Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

[sliff]

Jak dla mnie recenzja podszyta jest jakąś prytwatną niechęcią do Łukasza i tyle.

Jednak w punkt z tym czy kupilibyśmy tą grę gdyby nie wiedźmin. Bo patrząc tylko na mechanikę to pewnie nie, zbyt lekka i losowa na takie "poważne" granie i pewne znalazła by się poniżej radaru z Rounebund, Massive darkness itp. na rzecz Eldricha.

I tylko czy takie minusy mają jakąkolwiek wartość w ustach kogoś kto zachwalał Talisman:Batman

[Hardkor]

Troll nie jest rzetelny po raz 2137 xD Proszę nie zaśmiecajmy tego wątku tą personą.

[manicminer]

Recenzja bardzo dobra, chociaż widać że ocenę trochę na siłę naciągał. 6/10 to max, recykling grafik, niektóre figurki jak ze starego Descenta. Uproszczony do bólu gameplay. Dłużyzny. To jest gra która zebrała 40 mln zł? Patrząc przez pryzmat kasy to takie 4/10, bo taka gra powinna być dopracowana pod każdym względem.
Poczekamy i zobaczymy ile osób które tak bronią Wieśka, wystawi go na sprzedaż po jednej rozgrywce.
Bo już nieraz się tak tutaj zdarzało, że najwięksi zwolennicy, później wystawiali grę na market.
To będzie prawdziwa ocena Woźniaka i jego planszówki.

[flissak]

Troll nie jest rzetelny po raz 2137 xD Proszę nie zaśmiecajmy tego wątku tą personą.

Okrutnik.

[ave.crux]

Jak nie lubię trolla tak abstrahując od tego, że słabe figurki, niejasności w instrukcji i brak farta w talii, gdzie nie pofatygował się po żeton tropu to z oceną 7/10 za podstawkę się zgadzam.

Już wcześniej mówiłem, że za karty przygód grze będzie się obrywało. na 5 osób jest ogromny downtime między turami i słusznie uznał, że to gra 3-4 osobowa.
Nic o walce nie opowiedział oprócz tego, że "w tym aspekcie jest innowacyjność", a to typ walki, który w sumie w żadnej dotychczasowo ogranej przeze mnie grze nie występował.
Dodatkowo nic nie wspomniał o tym, że potwory w podstawce to prawie jedno i to samo, co też rzutuje na to jakby recenzja była robiona na kolanie i też mam wrażenie jakby tam jakiś zgrzyt był między nimi albo troll już uznał każdego we wszechświecie za jego wroga.

Oczywiście mam to trochę w poważaniu bo mam i karty przygód i monster trail.

[RUNner]

Poczekamy i zobaczymy ile osób które tak bronią Wieśka, wystawi go na sprzedaż po jednej rozgrywce.
Bo już nieraz się tak tutaj zdarzało, że najwięksi zwolennicy, później wystawiali grę na market.
To będzie prawdziwa ocena Woźniaka i jego planszówki.

Wiesz ile lepszych gier już sprzedałem? Kilkaset i to często po jednej partii. Kwestia preferencji. Jedni sprzedadzą i inni będą się cieszyć z nabytku.

Gołym okiem widać, że nie będzie to wybitna gra, ale w kategorii przygodówek może być w czołówce. Ciężko zrobić grę z głębią mechaniczną i przygodową, która by nie trwała długo i problem downtime'u by nie występował. To są sprzeczne rzeczy, których nie sposób pogodzić w sposób bezkompromisowy. Woźniak postawił na lekkość rozgrywki, ale nie widzę w niej prostactwa mechanicznego, więc gra będzie całkiem przyjemna. A do tego to Wiedźmin i klimat się wylewa mocno z elementów które widziałem w gameplayach. Żaden Talisman czy Runebound (ze swoim najgorszym settingem ever) nie ma startu do tego projektu.

[vnzk]

Patrząc przez pryzmat kasy to takie 4/10, bo taka gra powinna być dopracowana pod każdym względem.

Na początku posta zabrakło jakiegoś chwytliwego hasła, np. "Ja oceniam gry w ciemno, żebyście Wy nie musieli czekać aż Gambit powie, żeby nie kupować"

[manicminer]

Patrząc przez pryzmat kasy to takie 4/10, bo taka gra powinna być dopracowana pod każdym względem.

Na początku posta zabrakło jakiegoś chwytliwego hasła, np. "Ja oceniam gry w ciemno, żebyście Wy nie musieli czekać aż Gambit powie, żeby nie kupować"

To tak jak kupujący... Tylko ja nie oddałem swojej kasy za coś co nie jest tego warte. To Woźniak miał mnie przekonać do zakupu, a nie odwrotnie. Mnie tutaj nic nie przekonuje. Od figurek których nie warto malować, po gameplay który jest lepszy w dziesiątkach, jeśli nie setkach innych gier. Te 500-1000zł to lepiej wydać na coś ciekawszego. Np. Nowy Descent to przy Wiedźmine majstersztyk.

[ave.crux]

To tak jak kupujący... Tylko ja nie oddałem swojej kasy za coś co nie jest tego warte. To Woźniak miał mnie przekonać do zakupu, a nie odwrotnie.

W każdym wątku z grą, której nie kupiłeś udzielasz się w ten sposób czy tylko w tych, gdzie wybitnie nie lubisz danego autora?

[manicminer]

To tak jak kupujący... Tylko ja nie oddałem swojej kasy za coś co nie jest tego warte. To Woźniak miał mnie przekonać do zakupu, a nie odwrotnie.

W każdym wątku z grą, której nie kupiłeś udzielasz się w ten sposób czy tylko w tych, gdzie wybitnie nie lubisz danego autora?

Tylko w grach które żerują na hype i naiwności fanów. Może jak ktoś przeczyta ten temat to się zastanowi czy warto i oszczędzi trochę kasy. Bo tak naprawdę to te tematy przecież po to są? Dla niezdecydowanych? Zebrać opinie ludzi, a nie głaskać się po główkach jaką super decyzję się podjęło.

[sopel82]

Może jak ktoś przeczyta ten temat to się zastanowi czy warto i oszczędzi trochę kasy. Bo tak naprawdę to te tematy przecież po to są? Dla niezdecydowanych? Zebrać opinie ludzi, a nie głaskać się po główkach jaką super decyzję się podjęło.

Słuszna uwaga i fajnie, że napisałeś. Dobrze znać różne spojrzenia z argumentacją. Niemniej jednak (dla mnie jako śledzącego ten wątek) dość ciężko czyta się w kółko tą samą opinię co kilka postów (i ta uwaga właściwe nie dotyczy tylko Ciebie).

[Shodan]

Tylko ja nie oddałem swojej kasy za coś co nie jest tego warte. To Woźniak miał mnie przekonać do zakupu, a nie odwrotnie. Mnie tutaj nic nie przekonuje. Od figurek których nie warto malować, po gameplay który jest lepszy w dziesiątkach, jeśli nie setkach innych gier. Te 500-1000zł to lepiej wydać na coś ciekawszego. Np. Nowy Descent to przy Wiedźmine majstersztyk.

No Ciebie nie przekonał, ale 75 tys. innych osób jednak tak, więc myślę, że jego marketing nie był taki zły i wyszedł na swoje

[Asurmar]

Ja akurat co jakiś czas zerkam na ten wątek, bo może coś jest ciekawego. I faktycznie w kółko czytam to samo. Z niecierpliwością czekam, aż będę mógł sobie pomalować potwory z fajnej gry komputerowej. Może nawet będzie się w to dało zagrać, więc zerkam na wątek i dowiaduję się, że jestem "casualowym frajerem, który naciłął się na hype i dał się oszukać". Spoko, każdy może mieć swoje zdanie. A teraz polecam wszystkim hejterom napisać to samo w wątkach gier figurkowych, gdzie ludzie płacą za figurkę 3 razy więcej i systemy bitewne są oparte na losowym rzucie kostką (ojej, ojej, jak tak można grać!).

[Hardkor]

To tak jak kupujący... Tylko ja nie oddałem swojej kasy za coś co nie jest tego warte. To Woźniak miał mnie przekonać do zakupu, a nie odwrotnie.

W każdym wątku z grą, której nie kupiłeś udzielasz się w ten sposób czy tylko w tych, gdzie wybitnie nie lubisz danego autora?

Tylko w grach które żerują na hype i naiwności fanów. Może jak ktoś przeczyta ten temat to się zastanowi czy warto i oszczędzi trochę kasy. Bo tak naprawdę to te tematy przecież po to są? Dla niezdecydowanych? Zebrać opinie ludzi, a nie głaskać się po główkach jaką super decyzję się podjęło.

Oczywiście, ale ty od paru postów nic nowego nie napisałeś.

[Kisun]

Ja wydałem niecałe 3stówki (standard ze sg i przesyłką). Biorąc pod uwagę że jedno tankowanie auta to 300zł, to bardzo przyzwoita cena.

Spoiler:

Lubię Wieśka książkowego i komputerowego, serial również i do tego lubię gry planszowe. Synek i żonka również. Nie mamy żadnej przygodowki, bo zwykle to nudy i kilo mułu, i w tym typie jesteśmy wybredni. Więc skoro jest deckbuilding, nieco rozwoju postaci i do tego trochę misji fabularnych na kartach, to wziąłem - stać mnie, jeszcze. Mało kart przygód w podstawce? Mam sg ale nawet kupując w retailu jeżeli będą spoko, to na pewno będą dodatki, jeżeli słabe, to po co więcej zbędnej fabuły?

Osobiście nie traktuje innych jak idiotów (i nie lubię takiego traktowania) i w przeciwieństwie do niektórych uważam, że wspierający dosyć dobrze wiedzą co wspierali i jakiego typu to gra jest.

Spoiler:

Wiadomo, nie wszyscy będą zadowoleni ale przy takiej masie ludzi (grubo ponad 10tyś pudełek w samej Polsce?) to nie da się wszystkich zadowolić. Zagram, to ocenię, będzie słabo, to dam komuś lub odsprzedam lub zostawię w kolekcji jako eksponat.

Bardzo mnie dziwi jak aktywnie krytycy wypowiadają się w tym wątku. Na prawdę nie szkoda wam czasu na powielanie w kółko tego samego? Spoko, wolny kraj jest
Szkoda, że nie było oddzielnego pudła z figurkami potworów, bo nie są potrzebne w grze ale kupiłbym oddzielnie, bo miło kojarzą się z grą komputerową ale skoro miały być w jednym pudle, to je olałem. Taki ze mnie hipis

[grzeslaw90]

Tylko w grach które żerują na hype i naiwności fanów. Może jak ktoś przeczyta ten temat to się zastanowi czy warto i oszczędzi trochę kasy. Bo tak naprawdę to te tematy przecież po to są? Dla niezdecydowanych? Zebrać opinie ludzi, a nie głaskać się po główkach jaką super decyzję się podjęło.

Jeśli chodzi o współczynnik cena/zawartość wersji wspieraczkowej to jest on na bardzo dobrym poziomie. Kto nie potrzebował figurek w kampanii mógł kupić dopakowaną w SG podstawkę w cenie lepszej niż zestaw przygodówki, która wydaje się najbardziej podobna, czyli Western Legends ale i tu bez dodatków pod względem zawartości gra mocno przegrywa z Wiedźminem. Miej na uwadze, że ludzie już mieli okazję do Wiedźmina przysiąść i właśnie opinie tych ludzi są na ten moment istotne, a po dostarczeniu gry możemy się tylko spodziewać, że takie pozytywne opinie się rozmnożą.

Tak z ciekawości, bo widzę, że bardzo lubisz używać regionalizmu 'oglądnąć' zamiast ogólnopolskiego 'obejrzeć' - jesteś z Krakowa?

[Michbudz]

Hmmm... Tak czytając te negatywne opinie, zastanawiam się, czy niektórzy nie weszli w buty wędrownych kaznodziei, chroniących przed złymi wyborami, połączonych z samozwańczymi księgowymi broniącymi moich oszczędności.
Ja jestem totalnym amatorem planszówkowym, dla którego gdy mają stanowić formę rozrywki, która najlepiej jakby mogła iść w parze z chipsami, dobrym drinkiem i uśmiechem towarzystwa. Gdyby Talisman nie był tak długi i nudnawy na pewnym etapie, pewnie bym nadal go traktował jako całkiem fajną grę.
I myślę, że Wiedźmin, w podstawowej wersji jest właśnie dla takich typów jak ja stworzony. Wejdzie na stół do pogrania podczas nasiadówki, jako dodatek do spotkania, a nie samo jego sedno.
Ta gra nie musi być mechanicznie genialna, albo nie wiadomo jak rozbudowana. Bo to pierwsze nie jest najważniejsze, a drugie uniemożliwiało grę po drugim piwie.

[copychef]

Ja jestem totalnym amatorem planszówkowym, dla którego gdy mają stanowić formę rozrywki, która najlepiej jakby mogła iść w parze z chipsami, dobrym drinkiem i uśmiechem towarzystwa. Gdyby Talisman nie był tak długi i nudnawy na pewnym etapie, pewnie bym nadal go traktował jako całkiem fajną grę.

Zupełnie abstrahując od Wiedźmina - każdą złą grę można w ten sposób usprawiedliwić. Nawet Monopoly jest super jako tło do piwa, chipsów i rozmowy z kolegami o głupotach.

[Moonday]

Ja jestem totalnym amatorem planszówkowym, dla którego gdy mają stanowić formę rozrywki, która najlepiej jakby mogła iść w parze z chipsami, dobrym drinkiem i uśmiechem towarzystwa. Gdyby Talisman nie był tak długi i nudnawy na pewnym etapie, pewnie bym nadal go traktował jako całkiem fajną grę.

Zupełnie abstrahując od Wiedźmina - każdą złą grę można w ten sposób usprawiedliwić. Nawet Monopoly jest super jako tło do piwa, chipsów i rozmowy z kolegami o głupotach.

Jak byłem dzieciakiem to grywałem czasami w Monopoly ale jakoś nie pamiętam tych partii. Za to do dziś pamiętam jaką postać wybrałem kiedy mając może 10 lat zagrałem po raz pierwszy w Magię i Miecz. Jak wyciągasz Monopoly to raczej nikt nie robi zdjęć żeby wrzucić na FB. Jak wyciągnąłem Lords of Hellas z pełnym pakietem figurek i w sundropie to kolega, który jest osobą niegrającą zaczął robić zdjęcia. Do czego zmierzam? Za efekt "wow" odpowiada jakość wykonania a cała reszta jest po to, żeby ludzie nie ziewali w trakcie gry. Monopoly nie osiągnie ani efektu "wow" ani też nie sprawi, że ludzie nie będą ziewać. Wiedźmin na pewno osiągnie efekt "wow", nawet u starych wyjadaczy. Co do reszty to zobaczymy. Póki co wiele wskazuje na to, że otrzymamy klimatyczną grę w znanym uniwersum, dlatego porównywanie tego do Monopoly brzmi dla mnie jak absurd.

[copychef]

dlatego porównywanie tego do Monopoly brzmi dla mnie jak absurd.

Sprowadzasz mój post do absurdu i odnosisz się do czegoś, czego nie napisałem. Nie porównywałem w żaden sposób Monopoly/M&M i Wiedźmina. Ani efektu wow obu gier, ani ich jakości wykonania, ani tego jak dobrze zapadają/będą zapadać w pamięć.

Napisałem, że nawet słaba planszówka nie będzie się wydawać słaba, jeśli rozgrywka jest tylko tłem spotkania towarzyskiego.

Osobiście trzymam kciuki za wielki sukces gry polskiego autora i przy okazji spełnienie oczekiwań wspierających.

[Michbudz]

Napisałem, że nawet słaba planszówka nie będzie się wydawać słaba, jeśli rozgrywka jest tylko tłem spotkania towarzyskiego

Ale to jest właśnie clue mojej wypowiedzi. Targetem Wiedźmina nie są osoby, które rozkładają grę na czynniki pierwsze, szukając idealnej zależności między kartami, polami na planszy, czy też możliwymi akcjami. Może i one znajdą w Wiedźminie przyjemność, ale to nie jest gra stricte dla nich. To jest właśnie gra, która ma służyć jako niezbyt męcząca umysłowa rozrywka.
Ba, zakładam nawet, że samo wyłonienie zwycięzcy nie będzie najważniejsze...
Swoją drogą, moim zdaniem, niektórym planszowkom to nawet najlepsze towarzystwo nie pomoże... A innym traktowanie ich jako dodatku do spotkania to może tylko zaszkodzić, bo w ten sposób nie da się zgłębić ich zawiłości. I od razu mogę powiedzieć, że ten drugi typ to jest nie dla mnie.

[Moonday]

dlatego porównywanie tego do Monopoly brzmi dla mnie jak absurd.

Sprowadzasz mój post do absurdu i odnosisz się do czegoś, czego nie napisałem. Nie porównywałem w żaden sposób Monopoly/M&M i Wiedźmina. Ani efektu wow obu gier, ani ich jakości wykonania, ani tego jak dobrze zapadają/będą zapadać w pamięć.

Napisałem, że nawet słaba planszówka nie będzie się wydawać słaba, jeśli rozgrywka jest tylko tłem spotkania towarzyskiego.

Osobiście trzymam kciuki za wielki sukces gry polskiego autora i przy okazji spełnienie oczekiwań wspierających.

Tak właśnie napisałeś. Dla mnie gra nigdy nie jest tłem, nawet imprezowa w stylu Dixita. Nowoczesne gry planszowe są zwyczajnie zbyt angażujące. Jeżeli ktoś podchodzi np. do Wiedźmina, jak do gry, która jest tłem spotkania, niczym włączony gdzieś tam telewizor na który ktoś tylko zerka od czasu do czasu, to ja nigdy nie chciałbym być częścią takiego spotkania. To trochę tak, jakby przyjść do kogoś na mecz, żeby wspólnie pokibicować, a po pierwszej połowie nie znać nawet wyniku. Takie osoby potrafią być strasznie irytujące, bo nie pasują do aktualnego towarzystwa i psują innym radość z kibicowania próbując w trakcie meczu rozmawiać np. o pracy. Oczywiście gry są różne i nie wszystkie wymagają intensywnego wysiłku intelektualnego przez bite 2-3 godziny. Niektóre z nich nie wykluczają wypicia 2 piw, bo poziom koncentracji wciąż będzie na tyle wysoki, żeby współgracze nie musieli takiej osobie co chwilę przypominać o tym, co się właściwie dzieje na stole. Monopoly to planszówka, która gra graczem (podobnie jak chińczyk), więc wystarczy rzucić kością, poruszyć się, kupić hotel i odejść na 5 min nie tracąc nic z rozgrywki i nie wywołując irytacji. Wiedźmin może być fajną grą do piwa, ale w domyśle wciąż stanowić kluczowy element spotkania. W każdym innym przypadku najlepiej w ogóle nie wyciągać planszówki, bo po co?

[tytus]

Zadziwiające, że aż tylu z Was potrafi wyrobić sobie tak mocną opinię o finalnej rozgrywce jedynie na podstawie cudzej recenzji (bądź internetowych gameplay’i). Zaprawdę, zadziwiające.

[venomik]

Przecież nikt tutaj nie pisze wnikliwej recenzji, a sporo opinii można mieć bardzo szybko. Wystarczy przejrzeć instrukcję do Dixita żeby wiedzieć, że nie będzie to wymagająca i ciężka rozgrywka, nawet nie widząc gry. Można wyłącznie na podstawie 3 minut jakiegoś filmu ocenić, że do Brassa z osobami nieogranymi będzie raczej ciężko usiąść, czy, nawiązujac do Woźniaka, jego Valhalli nie poleci się osobie, która nie przepada w rozgrywce za losowością.

[autopaga]

Mnie zastanawia dlaczego instrukcja do Wieśka ma aż 36 stron skoro to niby taka prosta gierka. Przejrzałem z grubsza i tekstu jest więcej niż w instrukcjach do gier Lacerdy.