W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: Gizmoo »

Albo dziadzieję(my), albo drzewiej robiło się naprawdę dobre gry.

Jakiś czas temu zakupiłem swój egzemplarz WRS. W zasadzie w ciemno, bo obejrzałem tylko kilka przykładowych rozgrywek, przeczytałem instrukcję i stwierdziłem, że muszę w to zagrać! Nikt z moich znajomych gry nie posiadał, więc zdecydowałem, że kupię. Jej ceny są obecnie tak niskie, że nawet jak nie zażzre, to w końcu tylko tyle, co jeden posiłek w knajpie. Niezmiernie rzadko zdarza się u mnie zakup gry bez wcześniejszej rozgrywki, ale jakoś miałem podskórne przeczucie, że ten Feld idealnie wpasuje się w mój gust.

Zagraliśmy wczoraj...

Petarda!

A w zasadzie pokaz fajerwerków! :D

Podobało się absolutnie wszystkim graczom przy stole. I to do tego stopnia, że kumpel od razu po rozgrywce zaczął szukać egzemplarza do kolekcji i z tego, co mi dzisiaj pisał - to już go zakupił. :lol: To niewiarygodne, że przy super prostych zasadach można zrobić ciekawą i oryginalną mechanicznie grę. Grę, w której się wszystko spina i ładnie zazębia. Bardzo fajny wyścig, w którym ważny jest każdy najmniejszy punkcik, a przy tym obecne jest fajnie stresujące zarządzanie ryzykiem. Partia skończyła się również w przezabawny sposób - kolega, który prowadził punktowo przez całą grę, nie uzbierał na podatki i stracił trzy postaci ze swoich pałaców, przez co ostatecznie spadł na ostatnie miejsce (gdyby nie stracił, to wygrałby jednym punktem). :lol:

Wszyscy byli pod super wrażeniem w Roku Smoka. Pakowaliśmy grę do pudełka z wielkimi bananami na twarzy i nie możemy się doczekać rozgrywki z minidodatkami.
Awatar użytkownika
jax
Posty: 8128
Rejestracja: 13 lut 2006, 10:46
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 78 times
Been thanked: 252 times

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: jax »

Ech, dzieciaki się budzą ze snu :)
Już 15 lat temu wiadomo było, że to świetna gra.
I fakt, że sprawdza się idealnie do dziś.
Mechaniki dice placement i dice manipulation świadczą o słabości i braku pomysłowości projektanta.
--
"We don't stop playing because we grow old; we grow old because we stop playing."
G. B. Shaw
Awatar użytkownika
warlock
Posty: 4636
Rejestracja: 22 wrz 2013, 19:19
Lokalizacja: Lublin
Has thanked: 1027 times
Been thanked: 1945 times

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: warlock »

Jeden z topowych Feldów, uwielbiam. ;)
Stephan
Posty: 186
Rejestracja: 27 lip 2011, 21:20
Has thanked: 68 times
Been thanked: 44 times

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: Stephan »

Gra dla prawdziwych koneserów. Z jednej strony posiada wszystkie najważniejsze mechaniki obecne we współczesnych grach euro (worker placement, punktowanie co turę, punktowanie na koniec, większościówka, żywienie, wyścig, silniczek, zarządzanie ręką i kilka innych) a jednocześnie wszystko jest czyste, bez zbędnych wodotrysków, wręcz ascetyczne. Tylko to, co jest jej zaletą, jest zarazem największą wadą - osobiście nie wyobrażam sobie, żeby wyciągnąć ją dzisiaj na jakimś spotkaniu planszówkowym. To tak, jak próbować przekonać do zalet silnika 1.9 TDI zadeklarowanego fana Tesli i elektromobilności.

Pochwalę się też, że nawet udało mi się w nią wygrać jeden sezon areny na BGA, choć to w sumie żaden wyczyn, bo tam też nie jest ona zbyt popularna. I powiem, że na pewnym poziomie graczy nie zdarzają się już takie rzezie jak opisane wyżej. Każdy kończy grę, posiadając w miarę rozbudowaną "prowincję", a różnice punktowe są na ogół bardzo niewielkie.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10022
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1308 times

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: rastula »

oczywiście że sytuacja powyżej wynikała z ewidentnego błędu gracza a nawet pominięcia akcji, która by sytuację złagodziła...niemniej rozegrane to zostało w zgodzie z przepisami :).
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: Gizmoo »

Stephan pisze: 20 maja 2023, 08:48 osobiście nie wyobrażam sobie, żeby wyciągnąć ją dzisiaj na jakimś spotkaniu planszówkowym.
Nie musisz sobie wyobrażać. Zrobiłem to w czwartek, i to nie w alternatywnym uniwersum. :lol: Sami wytrawni gracze, mega ograne towarzystwo. Siadło wszystkim.

Ja właśnie im więcej gier poznaję i im więcej gram, tym bardziej doceniam minimalistyczny, wręcz ascetyczny design. Doceniam balans i elegancję zasad, których tak bardzo brakuje współczesnym grom euro. I właśnie wielka szkoda, że młodzi designerzy nie zaczynają od podstaw, od projektowania prostszych gier, tylko muszą walnąć jakiegoś kolosa z milionem zasad, będąc święcie przekonanym, że to udowodni ich wartość w świecie planszówkowym. Pamiętam jak zagrałem pierwszy raz w Feudum. Jak tylko zerknąłem na BGG, żeby sprawdzić autora - wiedziałem, że będą problemy. Nie debiutuje się takim projektem bez doświadczenia. I chociaż mistrz Feld nam ostatnio odleciał, to wystarczy spojrzeć na jego starsze gry - są ponadczasowe. Dociśnięte i dopieszczone. O tych nowszych, wydanych wyłącznie na kickstarterze, niewiele osób jakoś dyskutuje.

W świecie, w którym każda ciężka planszówka, jest ciężka tylko przez natłoczenie miliona zasad, takie W Roku Smoka jest jak wiosenna bryza. Bo ja wiem, że będę pamiętał do niej zasady po wielu latach i jedyne, co będę musiał sprawdzić w instrukcji, to kary za wydarzenia. Zasad do On Mars nie będę pamiętał na drugi dzień. :lol:

P.S. Jak spoglądam na swoją kolekcję, to najczęściej wracam do gier, do których pamiętam zasady. Te, które są bardziej złożone - zbierają zwykle kurz. Bo to jednak wysiłek przeczytać po latach przerwy instrukcje. Także może to TDI 1.9 jest jednak lepsze od Tesli?
Awatar użytkownika
preshiq
Posty: 268
Rejestracja: 16 gru 2012, 13:36
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Has thanked: 271 times
Been thanked: 112 times

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: preshiq »

W 100% się zgadzam. Zrobić dobra grę bez miliona zasad to największy wyczyn w tej branży imo.
I też tak mam, że najczęściej wracają na stół gry właśnie z takim czystym designem...
HeWhoSawTheDeep
Posty: 35
Rejestracja: 01 gru 2018, 10:44
Has thanked: 17 times
Been thanked: 16 times

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: HeWhoSawTheDeep »

Osobiście doceniam prostotę i spójność zasad WRS jednak dla mnie ta gra jest w jakiś sposób męcząca. Chyba to granie przeciwko grze jest zbyt mocno wysunięte na pierwszy plan i jakoś czułem mocno pasjans mimo oczywistej interakcji. Dlatego wole równie schludne mechanicznie ale jednak dające większe poczucie głębi i regrywalności Troyes.
Nie można jednak zaprzeczyć że wiele nowych gier jest męcząca już na etapie wyciągania 5 pudełek, z milionem elementów dla jednej wielogodzinnej partii, w której ostatecznie fun nie będzie adekwatny do zainwestowanego czasu - a jeszcze grę trzeba złożyć!
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9433
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 506 times
Been thanked: 1444 times
Kontakt:

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: MichalStajszczak »

Wątek ma ciekawą historię. Założyłem go 1 września 2007, gdy na stronie alea pojawiła się zapowiedź gry. Gdy po kilku miesiącach gra została wydana, sprowadziłem kilkadziesiąt egzemplarzy niemieckiego wydania i jednocześnie zrobił to Rebel (ale chyba wersji angielskiej) więc pojawiły się opinie graczy ale dyskusja wkrótce zamarła. Została wznowiona po przeszło 8 latach, gdy Rebel wydał grę po polsku. Następnym impulsem do dyskusji była wyprzedaż i znowu na parę lat zapanowała cisza. I nagle teraz parę osób przypomniało sobie o grze albo może nareszcie miało okazję ją poznać. :D
Awatar użytkownika
Chudej
Posty: 399
Rejestracja: 18 sty 2020, 13:52
Lokalizacja: Białystok
Has thanked: 339 times
Been thanked: 309 times

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: Chudej »

Elegancji zasad temu tytułowi nie można absolutnie odmówić, ale niewybaczanie błędów przez grę to jest coś, czego ja ani nikt z mojej ekipy nie szuka w grach, więc tytuł ten ze smutkiem (i z trudem) sprzedałem po chyba 1 partii 3-osobowej, bo nikt już nie chciał mu dać drugiej szansy.
Stephan
Posty: 186
Rejestracja: 27 lip 2011, 21:20
Has thanked: 68 times
Been thanked: 44 times

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: Stephan »

Chudej pisze: 21 maja 2023, 21:48 Elegancji zasad temu tytułowi nie można absolutnie odmówić, ale niewybaczanie błędów przez grę to jest coś, czego ja ani nikt z mojej ekipy nie szuka w grach, więc tytuł ten ze smutkiem (i z trudem) sprzedałem po chyba 1 partii 3-osobowej, bo nikt już nie chciał mu dać drugiej szansy.
Bo to, jak mówię, to nie jest gra "casualowa". Jeżeli ktoś liczy, że zaserwuje WRS na spotkaniu planszówkowym między jakimś Brzdękiem a Terraformacją i nowi gracze zapałają miłością akurat do tej wielkiej, czerwonej planszy z dwoma torami, to... no po prostu źle liczy :) Potrzeba kilku gier, by poznać niuanse W Roku... i przekonać się, że to nie sama gra i kolejne katastrofy jest tym, co nam zagraża, a inni gracze. Wtedy zaczyna się prawdziwy pojedynek umysłów i wredna interakcja, bo to nasi rywale nie wybaczają błędów. Zaś emocje w grze rosną z każdym kolejnym "miesiącem", by na końcu eksplodować, gdy uda się wyrwać ostatni, brakujący punkt do zwycięstwa.

Niestety dziś, gdy większość gier ogrywana jest raz, góra dwa by od razu wylądować na portalu aukcyjnym, takie tytuły jak WRS nie mają szans. A szkoda. Może kiedyś Awaken Realms pochyli się też nad tym Feldem - wyda to na KS z trójwymiarowymi pałacami, wielkimi figurami pomocników, plastikowymi workami ryżu i metalowymi juanami i współcześni gracze nagle zapałają miłością do owego klasyka?
Awatar użytkownika
konradstpn
Posty: 863
Rejestracja: 22 sie 2017, 12:11
Has thanked: 201 times
Been thanked: 304 times

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: konradstpn »

Stephan pisze: 22 maja 2023, 09:32 Niestety dziś, gdy większość gier ogrywana jest raz, góra dwa by od razu wylądować na portalu aukcyjnym, takie tytuły jak WRS nie mają szans. A szkoda. Może kiedyś Awaken Realms pochyli się też nad tym Feldem - wyda to na KS z trójwymiarowymi pałacami, wielkimi figurami pomocników, plastikowymi workami ryżu i metalowymi juanami i współcześni gracze nagle zapałają miłością do owego klasyka?
Po co się ograniczać. Worki powinny być jutowe, a w pudełku dodatkowo dołączone petardy odpalane przy okazji fajerwerków :D Ta gra stoi piekielnie dobrą mechaniką, a kontakt z Awaken Realms zniszczyłby jej, tak bardzo pasujący, ascetyczny wygląd.
Gram, więc jestem.
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9433
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 506 times
Been thanked: 1444 times
Kontakt:

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: MichalStajszczak »

konradstpn pisze: 22 maja 2023, 09:46 Po co się ograniczać. Worki powinny być jutowe, a w pudełku dodatkowo dołączone petardy odpalane przy okazji fajerwerków Ta gra stoi piekielnie dobrą mechaniką
Niestety dobrą mechanikę (nawet "piekielnie dobrą") trudno jest marketingowo wykorzystać. Co innego gadżety, które "uatrakcyjniają" rozgrywkę, a czasami po kilku grach stają się wręcz uciążliwe.
Stephan pisze: 22 maja 2023, 09:32 Potrzeba kilku gier, by poznać niuanse W Roku... i przekonać się, że to nie sama gra i kolejne katastrofy jest tym, co nam zagraża, a inni gracze. Wtedy zaczyna się prawdziwy pojedynek umysłów i wredna interakcja,
To zdanie pokazuje, na czym polega problem z brakiem popularności tej gry. Nie przyciąga jakoś rekwizytami. A ponadto jest niewielkie prawdopodobieństwo tego, by ktoś po pierwszej partii (zagranej u kolegi) zachwycił się i uznał, że musi mieć tę grę. Żeby ją docenić trzeba pewnie kilku rozgrywek a w zalewie innych, bardziej efektownych i bardziej przystępnych tytułów niewielu gra tej grze kilka dodatkowych szans.
Awatar użytkownika
Qnnrad
Posty: 218
Rejestracja: 02 sie 2012, 22:47
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 186 times
Been thanked: 187 times
Kontakt:

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: Qnnrad »

Choć ją bardzo szanuję, nigdy bym w ciemno jej nie polecił. Jak dziś pamiętam poczucie nędzy i rozpaczy które zostało po rozgrywce (grę zresztą tu na forum 10 lat temu sprzedałem).
Mechanicznie - było git! Wszystko działało, decyzje miały duży wpływ na przebieg gry.
Mentalnie - gdy kurz opadł, było nam przykro. Nawet fajerwerki nie cieszyły, gdy w kark dyszały nadchodzące kataklizmy.
Lubię uczucie budowania, a tutaj ciosy z każdej strony i rozgrywka polegająca na rozpaczliwym ograniczaniu strat.
Rzekłbym, że to gra nie dla każdego, i to może ograniczać jej popularność.
Ja sam wróciłbym do niej gdyby przeszła lifting, może reimplementację.
Awatar użytkownika
MichalStajszczak
Posty: 9433
Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 506 times
Been thanked: 1444 times
Kontakt:

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: MichalStajszczak »

Qnnrad pisze: 22 maja 2023, 12:23 było nam przykro. Nawet fajerwerki nie cieszyły, gdy w kark dyszały nadchodzące kataklizmy.
Lubię uczucie budowania, a tutaj ciosy z każdej strony i rozgrywka polegająca na rozpaczliwym ograniczaniu strat.
Gra tylko dla masochistów? :D
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: Gizmoo »

MichalStajszczak pisze: 22 maja 2023, 13:48 Gra tylko dla masochistów? :D
To chyba jestem masochistą. :P

Jeżeli ktoś siada do WRS z nastawieniem, że sobie "pyknie" w niedzielne popołudnie, między Wingspanem a Azulem, to rzeczywiście szok poznawczy może być wysokiego kalibru. :lol: Ale serio wystarczy graczy odpowiednio przygotować, żeby wiedzieli, że mogą w tej grze sporo stracić, jeżeli nie będą prawidłowo "zarządzać katastrofą". Oczywiście ekspertem nie jestem, bo grałem tylko raz (mam nadzieję, że w tym tygodniu uda się zagrać ponownie), ale trzeba od razu uprzedzić innych, co się będzie działo, jeżeli nie spełnią wymagań konkretnego wydarzenia. Tutaj przecież wszystko widać i do wszystkiego trzeba się przygotować. To od nas zależy gdzie chcemy odpuścić i musimy z góry założyć, że gdzieś tam oberwiemy, bo kołderka jest krótka i nie da się się zrobić wszystkiego. Podchodząc do W Roku Smoka z takim założeniem, grało nam się leciutko... Wręcz PRZYJEMNIE. Wszyscy wiedzieli, że gdzieś nie zrobią tego, czego by chcieli, więc jedyne co nam zostało - to zdecydować w którym momencie nam się posypie. Gra moim zdaniem nie jest tak straszna, jak się ją w tym wątku maluje. Obawiałem się, że będzie dużo gorzej, że będziemy dosłownie wyć przy stole. A było ciekawie i emocjonująco. Ten tor kolejności, to wręcz wybitny pomysł designerski. :wink:
Stephan
Posty: 186
Rejestracja: 27 lip 2011, 21:20
Has thanked: 68 times
Been thanked: 44 times

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: Stephan »

Gizmoo pisze: 22 maja 2023, 14:32 Tor kolejności, to wręcz wybitny pomysł designerski. :wink:
Racja! Przy czym mitem, często powtarzanym przy omawianiu tej gry, jest twierdzenie, że jak odpuścisz tor kolejności, to przegrasz. Ja jestem gotów to zrobić (odpuścić tor, nie przegrać), jeżeli zamiast tego zatrudnić uda mi się starego medyka oraz generała. Wtedy jokery poświęcam na zatrudnienie kolejnych dwórek i spokojnie rushuję punkty, odpuszczając np. fajerwerki. Oczywiście dużo zależy też od kalendarza katastrof - zawsze pali mi się czerwona lampka, gdy przed suszą trzeba zapłacić podatki 😜

A do tego nie należy niedoceniać starszych mnichów i również podebrać ich przeciwnikom, obowiązkowo do trzypiętrowego pałacu. Z kolei naukowcy wydają mi się bardzo sytuacyjni i raczej na ogół to ich poświęcam w pierwszej kolejności.
Awatar użytkownika
hipcio_stg
Posty: 1803
Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
Has thanked: 77 times
Been thanked: 334 times

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: hipcio_stg »

Osobiście lubię gry ładne (np te od days of wonders), lubię gry ilustrowane przez Franza, ale design WRS mnie przerósł. Grało się dobrze, ale patrzeć na to wyjątkowo nie szło.

Zgadzam się z powyższymi opiniami, że gra jest schludnie zaprojektowana. Jednak muszę chyba trochę bronić dzisiejszych projektantów, że nie robią już takich gier. W końcu ile można? Porównuję to sobie do muzyki. Można powiedzieć, że w latach 80-tych były proste riffy, proste solówki, a wszyscy znają i są ponadczasowe. Niestety uważam, że to co było proste a zarazem genialne zostało już zagrane i przyjęte przez środowisko. Może istnieją jeszcze luki pomiędzy, ale trudno je odnaleźć, by nie powielić czegoś. Niech rzuci kamieniem kto nie zna Smoke on the water, lub Satisfaction Stonesów?

Trudno wymyślić nową mechanikę w grach planszowych, a co dopiero ją schludnie podać. Ten zaszczyt chyba dotyczył prekursorów.

PS. Sprzedałem swój egzemplarz, bo zdecydowanie wolę Trajana, ZB, czy (piękne) Bora Bora ;).
Awatar użytkownika
Gizmoo
Posty: 4105
Rejestracja: 17 sty 2016, 21:04
Lokalizacja: Warszawa/Sękocin Stary
Has thanked: 2635 times
Been thanked: 2547 times

Re: W Roku Smoka / Im Jahr des Drachen (Stefan Feld)

Post autor: Gizmoo »

Zagraliśmy dzisiaj z minidodatkami z edycji 10-cio lecia i muszę powiedzieć, że choć zająłem ostatnie miejsce, to bawiłem się wybitnie. Z "Wielkim Murem Chińskim" będę chciał grać ZAWSZE! Tak fajnie zmienia to dynamikę gry, a jednocześnie pogłębia opcje, że byłem zaskoczony, że tak "mały" element może mieć tak duży impakt na rozgrywkę. Trochę żałuję, że punkty za mur nie są przyznawane za każdym razem, bo jednak nie jest łatwo ten mur zbudować - szczególnie jeżeli współgracze nie pomagają. :lol: "Wielkie Wydarzenia" są ok, bo nie zmieniają trzonu rozgrywki, a dzięki nim nie popada się w schematy. Reasumując - moduły są moim zdaniem obowiązkowe i grałbym z nimi za każdym razem!

Świetna gra, ale... Nie dla każdego. To jest tytuł, który nie wybacza błędów! Swój "fuckup" zaliczyłem już niemal na samym początku rozgrywki! W trzeciej rundzie wybrałem niewłaściwą postać i pogrążyłem się dokumentnie. Najgorsze, że w tej grze czasami może pojawić się spory kingmakeing. Wiedziałem, że i tak skończę na samym dole stawki, więc... Uwaliłem pozycję lidera. :|

Zablokowałem pole z akcją "ryżu" i tym samym spowodowałem, że lider nie mógł wyżywić swoich pałaców. Arek tym jednym moim ruchem stracił cztery postaci i... Trzy pałace. Rezultat tego jednego celowego ruchu był taki, że Siepu wygrał, a Arek spadł z pierwszego miejsca na przedostatnie. A zrobiłem to tylko dlatego, że Arek w poprzedniej grze w Horizons rozniósł nas punktowo. Zostałem więc złośliwą fiuciną, która specjalnie uwaliła lidera i to do tego stopnia, że z gwarantowanego pierwszego miejsca spadł na sam dół stawki. Przykre i aż mi było głupio, bo to ruch rodem z "Munchkina". :(

Niemniej gra, szczególnie z mini dodatkami, jest kapitalna! Świetny, staroszkolny design. Trochę mi przykro, że WRS nie jest tak popularne, a jednocześnie doskonale rozumiem, dlaczego gracze mogą ten wynalazek Felda nienawidzić. Pewnie gdybym po jednej akcji gracza stracił połowę dorobku - też bym płakał. :lol:

P.S. Pop i Rock w latach '80-tych i '90-tych był zdecydowanie bardziej wyrafinowany niż jest obecnie. I to nie jest "dziadowskie pierniczenie". To fakt. Wystarczy porównać z jaką finezją zmieniano modulację tonalną i tempo w obrębie jednego utworu. Dzisiaj większość popu to statyka i powtarzalność. Jedno programowanie na cały utwór i "do widzenia".
Spoiler:
ODPOWIEDZ