Według opisu na pudełku piraci mają być bardziej przystępni niż oryginalne Maracaibo.brazylianwisnia pisze: ↑11 sie 2023, 15:49
Dla mnie najistotniejsza kwestia to jak skomplikowana jest to gra?Pfister lite jak o mój zboże, newdale czy bardziej jak Maracaibo i GWT? Te pierwsze nie są w kręgu moich zainteresowań.
Pirates of Maracaibo (Alexander Pfister)
Regulamin forum
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
Na tym podforum można dyskutować konkretnych grach planszowych i karcianych. Każda gra ma swój jeden wątek. W szczególnych przypadkach może być seria gier. Zapoznajcie się z wytycznymi tworzenia tematów.
TU JEST PODFORUM O MALOWANIU FIGUREK I ROBIENIU INSERTÓW
TU JEST WĄTEK, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O KOSZULKI!
TU JEST PODFORUM, W KTÓRYM NALEŻY PYTAĆ O ZASADY GIER!
- Shodan
- Posty: 1222
- Rejestracja: 24 cze 2017, 20:15
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 474 times
- Been thanked: 444 times
Re: Pirates of Maracaibo (Alexander Pfister)
-
- Posty: 142
- Rejestracja: 20 paź 2019, 13:45
- Has thanked: 50 times
- Been thanked: 56 times
Re: Pirates of Maracaibo (Alexander Pfister)
Tu masz dostępne do kupienia -> https://planszostrefa.pl/pl/p/Pirates-o ... lska/15370
Wysyłka w październiku.
Re: Pirates of Maracaibo (Alexander Pfister)
Pięknie, dzięki!Death4ever pisze: ↑23 sie 2023, 07:55Tu masz dostępne do kupienia -> https://planszostrefa.pl/pl/p/Pirates-o ... lska/15370
Wysyłka w październiku.
- cichywiatr
- Posty: 87
- Rejestracja: 26 wrz 2019, 10:52
- Has thanked: 32 times
- Been thanked: 41 times
- Apos
- Posty: 973
- Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
- Lokalizacja: Sosnowiec
- Has thanked: 352 times
- Been thanked: 756 times
- Kontakt:
Re: Pirates of Maracaibo (Alexander Pfister)
Tutorial i gameplay
Wygląda nieźle. System budowania planszy z kart wróży dobrą regrywalność.
Wygląda nieźle. System budowania planszy z kart wróży dobrą regrywalność.
Re: Pirates of Maracaibo (Alexander Pfister)
Zagraliśmy w Piratów.
Bardzo dobrze oddany duch pierwowzoru.
Jest wyścig, kontrola tempa, budowa silnika. Zamiast walki i torów prestiżu mamy sprytne tory drogocennych dóbr. Im więcej ich weźmiemy tym mniej są warte więc balansujemy pomiędzy ich zbieraniem,.a dokładaniem nowych. Jednak każdy gracz może nam je podbierać gdy osiągną dobrą wartość lub żeby nam odebrać punkty.
Sama rozgrywka leci sprawni, choć ma spory potencjał do AP, bo każda najmniejsza decyzja ma ogromną wagę i konsekwencje. Na początku wydawało nam się, że można zrobić bardzo mało, ale finalnie wyniki były w granicach 170pkt i odczucie spełnienia.
Bardzo dobrze oddany duch pierwowzoru.
Jest wyścig, kontrola tempa, budowa silnika. Zamiast walki i torów prestiżu mamy sprytne tory drogocennych dóbr. Im więcej ich weźmiemy tym mniej są warte więc balansujemy pomiędzy ich zbieraniem,.a dokładaniem nowych. Jednak każdy gracz może nam je podbierać gdy osiągną dobrą wartość lub żeby nam odebrać punkty.
Sama rozgrywka leci sprawni, choć ma spory potencjał do AP, bo każda najmniejsza decyzja ma ogromną wagę i konsekwencje. Na początku wydawało nam się, że można zrobić bardzo mało, ale finalnie wyniki były w granicach 170pkt i odczucie spełnienia.
- cichywiatr
- Posty: 87
- Rejestracja: 26 wrz 2019, 10:52
- Has thanked: 32 times
- Been thanked: 41 times
Re: Pirates of Maracaibo (Alexander Pfister)
Udało mi się zagrać jedno grę 4-osobową.
W porównaniu do pierwowzoru mniej czułem klimat pływania stateczkiem po Karaibach. Może przez brak dużej, pięknej planszy Karaibów, może przez karty tworzone na jedno kopyto. Czegoś tutaj zabrakło. Grafik mógł np. bardziej postarać się o różne wyglądy kart, szczególnie wysp. Bardzo miłym gestem byłoby kształt wysp podobne do pierwowzoru z map geograficznych. Również tor eksploratora wygląda ubogą i mogli wycisnąć z niego coś więcej. Do planszetek gracza również bym miał parę sugestii. Na pewno brakuje barw gracza na nich, bo podczas gry wszyscy gracze parę razy ruszali nie swoim statkiem, eksploratorem czy dodawali innym graczom punkty zwycięstwa. Jedynym miejscem, gdzie widzimy kolor gracza jest 5 kafli czarnego rynku (domki z GWT). W drugiej planszetce gracza jest mało widoczna linia między skarbami na wyspie a zakopanymi przez co skarby mogą zostać umieszczone w złym miejscu. Tutaj przydałyby się dwuwarstwowe plansze, szczególnie za to cenę. Przechodzimy tutaj moim zdaniem do największego mankamentu gry. Gra jest wyceniana na poziomie GWT: NZ lub więcej, a otrzymujemy małe pudełko bez insertu z kilkoma wypraskami (bez planszy), ponad 100 kart, trochę drewnianych sześcianów i 3 kostki. Trudno mi zrozumieć, co tutaj podbiło cenę produktu względem np. GWT.
Ostatnie gry Pfistera, w jakie miałem okazje zagrać, cierpią przez jakość komponentów, niedopracowania graficzne itd. i autor powinien wreszcie wyciągnąć wnioski i coś z tym zrobić. Tworzy gry mechanicznie bardzo dobre, tylko kuleje za każdym razem jakość i wykonanie produktu.
Trochę wyszło pesymistycznie, bo łatwo powytykać błędy, ale gra nie jest zła i nawet napiszę, że daleko jej od średniej. Czuć pierwotny klimat Maracaibo i dużo mechanik jest wykorzystanych z pierwowzoru. Uwielbiam pomysł zastąpienia planszy gracza za pomocą kart, po których pływamy statkiem. W każdej grze mamy w innym miejscu wyspy i rezydencje punktujące na koniec gry, co zmienia każdą rozgrywkę. Bałem się przed premierą przemieszczania się kart po ich kupieniu, ale nie potrzebnie. Trudno jest zepsuć mapę złożoną z kart. Mamy też dobrze znany z poprzedniej gry mechanizm budowania silnika za pomocą kart z dochodem, rozszerzeniem zakresu akcji itd. Fani serii będą czuli się jak ryba w wodzie. Na plus zasługuję plansza ulepszenia statku ze wgłębieniami na kostki (jednowarstwowa) oraz większą ilością możliwości jego rozwoju. Dodatkowo miłym dodatkiem jest możliwość kupienie galionu (figura na przodzie statku) z lepszym bonusem, który idealnie pasuję do planszy statku. Nowa sposób punktowania za pomocą skarbów i ich zakopania jest ciekawy i moim zdaniem lepiej zastępuje walki 3 nacji w poprzedniczce.
Co do rozgrywki nie mam żadnych zastrzeżeń. Nie trwała za krótko ani za długo mimo skrócenia gry do trzech rund. W czwórkę graliśmy około 2 godzin, co by pokrywało się z informacjami na pudełku 25 minut per gracz. Trzeba uważnie patrzeć na rywali, bo jest to wyścig. Nie ma długiego downtime między turami i rozgrywka idzie sprawnie. Mamy wiele dróg rozwoju i strategii, a rozgrywka jest satysfakcjonująca. Chciałbym jeszcze pochwalić autora za dodanie kilku opcjonalnych modułów do gry takich jak: walki między graczami jak są na tym samym polu, odwracanie rewersem nowych kart czy rubiny. Wprowadzają urozmaicenie rozgrywki i dodają klimatu pływania po nieznanych wodach na Karaibach.
Osobiście zamieniam stare Maracabio na nowe, z którym już miałem wcześniej problemy z przypomnieniem wielu zasad po czasie, tłumaczeniem gry czy przygotowaniem rozgrywki i mapy według danego scenariusza. Nowa wersja jest krótsza, bardziej generyczna i wydaje się bardziej przystępna na niedzielne granie. Czy zostanie na dłużej w kolekcji, to czas pokaże. Na pewno zrobiła dobre pierwsze wrażenie.
W porównaniu do pierwowzoru mniej czułem klimat pływania stateczkiem po Karaibach. Może przez brak dużej, pięknej planszy Karaibów, może przez karty tworzone na jedno kopyto. Czegoś tutaj zabrakło. Grafik mógł np. bardziej postarać się o różne wyglądy kart, szczególnie wysp. Bardzo miłym gestem byłoby kształt wysp podobne do pierwowzoru z map geograficznych. Również tor eksploratora wygląda ubogą i mogli wycisnąć z niego coś więcej. Do planszetek gracza również bym miał parę sugestii. Na pewno brakuje barw gracza na nich, bo podczas gry wszyscy gracze parę razy ruszali nie swoim statkiem, eksploratorem czy dodawali innym graczom punkty zwycięstwa. Jedynym miejscem, gdzie widzimy kolor gracza jest 5 kafli czarnego rynku (domki z GWT). W drugiej planszetce gracza jest mało widoczna linia między skarbami na wyspie a zakopanymi przez co skarby mogą zostać umieszczone w złym miejscu. Tutaj przydałyby się dwuwarstwowe plansze, szczególnie za to cenę. Przechodzimy tutaj moim zdaniem do największego mankamentu gry. Gra jest wyceniana na poziomie GWT: NZ lub więcej, a otrzymujemy małe pudełko bez insertu z kilkoma wypraskami (bez planszy), ponad 100 kart, trochę drewnianych sześcianów i 3 kostki. Trudno mi zrozumieć, co tutaj podbiło cenę produktu względem np. GWT.
Ostatnie gry Pfistera, w jakie miałem okazje zagrać, cierpią przez jakość komponentów, niedopracowania graficzne itd. i autor powinien wreszcie wyciągnąć wnioski i coś z tym zrobić. Tworzy gry mechanicznie bardzo dobre, tylko kuleje za każdym razem jakość i wykonanie produktu.
Trochę wyszło pesymistycznie, bo łatwo powytykać błędy, ale gra nie jest zła i nawet napiszę, że daleko jej od średniej. Czuć pierwotny klimat Maracaibo i dużo mechanik jest wykorzystanych z pierwowzoru. Uwielbiam pomysł zastąpienia planszy gracza za pomocą kart, po których pływamy statkiem. W każdej grze mamy w innym miejscu wyspy i rezydencje punktujące na koniec gry, co zmienia każdą rozgrywkę. Bałem się przed premierą przemieszczania się kart po ich kupieniu, ale nie potrzebnie. Trudno jest zepsuć mapę złożoną z kart. Mamy też dobrze znany z poprzedniej gry mechanizm budowania silnika za pomocą kart z dochodem, rozszerzeniem zakresu akcji itd. Fani serii będą czuli się jak ryba w wodzie. Na plus zasługuję plansza ulepszenia statku ze wgłębieniami na kostki (jednowarstwowa) oraz większą ilością możliwości jego rozwoju. Dodatkowo miłym dodatkiem jest możliwość kupienie galionu (figura na przodzie statku) z lepszym bonusem, który idealnie pasuję do planszy statku. Nowa sposób punktowania za pomocą skarbów i ich zakopania jest ciekawy i moim zdaniem lepiej zastępuje walki 3 nacji w poprzedniczce.
Co do rozgrywki nie mam żadnych zastrzeżeń. Nie trwała za krótko ani za długo mimo skrócenia gry do trzech rund. W czwórkę graliśmy około 2 godzin, co by pokrywało się z informacjami na pudełku 25 minut per gracz. Trzeba uważnie patrzeć na rywali, bo jest to wyścig. Nie ma długiego downtime między turami i rozgrywka idzie sprawnie. Mamy wiele dróg rozwoju i strategii, a rozgrywka jest satysfakcjonująca. Chciałbym jeszcze pochwalić autora za dodanie kilku opcjonalnych modułów do gry takich jak: walki między graczami jak są na tym samym polu, odwracanie rewersem nowych kart czy rubiny. Wprowadzają urozmaicenie rozgrywki i dodają klimatu pływania po nieznanych wodach na Karaibach.
Osobiście zamieniam stare Maracabio na nowe, z którym już miałem wcześniej problemy z przypomnieniem wielu zasad po czasie, tłumaczeniem gry czy przygotowaniem rozgrywki i mapy według danego scenariusza. Nowa wersja jest krótsza, bardziej generyczna i wydaje się bardziej przystępna na niedzielne granie. Czy zostanie na dłużej w kolekcji, to czas pokaże. Na pewno zrobiła dobre pierwsze wrażenie.
Re: Pirates of Maracaibo (Alexander Pfister)
Zagraliśmy drugi raz i dużo bardziej świadomie.
Jest to kawał świetnej karcianki gdzie karty draftujemy na mapie. Wykręciłem 244pkt z walki, bo reszta stołu polasila się na zniżki za karty odpuszczając klejnoty. Dzięki temu każdy był wart 4+ pz, a nazbierałem ich blisko 20.
Jestem zachwycony.
Jest to kawał świetnej karcianki gdzie karty draftujemy na mapie. Wykręciłem 244pkt z walki, bo reszta stołu polasila się na zniżki za karty odpuszczając klejnoty. Dzięki temu każdy był wart 4+ pz, a nazbierałem ich blisko 20.
Jestem zachwycony.
- konradstpn
- Posty: 863
- Rejestracja: 22 sie 2017, 12:11
- Has thanked: 201 times
- Been thanked: 304 times
Re: Pirates of Maracaibo (Alexander Pfister)
W jakim stopniu przypomina to planszowe Maracaibo i czy jest sens posiadania obu gier ?XLR8 pisze: ↑01 lis 2023, 17:08 Zagraliśmy drugi raz i dużo bardziej świadomie.
Jest to kawał świetnej karcianki gdzie karty draftujemy na mapie. Wykręciłem 244pkt z walki, bo reszta stołu polasila się na zniżki za karty odpuszczając klejnoty. Dzięki temu każdy był wart 4+ pz, a nazbierałem ich blisko 20.
Jestem zachwycony.
Gram, więc jestem.
Re: Pirates of Maracaibo (Alexander Pfister)
Podobieństwa:konradstpn pisze: ↑01 lis 2023, 17:13W jakim stopniu przypomina to planszowe Maracaibo i czy jest sens posiadania obu gier ?XLR8 pisze: ↑01 lis 2023, 17:08 Zagraliśmy drugi raz i dużo bardziej świadomie.
Jest to kawał świetnej karcianki gdzie karty draftujemy na mapie. Wykręciłem 244pkt z walki, bo reszta stołu polasila się na zniżki za karty odpuszczając klejnoty. Dzięki temu każdy był wart 4+ pz, a nazbierałem ich blisko 20.
Jestem zachwycony.
wyścig
kontrola tempa gry przez graczy
tor eksploracji z bonusami
opróżnianie planszetki z dysków (tutaj trzeba tylko 1 akcji)
budowa silnika pod strategię
Różnice:
mniej akcji w rundzie i tylko 3 rundy
system klejnotów działa jednak trochę gorzej niż tory walki (podbierając komuś klejnot sami sobie też obniżamy jego cenę)
Ja na pewno widzę miejsce dla obu bo to jednak różne gry i Maracaibo to dla mnie 10 na bgg, jednak tłumaczenie nowym to katorga. Piraci są dużo przystępniejsi i mogą być fajnym entry przed dużą siostrą.