Władca Pierścieni: Gra Karciana LCG (Nate French)

[Olesław]

Ściągnąłem separatory z BGG w formacie "letter size" i napisałem sobie skrypt, który po poprawił PDFy do formatu A4, który właśnie wysłałem do drukarni do druku. Jakby ktoś szukał separatorów do nowych edycji LOTR LCG to mogę się podzielić

Hej, a które dokładnie separatory drukujesz? Dasz linka?
EDIT:
Ja zastanawiam się nad tymi: https://boardgamegeek.com/filepage/207671/nine-riders-horizontal-dividers
Będziesz je laminował?

[skiba]

Hej, a które dokładnie separatory drukujesz? Dasz linka?

Takie: https://boardgamegeek.com/filepage/1247 ... -subscribe

Tam w komentarzach piszą, że chcą A4 i że seria nie jest kontynuowana. Ale jakiś inny ziomek to przejął i dalej robi separatory w tym samym stylu

[warlock]

Zwykle łączyłem pułapki z talią Dunedainów, ale ostatnio postanowiłem stworzyć coś gondorskiego i naprawdę fajnie mi się tym gra . Ta talia pozwala dość zgrabnie przerzucać surowce między bohaterami, więc zasoby i dociąg nie powinny być problemem . Bardzo dawno nie budowałem tali z Namiestnikiem Gondoru, no ale tematycznie wyjątkowo tu pasuje z Denethorem w szeregach . Podrzucam dla potomnych, może ktoś się zainspiruje . https://ringsdb.com/decklist/view/40830 ... raps20-1.0

[Ayaram]

Bardzo dawno nie budowałem tali z Namiestnikiem Gondoru

To najbardziej szokujące zdanie jakie w życiu przeczytałem w kontekście LOTR LCG

[Grellenort]

Może jeszcze bez Sneak Attack Gandalfa? Koniec świata

[Ayaram]

To żeby była równowaga w przyrodzie to wrzucę deck zielono-niebieski-czerwony z dodatkiem ataku z zaskoczenia i Namiestnika Gondoru

Solo deck na ehem ehem... Brandzie

Długo się zastanawiałem, czy w ogóle sobie nie darować go i całego jego pożal się Boże pakietu, ale obiecało się machnać wszystkich, to machniemy wszystkich.

I nie było tak źle, niż myślałem. Brand w solo to praktycznie trochę gorszy Legolas, ale mimo wszystko daje radę wygrywać dzięki ni... tzn. pomimo niego Na szczęści granie zielonymi z odczuciem, że to my kontrolujemy całą potyczkę jest mega przyjemne, więc całościowo mimo wszystko się nawet dobrze bawiłem

[warlock]

Zainspirowany ostatnim (świetnym, jak zawsze) odcinkiem Kompanii Thorina postanowiłem wrócić do grania Beornem i rozegrałem nim (z powodzeniem) kilka scenariuszy z cyklu Against the Shadow. Podrzucam talię - https://ringsdb.com/decklist/view/40937/bigbadbear-1.0

Fajnie mi się tym gra, nie wiem dlaczego ale próba maksymalizacji skuteczności Beorna zawsze sprawia mi kupę radochy .

[Ayaram]

Fajnie mi się tym gra, nie wiem dlaczego ale próba maksymalizacji skuteczności Beorna zawsze sprawia mi kupę radochy .

Gdyby nie Seastan to bym się w życiu nie skapnął, że takie karty jak Landroval można grać na martwego Beorna

[jamjar]

Jak by ktoś czekał, to na Rebelu pojawiła się przedsprzedaż Two Towers w znośnej cenie nawet.

[psia.kostka]

Kto potrzebuje pozytywnego piątunia?

Spoiler:

Mozna uzyc innego "zapychacza" za ok 45zl, aby dobic do darmowego paczkomatu
lub gole Two Towers 216+8zl

Kto pierwszy ten lepszy lub ile sie uda, tyle bedzie.

Spoiler:

Platnosc przelewem na konto sklepu z gory po zamowieniu.
Dostawa po premierze.
Do grania, nie na handel.
Po otrzymaniu wysylasz foto rozfoliowanego boxa z kciukiem lub innym zacieszem.
Tylko dla pozytywnych wariatow

Mail, tel i kod paczkomatu na priv.
(Opcjonalnie imie, nazwisko, adres na paragon.)

[Telchar]

Macie jakieś doświadczenia w grze na 3 os? Warto, nie warto?

[psia.kostka]

Hej krejzole, paczki z preorderow Two Towers ruszyly dzis w Polske od Rebela.

Jaka zapowiedz teraz obstawiacie? Bedzie Harad, czy zrobia wyrwe fabularna i przejda do (w miare pewnego) Ered Mithrin? A moze byly jakies przecieki na GenCon'ach itp?

[Grellenort]

Tu właśnie leży największa zagwozdka. Z jednej strony mowa była o Ered, jednak teoretycznie następny powinien być Harad. Może dział finansowy asmodee/FFG na swoich liczydłach wyrachował, że wypuszczenie Haradu jednak się opłaci?

Osobiście niedawno z wielkim trudem (i niestety kosztem) skompletowałem ten cykl, jednak nadal trzymam za niego kciuki. Oznaczałoby to bowiem cień szansy na repack cyklu Mordorskiego, który dotąd nie miał chyba nawet jednego reprintu, wobec czego wyrazy rozczarowania obficie krążą po internetach .

[psia.kostka]

Kolejna zapowiedz to tez swego rodzaju test elastycznosci FFG. "Kazdy wie", ze mozna spodziewac sie dwupakow Ered (na podstawie zawartosci talii startowych - przypisek dla niewtajemniczonych, poczatkujacych kolekcjonerow ) wiec jesli pojawi sie Harad, to znak ze "cos" wplynelo na ich pierwotne plany.

Z drugiej strony moga isc twardo wg planu, a Harad puscic jako 4 lub 5 cykl w dwupaku. I tez spolecznosc za mocno by nie marudzila zapewne, ze to niechronologicznie.

Pytanie pomocnicze: czy cykl Haradrimow cieszy sie moze jakas zla slawa wsrod graczy (jak cykl Tworcy Pierscienia)? To mogloby tlumaczyc czemu zostal ominiety w pierwszej trojce. A moze zwyczajnie ma fajne karty i dlatego trafily do startowych deckow (Zdaje sie, ze az 3 sojusznikow z Mumakil zawartych jest w oslawionym "the one deck")

Pytanie pomocnicze 2: co slychac w boxie FFG na Essen? Czuc piasek pod butami?

Co do cyklu mordorskiego, to z jednej strony z pewnoscia dwupakowy reprint ucieszylby wszystkich, bo brak go na rynku. A z drugiej jest to raczej ciezki, ostatni cykl i zapewne wielu swiezych kolekcjonerow chetniej zerka w strone cykli poczatkowych. Taki o paradoks FFG sobie zgotowalo.

[Case]

Zaopatrzyłem sie w Revised Core Set. Jak na razie nie mogę się od niej oderwać. Leży rozlożona na stole i nawet jej nie składam.
Dziekuję użytkownikom tego forum za wszystkie cenne informacje.
Polskiemu (nie)wydawcy nie dziękuję.

[Ayaram]

W mojej progresywnej przygodzie przyszedł czas na Boromira, ale powoli już czuje zmęczenie materiału. Nawet nie tyle przy budowie decku, chociaż tu też - w dalszym ciągu brak sprzymierzeńców z dobrą siłą woli, więc za bardzo nie ma miejsca na swobotę; ale już mam powoli dość ogrywania tych scenariuszy z 1wszego cyklu w kółko. Szczególnie, że one nie były za dobre. No, ale nic, mało brakuje to się już doczłapiemy do końca.

Jaka zapowiedz teraz obstawiacie? Bedzie Harad, czy zrobia wyrwe fabularna i przejda do (w miare pewnego) Ered Mithrin? A moze byly jakies przecieki na GenCon'ach itp?

Ja myślę, że koniec końców wydadzą wszystkie 3. Ered jest prawie, że zapowiedziany. Mordor ma zarówno jedyny pierścień i jego mechanikę jak i kontrakty, więc wydaje mi się za bardzo atrakcyjny z takiego marketingowego punktu widzenia, by go odpuścili. No a potem liczę, że już siłą rozpędu dorzucą ten Harad, by nie było wyrwy. Chociaż bardziej bym strzelał, że pomieszają i wydadzą właśnie w tej kolejności 5>6>8>9>7

[Grellenort]

Podpowiedzią mogą być chyba cztery wydane niedawno startowe talie. Sam nie mam żadnej i nie wiem co dokładnie w nich jest, ale zgaduję, że te cykle, z których powyższe talie czerpią najbardziej, mają w najlepszym razie najniższy priorytet, a w najgorszym - nikłe szanse na wydanie.

Niemniej jeśli w grę miałoby wchodzić mieszanie chronologiczne, to ja chcę jeszcze Ring-Makera! Uwielbiam w grach zamysł kuszenia potęgą za cenę zepsucia/reputacji/przyspieszenia zagłady, a ten cykl przyjął ten koncept za swój kamień węgielny

[skiba]

Gram w Arkham Horror LCG, Marvel Champions i od jakiegoś czasu mocniej ogrywam Władcę Pierścieni. Lecę nowym trybem wydawniczym, samodzielnie skręcam talie i jakoś staram się ogarnąć.

Trochę tła co do mnie: w Arkham Horror ograłem w zasadzie każdy cykl, niektóre po kilka razy, zdarzało mi się grywać na "hardzie" i jakoś to szło. Głównie solo jednym badaczem i z żoną duo.

Marvel Champions podobnie - pograne, nawet na hardzie.

W skrócie: w LCGi od FFG mam rozegrane setki partii na różnych poziomach trudności i w różnym rozkładzie graczy.

LOTR LCG... Ech... Ciężkawo tutaj jest. W Arkham Horror pojawia się przeciwnik to jakoś sobie z nim zawsze poradzimy. Raz na 10 zdarzy się, że jest przypałowo i ciężko, ale zawsze coś się wykręci. Marvel Champions to w ogóle festiwal kosmicznych combosków. We Władcy Pierścieni każda przeciwność jest wyraźnym wyzwaniem. Mniejszym, czasem większym, ale wyzwaniem.

Wbija wróg z jakąś umiejętnością, 4-5 punktami życia, 3 punktami pancerza i niekiepskim atakiem. Co zrobić? Pułapka jakaś, Beorn, może combo Gandalf + Sneak Attack, może nasadzić się masą jednostek. Ale sekunda - jak nasadzę się masowym atakiem to te jednostki nie pójdą na quest, czyli też problem. Jak nie mam tych jednostek to w ogóle mogiła. Może się kitrać na niskich threat, ale wtedy jednostka utrudnia questowanie. Itd...

Ogólnie zauważyłem, że każda decyzja ma bardzo duże znaczenie, trzeba starannie kalkulować ryzyko i powoli przedzierać się do przodu. No i w zasadzie można zapomnieć o tym, że uda się w pierwszym podejściu przejść średnie/trudne scenariusze. Cisnę aktualnie Dream-chasera i 3ci scenariusz (Raid on the Grey Havens) mnie skroił na maksa. Myślałem, że panuję nad sytuacją i nagle bum Chyba sobie zrobię chwilę przerwy, skręcę talię na 3 Hobbitów i zacznę Sagę grać

Czy podzielacie moje spostrzeżenia?

[Ayaram]

Czy podzielacie moje spostrzeżenia?

Nie do końca... Ja bym powiedział, że trudność po prostu leży gdzie indziej. LOTR zazwyczaj jest mocno brutalny na początku i z tych początkowych kłopotów trzeba się jakoś wykaraskać. W tym wszystkim nie pomaga dziwaczny zero-jedynkowy system mulliganu - przez co dużo częściej zaczynamy z kiepską ręką niż przy "braciach LCGach". Myślę, że tak z 90% gier które przegrywam to już wiem, że przegram po 1-3 turach. Patrząc jednak na całe WR to nie powiedziałbym, żebym w ciężkich scenariuszach w LOTRze miał niższe WR niż przy ciężkich scenariuszach w Marvelu.

Druga sprawa, że w LOTRze ciężej zrobić dobry deck, który działał by w każdym scenariuszu. Ale to akurat łatwo poprawić i tak większość ludzi gra (a przynajmniej tak mi się wydaje sądząc po ringsdb.com) z sideboardem. Nie potrzeba tego dużo, ale już 10 kart w sideboardzie robią sporą różnice.

No i 3cia rzecz - nowy tryb wydawniczy. Trochę jednak dobrych kart było po drodze przy tych prostszych kampaniach (ehem ehem... Ethir Swordsman), więc na pewno macie teraz trudniej niż to "Lotrowi boomerzy" pamiętają

[tomtom2]

Chyba sobie zrobię chwilę przerwy, skręcę talię na 3 Hobbitów i zacznę Sagę grać

Czy podzielacie moje spostrzeżenia?

Spostrzeżenia jak najbardziej podzielam, gram w to ponad 10 lat, win ratio 22%. Trudniejsze scenariusze z reguły wymagają dopasowania decka/decków, a to z kolei wymaga zapoznania się ze scenariuszem metodą wtopienia parę/parędziesiąt razy. Liczba graczy również ma znaczenie - sporo questów ma różny poziom trudności w zależności od tej liczby. Z drugiej strony patrząc, są w obiegu mocne talie, którym nawet poważne scenariusze niewiele mogą zrobić, o ile nie stanie się jakiś dramat w pierwszej lub drugiej rundzie. Można powiedzieć, że te decki są dopasowane do większości potencjalnych zagrożeń przez bycie nieco OP.

[Ayaram]

Uff... udało się jakoś dobrnąć do ostatniego pakietu. Dain z czasów, gdy krasnoludy jeszcze nie zdążyli wejść na dobre do gry..

I w sumie dobrze pokazuje to jego siłę... przy tej puli to z 1/3 tego co się wyciąga normalnie z aury Daina, a dalej nie czułem się z nią jakoś źle. Gloin to też mocarz, chociaż jakoś w tej kilkuletniej historii LOTRa grałem im może raptem kilka gier.

[Ayaram]

Ostatni deczek obiecany bardziej normalny Imrahil kończąc oficjalnie zabawę z 1wszym cyklem.

No to wypadałoby coś podsumować. Historyczny 1 cykl ever kooperacyjnej gry LCG, więc widać trochę choroby wieku dziecięcego...

Widać, że twórcy nie spodziewali się, że ta gra będzie takim sukcesem solo. Wiadomo, powstała wszak przed wybuchem bumu na gry solo. I to niestety widać. Te wszystkie rzeczy jak 3 scenariusz podstawki, ostatni scenariusz cyklu czy bohater - Brand - wszystko to mogło być łatwo zbalansowane pod grę solo, no ale nie jest..
Troszkę widać, że twórcy bali się ładować w siłe woli. Przy kartach od ataku nie czuć, że są dużo gorsze niż późniejsze karty, natomiast jeśli chodzi o te z siłą woli... Nie chciało mi się wierzyć, że pierwszy normalny (bez wymuszonego efektu discardu) niebieski sojusznik z 2 siły woli za 2 wszedł do gry dopiero w 6tym pakiecie. No i bohaterowie. Theodred, Thalin to bohaterowie które aż krzyczą "dej nam 2 siły woli na start", ale nie. Oni + bilo wydaje mi się, że gdyby wydani zostali później - te 2 pkt by jednak dostali.
Także mamy sporo możliwości do zabijania, mniej do latania na wyprawy, więc scenariusze są wypchane... obszarami. Prawie w każdym scenariuszu w każdym decku czułem że mam więcej rzeczy do walki niż to potrzebne, i mniej rzeczy do wypraw niż to potrzebne. No i przy rozdaniu w stylu "obszar, w obszar, w obczar" nie mając sensownych sprzymierzeńców od siły woli trochę gra zmuszała do grania Eowiną.. Większość też scenariuszy jest meh w
No i karty grasza. Tak jak w Marvel Champions mamy karty lepsze i gorsze, tak tu mamy... gigantycznie dobre i gigantycznie złe. Sporo kart, które są "must have w decku" i sporo kart, które "no ni cholere nie widzę usprawiedliwienia, by go wsadzić do decku". Swoją drogą przez lata grałem na 1 CSie, teraz dopiero w tym reogrywaniu dobrałem się do 2giego. O matku ale ta gra się prostsza zrobiła..!

Także minusów sporo. A plusy? Głównie jeden. Ten cykl dał początek grze, w ktorą zagrywam się od wielu wielu lat, mając na koncie kilkaset partii. No i koniec końców bawiłem się całkiem dobrze! Chociaż ciesze się, że ten etap mam już ze sobą i mogę już sobie spokojni zejść do Morii

[warlock]

Ja bardzo lubię traktować pierwszy cykl jako maszynkę do testowani talii . Scenariusze są nieskomplikowane, nie trzeba doczytywać informacji o zbyt wielu nowych mechanikach, siadamy i gramy . No i wiele questów bardzo zyskuje w trybie koszmarnym.

Zgadzam się, że to prawdopodobnie najsłabszy cykl. Ale czasem mam ochotę usiąść do tych wczesnych scenariuszy i cieszyć się prostotą niż bardzo złożonym setupem czy długimi i trudnymi scenariuszami jak np. w cyklu Ścigacza Snów.

[jamjar]

Coś już wiadomo o planach wydawniczych FFG dla LOTRa? Przegladam co jakis czas net, ale na nic nie trafilem. Ktoś coś?

[tomtom2]

W przyszłym roku wyjdzie cykl Ered Mithrin spakowany po nowemu i ostatnia część Sagi. Dalszych planów nie ma wg mojej wiedzy. Natomiast jest również życie poza FFG i ono ma się całkiem dobrze, powoli nadciąga nowy cykl.