Malowanie planszówkowych figurek

Własnoręczne działania twórcze: upiększanie, inserty, malowanie figurek, tworzenie prototypów, stoły do planszówek itp.
ArtIO
Posty: 541
Rejestracja: 27 cze 2020, 12:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 21 times
Been thanked: 35 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: ArtIO »

KamradziejTomal pisze: 02 lis 2023, 14:45
HS miał/ma opinię dobrego sprzętu dla początkujących która chyba była/jest nieco na wyrost. Sporo czasu spędziłem niuchając w internecie opinie (de fakto od ponad roku się interesowałem potencjalnym powrotem do tego tematu). Im głębiej się czyta tym więcej opinii można znaleźć mniej więcej w tonie "HS ok ale jak masz wybór to kup cokolwiek lepszego".
A jaki aerograf według Ciebie byłby lepszym wyborem dla rynku europejskiego?
Długo rozglądałem się jak kupowałem pierwszy aerograf i tylko malarzy spoza EU polecali aerograf Iwata. Natomiast zagłębiając się w temat obsługi wybrałem H&S Ultra i to jest najlepszy wybór według mnie dla zaczynających przygodę z malowaniem aerografem. W przypadku H&S warto też wspomnieć o dysze która nie jest mocowana „gwintowo” co ułatwia prace ze sprzętem.

A to można cytować :)
Zgadzam się w 100%
KamradziejTomal pisze: 02 lis 2023, 14:45 Malowanie aerografem to nie jest samograj
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

ArtIO pisze: 05 lis 2023, 18:58 A jaki aerograf według Ciebie byłby lepszym wyborem dla rynku europejskiego?
Co znaczy lepszy wybór dla rynku europejskiego? Zależy Ci żeby firma była założona w EU albo miała tutaj swoją produkcję? Kosztowo różnica jest niewielka, jak pokazałem Procona możesz mieć za niewiele więcej PLN niż H&S.
ArtIO pisze: 05 lis 2023, 18:58 Długo rozglądałem się jak kupowałem pierwszy aerograf i tylko malarzy spoza EU polecali aerograf Iwata.
Nie wiem gdzie czytałeś te opinie. Na żadnym forum ani grupie dyskusyjnej jaką czytałem nie znalazłem opinii że H&S > Iwata. Powiedziałbym że jest raczej zgodność co do tego że jakością Iwata deklasuje H&S. Kwestią jest cena. Koszt Iwaty Eclipse HP-CS uważanej za super-hiper-cudo aerograf jest 2x większy niż Ultry. Procon to wedle opinii coś oczko niżej od Iwaty a za cenę H&S. Większość pozytywnych opinii o Ultrze jakie czytałem pochodziły od osób które nie używały lepszego sprzętu. Ultra była pierwszym wyborem albo upgrade-em po chińczyku. Osoby które posiadają doświadczenie z wieloma aerografami polecały zawsze Iwatę lub Procona.
ArtIO pisze: 05 lis 2023, 18:58 Natomiast zagłębiając się w temat obsługi wybrałem H&S Ultra i to jest najlepszy wybór według mnie dla zaczynających przygodę z malowaniem aerografem. W przypadku H&S warto też wspomnieć o dysze która nie jest mocowana „gwintowo” co ułatwia prace ze sprzętem.
Nie będę się na siłę upierał że H&S czy Procon lepszy na start bo nie mam takiego porównania osobiście. Jeśli Ty masz to chętnie poczytam. Te opinie porównawcze jakie czytałem raczej wskazywały H&S jako opcję "jak już nic innego nie ma", jak masz to kup Procona na start.
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Awatar użytkownika
Irr3versible
Posty: 985
Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
Has thanked: 619 times
Been thanked: 541 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Irr3versible »

Ja mam Ammo (of MIG Jimenez) AirCobra, którą mi polecili na start w Agtomie - to jakaś pochodna Badgera, robiona na zamówienie pod marką własną na z komponentów wspomnianego amerykańca.
Po 2 latach dostałem od żony w prezencie H&S Infinity i dopiero wtedy zrozumiałem co to dobry spust. I chyba głównie kontrola spustu to jest element nieoceniony przy wygodzie z pracą - czyszczenie, rozkładanie są szalenie ważne ale dobry spust to (szczególnie równomierna siła nacisku) to jest gamechanger. Nie mam niestety szerszego rozpoznania, różnice cenowe między tymi modelami bardzo duże.

Ammo to teraz koń roboczy (0.4), duże powierzchnie, podkład, varnish czasem coś dokładniejszego, ale to głównie dla poprawki gdy nie chce wymieniać farby w H&S. Infinity (0.15) czasem się bawię na małej skali i wciąż się uczę - tak, robię też czasem błędy i coś spapram, ale to cena jaką mogę zapłacić ucząc się. Maluję dla siebie/hobby, więc nawet błędy nie kosztują więcej niż chwilowa złość ;)

Imo najważniejsza rzecz przed zakupem, to skierować się do sklepu, który oferuję możliwość na sucho podpięcia pod kompresor.
Zdecydowanie polecam wziąć 2-3 modele w interesującym nad przedziale cenowym i poprosić o podłączenie na miejscu by sprawdzić położenie w dłoni i jakość spustu - zresztą w dobrym sklepie pokażą nam wszystko na miejscu (jak składać, czyścić itp). Mnie agtom obsłużył dobrze, ale jednak nie przetestowałem sobie sam innych modeli i zaufałem opinii pracownika - a komfort pracy i wyczucie to każdy może mieć nieco inne. Teraz wiem, że mogłem na miejscu "przymierzyć" a nie tylko pytać i uczyć się składania/rozkładania oraz czyszczenia.
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: rastula »

szybka ewaluacja moich doświadczeń

1) tzw: Chińczyk - krótko ...do śmietnika, fajny dali słoiczek do farby a igłami mogę sobie w zebach grzebać ...loteria
2) Neo by Iwata - "chińczyk" z kontrolą jakości Iwata - straszne "odchody" - mimo dyszy 0,3 przepsikać cokolwiek innego niż wodę albo IPA jest pomyłką... tak próbowałem też emali i innych farb "nie akrylowych" - nie może być tak , że wszystko robię źle... zresztą pierwszy egzemplarz był nieszczelny "na głowicy" - dostałem nowy i ...
3) H&S Evolution 0,4 (mam też zestaw 0,2) - wersja z większością dostępnych dodatków ( blokada wielkości plamki, regulator ciśnienia, otwarta korona) - funkcjonalnie jest to to, co fabrycznie oferuje Infinity, tylko zrobione przez upgrady - system samocentrującej dyszy jest super sprawą, 0,4 psika prawie wszystkim - błędy wyczuwam raczej po mojej stronie... zajmuje drugie miejsce na podium
4) Hansa 200pro - dysza 0,2 marka obecnie w portfolio H&S - kupiłem go na straganie na pchlim targu ze zgiętą iglicą. Rok produkcji lata 90' ... z zakupem części nie było problemu. I jest to najlepszy areo - praktycznie psika wszystkim , pozwla uzyskać cieńkie linie bardziej powtarzalnie ... niż Evo z dyszą 0,2...nie bardzo sprawdza się przy malowaniu dużych powierzchni...


czylio zaskakującą stary dziadunio wypadł lepiej niż nowe pomysły....dlaczego ? nie mam pojęcia...


ale z aero jest tak - dużo ćwiczeń, dużo eksperymentów, i tak nie zawsze wyjdzie ( bo inna temperatura, bo inna partia farby, bo palce masz "szybsze" danego dnia...

narzędzie kapryśne, ale jak już coś się uda to jest efekt i szybkość pracy wspaniała...

niestety w hobby nie pracujemy z areo codziennie i rzadko mamy dedykowane miejsce, żeb to rozłożyć i pracować regularnie w zbliżonych warunkach...

słabe zdjęcie , nienadzwyczajne malowanie ale to mniej niż 1h pracy (wszystkie modele) - modele prosto z drukarki, tylko areo, nietknięte pędzlem - gotowe do zabawy w bardziej zaawansowane techniki ...ale na stół też mogą trafić - niczym innym w tym czasie i z takim efektem się tego nie zrobi

https://photos.app.goo.gl/HxgA3MckbTg7vUaa6
MgK1989
Posty: 320
Rejestracja: 10 cze 2014, 10:34
Has thanked: 53 times
Been thanked: 125 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: MgK1989 »

Panowie, bardzo zaintrygowaliście dyskusją o aero- sam mam chińczyka i używam go tylko do podkładu i zenithala. Pod tym względem nie narzekam. Mimo to chciałbym przeskoczyć na coś innego i w sumie kupić już coś co mi posłuży do bardziej zaawansowanego malowania. Otóż patrzyłem na owe Procony i widziałem kilka proponowanych na forum modeli - czy oprócz średnicy dyszy różnią się znacząco pomiędzy np. Ps-267 a np ps-274? No i jest jeszcze ps-289 w zasięgu cenowym ale się trochę gubię:) Rodacy, pomóżcie:)
ArtIO
Posty: 541
Rejestracja: 27 cze 2020, 12:29
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 21 times
Been thanked: 35 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: ArtIO »

KamradziejTomal pisze: 06 lis 2023, 11:35
ArtIO pisze: 05 lis 2023, 18:58 A jaki aerograf według Ciebie byłby lepszym wyborem dla rynku europejskiego?
Co znaczy lepszy wybór dla rynku europejskiego? Zależy Ci żeby firma była założona w EU albo miała tutaj swoją produkcję? Kosztowo różnica jest niewielka, jak pokazałem Procona możesz mieć za niewiele więcej PLN niż H&S.
Chodzi o dostępność i ewentualną gwarancje na sprzęt. H&S produkują w Niemczech i podobno mają dobre wsparcie po sprzedażowe.
KamradziejTomal pisze: 06 lis 2023, 11:35
ArtIO pisze: 05 lis 2023, 18:58 Długo rozglądałem się jak kupowałem pierwszy aerograf i tylko malarzy spoza EU polecali aerograf Iwata.
Nie wiem gdzie czytałeś te opinie. Na żadnym forum ani grupie dyskusyjnej jaką czytałem nie znalazłem opinii że H&S > Iwata. Powiedziałbym że jest raczej zgodność co do tego że jakością Iwata deklasuje H&S. Kwestią jest cena. Koszt Iwaty Eclipse HP-CS uważanej za super-hiper-cudo aerograf jest 2x większy niż Ultry. Procon to wedle opinii coś oczko niżej od Iwaty a za cenę H&S.
Tak jak piszesz kwestia ceny, jeżeli porównywać Iwata Eclipse HP-CS to jedynie z H&S Infinity i według mnie H&S wygrywa w klasycznej wersji, nie wspominając już o wersji Giraldez która jest jeszcze bardziej dopracowana (pod względem czułości).
KamradziejTomal pisze: 06 lis 2023, 11:35 Większość pozytywnych opinii o Ultrze jakie czytałem pochodziły od osób które nie używały lepszego sprzętu. Ultra była pierwszym wyborem albo upgrade-em po chińczyku. Osoby które posiadają doświadczenie z wieloma aerografami polecały zawsze Iwatę lub Procona.
Mogę dodać swoją:
H&S Ultra (pierwszy aerograf) obecnie z dyszą 0.4 mm do podkładowania, malowania większych powierzchni i malowania farbami metalicznymi. Super sprawa uszczelki teflonowe, do wszystkich elementów można łatwo się dostać i wyczyścić, nawet jak nie wyczyścisz od razu po malowaniu i farba wyschnie można wszystko łatwo doprowadzić do odpowiedniej kondycji.
Do precyzyjnego malowania detali posiadam H&S Infinity v 2.0 nie polecam na początek bo otwartą igle można łatwo uszkodzić. To jest super sprzęt do precyzyjnego malowania + super wygląda :D
H&S Evolution Silverline - sprzęt uniwersalny, można robić nim wszystko, przyjmuje każdą farbę. Plusem jest zdejmowana osłona igły do precyzyjnego malowania. Możliwość regulacji plamki to też jest fajna funkcja. Łatwo się czyści, wszystko się rozkręca palcami bez dodatkowych narzędzi (do normalnego czyszczenia).
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: rastula »

warto dodać, że najważniejsze podzespoły produkcji H&S pasują do 3 typów ich pistoletów (ultra, evolution, infinity) - więc igły , głowice czy uszczelki są uniwersalne - to ułatwia przejście na wyższy model ;)
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: rastula »

MgK1989 pisze: 06 lis 2023, 14:44 Panowie, bardzo zaintrygowaliście dyskusją o aero- sam mam chińczyka i używam go tylko do podkładu i zenithala. Pod tym względem nie narzekam. Mimo to chciałbym przeskoczyć na coś innego i w sumie kupić już coś co mi posłuży do bardziej zaawansowanego malowania. Otóż patrzyłem na owe Procony i widziałem kilka proponowanych na forum modeli - czy oprócz średnicy dyszy różnią się znacząco pomiędzy np. Ps-267 a np ps-274? No i jest jeszcze ps-289 w zasięgu cenowym ale się trochę gubię:) Rodacy, pomóżcie:)
ja myślę nad ps-289 ...chyba najlepszy na "konia roboczego" ... w Japoni 530 zł plus jakieś 50 zł wysyłka ... w PL znajdzie się za 100 drożej ale z fakturą, więc taki import to imho średnio opłacalny / ryzykowny...

z różnic to widzę że droższy ma regulację ciśnienia - czyli na kompresorze dajesz sobie maxa ...a potem regulujesz na pistolecie... wygodne...

267
Najważniejsze cechy:
- możliwość malowania dużych powierzchni oraz lini o grubości poniżej 0.50 mm,
- regulacja maksymalnego skoku iglicy dająca pełną i stałą kontrolę szerokości plamki,
- bardzo dobrze wyważony, doskonale leży w ręce,
- dzięki zastosowaniu najwyższej jakości komponentów aerograf jest niezawodny, prosty w obsłudze oraz czyszczeniu.

Dane technicze

1. Aerograf
dysza: 0.20 mm,
zbiornik górny stały: 10 ml,
regulacja ciśnienia powietrza: nie,
teflonowe uszczelki: tak,


289
Najważniejsze cechy:
- precyzyjna regulacja ciśnienia powietrza niezbędna do właściwej kontroli malowania najcieńszych linii,
- możliwość malowania dużych powierzchni oraz lini o grubości poniżej 0.50 mm,
- regulacja maksymalnego skoku iglicy dająca pełną i stałą kontrolę szerokości plamki,
- 'miękki spust' (Semi-easy soft button) w połączeniu z teflonowymi uszczelkami daje niespotykany komfort pracy,
- bardzo dobrze wyważony, doskonale leży w ręce,
- dzięki zastosowaniu najwyższej jakości komponentów aerograf jest niezawodny, prosty w obsłudze oraz czyszczeniu.

Dane technicze

1. Aerograf
dysza: 0.30 mm,
zbiornik górny stały: 10 ml,
regulacja ciśnienia powietrza: tak,
teflonowe uszczelki: tak,
Awatar użytkownika
Jiloo
Posty: 2424
Rejestracja: 19 sie 2011, 14:11
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 525 times
Been thanked: 456 times
Kontakt:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Jiloo »

rastula pisze: 06 lis 2023, 20:12 ja myślę nad ps-289 ...chyba najlepszy na "konia roboczego"
Mam dwa aerografy Gunze. Wspomniany właśnie PS-289 (Procon Boy WA Ver2) i PS-266 (Procon Boy LWA).
PS-266 to prostszy model z dyszą 0,5 więc u mnie głównie służy do podkładu i lakierowania.
PS-289 ma dyszę 0,3 i jest tym do użytku codziennego. Oba kupione w 2012 do dziś pracują bez problemu. Wcześniej miałem przygodę z chińczykiem, później kupioną od znajomego starą Iwatą. Próbowałem, przesiąść się na H&S (Ultra i Evolution Silverline) ale zupełnie mi nie pasowal w nich spust. Chyba się przyzwyczailem do Iwaty. Wybrałem Gunze, jakość Iwaty – nie wiem czy nie ta sama fabryka, bo części zamienne idealnie pasują.
z różnic to widzę że droższy ma regulację ciśnienia - czyli na kompresorze dajesz sobie maxa ...a potem regulujesz na pistolecie... wygodne...
Nie wiem dokładnie o jakiej regulacji mówisz. 289 ma zaworek z przodu na dole. U mnie jest ustawiony na stałe. Za to bardzo się przydają te pokrętła z tyłu do regulacji otwarcia spustu. Jeśli potrzebuję zmienić ciśnienie (co robię rzadko) robię to na kompresorze bo mam go zaraz pod ręką.
| keep-disco-evil |
mam | szukam | oddam
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: rastula »

ten zaworek z przodu służy właśnie do regulacji ciśnienia (tak dokładnie to prędkości przepływu powietrza , ale efekt jest ten sam)... ja akurat manometr mam pod stołem, więc korzystam z zaworu ( mówię o podobnym rozwiązaniu w HS - z tym że tam to jest oddzielna cześć między wężykiem a aero) - komprsor mam na full zawsze....

by the way zamówiłem tego 289 ;)... jak na kolesia co szuka pracy niezbyt rozsądnie XD...
MgK1989
Posty: 320
Rejestracja: 10 cze 2014, 10:34
Has thanked: 53 times
Been thanked: 125 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: MgK1989 »

rastula pisze: 07 lis 2023, 12:44 ten zaworek z przodu służy właśnie do regulacji ciśnienia (tak dokładnie to prędkości przepływu powietrza , ale efekt jest ten sam)... ja akurat manometr mam pod stołem, więc korzystam z zaworu ( mówię o podobnym rozwiązaniu w HS - z tym że tam to jest oddzielna cześć między wężykiem a aero) - komprsor mam na full zawsze....

by the way zamówiłem tego 289 ;)... jak na kolesia co szuka pracy niezbyt rozsądnie XD...
Podrzucisz link skąd zamówiłeś?
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: rastula »

MgK1989 pisze: 07 lis 2023, 18:41
rastula pisze: 07 lis 2023, 12:44 ten zaworek z przodu służy właśnie do regulacji ciśnienia (tak dokładnie to prędkości przepływu powietrza , ale efekt jest ten sam)... ja akurat manometr mam pod stołem, więc korzystam z zaworu ( mówię o podobnym rozwiązaniu w HS - z tym że tam to jest oddzielna cześć między wężykiem a aero) - komprsor mam na full zawsze....

by the way zamówiłem tego 289 ;)... jak na kolesia co szuka pracy niezbyt rozsądnie XD...
Podrzucisz link skąd zamówiłeś?
hobbysta.pl
MgK1989
Posty: 320
Rejestracja: 10 cze 2014, 10:34
Has thanked: 53 times
Been thanked: 125 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: MgK1989 »

rastula pisze: 07 lis 2023, 12:44 ten zaworek z przodu służy właśnie do regulacji ciśnienia (tak dokładnie to prędkości przepływu powietrza , ale efekt jest ten sam)... ja akurat manometr mam pod stołem, więc korzystam z zaworu ( mówię o podobnym rozwiązaniu w HS - z tym że tam to jest oddzielna cześć między wężykiem a aero) - komprsor mam na full zawsze....

by the way zamówiłem tego 289 ;)... jak na kolesia co szuka pracy niezbyt rozsądnie XD...
Mam i ja:) podziękował
Awatar użytkownika
rastula
Posty: 10021
Rejestracja: 04 sty 2012, 01:02
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 1277 times
Been thanked: 1307 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: rastula »

jestem bardzo pozytywnie zaskoczony...

czuć potencjał

out if the box
20psi
vallejo model air (z 10 lat mam tę buteleczkę;))
chematic leveling thinner

Obrazek
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

Ja wczoraj wziąłem na tapetę 21+ modeli do AoS i jechałem kolejno wszystkie duszki na ogniste kolory - żółty, pomarańczowy, czerwony. Musiałem tylko co jakiś czas zeskubać paluchem zaschnięta farbę z końcówki igły a tak żadnych problemów. Zaworek do regulowania powietrza na aero to niby bajer ale bardzo wygodny. Jak sobie przypomnę swojego chińczyka, który po 5-tej figurce już praktycznie umarł, to nie ma nawet do czego porównywać.

Taki jeszcze protip - u mnie spust do podawania farby chodził trochę szorstwo. Dosłownie odrobina wazeliny/smaru w tamto miejsce spowodowała, że teraz wszystko działa jak masełko.
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Mayh
Posty: 25
Rejestracja: 14 lip 2021, 14:03
Has thanked: 19 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Mayh »

Dopiero zaczynam swoją przygodę z malowaniem figurek i chyba czegoś nie rozumiem: zrobiłem zenithal priming (czarny i na to biały) i korzystam z The Army Painter: Speedpaint 2.0 ale nie jestem w stanie pokryć farbką ciemnych obszarów:
1. Czy korzystając z tych farbek powinienem jako pierwszy podkład dać szary aby farbka mogła go pokryć?
2. Czy obszary na których jest tylko czarny podkład powinienem dodatkowo pomazać wcześniej białą farbką aby następny kolor się przyjął lepiej?
Jako przykład podaję świnkę z Grimm Forest: pyszczek i ręka jest czarna od podkładu a chciałbym aby te obszary były tylko ciemniejsze
Obrazek
Awatar użytkownika
Irr3versible
Posty: 985
Rejestracja: 09 cze 2019, 01:03
Lokalizacja: Kraków/Zabierzów
Has thanked: 619 times
Been thanked: 541 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Irr3versible »

Jeśli nastawiasz się tylko na kontrasty to faktycznie przejście z szarego na biały będzie łagodniejsze i kolory będą bardziej widoczne. Pamiętaj jednak, że siła krycia jest bardzo różna, ale tego nauczysz się korzystając z farb - każda farba kryje nieco inaczej.
Przy samym zenithalu, pamiętaj że to nie tylko biały z góry, ale też miejsca szczególne, na których chcesz skupić uwagę odbiorcy. Te powinny zostać osobno "doświetlone". Więc w zamieszczonym przykładzie po wykonaniu zenithala powinieneś dodatkowo rozświetlić twarz - banalne przy aero, puszką trochę trudniej wycelować.

1/ nie jest to konieczne, delikatnie białym rozświetlając da się zrobić przejścia z czarnego do białego - przez odcienie szarości (puszką trudniej). Jeśli jednak nie chcesz mieć mocnego kontrastu, biały na szary jest jak najbardziej ok.
2/ tak można, ale tu znowu powinieneś się kierować mapa światła na figurce - czyli dać off-white lub jakiś odcień szarego, a nie wyrazisty śnieżny biały

Zawsze możesz nałożyć 2 warstwy speed paint farby. Po pierwszej warstwie pokryj fragment jakimś białym/odcieniami i wtedy kolejna warstwa - przy wielu kolorach to da dodatkowy kontrast.

PS. A generalnie to eksperymentuj i pamiętaj, że figurkę zawsze można zamalować kolejny raz oraz jeśli zostaniesz w hobby to te pierwsze figurki będą świadczyć tylko jak długą drogę przeszedłeś - bo patrzyć na nie inaczej będzie ciężko :p
Mayh
Posty: 25
Rejestracja: 14 lip 2021, 14:03
Has thanked: 19 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Mayh »

Irr3versible pisze: 15 lis 2023, 02:54 Jeśli nastawiasz się tylko na kontrasty to faktycznie przejście z szarego na biały będzie łagodniejsze i kolory będą bardziej widoczne. Pamiętaj jednak, że siła krycia jest bardzo różna, ale tego nauczysz się korzystając z farb - każda farba kryje nieco inaczej.
Przy samym zenithalu, pamiętaj że to nie tylko biały z góry, ale też miejsca szczególne, na których chcesz skupić uwagę odbiorcy. Te powinny zostać osobno "doświetlone". Więc w zamieszczonym przykładzie po wykonaniu zenithala powinieneś dodatkowo rozświetlić twarz - banalne przy aero, puszką trochę trudniej wycelować.

1/ nie jest to konieczne, delikatnie białym rozświetlając da się zrobić przejścia z czarnego do białego - przez odcienie szarości (puszką trudniej). Jeśli jednak nie chcesz mieć mocnego kontrastu, biały na szary jest jak najbardziej ok.
2/ tak można, ale tu znowu powinieneś się kierować mapa światła na figurce - czyli dać off-white lub jakiś odcień szarego, a nie wyrazisty śnieżny biały

Zawsze możesz nałożyć 2 warstwy speed paint farby. Po pierwszej warstwie pokryj fragment jakimś białym/odcieniami i wtedy kolejna warstwa - przy wielu kolorach to da dodatkowy kontrast.

PS. A generalnie to eksperymentuj i pamiętaj, że figurkę zawsze można zamalować kolejny raz oraz jeśli zostaniesz w hobby to te pierwsze figurki będą świadczyć tylko jak długą drogę przeszedłeś - bo patrzyć na nie inaczej będzie ciężko :p
moją prace komentuje 9 letni syn, nie ma przebacz :) Czyli w sumie mogę zostawić jak robiłem tylko przed kolorowaniem rozświetlić te elementy jak pyszczek / ręka. Kiedyś się Ciebie pytałem o malowanie Spirit Island, troszkę za małe figurki na początek ale dałem radę ;)
Awatar użytkownika
KamradziejTomal
Posty: 1162
Rejestracja: 04 kwie 2016, 16:40
Has thanked: 386 times
Been thanked: 452 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: KamradziejTomal »

Myślę, że nieco za dużo zostawiłeś czarnego podkładu widocznego na figurce. Proponowałbym zrobić sobie zenithal czarny -> szary a potem zrobić biały drybrush na figurce tam gdzie chcesz żeby detale najlepiej były zaznaczone po użyciu Speedpaints.
Słyszysz o jakichś glaze'ach, drybrushach i innych dziwadłach i nie wiesz o czym mowa? Zerknij sobie TUTAJ
Sundrop tutorial: TUTAJ
Wykańczanie podstawek domowymi sposobami: TUTAJ
Awatar użytkownika
DaaV
Posty: 233
Rejestracja: 21 cze 2021, 15:04
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 34 times
Been thanked: 36 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: DaaV »

Czy ktos z Was wie, gdzie można dostać takie podstawki jak te ze zdjęcia poniżej? Najbardziej zależy mi na przezroczystych nóżkach. Chciałbym postawić resztę statków dowodzenia na nich.

Obrazek
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BOLLO »

Możesz użyć tych z gry SW Xwing
Awatar użytkownika
DaaV
Posty: 233
Rejestracja: 21 cze 2021, 15:04
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 34 times
Been thanked: 36 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: DaaV »

BOLLO pisze: 10 gru 2023, 19:58 Możesz użyć tych z gry SW Xwing
Nie mam tej gry - idzie je gdzieś kupić osobno?
Awatar użytkownika
Dako
Posty: 872
Rejestracja: 13 paź 2021, 18:37
Has thanked: 272 times
Been thanked: 255 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: Dako »

DaaV pisze: 10 gru 2023, 22:22
BOLLO pisze: 10 gru 2023, 19:58 Możesz użyć tych z gry SW Xwing
Nie mam tej gry - idzie je gdzieś kupić osobno?
Inne od GW czyli zestaw Citadel Ball Top Flying Stems with 32 mm Flying Bases Games Workshop
1 kpl na allegro
https://allegro.pl/oferta/citadel-ball- ... 4372184749
Wpisz nazwę w wyszukiwarce i w sklepach z bitewniakami pewnie znajdziesz.
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: BOLLO »

DaaV pisze: 10 gru 2023, 22:22
BOLLO pisze: 10 gru 2023, 19:58 Możesz użyć tych z gry SW Xwing
Nie mam tej gry - idzie je gdzieś kupić osobno?
Tak na OLX możesz kupić modele wraz z akcesoriami. Ale zapytaj się też na FB grupie X-wing może ktoś ma do oddania za grosze takie podstawki.
Awatar użytkownika
DaaV
Posty: 233
Rejestracja: 21 cze 2021, 15:04
Lokalizacja: Gliwice
Has thanked: 34 times
Been thanked: 36 times

Re: Malowanie planszówkowych figurek

Post autor: DaaV »

BOLLO pisze: 11 gru 2023, 09:46
DaaV pisze: 10 gru 2023, 22:22
BOLLO pisze: 10 gru 2023, 19:58 Możesz użyć tych z gry SW Xwing
Nie mam tej gry - idzie je gdzieś kupić osobno?
Tak na OLX możesz kupić modele wraz z akcesoriami. Ale zapytaj się też na FB grupie X-wing może ktoś ma do oddania za grosze takie podstawki.
Hmm, obejrzałem kilka pudełek z X-Wing'a i nie widzę tam takich podstawek, osobno też nie widzę... Masz może jakieś linki?
ODPOWIEDZ