Spoko, że na swoim jedynym i to 3 miesięcznym dziecku wyciągasz wnioski i złote rady/przemyślenia, których wielu rodziców by się nie odważyło podnieść przy znacząco większym doświadczeniu Nie mówiąc już o ekspertach. Tylko pogratulować pewności w siebie.EsperanzaDMV pisze: ↑03 wrz 2022, 13:38 Tego z kolei też nie rozumiem - demonizowanie ile czasu trzeba spędzić przy dziecku (zakładając, że jest tylko jedno na razie). Wiadomo, każde dziecko jest inne, ale wszystko rozbija się o odpowiedni podział obowiązków/czasu między rodzicami. Młody skończy lada dzień trzy miesiące, a w tym czasie opracowaliśmy dobry system, w którym wraz z żoną wymiennie zajmujemy się Juniorem. Raz ja pracuję i żona zajmuje się Młodym, a raz ona - zajmowanie się dzieckiem to jest regularna praca, natomiast braku cyca nie przeskoczę (ale wtedy pomaga odciągnęty wcześniej pokarm). Wtedy nie jest żadnym problemem fakt, że żona znika na kilka godzin by odbudować się psychicznie, czy to idąc na zakupy, spotkać się ze znajomymi czy pojechać na jakieś zabiegi odprężające. Mam znajomego, który mówi (a w zasadzie to on cały czas tylko narzeka ile czasu zajmuje dziecko) podobnie jak Ty i jak zacząłem analizować jego plan dnia i punktować co mogą robić inaczej, to finalnie wyszło, że... on nie chce tego zmienić. Tyko ot takie narzekanie dla samego narzekania by pokazać wszystkim naokoło ile to czasu zajmuje dziecko Ale jakby tylko chciał (on, albo jego partnerka), to czasu znalazłby mnóstwo.
Nie wiemy ile Asi zjada on table z życia a ile inne obowiązki. Możliwe, że ten "dodatkowy" etat dla dziecka jak to ująłeś wyeliminuje jej czas na on table, może tylko czas wolny, a może dziecko okaże się wymagające i nie będzie wiedziała gdzie ręce włożyć. To już wielki znak zapytania ile czasu zje jej nowe życie
W sumie wspominałeś Gambit albo robiłeś aluzje o tym już spory kawałek czasu temu. Oby się poprawiło
IMHO jakby w prywacie ubicie/zawieszenie kanału miałoby pomóc, to warte rozważenia. Rzeczy ważne i ważniejsze