Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Tutaj można dyskutować o konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier.
NIE NALEŻY TUTAJ PYTAĆ O ZASADY, MALOWANIE, ROBIENIE INSERTÓW ORAZ KOSZULKI! OD TEGO SĄ INNE PODFORA
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Awatar użytkownika
siepu
Posty: 1181
Rejestracja: 14 gru 2007, 22:10
Lokalizacja: Olecko / Warszawa
Has thanked: 252 times
Been thanked: 280 times

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: siepu »

ckbucu pisze: 03 sie 2023, 20:41 Ja powiem tak, na ten moment niewiele gier potrafiło we mnie wywołać efekt ciągłego myślenia o nich. President jest jedną z nich. Mam ochotę rozłożyć to ponownie już teraz, ale byłaby to głupota (no - gdyby nie kot, mógłbym to zrobić i dograć rozgrywkę jutro :D ).
Wydaje mi się, że ta gra jest przeznaczona dla ludzi, którzy mają osobny stół bez dzieci/zwierząt gdzie rozłożona gra sobie leży.
Awatar użytkownika
elbruus
Posty: 258
Rejestracja: 18 sty 2015, 10:39
Has thanked: 142 times
Been thanked: 42 times

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: elbruus »

Zacząłem grać scenariusz 6, pojedynczy rok na TTS. Przez 4 godziny udało mi się rozegrać akcje z pierwszej kolumny pierwszej tury. Na pewno kolejne tury będą szły już sprawniej bo dużo czasu zeszło na zapoznawanie się z instrukcjami i planszą. Do czasu wyciągania żetonów kryzysów szło w miarę dobrze. Po akcjach Rosji usunąłem jeden z jej nowych wpływów we Wschodniej Europie, w CONUS zacząłem namierzać jedną z grup terrorystycznych i poprawiałem relacje z mediami. Wtedy jednak nadeszły kryzysy (oczywiścienie nie jeden a maksymalne trzy) i się zaczęło. Pociągnąłem trzy karty kryzysów i jedną katastrofę naturalną, które łącznie dodały mi trzy tensions do POTUS/Cab focus. Kongres zaczął badać nieścisłości wynikające z głosów oddanych na mnie podczas mojej kandydatury partyjnej na prezydenta i rozpoczął się przez to nowy skandal ze mną w roli głównej. Relacje z kongresem spadły do minimum. Dodatkowo Indie rozpoczęły w Pakistanie zamieszki w kilku miastach i są na skraju rozpoczęcia pełnoskalowej wojny w Azji. Spowodowało to dodanie nowych grup terrorystycznych i wpływów rosyjskich w tym regionie. Na Pacyfiku i Bliskim Wschodzie również robi się gorąco. Część z tych wydarzeń wróci w najbliższym czasie jako kaskadujące wydarzenia. Problemów do rozwiązania masa a ciągle dochodzą nowe. Które potraktować priorytetowo?

Nigdy nie grałem w żadną podobną grę ani o takiej nie słyszałem. Dokładnie takiej gry politycznej zawsze szukałem i oczekiwałem.
Jest to nr 1 w tym roku jak dla mnie, wyczuwam ostry atak na top 30 w corocznym plebiscycie gildii solo na BGG. Bardzo wciągająca, dla mnie ma pełno klimatu, przy każdym wydarzeniu przypominają się obrazki z głównych wydań wiadomości opisujące polityczne rozterki za oceanem, interwencje na świecie, napięcia z POTUSem w roli głównej.

Gdyby nie TTS to na pewno bym tej gry nie kupił. Mam nadzieję, że moduł zostanie wzbogacony o skrypty dla poszczególnych scenariuszy co jeszcze bardziej przyspieszy setup. Ogólnie gra się przyjemnie na tym oficjalnym module.

Jeśli ktoś chce sobie podbić imersję to polecam w międzyczasie czytać jakąś książkę o polityce w USA. Obecnie czytam "Rozkład" Piotra Tarczyńskiego i pasuje jak ulał do tej gry :)
loaru
Posty: 302
Rejestracja: 13 sty 2015, 10:07
Has thanked: 65 times
Been thanked: 118 times

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: loaru »

Również rozegrałem scenariusz 2020 i całość zajęła mi 6h. Pierwsza faza 2h, a czwarta 45 min, więc zakładam, że przy drugim podejściu jeden rok gry uda mi się zmieścić w 3h. Co prawda te suwaczki nie poruszają aż tak bardzo mojej wyobraźni, ale doceniam sekwencje wydarzeń, gdy w jednej chwili jem w knajpie hot doga z liderem opozycji, by potem zmagać się z nową falą terroryzmu :D

Trudność gry oceniam na 3.5/5, czyli nieco więcej niż Wojna Nemo, choć mechanicznie te gry są do siebie podobne (talia wydarzeń. rzuty kością na test, modyfikatory, dodawanie/usuwanie znaczników na planszy).

Przydałby się drugi flip book dla tych wszystkich książeczek z tabelkami, bo żonglowanie nimi jest uciążliwe.
ckbucu
Posty: 354
Rejestracja: 20 mar 2017, 20:56
Has thanked: 395 times
Been thanked: 551 times

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: ckbucu »

Dzisiaj zagrałem po raz kolejny scenariusz 2020, gdzie gramy "tylko" jedną turę (rok kadencji). I już raczej to tego scenariusza nie usiądę. Spełnił swoją rolę - w dwóch i pół partiach nauczył mnie gry, pokazał różne scenariusze i większość elementów rozgrywki i przede wszystkim - znacznie usprawnił płynność rozgrywki. Cały scenariusz zajął mi teraz ok 3 godzin i 40 minut, a doczytywałem jeszcze działanie wojen (wypadła ofensywa państw Zatoki Perskiej na Jemen). Myślę, że 3 -3,5h na turę (rok) jest spokojnie osiągalne (trzeba pamiętać, że pełne tury w sandboxie są jeszcze dłuższe, dochodzi faza czyszczenia i "konsekwencji". Z optymizmem patrzę w przyszłość, że nadejdzie taki dzień, kiedy te 12-14h spędzę w ciągu dnia przy grze od rana do nocy i rozegram pełną kadencję :D
Minusami tego scenariusza jest to, że bardzo dużo aspektów możemy olać. Chiny mają dużo wpływu na świecie i już się ruszyły? Trudno - i tak w tym scenariuszu juz nie wywołają raczej automatycznej przegranej, podobnie z Rosją. Dużo wojen domowych? Oj, no szkoda - muszę podreperować relacje z partią, bo mnie nie wybiorą jako kandydata do re-elekcji :) Itp. Widać po prostu, że ta gra ma największy potencjał gdy gramy kadencję. Ale tak jak wspomniałem - ten krótki scenariusz dobrze robi to, do czego jest stworzony.
Ja znów z wypiekami wyczekuję kolejnej rozgrywki.
maciej.kr
Posty: 206
Rejestracja: 01 lip 2019, 22:03
Has thanked: 46 times
Been thanked: 42 times

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: maciej.kr »

Pytanie do grających :

czy waszym zdaniem jest realne żeby ktoś zrobił tłumaczenie na PL ? I co by to miało być co ułatwiło by grę osobom ze średnim angielskim? Flipbook? instrukcja?
np: W RAF 1940 flipbook rozwiązal problem i w grę gra się bardzo płynnie.
Awatar użytkownika
elbruus
Posty: 258
Rejestracja: 18 sty 2015, 10:39
Has thanked: 142 times
Been thanked: 42 times

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: elbruus »

Nie ma na to najmniejszych szans. Potrzeba by przetłumaczyć prawie 150 stron wszystkich instrukcji, 150 kart, teksty na planszy i żetonach. Nierealnie mały druk 100 sztuk miałby trudności ze sprzedażą moim zdaniem.
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6455
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 586 times
Been thanked: 942 times

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: Odi »

No i przeczytałem gołą instrukcję (Governing Manual) pozbawiony kontaktu z pozostałymi elementami gry.

Muszę przyznać, że faktycznie nie ma większego sensu czytać tego manuala przed rozgrywką, bo... on właściwie nie tłumaczy, jak ta rozgrywka wygląda. Przeczytałem i właściwie nie wiem jaki jest przebieg gry, sekwencja działań, jakie są akcje gracza. Ciągle są odesłania do chartów, arkuszy z akcjami albo flipbooka. To właściwie nie jest rulebook tylko jakiś taki... Governing Manual, czyli nie wiadomo co :) Żeby nie zostać źle zrozumianym to podkreślam, że nie narzekam na taki układ. Autorzy wyraźnie wskazują, że trzeba zacząć po prostu grać z flipbookiem i tyle.

Mimo wszystko czegoś się o grze dowiedziałem. Manual jest "mechanikocentryczny", czyli skupia się na poszczególnych mechanikach w grze (np mechanika procedowania ustaw, mechanika trendów, wojny itp.). Teoretycznie gdy mamy problem z konkretną mechaniką, to wtedy warto (?) otworzyć ten manual i sprawdzić, czy znajdziemy jakieś dodatkowe wyjaśnienie. A daję znak zapytania, bo tych dodatkowych wyjaśnień za bardzo nie widzę. Tzn mechanik jest sporo, sporo jest różnych torów do śledzenia, ale wydają się one bardzo proste do ogarnięcia. Nie ma zbyt wielu szczegółowych zasad, kruczków, wyjątków itp. Ot, weź chart, rzuć kostką, dodaj DRM z tego i tamtego, odczytaj wynik i postępuj zgodnie z instrukcją. Tworzy to wszystko jakiś system zależności, ale mechanicznie niezbyt złożony, na ile mogłem ocenić. Prawdopodobnie cała trudność gry będzie ogniskowała się w poszczególnych flowchartach (nie mam ich przy sobie). Ale w sumie jeśli tak, to dobrze. Łatwiej ogarnąć takie flowcharty w konkretnych sytuacjach, niż szukać zasad drobnym druczkiem.
Może jedyna mechanika, której nie złapałem w tym momencie, to procedowanie ustaw. Ale poza tym wszystko wydaje się proste.

Podsumowując, faktycznie chyba lepiej zacząć grać z flipbookiem, niż czytać GM. Sama gra wydaje się dość prosta, a diabeł tkwi - najprawdopodobniej - we flowchartach.
ckbucu
Posty: 354
Rejestracja: 20 mar 2017, 20:56
Has thanked: 395 times
Been thanked: 551 times

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: ckbucu »

Ogólnie jeśli chodzi o flow i mechanikę gra jest prosta i działa schematami. Ja po 2 rozgrywkach juz cześć rzeczy robie automatycznie, np aktywowanie państw sprzymierzonych - wiadomo, zawsze trzeba się odnieść do tabelki i sprawdzić modyfikatory. Nadal, ze względu na scenariusz podstawowy, nie robiłem wszystkiego (choćby początkowe fazy tury).
Przepychanie ustaw tez jest proste, bo tez krok po kroku ogarniasz z flipbookiem.
Pierwsza trudność gry wynika po prostu z tego, jak dużo jest w niej rzeczy i z tego, żeby mniej więcej zazębiły sie jedne akcje z innymi akcjami, co ma na co wpływ.
Największa trudnością tej gry jest po prostu jej czasochłonność.
Awatar użytkownika
michaldz1
Posty: 274
Rejestracja: 18 paź 2011, 11:36
Has thanked: 79 times
Been thanked: 102 times

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: michaldz1 »

michaldz1 pisze: 21 lip 2023, 15:48 Wygląda na to, że nakład się skończył. Zainteresowani muszą czekać na dodruk.
Dodruk planowany na wrzesień
Spoiler:
W dodruku mają być poprawione błędy, ma być wydany upgrade kit do pierwszej edycji.
Spoiler:
Edit: dodane info o upgrade kit
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6455
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 586 times
Been thanked: 942 times

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: Odi »

Dzisiaj wreszcie zasiadłem do Prezydenta.
Gra robi swoim rozmachem ogromne wrażenie. Nawet nie do końca powiedziałbym, że to jest gra (choć podejmujemy tu decyzje), bo na pierwszy plan zdaje się wysuwać aspekt generowania scenariuszy. Na przykład w mojej rozgrywce (jeszcze niedokończonej, jestem zaledwie w połowie I tury) po moim poprzedniku odziedziczyłem kryzys w Azji Pd-Wsch (2 karty cascade event, losowane na samym początku kadencji). Oto Chińczycy postanowili odgrzać spór o wyspy na Morzu Południowochińskim, a jednocześnie Koreańczycy z północy postanowili upiec swoją pieczeń i wysłali dywersantów do zniszczenia infrastruktury na południu. Tak się złożyło, że wkrótce Japonia postanowiła odpowiedzieć zbrojną demonstracją na te wydarzenia (jedna z kolejnych kart) i w efekcie cały region stoi na krawędzi wojny. Wysłałem tam wojsko, próbuję też obniżać napięcie i poprawiać relacje z Chinami (żeby załatwić te sprawy na dwustronnym szczycie), ale nie wiem czy zdążę, bo Kim wydaje się być strasznie nagrzany na wojnę.

Jednocześnie mam problem we własnych szeregach, bo skandale związane z finansowaniem kampanii (na marginesie: żeby u nas tym się tak społeczeństw przejmowało...) i ujawnieniem brudnych zagrywek w trakcie prac nad ustawą o zwiększeniu miejsc pracy spowodowały, że moja własna partia mnie nienawidzi. Niestety, nastroje społeczne (wysoki poziom domestic crisis) były takie, że musiałem się odciąć od partii i próbować grać na niezależnego prezydenta państwowca. W efekcie media mnie polubiły, opinia publiczna powiedzmy że się trzyma w okolicach 36-40%, ale już w kongresie nie mam czego szukać.

Do tego jeszcze pojawiły się wahania w cenie ropy, służby udaremniły zamach terrorystyczny.... No dzieje się jak w dobrej książce czy serialu. Naprawdę, bardzo podobne odczucia.

Mechanicznie, to nie czarujmy się - to typowy przedstawiciel amerykańskiej szkoły tworzenia gier dla piwniczaków z Cleveland. W zdecydowanej większości przypadków żeby cokolwiek nam się udało musimy wyrzucić liczbę z odpowiedniego przedziału. Oczywiście są jakieś modyfikatory, o które wcześniej możemy się postarać albo wykupić je w momencie rzutu, ale generalnie decyzje podejmujemy w następujących obszarach:
- który pożar zacząć gasić?
- którą z kilku sensownych akcji wybrać do gaszenia? (rzut kostką z takim lub innym mod.)
- czy wykupić modyfikator za AP?

To się niby jakoś łączy w sieć zależności (jak zwiększysz swoją pozycje na tym torze, to dostaniesz bonus do rzut na innym, albo nikniesz negatywnych skutków danego wydarzenia itp), ale jest do bólu typowe dla gier solo starszej generacji.
Natomiast póki co zupełnie mi to nie przeszkadza, bo daję się ponieść historii tworzonej przez grę. Ponadto doceniam, że w tym dość...oldskulowym systemie autor zawarł jednak całą masę zależności współczesnej światowej polityki, z rolą Rosji, Chin, Iranu, Korei Płn, terrorystów i innych aktorów sceny stos. mnar. Dużo ciekawego dzieje się we flowchartach działań poszczególnych krajów i w tabelach. Widać, że autor rozumie jak działa współczesna polityka.

Co do samej obsługi gry, to jestem nawet pozytywnie zaskoczony. Zmieściła się spokojnie na stole 160x90 cm, przy czym na tym stole wykorzystuję jedynie powierzchnię 130x90. Do tego na krześle obok trzymam wszystkie książki i zeszyty. I tyle. Jest duża, nie przeczę, ale jeszcze w rozsądnych granicach. Setup ciężki, wiadomo, ale jak rozłożyłem, to składać nie zamierzam przez 2-3 dni, więc idzie przeżyć.
Plansza jest stosunkowo przejrzysta, idzie się w tym szybko rozeznać. Czytania i sprawdzania chartów sporo, ale to są ciekawe rzeczy, więc na razie zmęczony tym nie jestem. Flowchart z kolejnymi polami naszej matrycy akcji jest niesamowity. Do tej gry naprawdę można usiąść bez czytania instrukcji i zacząć grać, kierując się tylko flowchartem.

Podsumowując: zapowiada się naprawdę fajna przygoda z Mr Presidentem.
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6455
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 586 times
Been thanked: 942 times

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: Odi »

W uzupełnieniu spisanych już wyżej wrażeń:

Pierwsza kampania MrP dobiegła końca. I tak chciałem już zbierać grę po II turze (ten stół, który opisywałem, to stoi w kuchni - rodzina wytrzymała 2 dni prezydentury ;) ), a tu się okazało, że zgodnie z zasadami scenariusza sandboxowego zrobiłem auto-wina. No cóż, miła niespodzianka.

Trochę luźnych obserwacji:
- Flow gry - faktycznie podczas rozgrywki instrukcji się właściwie nie używa. Patrzymy na flowchart z poszczególnymi segmentami (polami) aktywacji, czytamy co powinniśmy teraz zrobić i robimy to. Jeśli akurat działa AI gry, to sprawdzamy charty Chin, Rosji, Sojuszników, rogue states, ONZ albo dobieramy crisis chits (i działamy dalej zgodnie z tym, co nakazują - najczęsciej dobieramy kartę wydarzenia i ją rozpatrujemy). Jeśli jest segment wykonywania naszych akcji, to je wybieramy spośród obszarów Domestic/Diplomacy/Military lub Presidential (gdzie jest wszystkiego po trochu). Bardzo często wertujemy zeszyty z tabelami i sprawdzamy efekty rzutów. I to wszystko sie dzieje na osi: plansza - flowchart - tabele w poszczególnych Charts (World, Domestic, Russia, China, Ally&Rogue States) / arkusze z akcjami. Do instrukcji (czyli tego Governing Manual) zajrzałem może raz, żeby sprawdzić co to za żeton sobie leży nieuzywany obok planszy, a wygląda, jakby coś znaczył. Znalazłem, dowiedziałem się o co chodzi i tyle. Ani razu nie miałem żadnej wątpliwości związane z interpretacji danej zasady, zapisu we Flowcharcie czy tabeli. Inna sprawa, że po prostu sobie grałem nie przejmując się, jeśli gram źle.

- Tabele rzutów - tak jak pisałem, no jest ich ogrom. Chyba więcej niż w podręczniku AD&D (tej starszej edycji :P ). Pod każdą z tabel mamy wyszczególnione wszystkie potencjalne modyfikatory do rzutu. Najczesciej będą to -1 zakupione za AP (Action Points - taka waluta w grze), modyfikatory wynikające ze skilli członków naszego gabinetu, obecności wpływów Rosji i Chin lub stanu różnych torów. Nie idzie tego spamiętać (jak mi się wydaje) do tego, żeby grę masterować. Tzn zapamiętujemy mniej więcej te główne w najczęsciej używanych akcjach (np intel i rajdy specgrup przeciwko terorystom), ale żeby planowac swoją turę na zasadzie ustalania kolejki akcji pod kątem maksymalizowania efektu modyfikatorów... uch... to już trudniej. Nie wiem czy jest w ogóle sens tak robić, bo MrP to raczej jest generator ciekawych scenariuszy niż gra wymagająca masterowania i wyciskania maksa z dostępnych opcji, ale jeśli ktoś się na to nastawia, to informuję z własnych doświadczeń, że będzie mu ciężko. Wygodniej i przyjemniej robić tak, że po prostu wybieramy akcję, którą chcemy robić, potem patrzymy na tabelę i dopiero patrzymy jakie mamy do tego mody. Coś pasuje, no to fajnie. Nie pasuje - no trudno. Z biegiem gry coś sobie przyswoimy, ale chyba nie tyle, aby to jakoś sensownie wykorzystywać dla maksymalizowania efektu.

- Losowość - nie no to jest dice fest taki, że aż głowa boli :) Jest to zrozumiałe w kontekście szczebla, na którym podejmujemy decyzje. Jak bowiem możemy z Gabinetu Owalnego kontrolować, czy sierżant Jones dobrze zidentyfikuje cel i ustrzeli kolumnę terrorystów, zamiast orszaku weselnego? No nie możemy. Nasze decyzje w obszarze dyplomacji również są realizowane lepiej lub gorzej, no i spotykają się z reakcją innych podmiotów. Czyli te kostki, symulujące wszystkie czynniki wpływu na osi decyzja-> efekt, są usprawiedliwione jak najbardziej. Tylko przygotujcie się, że będzie tych rzutów mnóstwo, a nie zawsze można dodać jakieś modyfikatory i czasem sytuacja ułoży się dziwacznie (np. Trzęsienie ziemi w LA, ja rozkazuję natychmiast wysłać ratowników i niezbędne zasoby, wydając maximum punktów PA, które mogę, a potem sprawdzam efekt rzutem i...Wypadło 10 - opinia publiczna krytykuje mnie za opieszałe działania. No kaman!).

- Polityczna akuratność - trzeba autorowi oddać, że oddał charakter poszczególnych mocarstw światowych i regionalnych. Np Izrael się nie patyczkuje - raz Hezbollach ich ostrzelał, to Żydzi odpowiedzieli pełnoskalową wojną w Libanie. Jedna tura i nie było co z Hezbollahu zbierać. Oczywiście to kwestia rzutów, ale też modyfikatory i tabele wspierają właśnie takie, a nie inne, zachowanie tego kraju. Za to np Indie są bardzo umiarkowane i stonowane. Zwołują szczyty, dyskutują, spotykają się itp. Chiny czują przed Indiami respekt, za to ciągle próbują robić ekspansję w Azji Wschodniej, ale mocno wychodzą też na kraje tzw. globalnego Południa (Central i South America, Afryka). Rosja z kolei ciągle prowokuje i rywalizuje na torach sił militarnych z NATO. Fajnie oddano rolę sojuszników US. W regionach, gdzie Amerykanie mają kilku takich sojuszników (np Azja - Japonia, Korea Płd, Australia) znacznie łatwiej im działać, szybko lokalizują i neutralizują terrorystów, powstrzymują zapędy Chin wspólnie lub za pomocą działań AI tych Local Allies. Tam, gdzie sojuszników nie mają, jest im znacznie trudniej (np Afryka, Ameryka Centralna).
Chińczycy działają powoli, nie angażują się w konflikty, ale wytrwale budują sieć wpływów (i to właśnie tam, gdzie amerykanom trudniej je wyrugować), za to Rosja potrafi być agresywna wobec Europy, chyba łatwiej też wchodzi w wojny. Mógłbym dużo o tym pisać, ale to każdy zobaczyć musi sam. Ogólnie mamy wrażenie, że naprawdę działamy na współczesnej scenie polityki międzynarodowej. Niby nie ma prawie żadnych flavor tekstów, ale wystarczy sama nazwa akcji albo jedno krótkie zdanie opisu, i już sami budujemy sobie łańcuchy przyczynowo-skutkowe. Gra potrafi też się ciekawie ułożyć, np po tym jak Izrael zaatakował bazy Hezbollahu w Libanie, dociągnąłem kartę o zamachu na ambasadę Izraela w Waszyngtonie. No jak tu nie stworzyć sobie z tego historii?

- Decyzyjność - jest mnóstwo rzutów, o tym już pisałem wielokrotnie. Decyzje podejmujemy w odniesieniu do obszarów, na których będziemy działać, tematów, które będziemy rozwiązywać i sposobów ich rozwiązywania. Patrząc procentowo na czas poświęcony na nasze akcje, to jest to - jak mi się wydaje - ok 30-40% czasu rozgrywki. Reszta to obsługa flowchartów i AI gry. Czy to mało, czy dużo...? Dla mnie troszkę mało ALE jednak ta narracja, która jest budowana przez AI, jest naprawdę zajmująca i poniekąd wynagradza nam nieco konieczność tak częstej obsługi gry.
Mimo wszystko są możliwe jakieś skoordynowane działania. Przykładowo: gdy przyszła pora segmentu chińskiego okazało się, że chińczycy zrobią w nim aż 9 akcji (efekt złych relacji z USA i bardzo dobrej ekonomii). Po kolei przechodząc przez ich sekwencje działania zorientowałem się, że właściwie są o krok od wygranej (umieszczenie 15 wpływów na świecie). Konieczne było skoordynowane przeciwdziałanie. Najpierw zaatakowałem ich skutecznie w cyberprzestrzeni, osłabiając nieco gospodarkę i obniżając liczbę akcji w kolejnym ich segmencie. Następnie nałożyłem sankcje wraz z sojusznikami, a dodatkowo zacząłem zacieśniać więzi sojusznicze w kilku regionach, gdzie byli obecni, co dawało mi możliwość usuwania wpływów chińskich z planszy. Oczywiście kosztowało to wiele prób (wiele rzutów), ale ostatecznie z 9 chińskich akcji zredukowałem ich liczbę do 6 w kolejnej turze (III - która nie nadeszła, bo wygrałem auti winem na koniec II :)) i ściagnąłem kilka ich żetonów wpływu. Miałem poczucie, że prowadzę jakąś politykę, że próbuję w strategicznej skali zmienić nieco układ sił, a ten - choć bardzo powoli - faktycznie się zmienia. Więc chyba mimo wszystko da radę działać z rozmysłem, a nie rzucać się na każdy kolejny kryzys.

- Polityka wewnętrzna - warto zwrócić uwagę na uchwalanie praw, bo za ich przepychanie w Kongresie mamy spore bonusy. Mimo wszystko sprawy wewnętrzne wydają się nieco mniej ciekawe niż scena międzynarodowa. Może wynika to po cześci z tego, że na poziomie easy zaczynamy z kontrolą obu izb Kongresu przez naszą partię, więc łatwiej te ustawy przepychać. Tym niemniej mam poczucie, że pomimo początkowych problemów (wysoki poziom Domestic Crisis, niski poziom współpracy z Kongresem, niskie poparcie społeczne) udało się to wszystko ogarnąć łatwiej niż sprawy mnar. Choć musze też zauważyć, że w mojej rozgrywce nie weszły np skandale, a one mogą pewnie fajnie skomplikować sprawy.

- Wątpliwości - te mam w stosunku do torów strategic capabilities, bo dwa z nich (Cyber warfare i Strategic Intel) wydają się znacznie ważniejsze niż pozostałe. Niby mamy ich (o ile pamiętam) osiem, a w trakcie rozgrywki sprawdzałem (i to często) jedynie te dwa wymienione. Stawia to pod znakiem zapytania sens inwestowania w pozostałe. Może są one jednak istotne w przypadku prowadzenia wojen, których do tej pory nie wszczynałem? Zobaczymy. Kolejna rzecz, to zróżnicowane szanse na skuteczne przeprowadzenie poszczególnych akcji. Niektóre mają sukces w przedziale 1-8 (obniżenie poziomu kryzysu przez ONZ), albo wręcz są automatycznym sukcesem (np. Intel z wykorzystanie Local Ally, czyli namierzanie terrorystów), a inne 1-5 albo tylko 1-4 (na k10 oczywiście). Prowadzi to do sytuacji, w której mając do wyboru szereg akcji, kierujemy się nie tyle ich przydatnością, co szansą ich zaistnienia. Lepiej wydać akcję na coś, co sie uda na pewno (lub na 80%), niż próbować zrobić może bardziej przydatną akcję, ale z przedziałem sukcesu 1-4/1-5. Łapałem się na tym kilkukrotnie. I to jest tym istotniejsze, że wybór tej pierwszej, mniej przydatnej akcji, nie oznacza pozostawienia odłogiem tego wazniejszego tematu. W grze dzieje się tyle i jest tak dużo efektów z różnych źródeł, że za chwilę gra sama może nam naprawić tę ważniejszą kwestię (może ją też jeszcze bardziej popsuć ;) ). Przykład: zdobyłem nagrodę Nobla na koniec drugiego roku. Zdobywa się ją gdy m.in. na mapie nie ma żadnej wojny domowej (to jeden z trzech warunków do spełnienia). Było ich kilka, ale ja swoim przemyślanym działaniem zakończyłem tylko jedną. Pozostałe (a było ich z pięć) zakończyła sama gra działaniem AI, głównie poprzez ONZ i segment rozstrzygania wojen. Ja generalnie miałem temat w głębokim poważaniu, bo rzuty na kończenie wojen domowych mają dość niskie szanse powodzenia, ale gra załatwiła to za mnie. A Nobla i punkty umożliwiające wygraną zdobyłem ja. Hm.

Podsumowując: dalej stoję na stanowisku, że to nie do końca jest gra, tylko bardzo ciekawy generator scenariuszy, na które od czasu do czasu możemy mieć wpływ swoimi decyzjami. Pomimo ogromu działań, akcji, tabel, rzutów itp., gra jest... stosunkowo prosta. Wystarczy po prostu robić akcje zgodnie z flowchartem - i tyle. Do erraty/FAQ nawet nie zajrzałem, bo nie czułem takiej potrzeby. Jeśli gdzieś miałem wątpliwości (drobne) działałem zgodnie z logika gry i to wystarczyło do dobrej zabawy.
Następnym razem (tylko nie wiem kiedy...:D) zabieram się za scenariusze historyczne :)
Awatar użytkownika
raj
Administrator
Posty: 5174
Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 265 times
Been thanked: 873 times
Kontakt:

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: raj »

Fajny wpis, może się jednak skusze na tę grę?
Odi pisze: 24 sie 2023, 21:41 - Polityczna akuratność - trzeba autorowi oddać, że oddał charakter poszczególnych mocarstw światowych i regionalnych. Np Izrael się nie patyczkuje - raz Hezbollach ich ostrzelał, to Żydzi odpowiedzieli pełnoskalową wojną w Libanie. Jedna tura i nie było co z Hezbollahu zbierać.
No, to akurat słaby przykład na akuratność. Taka sytuacja miała miejsce w 2006 roku, ta wojna zupełnie się Izraelowi nie udała, pokazała słabość IDF przyzwyczajonego od lat do walki z bardzo słabym, bardzo źle wyszkolonym i wyposażonym przeciwnikiem, a Hezbollah wyszedł z niej bardzo wzmocniony, praktycznie uzyskując niekwestionowany wpływ na władzę w Libanie.
Izrael na pewno nie powtórzy tej akcji i już nie najedzie Libanu. Bombardować, ostrzeliwać czy robić ograniczone akcje, tak jak najbardziej! Pełnoskalowa inwazja? Absolutnie nie.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."

Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Awatar użytkownika
elbruus
Posty: 258
Rejestracja: 18 sty 2015, 10:39
Has thanked: 142 times
Been thanked: 42 times

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: elbruus »

Ciekawy jestem podatności gry na fanowskie scenariusze oddające sytuację sceny geopolitycznej za rok, 4, 10 lat. Albo np. scenariusz historyczny zimnej wojny. Chyba pod tym względem brakuje miejsc na nowych, jeszcze nieistniejących sojuszników. No i trzeba by dorobić nowych kart wydarzeń.
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6455
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 586 times
Been thanked: 942 times

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: Odi »

raj pisze: 25 sie 2023, 09:44 Fajny wpis, może się jednak skusze na tę grę?
Odi pisze: 24 sie 2023, 21:41 - Polityczna akuratność - trzeba autorowi oddać, że oddał charakter poszczególnych mocarstw światowych i regionalnych. Np Izrael się nie patyczkuje - raz Hezbollach ich ostrzelał, to Żydzi odpowiedzieli pełnoskalową wojną w Libanie. Jedna tura i nie było co z Hezbollahu zbierać.
No, to akurat słaby przykład na akuratność. Taka sytuacja miała miejsce w 2006 roku, ta wojna zupełnie się Izraelowi nie udała, pokazała słabość IDF przyzwyczajonego od lat do walki z bardzo słabym, bardzo źle wyszkolonym i wyposażonym przeciwnikiem, a Hezbollah wyszedł z niej bardzo wzmocniony, praktycznie uzyskując niekwestionowany wpływ na władzę w Libanie.
Izrael na pewno nie powtórzy tej akcji i już nie najedzie Libanu. Bombardować, ostrzeliwać czy robić ograniczone akcje, tak jak najbardziej! Pełnoskalowa inwazja? Absolutnie nie.
Tak, zgadzam się, chodziło mi tu natomiast bardziej o agresywność państwa. Poza tym nie wiem, czynie popełniłem drobnego błędu, bo akurat wojna Izraela z "neighbours" nie jest chyba automatycznie ground/air tylko air/missile może być.

A co do dodatków - to może być jak z Labiryntem, do którego pojawiły się dwie albo i trzy nowe talie, uzupełnione o najnowsze wydarzenia. Kadencja Bidena przecież byłaby świetnym tematem na dodatek.
mk20336
Posty: 1553
Rejestracja: 02 sty 2019, 09:46
Has thanked: 72 times
Been thanked: 438 times
Kontakt:

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: mk20336 »

Mr. President – First Impressions. Game of the Year #1 candidate?

Podzielę się dzisiaj swoimi wrażeniami i garścią informacji na temat Mr. President - gry, którą naprawdę warto sprawdzić. Poniższy materiał poprowadzi Cię przez niektóre niuanse tej pozycji jak i przedstawi moją wstępną opinię. Zapraszam!

LINK: Mr. President – First Impressions. Game of the Year #1 candidate?

Obrazek
Mój blog, serdecznie zapraszam!
https://theboardgameschronicle.com/
Awatar użytkownika
Qnnrad
Posty: 218
Rejestracja: 02 sie 2012, 22:47
Lokalizacja: Gdańsk
Has thanked: 185 times
Been thanked: 186 times
Kontakt:

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: Qnnrad »

Nowe informacje od GMT: Zamiast reprintu, szykuje się "2nd Edition" - nie tylko errata, ale również trochę countersów-przypominaczy, i przede wszystkim dostrojenie balansu gry po feedbacku od graczy pierwszej edycji - zaowocuje w 6 nowych kartach i przepisanych broszurach.
Na P500 wjechała gra w 2nd edition oraz 2nd Edition Update Kit, który w retailu będzie kosztował 30$.
Planują wysyłać w Q12024.

I coś mega - ponieważ 2nd Edition Update Kit zawierać będzie wszystkie broszury niedostępne online, będzie idealnym sposobem aby grać w tę grę online (TTS lub VASSAL), bez konieczności zakupu pełnego pudła.
To proponują sami twórcy - w odpowiedzi na żale fanów, którzy nie mają tak dużego stołu aby pomieścić grę i grają online, a muszą kupić całość kartonową.
Najs.

Źróło: dzisiejszy newsletter, https://mailchi.mp/59fceb144d10/septemb ... c384c0016f
Awatar użytkownika
Coen
Posty: 2492
Rejestracja: 14 wrz 2011, 11:38
Lokalizacja: Warszawa, Sulejówek
Has thanked: 423 times
Been thanked: 126 times

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: Coen »

Qnnrad pisze: 21 wrz 2023, 22:45 I coś mega - ponieważ 2nd Edition Update Kit zawierać będzie wszystkie broszury niedostępne online, będzie idealnym sposobem aby grać w tę grę online (TTS lub VASSAL), bez konieczności zakupu pełnego pudła.
To proponują sami twórcy - w odpowiedzi na żale fanów, którzy nie mają tak dużego stołu aby pomieścić grę i grają online, a muszą kupić całość kartonową.
Najs.

Źróło: dzisiejszy newsletter, https://mailchi.mp/59fceb144d10/septemb ... c384c0016f
Wow, dzięki za tą wiadomość. Wątek śledzę, ale wiem, że gry bym nie kupił, za dużo dzieci, za dużo zwierząt w domu ;)
Ale Upgrade Kit i gra przez TTS/VASSAL to już czemu nie :D
Mam takie gry,
a zastanawiam się jeszcze nad tymi
ⓘ 𝗢𝗳𝗳𝗶𝗰𝗶𝗮𝗹 𝘀𝗼𝘂𝗿𝗰𝗲𝘀 𝘀𝘁𝗮𝘁𝗲𝗱 𝘁𝗵𝗮𝘁 𝘁𝗵𝗶𝘀 𝗶𝘀 𝗳𝗮𝗹𝘀𝗲 𝗮𝗻𝗱 𝗺𝗶𝘀𝗹𝗲𝗮𝗱𝗶𝗻𝗴
Awatar użytkownika
Odi
Administrator
Posty: 6455
Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 586 times
Been thanked: 942 times

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: Odi »

Wow, ten upgrade pack zapowiada się bardzo, bardzo obszernie. Mam nadzieję, że jakiś sklep sprowadzi go do Polski. Szanse ja to rosną, skoro pack pozwala de facto grać na kompie.
Awatar użytkownika
uyco
Posty: 1053
Rejestracja: 09 sty 2006, 13:00
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 145 times
Been thanked: 25 times

Re: Mr. President: The American Presidency, 2001-2020 (Gene Billingsley)

Post autor: uyco »

Adam z Planszostrefy pisał mi, ze będą mieli.
'STAY OUT OF MY TERRITORY.'

kupię sprzedam
ODPOWIEDZ