(Opole) Planszowe Opole
- gafik
- Posty: 3645
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 55 times
- Been thanked: 118 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
ło... widzę że frekwencjusz się zapowiada... może Diunę by znowu dało odpalić? muszę się zmobilizować bardziej niż dotychczas
Re: (Opole) Planszowe Opole
Jeśli dobrze liczę to jeśli Marcin się pojawi będzie nas 5+2, mogę zabrać coś na piątkę eurowatego albo area control. Jeśli jednak będzie nas 4+2 to Dziunia oczywiście chętnie albo mogę zabrać np. Anachrony z dodatkiem Fractures of Time, dawno nie grałem.
-
- Posty: 1981
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 503 times
- Been thanked: 240 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Jeszcze barbarzycielski Wojtek potrafi dać znać na ostatnią chwilę, a i RPGowyFan Paweł często olewa forum i przychodzi bez zapowiedzenia się. Weźcie może, proszę, coś awaryjnego, bo ja, póki co, biorę tylko dwuosobówki.
Re: (Opole) Planszowe Opole
Marcin jednak wybył dziś w góry, wiec będę sama ok 17:15.
Jakby co, to nie grałam ani w Anachrony ani w Diunę, więc czy chce się wam tłumaczyć?
Jakby co, to nie grałam ani w Anachrony ani w Diunę, więc czy chce się wam tłumaczyć?
Re: (Opole) Planszowe Opole
Jednak nie dojadę
Mecenas zapowiedział się z wizytą do Prezesa dopiero na 15:00-15:30, a ostatnio siedzieli ponad 2 godziny, więc nie mogę wyjść, zanim oni nie skończą.
Udanej zabawy, za tydzień planujemy być oboje z Marcinem
(Prezes wyjeżdża, więc nikt mnie nie wstrzyma )
Mecenas zapowiedział się z wizytą do Prezesa dopiero na 15:00-15:30, a ostatnio siedzieli ponad 2 godziny, więc nie mogę wyjść, zanim oni nie skończą.
Udanej zabawy, za tydzień planujemy być oboje z Marcinem
(Prezes wyjeżdża, więc nikt mnie nie wstrzyma )
- Barbarzyciel
- Posty: 268
- Rejestracja: 19 lut 2010, 20:08
- Has thanked: 51 times
- Been thanked: 46 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
No to tak krótko:
Jacek dotrzymał słowa i przyniósł wyłącznie dwuosobówki, po czym zaszyli się z Podróżnikiem w kącie walcząc o lepszą przyszłość Śródziemia.
Podgrupa druga, czteroosobowa z Gafikiem, Czarkiem, Ardagastem i moją skromną osobą pochyliła się nad grą Virtu.
Jest to area control z dużymi utrudnieniami w zdobywaniu kolejnych areałów, za to dosyć prosta w kontrolowaniu tych, które się zdobyło. Generalnie wcielamy się we włoskich Dożów i Donżuanów i próbujemy wykroić jak największy kawałek renesansowej Italii dla siebie. Ma nam w tym pomagać dwór, po którym jako książę biegamy w kółeczko i tak po kolei administrujemy-spiskujemy-ruszamy armią-przejmujemy miasta i mecenasujemy artystom. Pomagają nam w tym karty dworzan, kafle miast, kafle ustroju (nikt nie wziął), kafle tytułów (Paweł na koniec wziął jeden), a nawet kafel armaty. Walka i przejmowanie wymagają sprawnego liczenia punktów. Ja na początku założyłem sobie, że moim dworzaninem zostanie papież, więc wszedłem w sojusz tronu z ołtarzem. Paweł celował w mecenat, a Czarek przejmował miasto za miastem, czym doprowadził do końca gry. Po rozgrywce, w której czułem się bity i poniżany przez grę okazało się, że w ostatecznym rozrachunku mam więcej punktów od Czarka oraz Staszka i mogłem cieszyć się wątpliwym srebrnym medalem w tej partii (Paweł gdzieś na boku uciułał krzyży i uciekł nam).
Wrażenia: gra sprawia wrażenie nie do końca przetestowanej. Ponoć ktoś zablokował się kiedyś na rondlu i było tak se. Istnieje też niezerowa szansa, że gracz zostanie dojechany przez innych i będzie musiał iść do domu w połowie rozgrywki. Oszałamia na początku liczba kafli i ich różnorodność, ale większość z nich jest bardzo trudna do kupienia (papież, który wymaga trzech znaczków władzy i dwóch krzyży okazał się być poza moim zasięgiem, podobnie jak cokolwiek z dwoma znaczkami wpływu). Rozgrywka z tłumaczeniem na tyle długa, że nie znaleźliśmy czasu na cokolwiek innego.
Tymczasem po drugiej stronie sali armie Śródziemia i Mordoru nadal twardo stały naprzeciwko siebie. Kto wie, być może zmagania Frodo z Sauronem trwają nadal...
Jacek dotrzymał słowa i przyniósł wyłącznie dwuosobówki, po czym zaszyli się z Podróżnikiem w kącie walcząc o lepszą przyszłość Śródziemia.
Podgrupa druga, czteroosobowa z Gafikiem, Czarkiem, Ardagastem i moją skromną osobą pochyliła się nad grą Virtu.
Jest to area control z dużymi utrudnieniami w zdobywaniu kolejnych areałów, za to dosyć prosta w kontrolowaniu tych, które się zdobyło. Generalnie wcielamy się we włoskich Dożów i Donżuanów i próbujemy wykroić jak największy kawałek renesansowej Italii dla siebie. Ma nam w tym pomagać dwór, po którym jako książę biegamy w kółeczko i tak po kolei administrujemy-spiskujemy-ruszamy armią-przejmujemy miasta i mecenasujemy artystom. Pomagają nam w tym karty dworzan, kafle miast, kafle ustroju (nikt nie wziął), kafle tytułów (Paweł na koniec wziął jeden), a nawet kafel armaty. Walka i przejmowanie wymagają sprawnego liczenia punktów. Ja na początku założyłem sobie, że moim dworzaninem zostanie papież, więc wszedłem w sojusz tronu z ołtarzem. Paweł celował w mecenat, a Czarek przejmował miasto za miastem, czym doprowadził do końca gry. Po rozgrywce, w której czułem się bity i poniżany przez grę okazało się, że w ostatecznym rozrachunku mam więcej punktów od Czarka oraz Staszka i mogłem cieszyć się wątpliwym srebrnym medalem w tej partii (Paweł gdzieś na boku uciułał krzyży i uciekł nam).
Wrażenia: gra sprawia wrażenie nie do końca przetestowanej. Ponoć ktoś zablokował się kiedyś na rondlu i było tak se. Istnieje też niezerowa szansa, że gracz zostanie dojechany przez innych i będzie musiał iść do domu w połowie rozgrywki. Oszałamia na początku liczba kafli i ich różnorodność, ale większość z nich jest bardzo trudna do kupienia (papież, który wymaga trzech znaczków władzy i dwóch krzyży okazał się być poza moim zasięgiem, podobnie jak cokolwiek z dwoma znaczkami wpływu). Rozgrywka z tłumaczeniem na tyle długa, że nie znaleźliśmy czasu na cokolwiek innego.
Tymczasem po drugiej stronie sali armie Śródziemia i Mordoru nadal twardo stały naprzeciwko siebie. Kto wie, być może zmagania Frodo z Sauronem trwają nadal...
FB: Staadtthegame
Instagram: staadtthegame
Instagram: staadtthegame
Re: (Opole) Planszowe Opole
Dziękuję, Wojtku, za relację.
Papież - niezły dworzanin
Dobrze zrozumiałam, że ostatecznie nie udało się tego zrealizować?
A te tolkienowskie pojedynki to Władca Pierścieni: Konfrontacja?
Papież - niezły dworzanin
Dobrze zrozumiałam, że ostatecznie nie udało się tego zrealizować?
A te tolkienowskie pojedynki to Władca Pierścieni: Konfrontacja?
Jestem fanką tego fragmentuBarbarzyciel pisze: ↑14 wrz 2023, 09:49 Tymczasem po drugiej stronie sali armie Śródziemia i Mordoru nadal twardo stały naprzeciwko siebie. Kto wie, być może zmagania Frodo z Sauronem trwają nadal...
-
- Posty: 1981
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 503 times
- Been thanked: 240 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Nie do końca, bo miałem Załogantów i Finkstrejta, ale na pewno z intencją na 1on1 z Podróżnikiem. Chciałem mu zrekompensować dramatyczne zeszłotygodniowe rozczarowanie. Jeszcze na widok jakiegoś euro by wybiegł z sali, jak tydzień temu i nigdy nie wrócił. Mam nadzieję, Wojtku, że się nie gniewasz, że przekierowaliśmy Cię do cnotowego, czy tam jak wolisz, garmażeryjnego eurostolika.
U nas bardzo przyjemnie. Jak się dobierze dwóch bliźniaków to satysfakcja jest.
Na początek weszło kilka partyjek w AirLandSea, w nowej kriterskiej szacie graficznej (gorszej, jak się zgodziliśmy; jeśli się przyglądać, oczywiście, bo nawet nie rzuciłem na to okiem, pomimo koszulkowania). Kupiłem, bo samoróbka, którą miałem posiadała niejasną kolorystykę i nie pozwalała szybko odróżniać teatrów wojennych. Mam nadzieję na wyciągnięcie na nabliżych spotykach drugiej częśći, trochę bardziej zakręconej. Sama gra - miodek. W kategorii szybkich dwuosobówek może u mnie jedynie rywalizować z Jekyllem vs Hajdem, którego po ponad dwóch latach czekania mam nadzieję posiąść, pomimo za dużej ceny, za dużego pudełka i fajnej, za dużej i pewnie za ciężkiej figurki.
Potem weszło kilka partyjek w WPKonfrontację. Szachowe zmagania z ukrytymi pionkami, każdy z jakąś umiejką, podczas starcia dopalaną kartami. Jak powyżej - gra, która zyskuje, jak się pozna umiejki postaci swoich i przeciwnika. Mi jakoś do tej pory bardzo nie dane, ale może jeszcze będzie okazja. Same partyjki bardzo spoko, z nadzieją na zyskanie.
Na koniec 1/2 partii w bardziej lajtową, ale równie pomysłową i sprytną Głębię. Musieliśmy zakończyć przed końcem (pierwsza połowa należała do Podróżnika), więc proszę nas już dziś w sali nie szukać.
Domiłegozo.
Re: (Opole) Planszowe Opole
Dzięki, Jacku, za dopowiedzenie szczegółów drugiej perspektywy.
Może kiedyś uda się, Jacku, zagrać z Tobą i zobaczę o co w tym naprawdę chodzi
A może ja po prostu dziwna jestem, bo podobnie nie umiem zjarać się Sporem o Bór, który kupiłam gdy tylko został w Polsce wydany, bo to przecież taki super hit i klasyk..
Podobno.
O. Mam teorię. Może chodzi o to, że nie idzie mi kojarzenie, które karty już zeszły oraz szybkie orientowanie się jakie jeszcze wejść mogą.
Z tego powodu nie wróżę sobie sukcesów w Kahunie. I z tego samego mam problemy z Załogą..
Ja jakoś nie potrafię zjarać się tą grą. Co jakiś czas ponawiam próby i zawsze jakoś tak miałko i monotonnie. Może nie odkryłam jeszcze jej głębi?
Może kiedyś uda się, Jacku, zagrać z Tobą i zobaczę o co w tym naprawdę chodzi
A może ja po prostu dziwna jestem, bo podobnie nie umiem zjarać się Sporem o Bór, który kupiłam gdy tylko został w Polsce wydany, bo to przecież taki super hit i klasyk..
Podobno.
O. Mam teorię. Może chodzi o to, że nie idzie mi kojarzenie, które karty już zeszły oraz szybkie orientowanie się jakie jeszcze wejść mogą.
Z tego powodu nie wróżę sobie sukcesów w Kahunie. I z tego samego mam problemy z Załogą..
-
- Posty: 1981
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 503 times
- Been thanked: 240 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Raczej nie ma tam drugiego dna. Jest sprytne i pomysłowe, ale to jednak familijne pykadełko. Dość losowe, z możliwym przestojem, gdy już startowych dobrych ektremalnych kart się pozbędziesz i zostają Ci na ręce karty ze średnimi nominałami. Aczkolwiek fajne decyzje, czy tę moją dobrą kartę dołożyć do tego stosiku, czy innego i czekanie jak to się zgra z tym co przeciwnik ma na ręce.
Akurat w przeciwieństwie do tych dwóch pozostałych wymienionych, to w Głębi nawet nie próbuję tego zapamiętywać - za dużo tego i chyba za często się tasuje diskard. Może w Kahunę i Załogę za mało grałaś? Za dużo zasobów neuronowych poświęcasz na inne mało ogarnięte aspekty gejmpleja, by zapamiętywać jeszcze karty. Na szczęście tam już nie ma tego tak dużo do zapamiętania, jak w Głębi. Ja prawie daję radę, a pamięć mam słabą. Kahuna premiuje doświadczenie, nowicjusz nie wie w co iść i przegra z tym co już kilka razy zagrał. A Załoga dla nowicjusza, wyobrażam sobie, może mieć wysoki próg wejścia. Nie wyobrażam siebie w tej grze, gdybym za młodu nie tłukł w tysiąca/brydża.
Re: (Opole) Planszowe Opole
Jest to prawdopodobne, bo w Załogę raz, a w Kahunę zero
Wraz z ograniem będzie pewnie lepiej, jednak to nie tylko o to chodzi. Ludzie mają łatwość do różnych rzeczy. I ja akurat do zapamiętywania kart mam trudność Obojętne w jakiej grze. Więc zwykle nawet nie staram się tego robić. Bo później zmęczenie i frustracja.
Ludzie różnią się też tym co lubią robić. Dla kogoś takie zapamiętanie będzie fajnym wyzwaniem. Dla mnie raczej czymś nieprzyjemnym i stresem
Co prawdopodobnie oznacza, że w Załogę może będę mogła satysfakcjonująco pograć sobie z Rodziną, ale raczej nie dosięgnę do Waszego poziomu (i choć może ja będę miała przyjemność z gry, to dla odmiany Wy frustrację )
A mnie to chyba nudzi..
Znacznie bardziej lubię wybory w Gejszach.
-
- Posty: 1981
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 503 times
- Been thanked: 240 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
To mamy wspólne. Jak mam przed sobą jakieś wyzwanie zapamiętywania to odczuwam prawie fizyczny ból i czuję dużą niechęć. Może to spadek po inwokacji z Pana Tadeusza, itp. I tylko ciekawe co w tym jest przyczyną, a co skutkiem - słaba pamięć vs niechęć do zapamiętywania.
- gafik
- Posty: 3645
- Rejestracja: 25 lip 2011, 14:59
- Lokalizacja: pole, łyse pole... ale mam już plan!
- Has thanked: 55 times
- Been thanked: 118 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Ardagast znowu mnie wrobil w area control.
Virtu - doceniam mechanikę tego rondla i tworzenie swojego własnego łańcucha akcji, ale przeciąganie liny w tego typu grach nie jest dla mnie.
Ta gra zasługuje na 4/10 wg BGG czyli nie zbyt ale jak nie będzie w co grać to usiądę
Virtu - doceniam mechanikę tego rondla i tworzenie swojego własnego łańcucha akcji, ale przeciąganie liny w tego typu grach nie jest dla mnie.
Ta gra zasługuje na 4/10 wg BGG czyli nie zbyt ale jak nie będzie w co grać to usiądę
Re: (Opole) Planszowe Opole
To jest jak z przemycaniem dziecku warzyw, niby wiesz że nie lubi, ale dla jego dobra coś zawsze wciśniesz
Sama gra jest raczej średniakiem w kategorii area control, ale z racji że wygrałem w jakimś konkursie kiedyś to musiałem się tylko upewnić czy chcę ją opchnąć dalej. Po jednej rozgrywce nigdy nie oceniam gier dlatego potrzebowałem drugiego podejścia. Wybaczcie, czasami trzeba zagrać w coś średniego żeby docenić mięsiste tytuły
-
- Posty: 1981
- Rejestracja: 17 sty 2016, 18:08
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 503 times
- Been thanked: 240 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Może warzywkiem AgeOfSteam (Czarek ma/miał)? Ale to już jakiś znawca od dziecięcej psychiki i dietetyk musiałby się wypowiedzieć.
- piton
- Posty: 3409
- Rejestracja: 13 lut 2011, 22:15
- Lokalizacja: Opole
- Has thanked: 1149 times
- Been thanked: 626 times
- Kontakt:
Re: (Opole) Planszowe Opole
El Grande czy Dominant, lepszych gier z tego gatunku nie ma. Jak Gafiku jesteś kolejowa dziewczyna to już nie graj w takie eura
Niemniej Twój komentarz o środowej rozgrywce na privie bardziej cenię niż ten dyplomatyczny tutaj huehue
a w środę można 1888-yN Twoje uskutecznić w końcu (mea pulpa), to dobre i na początek. Yo.
Każda gra ma cenęęę, trzeba po prostu pytać, a nie czaić się z kwiatami... GrY na SpRZedaŻ
może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
może nie najlepiej, ale jakotako-> YT dżentelmeni przy stole <-czasem cośtam powiem
- Barbarzyciel
- Posty: 268
- Rejestracja: 19 lut 2010, 20:08
- Has thanked: 51 times
- Been thanked: 46 times
Re: (Opole) Planszowe Opole
Niestety nie. Na początku myślałem, że posiadanie postaci z odpowiednią liczbą koronek i krzyżyków pozwoli mi szybko go capnąć (pope is only one), ale okazało się, że jest to ekstremalnie trudne (chociaż teraz tak kombinuję: Mediolan koronka, Trydent krzyżyk. Do tego cardinale Wojt... yyy... Sforza na jednym skrzydle, dwóch typów z koronkami na drugim i habemus papam) i ostatecznie miotałem się z Gafikiem tocząc bezsensowną wojnę o Parmę (choć na końcu okazało się, że podbicie miasta innego gracza jest punktowane dwoma punktami, a posiadanie papieża jednym). To, że najpierw mnie udało się zdobyć łatwe do podbicia miasto Staszka, a potem jemu odbić je z moich rąk sprawiło, że pokonaliśmy na punkty Czarka, który panoszył się po planszy, ale niestety bił tylko neutralnych.
FB: Staadtthegame
Instagram: staadtthegame
Instagram: staadtthegame