TG dla przykładu tłumaczył Piotr Cholewa. I nie przesadzałbym z jakością oryginału. Jest dobrze ale nie przesadzajmy z jakością tego materiału. To jest dobrze napisane ale raczej proste fantasy, bez literackiego polotu. To nie Sapek, Orbit ani Twardoch.Cyel pisze: ↑15 lis 2022, 10:48Jesteś pewien? Bo oryginał piszą profesjonalni pisarze fantasy. Myślisz że tłumaczyliby profesjonalni tłumacze literatury ? Ja raczej spodziewałbym się, że będą tłumaczyć ci sami tłumacze co w innych planszówkach i rezultat będzie równie nędzny i grafomański co w większości tłumaczonych gier z fabułą, w które miałem nieszczęście grać.
Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
-
- Posty: 1307
- Rejestracja: 11 mar 2017, 14:51
- Lokalizacja: Gliwice/Katowice
- Has thanked: 406 times
- Been thanked: 547 times
- Kontakt:
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Biorę się za malowanie oathsworn jednak chcę to robić stopniowo. Czy te małe figurki w pudełkach z trójkątem będą potrzebne od początku czy w dalszych rozdziałach?
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Pudełko z trójkątem jest jedno. To szczury do pierwszego bossa, są używane w pierwszej walce.
Aby nie palić sobie gry, polecam następujący schemat: chapter 1 story -> malowanie bossa 1 -> chapter 1 encouter -> chapter 2 story -> malowanie bossa 2 -> chapter 2 encounter itd. U mnie się sprawdza. Nie leci się na szybcika z grą, walka za walką, a chęć ich rozegrania motywuje do malowania.
Terrain boxa można malować od początku wszystko, ale na końcu domki (będą pierwszy raz w ch4).
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
To jest chyba jedyne rozwiazanie ale problem jaki w nim widze to to, ze cale napiecie budowane przez story idzie … w las to jak przerwac ogladanie filmu chwile przed rozstrzygnieciem.Gribbler pisze: ↑26 lis 2022, 23:41Aby nie palić sobie gry, polecam następujący schemat: chapter 1 story -> malowanie bossa 1 -> chapter 1 encouter -> chapter 2 story -> malowanie bossa 2 -> chapter 2 encounter itd. U mnie się sprawdza. Nie leci się na szybcika z grą, walka za walką, a chęć ich rozegrania motywuje do malowania.
Wiec albo to albo walka z szaarakiem. U mnie slonczylo sie walka z niepomalowanym bosem.
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Czy znajomość bossów to naprawdę aż taki ogromny spoiler? Myślałem, że skoro zawsze walczymy z bossem na koniec to nie ma znaczenia czy go znam czy nie.
-
- Posty: 1307
- Rejestracja: 11 mar 2017, 14:51
- Lokalizacja: Gliwice/Katowice
- Has thanked: 406 times
- Been thanked: 547 times
- Kontakt:
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Może dla pierwszego rozdziału tak jest, że dobrze od razu story i walkę rozegrać ze względu na pewną niewiadomą, dreszczyk pierwszej partii, poznawanie nowego itd, ale później? Jak nie macie 3+ godzin to robienie story i walki w tym samym posiedzeniu będzie trudne. Co więcej - jak już wbija 3 godzina gry to przyjemność z gry powoli spada. Za długo. Ta gra się świetnie sprawdza właśnie w trybie sesja story potem sesja walki. Zapewniam, że żadne "napięcie" nie ulatuje, bo co tu ma ulatywać? Chyba, że współgracze są dziećmi - to one faktycznie mogą się "trząść" z niecierpliwości, że muszą, chcą, że już teraz, i że jest to napięcie i spore oczekiwanie niespodzianki. Ale w mojej grupie 30+ i 40+ nie ma żadnej "ekscytacji", "napięcia", ani innej rzeczy która idzie w las bo robimy raz story a raz walkę.Luko_b pisze: ↑27 lis 2022, 07:00To jest chyba jedyne rozwiazanie ale problem jaki w nim widze to to, ze cale napiecie budowane przez story idzie … w las to jak przerwac ogladanie filmu chwile przed rozstrzygnieciem.Gribbler pisze: ↑26 lis 2022, 23:41Aby nie palić sobie gry, polecam następujący schemat: chapter 1 story -> malowanie bossa 1 -> chapter 1 encouter -> chapter 2 story -> malowanie bossa 2 -> chapter 2 encounter itd. U mnie się sprawdza. Nie leci się na szybcika z grą, walka za walką, a chęć ich rozegrania motywuje do malowania.
Wiec albo to albo walka z szaarakiem. U mnie slonczylo sie walka z niepomalowanym bosem.
-
- Posty: 1307
- Rejestracja: 11 mar 2017, 14:51
- Lokalizacja: Gliwice/Katowice
- Has thanked: 406 times
- Been thanked: 547 times
- Kontakt:
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Jak pomalujesz wszystkich na raz to konia z rzędem jak zapamiętasz, kto w jakim rozdziale się pojawia, a żeby wydedukować jak fabularnie zostaje wprowadzony no to życzę powodzenia. Wielkie halo na KS że spoiler to, spoiler tamto a w praktyce machasz ręką na takie pierdoły.
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Na razie maluję szczura i skoro jest na okładce, podobnie do tego bossa ze świeczkami to założyłem, że to nie jest aż tak ważne dla fabuły jak się ich pozna wcześniejtommyray pisze: ↑27 lis 2022, 08:52Jak pomalujesz wszystkich na raz to konia z rzędem jak zapamiętasz, kto w jakim rozdziale się pojawia, a żeby wydedukować jak fabularnie zostaje wprowadzony no to życzę powodzenia. Wielkie halo na KS że spoiler to, spoiler tamto a w praktyce machasz ręką na takie pierdoły.
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
To ja mam 35+ (ja 40 a moj brat 31) srednia w grupie i nie wyobrazam sobie czytania/sluchania o tym co czycha w lesie, o swiecacych oczach i rozszarpachych cialach po czym dojsc do miejsca gdzie w koncu „go mam” i isc spac.tommyray pisze: ↑27 lis 2022, 08:49Może dla pierwszego rozdziału tak jest, że dobrze od razu story i walkę rozegrać ze względu na pewną niewiadomą, dreszczyk pierwszej partii, poznawanie nowego itd, ale później? Jak nie macie 3+ godzin to robienie story i walki w tym samym posiedzeniu będzie trudne. Co więcej - jak już wbija 3 godzina gry to przyjemność z gry powoli spada. Za długo. Ta gra się świetnie sprawdza właśnie w trybie sesja story potem sesja walki. Zapewniam, że żadne "napięcie" nie ulatuje, bo co tu ma ulatywać? Chyba, że współgracze są dziećmi - to one faktycznie mogą się "trząść" z niecierpliwości, że muszą, chcą, że już teraz, i że jest to napięcie i spore oczekiwanie niespodzianki. Ale w mojej grupie 30+ i 40+ nie ma żadnej "ekscytacji", "napięcia", ani innej rzeczy która idzie w las bo robimy raz story a raz walkę.Luko_b pisze: ↑27 lis 2022, 07:00To jest chyba jedyne rozwiazanie ale problem jaki w nim widze to to, ze cale napiecie budowane przez story idzie … w las to jak przerwac ogladanie filmu chwile przed rozstrzygnieciem.Gribbler pisze: ↑26 lis 2022, 23:41
Aby nie palić sobie gry, polecam następujący schemat: chapter 1 story -> malowanie bossa 1 -> chapter 1 encouter -> chapter 2 story -> malowanie bossa 2 -> chapter 2 encounter itd. U mnie się sprawdza. Nie leci się na szybcika z grą, walka za walką, a chęć ich rozegrania motywuje do malowania.
Wiec albo to albo walka z szaarakiem. U mnie slonczylo sie walka z niepomalowanym bosem.
To jest dla mnie dziecinana. Ok, gra trwa 4-5h wtedy ale polowe tego czasu buduje wpasnie to napiecie. Walczymy z nim od razu a nie za tydzien/dwa kiedy zaden z nas nie pamieta kogo scigalismy.
Idac Twoim tropem to malowac calosci tez nie ma sensu bo skoro story nie buduje klimatu i napiecia to kolory na modelach tez tego nie zmienia - wspolczuje.
-
- Posty: 1307
- Rejestracja: 11 mar 2017, 14:51
- Lokalizacja: Gliwice/Katowice
- Has thanked: 406 times
- Been thanked: 547 times
- Kontakt:
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Luko, a co to za dziwaczny sposób rozmowy, "idąc twoim tropem to X nie ma sensu", "współczuję" - ?...Luko_b pisze: ↑27 lis 2022, 09:00 To ja mam 35+ (ja 40 a moj brat 31) srednia w grupie i nie wyobrazam sobie czytania/sluchania o tym co czycha w lesie, o swiecacych oczach i rozszarpachych cialach po czym dojsc do miejsca gdzie w koncu „go mam” i isc spac.
To jest dla mnie dziecinana. Ok, gra trwa 4-5h wtedy ale polowe tego czasu buduje wpasnie to napiecie. Walczymy z nim od razu a nie za tydzien/dwa kiedy zaden z nas nie pamieta kogo scigalismy.
Idac Twoim tropem to malowac calosci tez nie ma sensu bo skoro story nie buduje klimatu i napiecia to kolory na modelach tez tego nie zmienia - wspolczuje.
Klimat a napięcie - dwie odrębne rzeczy, pomalowane figurki a nie pomalowane też inna... Konkretnie jest mowa o tym czy napięcie - jakiekolwiek, jest odczuwane i/lub tracone przez graczy jeżeli przerwa jest pomiędzy opowieścią a walką. A więc z mojej perspektywy, grającego właśnie tak - nie ma nic traconego, fabułę gracze pamiętają, a z racji czy to wieku czy cynizmu czy zdrowej dawki szyderki która ma miejsce w każdej partii o żadnej ekscytacji czy napięciu mowy nie ma, każdy odbiera grę inaczej, jednych z mojej grupy cechuje zdolność do imersji w świat, innych nie, ale fun zostaje zachowany. I jest dla nas to zaletą, że można odpocząć pomiędzy częściami gry. Ty grasz z bratem w domowych pieleszach, a my grywamy po pracy, zostając dłużej w biurze - różnica diametralna.
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Bo moim zdaniem wszystko ma znaczenie. Po to maluje cale zestawy, zeby imersja byla jak najwieksza, dlatego w tle gra odpowiednia muzyka, dlatego gramy wieczorami, zeby nic nam nie przeszkadzalo (w pracy tez gramy ale tam leca zupelnie inne gry i do nich alko), dlatego story buduje klimat i to kogo scigasz, i za co ma znaczenie - buduje wlasnie napiecie.tommyray pisze: ↑27 lis 2022, 09:57Luko, a co to za dziwaczny sposób rozmowy, "idąc twoim tropem to X nie ma sensu", "współczuję" - ?...Luko_b pisze: ↑27 lis 2022, 09:00 To ja mam 35+ (ja 40 a moj brat 31) srednia w grupie i nie wyobrazam sobie czytania/sluchania o tym co czycha w lesie, o swiecacych oczach i rozszarpachych cialach po czym dojsc do miejsca gdzie w koncu „go mam” i isc spac.
To jest dla mnie dziecinana. Ok, gra trwa 4-5h wtedy ale polowe tego czasu buduje wpasnie to napiecie. Walczymy z nim od razu a nie za tydzien/dwa kiedy zaden z nas nie pamieta kogo scigalismy.
Idac Twoim tropem to malowac calosci tez nie ma sensu bo skoro story nie buduje klimatu i napiecia to kolory na modelach tez tego nie zmienia - wspolczuje.
Klimat a napięcie - dwie odrębne rzeczy, pomalowane figurki a nie pomalowane też inna... Konkretnie jest mowa o tym czy napięcie - jakiekolwiek, jest odczuwane i/lub tracone przez graczy jeżeli przerwa jest pomiędzy opowieścią a walką. A więc z mojej perspektywy, grającego właśnie tak - nie ma nic traconego, fabułę gracze pamiętają, a z racji czy to wieku czy cynizmu czy zdrowej dawki szyderki która ma miejsce w każdej partii o żadnej ekscytacji czy napięciu mowy nie ma, każdy odbiera grę inaczej, jednych z mojej grupy cechuje zdolność do imersji w świat, innych nie, ale fun zostaje zachowany. I jest dla nas to zaletą, że można odpocząć pomiędzy częściami gry. Ty grasz z bratem w domowych pieleszach, a my grywamy po pracy, zostając dłużej w biurze - różnica diametralna.
Konczymy faze story, z marszu wchodzimy do walki i serio nie wyobrazam sobie w tym momecie stopowac (w tym wypadku nawet kosztem szarego bossa).
Ty piszesz, ze dla Ciebie/was to bez znaczenia a dla mnie ma ogrome.
- Lossentur
- Posty: 310
- Rejestracja: 09 maja 2018, 14:49
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 146 times
- Been thanked: 146 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Luko_b pisze: ↑27 lis 2022, 09:00 [...] nie wyobrazam sobie czytania/sluchania o tym co czycha w lesie, o swiecacych oczach i rozszarpachych cialach po czym dojsc do miejsca gdzie w koncu „go mam” i isc spac.
[...] Walczymy z nim od razu a nie za tydzien/dwa kiedy zaden z nas nie pamieta kogo scigalismy.
Nawiązując do zacytowanych fragmentów, to tak informacyjnie dla ogółu. O ile w rozdziale 1 rzeczywiście jest mocne powiązanie pomiędzy historią, a starciem tak w innych niekoniecznie. Owszem dalej są rozdziały podobne do tego początkowego, ale są też i takie w których to z czym walczymy ma fabularne wprowadzenie dopiero na samym końcu tuż przed walką.
Co do budowania napięcia / klimatu w tej czy innej grze, wszystko zależy od osoby, zresztą podobnie jak z gustami. Po prostu każdy jest inny i każdego rusza co innego. Przykładowo, jedni do klimatu potrzebują figurek pomalowanych, innym wystarczą szare, jeszcze innym standees, a i pewnie znaleźliby się gracze którym żetony by wystarczyły (przykład z KDM).
-
- Posty: 2575
- Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
- Has thanked: 1223 times
- Been thanked: 1429 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Lubię TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem TĘ grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w TĘ grę. (a nie "tą grę")
- Lossentur
- Posty: 310
- Rejestracja: 09 maja 2018, 14:49
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 146 times
- Been thanked: 146 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Jeżeli ktoś liczył na polską wersję od Czacha Games to nie będzie.
Spoiler:
-
- Posty: 50
- Rejestracja: 31 mar 2019, 00:05
- Lokalizacja: Chorzów
- Has thanked: 3 times
- Been thanked: 6 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Ale na live wspominali też o 3 grach na temat których trwają rozmowy i nie chcą jeszcze o nich mówić w razie gdyby się nie udało, więc nie wszystko stracone (chyba że gdzieś było zaprzeczone że Oathsworn nie jest żadną z tych trzech)
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Planuję zacząć z kumplem kampanię tylko problemem jest czas. Wpadliśmy na pomysł żeby grać część fabularną zdalnie, a potem w realu walkę>fabułę>walkę.
Ile mniej więcej trwają obie fazy?
Myślicie że damy radę ogarnąć fabułę zdalnie?
Lepsza apka czy czytanie samemu?
Macie jakieś porady na start żeby wszystko szło sprawniej?
Ile mniej więcej trwają obie fazy?
Myślicie że damy radę ogarnąć fabułę zdalnie?
Lepsza apka czy czytanie samemu?
Macie jakieś porady na start żeby wszystko szło sprawniej?
-
- Posty: 372
- Rejestracja: 26 kwie 2016, 19:05
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 121 times
- Been thanked: 69 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Piszę na przykładzie grania w cztery osoby. Jeśli gracie w dwójkę to walka powinna iśc Wam trochę szybciej bo jednak zarządzanie companionem jest szybsze.XLR8 pisze: ↑08 gru 2022, 12:21 Planuję zacząć z kumplem kampanię tylko problemem jest czas. Wpadliśmy na pomysł żeby grać część fabularną zdalnie, a potem w realu walkę>fabułę>walkę.
Ile mniej więcej trwają obie fazy?
Myślicie że damy radę ogarnąć fabułę zdalnie?
Lepsza apka czy czytanie samemu?
Macie jakieś porady na start żeby wszystko szło sprawniej?
1. Nie ma reguły bo czasami walka z bossem jest tylko dodatkiem do warstwy fabularnej i trwa dość krótko (w stosunku do części fabularnej), innym razem jest odwrotnie, ale część fabularna u nas zawsze trwałą przynajmniej godzinę. Walka jest trudniejsza do policzenia, wszystko zależy od graczy, ich stylu gry, pomysłu na rozgrywkę itp. Ale myślę, że też minimum godzina, to tak trzeba lekko liczyć.
2. Kwestia jak podejdziecie do testów i wyborów, bo warstwa fabularna to są rozdroża, zdobywanie traitów i testy, dają określone żetony i przygotowują do rozgrywki z bossem (mogą się też przydać w kolejnych rozdziałach), może być taka sytuacja, że nie dowiecie się z kim walczycie i wtedy zaczynacie walkę z marszu (bez możliwości zmodyfikowania talli).
3. Moim zdaniem apka, bo lektor to uznany aktor i fajnie się go słucha, z resztą to często są ściany tekstu, po których następują testy lub wybory.
4. Jedyna porada to chyba przygotowanie rozgrywki wcześniej, podajniki na karty, jeśli wolicie je od kości, tutaj się niestety nie wypowiem.
- japanczyk
- Moderator
- Posty: 10924
- Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 3357 times
- Been thanked: 3217 times
-
- Posty: 1307
- Rejestracja: 11 mar 2017, 14:51
- Lokalizacja: Gliwice/Katowice
- Has thanked: 406 times
- Been thanked: 547 times
- Kontakt:
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Story spokojnie da się zdalnie, najlepiej z apką. Max 1.5h ale są i takie story które każą bawić się w budowanie mapy deepwood więc może być różnie.XLR8 pisze: ↑08 gru 2022, 12:21 Planuję zacząć z kumplem kampanię tylko problemem jest czas. Wpadliśmy na pomysł żeby grać część fabularną zdalnie, a potem w realu walkę>fabułę>walkę.
Ile mniej więcej trwają obie fazy?
Myślicie że damy radę ogarnąć fabułę zdalnie?
Lepsza apka czy czytanie samemu?
Macie jakieś porady na start żeby wszystko szło sprawniej?
Oczywiście przydaje się rozłożenie mapy miasta i oznakowywanie wszystkiego w trakcie story tak jak normalnie. Poza tym wszystko notować jakie żetony i jakie przedmioty się zdobyło - więc i przedmioty warto mieć pod ręką albo jak się spotkacie na rozegranie walki wtedy wylosujcie / wybierzcie co tam zdobyliście podczas story.
- ath3na
- Posty: 219
- Rejestracja: 03 lut 2017, 23:27
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 13 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Jasne, że to nie jest prawda.
Nie grałem w "szybkie rozgrywanie" części fabularnej, ale w pełnym Story Mode to jak je rozegrasz, ma wpływ na walkę. Jeżeli nie dowiesz się z kim będziesz miał do czynienia, to dostajesz atak z zaskoczenia (walkę zaczyna boss), co może mieć niemały wpływ na wynik.
P.S.
Podczas Story Mode możesz też stracić pkt życia :p
- Lossentur
- Posty: 310
- Rejestracja: 09 maja 2018, 14:49
- Lokalizacja: Gliwice
- Has thanked: 146 times
- Been thanked: 146 times
Re: Oathsworn: Into the Deepwood (Jamie Jolly)
Zależy co kto uzna za ten sam wynik bo jeżeli chodzi o to z kim walczymy oraz co będzie w epilogu rozdziału to jak najbardziej prawda ponieważ nasze decyzje nie mają na to wpływu.ath3na pisze: ↑08 gru 2022, 19:05Jasne, że to nie jest prawda.
Nie grałem w "szybkie rozgrywanie" części fabularnej, ale w pełnym Story Mode to jak je rozegrasz, ma wpływ na walkę. Jeżeli nie dowiesz się z kim będziesz miał do czynienia, to dostajesz atak z zaskoczenia (walkę zaczyna boss), co może mieć niemały wpływ na wynik.
P.S.
Podczas Story Mode możesz też stracić pkt życia :p
Co do ataku z zaskoczenia to można tak zacząć starcie nawet jeżeli wcześniej poznamy z kim będziemy walczyć Już w pierwszym rozdziale jest taka opcja co też mi się przytrafiło Jest też przynajmniej jeden rozdział w którym
Spoiler:
Jeżeli nie siądzie Wam część fabularna w pełnej formie to spróbujcie Instant Action Mode które wydaje mi się, że do zdalnej gry byłoby idealne.
- ath3na
- Posty: 219
- Rejestracja: 03 lut 2017, 23:27
- Lokalizacja: Katowice
- Has thanked: 15 times
- Been thanked: 13 times