Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
- krecilapka
- Posty: 980
- Rejestracja: 26 mar 2013, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 47 times
- Been thanked: 194 times
Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
Ciekawe ile osób ściągnął cickbaitowy tytuł .
Nie żebym miał coś przeciwko, by ktoś się wypowiedział o odwoływaniu się do niskich instynktów w planszówkach. Ale akurat uważam to hobby za dość grzeczne. Skądinąd dziwne, bo klasyczny graczo-nerd uchodzi za piwniczaka ze społecznymi deficytami a miłość romantyczną realizuje głownie z mangami. Więc jakby pole do popisu powinno być, ale wydawcy raczej dbają o poprawność polityczną, cycem się tutaj nie szczuje. Poza ewenementami, nikt nie szokuje. Aczkolwiek jak ktoś ma odmienne zdanie, to też chętnie poczytam.
Właśnie słuchałem wynurzeń gracza, wieszającego psy nad walką w Scythe, że jest skopana, bo dość szybko bezsensownie nieopłacalna. Wszyscy obeznani w temacie pewnie w tym momencie przewracają oczami - oooo... kolejny... Przecież wiadomo, że Scythe to eurasek, nie nawalanka, żaden dudes on map!
Ale czy wy nie daliście się nigdy zwieść pozorom? Wsparł ktoś Wiedźmina z intencją zakupu głębokiej, klimatycznej przygodówki, a po pierwszej partii przyszło oświecenie, że kupił niezły tytuł do precli i piwa?
Nie żebym miał coś przeciwko, by ktoś się wypowiedział o odwoływaniu się do niskich instynktów w planszówkach. Ale akurat uważam to hobby za dość grzeczne. Skądinąd dziwne, bo klasyczny graczo-nerd uchodzi za piwniczaka ze społecznymi deficytami a miłość romantyczną realizuje głownie z mangami. Więc jakby pole do popisu powinno być, ale wydawcy raczej dbają o poprawność polityczną, cycem się tutaj nie szczuje. Poza ewenementami, nikt nie szokuje. Aczkolwiek jak ktoś ma odmienne zdanie, to też chętnie poczytam.
Właśnie słuchałem wynurzeń gracza, wieszającego psy nad walką w Scythe, że jest skopana, bo dość szybko bezsensownie nieopłacalna. Wszyscy obeznani w temacie pewnie w tym momencie przewracają oczami - oooo... kolejny... Przecież wiadomo, że Scythe to eurasek, nie nawalanka, żaden dudes on map!
Ale czy wy nie daliście się nigdy zwieść pozorom? Wsparł ktoś Wiedźmina z intencją zakupu głębokiej, klimatycznej przygodówki, a po pierwszej partii przyszło oświecenie, że kupił niezły tytuł do precli i piwa?
- garg
- Posty: 4548
- Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
- Lokalizacja: Warszawa/Zielonka
- Has thanked: 1526 times
- Been thanked: 1120 times
Re: Gołe baby w grach...
Nie rozumiem, o co dokładnie Ci chodzi.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)
Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
- Hardkor
- Posty: 4773
- Rejestracja: 15 paź 2019, 11:20
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 1435 times
- Been thanked: 933 times
- Kontakt:
Re: Gołe baby w grach...
Czyli po prostu traktowanie swoich klientów jak dorosłe osoby to jest poprawność polityczna? Nie wiedziałemkrecilapka pisze: ↑22 lip 2023, 23:48 Więc jakby pole do popisu powinno być, ale wydawcy raczej dbają o poprawność polityczną, cycem się tutaj nie szczuje.
Posiadam najwyższy (3%) rabat w aleplanszowki - jeśli chce skorzystać to daj znać. Jestem prawie ciągle przy komputerze (praca zdalna), więc szybko odpiszę :)
- MichalStajszczak
- Posty: 9519
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 518 times
- Been thanked: 1484 times
- Kontakt:
Re: Gołe baby w grach...
Chciałem zgłosić ten wątek za wprowadzający w błąd tytuł ale okazało się, że już został do administracji zgłoszony (choć nie wiadomo, z jakiego powodu)
- Ayaram
- Posty: 1644
- Rejestracja: 12 lip 2014, 21:24
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Has thanked: 225 times
- Been thanked: 715 times
Re: Gołe baby w grach...
Jeśli "gołych bab" jest w grach mało, to znaczy mniej więcej tyle że dawanie "gołych bab" się dodawać nie opłaca (czyt. Nikt nie kupuje gier dlatego że są "gołe baby")
Tam gdzie twórcy czują kasą to od razu w to idą (gry na podstawie IP, zbędne wypasione figurki itp.)
A z czego to wynika? Strzelam, że z tego, że planszowki w przeciwieństwie do gier komputerowych czy anime - średnio się do tego nadają. Nie widzę, by ktoś się jarał 5 cm figurkami w zbereźnych pozach, więc właściwie zostają karcianki. Tylko w takiego np. marvel champions zagrałem 540 partii i nawet nie pamiętam co jest na artach najpopularniejszych kart. Czy scarlet witch ma tam gołą klatę, czy siedzi w futrze z kołnierzem - jeden czort.
Tam gdzie twórcy czują kasą to od razu w to idą (gry na podstawie IP, zbędne wypasione figurki itp.)
A z czego to wynika? Strzelam, że z tego, że planszowki w przeciwieństwie do gier komputerowych czy anime - średnio się do tego nadają. Nie widzę, by ktoś się jarał 5 cm figurkami w zbereźnych pozach, więc właściwie zostają karcianki. Tylko w takiego np. marvel champions zagrałem 540 partii i nawet nie pamiętam co jest na artach najpopularniejszych kart. Czy scarlet witch ma tam gołą klatę, czy siedzi w futrze z kołnierzem - jeden czort.
- krecilapka
- Posty: 980
- Rejestracja: 26 mar 2013, 09:54
- Lokalizacja: Szczecin
- Has thanked: 47 times
- Been thanked: 194 times
Re: Gołe baby w grach...
Jest taki twórca który swego czasu rozbił bank na kickstarterze, przecierając szlaki grom z przysłowiową wywrotką plastiku. Adam Poots ze swoim Kingdom Death Monster. Obok growej działalności, jednym ze źródeł finansowania uczynił sprzedaż modeli kolekcjonerskich, narracyjne, luźno powiązane z grą. Głównie eksponują cycki, dziewczynki upozowane we frywolne pozy, wyposażone w "bojowe" podwiązki i takie tam. Wg mnie to nie jest twórca przejmujący się poprawnością polityczną. Może to czynić, ponieważ wspieraczkowy sukces uczynił go niezależnym od sprzedawców. Pomijając treść to sama cena wymusza to, że odbiorcami są osoby dorosłe. Gdyby nie prowadził swojego sklepu, nie sprzedałby tego graczom.Hardkor pisze: ↑23 lip 2023, 01:08Czyli po prostu traktowanie swoich klientów jak dorosłe osoby to jest poprawność polityczna? Nie wiedziałemkrecilapka pisze: ↑22 lip 2023, 23:48 Więc jakby pole do popisu powinno być, ale wydawcy raczej dbają o poprawność polityczną, cycem się tutaj nie szczuje.
Ja bym nie łączył dorosłości z automatyczną poprawnością polityczną. Dorośli też mają w swój język wpisany seksizm, rasizm, homofobię. A może nawet przede wszystkim dorośli . Język potoczny w naszym kraju jest pełen takich sformułowań, wygłaszanych przez ludzi którzy są naprawdę dalecy w swoich poglądach i postawach od chęci urażania jakichś mniejszości. Pamiętam podśmiewywanie, że usuwanie czarnych pionków z gier to gruba przesada. Albo jak któryś z członków "Kości, Piony i Bastiony" wypalił, że jego żona nie chce mieć etykiety graczka, bo to synonim brzydkiej kobiety, czy też "dupagate". Trzewik opowiadający, jak tytuły adresowane na USA są przeczesywane przez nativów z treści kontrowersyjnych.
Dojrzałość emocjonalna naturalnie powoduje u człowieka niechęć do sprawiania innym krzywdy. Ale uważam, że to nie oznacza, iż dojrzały, dorosły zawsze funkcjonuje w granicach poprawności politycznej, i nic nie daje mu paszportu do wycieczek poza te granice .
Aczkolwiek ja bardziej chciałem zagaić o fakcie gdy po zakupie gry poczuliście to co Garg bo przeczytaniu mojego posta.
Ale o co chodzi?
Kupiłem grę zapowiadaną jako 4X. Ale po zapoznaniu się z zasadami to nie jest 4x!
Kupiłem grę która miała być strzelaniną i nawalanką na planszy, a okazała się eurasem.
Kupiłem karciankę o Wikingach która miała być skomplikowaną, krwiożerczą, bezlitosną siekaniną, a okazała się składaniem ikonek doskonałą dla mojego przedszkolnego synka.
Kupiłem grę cywilizacyjną, która taką nie była.
Kupiłem grę która miała być settlersami, ale nimi nie była.
Zagrałem w grę która miała być Bioshockiem a nie była.
Bo okładka mnie zwiodła. Jak goła baba w nagłówku tego wątku, chociaż żadnej gołej baby tutaj nie ma .
- raj
- Administrator
- Posty: 5330
- Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 300 times
- Been thanked: 931 times
- Kontakt:
Re: Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
Zmieniłem tytuł na sensowniejszy. Jeszcze nie wiem czy nie wywalę tego wątku do OT, zobaczę jak się rozwinie.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
-
- Posty: 631
- Rejestracja: 29 sie 2022, 10:24
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 192 times
Re: Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
Wiedźmin doskonały przykład. Ktoś mi sprzedał Talizmana czterdzieści lat później.
- wrojka
- Posty: 527
- Rejestracja: 10 cze 2018, 00:00
- Lokalizacja: Gdańsk Wrzeszcz
- Has thanked: 249 times
- Been thanked: 254 times
- MichalStajszczak
- Posty: 9519
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 518 times
- Been thanked: 1484 times
- Kontakt:
Re: Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
Jak się rozwinie tak, jak większość tego typu wątków, to pewnie będziesz musiał go zablokować
- Muleq
- Posty: 645
- Rejestracja: 13 cze 2018, 21:44
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 180 times
- Been thanked: 179 times
Re: Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
Co może się źle rozwinąć w wątku o gołych babach??MichalStajszczak pisze: ↑23 lip 2023, 12:43Jak się rozwinie tak, jak większość tego typu wątków, to pewnie będziesz musiał go zablokować
-
- Posty: 631
- Rejestracja: 29 sie 2022, 10:24
- Has thanked: 386 times
- Been thanked: 192 times
-
- Posty: 263
- Rejestracja: 01 gru 2019, 19:26
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 99 times
- Been thanked: 124 times
Re: Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
Przyznam, że nie za bardzo łapie sens. No chyba żeby to miało dotyczyć sprzedaży wspieraczowej pomysłu który dopiero będzie projektowany etc. Tam owszem w takich sytuacjach kupuje się idee/obietnice, ale jak dla mnie trochę że świadomością loterii.
A tak to że, co? Że tekst marketingowy na pudełku mówił emocjonująca rozgrywka pełna zwrotów akcji a potem się okazuje, że to zwykła rzecz, zależna po prostu jak towarzystwo łyknie i się wkręci? Że obiecał kosmiczna eksplorację na poziomie epickim a jest zwykle odsłanianie losowego kafla planety?
Przecież to tak jakby kupić czekoladę tylko dlatego ze ktoś zrobił złoty napis na opakowaniu, a przy konsumpcji okazuje się że to klasyczne same shit, different package.. Gdzie wtedy jest zawód? Wtedy przede wszystkich zawodzi ale własne, krytyczne myślenie/postrzeganie.
Mam poczucie, że spora część Graczy, dokonuje zakupów bardziej świadomie: poczyta o grze (ogólnie lub wprost na BGG), zobaczy recenzje, przetestuję na BGA albo na jakiś konwentach, spotkaniach itd. itd. Co tam komu wygodniej.
Nie potrafię sobie niczego przypomnieć, co bym kupił bo daj się zwieść jakąś obietnicą. Większość tych co jakoś nie podeszła to już na start była z wątpliwościami, albo typu Ostatnia Godzina gdzie brałem ze świadomością że to jest niby jakis kasztan; więc tylko ciekawość własną zachęcała.
A tak to że, co? Że tekst marketingowy na pudełku mówił emocjonująca rozgrywka pełna zwrotów akcji a potem się okazuje, że to zwykła rzecz, zależna po prostu jak towarzystwo łyknie i się wkręci? Że obiecał kosmiczna eksplorację na poziomie epickim a jest zwykle odsłanianie losowego kafla planety?
Przecież to tak jakby kupić czekoladę tylko dlatego ze ktoś zrobił złoty napis na opakowaniu, a przy konsumpcji okazuje się że to klasyczne same shit, different package.. Gdzie wtedy jest zawód? Wtedy przede wszystkich zawodzi ale własne, krytyczne myślenie/postrzeganie.
Mam poczucie, że spora część Graczy, dokonuje zakupów bardziej świadomie: poczyta o grze (ogólnie lub wprost na BGG), zobaczy recenzje, przetestuję na BGA albo na jakiś konwentach, spotkaniach itd. itd. Co tam komu wygodniej.
Nie potrafię sobie niczego przypomnieć, co bym kupił bo daj się zwieść jakąś obietnicą. Większość tych co jakoś nie podeszła to już na start była z wątpliwościami, albo typu Ostatnia Godzina gdzie brałem ze świadomością że to jest niby jakis kasztan; więc tylko ciekawość własną zachęcała.
Re: Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
Ja nie czaję tej krytyki Scythe za „skopaną walkę”, a raczej, że to nie dudes on the map. A słyszałem (a właściwie częściej czytałem) tę krytykę dziesiątki razy. Czy ci wszyscy ludzie bezmyślnie klikają kupuj, bo widzą okładkę z mechami i na tej podstawie formułują oczekiwania? Człeku, zainteresuj się jakkolwiek tym na co wydajesz pieniądze.
A poza tym walka w Scythe jest prima sort, świetnie przemyślana i pasująca do klimatu.
Co do rozczarowań powiedziałbym, że jest to Terraformacja Marsa: Ekspedycja Ares. Miała być szybka, dynamiczniejsza wersja Terraformacji, a wyszła żmudniejsza i pozbawiona charakteru wersja Terraformacji. Race for the Galaxy z którego mechaniki ma zaczerpnięte Ares można rozegrać w 20 minut i krócej, natomiast Ares to godzina i więcej, porównywalnie do oryginału.
A poza tym walka w Scythe jest prima sort, świetnie przemyślana i pasująca do klimatu.
Co do rozczarowań powiedziałbym, że jest to Terraformacja Marsa: Ekspedycja Ares. Miała być szybka, dynamiczniejsza wersja Terraformacji, a wyszła żmudniejsza i pozbawiona charakteru wersja Terraformacji. Race for the Galaxy z którego mechaniki ma zaczerpnięte Ares można rozegrać w 20 minut i krócej, natomiast Ares to godzina i więcej, porównywalnie do oryginału.
- cactusse
- Posty: 490
- Rejestracja: 10 sty 2012, 15:50
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 454 times
- Been thanked: 362 times
Re: Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
Zakładając, że chodzi o narzekania a nie miłe niespodzianki...
Zaginiona Wyspa Arnak, Diuna Imperium, Great Western Trail - reklamowane jako poważne deck-buildery, ale w porównaniu do Dominiona czy nawet Star Realms, budowania talii jest tutaj dla mnie strasznie ubogie, i nigdy nie miałem uczucia by wprowadzane zmiany miały istotny wpływ na to, jak moja talia hula.
Trickerion, Lisboa, Gallerist, Vinhos - Miały być tematyczne objawienia w suchej euro-sferze zatopionej dotąd w beżu śródziemnomorskiego handlu. Niestety, nigdy nie udało mi się zinternalizować mechaniki w takim stopniu, by jej abstrakcyjność nie wyłaziła całkowicie na wierzch zasłaniając całą resztę (co ciekawe, nie miałem takiego problemu np. z Anachrony).
Zombicide - Gra, która w moim uczuciu za nic nie spełniła zapowiadanej radosnej zombie-rozwałki (szkoda, że autorzy nie mieli okazji zapoznać się np. z banalnym "3:16 Carnage Among Stars", gdzie głównym parametrem broni jest nie ile obrażeń zadaje, a ile obcych zabija ).
Zaginiona Wyspa Arnak, Diuna Imperium, Great Western Trail - reklamowane jako poważne deck-buildery, ale w porównaniu do Dominiona czy nawet Star Realms, budowania talii jest tutaj dla mnie strasznie ubogie, i nigdy nie miałem uczucia by wprowadzane zmiany miały istotny wpływ na to, jak moja talia hula.
Trickerion, Lisboa, Gallerist, Vinhos - Miały być tematyczne objawienia w suchej euro-sferze zatopionej dotąd w beżu śródziemnomorskiego handlu. Niestety, nigdy nie udało mi się zinternalizować mechaniki w takim stopniu, by jej abstrakcyjność nie wyłaziła całkowicie na wierzch zasłaniając całą resztę (co ciekawe, nie miałem takiego problemu np. z Anachrony).
Zombicide - Gra, która w moim uczuciu za nic nie spełniła zapowiadanej radosnej zombie-rozwałki (szkoda, że autorzy nie mieli okazji zapoznać się np. z banalnym "3:16 Carnage Among Stars", gdzie głównym parametrem broni jest nie ile obrażeń zadaje, a ile obcych zabija ).
-
- Posty: 84
- Rejestracja: 24 sty 2009, 15:51
- Lokalizacja: Luboń/Poznań
- Has thanked: 52 times
- Been thanked: 52 times
Re: Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
Jako, że szeroko pojęty rynek sztuki nie jest mi obcy to akurat w Gallerist poza 1-2 mechanikami wszystko mi bardzo dobrze siedziało. A i te (np. rynek międzynarodowy) nie były jakoś mega abstrakcyjne. A gra jako przeniesienie mechanizmów rynku sztuki super się u nas sprawdziła (oczywiście pamiętajmy cały czas, że to eurogra, a nie symulator prowadzenia galerii sztuki).cactusse pisze: ↑24 lip 2023, 00:06 (...) Gallerist(...) - Miały być tematyczne objawienia w suchej euro-sferze zatopionej dotąd w beżu śródziemnomorskiego handlu. Niestety, nigdy nie udało mi się zinternalizować mechaniki w takim stopniu, by jej abstrakcyjność nie wyłaziła całkowicie na wierzch zasłaniając całą resztę (co ciekawe, nie miałem takiego problemu np. z Anachrony).
-
- Posty: 1467
- Rejestracja: 11 mar 2017, 14:51
- Lokalizacja: Gliwice/Katowice
- Has thanked: 444 times
- Been thanked: 661 times
- Kontakt:
Re: Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
Diuna od Portalu? Wiedeński łącznik również Portal? Zacytować aż trzeba klasyczną myśl mędrców internetu: "Mieli złoto, wydali gówno". Ani jeden ani drugi tytuł nie okazał się zgodny z zapowiedziami... w przypadku pierwszego okazało się że nie jest nawet grą. W przypadku drugiego, że obok Le Carre czy Grahama Greene to to nawet nie leżało...
- itsthisguyagain
- Posty: 550
- Rejestracja: 04 lut 2020, 22:27
- Has thanked: 231 times
- Been thanked: 381 times
Re: Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
Za mało grałeś widocznie. D:I to nie jest wykładanie kart i liczenie kasy+punktów wpi**** ale poważny worker placement gdzie deckbuildingiem udostępniasz sobie pola + każda karta to jest niezależny od innych swój własny silniczek. Np taka karta Sayadina (3wody>1PZ) w decku sprawia (o ile wiesz jak grać), że zaczynasz chomikować wodę przy czym inni gracze (o ile wiedzą jak grać) zaczynają ci w tym przeszkadzać. Ja np patrzę i liczę karty nie tylko swoje ale też przeciwników - pamiętanie co kto kupił i czy już jest w discardzie to coś co nieraz pomaga wygrać.cactusse pisze: ↑24 lip 2023, 00:06 Zakładając, że chodzi o narzekania a nie miłe niespodzianki...
(...) Diuna Imperium (...) - reklamowane jako poważne deck-buildery, ale w porównaniu do Dominiona czy nawet Star Realms, budowania talii jest tutaj dla mnie strasznie ubogie, i nigdy nie miałem uczucia by wprowadzane zmiany miały istotny wpływ na to, jak moja talia hula.
Decyzja jaką kartę kupić to jest bardzo ważna decyzja decydująca nieraz o wygranej w grze. A może wcale nie kupować kart bo masz już 12+ kart w decku i nie ma co rozwadniać? Budowa decku w D:I jest bardzo ważna ale to nie jest jedyna mechanika w tej grze. W ogóle, może całą rundę planujesz pod kupno jakieś dobrej karty na rynku. W star realms ta decyzja o kupnie karty to zwykle na zasadzie - ok karty losowo się tak dobrały, że mam 6 kasy to kupuję najdroższą na jaką mnie stać. Co za decyzje!
Star realms i dominion to są właśnie banalne deckbuildery gdzie jedyne co robisz to kupujesz karty i ewentualnie czasem robisz coś jeszcze.
Nawet Arnak, najprostrza z wymienionych przez Ciebie gier, ma jakąś głębię w porównaniu z tymi wymienionymi przez Ciebie grami.
A GWT deckbuilding jest rzeczywiście ubogi
Re: Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
Jak w Zombicide 2.0 nie ma radosnej i łatwej ( zbyt łatwej ) Zombie-rozwałki to ja nie wiem co można do tego przyrównaćcactusse pisze: ↑24 lip 2023, 00:06
Zombicide - Gra, która w moim uczuciu za nic nie spełniła zapowiadanej radosnej zombie-rozwałki (szkoda, że autorzy nie mieli okazji zapoznać się np. z banalnym "3:16 Carnage Among Stars", gdzie głównym parametrem broni jest nie ile obrażeń zadaje, a ile obcych zabija ).
- Losiek
- Posty: 959
- Rejestracja: 31 sie 2010, 03:12
- Lokalizacja: Łódź
- Has thanked: 318 times
- Been thanked: 203 times
Re: Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
Z opinią na temat Star Realms jeszcze się zgodzę ale Dominion banalnym deck builderem? Toż on nosem wciąga D:I czy Arnaka. Ale umówmy się, że i w Diunie i Arnaku deck building jest jedną z mechanik i jest ona tam co by nie mówić uboga. To samo można powiedzieć o Brzdękach i pewnie wielu innych grach łączących DB z worker placementem, wyścigiem czy innymi. Jednak taki właśnie prosty ten deck building ma być w tego typu grach.itsthisguyagain pisze: ↑26 lip 2023, 22:45 Star realms i dominion to są właśnie banalne deckbuildery gdzie jedyne co robisz to kupujesz karty i ewentualnie czasem robisz coś jeszcze.
- itsthisguyagain
- Posty: 550
- Rejestracja: 04 lut 2020, 22:27
- Has thanked: 231 times
- Been thanked: 381 times
Re: Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
Ok może przecholowałem z banalnością deckbuildingu w Dominionie.Losiek pisze: ↑26 lip 2023, 23:09Z opinią na temat Star Realms jeszcze się zgodzę ale Dominion banalnym deck builderem? Toż on nosem wciąga D:I czy Arnaka. Ale umówmy się, że i w Diunie i Arnaku deck building jest jedną z mechanik i jest ona tam co by nie mówić uboga. To samo można powiedzieć o Brzdękach i pewnie wielu innych grach łączących DB z worker placementem, wyścigiem czy innymi. Jednak taki właśnie prosty ten deck building ma być w tego typu grach.itsthisguyagain pisze: ↑26 lip 2023, 22:45 Star realms i dominion to są właśnie banalne deckbuildery gdzie jedyne co robisz to kupujesz karty i ewentualnie czasem robisz coś jeszcze.
Nie powiem, żeby deckbuilding był w D:I czy Arnaku ubogi. To są deckbuildingi powolne. W star realms gra jest szybka - wykładasz 5 kart liczysz kasę i punkty wpi****, udzielasz wp***, kupujesz karty minutę później znowu wykładasz 5 kart, właściwie jest trochę wrażenie, że oprócz deckbuildingu wszystkie elementy są tu okrojone na maksa. W D:I i Arnaku grasz ok 10 min po czym kupujesz zwykle jedną kartę, czasem żadnej, znowu grasz ok 10 min znowu kupujesz kartę. Poza tym Arnak trwa (o ile dobrze pamiętam) 6 rund, D:I zwykle 7-8 rund. Przez całą grę w D:I deck tasujesz maks 5 razy. Kupujesz między 5-7 kart. Czyszczenie decku mało tu daje.
- cactusse
- Posty: 490
- Rejestracja: 10 sty 2012, 15:50
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 454 times
- Been thanked: 362 times
Re: Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
Zgadza się, zagrałem dotąd jedną zapoznawczą partię z graczami znającymi już Diunę, którą nota bene wygrałem skupiając się na ograniu przeciwników w worker placement a do "budowania talii" stosując banalną metodę ze Star Realms, czyli kupowania najdroższej dostępnej mi karty, która nie wygląda na głupią i nie ogranicza mi zbytnio korzystania z pól.itsthisguyagain pisze: ↑26 lip 2023, 22:45 Za mało grałeś widocznie. D:I to nie jest wykładanie kart i liczenie kasy+punktów wpi**** ale poważny worker placement gdzie deckbuildingiem udostępniasz sobie pola + każda karta to jest niezależny od innych swój własny silniczek.
(...)
Decyzja jaką kartę kupić to jest bardzo ważna decyzja decydująca nieraz o wygranej w grze.
(...)
W star realms ta decyzja o kupnie karty to zwykle na zasadzie - ok karty losowo się tak dobrały, że mam 6 kasy to kupuję najdroższą na jaką mnie stać. Co za decyzje!
Star realms i dominion to są właśnie banalne deckbuildery gdzie jedyne co robisz to kupujesz karty i ewentualnie czasem robisz coś jeszcze.
Nawet Arnak, najprostrza z wymienionych przez Ciebie gier, ma jakąś głębię w porównaniu z tymi wymienionymi przez Ciebie grami.
Ale pomijając moje zabawne doświadczenie, zarówno w Arnaku jak i Diunie zawiodło mnie właśnie tempo operowania na talii, przez co dokupowane karty w moim odczuciu mają raczej formę specjalnych zdolności, które mniej więcej wiem, ile razy jeszcze będę mógł użyć, acz nie mam pewności w których przyszłych rundach będę miał do nich dostęp (coś jak zdolności z "Guild of Merchant Explorers").
W Dominionie czy biednych Star Realms, karty przewija się znacznie szybciej i decyzje czy działania kostrukcyjne czuć w ogólnym działaniu talii, i jest tutaj znacznie więcej pląsania ze statystyką, współdziałaniem kart i kompozycją naszego stosu.
A co do głębi, to czyste deckbuildery nie zawsze są takie banalne jak się wydaje. Polecam zernkąć sobie na np. artukuły o strategiach w Dominionie, gdzie w ruch idą symulatory i pojawiają się wykresy z oczekiwaną zdobyczą punktową w kolejnych turach i peakami wydajnościowymi talii. Jak na dłoni można zobaczyć różnicę między "complexity" a "depth" .
Moja opinia opierała się na wrażeniach z pierwszej edycji (brrrr.... ).lukkk pisze: ↑26 lip 2023, 23:03Jak w Zombicide 2.0 nie ma radosnej i łatwej ( zbyt łatwej ) Zombie-rozwałki to ja nie wiem co można do tego przyrównaćcactusse pisze: ↑24 lip 2023, 00:06 Zombicide - Gra, która w moim uczuciu za nic nie spełniła zapowiadanej radosnej zombie-rozwałki (szkoda, że autorzy nie mieli okazji zapoznać się np. z banalnym "3:16 Carnage Among Stars", gdzie głównym parametrem broni jest nie ile obrażeń zadaje, a ile obcych zabija ).
- itsthisguyagain
- Posty: 550
- Rejestracja: 04 lut 2020, 22:27
- Has thanked: 231 times
- Been thanked: 381 times
Re: Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
Dziwne u mnie zapoznawcze rozgrywki z nowymi zazwyczaj kończą się tak, że ja biorę jakiegoś słabego lidera np Arianę a i tak kończę w R7 z 10+ VP a przeciwnicy ciułają właśnie 4-5 VP no ale ja mam gdzieś w okolicy 200 rozgrywek. Widocznie gra dała albo przeciwnicy słabi.cactusse pisze: ↑27 lip 2023, 02:34 Zgadza się, zagrałem dotąd jedną zapoznawczą partię z graczami znającymi już Diunę, którą nota bene wygrałem skupiając się na ograniu przeciwników w worker placement a do "budowania talii" stosując banalną metodę ze Star Realms, czyli kupowania najdroższej dostępnej mi karty, która nie wygląda na głupią i nie ogranicza mi zbytnio korzystania z pól.
Wiesz ja zawsze mówię nowym, że w D:I trzeba mierzyć w 4-5 VP z frakcji, 2-3 VP z konfliktów, 1-2 VP z tleilaxu (jeśli gramy z dodatkiem) 1 VP z technologii i 1-2 VP z Przyprawa musi płynąć a te zdobywa się deckbuildingiem. I wcale nie jest tak, że gdzieś tych VP jest więcej, więc te gdzie ich mniej są mniej ważne. D:I wygrywa się nieraz różnicą 1-2 VP a bardzo często (gdzieś z 1/4 gier) tiebrakerami.Ale pomijając moje zabawne doświadczenie, zarówno w Arnaku jak i Diunie zawiodło mnie właśnie tempo operowania na talii, przez co dokupowane karty w moim odczuciu mają raczej formę specjalnych zdolności, które mniej więcej wiem, ile razy jeszcze będę mógł użyć, acz nie mam pewności w których przyszłych rundach będę miał do nich dostęp (coś jak zdolności z "Guild of Merchant Explorers").
W Dominionie czy biednych Star Realms, karty przewija się znacznie szybciej i decyzje czy działania kostrukcyjne czuć w ogólnym działaniu talii, i jest tutaj znacznie więcej pląsania ze statystyką, współdziałaniem kart i kompozycją naszego stosu.
W ogóle ogólną strategię trzeba wspierać deckbuildingiem. Np Ilban (pasywna zdolność: jeśli płaci za zielone pole to dobiera kartę) jest pod kupowanie Przyprawa musi płynąć ale żeby mógł kupować pmp to potrzebne mu jest dużo zielonych dostępów w kartach. Jeśli zamierzasz latać frachtowcem to kupujesz karty z żółtym dostępem. Jak grasz Bestią kupuj karty z mieczykami w odkrywaniu.
To nie głębia tylko co się optymalnie opłaca. To tak jakby głębia była w analizie kredytowej i można by to traktować jak grę do pogrania. Głębia to chyba jest od "głębii strategicznej" czyli z geopolityki jak na froncie na wygraną na wojnie wpływ mają różne elementy: nie tylko jak dobrze walczą żołnierze na froncie ale również jak sprawna jest logistyka, przemysł, wywiad jak bardzo zmotywowane do wygranej jest społeczeństwo. Innymi słowy jeśli do zwycięstwa musisz brać i dbać o wiele czynników to jest głębia.A co do głębi, to czyste deckbuildery nie zawsze są takie banalne jak się wydaje. Polecam zernkąć sobie na np. artukuły o strategiach w Dominionie, gdzie w ruch idą symulatory i pojawiają się wykresy z oczekiwaną zdobyczą punktową w kolejnych turach i peakami wydajnościowymi talii. Jak na dłoni można zobaczyć różnicę między "complexity" a "depth" .
Właśnie takie gry mnie zawodzą. Niby obiecują satysfakcjonującą głęboką strategicznie grę a okazuje się, że najbardziej opłaca się X i gra się szybko staje banalna i przewidywalna. Np Praga Caput Regni sprzedałem po 3 grze jak kolega, który grał pierwszy raz po prostu robił tylko to co dawało natychmiastowo najwięcej PZ i wygrał.
- cactusse
- Posty: 490
- Rejestracja: 10 sty 2012, 15:50
- Lokalizacja: Kraków
- Has thanked: 454 times
- Been thanked: 362 times
Re: Gry, które nie są zgodne z zapowiedziami
Dziwne, z uczestnikami tej rozgrywki rozegrałem setki partii w setki gier i zawsze byli niewykle kompetentni, ale może akurat mieli zły dzień, albo słońce świeciło im w oczy, albo rzeczywiście "gra mi dała" (co nie za dobrze chyba o niej świadczy)itsthisguyagain pisze: ↑27 lip 2023, 07:39 Dziwne u mnie zapoznawcze rozgrywki z nowymi zazwyczaj kończą się tak, że ja biorę jakiegoś słabego lidera np Arianę a i tak kończę w R7 z 10+ VP a przeciwnicy ciułają właśnie 4-5 VP no ale ja mam gdzieś w okolicy 200 rozgrywek. Widocznie gra dała albo przeciwnicy słabi.
Żałuję, że nikt mi tego nie powiedział wcześniej, musiałem wygrać samymi przewagami frakcji i jednym solidnym konfliktem z delikatną pomocą intrygi (nawet technologii nie było co kupować, bo same kiepskie się trafiały). Generalnie grałem tak jak Twój kolega od Praga Caput Regni, po prostu robiąc to, co na pierwszy rzut oka dawało zwycięskie punkty. Co zabawne, właściciel gry, który skończył z 6-cioma punktami, miał minę jakby chciał się w niedługim czasie Diuny pozbyćWiesz ja zawsze mówię nowym, że w D:I trzeba mierzyć w 4-5 VP z frakcji, 2-3 VP z konfliktów, 1-2 VP z tleilaxu (jeśli gramy z dodatkiem) 1 VP z technologii i 1-2 VP z Przyprawa musi płynąć a te zdobywa się deckbuildingiem. I wcale nie jest tak, że gdzieś tych VP jest więcej, więc te gdzie ich mniej są mniej ważne. D:I wygrywa się nieraz różnicą 1-2 VP a bardzo często (gdzieś z 1/4 gier) tiebrakerami.
W ogóle ogólną strategię trzeba wspierać deckbuildingiem. Np Ilban (pasywna zdolność: jeśli płaci za zielone pole to dobiera kartę) jest pod kupowanie Przyprawa musi płynąć ale żeby mógł kupować pmp to potrzebne mu jest dużo zielonych dostępów w kartach. Jeśli zamierzasz latać frachtowcem to kupujesz karty z żółtym dostępem. Jak grasz Bestią kupuj karty z mieczykami w odkrywaniu.
No przy takim podejściu to szachy są również jak analiza kredytowa, bo przecież tam chodzi o to by znaleźć optymalny ruch.To nie głębia tylko co się optymalnie opłaca. To tak jakby głębia była w analizie kredytowej i można by to traktować jak grę do pogrania. Głębia to chyba jest od "głębii strategicznej" czyli z geopolityki jak na froncie na wygraną na wojnie wpływ mają różne elementy: nie tylko jak dobrze walczą żołnierze na froncie ale również jak sprawna jest logistyka, przemysł, wywiad jak bardzo zmotywowane do wygranej jest społeczeństwo. Innymi słowy jeśli do zwycięstwa musisz brać i dbać o wiele czynników to jest głębia.
Ale zakładając, że chodziło Ci o "głębię strategiczną", to jakoś nie widzę by Diuna: Imperium była w tej materii wybitna i lepsiejsza niż chociażby Dominion. Przy jej poziomie losowości i niewielkiej liczbie rund, wydaje mi się to być gra bardzo taktyczna, gdzie całe kombinatorstwo zamyka się w zakresie akutalnej rundy, a gracz próbuje wyciągnąć co się da z otrzymanej ręki, poczynań przeciwników i zawartości rynku w momencie złożenia się.