Przygoda

[agt]

Być może poszukuje czegoś nieistniejącego, jednak spróbujmy

Potrzebuję gry, która daje poczucie przygody i dzięki temu zapewni oderwanie się od codzienności, odreagowanie męczących i monotonnych dni. I pozostawi wrażenie, że coś się przeżyło, że w życiu coś się wydarzyło.

Jednak gra nie może być zbyt trudna. Bez miliona zasad. Poziom góra średniozaawansowany. I nie może być zbyt długa na jednym posiedzeniu (np. do 2h gry plus setup. Od wyjęcia z pudełka do schowania nie więcej niż 3h. Jeśli da się krócej to tym lepiej)
Najlepiej od 1 lub 2 graczy. Może być coop.
No i jak się da to nie za miliony monet

Ot, taka gra dla styranych życiem matek na pełen etat

To chyba mogłaby też być jakaś gra stworzona z myślą o starszych dzieciach.

Czy coś takiego istnieje?

Jeśli nie, to podajcie chociaż coś spełniającego część z warunków.

Z góry dzięki i dobrego dnia

[antonio3333]

Może Final Girl?

[agt]

Może Final Girl?

Dzięki, spojrzę.
A dobre mam skojarzenia z jatką, złem i przemocą?

[tomekmani3k]

To ja zaproponuję Uśpionych bogów. Pojedyncza kampania jest długa ale sami możemy wybrać kiedy zrobić przerwę. Przygoda ciekawa, ciężko odkryć wszystko.
Z trudniejszych klimatów to Tainted grail, mocny nacisk na fabułę.

[poooq]

Przygoda dla styranych matek (pod warunkiem, że potrafią popuścić wodzy wyobraźni ): Fog of love zapowiadana polska wersja od Lucrum. Co-op w klimacie romcomowym, jednak bez trybu solo.

[Barbarzyńca]

Do przygody potrzebna Ci ekipa a nie gra.

[agt]

Przygoda dla styranych matek (pod warunkiem, że potrafią popuścić wodzy wyobraźni ): Fog of love zapowiadana polska wersja od Lucrum. Co-op w klimacie romcomowym, jednak bez trybu solo.

Dzięki, ale to chyba nie to.

Do przygody potrzebna Ci ekipa a nie gra.

Hm. No może i masz rację. A na pewno z ekipą jest łatwiej. Bo mówimy o ekipie do grania?
Tylko że to trochę oznacza, że trzeba przerwać poszukiwania, a styrana matka musi się pogodzić z monotonnym życiem przez najbliższych parę lat. Bo naprawdę nie każdy ma możliwość wyskakiwać na granie z ekipą lub ekipę zapraszać do siebie.

[poooq]

Zawsze pozostają erpegi, ale tutaj też trzeba zebrać ekipę i rezerwować czas z wyprzedzeniem. Podobno da się grać on-line, może to by było rozwiązanie.

[arian]

Napisz może jeszcze w jakim klimacie? Kampanijna, scenariuszowa czy taka, w której przygodę buduje sama rozgrywka?

Z kampanijnych masz Podróże przez Śródziemie. Lekka gra z łatwymi zasadami, wspierana aplikacją. Świat Władcy Pierścieni. W dwie godziny spokojnie można skończyć pojedynczy scenariusz.

W klimacie Horroru i bez trybu kampanii masz Posiadłość Szaleństwa. Też aplikacja, zagadki, przygody. Scenariusze mają różną długość. Czasami jest to 1,5-2 godziny, ale są też niestety takie na 3 i nawet na 6.

Świetną przygodę bez kampanii, budowaną w oparciu o to co wydarzy się w grze, oferują Zewnętrzne Rubieże. Do grania solo polecam grę z dodatkiem, ale dodatek po polsku dostępna jest już chyba tylko na rynku wtórnym. Jak ktoś lubi Gwiezdne Wojny to klimat przygody jest świetny. Jak ktoś nie lubi, to przewożenie legalnych i nielegalnych towarów, wykonywanie miski i dostarczanie głów zbirów też może dawać sporo radości.

[agt]

Napisz może jeszcze w jakim klimacie?

Nie horror, nie jacyś nieumarli, nie jakieś bóstwa.
Czy to jest odpowiedź na Twoje pytanie? Chodziło o tematykę?

Kampanijna, scenariuszowa czy taka, w której przygodę buduje sama rozgrywka?

To już wtórne jest. Tzn. może to jest bardzo ważne kryterium, ale na tym etapie nie mam zdania.

[Rafal1970]

Ja byłem pod wrażeniem This War of Mine. Rozkładasz i grasz (zasady bardzo proste, gra prowadzi za rękę). Tyle, że raczej do pogodnych nie należy. Odrywa od rzeczywistości. No i solo max dwie osoby.

[agt]

Ja byłem pod wrażeniem This War of Mine. Rozkładasz i grasz (zasady bardzo proste, gra prowadzi za rękę). Tyle, że raczej do pogodnych nie należy. Odrywa od rzeczywistości. No i solo max dwie osoby.

No właśnie ten dołujący klimat..

[vder]

W sumie nie było czy ma być po polsku, ale na humblebundle.com jest teraz zestaw książek pod solo RPG. Rozrywka dość specyficzna i pewnie więcej ma wspolnego z ćwiczeniami imporwizacji/kreatywności niż z grami planszowymi, ale zawsze jakaś opcja.

[miker]

Od siebie polecę Przygody Robin Hooda.
Przygoda, gra ma książkę scenariuszy i wyborów, których dokonujesz w grze. Dodatkowo prostą, acz jedyną w swoim rodzaju mechanikę poruszania się. Trzeba trochę pomyśleć, ale nie jest to Lacerda, a raczej poziom Wsiąść do pociągu. Jeśli lubiłaś serial Robin z Sherwood z lat 80-tych z Michaelem Praedem, to polecam szczególnie.

[agt]

Od siebie polecę Przygody Robin Hooda.
Przygoda, gra ma książkę scenariuszy i wyborów, których dokonujesz w grze. Dodatkowo prostą, acz jedyną w swoim rodzaju mechanikę poruszania się. Trzeba trochę pomyśleć, ale nie jest to Lacerda, a raczej poziom Wsiąść do pociągu. Jeśli lubiłaś serial Robin z Sherwood z lat 80-tych z Michaelem Praedem, to polecam szczególnie.

Rooobin.. The Hooded Man . .
Tak bardzo się czekało na kolejny odcinek.. a później wreszcie ta zieleń i biegnący Robin w krzakach
Wtedy pierwszy raz chciałam mieć łuk..
Ostatnio znalazłam na VOD i gdy serwis mi wyświetlił opcję "pomiń czołówkę", to pierwszą myśl miałam, że chyba oszaleli

Czekałam na tę grę gdy miała być wydana. A później usłyszałam recenzje, że raczej przereklamowana i na pewno nie warta ceny.
Więc teraz nawet nie pomyślałam o niej.
Ale teraz tak się zastanawiam czy te krytyczne oceny nie dotyczy przypadkiem tego, że jest tam owszem dużo przygody, ale mało grania.
W omawianym przypadku to wcale nie musi być wadą. Dzięki, przyjrzę się
A czy ta gra jest jednorazowa? Czy ma sens przechodzenie scenariusza po raz kolejny?
Ile jest scenariuszy?
I czy dobre mam wrażenie, że to coś jak książka paragrafowa na planszy? (Oczywiście pomijając mechanikę poruszania się za pomocą tych przykładanych do siebie ludzików)

Hm. Widziałam ją ostatnio gdzieś na promocji. Ktoś może wie gdzie?

[miker]

Od siebie polecę Przygody Robin Hooda.
Przygoda, gra ma książkę scenariuszy i wyborów, których dokonujesz w grze. Dodatkowo prostą, acz jedyną w swoim rodzaju mechanikę poruszania się. Trzeba trochę pomyśleć, ale nie jest to Lacerda, a raczej poziom Wsiąść do pociągu. Jeśli lubiłaś serial Robin z Sherwood z lat 80-tych z Michaelem Praedem, to polecam szczególnie.

Rooobin.. The Hooded Man . .
Tak bardzo się czekało na kolejny odcinek.. a później wreszcie ta zieleń i biegnący Robin w krzakach
Wtedy pierwszy raz chciałam mieć łuk..
Ostatnio znalazłam na VOD i gdy serwis mi wyświetlił opcję "pomiń czołówkę", to pierwszą myśl miałam, że chyba oszaleli

Czekałam na tę grę gdy miała być wydana. A później usłyszałam recenzje, że raczej przereklamowana i na pewno nie warta ceny.
Więc teraz nawet nie pomyślałam o niej.
Ale teraz tak się zastanawiam czy te krytyczne oceny nie dotyczy przypadkiem tego, że jest tam owszem dużo przygody, ale mało grania.
W omawianym przypadku to wcale nie musi być wadą. Dzięki, przyjrzę się
A czy ta gra jest jednorazowa? Czy ma sens przechodzenie scenariusza po raz kolejny?
Ile jest scenariuszy?
I czy dobre mam wrażenie, że to coś jak książka paragrafowa na planszy? (Oczywiście pomijając mechanikę poruszania się za pomocą tych przykładanych do siebie ludzików)

Hm. Widziałam ją ostatnio gdzieś na promocji. Ktoś może wie gdzie?

Scenariuszy jest chyba 12. Ale:
1. Możesz wrócić na początek i dokonać innych wyborów, aby przejść grę w całości
2. Później dochodzi dodatkowy poziom trudności

Ja z dziećmi bawiłem się świetnie. Wcześniej obejrzeliśmy serial w całości (3 sezony, choć ostatni już na siłę). Grę na koniec sprzedałem, bo nie będę przechodził jej parę razy, ale moim zdaniem było warto. Tam jest więcej przygody, bo to nie jest typowa planszówka. To jest kalendarz adwentowy ze specjalną mechaniką ruchu. Zobacz gdzieś na YT i unikaj spojlerów, co jest pod którym okienkiem, bo właśnie te wybory kreują kolejne scenariusze.

Też widziałem promkę, ale nie pamiętam gdzie. Na stronie Galakty?

[Tringa]

Zobacz sobie Destinies.

[K@mil]

Potrzebuję gry, która daje poczucie przygody i dzięki temu zapewni oderwanie się od codzienności, odreagowanie męczących i monotonnych dni. I pozostawi wrażenie, że coś się przeżyło, że w życiu coś się wydarzyło.


Czy coś takiego istnieje?

Obawiam się, że istnieje, ale nie po polsku.

Tales of the Arabian Nights

Tez szukam takich przygodowych gier w polskiej wersji językowej i niestety nie ma.
To musi być coś opartego na klasykach fantasy lub stricte przygody w stylu klasycznych powieści, czyli mieć ciekawą i wciągającą fabułę, a odnoszę wrażenie, że dziś już ludzie nie są w stanie nic takiego napisać. Mam już dość zombiaków i cthullu.


Ciekawą grą jest Oltree, ale bardzo prostą.

[agt]

Mam już dość zombiaków i cthullu.

No właśnie mi też ta tematyka nie leży. I też większość podawanych tu propozycji, pewnie bardzo fajnych pod względem mechanicznym, jest dla mnie zbyt mroczne i zbyt ciężka klimatem.
Coś przygodowego, ale mniej upiornego.
Klimatem na razie najbardziej odpowiada mi Robin..

Pomyślałam też, że może dałyby radę krótsze (fanowskie?) scenariusze do Robinsona. Np. w sam raz w tym czasie mikołajowy scenariusz Ani.
Jest to zdecydowanie mniej epicki rodzaj przygody niż to, co tutaj proponujecie, jednak może będzie musiało wystarczyć.

A czy w Pandemic Legacy Sezon 1 czuć przygodę? Czuć, że jest się wewnątrz akcji, że coś się dzieje? Można na czas gry oderwać się i przynieść się w inną rzeczywistość - jak przy lekturze dobrej książki?

Tez szukam takich przygodowych gier w polskiej wersji językowej i niestety nie ma.

A Zapomniane morza?
Przyglądałeś się może?

[K@mil]

Zapomniane morza mają, zdaje się, aplikację. A ja omijam gry z aplikacją, bo za parę lat mogą już być nieaktualne.

"Upiorne" tematyki nie są uniwersalne, co jest problemem, jeśli się chce pograć w różnorodnym gronie.

Robina czy Robinsona każdy zna i wie o czym będzie gra. Jednak w Robinsonie jest za mało fabuły, jak na przygodówkę, to takie euro z klimatem. Całkiem dobre, mam i polecam.

Robin Hooda nie mam i widzę, że Galakta nie kwapi się do wydawania dodatku, szkoda. Z Oltree też nie ma w planach dodatków, nawet tego promocyjnego scenariusza o szczurach po polsku nie było.

A czy w Pandemic Legacy Sezon 1 czuć przygodę? Czuć, że jest się wewnątrz akcji, że coś się dzieje? Można na czas gry oderwać się i przynieść się w inną rzeczywistość - jak przy lekturze dobrej książki?

Mam zwykłego Pandemica i wg mnie jest to przygodowa gra jeśli się doda dodatki, bo wtedy się więcej dzieje.

[Alextasha]

Dla mnie idealnie czuć klimat w Legacy of Dragonholt

A jeśli lubisz kostki to Drawn to Adventure

[agt]

Zapomniane morza mają, zdaje się, aplikację. A ja omijam gry z aplikacją, bo za parę lat mogą już być nieaktualne.

Ja też tak robię z zasady. Zrobiłam wyjątek dla Poszukiwania Planety X. I chyba przez świadomość tego, że kiedyś może przestać działać, mam w nią najwięcej rozgrywek spośród moich gier.

[Curiosity]

Chwytaj byka za rogi, bierz "Too Many Bones"

[agt]

Chwytaj byka za rogi, bierz "Too Many Bones"

Chyba mamy inne wyobrażenie miliona monet

Szczerze mówiąc myślałam, że chcesz mi tu odpowiedzieć na moje pytanie o Pandemic Legacy Sezon 1.

[Curiosity]

A proszę bardzo! Pandemic Legacy sezon 1 to jedno z moich najlepszych doświadczeń planszówkowych.

A czy w Pandemic Legacy Sezon 1 czuć przygodę? Czuć, że jest się wewnątrz akcji, że coś się dzieje? Można na czas gry oderwać się i przynieść się w inną rzeczywistość - jak przy lekturze dobrej książki?

Opowiem najpierw jak my graliśmy w PL. Otóż spotykaliśmy się średnio raz na 2 tygodnie i rozgrywaliśmy na każdym spotkaniu 2 miesiące (jedna rozgrywka w PL to jeden miesiąc, z tym, że nieudane można powtarzać. Nam wyszło 17 albo 18 miesięcy, czyli jakieś 8 spotkań). Spotkania te zwykle celebrowaliśmy - czytany był każdy tekst, a każda możliwość popisania na planszy/kartach czy otwarcia nowej "teczki" była bardzo ekscytująca. gdy dostawaliśmy nowe karty, długo dyskutowaliśmy które z nich wprowadzić do gry (mowa o tych opcjonalnych). Dla różnorodności wymienialiśmy się też postaciami, chociaż każdy miał jakąś swoją jedną ulubioną. Słowem - żyliśmy tą grą.

Mówię za siebie, ale ja się czułem jak w filmie. Trochę jak aktor, ale głównie jak widz, bo przecież nie znałem do końca scenariusza. Niby człowiek wiedział co robić, ale gra odkrywała co chwilę przed nami coś nowego i często to było takie wielkie "łaaaaał"!

Nikt z nas, o ile dobrze kojarzę, nie grał wcześniej w "zwykłego" Pandemica. Przed rozgrywką w Legacy zagraliśmy jedną klasyczną rozgrywkę i nam się spodobało. Co ciekawe, po przejściu Legacy (S1 i S2) nigdy w tej ekipie nie zagraliśmy w klasycznego Pandemica - czyli siła gry nie tkwiła w mechanice, tylko w przygodzie.

Sezon 2 trochę nas rozczarował, zaś co do sezonu 0 to kupiłem go na premierę i leży dalej na półce. Jakoś nie możemy się zebrać, ale uczciwie trzeba przyznać, że dużo nam się w życiu pozmieniało (przeprowadzki, śluby, dzieci itd.).

Polecam.