Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
japanczyk
Moderator
Posty: 10923
Rejestracja: 26 gru 2018, 08:19
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 3356 times
Been thanked: 3217 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: japanczyk »

Curiosity pisze: 19 paź 2023, 11:33 Czy to jest jeszcze polskojęzyczne forum? :mrgreen:
korpomowa ;)
Aczkolwiek wole uzywac prostszych i przekazujacych tresc anglicyzmow niz rozbudowanych opisowych polskich slow :P
Irka pisze: 19 paź 2023, 11:29 Wydaje mi się, że polski odpowiednik to usprawnienie. Słownik potwierdza.
Rzeczywiscie tak jest
Cyel
Posty: 2575
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1222 times
Been thanked: 1429 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: Cyel »

Curiosity pisze: 19 paź 2023, 11:02
Cyel pisze: 19 paź 2023, 10:24 streamlining
O, nowe słowo zasłyszane w korpo, które ktoś próbuje przenieść na rynek planszówkowy...
A teraz proszę po polsku.
Nowe? Toż to koncepcja mająca już z ćwierć wieku. W grach a nie w żadnych korporacjach (o korporacjach to nic nie wiem).

Nie wydaje mi się jednak żeby"uproszczenie" dobrze oddawało sens "streamliningu". Uproszczenie sugeruje podążanie w stronę prostoty a streamlining to moim zdaniem, owszem, usuwanie niepotrzebnych komplikacji w zasadach ale z myślą o tym, żeby maksymalnie zachować głębię ich wykorzystania. Trochę jak optymalizowanie kodu w programowaniu, chodzi o elegancję i sprawność działania a nie obcinanie możliwości.

Myślę że osobiste doświadczenia mogą wpływać na to jak postrzegamy te zmiany. Np jeśli ktoś grał w latach 90tych w Battletecha czy Kryształy Czasu to uzna (jak ja), że Gloomhaven jest ot taką raczej nie bardzo skomplikowaną grą. Ale jeśli grał wtedy w Potyczkę i Robin Hooda to Gloomhaven może mu się wydawać sporym skokiem poziomu złożoności.

Natomiast nie ulega wątpliwości że elegancja zasad kosztem wspomnianego "chromu" jest w modzie i jest czymś czym twórcy gier się chwalą gdy promują swoje gry.
Ostatnio zmieniony 19 paź 2023, 12:11 przez Cyel, łącznie zmieniany 1 raz.
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
Awatar użytkownika
Irka
Posty: 539
Rejestracja: 23 wrz 2022, 01:27
Has thanked: 504 times
Been thanked: 272 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: Irka »

japanczyk pisze: 19 paź 2023, 11:42 [...] wole uzywac prostszych i przekazujacych tresc anglicyzmow niz rozbudowanych opisowych polskich slow :P
Come on, skrajny przypadek albo jednostkowy przypadek* nie jest trudniejszy od edge case'a :P

Ja używam anglicyzmów, kiedy jestem zbyt leniwa albo chcę brzmieć cool.

*EDIT: albo rzadki przypadek, albo marginalna sytuacja - jest dużo możliwości, za pomocą których można tutaj nawet precyzyjniej przekazać o co właściwie chodzi.
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8740
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2651 times
Been thanked: 2332 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: Curiosity »

japanczyk pisze: 19 paź 2023, 11:42 wole uzywac prostszych i przekazujacych tresc anglicyzmow niz rozbudowanych opisowych polskich slow :P
Wolno Ci oczywiście, ale być może zamykasz się w ten sposób w dyskusyjnej bańce z ludźmi, którzy też stosują te zwroty na co dzień. A to raczej mniejszość (obstawiam, że korpo IT i nikt więcej).
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
Awatar użytkownika
Irka
Posty: 539
Rejestracja: 23 wrz 2022, 01:27
Has thanked: 504 times
Been thanked: 272 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: Irka »

Curiosity pisze: 19 paź 2023, 12:13 Wolno Ci oczywiście, ale być może zamykasz się w ten sposób w dyskusyjnej bańce z ludźmi, którzy też stosują te zwroty na co dzień. A to raczej mniejszość (obstawiam, że korpo IT i nikt więcej).
Potwierdzam; przepracowałam 12 lat w korpo (w tym 5 lat za granicą) i nie poznałam żadnego z tych wyrażeń, wyszukałam teraz. I chyba nie jestem edge case ;) (BPNMSP)

EDIT: próbowałam tutaj odmienić ten edge case i w końcu wyszło mi, że powinno być: nie jestem edge case'em
https://www.monikawysocka.pl/2021/04/17 ... e%E2%80%9D. Więc skapitulowałam.
Ostatnio zmieniony 19 paź 2023, 12:33 przez Irka, łącznie zmieniany 3 razy.
Awatar użytkownika
SetkiofRaptors
Posty: 457
Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
Has thanked: 243 times
Been thanked: 374 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: SetkiofRaptors »

Zmienił się sposób konsumowania. Nie kupować oczami, nie wspierać chorego systemu wspieraczkowego (a moim zdaniem jest wiele fair prowadzonych wspieraczek np Root, chodzi mi o te produkujące nachalnie dużo), gry ogrywać albo sprzedawać i wymieniać. Nagle to najtańsze hobby na świecie a i tak chciałoby się mieć więcej czasu na granie. Mam trochę znajomych grających i mam wrażenie, że to choroba wieku dziecięcego często, że kolekcje rosną z 0 pudełek do 100 pudełek w zawrotnym czasie. Mnie osobiście dużo bardziej ciekawią reedycje starych gier z tego powodu niż koniecznie nowości. Bo jak ktoś chce zrobić drugą edycję to już coś mówi o samej grze. Tak samo dużo bardziej czekam aż kupię sobie Revive niż jakąkolwiek nowinkę z Essen. Mniej kupować więcej grać!
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
Cyel
Posty: 2575
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1222 times
Been thanked: 1429 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: Cyel »

Curiosity pisze: 19 paź 2023, 12:13
japanczyk pisze: 19 paź 2023, 11:42 wole uzywac prostszych i przekazujacych tresc anglicyzmow niz rozbudowanych opisowych polskich slow :P
Wolno Ci oczywiście, ale być może zamykasz się w ten sposób w dyskusyjnej bańce z ludźmi, którzy też stosują te zwroty na co dzień. A to raczej mniejszość (obstawiam, że korpo IT i nikt więcej).
Nigdy w życiu nie słyszałem pojęcia "streamlining" w innym kontekście niż usprawnienia zasad gier. A słyszę je od bardzo dawna.

Jestem niepomiernie zdziwiony, że dla kogoś kto siedzi w grach jest to nowa koncepcja.
Ostatnio zmieniony 19 paź 2023, 12:30 przez Cyel, łącznie zmieniany 1 raz.
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
mineralen
Posty: 961
Rejestracja: 01 gru 2019, 19:07
Has thanked: 563 times
Been thanked: 644 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: mineralen »

Streamlining to bardzo dobry kierunek. Nic tak nie odpycha od siadania do gry, w którą się nie grało dłuższy czas niż zapamiętywanie wyjątków od reguł i jeszcze monitorowanie innych graczy czy na pewno je pamiętają.
Awatar użytkownika
arturmarek
Posty: 1478
Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
Has thanked: 256 times
Been thanked: 716 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: arturmarek »

Jest jeszcze jeden aspekt: fizyczna wielkość i cena gry. Nie chodzi mi tu o cenę nominalną, bo wiadomo - inflacja. Jednak jak popatrzymy na ilość i rodzaj komponentów w grze to mamy gigantyczny przeskok. 10 lat temu twórcy byli ograniczeni planszą, generycznymi drewnianymi znacznikami, garstką żetonów i ograniczoną liczbą kart. Gry typu Uczta dla Odyna to był kosmos komponentowy, dzisiaj takich wielkich gier wydaje się znacznie więcej. Także wydawcy oraz projektanci mają moim zdanim łatwiej i nie do końca ten potencjał wykorzystują.

A co do konsumowania gier - jak ze wszystkim - to zależy. Część ludzi gra w jedną grę, część kupuje 100 gier rocznie i nie gra, część masteruje, część poznaje itd. Wydaje się, że dla wydawnictw byłoby najlepiej gdybyśmy zagrali 2-3 razy, odłożyli na półkę i kupili kolejną grę.
Awatar użytkownika
Irka
Posty: 539
Rejestracja: 23 wrz 2022, 01:27
Has thanked: 504 times
Been thanked: 272 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: Irka »

Cyel pisze: 19 paź 2023, 12:29 Nigdy w życiu nie słyszałem pojęcia "streamlining" w innym kontekście niż usprawnienia zasad gier. A słyszę je od bardzo dawna.

Jestem niepomiernie zdziwiony, że dla kogoś kto siedzi w grach jest to nowa koncepcja.
Ile trzeba siedzieć? Ja siedzę od dwóch lat. Wiem, za mało siedzę ;)
A w ogóle to jest jeszcze trzeci sposób - zamiast opisowego czy angielskiego - wytworzyć nowe polskie słowo. Na przykład planszówki :)
Ale przypuszczam, że to wyjątek od reguły. Może nie zawróci się tego trendu z angielskim. Warto sobie to uświadomić. Ale czy warto go bronić? Moim zdaniem nie.

EDIT: parę zmian.
Cyel
Posty: 2575
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1222 times
Been thanked: 1429 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: Cyel »

Irka pisze: 19 paź 2023, 12:44

Ile trzeba siedzieć? Ja siedzę od dwóch lat. Wiem, za mało siedzę ;)


Tu akurat odpowiadałem Curiosity (Ciekawości;)), którego raczej podejrzewam o duże doświadczenie w grach. Osoba początkująca jak Ty jak najbardziej może się z takimi terminami spotkać po raz pierwszy, ale np ja mam wrażenie że od jakichś dwóch dekad widzę jak się przejawia we wszelkich dyskusjach o filozofii desi...projektowania gier ;) I że jest to jeden z dogmatów złotego wieku planszówek, który mogliśmy obserwować od początku tego stulecia a który przyczynił się do przeniesienia gier z domeny totalnych nerdów do (zabij mnie :shock: !) mainstreamu.

I jak najbardziej, jeśli jest dobry zamiennik, który nie odziera terminu z części jego znaczenia, to chętnie bym go używał.

EDIT: "nerdów" też nie wiem jak zamienić ;)
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
samuraj1369
Posty: 421
Rejestracja: 23 cze 2023, 22:11
Lokalizacja: Białystok
Has thanked: 146 times
Been thanked: 148 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: samuraj1369 »

arturmarek pisze: 19 paź 2023, 12:36 Jest jeszcze jeden aspekt: fizyczna wielkość i cena gry. Nie chodzi mi tu o cenę nominalną, bo wiadomo - inflacja. Jednak jak popatrzymy na ilość i rodzaj komponentów w grze to mamy gigantyczny przeskok. 10 lat temu twórcy byli ograniczeni planszą, generycznymi drewnianymi znacznikami, garstką żetonów i ograniczoną liczbą kart. Gry typu Uczta dla Odyna to był kosmos komponentowy, dzisiaj takich wielkich gier wydaje się znacznie więcej. Także wydawcy oraz projektanci mają moim zdanim łatwiej i nie do końca ten potencjał wykorzystują.

A co do konsumowania gier - jak ze wszystkim - to zależy. Część ludzi gra w jedną grę, część kupuje 100 gier rocznie i nie gra, część masteruje, część poznaje itd. Wydaje się, że dla wydawnictw byłoby najlepiej gdybyśmy zagrali 2-3 razy, odłożyli na półkę i kupili kolejną grę.
Zgadzam siey, dlatego sam osobiście mam fetysz na szukanie gier"minimum komponentów i zasad, maksimum gry i głębi".
Dlatego ostatnio wsiąkłem w O Mój Zboże! To tylko karty, a robią one:
- raz za budynki,
- raz za dobra,
- raz za magazyny dóbr,
- raz za monety,
- raz za punkty

I to wszystko w jednym, uniwersalnym projekcie karty.

Okej, ja wiem, że to nie jest jakaś ultra głęboka gra. Ale z dodatkami, wciśnięto tu kampanię z różnymi ścieżkami, nowe mechaniki - a to nadal tylko karty!

I w tym kierunku powinien iść rozwój planszowek według mnie. Ale potem czytam, że niektórym podoba się tona plastiku, mnóstwo zasad, skomplikowana rozgrywka i (o zgrozo!) gry jednorazowego - i to wszystko wplecione w FOMO i tylko teraz za 1999 zł!
Ja wyskakuje, pogrzebie w tym co już jest sprawdzone :D

PS. Nie neguje wyborów ludzi, każdy ma swoje pieniądze i robi z nimi co chce.
Awatar użytkownika
cactusse
Posty: 479
Rejestracja: 10 sty 2012, 15:50
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 391 times
Been thanked: 330 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: cactusse »

IMHO zmienił się sposób konsumowania gier, ale jak dla mnie jest raczej wymuszone zewnętrznymi czynnikami, a nie jakąś mroczną wydawniczą intrygą czy kapryśnością odbiorców.

Gry są wydawane teraz w ograniczonym nakładzie, czasem jedny sposób by mieć pewność, że uda się w interesujący tytuł zagrać to kupić go w ciemno. Gry są większe i droższe, nic dziwnego, że kupowane są od razu z myślą o ew. odsprzedaży, bo interesujących premier jest tyle, że mało kogo stać by "być na czasie" bez aktywnego obrotu (a jeszcze jak ktoś zasmakuje w grach które mają tylko wydanie deluxe, to już kaplica ;-) ).
Wydaje mi się, że taka wymuszona rotacja może prowadzić do psucia sobie zabawy, bo na siłę szukamy problemów z grą, by uzasadnić przed sobą bądź innymi chęci pozbycią się jej jak najszybciej.

Drugi problem to "szum medialny" - zanim siądziemy do stołu to ma się uczucie, że o grze powiedziano już wszystko, a jak wcześniej przebiliśmy się przez różne recenzje i opinie to koloryzuje nasz odbiór, nie odkrywamy gry dla siebie a raczej potwierdzamy czyjeś spostrzeżenia ("...XLR8 napisał, że gra jest zepsuta bo żółci mają za prosto, a skoro właśnie mi nakopali, to na OLXa z nią !" ;-) ).

Trzecie, to chyba nieświadomie za bardzo szufladkujemy się na pozycji "zaawansowanego gracza", przez czujemy się jak oszust, gdy prosta gra sprawia na masę radości a ciężka i wielce uznana kobyła nie daje takiego kopa jak obiecano ;-) .

EDIT :
Ostatnie, przez "komercjalizację warstwy opiniotwórczej" zmieniła się też wartość recenzji. Te pozytywne zwykle uznaje się za kupione bądź napisane przez początkujących bez szerszej wiedzy, a te negatywne uznaje się za szczere i bezstronne, co podświadomie obniża jakość nowych gier.

Oczywiście wszystko pisane z wielkim IMHO ;-)
Ostatnio zmieniony 19 paź 2023, 13:47 przez cactusse, łącznie zmieniany 1 raz.
basickak
Posty: 214
Rejestracja: 09 lip 2015, 12:32
Lokalizacja: R-ce, D-ca
Has thanked: 10 times
Been thanked: 4 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: basickak »

Spoiler:
A to ciekawe, że w opisie tak podkreślasz poprawną polszczyznę.
Cyel
Posty: 2575
Rejestracja: 27 kwie 2018, 15:18
Has thanked: 1222 times
Been thanked: 1429 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: Cyel »

basickak pisze: 19 paź 2023, 13:44 [
A to ciekawe, że w opisie tak podkreślasz poprawną polszczyznę.
Nie widzę sprzeczności. W języku mamy zapożyczenia i kiedyś jest ten moment kiedy do niego trafiają. A brak rodzimego ekwiwalentu danego słowa trochę nie pozostawia wyboru.

Przy okazji (btw ;)) słownik języka polskiego uznaje i słowo "nerd" i "mainstream" więc nie ma co próbować być świętszym od papieża, lepiej poszerzyć swoje słownictwo ;)

Co do wydawania i konsumowania gier to mam wrażenie że rynek ma coraz mniej do zaoferowania mi osobiście. Gry są tak bliźniaczo do siebie podobne i oferują to samo doświadczenie różniące się totalną kosmetyką, że w ogóle nie widzę sensu kupowania i rozgryzania kolejnych tytułów.

To samo zresztą mam w obszarze gier video - tysięczna gra "widok tpp+skaczemy+wspinamy się+strzelamy+robimy uniki+trochę się skradamy+walczymy z bossami" zbiera na YT komentarze w stylu "ale super gameplay!" a moją jedyną reakcją jest "po co mam znowu kupować coś w co już tyle grałem?".
Lubię grę. (a nie "tą grę")
Kupiłem grę. (a nie "tą grę")
Wygrałem w grę. (a nie "tą grę")
Awatar użytkownika
SetkiofRaptors
Posty: 457
Rejestracja: 15 maja 2020, 02:04
Has thanked: 243 times
Been thanked: 374 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: SetkiofRaptors »

cactusse pisze: 19 paź 2023, 13:39 Gry są wydawane teraz w ograniczonym nakładzie, czasem jedny sposób by mieć pewność, że uda się w interesujący tytuł zagrać to kupić go w ciemno.
Serio? Czy to nie jest definicja FOMO? i co to znaczy "interesujący" skoro "kupujesz go w ciemno". Interesująco... wygląda? Autor cię interesuje? I kiedy ostatnio tak mialeś, może grasz w jakieś autentycznie niszowe rzeczy, ale kiedy ostatnio coś się wyprzedało ci i nie wróciło za pól roku do sklepów? Jak się wyprzedaje, to robią dodruk (bo się dobrze sprzedaje). Jak się nie wyprzedaje to często kasztan albo niszowe.

Pewnie się czasem zdarza, nie wiem. Ale właśnie o to chodzi, ze nie zagrasz we wszystko, nie sprobujesz wszystkiego i tyle.

Kolejna rzecz: ludzie kupujący od razu z dodatkiem (a czasem kilkunastoma!!!). "bo potem nie będzie". Ojesu jak ja tego nie rozumiem, jakie to jest w ogóle niewychowawcze dla tych firm. Nie wiesz jeszcze czy ci się spodoba, czy tam tego w ogóle jest za mało, gry w podstawce jest pewnie conajmniej na kilkanaście partii. Innymi słowy nagradzasz firmę kolejną transakcją na dobre oczy (ładny wygląd?) a nie dlatego, że podstawka jest wyśmienita.
Wrocław. Kupiłem sobie już Inis i jest super.
Awatar użytkownika
BartP
Administrator
Posty: 4719
Rejestracja: 09 lis 2010, 12:34
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 383 times
Been thanked: 885 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: BartP »

W mojej głowie streamlining to "wygładzanie". Ktoś mówi "streamlining" i pojawia mi się w głowie obraz ręki wygładzającej koszulę podczas prasowania. Nooo i to samo robi się z zasadami; by miały mało zmarszczek, wiadomo ;].
Awatar użytkownika
cactusse
Posty: 479
Rejestracja: 10 sty 2012, 15:50
Lokalizacja: Kraków
Has thanked: 391 times
Been thanked: 330 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: cactusse »

SetkiofRaptors pisze: 19 paź 2023, 14:25 Serio? Czy to nie jest definicja FOMO? i co to znaczy "interesujący" skoro "kupujesz go w ciemno". Interesująco... wygląda? Autor cię interesuje?
"W ciemno" - Nie miałem okazji zagrać.
"Interesujący" - Bo mechanika, temat, twórczość ulubionego autora, wydanie ulubionego wydawnictwa, opinia ulubionego recenzenta, grafiki ulubionego artysty, dowolna kombinacja uprzednich i wiele innych powodów.
I kiedy ostatnio tak mialeś, może grasz w jakieś autentycznie niszowe rzeczy, ale kiedy ostatnio coś się wyprzedało ci i nie wróciło za pól roku do sklepów? Jak się wyprzedaje, to robią dodruk (bo się dobrze sprzedaje). Jak się nie wyprzedaje to często kasztan albo niszowe.
Cóż, ja gustuje w niszowych tytułach, więc wybitnie nie jestem odpowiednią osobą do takiego pytania, aczkolwiek ostatnio trudno mi określić co jest niszowe a co nie - odkąd polską wersję Pax Pamira wymiotło dwa razy ze sklepów, straciłem wiarę w swoją ocenę ;-) .
A przykładów z własnego doświadczenia mógłbym mnożyć, chociażby Nusfjord, który będzie miał ponowne wydanie dopiero w następnym roku po pięciu latach nieobecności (a przecież to Lookout i Rosenberg), albo Franchise, która od wydania w 2018 roku była chyba przez moment w jednym sklepie w Polsce (a przecież to Queen Games, Ian O'Toole i reedycja świetnej gry z 98 roku).
Te dodruki wcale nie są takiego pewne, bo to warunki się mogą zmienić, bo to był druk łączony, bo gra za wolno schodziła z półek, bo licencja, bo inne takie. A dla osoby której budżet planszówkowy spina się dzięki aktywnemu handlowi, jeszcze dochodzi problem rentowej sprzedaży, zanim hype spadnie bądź świąteczne promocje wejdą ;-) .
Awatar użytkownika
Zawaterniok
Posty: 113
Rejestracja: 12 kwie 2022, 14:29
Has thanked: 51 times
Been thanked: 20 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: Zawaterniok »

rastula pisze: 18 paź 2023, 20:17 jest też chyba ciśnienie na regularne wydawanie gier... jak znany autor nie wyda jednego dużego tytułu na Essen to wydawcy pewnie myślą, że gracze zapomną o tym nazwisku... Lacerda jak nie zrobi KS raz w roku to ma kryzys twórczy ... no a tak się chyba nie da - szczególnie, że wymagania graczy rosną.
Ja bym raczej obstawiał, że jak ktoś ma zawód designera gier i traktuje to jako normalną pracę, to sam sobie zakłada regularne wydawanie tytułów. Tak samo jest na przykład z zawodem pisarza. Jak chcesz, żeby to było twoje główne źródło dochodu, to musisz regularnie pisać.

A co do tematu, to dorzucę swoje przemyślenia.

Jesteśmy na fali ogromnego konsumpcjonizmu. My kupujemy niezliczone ilości ubrań, elektroniki, żywności i masę innych rzeczy - często niepotrzebnych lub wyrzucanych po jakimś czasie. Z drugiej strony producenci i marketing dokładają do tego pieca nowych potrzeb. Sprzedają produkt, zwykle dużo bardziej atrakcyjny na reklamie, często o krótkim czasie przydatności do użycia (samochody, telefony, ubrania, itd.). Rynku planszówkowego nie mogło to ominąć. Na szczęście coraz więcej osób świadomie rezygnuje z takiego nadmiernego konsumpcjonizmu. W związku z tym już pewnie możecie zauważyć coraz więcej firm oferujących produkty "porządne", z wysokiej jakości, naturalnych materiałów, itp. Analogicznie możliwe, że za jakiś czas my, jako konsumenci zaczniemy kupować rzadziej, a producenci będą wydawać bardziej dopracowane i dające więcej rozgrywek tytuły.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3352
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1032 times
Been thanked: 2009 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: Ardel12 »

Po pierwsze anglicyzmy do wywalenia, bo nie mają żadnego związku z tematem, a admini widzę bawią się w najlepsze gadając o tym tutaj.

Co do wątku, to ja ten i poprzedni rok poświęciłem na FOMO. Kupowanie, zagranie raz/dwa i szukanie kolejnych perełek. Sporo nowości ograłem na szczęście dzięki kolegom, kafejkom i konwentom, ale kolekcja ładnie spuchła. W sumie casus 1-2 partii tyczył się głównie gier nie kampanijnych, te jak wjadą na stół to gram aż przejdę, no ale szkoda mi świetnych gier w kolekcji, które oceniłem bardzo dobrze a w sumie zagrałem parę razy od zakupu(Ming MGMT mnie chyba najbardziej smuci).

Czy gry są projektowane na 3-4 partie? Nie, moim zdaniem dalej jest wiele tytułów, które mogą dać furę partii, ale to my, marudy, które zagrały w wiele podobnych tytułów nie potrafimy tego dostrzec. To jest niczym jak z uzależnionymi od adrenaliny, najpierw wystarczy przejażdżka na karuzeli, potem bungie, skoki na spadochronie...ot oczekujemy by gry nas stymulowały i dawały kopa coraz bardziej.
mineralen
Posty: 961
Rejestracja: 01 gru 2019, 19:07
Has thanked: 563 times
Been thanked: 644 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: mineralen »

Chciałbym też zauważyć, że gry planszowe to nie jedyne hobby z taką przypadłością. Podam pewną anegdotę w temacie.

Mój przyjaciel jest lekarzem, zarabia świetnie. Jest też namiętnym graczem komputerowym. Każda większa gra - ma ją na premierę. Kupuje tych gier mnóstwo, przy czym nie kończy prawie żadnej. Po prostu gra a z czasem mu się po prostu nie chce jej kończyć, bo wychodzi kolejny duży tytuł. Z ostatnich gier nie dokończył ani Starfielda ani Baldurs Gate 3.

Ja też gram w gry komputerowe. Nie tak dużo jak on, ale gram. Przy tym ja kupuję gry kilka lat po premierze i to na wyprzedażach. Tylko jak ja kupię to gram od A do Z. Kupiłem Kingdom Come ze wszystkimi DLC za 50 zł, zrobiłem wszystkie questy. Jak zasiadam do Dark Souls 3 albo Bloodborne to kończę na NG+5. Graliśmy we dwóch w Diablo 2 Ressurected - tylko, że on przeszedł całą grę (w znaczeniu na wszystkich poziomach trudności) raz i na tym skończył, a ja przeszedłem ją siedmioma bohaterami.

Ja wiem, że takich graczy jak mój przyjaciel jest dużo więcej niż takich jak ja. Gdyby tak nie było, gaming nie byłby obecnie najbardziej dochodowym biznesem na świecie. Możecie sobie zobaczyć jak wielu graczy zdobywa na Steamie czy PlayStation osiągnięcie za ukończoną grę. Sprawdzam teraz w Google - Kingdom Come skończyło 12% graczy. 25% graczy ukończyło God of War Ragnarok. Z tego co patrzę rzadko która gra jest kończona przez więcej niż 50 procent graczy. I wiecie, to nie są gry planszowe, do których trzeba najpierw zebrać ekipę ludzi, którym się chce grać. To są gry, które włączasz kiedy chcesz i wyłączasz po jakim czasie chcesz.

Jaki z tego wniosek? Tak jak pisałem wcześniej, ludzie są przebodźcowani ogromnym wyborem i ciągle nadchodzącymi nowościami. Czy gry są produkowane dla graczy typu mój przyjaciel? Nie wydaje mi się, bynajmniej nie wszystkie. To od nas zależy czy będziemy uczestniczyć w pogoni za nowościami czy zaangażujemy się w jeden tytuł.
Awatar użytkownika
preshiq
Posty: 268
Rejestracja: 16 gru 2012, 13:36
Lokalizacja: Siemianowice Śląskie
Has thanked: 271 times
Been thanked: 112 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: preshiq »

Zgadzam się z powyższymi wypowiedziami -> to jest generalnie przypadłość "zblazowanych" i "przebodźcowanych" graczy.

Jak ktoś ma za sobą bagaż doświadczeń w hobby to:
1. Oczekuje coraz to nowych i mocniejszych doznań.
2. Statystycznie nowa gra znudzi go szybciej bo widział te zlepki mechanik już milion razy.

Natomiast jak ktoś jest nowy w hobby to najpewniej nowa gra (w sensie wydana niedawno) ma dużo większe szanse wciągnąć go na wiele partii, bo będzie to dla niego zupełnie nowe doświadczenie.
Barbarzyńca
Posty: 542
Rejestracja: 29 sie 2022, 10:24
Has thanked: 326 times
Been thanked: 172 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: Barbarzyńca »

Grzech obżarstwa.
Awatar użytkownika
Trolliszcze
Posty: 4776
Rejestracja: 25 wrz 2011, 18:25
Has thanked: 69 times
Been thanked: 1031 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: Trolliszcze »

Curiosity pisze: 19 paź 2023, 11:33
japanczyk pisze: 19 paź 2023, 11:16 edge case'y
Czy to jest jeszcze polskojęzyczne forum? :mrgreen:
Mejbi bejbi.
Ardel12 pisze: 19 paź 2023, 22:15Czy gry są projektowane na 3-4 partie? Nie, moim zdaniem dalej jest wiele tytułów, które mogą dać furę partii, ale to my, marudy, które zagrały w wiele podobnych tytułów nie potrafimy tego dostrzec. To jest niczym jak z uzależnionymi od adrenaliny, najpierw wystarczy przejażdżka na karuzeli, potem bungie, skoki na spadochronie...ot oczekujemy by gry nas stymulowały i dawały kopa coraz bardziej.
Nie ma moim zdaniem tendencji do celowego projektowania gier "na mniejszą liczbę partii". Powiedziałbym, że gdzieniegdzie widać nawet tendencję odwrotną - do podbijania regrywalności, co w kontekście tematu zakrawa na pewną ironię (niemniej, jedno z częściej zadawanych pytań na BGG dotyczy właśnie, przepraszam za słowo, tzw. "replayability" ;)). Fajnym przykładem niech będzie Age of Innovation, które ma potencjał na znacznie więcej partii niż Terra, a pewnie nie dobije nawet do połowy :P

Tak patrząc w kontekście czysto historycznym, kiedyś nie było takiego parcia na "losowy setup" i tym podobne rzeczy; np. klasyczne eurogry Knizi nic takiego nie miały, a regrywalność wynikała raczej z interakcji. To dziś każde euro musi mieć koniecznie jakąś pulę "kart misji", "asymetrycznych frakcji" i czego tam jeszcze, mimo że większość z tych potencjalnych kombinacji nigdy nie zostanie doświadczona przez statystycznego gracza, bo patrz wyżej.

EDIT:
Barbarzyńca pisze: 20 paź 2023, 10:01 Grzech obżarstwa.
Wydaje mi się, że to obżarstwo czasem wynika z prób odtworzenia przez graczy wrażeń, które im towarzyszyły na początku planszówkowej drogi: zachwytu, zaskoczenia, wrażenia nowości. Tylko że to jest oczywiście droga donikąd.
litk
Posty: 847
Rejestracja: 30 lip 2018, 14:14
Has thanked: 177 times
Been thanked: 125 times

Re: Zmienia się profil wydawniczy... czy sposób konsumowania gier?

Post autor: litk »

Wydaje mi się, że to obżarstwo czasem wynika z prób odtworzenia przez graczy wrażeń, które im towarzyszyły na początku planszówkowej drogi: zachwytu, zaskoczenia, wrażenia nowości. Tylko że to jest oczywiście droga donikąd.
Przyczyną bardziej jest konieczność stałej dostawy dopaminy, adrenaliny i serotoniny.
ODPOWIEDZ