To ja poproszę o te liczne przykłady wojennych gier planszowych bez kostki.strategos Formion pisze:
Bardzo nietypowa rozgrywka - bo ile razy zdarzało Wam się zagrać w wojenną grę planszową nie używając kostki ?
[Los Diablos Polacos] Fryderyk Wielki z Histogame po polsku!
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- strategos Formion
- Posty: 191
- Rejestracja: 17 lip 2004, 01:10
- Lokalizacja: Łódź
"O wojnie" :
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
To wprawdzie nie jest mankament, ale pewnych rzeczy bez elementu losowego nie da się (w moim mniemaniu) oddać, mimo iż ich dokonanie wsparte było matematycznymi procedurami (patrz użycie w II Wojnie artylerii na morzu, dla której do roboty zaprzągnięto matematykę, fizykę, chemię i maszyny liczące).xshadow pisze:strategos Formion pisze: Żeby bawić się świetnie we Fryderyka trzeba niewiele :
1/zaakceptować brak kostki (...)Jeśli chodzi o rynek naszych gier gier to w zasadzie przeważają właśnie gry bezkostkowe i dlatego tak mnie zawsze bawi kiedy stratedzy mówią o braku kostek jako o mankamencie (a słyszę taką opinię już po raz drugi)Comandante pisze: Na palcach mozna policzyc gry, w ktore mozna grac bez kostek
- Comandante
- Posty: 572
- Rejestracja: 21 lip 2004, 15:49
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 22 times
Nie tyle Jarku się nim inaczej zarządza, co ten element losowy inaczej rządzi grą.Comandante pisze:alez element losowy jest, zarowno we Fryderyku jak i innych grach - tyle, ze inaczej nim sie zarządza - np. poprzez losowanie kart
Ewidentnie przy takim układzie (ciągnięcie kart) nie zarządzasz losem, to on rządzi Tobą i Twoimi poczynaniami.
W Ścieżkach chwały element losowy polega na losowaniu kart (i w ten sposób zdarzeń, z tym że nigdyu nie ma pewności, jakie zdarzenie w którym momencie zajdzie), ja wpadłem na nieco inny pomysł a mianowicie ciągu zdarzeń, które mogą, a nie muszą zajść, ale ich możliwość ustawiona jest w pewien ciąg zdarzeń niekoniecznie zależnych od siebie (najczęściej niezależnych).
Swoją drogą jestem ciekaw, ja u Fryca wygląda wpływ zdarzeń na grę.
Możesz coś bliżej opowiedzieć?
- Comandante
- Posty: 572
- Rejestracja: 21 lip 2004, 15:49
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 22 times
Na element losowy w grze Fryderyk Wielki skladaja sie:
- karty taktyczne (cztery talie zmodyfikowanych kart klasycznych)
- karty losu (16 kart wydarzen)
Karty taktyczne losowane sa przez graczy (niezrownowazona ilosc kart dla kazdego gracza) i uzywane sa do rozstrzygania bitew. Kolor uzywanej do bitwy karty musi byc tozsamy z kolorem danego sektoru na planszy: pik, kier, karo, trefl. Dzialania graczy sa wiec w pewien, losowy, sposob ograniczone do pewnych sektorow. Mozliwe jest jednak blefowanie i dazenie do starcia w sektorach, ktorych kolorow kart akurat nie posiadamy (albo mamy ich malo) lub uzywajac armii o niewielkiej sile (przeciwnik nie wie kto zmierza w jego kierunku dopoki nie dojdzie do starcia)
Karty losu wplywaja na przebieg rozgrywki w dwojaki sposob:
- prowadza do nieciaglosci w sile wodzow i armii (ograniczajac lub zwiekszajac ją na czas trwania etapu) oraz zwiekszajac lub zmniejszajac ilosc kart taktycznych otrzymywanych w etapie
- okreslajc moment zakonczenia rozgrywki (gra konczy sie gdy wypadną z niej 3 panstwa, co wymaga wylosowania 4 kart - wyjscie Francji z wojny odbywa sie dwuetapowo)
Poniewaz po pierwsza karte losu siega sie dopiero pod koniec 6 tury, nigdy nie wiadomo kiedy gra sie skonczy (10 lub 22 tury). Prowadzi do to agresywnej i emocjonujacej rozgrywki, w ktorej nie ma miejsca na biernosc.
Nie wiem czy mi sie udalo wyjasnic?
- karty taktyczne (cztery talie zmodyfikowanych kart klasycznych)
- karty losu (16 kart wydarzen)
Karty taktyczne losowane sa przez graczy (niezrownowazona ilosc kart dla kazdego gracza) i uzywane sa do rozstrzygania bitew. Kolor uzywanej do bitwy karty musi byc tozsamy z kolorem danego sektoru na planszy: pik, kier, karo, trefl. Dzialania graczy sa wiec w pewien, losowy, sposob ograniczone do pewnych sektorow. Mozliwe jest jednak blefowanie i dazenie do starcia w sektorach, ktorych kolorow kart akurat nie posiadamy (albo mamy ich malo) lub uzywajac armii o niewielkiej sile (przeciwnik nie wie kto zmierza w jego kierunku dopoki nie dojdzie do starcia)
Karty losu wplywaja na przebieg rozgrywki w dwojaki sposob:
- prowadza do nieciaglosci w sile wodzow i armii (ograniczajac lub zwiekszajac ją na czas trwania etapu) oraz zwiekszajac lub zmniejszajac ilosc kart taktycznych otrzymywanych w etapie
- okreslajc moment zakonczenia rozgrywki (gra konczy sie gdy wypadną z niej 3 panstwa, co wymaga wylosowania 4 kart - wyjscie Francji z wojny odbywa sie dwuetapowo)
Poniewaz po pierwsza karte losu siega sie dopiero pod koniec 6 tury, nigdy nie wiadomo kiedy gra sie skonczy (10 lub 22 tury). Prowadzi do to agresywnej i emocjonujacej rozgrywki, w ktorej nie ma miejsca na biernosc.
Nie wiem czy mi sie udalo wyjasnic?
- Comandante
- Posty: 572
- Rejestracja: 21 lip 2004, 15:49
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 22 times
- Lord Voldemort
- Posty: 866
- Rejestracja: 17 sty 2006, 16:45
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
Fryderyka bedzie mozna poogladac "na zywo", (a nawet w niego zagrac ) w najblizsza sobote we Wroclawiu na CoolKonie. Prezentacja gry (oraz Pomaranczowej Rewolucji) ma rozpoczac sie po 15 w Holu Centrum.
Pozdrawiam i zapraszam
V.
Pozdrawiam i zapraszam
V.
- Comandante
- Posty: 572
- Rejestracja: 21 lip 2004, 15:49
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 22 times
- Comandante
- Posty: 572
- Rejestracja: 21 lip 2004, 15:49
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 22 times
- Lord Voldemort
- Posty: 866
- Rejestracja: 17 sty 2006, 16:45
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
- Comandante
- Posty: 572
- Rejestracja: 21 lip 2004, 15:49
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 22 times
- strategos Formion
- Posty: 191
- Rejestracja: 17 lip 2004, 01:10
- Lokalizacja: Łódź
A tym szczęśliwym adresatem jestem ja . Są takie gry gdzie zaraz po otworzeniu pudełka ma sie nieodparta ochotę na natychmiastową grę.Z prawdziwą przyjemnością nakleiłem na klocuszki nazwiska wodzów i przygotowałem żetony do zaznaczania celów gwarantujacych zwycięstwo. Mam zamiar ( jeśli czas pozwoli dziś jeszce rozegrać scenariusz wprowadzajacy dla dwóch osób .Moją partnerka będzie żona , której spodobała się wyjątkowa estetyka tej gry.Oboje mamy chytry plan wciagniecia na najblizych spotkaniach do gry zaprzyjaźnione małżeństwa.
Mój podziw budzi dopieszczone tłumaczenie instrukcji .
Autor wykazuje poczucie humoru charakterystyczne dla Fryca np karta losu 9 wariant gdy zwyciezca ostatniej bitwy używał koloru kier " "Można by przypuszczać" pisze Fryderyk " że to Kaukaz lub Kordyliery są ojczyzną austriackich generałów : gdy tylko ujrzą górę już są na szczycie , sa tak rozmiłowani w skałach i wąwozach ,że zakrawa to na błazeństwo "
karta 12 karo " Fryderyk pisze o Marii Teresie " Muszę pzryznać ,że ta księżna zasługuje na szczególną uwagę ze względu na swoją obyczajność. Mało jest kobiet , które jej pod tym wzgledem dorównują. Większość z nich to k....# Maria Teresa nienawidzi k... . Każe je zamykać - zwałszcza jeśli podejrzewa ,że zagieły parol na jej męża "
#Oryginalny tekst na karcie i tłumaczeniu jest nieco bardziej bezpruderyjny
Mój podziw budzi dopieszczone tłumaczenie instrukcji .
Autor wykazuje poczucie humoru charakterystyczne dla Fryca np karta losu 9 wariant gdy zwyciezca ostatniej bitwy używał koloru kier " "Można by przypuszczać" pisze Fryderyk " że to Kaukaz lub Kordyliery są ojczyzną austriackich generałów : gdy tylko ujrzą górę już są na szczycie , sa tak rozmiłowani w skałach i wąwozach ,że zakrawa to na błazeństwo "
karta 12 karo " Fryderyk pisze o Marii Teresie " Muszę pzryznać ,że ta księżna zasługuje na szczególną uwagę ze względu na swoją obyczajność. Mało jest kobiet , które jej pod tym wzgledem dorównują. Większość z nich to k....# Maria Teresa nienawidzi k... . Każe je zamykać - zwałszcza jeśli podejrzewa ,że zagieły parol na jej męża "
#Oryginalny tekst na karcie i tłumaczeniu jest nieco bardziej bezpruderyjny
"O wojnie" :
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
Strategosie, nad pruderią (lub jej brakiem) toczyła się długa dyskusja. Ostatecznie uznaliśmy(ja i Voldemort), że skoro oryginalna wersja gry zawiera słownictwo dosadne, a przy tym jest cytatem słów samego Fryderyka, to nie mamy prawa tego zmieniać. W końcu Fryderyk wiedział co pisze...strategos Formion pisze:
#Oryginalny tekst na karcie i tłumaczeniu jest nieco bardziej bezpruderyjny
Serdeczne pozdrowienia dla Twojej Żony. Życzę Wam miłej gry:-) (a tak dla pamięci i ku osłodzie: przegrany podobno ma szczęście w miłości... )
Miszelka
Mężczyźni rządzą światem, ale mężczyznami rządzą kobiety
- Comandante
- Posty: 572
- Rejestracja: 21 lip 2004, 15:49
- Has thanked: 6 times
- Been thanked: 22 times
- strategos Formion
- Posty: 191
- Rejestracja: 17 lip 2004, 01:10
- Lokalizacja: Łódź
Dziękujemy Jesteśmy gotowi na wszelkie ewentualnościMiszelka pisze: Serdeczne pozdrowienia dla Twojej Żony. Życzę Wam miłej gry:-) (a tak dla pamięci i ku osłodzie: przegrany podobno ma szczęście w miłości... )
Miszelka
Właśnie gramy z żoną w wariant wprowadzajacy wojna Prus i Austrii ( mały time out bo się synek obudził)
Pełny sukces - gra się bardzo podoba mojej partnerce i wzbudza wielkie emocje. Na razie wtragnąłem jako wredny Prusak do Austrii i wygrałem dwie bitwy w kierach i pikach i rozbiłem armie Rzeszy ale Austria nie zamierza złożyć broni licząc (miedzy nami mówiąc jak patrze na moje karty- to zasadnie , na rewanż) Musze żonę pochwalić gdyż wykonała piękne taktyczne odwroty zalecane pzrez koneserów gry !. Towarzyszą nam koncerty fortepianowe Mozarta i wino Reńskie ( zachowujemy wszystkie kardynalne zasady bezpieczeństwa mapie nie grozi tsunami )Karty losu tuż tuż ... 5 etap .
"O wojnie" :
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
- strategos Formion
- Posty: 191
- Rejestracja: 17 lip 2004, 01:10
- Lokalizacja: Łódź
Gra była pasjonująca - w pewnym momencie odrodzona jak fenix z popiołów Armia Rzeszy osłaniana zręcznie przez skoncentrowane siły Austrii miała szanse na zajecie wszystkich punktów gwarantujących zwycięstwo . Prusy utraciły tabory ale za ichcenę obserwowały jak armia austriacka dzieliła swoje siły... Prusacy buszowali po Austrii i jeda z armii przedarłą się do Saksonii obijając ważne miasto. W końcu Prusakom udało sie rozbić po raz drugi " żóltą armię " .Nastąpiła stabilizacja frontów.
Na świecie dużo się jednak działo . Do zakończenia gry brakowało już tylko sukcesów Brytyjczyków w Kanadzie . Nieoczekiwanie Prusy zaproponowały pokój na zasadzie status quo ante bellum ...po co przelewć krew dziś skoro piękne wojny można toczyć jutro
Na świecie dużo się jednak działo . Do zakończenia gry brakowało już tylko sukcesów Brytyjczyków w Kanadzie . Nieoczekiwanie Prusy zaproponowały pokój na zasadzie status quo ante bellum ...po co przelewć krew dziś skoro piękne wojny można toczyć jutro
"O wojnie" :
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
- Lord Voldemort
- Posty: 866
- Rejestracja: 17 sty 2006, 16:45
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
z narzeczoną też:-) Ja częściej przegrywam, ale jakoś mi to nie przeszkadza... Odbijam sobie później. A Lord Voldemort nie jest znowu taki zły... Wiesz, nie taki diabeł straszny jak go malująComandante pisze:no to rzecz można, w przypadku gry z żoną jest się wygranym nawet w przypadku przegranej
pozdrawiam Cię Miszelko! Niedobry Valdemort nie zadbal by Twoje imie pojawilo sie w instrukcji, każę Mu to natychmiast poprawic!
Bardzo szkoda Comandante, że nie bedziesz we Wrocławiu. Ale zapraszamy do Opola Bardzo mi będzie miło Cię znowu zobaczyć... Powiesz mi jak tam z brunetką z błędami ort. Bierzesz, czy grasz dalej?
Miszelka
Mężczyźni rządzą światem, ale mężczyznami rządzą kobiety
- Mały brzydki pędrak
- Posty: 984
- Rejestracja: 24 sty 2006, 19:37
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 11 times
- strategos Formion
- Posty: 191
- Rejestracja: 17 lip 2004, 01:10
- Lokalizacja: Łódź
A klub Manhattan w dwuposobowym składzie toczy jedną wojne siedmioletnią za drugą. traktujemy te gry jako sparing przed grami 4 osobowymi.
Wczoraj przeprowadziłem próbę całkowitego odcięcia od zaopatrzenia odważnej wyprawy Fryderyka na Austrię . Utworzyłem szczelny biały "kordon sanitarny" wokół niebieskich ale żona zachowała zimną krew i przedarła się przez niego po zaciętej bitwie. Okazło się , jak bardzo niebezpieczna jest Armia Rzeszy kiedy dysponuje już pokaźną ilością kart i zajmuje , asekurowana przez austriaków , dyskretnie miasto za miastem .W naszej grze zabraklo Rzeszy jednego miasteczka do sukcesu za to karty losu okazły się bezwzględne dla koalicji .Ameryka Ameryka( ostateczny sukces Brytyjczyków w walce z Francją w Kanadzie eliminujący ostatnie poza Austrią wrogie Prusom mocarstwo z wojny) i po grze...
W drugiej grze grajac Fryderykiem poznałem co to znaczy liczyć tylko na cud domu panującego.Najpirw w licznych bitwach prowokowanych przez agresywnie grajaca żonę utraciłem zapasy mojego niezrównanego arsenału kart taktycznych. Potem fatalnym zrządzeniem losu zamiast 5 kart zacząłem otrzymywać 3 pzry 5 kartach dla Austrii. Pruski Śląsk stawał się wspomnieniem. Bohaterska armia fryderycjańska musiała ustawicznie manerować, ponosząc dramatyczne straty ,aby nie dać się odepchąć od strategicznych punktów pozwalajacych na obronę ostatnich prsuskich bastionów . Na drugim końcu teatru działań wojennych Fryderyk ( myślacu już zapewnee o sojuszu z Tatarami) mimo pozorów agresywnosci zaczał planowy odwrót przed rozzuchwalona Armią Rzeszy. Nadzieje dawała tylko klepsuydra . Napięcie sięgneło zenitu kiedy Austriakom pozostało do zajecia ostatnie miasto na Ślasku zapewniajace zycięstwo Marii Teresie a do wylosowania ( jak się póżnniej okazało ) pozostały 3 karty z czego jedna upragniona na dworze brandenburskim.
Kto więc wygra ja czy żona ? .... Indie !! Robert Clive sumiennie pracował tam dla króla Prus czyli dla mnie . Czyż ta gra nie jest piękna
Wczoraj przeprowadziłem próbę całkowitego odcięcia od zaopatrzenia odważnej wyprawy Fryderyka na Austrię . Utworzyłem szczelny biały "kordon sanitarny" wokół niebieskich ale żona zachowała zimną krew i przedarła się przez niego po zaciętej bitwie. Okazło się , jak bardzo niebezpieczna jest Armia Rzeszy kiedy dysponuje już pokaźną ilością kart i zajmuje , asekurowana przez austriaków , dyskretnie miasto za miastem .W naszej grze zabraklo Rzeszy jednego miasteczka do sukcesu za to karty losu okazły się bezwzględne dla koalicji .Ameryka Ameryka( ostateczny sukces Brytyjczyków w walce z Francją w Kanadzie eliminujący ostatnie poza Austrią wrogie Prusom mocarstwo z wojny) i po grze...
W drugiej grze grajac Fryderykiem poznałem co to znaczy liczyć tylko na cud domu panującego.Najpirw w licznych bitwach prowokowanych przez agresywnie grajaca żonę utraciłem zapasy mojego niezrównanego arsenału kart taktycznych. Potem fatalnym zrządzeniem losu zamiast 5 kart zacząłem otrzymywać 3 pzry 5 kartach dla Austrii. Pruski Śląsk stawał się wspomnieniem. Bohaterska armia fryderycjańska musiała ustawicznie manerować, ponosząc dramatyczne straty ,aby nie dać się odepchąć od strategicznych punktów pozwalajacych na obronę ostatnich prsuskich bastionów . Na drugim końcu teatru działań wojennych Fryderyk ( myślacu już zapewnee o sojuszu z Tatarami) mimo pozorów agresywnosci zaczał planowy odwrót przed rozzuchwalona Armią Rzeszy. Nadzieje dawała tylko klepsuydra . Napięcie sięgneło zenitu kiedy Austriakom pozostało do zajecia ostatnie miasto na Ślasku zapewniajace zycięstwo Marii Teresie a do wylosowania ( jak się póżnniej okazało ) pozostały 3 karty z czego jedna upragniona na dworze brandenburskim.
Kto więc wygra ja czy żona ? .... Indie !! Robert Clive sumiennie pracował tam dla króla Prus czyli dla mnie . Czyż ta gra nie jest piękna
"O wojnie" :
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
"... aby uczynić z niej grę , jednego już teraz tylko potrzeba czynnika , którego wojnie z pewnością nie brak : czynnikiem tym jest przypadek "
Carl von Clausewitz
- Lord Voldemort
- Posty: 866
- Rejestracja: 17 sty 2006, 16:45
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 2 times
- Been thanked: 23 times
- Kontakt:
Chcialbym odniesc sie do kilku postow nt. Fryderyka zamieszczonych w watku Klubu na Smolnej
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 8&start=15
Trzeba konsekwentnie walczyc tylko jednym kolorem przeciwko kazdemu z oponentow (np. tylko pikami przeciwko FR, tylko kierem przeciwko RS i tylko treflem przeciwko AS). Zmieniajac co chwile sektor walki, albo co gorsza, nie broniac sie w ogole przed danym panstwem, Prusy skazane sa na porazke.
V.
http://www.gry-planszowe.pl/forum/viewt ... 8&start=15
Francja gra sie bardzo ciekawie, a jesli sie nudziles to znaczy, ze trafiles na slabego Prusaka. Na CoolKonie (gdzie we Fryderyka grali gimnazjalisci i bardzo im sie gra podobala), juz w drugim etapie Michal (vel Fryderyk) juz w drugim etapie zalatwil ks. Soubise i jego 8 regimentow (Hanower mial jedna dwunastke kier, a Francja zadnych).dasilwa pisze:Prusak za bardzo skupił się na szybkim zwycięstwie i podbiciu AustriiHudson pisze:
Rozegralismy partyjke we Fryca (dzieki Pedrak za prezentacje). Zauwazylem, ze Francuzami gra sie troche nudno - moja tura zawsze trwala ledwie chwilke ze wzgledu na mala ilosc armii. Moze gdyby Prusacy mnie troche przycisneli to byloby ciekawiej Tak czy inaczej po rozgromieniu niewiernych psow z Hanoweru zwyciezylem
Miałem duże dylematy jak z taką ilością wojska walczyć na tylu frontach. Było blisko do zajęcia Austrii ale Francja była szybsza i dała mi w kość
To jak rozmiescic sily Prusakami, to temat rzeka. Ja powiem tylko, ze swoj patent juz mam, ale nie bede go ujawnial, zeby nie psuc kolegom zabawyHudson pisze:Przy pierwszej grze Prusakami jest trudno odpowiednio rozmiescic swoje sily. W przypadku Francji chyba nie ma to wiekszego znaczenia. Dasilwa, zauwazyles, ze gra ma duzo humorystycznych akcentow?
Moim zdaniem ofensywa na Austrie to miraz. Taka ofensywa moze sie udac tylko przy kiepskiej i niezbyt zgranej koalicji. Jak widac, koledzy nie czytali wskazowek taktycznych zamieszczonych na karcie gry -Mały brzydki pędrak pisze: Rozgrywkę we Fryderyka należy uznać za szkoleniową. Po pierwszych doświadczeniach wiadomym jest, iż nie wolno zbytnio odsłaniać się na wszelkich kierunkach - skupiając się tylko na jednym (w tym przypadku austriackim). Faktem pozostaje to, że po wielu klęskach żołnierze Marii Teresy nie stanowili już siły zdolnej do czegokolwiek w obliczu panoszącego się po Czechach Fryderyka. Ale konsekwencją tego inne sojusznicze armie - francuska, rosyjska, a nawet szwedzka - były bliskie zwycięstwa. W wyścigu tym wygrali Francuzi, bijąc niemiłosiernie Hanowerczyków. Prusy nie pośpieszyły na pomoc swojemu małemu sojusznikowi. Hudson tryumfował.
Trzeba konsekwentnie walczyc tylko jednym kolorem przeciwko kazdemu z oponentow (np. tylko pikami przeciwko FR, tylko kierem przeciwko RS i tylko treflem przeciwko AS). Zmieniajac co chwile sektor walki, albo co gorsza, nie broniac sie w ogole przed danym panstwem, Prusy skazane sa na porazke.
V.