka w moim życiu. Bycie farmionym co akcję boli :<
Jak bez niej, skoro chcę sprawdzić jak jednostka działa na 3 poziomie?
japanczyk pisze: 27 lip 2022, 07:29 Swoja droga dlaczego wiedząc że postac ma problemy wciaz z nią zagraliście?
Pewnie choćby dlatego, że nie trzeba ufać randomowi w internecie. ;) No i skoro jest w grze, instrukcja pozwala go wybrać itd. no to powinien być grywalny.
Arius pisze: 27 lip 2022, 07:46 Swoją drogą mnie zastanawia, jak ta postać przeszła testy.
Przeszła CO? xD A tak serio, to jest dobre pytanie.

Mam pewne podejrzenia, że z KSami po prostu może być problem z testowaniem, ale to tylko domysły.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Gizmoo »

No dobrze... Uspokoiłem się trochę, ostudziłem wczorajszą „wściekliznę” i choć w sumie trochę szkoda mi czasu na pisanie o Dark Ages, to jednak zajrzałem w serduszko i stwierdziłem, że forumowiczom należy się kilka słów wyjaśnień.

Wprawdzie mógłbym tylko odesłać do recenzji Toma Vasela, bo w zasadzie podpisuję się oburącz pod wszystkim co powiedział o DA, ale jednak dodam jeszcze do tego kilka własnych spostrzeżeń.

Weźcie pod uwagę, że są to moje subiektywne odczucia i zwyczajnie... Może "nie jest to gra dla ciebie" :lol: , ale w sumie uważam, że jeżeli ktoś jest „oblatany” w gatunku AC i gra bardzo dużo w "dudes on the map", to raczej dojdzie do podobnych wniosków.

Na początek mały disclaimer – do gry podchodziłem z entuzjazmem. Powiedziałbym nawet z wielką nadzieją. Uwielbiam gry cywilizacyjne, kocham 4x i fascynują mnie konfrontacyjne area control. W zasadzie przed zagraniem paliła mi się tylko jedna czerwona lampka – nie znoszę konfliktów rozstrzyganych poprzez turlanie kostkami, a jeszcze bardziej nie znoszę, jak są to kosteczki K6, a mitygacja pechowch rzutów rozwiązana jest najłagodniej ujmując - dyskusyjnie. W każdym razie po rozłożeniu gry na stole byłem wręcz napalony na rozgrywkę, bo gra na stole prezentuje się FANTASTYCZNIE! To zdecydowanie jeden z najładniejszych tytułów, z jakim miałem do czynienia. I tu w zasadzie skończę o pozytywach. Przejdę do „hejtowania” całej reszty. :lol:

Tłumaczenie zasad trochę trwa. I muszę powiedzieć, że kolega Paweł super wytłumaczył grę, bo w zasadzie nie było wątpliwości, jak i co działa. To tłumaczenie było jednak długie, bo zasad jest bardzo dużo, a większość z nich to „zasady dla zasady” Po wytłumaczeniu wszystkiego trochę mnie zatkało. Ależ tutaj napaćkane jest ABSTRAKCYJNYCH mechanik! Mnóstwo trybików w tej układance jest suchych jak wiór, a wszystko jest po to, żeby zająć czymś gracza. Trybiki dla trybików. Mikrozasad też jest sporo, a oczywiście tradycyjnej pomocy gracza brak, bo to co jest na planszetce, to promil tego, co jest potrzebne do gry. Oczywiście są to „problemy trzeciego świata”, więc wytoczę poważniejsze działa, choć w tej beczce nie proch, a dziegieć.

Dziegieć ma smolistą i lepką konsystencję i właśnie przez pierwszą połowę gry, gracz jest w niej zanurzony i usiłuje zrobić cokolwiek. To robienie małych, kompletnie niesatysfakcjonujących ruchów w beczce ze smołą. Rozbudowa jest tak masakrycznie powolna i tak nudna, że można znieść jajo. Dodatkowo totalnie frustrująca, bo mamy ograniczony dostęp do surowców, a do budowania budynków produkcyjnych wymagany jest konkretny typ surowców, co powoduje, że wszystkiego na początku brakuje. Kołderka jest tu bezsensownie krótka, a ograniczenie do magazynu jest mechanizmem dla samego mechanizmu. Powoduje to dodatkową frustrację, bo wyprodukowane ponad nadmiar niezmagazynowane surowce przepadają, a sprzedać ich za kasę też nie można. Super zabawne jest to, że stal i kamień „gnije”, bo przecież nawet nie mając magazynu, nie można przechowywać jej na świeżym powietrzu. Dużo zabawniejszy jest fakt, że surowców nie ma jak zamieniać. Nie jest tak, że mogę sobie sprzedać stal za skóry. Nawet, kurka, jeden do jednego! :evil: Za to super zabawna jest zamiana kamienia na... Punkty kultury. DAJ KAMIENIA! No sztuczne ograniczenia, trybiki dla trybików, które tylko frustrują graczy i niepotrzebnie wydłużają i tak już za długą rozgrywkę. Rozbudowa „imperium” jest zwyczajnie upierdliwa i nie daje ani grama satysfakcji. I żeby nie było – nie byłem odosobniony w tych wnioskach. Nie znoszę się frustrować przy planszy i dlatego od razu – czarna polewka dla autorów za okropnie nudną pierwszą połowę rozgrywki i absurdalne ograniczenia.

Teoretycznie później jest lepiej, bo zaczyna się coś „dziać”. Ale to tylko w teorii, bo później okazuje się, że gra jest przerażająco wręcz LOSOWA. I to na każdym kroku. Ilość losowych elementów jest dla mnie absolutnie nie do zaakceptowania! Na początek mamy nieszczęsny market row, który przez pierwszą połowę gry skrócony jest do zaledwie dwóch kart. I to jest piękne, że twój wybór jest w zasadzie żaden, ale dodatkowo na tej wystawce karty mają różne działanie i w zasadzie albo masz farta, albo kij ci w oko. :lol: Gracz grający Burchardem szczęśliwie zdobył (aż dwie) karty pozwalające zamieniać mu stal na złoto, więc w zasadzie jedyne co miał do zrobienia, to wybudowanie dwóch budynków produkujących stal (na polu którym startował) i mógł robić, co chce. Nie byliśmy w stanie na tym etapie gry go powstrzymać, bo dopiero później, gdy wszyscy gracze posunęli się trochę na torze kultury, mogli go jakoś kontrować, zabierając karty z wystawki, które jeszcze bardziej mu się kombiły. W zasadzie gdyby nie ruch Pawła, który podbił jedną z technologii (monopol na stal), na ostatni poziom, blokując jednocześnie handel stalą za punkty kultury, to byłoby absolutnie pozamiatane. Problem polegał na tym, że zablokował to dla wszystkich graczy i nagle stal stała się dla nich (i mnie) prawie bezużyteczna. :lol:

Kolejny losowo-chaotyczny aspekt to są akcje bonusowe z dysków. Niby miał to być jakiś ciekawy euro-mechanizm dodający interakcji, ale w praktyce to zwyczajnie nie działa. Pól jest za dużo, część z nich totalnie sytuacyjna, a przez krótką kołderkę czasami totalnie nie ma co robić, więc jedyną opcją jest pasowanie. Kończy się to tym, że podczas całej rozgrywki część graczy będzie miała więcej akcji, bo „szczęście”. Absolutnie nie da się przewidzieć jakie akcje i kiedy będą pasowali oponenci, a my nie możemy położyć naszego dysku i nie wykonać żadnej akcji. Gorzej, czasami dostaniemy bonusową akcję i... Nie możemy jej wykonać, bo nie mamy np. surowców. Daje to totalne poczucie chaosu i... Niesprawiedliwości. Część graczy będzie szczęśliwie miała więcej akcji w grze, bo tak się po prostu „ułożyła” rozgrywka.

Kolejnym losowym czynnikiem są żetony barbarzyńców. Może się stać tak, że na początku jesteśmy w zasadzie odcięci od reszty świata, bo dookoła nas wylosowały się żetony z dużą ilością wojsk, więc będziemy zmuszeni do tego, by bardzo długo się zbroić. I tutaj jest kolejny związany z tym fuckup, bo inny gracz może mieć szczęście i mieć same słabe żetony dookoła siebie. A szybkie zwycięstwo i budowa miasta, totalnie nakręca gospodarkę. Gracz, który jako pierwszy przeprowadzi skuteczny podbój zyskuje sporą przewagę nad innymi. Dodatkowo, na tych nieszczęsnych żetonach są bardzo różne nagrody i czasami mogą nam bardzo pomóc, a czasami są dla nas kompletnie bezużyteczne. Nie mam pojęcia dlaczego twórcy nie zdecydowali się na to, by nagrody na wszystkich były takie same. Po raz kolejny – ktoś może mieć szczęście, a ktoś dostanie przysłowiową figę z makiem. Np. wylosuje żeton z dodatkową akcją, który może być bardzo wartościowy, ale tylko wtedy, gdy możemy z tej dodatkowej akcji skorzystać. A niestety podczas naszej rozgrywki wydarzyło się tak, że gracz dostał taki żeton, spojrzał na zasoby i planszę i smutnie przyznał „nie robię żadnej akcji”. No nagroda złoto + drewno jest lepsza, bo złoto przynajmniej „nie gnije” bez magazynu, a drewno przyda się zawsze.

Gwoździem do trumny jest walka na nieszczęsnych „kaszóstkach”. Podam przykład – mam kuszników, którzy trafiają na 3+. Rzucam czterema kostkami. Trafia jedna. Nie ma jak tego podnieść, bo wieże dodają tylko do walki wręcz (co za abstrakcyjny suchar!). Nie ma żadnych modyfikatorów, więc niezła wtopa. Najlepiej jak podczas jednej potyczki z barbarzyńcami kolega Marcin rzucał dla barbarzyńców trzema kostkami i wyrzucił trzy szóstki. :lol: Paweł tylko popatrzył smutnie i ściągnął swoje figurki z planszy. W poważnej, trwającej tyle czasu grze, takie sytuacje nie powinny mieć miejsca! To jest design rodem z Mrocznych Wieków planszówek.

Trumnę przysypię abstrakcyjnym punktowaniem, które wydawało mi się w wielu aspektach absurdalne. Punktowanie za kościoły to jest sen szaleńca, a liczenie punktów za to, kto ma „dłuższą wieżę”, jest jak porównywanie u nastolatków długości ozdoby szmuklerskiej, zwanej potocznie "kutasem".

Pewnie mniej bym się nad Dark Ages znęcał, gdybym dzień wcześniej nie zagrał w Cry Havoca. Gry, która wszystko robi lepiej, sprawniej, z sensem. Gry przyjemniejszej, z ciekawszymi decyzjami i przede wszystkim krótszej. Gry, w której czynnik losowy sprowadzony jest do minimum, a walki są czysto deterministyczne. Gry w wielu aspektach niedoskonałej, ale przy Dark Ages jest niedoścignionym arcydziełem. To jak porównywanie Michała Anioła do Quasimodo. Niby można, ale po co? I w DA też można zagrać. Tylko przy tak silnej konkurencji w segmencie gier Area Control nie widzę specjalnie powodu.

Szkoda, że po raz kolejny bardziej postawiono na oprawę wizualną, która jest OBŁĘDNA, a zapomniano o clue – gra powinna być dobrą zabawą, a nie walką z zasadami, mechaniką, ograniczeniami, chaosem i losowością. :cry:
Awatar użytkownika
Błysk
Posty: 1404
Rejestracja: 19 cze 2010, 13:58
Has thanked: 153 times
Been thanked: 187 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Błysk »

Gizmoo pisze: 27 lip 2022, 11:21 Pewnie mniej bym się nad Dark Ages znęcał, gdybym dzień wcześniej nie zagrał w Cry Havoca. Gry, która wszystko robi lepiej, sprawniej, z sensem. Gry przyjemniejszej, z ciekawszymi decyzjami i przede wszystkim krótszej. Gry, w której czynnik losowy sprowadzony jest do minimum, a walki są czysto deterministyczne. Gry w wielu aspektach niedoskonałej, ale przy Dark Ages jest niedoścignionym arcydziełem. To jak porównywanie Michała Anioła do Quasimodo. Niby można, ale po co? I w DA też można zagrać. Tylko przy tak silnej konkurencji w segmencie gier Area Control nie widzę specjalnie powodu.

Szkoda, że po raz kolejny bardziej postawiono na oprawę wizualną, która jest OBŁĘDNA, a zapomniano o clue – gra powinna być dobrą zabawą, a nie walką z zasadami, mechaniką, ograniczeniami, chaosem i losowością. :cry:
Akurat 100% deterministycznej walki nie znoszę. Szacowanie ryzyka dla mnie jest o wiele zbaawniejsze, wymusza wymyślanie planów B i C. ;) Natomiast przypomniałeś mi o Cry Havoc, w którego kiedyś raz zagrałem i był całkiem przyjemny. Jako że na rynku moim zdaniem w tym roku posucha (jeśli chodzi o gry typów, które lubię, czyli strategie, 4x, area controls i inne gdzie można kogoś po prostu złupić), to może czas sobie odświeżyć tego Cry Havoca :D
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1675
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 279 times
Been thanked: 876 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: XLR8 »

Ekipa grała trzy razy i zgodnie wszyscy stwierdziłli, że to niemożliwe, iż ktoś wypuścił tak straszny paździerz.
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Gizmoo »

Błysk pisze: 27 lip 2022, 12:49 Akurat 100% deterministycznej walki nie znoszę.
Ja bardzo sobie cenię, gdy walka rozstrzygana jest przede wszystkim sprytem, a nie wyłącznie szczęściem. Jasne, jakaś tam kontrola w Dark Ages jest, ale niestety może dojść do tak złych rzutów, że nic się na to nie poradzi. No nie powinno być moim zdaniem takich mechanizmów w grze, która trwa powyżej półtorej godziny. Brak kontroli jedynie frustruje i powoduje poczucie niesprawiedliwości. Nie wygrał gracz, który lepiej coś wymyślił, tylko taki, którego kostki nie wy...y Zrobiły mniejsze kuku. Zresztą nawet na kostkach można zrobić ciekawszą walkę. W takim choćby New Dawn, najsłabszym elementem jest walka rozstrzygana przez rzuty, ale przynajmniej kluczowe znaczenie ma pozycjonowanie swoich jednostek i umiejętne korzystanie z żetonów przerzutów, żetonów dających bonusy do wyniku i umiejek cywilizacyjnych. Masz poczucie kontroli i od Ciebie zależy jedynie w którym momencie wykorzystać te zdolności. W Dark Ages takiej kontroli zwyczajnie nie ma. Żeby mieć pewność, co do wyniku, to trzeba się napocić, wyprodukować najlepsze jednostki w dużej ilości i wtedy może się uda. Ale zajmuje to w cholerę dużo czasu. Przy nierównomiernym starcie do surowców i losowych żetonach barbarzyńców to jest masakra. Oczywiście nierówny start i szczęście może być elementem designu. To trochę tak, że bogaty się bogaci, a biedny jeszcze bardziej dostaje po pupie. Ktoś powie - taki jest świat. Okej... Ale to nie jest fajna zabawa. A gry powinny być zabawą. To tak jakby dwóch szachistów rozpoczęło rozgrywkę, ale jeden zaczyna z połową figur. Następnie ten z lepszym startem może dostawiać stracone jednostki, ale obydwaj jeszcze rzucają, czy im się to udało. Niby da się tak grać, ale nie wiem ile fanów zdobyłyby takie nowe szachy. :wink:
Błysk pisze: 27 lip 2022, 12:49 Jako że na rynku moim zdaniem w tym roku posucha
Może i w tym roku nie jest najlepiej, bo w ojczystym języku ukazał się bodaj tylko Brazil: Świt Imperium, ale gier w tym gatunku jest mnóstwo i można przebierać, jak w ulęgałkach. Serio jest w czym wybierać. Od prostych konfrontacji, po najbardziej złożone tytuły. Policzyłem właśnie, że w mojej kolekcji mam 21 konfrontacyjnych gier area control. Dużo. A nadal chce poznawać nowe, bo nie poznałem wszystkich. W przyszłym tygodniu mam w planach nadrobić zaległości i zagrać wreszcie Clash of Cultures ME i Crusader Kings. ;)

Aha - pojawiał się w dyskusji argument, że Dark Ages jest bardziej dla euro graczy. No też nie mogę się z tym zgodzić, bo jest tu w ciul losowości. A jak ktoś chce Area Control nastawione bardziej na euro mechaniki, to ma kapitalne Endeavor: Wiek Żagli, Wendake, Crusaders Thy Will be Done, czy wreszcie Mezo. A i pewnie znalazłbym kilka jeszcze.
Błysk pisze: 27 lip 2022, 12:49 to może czas sobie odświeżyć tego Cry Havoca :D
Ja uwielbiam, choć gra ma kilka problemów. Główny jest taki, że tutaj non stop trzeba kontrować lidera i jeżeli ktoś nie zna dobrze gry, to nie potrafi dobrze czytać planszy. W każdym razie polecam powrót i sugeruję grać z dodatkiem Aftermath, bo eliminuje kilka problemów i ciekawsze i bardziej ważne staje się stawianie budynków. Może napiszę jakąś relację z poniedziałkowej rozgrywki, bo nawet porobiłem zdjęcia.
Awatar użytkownika
Błysk
Posty: 1404
Rejestracja: 19 cze 2010, 13:58
Has thanked: 153 times
Been thanked: 187 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Błysk »

Gizmoo pisze: 27 lip 2022, 14:33

Ja bardzo sobie cenię, gdy walka rozstrzygana jest przede wszystkim sprytem, a nie wyłącznie szczęściem. Jasne, jakaś tam kontrola w Dark Ages jest, ale niestety może dojść do tak złych rzutów, że nic się na to nie poradzi. No nie powinno być moim zdaniem takich mechanizmów w grze, która trwa powyżej półtorej godziny. Brak kontroli jedynie frustruje i powoduje poczucie niesprawiedliwości. Nie wygrał gracz, który lepiej coś wymyślił, tylko taki, którego kostki nie wy...y Zrobiły mniejsze kuku. Zresztą nawet na kostkach można zrobić ciekawszą walkę. W takim choćby New Dawn, najsłabszym elementem jest walka rozstrzygana przez rzuty, ale przynajmniej kluczowe znaczenie ma pozycjonowanie swoich jednostek i umiejętne korzystanie z żetonów przerzutów, żetonów dających bonusy do wyniku i umiejek cywilizacyjnych. Masz poczucie kontroli i od Ciebie zależy jedynie w którym momencie wykorzystać te zdolności. W Dark Ages takiej kontroli zwyczajnie nie ma. Żeby mieć pewność, co do wyniku, to trzeba się napocić, wyprodukować najlepsze jednostki w dużej ilości i wtedy może się uda. Ale zajmuje to w cholerę dużo czasu. Przy nierównomiernym starcie do surowców i losowych żetonach barbarzyńców to jest masakra. Oczywiście nierówny start i szczęście może być elementem designu. To trochę tak, że bogaty się bogaci, a biedny jeszcze bardziej dostaje po pupie. Ktoś powie - taki jest świat. Okej... Ale to nie jest fajna zabawa. A gry powinny być zabawą. To tak jakby dwóch szachistów rozpoczęło rozgrywkę, ale jeden zaczyna z połową figur. Następnie ten z lepszym startem może dostawiać stracone jednostki, ale obydwaj jeszcze rzucają, czy im się to udało. Niby da się tak grać, ale nie wiem ile fanów zdobyłyby takie nowe szachy. :wink:


Może i w tym roku nie jest najlepiej, bo w ojczystym języku ukazał się bodaj tylko Brazil: Świt Imperium, ale gier w tym gatunku jest mnóstwo i można przebierać, jak w ulęgałkach. Serio jest w czym wybierać. Od prostych konfrontacji, po najbardziej złożone tytuły. Policzyłem właśnie, że w mojej kolekcji mam 21 konfrontacyjnych gier area control. Dużo. A nadal chce poznawać nowe, bo nie poznałem wszystkich. W przyszłym tygodniu mam w planach nadrobić zaległości i zagrać wreszcie Clash of Cultures ME i Crusader Kings. ;)

Relację chętnie przeczytam.

Zgadzam się w pełni co do walki, nie ma tam wpływu na losowość, ale też nie przeszkadza mi to tak bardzo, właśnie przez to, że w teorii mogę się przygotować, ulepszyć jednostki, kupić technologię wzmacniającą np. łuczników, czy wybrać takie jednostki, które kontrują to co ma przeciwnik (kilka rodzajów jednostek danego poziomu, np. piechota z tarczą, która ma więcej HP, lub taka, która łatwiej trafia). Problem pewnie pojawia się w dalszym etapie gry, gdzie każdy już wszystko ma, wtedy ciężko sobie jakoś wyrobić przewagę jakkolwiek. Dla mnie wzorem walki w grach planszowych jest Forbidden Stars. Nic lepszego nie widziałem (i tak, grałem w SC). Taki poziom kontroli i losowości idealnie mi pasuje.

Zgadzam się też co do warunków startowych, w sensie lubię asymetrię, ale fair - może lubiłbym taką nie fair, gdybym urodził się szejkiem, wtedy ta w grach by mnie nie bolała. ;)

W pełni zgadzam się też, że eurograczom DA raczej też nie podejdzie, chociaż mówiło się, że Eclipse jest 4x dla eurograczy, a moim zdaniem ani trochę (ale pewnie dlatego, że jestem hejterem Eclipse), więc tutaj mogę się mylić.

Co do gier tego typu, jasne, jest ich generalnie sporo, ale chyba jestem dosyć wybredny. Obecnie mam Mare Nostrum, CoC, Gwiazdy, Mystheę (wspaniała gra, szkoda że przeszła bez echa w Polsce), Rebelię, Tsukuyumi, Inis i pewnie jeszcze kilka, ale czym więcej dobrych tego typu gier - raczej cięższych niż lżejszych - tym lepiej! Żałuję, że nie wsparłem CoH, ale nie dam 3000zł za all in, chociaż prawie się złamałem. :lol:
Awatar użytkownika
Tachion
Posty: 422
Rejestracja: 24 sty 2019, 00:16
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 168 times
Been thanked: 207 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Tachion »

Graliście z modułami? Nie naprawiają kwestii Krzyżaków czy tempa rozgrywki, ale dodają sporo rzeczy. Ja grałem póki co raz i od razu wrzuciliśmy z 6 modułów dla uatrakcyjnienia.
Casiliasplp
Posty: 580
Rejestracja: 07 lip 2013, 22:33
Lokalizacja: Żyrardów
Has thanked: 11 times
Been thanked: 43 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Casiliasplp »

Spoiler:
ale nie dam 3000zł za all in, chociaż prawie się złamałem.

Nie 3000 tylko 3200 zł :P zapraszam do Żyrardowa ja zakupiłem :D może za rok przyjdzie.

A co do Dark Ages, bardzo mi się podoba :D moje top 3.
Hala Madrid
Baltig
Posty: 31
Rejestracja: 27 lip 2022, 08:08
Has thanked: 10 times
Been thanked: 22 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Baltig »

Znajomy (typowy gracz euro - obrzydlistwo) zakupił (wersja HoC) i mówił, że gra nie schodzi ze stołu. No dobra to możemy zagrać. Już na etapie przyswajania zasad zapaliła się lampka - coś dużo tych kruczków, jakby.. zasady dla zasad ? Już pominę konstrukcje tej instrukcji, tłumaczenie niektórych rzeczy po tzw. "łebkach" a niektórych kilkukrotnie w różnych miejscach. Jeszcze innych wcale :mrgreen: nie mogę użyć manewru używając karty tytułu by zaatakować bo nie. Dlaczego? :lol: no ale dobra, może się czepiam, więc usiedliśmy do stołu, spodziewałem się wielkiej i epickiej rozgrywki, 3x lub 4x, gdzie inni gracze będą nam przeszkadzać, skoro tyle jednostek w puli to i pewnie walki będą epickie. No to się rozczarowałem. Walk między graczami nie było - po prostu za drogo, gra nie premiuje ruchu a wręcz utrudnia jakiekolwiek podejście militarne. Ba, nawet nie opłaca się atakować innych stolic graczy bo ich nie możesz zdobyć.
Startowa karta przywódcy to żart - niektórzy są totalnie OP (kobietka startująca w anglii - przypominam, że na wyspie na którą masz teoretycznie 3 a realnie 1 możliwość wejścia) która nie była testowana ewidentnie - 2 złota, fort 3 poziomu i nie można Cię atakować bo nie. :shock: niby musi to zbudować etc. etc. Ale mając świadomość, że wieże punktują i to dosyć dobrze i tak to zrobisz. Nim zdążyłem zebrać armię by mieć jakiekolwiek szanse cokolwiek zrobić - no bramki postawione nie ma przejścia. A inny lider ? 1 pkt jeżeli pasujesz i barbarzyńcy są w jakiejś prowincji. Żadnych bonusów, marny punkt, który wymaga byś się nie rozbudowywał. Śmiech na sali.
Co do walki - (notabene tylko z barbarzyńcami) to jest spoko. Tu strzelają, tam kucyki lecą a na końcu kupą mości panowie, kupą!. Tylko no co z tego skoro ruszyć się nie ma za bardzo jak, bo gra wręcz zabrania ruchu, dwa jak gracz widzi co się święci to zwyczajnie machnie sobie faremkę (która też punktuje!) I ma w sumie jednostkę za darmo podczas obrony.
Miało być epickie rozwijanie technologii i te technologie są na prawdę fajne - tu niższy wynik w jednej fazie walki i inny koszt jednostki a tam wyższy wynik w innej fazie, tu podczas najazdu na innego gracza weź zasób, tam coś jeszcze innego - ale co z tego skoro jest to cholernie nieopłacalne bo prawie w ogóle nie daje punktów - zmarnuj 4 akcje i zapłać złoto którego wiecznie brakuje by dostać 7 punktów i niby fajna technologie ale no - budowa kościoła za 2 drewna i kamień daje tyle samo :lol: - koszt 1 akcja. Już pominę, że czasem czaisz się na jakąś technologię tylko po to by Ci zniknęła z planszy bo tak się złożyło - tu Ci ktoś spasuje, tam ktoś kupi jakąś inną kartę, przesunęło się i tyle widzieli twoją technologię. Jeden z graczy nie ulepszył żadnej jednostki bo nie miał zwyczajnie możliwości - w związku z czym nawet z barbarzyńcami miał problem przez większość gry i kto by się spodziewał - zajął ostatnie miejsce. Sztuczne ograniczenie posiadanych zasobów to już w ogóle hit - najpierw się namęczyć musisz przez 40 min by coś uciułać a potem to odrzuć bo tak. No tak się gier nie robi.. cokolwiek chcesz zrobić to jesteś z d.. za przeproszeniem ograniczany na każdym kroku bo tak sobie autor wymyślił. Miało być epicko, miało być fajnie a wyszło nudne, losowe euro, gdzie każdy rzepkę sobie skrobie a inni gracze to w sumie statyści którzy jak wam zrobią kuku - to sobie zrobią jednocześnie większe, bo tak autor sobie wymyślił.
Brzydko powiem, ale panie Kwapiński, zagrałem w pana 2 gry (Dark Ages i Nemesis) i obie są na te same kopyto - głupie, z bezsensownie przeładowanymi zasadami, losowością większa niż w amerii i karaniem gracza za cokolwiek.
Cytując klasyka apropo Dark Ages w wersji HoC - zdechł i dobrze, bo to zła gra była.
Kitshu
Posty: 74
Rejestracja: 24 lip 2017, 16:58
Has thanked: 3 times
Been thanked: 17 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Kitshu »

Jeżeli chodzi o Darka HOC to sie zgodze gra słaba po prostu i te turbo ameri zasady dla zasad sie nie sprawdzają. Natomiast co do Nemesiska to uważam że akurat tam każda mechanika jest po coś i buduje filmowość tej gry ( po prostu musi być bardzo losowa żeby się działo co pasuje bardzo dobrze do tematu gry )
Baltig
Posty: 31
Rejestracja: 27 lip 2022, 08:08
Has thanked: 10 times
Been thanked: 22 times

Re: Dark Ages (Adam Kwapiński, Andrei Novac)

Post autor: Baltig »

Kitshu pisze: 05 kwie 2024, 11:34 Jeżeli chodzi o Darka HOC to sie zgodze gra słaba po prostu i te turbo ameri zasady dla zasad sie nie sprawdzają. Natomiast co do Nemesiska to uważam że akurat tam każda mechanika jest po coś i buduje filmowość tej gry ( po prostu musi być bardzo losowa żeby się działo co pasuje bardzo dobrze do tematu gry )
Offtop odnośnie nemesisa - nie, nie zgodzę się. Przez całą grę nie otrzymałem żadnej rany (a nie grałem super bezpiecznie) ale nie mogłem zrobić celu (zabij x gracza) bo przeżywał, a w grze z wielkimi broniami i wściekłym obcym nie możesz kogoś postrzelić np w nogę co by nie uciekł bo.. nie. :lol: już pominę, że statek wybuchł bo tak wyszło. nawet nie mogłem uciec z powodu cudownych zasad dla zasad typu obcy przed wejściem etc. Nie, tak się nie robi gier, jeżeli mam kogoś zaciukac, mam wielką giwerę to ładuje mu 3 kulki w plecy i baw się dobrze z obcymi. Nie możesz bo nie. Może cudowne rzucanie przed wejściem do statku na obcych (czy tam szmery gdzie powinno mnie to guzik interesować skoro całą drogę tu doszedłem) po co ? Żebyśmy się mogli klepać po plecach jak nas gra bije i jak jest fajnie ?
Filmowość? Będę chciał mieć filmowość to odpalę sobie film, nie potrzebuje tego w planszówce - nie w takiej gdzie po 2 h przegrałem bo tak sobie zasady ktoś wymyślił - ani to zabawne ani filmowe. I żeby nie było, co-opy klepią po twarzy, ale nie udaja wielkiej przygody i klimatu który się wylewa zamiast pokazać smutną prawdę - nuda, rób co chcesz, a koniec to i tak będzie rzut kostką, gdzie pozostałe rzeczy które zrobiłeś nie mają sensu.

Koniec offtopu

Wracając do Dark Ages HoC - nie graliśmy z modułem żadnym, o czym nie wspomniałem wcześniej - ale po małym wywiadzie z właścicielem gry - cokolwiek nie wrzucił wychodziło z tego suche euro. (Nawet moduł z walką i liderami tego nie zmienił) - które trzeba nadmienić właściciel gry lubi.
Z mojej strony niespełnione oczekiwania, ale jak widać euroentuzjasta znajdzie coś dla siebie - może w tym tkwi sekret tej gry, podejść jak do każdego euro. Ale skoro wychodzi z tego euras (bruh) to na pewno są ciekawsze tego typu tytuły które wciąż Dark Ages HoC zjadają na śniadanie i to nawet się nie starając zbytnio...

Swoją drogą.. nomen omen polskie wydawnictwo wydaje grę w innych językach (ang, niemiecki etc., bez ojczystego - no spoko) po czym robi jedyną dostępną erratę po.. niemiecku, bez innych wersji językowych która zawiera poprawki zarówno do wersji z Francją (HoC) i wersji z mapą imperium świętego Romana (HRE). Także tego..
Nicht gut ?
ODPOWIEDZ