Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5217
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: BOLLO »

Darkstorm pisze: 19 cze 2023, 15:01 Do Talismana bym nie porównywał. Jak już to w mojej ocenie bliżej Wieśkowi do Runebound.
W Runebounda nie grałem ale Wookie wielokrotnie właśnie do tej gry porównywał swoje dzieło. Nawiązałem jedynie do Talizmana bo chciałem coś głębszego od niego a Talizmana lubilismy bo mam y dobre wspomnienia po mimo tego że mechanika poruszania się tam to jakiś absurd :lol:
Awatar użytkownika
Sylwiano
Posty: 127
Rejestracja: 22 kwie 2020, 10:56
Has thanked: 17 times
Been thanked: 17 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: Sylwiano »

BOLLO pisze: 19 cze 2023, 15:06
Darkstorm pisze: 19 cze 2023, 15:01 Do Talismana bym nie porównywał. Jak już to w mojej ocenie bliżej Wieśkowi do Runebound.
W Runebounda nie grałem ale Wookie wielokrotnie właśnie do tej gry porównywał swoje dzieło. Nawiązałem jedynie do Talizmana bo chciałem coś głębszego od niego a Talizmana lubilismy bo mam y dobre wspomnienia po mimo tego że mechanika poruszania się tam to jakiś absurd :lol:
Powiem szczerze, że po 3 godzinach gry (wariant 4-osobowy) czuć w tej grze Talizmanowy flow. Niemniej w odróżnieniu do Talizmana w Wiedźminie da się przyśpieszyć tempo co do zakończenia gry i oczekiwanie na to, że ktoś skończy rozgrywkę jest o wiele krótsze.

Sama gra, karty eksploracji...itp oceniam na: matko bosko takiej przygodówki potrzebowałam w swoim życiu! :). Polecam
Awatar użytkownika
ave.crux
Posty: 1593
Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Has thanked: 722 times
Been thanked: 1078 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: ave.crux »

Co do optymalizacji.

Nie bez kozery w zasadach jest napisane, że można przeglądać swoją talię w czasie tury innego gracza i sprawdzać jaka karta z rynku podejdzie najlepiej. Coraz częściej korzystam z akcji odświeżenia rynku i zmiany karty w vengerbergu.
Po 11 rozgrywkach aspekt optymalizacyjny budowania talii jest coraz mocniej zauważalny, a budowanie jej świadomie daje bardzo dużą różnicę w walce. Coraz częściej pomijam jeden lub więcej kolorów kart w talii mając przykładowo tylko jedną czerwoną jako ewentualny finiszer.
Grając gryfem poszedłem w "leczenie" czyli żółte karty pozwalające wracać z decku odrzuconych na rękę oraz niebieskie. Dostałem również trofeum pozwalające na dobór wybranej karty i w ciągu jednej walki mogłem wrócić nawet 5 kart ze stosu odrzuconych.

Nie da się tego zobaczyć przy pierwszych partiach, ale im dalej w las i wyścig jest bardziej zacięty tym różnice w taliach są bardziej zauważalne i potrzebne do zwycięstwa
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
Awatar użytkownika
hipcio_stg
Posty: 1803
Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
Has thanked: 77 times
Been thanked: 334 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: hipcio_stg »

BOLLO pisze: 19 cze 2023, 14:50
hipcio_stg pisze: 18 cze 2023, 21:12 Coś martwy ten wątek... Po tak ekstremalnej sprzedaży wyobrażałem sobie, że 100 stron wątku będzie nabite podczas samej kampanii, a drugie 100 tuż po premierze. Większe zainteresowanie GWT.

Jak wrażenia z rozgrywki, bo że insert nie pasuje udało się przeczytać.
Przeczytałem instrukcję i zaznajomiłem się z komponentami przez weekend. Na sucho gra wydaje się być tym czego szukałem. Przygodówka `ala Talizman ładnie wyglądająca ale dająca więcej przygody i poczucia że masz na coś wpływ. Nie do końca podoba mi się to tropienie....szkoda zmarnowany potencjał troszkę. No i ten end game taki troszkę z czapy ale jak ktoś nie nastawią się na optymalizację ruchów a miło spędzony czas na przygodzie to powinno być całkiem przyjemnie. Pierwsza rozgrywka zaplanowana na 22/06. Wizualnie i jakościowo pierwsza klasa. :mrgreen:
Mizerna wizja, że to talizman na sterydach... Gdybym wywalił furmankę pieniędzy na grę, czekał na nią jakiś spory kawał czasu to chciałbym rozegrać samouczek w drodze z paczkomatu, a po przyjściu do domu pełną partię, i kolejną, i kolejną... Będę miał w przyszłości bliższej lub dalszej spróbować to napiszę jakie mam odczucia.
Freshus
Posty: 294
Rejestracja: 15 sty 2019, 13:00
Has thanked: 50 times
Been thanked: 109 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: Freshus »

Nie rozumiem zarzutu, że gra za 900 złotych a tu człowiek dostaje talismana na sterydach. W trakcie kampanii pojawiły się gameplaye, które jasno pokazywały jaką grą jest wiedzmin. Od czasu kampanii w mechanice nie zmieniło się nic?

Więc każdy widział jaką grę kupuje. Po drugie dalej rozwala mnie fakt, "że jak gra z założenia nie ma instrukcji na 6 godzin czytania i 10 tlumaczenia" to jest słabą grą. Abstrahując od talismana (którego lubię z racji sentymentu i jako grę do piwka, ale w którego już dawno dawno nie grałem) to wiedzmin ma do zaoferowania zdecydowanie więcej, i Też więcej trzeba pomyśleć w trakcie gry.

Za te 900 złotych dostaliśmy masę kontentu. Wręcz śmiałbym powiedzieć, że więcej niż za 900 zł w niektórych innych wspieraczkach, na których za taką kwotę dostaje 30 dodatkowych figurek a jedyną dodatkową mechaniką jest, że wrogowie mogą strzelać xD.

Gra za 900 zł na ten moment ma konkretną podstawkę, dodatek z świetnym trybem solo/co-op. 4 dodatki rozwijające znacząco założenia podstawki i mnóstwo plastiku.

Czy żałuję więc zakupu? Nie. Wiedziałem, że kupuje grę "lekką+" I nie wymagałem hardkorowej gry dla mozgozerćow, bo do tego kupuje gry przeznaczone na ten poziom i nie wymagam od nich żebym mógł zagrać z 13 letnim bratem.
W wiedźminie bawię się super. Co ważne mogę go wyciągnąć i zagrać z żoną, która nie przepada za "rozbudowanymi planszówkami z kartami", ale z racji na setting, który lubi i "prostotę w swoich założeniach" podstawki z chęcią do niej siada i pykamy sobie na chillku (kiedyś chciałem zagraćzl z nia w nemesis to do dzisiaj mi to wypomina xd). Jak chciałem nauczyć znajomych to super jest to, że poziom gry mogę modyfikować dodatkami wprowadzając np. Dopakowane potwory, albo skellige, które wprowadza multum negatywnych przygód. Teraz jak pograliśmy parę razy to już wgl podnosimy poprzeczkę home rulsami, na które wiedzmin jest strasznie podatny przy niewielkiej ingerencji mechaniki (podmiania części kart ataków potworów za karty legendarnych potworów).

Wiedźmin jest strasznie rozbudowaną piaskownicą, na której do tej pory wydarzyło się parę "momentow", które wspominamy w pracy z uśmiechem na twarzy.

No i tryb solo/co-op (dziki gon), który jest przemyślany i zrobiony porządnie, a nie na odwal. Mam nadzieję, że wyjdzie więcej "scenariuszy" do tego trybu, Bo nie ukrywam, że coraz bardziej mi się podoba w porównaniu do trybu rywalizacyjnego :D
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: RUNner »

hipcio_stg pisze: 19 cze 2023, 18:12 Mizerna wizja, że to talizman na sterydach...
Radziłbym nie używać tego określenia, nawet w środowisku graczy, bo jest ono mocno nietrafione. Talisman na sterydach to Runebound, a Wiedźmin znacznie wyprzedził obie gry. Woźniakowi udało się wpleść bardzo proste, grywalne mechaniki w świetny setting i ku rozpaczy hejterów, całość okazała się udanym projektem. Tylko tyle i aż tyle.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
hipcio_stg
Posty: 1803
Rejestracja: 07 gru 2016, 16:30
Has thanked: 77 times
Been thanked: 334 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: hipcio_stg »

Przecież nie mogę powiedzieć nic dopóki nie zagram. Pytam póki co o opinię graczy co grali. Balon napompowany jak ten Felixa ze stratosfery, a powietrze po pęknięciu jak picollo. :D
Awatar użytkownika
eveni
Posty: 1598
Rejestracja: 08 lip 2019, 15:24
Has thanked: 636 times
Been thanked: 550 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: eveni »

Dziś w Trelebele gościem był Łukasz Woźniak, opowiadał m.in. o powstawaniu gry Wiedźmin, może ktoś ma ochotę posłuchać :wink:
Spoiler:
Awatar użytkownika
Hardkor
Posty: 4472
Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 1354 times
Been thanked: 848 times
Kontakt:

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: Hardkor »

eveni pisze: 19 cze 2023, 23:37 Dziś w Trelebele gościem był Łukasz Woźniak, opowiadał m.in. o powstawaniu gry Wiedźmin, może ktoś ma ochotę posłuchać :wink:
Oglądałem, moim zdaniem nie warto. Odpowiedział raptem na parę pytań, nic ciekawego. Jedynie zainteresowało mnie, że pracował nad wiedźminem minimum 4.5 roku
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
Recu
Posty: 71
Rejestracja: 28 sie 2021, 02:58
Has thanked: 6 times
Been thanked: 10 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: Recu »

RUNner pisze: 19 cze 2023, 09:33
Recu pisze: 18 cze 2023, 21:41 Hej, podsumowując, jak wygląda regrywalność SOLO oraz satysfakcja po kolejnych rozgrywkach?
Możecie porównać Wiedźmina do jakichś innych tytułów?
Zastanawiam się nad All-in, ale to kupa kasy i nie wiem czy ma to sens, patrząc na to ile innych gier jest na rynku. Zaznaczam, że nie jestem jakimś super fanem Wiedźmina, także tematyka mało mnie interesuje, bardziej chodzi o same mechaniki, regrywalność i satysfakcję z gry.
Podstawowy wariant solo jest przeciętny. Musisz zrealizować cel w określonym czasie, a właściwie to po prostu wynik jest zależny od liczby rozegranych rund. Mam w kolekcji dużo lepsze gry solowe, których tu nie wymienię. Wiedźmin solo jest jednak mimo wszystko przyjemny. Prawdopodobnie z Dzikim Gonem czy Legendarnymi Łowami będzie tutaj lepiej, ale jeszcze nie sprawdziłem, bo… ogrywam ten podstawowy wariant. Jest coś co mnie ciągnie do tej gry, nawet w tym przeciętnym trybie. :)
Z tego co wyczytałem, to praktycznie każdy poleca grę z dodatkami, podobno ma byc zdecydowanie lepiej :D
Awatar użytkownika
Olgierdd
Posty: 1836
Rejestracja: 23 lut 2010, 15:25
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 80 times
Been thanked: 92 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: Olgierdd »

Witam koleżanki i kolegów po kilkuletniej przerwie od forum i lekkim lurkowaniu. Postanowiłem wynurzyć się i podzielić wrażeniami z rozgrywki w wiedźmina. Przygotujcie się na ścianę tekstu i przepraszam czytających za brak kunsztu pisarskiego 😉

Na wstępie chciałbym zwrócić uwagę, że moja opinia nie pochodzi z pozycji fanboya lub myślenia życzeniowego osoby, która wydała kupę kasy, więc gra musi mi się podobać 😉. Nie lubię kupowania gier w ciemno, tzw. FOMO (fear of missing out – strach, że coś potencjalnie ważnego lub dobrego mnie ominie) czy hype mnie nie dotyka, więc nigdy nie bawię się we wspieraczki – wszystkie partyjki rozegrałem na egzemplarzu wersji All In moich kolegów. O tej grze nie wiedziałem nic do momentu pierwszej rozgrywki i byłem raczej negatywnie nastawiony ze względu na ww. formę wydania gry (ale szanuję Łukasza Woźniaka i niektóre pomysły w jego grach bardzo mi się podobały).

O jakości wydania nie będę się rozpisywał. Wszystkie komponenty, figurki i jakość materiałów nie odbiega od dzisiejszych norm. To co pozytywnie zwróciło moją uwagę to duże karty 65x100 (dobra decyzja), ponumerowany insert na figurki i całkiem nieźle napisana podstawowa instrukcja. Można z niej bez problemu nauczyć się grać, ważne wyjątki są podkreślane nawet po kilka razy w kilku miejscach, ale niestety podczas rozgrywek pojawiły się pytania, na które instrukcja nie odpowiada. Na szczęście nie były to pytania do podstawowych mechanik i dało się grać. Niestety instrukcje do dodatków wydają się mniej dopieszczone, miejscami są strasznie toporne i wyglądają jak legalistyczny opis z dziennika ustaw 😉

Na minus uważam czytelność mapy – wielokrotnie miałem problem z szukaniem ścieżek pomiędzy lokacjami. Widziałem mapę prototypu, gdzie połączenia były bardziej abstrakcyjne, ale widoczne i bez zbędnych zakrętów czy dziwnych skrzyżowań. Również ikonografia, szczególnie ta na planszy określająca przebieg i wynik walki była trudna do rozszyfrowania. Brakowało mi również nazw rodzajów kart akcji na samych kartach – gdy pojawiały się teksty odnoszące do np. niebieskich szybkich ataków, żółtych znaków defensywnych itp., to na początku nie miałem pojęcia o co chodzi. Te nazwy pojawiają się tylko w instrukcji, a same karty akcji mają tylko kolory.

Zagrałem 6 partii, z czego 2 z Dzikim Gonem, w gronie 2-3 osób. Niemal od początku używaliśmy modułów z rozszerzenia Na Tropie Potworów: kart petard, mutagenów i zaawansowanych kart akcji. Z dużymi kartami potworów zagraliśmy raz, ostatnią partię (są świetne, ale wymagają lepszego ogrania). Nie grałem w żaden z dużych dodatków – Skellige, Legendarne Tropy i Magów.

Pierwsza rozgrywka była tragiczna. Ciągnęła się przez chyba 8 godzin, ale po partii okazało się, że to z naszej winy – popełniliśmy dużo błędów w zasadach i po tej partii sam usiadłem do instrukcji, by wszystko naprostować. Również naszą winą było to, że przeciągaliśmy rozgrywkę, bo baliśmy się walczyć. Większość czasu tylko rozwijaliśmy się biegając po mapie, więc walczyliśmy rzadko (ani jednej walki pomiędzy wiedźminami), a jak już się na to ktoś zdecydował, to potwora miażdżył. Partia zostawiła olbrzymi niesmak, ponieważ system walki to najważniejsza mechanika, a wydawała się rozdmuchana jak na tylko kilka krótkich i nieciekawych walk. Jedyne co w tej partii od razu spodobało mi się, to system eksploracji – wydarzenia zawsze nagradzają gracza (chociaż czasem trzeba ponieść koszt), więc był to przyjemny i elegancki element, który pozwalał bardziej wczuć się w klimat, niż zastanawiać się który wybór jest dobry lub zły. Tu od razu wspomnę, że karty wyrzeń robią świetny klimat i autorzy tekstów zdecydowanie włożyli serce w opisy. Nie jestem fanem gier komputerowych, czytałem jedynie książki i zdecydowanie poczułem, że to Kontynent wymyślony przez Andrzeja Sapkowskiego, a nie generyczne fantasy. Pośród poważnych tematów, jest też niemało specyficznego humoru. Z kilku kart z kolegami śmialiśmy się na głos (wiedźmin wprowadzający Aparat Cenzury na barda piszącego o nim brzydkie ballady - miodzio 😉), ale nie był to humor psujący imersję, bo mocno nawiązywał do stylu pióra Sapkowskiego. Niestety ze 2 razy zauważyłem drobne niedociągnięcie interpunkcyjne lub zwrot niepasujących do budowanego świata (np. było coś w stylu, że więzień prosił o szklankę wody, a powinien to być raczej kubek), ale nie było to rażące.

Do drugiej partii, pomimo zniechęcenia, usiadłem z ciekawością testera – oprócz zweryfikowania czy mocno popsuliśmy sobie rozgrywkę błędnymi zasadami, bardzo chciałem zobaczyć co się stanie jeśli ograniczę rozwój postaci i zrobię rush na potwory. Przyznam, że takiego zwrotu opinii o grze pomiędzy dwiema partiami jeszcze nigdy nie miałem 😊 Gra z poprawnymi zasadami okazała się bardzo przyjemna, a mój test okazał się sukcesem: w ciągu 8 rund walczyłem aż 6 razy: 2 zwycięstwa z potworami, 3 przepędzenia i 1 zwycięstwo z wiedźminem i 0 porażek. Trop miałem tylko na jednego potwora, a zdobyłem go przypadkiem z eksploracji. Gra skończyła się na początku 9 rundy zwycięstwem pierwszego gracza, ale ja i trzeci gracz mieliśmy po 3 punkty reputacji, więc gra szła dość równo. Pomimo słabszych statystyk na planszetce, nawet remisując z potworami (przepędzając je) zdobywałem pieniądze i karty. To sprawiło, że nie odstawałem mocno od reszty, pomimo tego, że dopiero trzecia walka z kolei była zwycięska. I muszę przyznać, że walka z potworami gdy ma się 1-2 poziom, zamiast 3-4, jest o wiele przyjemniejsza, bardziej angażująca i emocjonująca, bo potrafi rozstrzygnąć się w ostatniej karcie. Dwie pierwsze walki były o włos i mogłem poczuć, że pokonanie 1. poziomowego potwora w pierwszej lub drugiej rundzie rozgrywki jest w zasięgu ręki.

Po tej partii pomyślałem, że brakowało mi wcześniej jakiejś zachęty od autora gry do śmiałego podejmowania walki, ponieważ gra samoistnie nie zmierza do zakończenia i tempo zależy wyłącznie od graczy – na upartego, to gra może nie skończyć się w ogóle, bo nic nie zmusza do walki (chociaż jest to cel całej gry). Oczywiście jak na typową grę „wyścigową”, gdzie wygrywa gracz, który pierwszy zrealizuje jakiś cel, problem ten z kolejnymi partiami powinien zniknąć (no chyba, że faktycznie nikomu nie będzie się spieszyć). Niemniej trzeba zagrać przynajmniej raz lub dwa by wyczuć mechanikę, więc pierwsze partie mogą się nieprzyjemnie przeciągać.

Kolejne partie, w których wszyscy poczuli ideę wyścigu, a walki przestały być odwlekane, gra rozwinęła skrzydła i poczułem, że osiągnęliśmy to co zamierzył Łukasz Woźniak. Jeśli zacznie się wcześniej i odważniej walczyć, to cały wymyślony mechanizm gry zaczyna działać. Walka jest w swoich fundamentach prosta i właściwie bardzo powtarzalna, ale za każdym razem mimo wszystko czułem sporą satysfakcję z każdej zbudowanej kombinacji kart. W samej walce zbyt wielu decyzji nie mamy (szczególnie gdy wiedźmin jest mniej rozwinięty), raczej zawsze staramy się zagrać najlepsze i dość oczywiste combo z kart, które mamy na ręce. Chyba ważniejszą decyzją jest dobre wyczucie czasu kiery zawalczyć i sama pierwsza runda walki, do której możemy lepiej się przygotować. A propos, gigantyczną różnicę potrafi zrobić kolejność walki, dlatego warto zbierać tropy potworów, które nam gwarantują inicjatywę.

Ponieważ jest to gra o jak najszybszym ubijaniu potworów, to gracz mimowolnie wpychany jest w proces optymalizacji ruchów: gdzie pójdę, w jakiej kolejności, czy zaatakować potwora bez przygotowania, czy przygotować się, ale zaryzykować, że inny gracz go sprzątnie pierwszy? Przy budowaniu talii też jest kilka decyzji, ponieważ za nowe karty płacimy własnymi z ręki (nie wypadają z talii, ale spadają na discard i zmniejszają pulę akcji w następnej rundzie) – czy zależy mi na tym, by w następnej turze mieć w ręce więcej kart, więc kupię tanią i słabszą kartę do walki, czy zależy mi na lepszej karcie, która jednak ograniczy mi liczbę akcji w następnej turze, ale na pewno przyda się w walce? Do tego trzeba patrzeć na kolory kart, ikony ruchu, co może przydać się przeciwnikom itp. itd. Nie są to trudne decyzje, ale jest ich sporo, więc czasem jest nad czym się zastanowić i ustalić swój wewnętrzny priorytet.

Kolejny ciekawy element, to kierowanie potworem w walce. Powierzchownie wygląda na to, że nie podejmuje się za potwora żadnych decyzji, ale gdy już pozna się trochę talię walki potworów, to widać pewne schematy w efektach szarży i ugryzień, co pozwala świadomie kontrować wiedźminów. Przypomina to trochę walkę w Runeboundzie 3 edycji, ale na szczęście walka w Wiedźminie jest dużo szybsza.

Wyżej kilka razy wspomniałem o wyścigu do potworów, co buduje sporą dawkę interakcji pośredniej. Można przewidzieć na co inni gracze się nastawiają i próbować ich uprzedzić. Co ciekawe, pomimo możliwości walki pomiędzy graczami, to więcej jest łagodnej interakcji, niż aktywnego szkodzenia przeciwnikom. W walce pvp przegrany praktycznie nic nie traci (może zostanie ciut spowolniony), więc atak opłaca się gdy sami na tym zyskamy punkt zwycięstwa, a „złośliwe” atakowanie lidera lub słabszych nie jest drogą do zwycięstwa.

A co do siły graczy, to całkiem nieźle poradzono sobie z kulą śnieżną – wiedźmin, który szybko zdobywa sławę (punkty zwycięstwa) musi zmniejszać swoją talię akcji. Z jednej strony pozbywa się słabych kart, więc łatwiej mu robić lepsze kombinacje, ale ma też mniej punktów życia (każda posiadana karta to punkt życia), więc trudniej mu od razu rzucić się na silniejszego potwora. Wiedźmini z mniejszą sławą raczej nie powinni mieć problemu z pokonaniem go w pojedynku. Każda nasza gra kończyła się z prawie każdym wiedźminem bliskim zwycięstwa, a jeśli któryś w pierwszej połowie rozgrywki odstawał w tyle, to szybko nadrabiał straty.
Kolejnym dla mnie ciekawym rozwiązaniem jest to, że gra z reguły nie karze dotkliwie graczy za podjęte ryzyko – z wyjątkiem kościanego pokera. Remis z potworem nie daje punktu zwycięstwa, ale nadal dostajemy zapłatę i dodatkową kartę. Przegrana daje trop, który mocno ułatwi ponowną walkę, którą można od razu podjąć w kolejnej turze. Walcząc rezygnuje się z gwarantowanej nagrody z eksploracji, co jest karą samo w sobie.

Niestety pomimo przyspieszenia przez nas czasu gry wraz z kolejnymi partiami, gra do krótkich nie należy. Moja ekipa musi liczyć czas minimum 1 godzinę na gracza i nie zamierzam grać na więcej niż 3 graczy. Na szczęście w turach innych graczy czytamy sobie nawzajem karty eksploracji, walczymy kierując potworami lub gramy w kościanego pokera, więc raczej nie ma nudy. W mojej grupie najgorszy moment paraliżu decyzyjnego pojawia się gdy wiedźmini się rozwiną i zaczynają walczyć posiadając po kilka trofeów, mutagenów, eliksirów, petard itd., gdzie gracz zaczyna kręcić żarna w swojej głowie, próbując nie zapomnieć o żadnym z kilku nowych efektów.

Pomimo tego, że grałem od razu z elementami obecnie dostępnymi tylko z kampanii wspieraczkowej, uważam, że kupienie podstawowego pudełka po premierze sklepowej to nadal może być dobry pomysł. Podstawowa mechanika i to co oferuje gra jest wystarczające, by dobrze się bawić. Patrząc realnie, gry z tego typu półki czasowej i tak są grane ok. 10 razy (a przez kolekcjonerów nawet mniej), więc nawet mniejsza talia wydarzeń nie jest aż tak mała jak mogą niektórzy sugerować. Karty petard, mutagenów, akcji specjalnych i duże karty potworów, wszystkie póki co niedostępne w sprzedaży sklepowej, nie są niezbędne, by dobrze się bawić. Osobiście bardzo lubię zaawansowane akcje i silniejsze potwory, więc nie zamierzam grać bez nich, ale petard, a tym bardziej mutagenów mogłoby nie być wcale. Nie oznacza to, że są one złe – raczej podstawowe eliksiry i akcje robią swoją robotę wystarczająco dobrze. Dodatkowy wiedźmin ze szkoły mantykory jest ok, chociaż moim zdaniem jest ciut słabszy od pozostałych, a Ciri wręcz przeciwnie – wydaje się silniejsza, więc też niewielka strata jeśli ich nie będzie się posiadać. Ale to na marginesie, nie będę wchodzić na pole minowe dyskusji o balansie.

Odnośnie Dzikiego Gonu: lubię gry kooperacyjne, więc cieszyłem się z tego wariantu. Jest on dobrze przygotowany, czuć presję ze strony gry (którą w podstawowym wariancie budują wyłącznie gracze), jest regrywalny i jeśli gracze zechcą to potrafi być bardzo wymagający. Miałem obawę, że ten wariant będzie stworzony na kolanie, byle puścić jako cel dodatkowy w kampanii sprzedażowej, ale jednak mocno się do niego przyłożono i mogłaby być to pełna, osobna gra. W kartach eksploracji klimat „beztroskich” i przypadkowych przygód zostaje zastąpiony przez ciężką atmosferę czyhającego zagrożenia ze strony Dzikiego Gonu. Niestety ten tryb jest trochę mniej elegancki od podstawowej gry, ponieważ by wszystko chodziło jak należy, konieczne było dodanie nowych mechanik lub zmiana starych (co powodowało lekkie pomyłki przez różnice w zasadach).

No i powoli płynąc już do brzegu, jeśli ktoś zastanawia się między wersją podstawową, a deluxe, to powiem, że figurki potworów… są dla mnie kompletnie zbędne 😊 Nie jest to gra z mapą taktyczną i środowiskiem w skali 1:1 jak Gloomhaven czy Posiadłość Szaleństwa, do tego potwory w Wiedźminie nie poruszają się po mapie (przynajmniej w wariancie podstawowym), więc same żetony spełniają swoją funkcję – ładne i klimatyczne grafiki oraz opisy na kartach mi w zupełności wystarczają. Spora oszczędność w pieniądzach, czasie rozkładania i składania gry, oraz w miejscu na półce (a mówię to jako malarz figurek).

Jeśli dotarłeś do końca przez cały tekst, to wielkie dzięki za uwagę i piąteczka za ogromną cierpliwość. Cześć!
Piotrus458
Posty: 69
Rejestracja: 12 paź 2014, 11:34
Has thanked: 13 times
Been thanked: 8 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: Piotrus458 »

Gra w ogóle nie przypomina beznadziejnego moim zdaniem Talizmana, a zdecydowanie bliżej mu do miksu Runebound i Western Legends. W grze faktycznie trzeba wczuć się w wyścig i nie bać się wszelakich walk :)
Awatar użytkownika
sqb1978
Posty: 2620
Rejestracja: 18 gru 2013, 16:54
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 41 times
Been thanked: 139 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: sqb1978 »

Po 5 rozgrywkach podpisuję się pod powyższymi wnioskami.
Poza jednym: petardy - owszem nieco wydłużają złożoność walki, ale bez nich byłaby ona dużo trudniejsza, przez co gracze z automatu wydłużaliby rozgrywkę idąc w rozwój. Obecnie można spokojnie walczyć z potworem już w 3 rundzie jak siądzie odpowiedni eliksir i petarda. Nawet zaczynając walkę z pustą ręką. Generalnie petardy dają mocne efekty i są klimatyczne.

Co ciekawe z każdą rozgrywką przekonuję się, że mogłem walczyć z niektórymi potworami 1-2 rundy wcześniej niż to zrobiłem.
Najlepsza rada dla nowych graczy: push to fights ;)
Awatar użytkownika
ravenone
Posty: 239
Rejestracja: 13 lip 2016, 21:29
Has thanked: 65 times
Been thanked: 35 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: ravenone »

Z każdą kolejną partią zaczynam przekonywać się do mutagenów. Dzięki nim bardziej świadomie kupujemy karty z rynku.
Raz miał deck oparty o znaki i masę bonusów z zagrywania fioletowych i żółtych kart :) To naprawdę działa.

Zacząłem ogrywać Legendarne potwory, póki co solo. Ropuch padł bez problemów w 9 rundzie, za to Lodowy gigant rozmazał mnie
na ścianie i jeszcze mu pół życia zostało. Jego startowa umiejka - odrzuć 4 karty okazała się brutalną lekcją.
W obu przypadkach zebrałem po 4 żetony zniszczenia.
Awatar użytkownika
Goldberg
Posty: 1511
Rejestracja: 29 maja 2013, 13:22
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 83 times
Been thanked: 173 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: Goldberg »

Ok to ka cos od siebie.
Kilka rozgrywek solo, kilka w 3 osoby.
Wsparlem basic +sg
Za ta cene....panie! Swietna gra.
Taki runebound, na prawde solidna przygodowka.
Bez wodotryskow, bez jakichs super nowych, odkrywczych mechanik. Dobra solidna przygoda.
Za cene wspieraczkowa....mega udany zakup.
Dla wielbicieli runebounda i wieska...mus
A w "kirche" co ja mam? Cztery gołe ściany i tak pusto jakby się miał interes za chwilę zlikwidować! Pastor gada jakieś rzeczy o piekle nieprzyjemne, a czy ja idę do kościoła żeby się denerwować?; Moryc "Ziemia Obiecana"
Sloth
Posty: 384
Rejestracja: 03 mar 2020, 14:08
Has thanked: 81 times
Been thanked: 76 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: Sloth »

Czy bez dodatku "Dziki Gon" jest sens kupowania podstawki do samego solo ?

Widzę szereg pozytywnych opinni ale wszystko jest chyba rozgrywane z dodatkami.
Awatar użytkownika
LordRegis
Posty: 29
Rejestracja: 01 gru 2014, 11:52
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 10 times
Been thanked: 8 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: LordRegis »

Do samego solo IMO nie. W sensie fajny klimat Wiedźmina, ale do grania solo jest masa lepszych gier.
Awatar użytkownika
Gribbler
Posty: 534
Rejestracja: 11 wrz 2019, 22:24
Has thanked: 119 times
Been thanked: 387 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: Gribbler »

Raczej nie. Granie solo w grę, w której nie ma możliwości przegranej jest dla mnie trochę bez sensu. Bicie rekordów jak najmniejszej liczby tur zupełnie do mnie nie przemawia. Legendarne łowy chyba też byłyby dobre do solo, nie tylko Dziki Gon.
Awatar użytkownika
sqb1978
Posty: 2620
Rejestracja: 18 gru 2013, 16:54
Lokalizacja: Rzeszów
Has thanked: 41 times
Been thanked: 139 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: sqb1978 »

Dzikiego Gonu jeszcze nie testowałem, ale Legendarne Łowy w wersji solo ograniczają liczbę rund pozwalających na zabicie potwora. Jeśli wyścig z czasem jest dla Ciebie atrakcyjny to może Ci się spodoba, ale dużo bardziej wolałbym np Mage Knight.
Jednak kwintesencją tej gry są emocje związane z rywalizacją z innymi wiedźminami, czy to w robieniu reputacji, czy walce oraz graniu w pokera.
Awatar użytkownika
Zodd
Posty: 138
Rejestracja: 19 lis 2010, 14:50
Lokalizacja: Słupsk
Has thanked: 1 time
Been thanked: 12 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: Zodd »

Udało się zagrać w końcu, w 4 osoby, to i się podzielę odczuciami. I tak wiem, że w 4-5 na pierwszy raz nie zaleca się grać, ale skoro było tyle chętnych i wszyscy godzili się z tym, że może nam gra trochę zająć...

I zajęła. 6h (lub blisko tyle). W podstawową wersję. Sam myślałem że wyrobimy się w 4, ale wyszło trochę dłużej.
Zasady niby proste ale trochę ich przyswojenie zajęło na początku. Potem było z górki i coraz lepiej można było zaplanować co się porobi. Pewnie kilka błędów popełniliśmy, ale gra ani trochę się nie dłużyła. Sami za to przeciągaliśmy grę bo raczej każdy eksplorował, levelował, a do walki nie spieszyło się. Więc jako przygodówka gra zdaje egzamin. Śmiechu przy wydarzeniach było nieraz całkiem sporo.
Natomiast gdy zaczęliśmy walczyć... To były emocje. Wiedźmin vs wiedźmin robi robotę. Walki na styk były i losy rozstrzygane na ostatnich kartach. Mi się system walki mega podoba. Nawet vs potwór, choć podlevelowany wiedźmin 1 czy 2 wciąga raz dwa. Z 3 już bywa różnie (kolega na tej długiej stonodze wtopił, po czym ja przegrałem atakując go, a później sam ową stonogę wzglednie łatwo pokonałem).

Ogólnie gra jest dobra. To czego mniej więcej oczekiwałem. Wrażenia po grze są bardzo fajne i nikt nie wypominał tych 6h. Za to sporo pochwal dostały eksploracje. Każdy docenił ich klimat.

I chce się więcej. Chce mi się zagrać znowu. Na tyle, że nawet solo podstawowe odpaliłem. Choćby z ciekawości poznania różnych postaci i tego jak nimi się gra. I mimo swojej prostoty oraz niemożliwości przegranej podoba mi się ten tryb również.
Voronwe (BGG)
MMarki (bga)
argali
Posty: 46
Rejestracja: 25 wrz 2013, 14:06
Has thanked: 2 times
Been thanked: 7 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: argali »

A czy ktoś grał z dodatkami Skellige, bądź Magowie? Jakie są wasze wrażenia odnośnie tych rozszerzeń?
Pomnik
Posty: 308
Rejestracja: 31 mar 2022, 00:05
Has thanked: 149 times
Been thanked: 103 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: Pomnik »

argali pisze: 22 cze 2023, 21:49 A czy ktoś grał z dodatkami Skellige, bądź Magowie? Jakie są wasze wrażenia odnośnie tych rozszerzeń?
Skellige bardzo nam podeszło, mocne lokacje, syrena i Dagon dają nieźle bonusy (graliśmy przy okazji z LH).
Magowie... wydają się ok, ale jest to zdecydowanie najsłabszy z tych 3 dodatków, głównie przez średnią asymilacje (?) z grą. Zaawansowane karty akcji są tylko dla wiedźminow co jest dla mnie największym problemem magów. To ze eksploracja mówi tylko o wiedźminach albo "hurr durr magowie z petardami" to narzekanie dla narzekania. Same mechaniki magów są ciekawe, mam wrażenie że mają trudniejszy start ale później są mocniejsi od wiedźminow - ale przez brak zaawansowanych kart raczej rzadko będą wracać.
"Real darkness have love for a face. The first death is in the heart, Harry."
Awatar użytkownika
Gribbler
Posty: 534
Rejestracja: 11 wrz 2019, 22:24
Has thanked: 119 times
Been thanked: 387 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: Gribbler »

Sloth pisze: 22 cze 2023, 12:08 Czy bez dodatku "Dziki Gon" jest sens kupowania podstawki do samego solo ?

Widzę szereg pozytywnych opinni ale wszystko jest chyba rozgrywane z dodatkami.
Możesz jeszcze wypróbować to https://boardgamegeek.com/filepage/2601 ... olo-automa
Awatar użytkownika
ave.crux
Posty: 1593
Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Has thanked: 722 times
Been thanked: 1078 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: ave.crux »

Wiadomo, eredin na koniu jest mocno bezużyteczny jak gramy w monster trail.
Użytkownik discorda GoOnBoard Ge'els zaprojektował karty eredina na koniu do Monster Trail i Legendary Hunt. W linku wersja do druku. Enjoy.
https://mega.nz/folder/wH9X2JLB#4DO-g-walmF-xwxJpZImVw
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
Isandri
Posty: 26
Rejestracja: 02 sty 2011, 10:19
Has thanked: 3 times
Been thanked: 5 times

Re: Wiedźmin: Stary Świat / The Witcher: Old World (Łukasz Woźniak)

Post autor: Isandri »

Kupilam bieda wersję, czyli standard że stretch goalami, 2 lata temu na wspieraczce. Założenie było takie, że do piwka będzie fajnie zagrać w znane IP w lekka grę.

Jestem po 4 rozgrywkach w sama, sucha podstawkę i muszę stwierdzić, że gra spełnia zamiar w którym ja zakupiłam. W trakcie urlopu zagrałam z osobami które za planszowkami niezbyt przepadają (koleżanka czasem zagra w dixit i Catan) I wszyscy byli zadowoleni. Ja lubię sobie pokomplikować, więc nie mogę się doczekać aż dołączę tutaj dodatki, ale uważam że w wersji podstawowej jest to idealna gra dla casualowego gracza, który w planszówki pogra raz na kwartal
ODPOWIEDZ