No faktycznie. Ktoś nie ogarnął..
I mu wyszła gra dyskryminująca.
Czyli już z nikim z Was nie mam po co grać
Dzięki za relację.
No faktycznie. Ktoś nie ogarnął..
Czyli już z nikim z Was nie mam po co grać
Jakby co, to już wiem, że w przyszłym tygodniu mnie nie ma - urlopik.
To czarna materia, która jak kurz osiadła na ufach podczas przeciskania się przez łormhola.Barbarzyciel pisze: ↑04 sie 2023, 22:35 No cóż, w wersji chałupniczo zupgradowanej statki kosmiczne wyglądają jak małe silniczki Diesla doświadczające nieszczelności.
Chyba nie jest pod tym względem tragicznie. Odniosłem wrażenie, że często nie ma wyjścia i trzeba robić poboczne questy oraz wyłapywać jakieś punkty na alternatywnym boku (choć właśnie może rzeczywiście tylko dlatego, że nie ma wyjścia, a nie dlatego, że taka zmyślna strategia; w sumie nie wiem, czy to jakaś różnica; po prostu trzeba się znaleźć w każdej sytuacji, nawet jeśli jest wymuszona przez mechanikę gry, tutaj utrudniającą wybór często wykonywanych akcji). Autor przewidział odpowiednie nagrody za zmianę specjalizacji. Aczkolwiek ja się nie skusiłem i moich zużytych czerwonych wojennych kostek nie zamieniłem na PZety - jednak je zatrzymałem i pozwoliłem im się zresetować z 6 na biedne 1, z myślą o dalszym wojowaniu.Barbarzyciel pisze: ↑04 sie 2023, 22:35 Równomierny wzrost budowy miast, toru militarnego i świątyń raczej nie wchodzi w grę, na coś trzeba się zdecydować i jest to decyzja, której trzeba się kurczowo trzymać do końca, a szkoda.