...co prowadzi do całkiem smutnego wniosku, że wydaje się dużo za dużo gier niż jest to potrzebne, niż potrzebuje rynek. Jakby pozbyć się tego całego hype 'u i FOMO, to okazałoby się, że to hobby jest nie dla graczy, a dla kolekcjonerów, którzy obejrzą recenzję, gameplay i się skuszą na zakup, podczas gdy na półkach leży masa gier niegranych pewnie latami (sam tak mam). Jak czytam wątki "Na jakie gry czekamy w tym roku" i widzę jak ludzie wypisują po 10+ gier, z czego połowa to kobyły, wymagające masę czasu, to... Ech. Przecież samo takie Frosthaven to kilka miesięcy grania w jeden tylko tytuł. Dla mnie to nie jest normalne, ten pęd by nagrywać coraz więcej i coraz częściej bo zaraz kolejna premiera wjeżdża, ale co poradzić. Dlatego kibicuję tutaj Gambitowi i cieszę się, że z tego pociągu wysiadł.
Czy gier jest za dużo?
- EsperanzaDMV
- Posty: 1535
- Rejestracja: 17 lut 2017, 14:40
- Has thanked: 306 times
- Been thanked: 646 times
Czy gier jest za dużo?
- Hardkor
- Posty: 4547
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1371 times
- Been thanked: 875 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Dzięki temu poznajesz co jest dobre, a co nie. Ja też czekam na parę gier, w tym roku mająć już okej kolekcję, ale kupie, sprawdze i zależnie od tego pogram jakiś czas i sprzedam lub zostanie na stałe w kolekcji. Przynajmniej ja zakładam, że jak czekam na 10 gier np w roku to jak zostaną ze mną z 3 z tych na stałe to już będzie sukces.EsperanzaDMV pisze: ↑21 cze 2023, 00:08...co prowadzi do całkiem smutnego wniosku, że wydaje się dużo za dużo gier niż jest to potrzebne, niż potrzebuje rynek. Jakby pozbyć się tego całego hype 'u i FOMO, to okazałoby się, że to hobby jest nie dla graczy, a dla kolekcjonerów, którzy obejrzą recenzję, gameplay i się skuszą na zakup, podczas gdy na półkach leży masa gier niegranych pewnie latami (sam tak mam). Jak czytam wątki "Na jakie gry czekamy w tym roku" i widzę jak ludzie wypisują po 10+ gier, z czego połowa to kobyły, wymagające masę czasu, to... Ech. Przecież samo takie Frosthaven to kilka miesięcy grania w jeden tylko tytuł. Dla mnie to nie jest normalne, ten pęd by nagrywać coraz więcej i coraz częściej bo zaraz kolejna premiera wjeżdża, ale co poradzić. Dlatego kibicuję tutaj Gambitowi i cieszę się, że z tego pociągu wysiadł.
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Nie trzeba być Einsteinem żeby wiedzieć, że gier jest przesyt na rynku. Od 10 lat nie powstała nawet żadna przełomowa mechanika, poza rozwojem aplikacji mobilnych, co jednak związane jest raczej z ogólnym rozwojem technologicznym niż trendem w grach planszowych. Prawdziwą sztuką jest obecnie tak posklejać istniejące mechaniki z tematem gry, żeby poza prawdziwymi hobbystami chcieli grę kupić również klienci "empikowi" a wręcz "marketowi". Dlatego im szerzej dotrzesz do publiki ze swoim tytułem tym większa szansa na zainteresowanie klienta, co przekłada się na ilość recenzji/prezentacji gier w mediach społecznościowych, które są już codziennością w życiu większości ludzi. Natomiast wiara w to, że materiały hobbystów typu Gambit czy WojennikTV i częstotliwość ich publikacji mają wpływ na szerszą społeczność konsumentów i generację u nich hype'u i FOMO to trochę pobożne życzenia. Recenzenci w takim przypadku są tylko częścią większych strategii i wyborów dokonywanych przez wydawców.EsperanzaDMV pisze: ↑21 cze 2023, 00:08...co prowadzi do całkiem smutnego wniosku, że wydaje się dużo za dużo gier niż jest to potrzebne, niż potrzebuje rynek. Jakby pozbyć się tego całego hype 'u i FOMO, to okazałoby się, że to hobby jest nie dla graczy, a dla kolekcjonerów, którzy obejrzą recenzję, gameplay i się skuszą na zakup, podczas gdy na półkach leży masa gier niegranych pewnie latami (sam tak mam). Jak czytam wątki "Na jakie gry czekamy w tym roku" i widzę jak ludzie wypisują po 10+ gier, z czego połowa to kobyły, wymagające masę czasu, to... Ech. Przecież samo takie Frosthaven to kilka miesięcy grania w jeden tylko tytuł. Dla mnie to nie jest normalne, ten pęd by nagrywać coraz więcej i coraz częściej bo zaraz kolejna premiera wjeżdża, ale co poradzić. Dlatego kibicuję tutaj Gambitowi i cieszę się, że z tego pociągu wysiadł.
-
- Posty: 225
- Rejestracja: 01 gru 2019, 19:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 88 times
- Been thanked: 79 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Tylko ze jak dla mnie takie twory to już rzeczy pokoju Dooble, Dixit, Wsiąść do pociągu, Monopoly, ogólnie wszelkiej maści imprezowki czy inne Wybuchowe Kotki, no może rzeczy typy Splendor czy Talisman. Niby jakos tam ok, ale odwłoku nie urywa.
W pobliskim mi Auchan swego czasu ktoś próbował wdrożyć konkretniejsze tytuły typu Terraformacja Marsa ale i prostsze typu Colt Express, Bang Pojedynek. Efekt: aktualnie można już zapomnieć o takich tytułach wręcz, a ja na przestrzeni czasu miałem okazję ową TM zakupić ciut powyżej 100, Colt Express za ok 40-50, a Bang Pojedynek za ok 20 bo trafiało to na promocję typu -50%. Już chyba gra z toaletą i kupą schodziła lepiej bo ta nigdy na żadną nie trafiła ale i zawsze bylo ją widać
- arturmarek
- Posty: 1486
- Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
- Has thanked: 257 times
- Been thanked: 724 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Moim zdaniem też wychodzi zbyt dużo gier, ale ta argumentacja do mnie nie trafia. To, że jedna osoba nie ogra wszystkiego, czy nawet wszystkiego co by chciała to normalne. Wszystkich książek też nie przeczytasz, filmów nie obejrzysz, nie pojeździsz każdym modelem samochodu itd.EsperanzaDMV pisze: ↑21 cze 2023, 00:08...co prowadzi do całkiem smutnego wniosku, że wydaje się dużo za dużo gier niż jest to potrzebne, niż potrzebuje rynek. Jakby pozbyć się tego całego hype 'u i FOMO, to okazałoby się, że to hobby jest nie dla graczy, a dla kolekcjonerów, którzy obejrzą recenzję, gameplay i się skuszą na zakup, podczas gdy na półkach leży masa gier niegranych pewnie latami (sam tak mam). Jak czytam wątki "Na jakie gry czekamy w tym roku" i widzę jak ludzie wypisują po 10+ gier, z czego połowa to kobyły, wymagające masę czasu, to... Ech. Przecież samo takie Frosthaven to kilka miesięcy grania w jeden tylko tytuł. Dla mnie to nie jest normalne, ten pęd by nagrywać coraz więcej i coraz częściej bo zaraz kolejna premiera wjeżdża, ale co poradzić. Dlatego kibicuję tutaj Gambitowi i cieszę się, że z tego pociągu wysiadł.
Z tymi 10+ grami, to pamiętaj, że patrzysz na najbardziej hardcorową grupę osób zainteresowanych planszówkami.
- Bruno
- Posty: 2029
- Rejestracja: 27 lip 2017, 19:13
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1508 times
- Been thanked: 1155 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Co to znaczy "za dużo" Dla kogo za dużo?
Mamy dobrze hulający rynek gier, rynek klienta, który może przebierać w tytułach jak w ulęgałkach.
A Wy wolicie, żeby znów dostępny był tylko Fiat 126p i Polonez?
Cytując Kingsajz: w dpch im się poprzewracało
Jesteś szczęśliwym posiadaczem np. Gloomhaven? Masz więc egzemplarz tej gry, a nie jej kopię. To znacząca różnica ;-)
Druga edycja GWT: pacholęta wznoszą domy w krainie My little pony.
Kupię kryształy many ze starej edycji Mage Knighta!
Druga edycja GWT: pacholęta wznoszą domy w krainie My little pony.
Kupię kryształy many ze starej edycji Mage Knighta!
- psia.kostka
- Posty: 3637
- Rejestracja: 02 mar 2020, 22:50
- Has thanked: 459 times
- Been thanked: 1073 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Problem jest pewnie w tym, ze wiele osob wie, ze nie mozna kupic kazdej nowej gry, ale wciaz probuje to osiagnac
Mozliwosc wyboru i duzy asortyment jest dobry, ale setki premier powoduja duzy szum informacyjny i ciezko sledzic z pasją co jest wydawane. Zamiast kilku mercedesow, ktorymi moznaby sie fascynowac, tydzien za tygodniem fabryki wypuszczaja kolejne klony golfa, transita czy escorta. Zamecza czlowieka
I potem oglaszaja nowa gre Uwe, to ledwo zerknalem na okladke - "jakies nietopyrze". Nie ma w tym wydarzenia, jest przesyt. Ale za mocno nie narzekam, bo nie sledze zbytnio rynku nowosci. Tam w Planszowych Newsach to musza miec przekichane
Mozliwosc wyboru i duzy asortyment jest dobry, ale setki premier powoduja duzy szum informacyjny i ciezko sledzic z pasją co jest wydawane. Zamiast kilku mercedesow, ktorymi moznaby sie fascynowac, tydzien za tygodniem fabryki wypuszczaja kolejne klony golfa, transita czy escorta. Zamecza czlowieka
I potem oglaszaja nowa gre Uwe, to ledwo zerknalem na okladke - "jakies nietopyrze". Nie ma w tym wydarzenia, jest przesyt. Ale za mocno nie narzekam, bo nie sledze zbytnio rynku nowosci. Tam w Planszowych Newsach to musza miec przekichane
Szukam/Kupie: Chronicle X, Tide of Iron, HoN, Laboratorium (1ed PSz), Unlock;
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub] ʕ•ᴥ•ʔ
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub] ʕ•ᴥ•ʔ
- kwiatosz
- Posty: 7874
- Rejestracja: 30 sty 2006, 23:27
- Lokalizacja: Romford/Londyn
- Has thanked: 132 times
- Been thanked: 417 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Ja bym powiedział że w Planszowych Newsach mogą mieć nawet lepiej - przy takim tłoku na rynku pewnie nie trzeba tak ścigać wydawców o info jak kiedy każda premiera to wydarzenie. Teraz PN pewnie po prostu jest w kalendarzach wydawców jako ktoś kogo trzeba informować na bieżąco.
Czy istnieje miejsce bardziej pełne chaosu niż Forum? Jednak nawet tam możesz żyć w spokoju, jeśli będzie taka potrzeba" - Seneka, Listy moralne do Lucyliusza , 28.5b
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
ZnadPlanszy kwiatosza|ZnadPlanszy gradaniowe
Rebel Times - miesięcznik miłośników gier
- psia.kostka
- Posty: 3637
- Rejestracja: 02 mar 2020, 22:50
- Has thanked: 459 times
- Been thanked: 1073 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Maja przekichane, bo musza te splywajace informacje przetrawic, a nie ich szukac
Doceniam, ze nie musze jezdzic maluszkiem, ale jak juz kupilem poloneza, to zarzucanie mnie premierami vw golfa, lady samary czy skody favorit w nowych kolorach mnie nie interesuja za bardzo.
A nazwy nowych gier czesto zlewaja sie w dziwny zbior liter, kompletnie nie zapadaja w pamiec. Np patrz baner na gorze strony forum
Wlasnie, bo to recenzent lub serwis informacyjny ewentualnie musi byc na biezaco. Sledzic, pozyskiwac, ogrywac, opisywac. Gracz kupi 1 pudelko i ma z glowy. Jesli kogos boli glowa od nawalu premier, to w sumie nie wina rynku, a jego uzaleznienia od nowosci, fomo, kolekcjonowania itp chorob cywilizacyjnych
Doceniam, ze nie musze jezdzic maluszkiem, ale jak juz kupilem poloneza, to zarzucanie mnie premierami vw golfa, lady samary czy skody favorit w nowych kolorach mnie nie interesuja za bardzo.
Spoiler:
Wlasnie, bo to recenzent lub serwis informacyjny ewentualnie musi byc na biezaco. Sledzic, pozyskiwac, ogrywac, opisywac. Gracz kupi 1 pudelko i ma z glowy. Jesli kogos boli glowa od nawalu premier, to w sumie nie wina rynku, a jego uzaleznienia od nowosci, fomo, kolekcjonowania itp chorob cywilizacyjnych
Szukam/Kupie: Chronicle X, Tide of Iron, HoN, Laboratorium (1ed PSz), Unlock;
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub] ʕ•ᴥ•ʔ
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub] ʕ•ᴥ•ʔ
- arturmarek
- Posty: 1486
- Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
- Has thanked: 257 times
- Been thanked: 724 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Nie rozwijałem myśli, bo się tutaj już spory offtop zrobił. Może masz rację, że gier nie jest za dużo. Choć pytanie "dla kogo za dużo" jest bez sensu. Oczywiście dla każdego z osobna jest za dużo, bo nikt tego nie ogra, ale to nie znaczy, że jest ich za dużo w ogóle. Ja nie znam rynku gier, więc nie wiem czy aż tyle nowości dobrze wpływa na rynek. Nie wiem np. czy "kolekcjonerzy" to ostatecznie duża część rynku. Ile jest osób kupujących 1/10/100 gier rocznie, z czego ile tych gier to kupno netto, bo wiele osób kupujących dużo też dużo sprzedaje.
Ja bym to bardziej analizował pod kątem: mamy w danym momencie opracowanych ileśtam (na BGG kilkadziesiąt tysięcy, z czego 2,5k takich, które oceniło co najmniej 100 osób) gier. Gdyby teraz każdą nową grę przeanalizować kto ją kupi, i przeanalizować czy zamiast tego nie mógłby kupić którejś z tych tysięcy już istniejących. Oczywiście to jest akademicka dyskusja, nie mająca zastosowania w praktyce, jednak może pokazywać, że aż tyle gier nie jest potrzebnych.
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
IMHO gier jest "za dużo" w tym sensie, że ciągła pogoń za nowościami i dużym portfolio wydawnictwa (oraz dużą konkurencją na rynku planszówek) powoduje, że nakłady są bardzo niskie a co za tym idzie ceny są wysokie...
- Hardkor
- Posty: 4547
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1371 times
- Been thanked: 875 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Idąc tym tokiem rozumowania jak było mało gier to nakłady były większe, a gry tańsze z tego powodu? Bo owszem gry tańsze były, ale wszystko było tańsze. Nie z powodu wielkości nakładów.
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
- rastula
- Posty: 10023
- Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
- Lokalizacja: Poznań
- Has thanked: 1277 times
- Been thanked: 1309 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Możesz dywagować o infalcji i czasach minionych ale polityka większości wydawnictw jest taka, żeby robić minimalne nakłady...bo a nuż się nie przyjmie... mistrzem jest tu pewnie Galakta...
-
- Posty: 568
- Rejestracja: 29 sie 2022, 10:24
- Has thanked: 345 times
- Been thanked: 187 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Podobnie jest z książkami, muzyką, informacją, ideami, itp. Dziś każdy może. Można samemu sfinansować wydanie różnych produktów, dotrzeć do milionów. Przez to następuje niespotykany w dziejach wysyp chłamu, inflacja wszystkiego. Nawet jeśli z tej masy byleczego wynikają jakieś wartościowe sprawy to i tak mało kto do nich dociera bo toną w oceanie informacyjnego szumu. A sytuacja stale się pogarsza. Na dodatek za kreację zaczynają się brać AI, które będą to robić pierdyliard razy szybciej i w końcu zatoniemy w pianie wszystkich potencjalnie możliwych możliwości, bo wszystkie będą zrealizowane i nie będzie żadnego przewodnika. To taki osiołek co mu w żłoby dano, ale to nie będą dwa żłoby, będzie ich fkurfiliard.
-
- Posty: 803
- Rejestracja: 02 maja 2006, 22:55
- Lokalizacja: Świecie nad Wisłą
- Has thanked: 549 times
- Been thanked: 169 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Po pierwsze może moderatorzy by wyrzucili tą dyskusję z tego tematu do nowego bo fajna się tematyka wywiązała i tutaj zaraz zginie a może dojdziemy do fajnych wniosków.
U mnie analizując widzę taki rozwój sytuacji, że wielu graczy po 3/4 latach i zapełnieniu półki z gramy zaczynają racjonalizować zakupy.
Uważam że kryją się za tym takie powody (nie będę dywagować które są ważniejsze ale to się mniej więcej to samo przebija w rozmowach i opiniach).
1. Brak miejsca na przechowywanie gier - ale takie, że już wywozimy gry do rodziców lub rozbudowujemy miejscem w piwnicy/garażu a i tak nie wchodzi nowe pudełko. Zwykle rozwiązaniem jest sprzedaż części kolekcji (patrz punkt 2).
2. Sprzedajemy gry z kolekcji bo punkt 1 albo rozwinęliśmy się planszówkowo. Wtedy część gier po prostu już nie wchodzi na stół bo znaleźliśmy tytuły lub widzimy problemy których wcześniej nie zauważaliśmy.
3. FOMO - sprzedajemy starsze tytuły bo chcemy grać w nowości i szybko nudzimy się grami w kolekcji. Co nie jest takie najgorsze o ile chociaż gramy w te gry przed sprzedażą
Darząc do sedna mimo wszystko wolę mniejsze nakłady i większy wybór nawet przy większej cenie niż trzy tytuły na krzyż ale tanie. Zawsze dla kogoś Trabant może być Mercedesem i na odwrót Ważne aby grać w to co się lubi.
Gracze z "małym przebiegiem" kupują dużo bo chcą nadrobić zaległości oraz poznać świat gier planszowych. Jeśli finanse oraz miejsce na półkach im na to pozwalają to czemu mamy im ograniczać możliwości
U mnie analizując widzę taki rozwój sytuacji, że wielu graczy po 3/4 latach i zapełnieniu półki z gramy zaczynają racjonalizować zakupy.
Uważam że kryją się za tym takie powody (nie będę dywagować które są ważniejsze ale to się mniej więcej to samo przebija w rozmowach i opiniach).
1. Brak miejsca na przechowywanie gier - ale takie, że już wywozimy gry do rodziców lub rozbudowujemy miejscem w piwnicy/garażu a i tak nie wchodzi nowe pudełko. Zwykle rozwiązaniem jest sprzedaż części kolekcji (patrz punkt 2).
2. Sprzedajemy gry z kolekcji bo punkt 1 albo rozwinęliśmy się planszówkowo. Wtedy część gier po prostu już nie wchodzi na stół bo znaleźliśmy tytuły lub widzimy problemy których wcześniej nie zauważaliśmy.
3. FOMO - sprzedajemy starsze tytuły bo chcemy grać w nowości i szybko nudzimy się grami w kolekcji. Co nie jest takie najgorsze o ile chociaż gramy w te gry przed sprzedażą
Darząc do sedna mimo wszystko wolę mniejsze nakłady i większy wybór nawet przy większej cenie niż trzy tytuły na krzyż ale tanie. Zawsze dla kogoś Trabant może być Mercedesem i na odwrót Ważne aby grać w to co się lubi.
Gracze z "małym przebiegiem" kupują dużo bo chcą nadrobić zaległości oraz poznać świat gier planszowych. Jeśli finanse oraz miejsce na półkach im na to pozwalają to czemu mamy im ograniczać możliwości
Jestem tak stary, że pamiętam internet do którego sie dzwoniło...
-
- Posty: 568
- Rejestracja: 29 sie 2022, 10:24
- Has thanked: 345 times
- Been thanked: 187 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Pomiędzy kilkoma tysiącami rocznie a trzema rocznie jest bardzo duże pole. Zazwyczaj skrajności nie są sytuacjami optymalnymi i przywoływanie ich jako przykład na cokolwiek jest moim zdaniem bez sensu.
-
- Posty: 568
- Rejestracja: 29 sie 2022, 10:24
- Has thanked: 345 times
- Been thanked: 187 times
- arturmarek
- Posty: 1486
- Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
- Has thanked: 257 times
- Been thanked: 724 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Mi w kwestii "za dużej" liczby gier na rynku daje do myślenia BGA. Popatrzcie w ile gier ludzie grają. Większość jest praktycznie martwa. Oczywiście jest "efekt nowości" i przez kilka pierwszych tygodni po premierze każda gra jest jako-tako ogrywana, ale ostatecznie kilkanaście-kilkadziesiąt gier jest na tyle popularnych, że jest szansa zagrać (nie mówię o umówionej grze ze znajomymi).
Niech każdy sobie odpowie, czy na BGA "potrzebne" są gry, w które pogra kilkaset ludzi w kilka tygodni po czym nikt w nie nie gra.
Niech każdy sobie odpowie, czy na BGA "potrzebne" są gry, w które pogra kilkaset ludzi w kilka tygodni po czym nikt w nie nie gra.
- psia.kostka
- Posty: 3637
- Rejestracja: 02 mar 2020, 22:50
- Has thanked: 459 times
- Been thanked: 1073 times
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Nigdy w zyciu nie bylem na BGA. A kupilem setki planszowek, mimo ze tez w nie nie gram ale rozwijam kolekcje, wydawcy sie ciesza, place vat, nakrecam PKBarturmarek pisze: ↑21 cze 2023, 19:28 Niech każdy sobie odpowie, czy na BGA "potrzebne" są gry, w które pogra kilkaset ludzi w kilka tygodni po czym nikt w nie nie gra.
Szukam/Kupie: Chronicle X, Tide of Iron, HoN, Laboratorium (1ed PSz), Unlock;
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub] ʕ•ᴥ•ʔ
#KolekcjonujeRabaty [DobraKarmaWraca][WarszawskiKolektyw][#WawHub] ʕ•ᴥ•ʔ
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Rozkład popularności, czy też po prostu częstości korzystania z różnych dóbr kultury są skrajnie asymetryczne. Nie ma znaczenia czy to artykuł naukowy, piosenka, film, gra planszowa, mem - w każdym przypadku jest ogromna liczba tych dóbr, z których nie korzysta nikt, bądź mało kto, przy relatywnie niewielkiej liczbie tych, które są popularne, bądź po prostu często wykorzystywane.arturmarek pisze: ↑21 cze 2023, 19:28 Mi w kwestii "za dużej" liczby gier na rynku daje do myślenia BGA. Popatrzcie w ile gier ludzie grają. Większość jest praktycznie martwa. Oczywiście jest "efekt nowości" i przez kilka pierwszych tygodni po premierze każda gra jest jako-tako ogrywana, ale ostatecznie kilkanaście-kilkadziesiąt gier jest na tyle popularnych, że jest szansa zagrać (nie mówię o umówionej grze ze znajomymi).
Niech każdy sobie odpowie, czy na BGA "potrzebne" są gry, w które pogra kilkaset ludzi w kilka tygodni po czym nikt w nie nie gra.
Ok, cechą "naszych czasów" jest brak dualnego podziału na odbiorców i twórców, raczej mamy do czynienia z kontinuum, w którym każdy odbiorca jest w jakimś stopniu (bardzo różnym) twórcą. Stąd dla jednych dochodzi do ogromnej nadprodukcji treści, a dla innych do rozkwitu działalności twórczej, pozwalającej znaleźć coraz więcej wartościowych materiałów w interesujących nas niszach.
Sam na półce mam trochę gier niszowych, które ma najpewniej na świecie nie więcej niż kilkaset albo tysiąc osób. W niektóre gram częściej, w inne rzadziej, jeszcze inne sprzedałem. Nie widzę w tym nic zdrożnego. Część z tych tytułów uważam za bardzo dobre, wręcz najlepsze w określonych kategoriach (np. złożone gry solo w malutkich pudełeczkach, w sam raz na wyjazd).
PS. Powyższe słowa też pożyją co najwyżej przez chwilę i już niedługo nikt, najpewniej włącznie ze mną, nie będzie o nich pamiętał.
- Domeru
- Posty: 107
- Rejestracja: 07 kwie 2019, 00:57
- Has thanked: 248 times
- Been thanked: 36 times
- Kontakt:
Re: Recenzenci gier których oglądamy/czytamy
Gier jest w sam raz, to graczy jest za mało.
Dominik Sobociński
https://www.facebook.com/groups/gry.pla ... i.zdjecia/ - nie tylko zdjęcia planszówek, ale między innymi. :P
https://www.boardgamegeek.com/user/Domeru - mój profil na BGG
https://www.facebook.com/groups/gry.pla ... i.zdjecia/ - nie tylko zdjęcia planszówek, ale między innymi. :P
https://www.boardgamegeek.com/user/Domeru - mój profil na BGG
Re: Czy gier jest za dużo?
Dopóki wydawnictwom się opłaca wydawanie gier to nie jest ich za dużo. Pomimo, że światek planszowkowiczow jest bardzo mały to jeszcze dodatkowo bardzo podzielony. Jak widzę w opisie gry cooperative adventure game przestaję czytać, jedni nie lubią interakcji, inni nie wyobrażają sobie bez niej gry, więc siłą rzeczy z małej puli graczy gra z automatu musisz trafić do niszy w niszy.
Kiedy moja grupa wpadła w cug nowych gier to faktycznie było tego dużo, każde spotkanie to nowe zasady do przyswojenia, na szczęście wyszliśmy z tego i w spokoju ducha cieszę się grami. Polecam każdemu wyhamować.
Kiedy moja grupa wpadła w cug nowych gier to faktycznie było tego dużo, każde spotkanie to nowe zasady do przyswojenia, na szczęście wyszliśmy z tego i w spokoju ducha cieszę się grami. Polecam każdemu wyhamować.
- Ardel12
- Posty: 3383
- Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
- Lokalizacja: Milicz/Wrocław
- Has thanked: 1055 times
- Been thanked: 2061 times
Re: Czy gier jest za dużo?
Gier wychodzi stanowczo za dużo. Nawet obejrzenie materiału o każdej to już wyczyn. Trzeba ścinać. Ja to w sumie czasem po grafikach albo słowach kluczowych, których nie lubię usuwam grę z listy do sprawdzenia(Area control, area majority itd.). Prócz premier sklepowych mamy jeszcze masę gier z KSa, które generują kolejne materiały i tutaj również ścinam ile wlezie. Podobnie jak Ty, ograniczam dzięki temu zakupy do mniejszych liczb. Jakbym miał czas czytać o każdej i bardziej się zainteresować to i pewnie więcej gier do kolekcji by wpadało. Podobnie wiele gier odpuszczam, bo mam już coś podobnego na półce, po co mi wariant tej samej gry.NeXuS AlphA pisze: ↑21 cze 2023, 20:44 Czy jest dużo gier, istny natłok który trzeba mieć?
Jest ich za dużo?
Ostatnio chciałem zrobić zakupy planszówkowe, czytaj kupic jakąś planszówkę, no bo jak to tak kupowac same koszulki
Kilka dni, co jakiś czas przeglądałem oferty sklepów i byłem jak stereotyp: cała masa do wyboru ale nie ma co wybrać Finalnie nic nie kupiłem, patrzylem na półkę i stwierdzałem że nie ma ani miejsca ani nie widzę nic na co miałbym się rzucać; to choć owszem może i są jakieś ciekawe to liczba pułkowników oraz gier że zbyt małą ilością partii bardziej stoi przed oczami.
Niektórzy podają nawet argumenty, że jakby przestali z dnia na dzień kupować, to by mieli grania dalej na miesiące jak nie lata. Sam przez kilka gier lifestylowych(TMB, ATO, KDM, HexploreIt...) mógłbym nimi żonglować i długo bym się nie znudził(a jeszcze sploterki i 18XX).
Mi akurat przeszkadza. Stanowczo wolałbym ścięcie o połowę liczby wydawanych gier. Byłby czas docenić obecne.
Sumarycznie ja wiele gier staram się ograć i w zeszłym roku naprawdę się tym zmęczyłem. Miałem dość czytania zasad i ogrywania kolejnych średniaków bez polotu. Tylko po to by "zaliczyć" nowość.
Ja ostatnio w sumie więcej kupuje starszych tytułów. Nadrabiam zaległości w perełkach. Na szczęście coraz mniej nowości mnie kręci, więc i kolekcja tak drastycznie nie rośnie.