Dyskusja o grach kooperacyjnych (wydzielone)

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
K@mil
Posty: 291
Rejestracja: 03 cze 2020, 09:03
Been thanked: 69 times

Re: Dyskusja o grach kooperacynych (wydzielone)

Post autor: K@mil »

Apos pisze: 19 gru 2023, 11:37 Z inny gier coop gramy w:
- Kroniki Zbrodni (cała seria);
- Escape Room (cała seria);
- Adventure Games ;
- Zombicide: Czarna Plaga (jako imprezówka na 5-6 graczy);
- Dochodzenie (z ukrytą postacią);
- Jednym Słowem;
- Gra w Zielone.

Odbiliśmy się natomiast od Gloomhaven, Gloomhaven Szczęki Lwa, Harry Potter Hogwarts Battle.
Z wyżej wymienionych mam tylko jedną grę z serii Escape Room.
Zaciekawiła mnie seria Adventure Games wydawnictwa KOSMOS, fajne to? Może ktoś wreszcie wyda po polsku.
Awatar użytkownika
Apos
Posty: 973
Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 352 times
Been thanked: 756 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o grach kooperacynych (wydzielone)

Post autor: Apos »

K@mil pisze: 19 gru 2023, 12:03
Spoiler:
Z wyżej wymienionych mam tylko jedną grę z serii Escape Room.
Zaciekawiła mnie seria Adventure Games wydawnictwa KOSMOS, fajne to? Może ktoś wreszcie wyda po polsku.
Nie mieliśmy dużych oczekiwań, a tutaj miłe zaskoczenie. Graliśmy z aplikacją od KOSMOS, bo tam za narrację odpowiada lektor :) Fajny klimat i jako, że jesteśmy fanami escape roomów, to dobrze się bawiliśmy. Jest to podobne to do Escape Tales.
K@mil
Posty: 291
Rejestracja: 03 cze 2020, 09:03
Been thanked: 69 times

Re: Dyskusja o grach kooperacynych (wydzielone)

Post autor: K@mil »

Apos pisze: 19 gru 2023, 12:17 Nie mieliśmy dużych oczekiwań, a tutaj miłe zaskoczenie. Graliśmy z aplikacją od KOSMOS, bo tam za narrację odpowiada lektor :) Fajny klimat i jako, że jesteśmy fanami escape roomów, to dobrze się bawiliśmy. Jest to podobne to do Escape Tales.
Czyli, że bez apki się grać nie da? Eee, to niefajnie, nie po to kupuję planszówkę, by i tak siedzieć ze smartfonem w ręku. Escape Room od Foxgames na szczęście nie wymaga prądu.
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4475
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1425 times
Been thanked: 1100 times

Re: Dyskusja o grach kooperacynych (wydzielone)

Post autor: garg »

K@mil pisze: 19 gru 2023, 12:21
Apos pisze: 19 gru 2023, 12:17 Nie mieliśmy dużych oczekiwań, a tutaj miłe zaskoczenie. Graliśmy z aplikacją od KOSMOS, bo tam za narrację odpowiada lektor :) Fajny klimat i jako, że jesteśmy fanami escape roomów, to dobrze się bawiliśmy. Jest to podobne to do Escape Tales.
Czyli, że bez apki się grać nie da? Eee, to niefajnie, nie po to kupuję planszówkę, by i tak siedzieć ze smartfonem w ręku. Escape Room od Foxgames na szczęście nie wymaga prądu.
Nawet nie wiedziałem, że jest do tego apka :)

Grałem w jedną część, a kolejne trzy czekają w kolejce. Ze wszystkich gier typu Escape Room ta dała mi odczucia najbliższe graniu w komputerową przygodówkę, ale bez ekranu, wyłącznie samymi kartami. Polecam :) .
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
Awatar użytkownika
Apos
Posty: 973
Rejestracja: 12 sie 2007, 14:42
Lokalizacja: Sosnowiec
Has thanked: 352 times
Been thanked: 756 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o grach kooperacynych (wydzielone)

Post autor: Apos »

K@mil pisze: 19 gru 2023, 12:21
Apos pisze: 19 gru 2023, 12:17 Nie mieliśmy dużych oczekiwań, a tutaj miłe zaskoczenie. Graliśmy z aplikacją od KOSMOS, bo tam za narrację odpowiada lektor :) Fajny klimat i jako, że jesteśmy fanami escape roomów, to dobrze się bawiliśmy. Jest to podobne to do Escape Tales.
Czyli, że bez apki się grać nie da? Eee, to niefajnie, nie po to kupuję planszówkę, by i tak siedzieć ze smartfonem w ręku. Escape Room od Foxgames na szczęście nie wymaga prądu.
Można, tylko czytasz z książeczki. Dla nas ten lektor zrobił robotę dzięki fajnemu akcentowi. Bardzo wprowadziło to w klimat.

Do apek nic nie mam, jak są użyte z głową. Np Najlepszym przykładem jest seria Unlock, szczególnie tych późniejszych. Pomysłowość autorów i jak to przeniosło się na fun z rozgrywki :D
K@mil
Posty: 291
Rejestracja: 03 cze 2020, 09:03
Been thanked: 69 times

Re: Dyskusja o grach kooperacynych (wydzielone)

Post autor: K@mil »

Apos pisze: 19 gru 2023, 12:24 Można, tylko czytasz z książeczki. Dla nas ten lektor zrobił robotę dzięki fajnemu akcentowi. Bardzo wprowadziło to w klimat.

Do apek nic nie mam, jak są użyte z głową. Np Najlepszym przykładem jest seria Unlock, szczególnie tych późniejszych. Pomysłowość autorów i jak to przeniosło się na fun z rozgrywki :D
Jak tak, to wraca zainteresowanie. Gra z okladki wygląda zachęcająco i mam nadzieję, że Galakta wyda "na próbę" chociaż ze dwa tytuły.
Ja do apek mam zastrzeżenia, bo z czasem ulegają dezaktualizacji, a ja lubię sobie po paru latach wrócić lub dać komuś do grania daną pozycję. Bywają sytuację, że apki nie chcą się ładować na starsze modele smartfonów (mam Google Pixel 6 PRO). Poza tym za często mam w ręku telefon i planszówka ma być odskocznią.
garg pisze: 19 gru 2023, 12:24 Grałem w jedną część, a kolejne trzy czekają w kolejce. Ze wszystkich gier typu Escape Room ta dała mi odczucia najbliższe graniu w komputerową przygodówkę, ale bez ekranu, wyłącznie samymi kartami. Polecam :) .
Którą?
Może "Expedition Azcana"?
Awatar użytkownika
garg
Posty: 4475
Rejestracja: 16 wrz 2009, 15:26
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 1425 times
Been thanked: 1100 times

Re: Dyskusja o grach kooperacynych (wydzielone)

Post autor: garg »

K@mil pisze: 19 gru 2023, 12:36 Którą?
Może "Expedition Azcana"?
The Dungeon - fajna wariacja na temat ucieczki z lochu i amnezji głównego bohatera.
Mam / Sprzedam/wymienię
(Może nie wystawiłem, ale też chętnie wymienię)

Najstarszy offtop świata: Ceterum censeo Carthaginem esse delendam ;-)
venomik
Posty: 542
Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 236 times
Been thanked: 252 times

Re: Dyskusja o grach kooperacynych (wydzielone)

Post autor: venomik »

A wlasciwie skąd wzięła się idea, że polski rynek planszówkowy pod względem kooperacji jakoś się rózni od innych? Bo nie do końca to widzę tutaj, w tym wyciętym wątku.

Jak rozmawiam z osobami spoza Polski to wszędzie 'domyślną' planszówką jest ta, gdzie wysteuje rywalizacja i jest zwycięzca na koniec. Nie ma w tym nic dziwnego ani nie widzę w tym wpływu wychowania. Jako ludzie jesteśmy zaprogramowani do rywalizacji.

A czy w Polsce jest z tym jakiś problem? Nie zauważyłem. Sam lubię kooperacje i nigdy nie mam problemu ze znalezieniem współgraczy. Jak ktoś przychodzi do mnie i patrzy na planszówki to też często proponuje koopracje. Na FB też często widzę jak ktoś szuka.
W sumie w momencie jak wychodzą u nas takie gry jak Gloomhaven i Too many bones w polskiej wersji językowej to ciężko mówić o jakimś problemie z kooperacjami.
K@mil
Posty: 291
Rejestracja: 03 cze 2020, 09:03
Been thanked: 69 times

Re: Dyskusja o grach kooperacynych (wydzielone)

Post autor: K@mil »

venomik pisze: 19 gru 2023, 13:11 A wlasciwie skąd wzięła się idea, że polski rynek planszówkowy pod względem kooperacji jakoś się rózni od innych?
To bierze się pewnie z tego, że np taki Spirit Island u nas tak nie zaskoczył, jak na Zachodzie.
Awatar użytkownika
/\/\ayqel
Posty: 2
Rejestracja: 19 gru 2023, 14:29
Been thanked: 7 times
Kontakt:

Re: Pętla / The Loop (Maxime Rambourg, Théo Rivière)

Post autor: /\/\ayqel »

Tytułem wstępu napomknę tylko że to mój pierwszy post na tym forum, więc witam serdecznie rozmówców :)
tomp pisze: 18 gru 2023, 12:19 jeśli chodzi mi o kooperacje i ich słabą popularność upatruje w modelu wychowawczym/systemu do którego wprowadza się dzieci, a potem dorosłych.
Możesz mieć rację, tomp. Moim zdaniem to jak dana osoba radzi sobie z emocjami towarzyszącymi konkurencji ma zasadnicze znaczenie. Doświadczenia na ścieżce kształcenia mocno wpływają na te emocje.
To jest kwestia wzorców wyniesionych ze szkoły, tak, ale to jest kwestia szerzej rozumianego "bagażu doświadczeń", który przekłada się na emocjonalność gracza. Weźmy choćby czynniki takie jak:
  • posiadanie rodzeństwa i relacje z nimi (wsparcie/konkurencja i porównywanie?)
  • wymagania od rodziców (docenianie/wieczne niezadowolenie?)
  • doświadczenia z rynkiem pracy (natychmiastowe zatrudnienie/rozczarowanie i bezrobocie?)
Z mojego doświadczenia wynika, że są ludzie, którzy ciężej od innych znoszą warunki konkurencji. Wyciągają z rozgrywki zdecydowanie zbyt daleko idące wnioski dotyczące ich samych. Być może to jest właśnie to coś, co wielu z nas jest wpajane od małego?
Barbarzyńca pisze: 18 gru 2023, 13:09 Ja nie bardzo widzę sens grania w coopy, bo niby po co? Jedynie do gry z dzieciakami, bo to wtedy wszyscy są szczęśliwi, nie ma przegranego i nie trzeba wycierać łez.
Gra kooperacyjna to jest całkiem odmienne doświadczenie. Wiadomo - zwycięstwo w grze daje to szczególne poczucie satysfakcji, które wszyscy tutaj lubimy.
Ja mam na półce kilka tytułów kooperacyjnych, gdyż moja narzeczona preferuje taki rodzaj rozgrywki.
Mówiąc ściślej - ciężej znosi konkurencję. Ja jako osoba mająca dużo większe doświadczenie z grami, a do tego umysł analityczny (inżynier) naprawdę nie potrzebuję udowadniać narzeczonej, że jestem w te klocki lepszy od niej. Raz po raz. A bardzo lubię z nią grać.
Myślę, że to jest kwestia empatii. Cieszę się, że druga, trzecia czy czwarta osoba fajnie się bawiła ze mną przy planszówce. Nie potrzebuję czyichś "łez", nie potrzebuję podium. To nie jest jedyny sposób na odczuwanie satysfakcji. Naprawdę polecam poszerzyć horyzonty w tej kwestii :)
menelobej pisze: 18 gru 2023, 14:23 Fakty są proste - ludzie genetycznie muszą i lubią ze sobą rywalizować na wielu polach, indywidualnie i zespołowo
menelobej "Rywalizować (..) zespołowo"? Nie wiem jakiej tezy chciałeś dowieść, ale zgadzam się z Tobą w pełni, że nie byłoby cywilizacji, gdyby ludzie nie czerpali uciechy oraz wielkich korzyści we współpracy w przezwyciężaniu przeciwności :D To jest gra kooperacyjna w pigułce!
menelobej pisze: 18 gru 2023, 14:32 podstawą do współpracy jest to, że w grupie łatwiej rywalizować o przetrwanie z naturą i innymi ludźmi.
Tu znowu wspominasz o wspólnej rywalizacji ze środowiskiem naturalnym, a nie w sprawiedliwej konkurencji w sztucznie wykreowanych warunkach gry planszowej. Dlaczego zupełnie pomijasz ten aspekt własnej wypowiedzi? :D
Gra kooperacyjna lepiej oddaje rzeczywistość, w której grupa walczy z otoczeniem. To gra jest otaczającym światem, z którym trzeba konkurować.
Beowulfik pisze: 18 gru 2023, 15:18 A czy nie jest czasem tak, że "ludzką naturę" kształtują konkretne "ludzkie społeczeństwa"
Zgadzam się! I w skali makro możemy obserwować różne społeczeństwa, którym różnie szła współpraca, i jak na tym wyszli.
Zerknijmy za wschodnią granicę. Tam toczy się "konkurencja" o zasoby, naturalne i ludzkie.

Sądzę, że ludzie wiele osiągają przezwyciężając swoją naturę. Przecież nie chodzi w życiu o to, żeby robić to co ludzie "genetycznie muszą i lubią" jak pisał menelobej. Przecież pożądanie nie sprawia, że kopulujemy 24/7. Wykształciliśmy takie rzeczy jak związki partnerskie i inne; dbamy o rodziny, mamy pomoc socjalną, fundacje charytatywne.
To się nazywa CYWILIZACJA, panie kolego :) Potrafimy czerpać satysfakcję ze wspólnego rozwoju, i cieszymy się tym, że nam wspólnie się dobrze wiedzie.
samuraj1369 pisze: 18 gru 2023, 15:43 Ja wiem, że zostanę zaraz wyzwany od słabych, ale ja czerpię najwięcej frajdy z swmego grania, gaworzenia, spotkania się, a jak temu jeszcze towarzyszą emocje, to jest super spędzony wieczór.
To nie jest słabe, to jest dobre i zdrowe. Też lubię grać, nawet jeśli nie wygrywam.

Niegdyś też byłem bardziej "hardkorowym" graczem niż teraz. Rywalizacja, móżdżenie, zasoby, punkty, zwycięstwo lub porażka.
Z czasem, jak spadła częstotliwość spotkań z moją ekipą "hardkorów", musiałem ewoluować (dostosować się do innych realiów).

Oczywiście cieszę się szczęściem tych spośród Was hardkorowych graczy, którzy nie musieli opuścić swojego komfortowego bąbla pełnego konkurencyjnych gier jak Terra Mystica, Dominant Species, Fief, Szachy itp.
Irka pisze: 18 gru 2023, 16:36 I nie chcę nikomu wmawiać, że to jest lepszy albo jedyny cel w graniu, bo nie ma lepszych czy gorszych.
Z tym się zgadzam! Nie zapominajmy, że planszówki, jak większość naszych rozrywek, należy do tzw "rzeczywistości wyobrażonej" (termin pożyczony z książki "Sapiens") i nie możemy przecenić tego, jak bardzo oderwane są od twardej rzeczywistości.
Planszówka to jest w końcu pewna opowieść; pewna ad hoc wykreowana, tymczasowa mikrorzeczywistość. Co kto w niej lubi - to jego sprawa. Na pewno nie możemy komuś powiedzieć, że jest gorszy bo co innego go bawi we wspólnym snuciu opowieści w tymczasowym, fikcyjnym świecie.
menelobej pisze: 18 gru 2023, 17:05 Ciężko mi oceniać jak to się przekłada na gry planszowe, ale niewątpliwie coś z tej wbudowanej w nas rywalizacji również wpływa na to, że jednak większość graczy woli konkurować z innymi w ramach swoich rozgrywek, niż kooperować. A może wręcz we współczesnych społeczeństwach, gdzie na praktycznie każdym etapie życia promowana jest współpraca międzyludzka, to nasza chęć do naturalnej rywalizacji w sposób bezkrwawy jest kanalizowana choćby poprzez gry?
menelobej Jeśli już staramy się uparcie przekładać ewolucyjne mechanizmy na planszówki, to wskaż mi proszę dziedziny życia, w których jednostka osiąga sukces wyłącznie dzięki sobie samej. Czyli tę czystą kooperację, do której jakoby dążymy i której wg Ciebie szukamy w grach. Ile jest dziedzin sportowych, w których nie występuje trener, terapeuta, czy inni członkowie zespołu, którzy nie stają na podium?
Postawiłeś tezę, że "większość graczy woli konkurować". Ja na to odpowiem kontrtezą, że to nie jest świadomy wybór. To jest moim zdaniem najprostsza, najbardziej podstawowa forma dostarczania naszym mózgom uciechy. Sądzę że nietrudno skonstruować taką "grę" która dostarczy dopaminy. Ustaw dwie małpy naprzeciw siebie. Jedna wali drugą w twarz. Hurra! U, U, A, A!!!
Skonstruowanie cywilizacji jest trudniejsze niż przetrwanie samemu.
Dostrzeżenie korzyści, i przyjemności w kooperacji wymaga więcej wysiłku, więcej wyobraźni.
W końcu inne gatunki nie potrafią zrzec się indywidualnej satysfakcji na rzecz sukcesu wspólnoty, i w rezultacie nie stworzyły cywilizacji takiej jak my.
Myślę że właśnie dlatego gry kooperacyjne są mniej rozpowszechnione: bo szukają satysfakcji gdzie indziej niż w tym podstawowym, wynikającym z naszej biologii mechanizmie dopaminowego strzału.
Leser pisze: 18 gru 2023, 18:24 całkiem prawdopodobne wydaje mi się, że po prostu sporo ludzi nie wie jeszcze, że gry tak mogą wyglądać
Zgoda! Myślę, że to się wpisuje też w to co pisałem wcześniej.
Sądzę, że kooperacja polega na "wyższej formie" dostarczania satysfakcji. Od razu mówię, że przez "wyższą formę" wcale nie rozumiem "lepszej formy", tylko formę bardziej złożoną. Niepojętą dla tych gatunków zwierząt, które nie uformowały cywilizacji. Mniej oczywistą. I przez to mniej spopularyzowaną w grach planszowych.
Irka pisze: 18 gru 2023, 18:44 A co sądzicie o stwierdzeniu, że koopy są bardziej popularne wśród ludzi wychowanych na solowych grach komputerowych?
(czytałam to może nawet na tym forum)
Te osoby są przyzwyczajone do koncepcji grania przeciwko grze (niezależnie od tego, czy razem, czy solo).
Myślę że to jest stwierdzenie niepodparte niczym, i możemy mnożyć podobne stwierdzenia :D Mogę np. powiedzieć, że osoby grające solo nie są obeznane z kooperacją i wpadają w tę kategorię graczy, o których napisał Leser, czyli takich którzy nie wiedzą, że gry mogą wyglądać inaczej.
Leser pisze: 18 gru 2023, 22:23 W skali międzynarodowej koopy na pewno są popularne. Tu bardziej w dyskusji pada pytanie, czy Polska nie jest pod tym kątem specyficzna.
I to jest bardzo dobre pytanie, na które tutaj chyba nie znajdziemy odpowiedzi. Zauważcie, że dyskusja tutaj opiera się głównie na stereotypach i tym co nam się wydaje :)

Nie przedłużając, powiem Wam że ostatnio na życzenie narzeczonej poszerzyłem kolekcję o kilka ko-opów.
Najbardziej przypadła jej do gustu gra Horrified. Przyznaję, że jest naprawdę świetna, i trudna.
Poza tym kupiłem Jednym słowem, Dochodzenie i Załogę wyprawa w głębiny (w przeciągu ostatniego miesiąca pojawił się reprint i można ją kupić w normalnej cenie).
Tych 3 ostatnich jeszcze nie ograłem.
Mam też od dawna Martwą Zimę, z której czerpię dużo uciechy, i Robinsona Crusoe, który od kilku lat czeka na mojej półce wstydu.
krecony1
Posty: 369
Rejestracja: 29 sie 2014, 00:05
Lokalizacja: Siedlce
Has thanked: 48 times
Been thanked: 49 times

Re: Dyskusja o grach kooperacynych (wydzielone)

Post autor: krecony1 »

Leser pisze: 18 gru 2023, 17:44 W kwestii spekulacji popartych jakimiś tam doświadczeniami ze sklepów i rozmów ze "zwykłymi ludźmi" - wydaje mi się, że koopy są bardzo mile widziane wśród gier przeznaczonych do rozgrywek z dziećmi. Tu klienci nie tylko miło na to patrzą, ale częstokroć aktywnie takich gier poszukują. Natomiast wśród klienteli czysto dorosłej raczej preferowana jest rywalizacja.
Zastanawia mnie, czy dzieci, którym prezentowane są gry koop, w przyszłości będą po nie równie chętnie sięgać.
Barbarzyńca
Posty: 542
Rejestracja: 29 sie 2022, 10:24
Has thanked: 326 times
Been thanked: 172 times

Re: Dyskusja o grach kooperacynych (wydzielone)

Post autor: Barbarzyńca »

Nie ma to większego znaczenia. To kwestia etapu rozwojowego.
Awatar użytkownika
tomp
Posty: 2086
Rejestracja: 26 kwie 2020, 21:49
Has thanked: 275 times
Been thanked: 431 times

Re: Dyskusja o grach kooperacynych (wydzielone)

Post autor: tomp »

krecony1 pisze: 19 gru 2023, 17:35
Leser pisze: 18 gru 2023, 17:44 W kwestii spekulacji popartych jakimiś tam doświadczeniami ze sklepów i rozmów ze "zwykłymi ludźmi" - wydaje mi się, że koopy są bardzo mile widziane wśród gier przeznaczonych do rozgrywek z dziećmi. Tu klienci nie tylko miło na to patrzą, ale częstokroć aktywnie takich gier poszukują. Natomiast wśród klienteli czysto dorosłej raczej preferowana jest rywalizacja.
Zastanawia mnie, czy dzieci, którym prezentowane są gry koop, w przyszłości będą po nie równie chętnie sięgać.
postawię hipotezę, że po koopach, prędzej czy później trafią na gry rywalizacyjne (w sensie o wiele łatwiej i szybciej niż kooperacje).
Takie dzieci są w bardziej komfortowej sytuacji, bo mają szersze spektrum wiedzy i mogą zauważyć różnice między oba typami gier.
Odnośnie wyboru to już raczej sprawa indywidualna. Motywacja, charakter osoby, otoczenie rówieśników (i inne czynniki) również będzie miało wpływ na wybór rozrywki.
Możliwe, że dziecko dojdzie do wniosku, że nie lubi spędzać czasu przy grach planszowych, ale woli np. malować, czytać albo uprawiać sport (rower, tenis, etc).
Zachęcam do poznania skali ocen BGG
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Dyskusja o grach kooperacyjnych (wydzielone)

Post autor: RUNner »

Gra kooperacyjna czy rywalizacyjna? Bez znaczenia. Liczy się aspekt towarzyski, czyli spędzenie czasu w gronie osób które się lubi. Przestałem grać ze spinakami na wygraną, zamulaczami tur, płaczkami na los i teraz gram rzadziej, ale każde spotkanie to dla mnie święto rozrywki.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
goldsun
Posty: 563
Rejestracja: 11 cze 2021, 10:11
Lokalizacja: Bytom
Has thanked: 16 times
Been thanked: 196 times

Re: Dyskusja o grach kooperacynych (wydzielone)

Post autor: goldsun »

tomp pisze: 20 gru 2023, 00:49
krecony1 pisze: 19 gru 2023, 17:35
Leser pisze: 18 gru 2023, 17:44 W kwestii spekulacji popartych jakimiś tam doświadczeniami ze sklepów i rozmów ze "zwykłymi ludźmi" - wydaje mi się, że koopy są bardzo mile widziane wśród gier przeznaczonych do rozgrywek z dziećmi. Tu klienci nie tylko miło na to patrzą, ale częstokroć aktywnie takich gier poszukują. Natomiast wśród klienteli czysto dorosłej raczej preferowana jest rywalizacja.
Zastanawia mnie, czy dzieci, którym prezentowane są gry koop, w przyszłości będą po nie równie chętnie sięgać.
postawię hipotezę, że po koopach, prędzej czy później trafią na gry rywalizacyjne (w sensie o wiele łatwiej i szybciej niż kooperacje).
Takie dzieci są w bardziej komfortowej sytuacji, bo mają szersze spektrum wiedzy i mogą zauważyć różnice między oba typami gier.
Odnośnie wyboru to już raczej sprawa indywidualna. Motywacja, charakter osoby, otoczenie rówieśników (i inne czynniki) również będzie miało wpływ na wybór rozrywki.
Możliwe, że dziecko dojdzie do wniosku, że nie lubi spędzać czasu przy grach planszowych, ale woli np. malować, czytać albo uprawiać sport (rower, tenis, etc).
Moje dzieci, od zawsze grały w gry rywalizacyjne z nami (a później ze swoimi znajomymi).
Nie miały problemów z przegrywaniem w razie czego.
Za to miały niebywałą frajdę jak próbowały wspólnymi siłami (nawet wbrew zasadom) grać przeciwko mnie. ;-) (do dzisiaj mają)
Powiedziałbym, że to powodowało ich mocniejsze "zżywanie się ze sobą" - w innych warunkach różnica 4 lat potrafiła wprowadzać między nimi większe różnice.
Więc nie trzeba wcale coopów, żeby dzieci się fajnie bawiły podczas gier.

Dodam, że na wyścig szczurów reaguję niecenzuralnymi wyrazami i moje dzieci o tym doskonale wiedzą. Uznaję w szkole tylko dwie oceny: zdałeś - nie zdałeś. Reszta mi wisi. Więc na pewno nie przyzwyczajałem ich w ten sposób do jakiejś wiecznej, życiowej rywalizacji.

Coopy się u mnie bardzo sprawdzają jako opcja "na początek". Ja tak wprowadziłem właśnie dzieciaki w np. Nemesisa. Najpierw coop, w którym robiłem trochę za GMa, pomagałem w samej rozgrywce i ogarnianiu całej gry itp. Ale po kilku rozgrywkach już semicoop - bo to jakby trochę "wyższy poziom trudności", ale przy jednoczesnym "większym fun". ;-)
--
Dołączam różne wyrazy i pozdrawiam
Goldsun
samuraj1369
Posty: 421
Rejestracja: 23 cze 2023, 22:11
Lokalizacja: Białystok
Has thanked: 146 times
Been thanked: 148 times

Re: Dyskusja o grach kooperacyjnych (wydzielone)

Post autor: samuraj1369 »

RUNner pisze: 20 gru 2023, 07:53 Gra kooperacyjna czy rywalizacyjna? Bez znaczenia. Liczy się aspekt towarzyski, czyli spędzenie czasu w gronie osób które się lubi. Przestałem grać ze spinakami na wygraną, zamulaczami tur, płaczkami na los i teraz gram rzadziej, ale każde spotkanie to dla mnie święto rozrywki.
Kwintesencja pasji. Dziękuję, temat wyczerpany. :D
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Dyskusja o grach kooperacyjnych (wydzielone)

Post autor: BOLLO »

Jeżeli chodzi o mnie i moją grupę współgraczy to jest różnie. W gry kooperacyjne grał głównie z dziećmi 8-15lat. Takie gry pomagają uczyć się współpracy, podejmowania wspólnego ryzyka oraz decyzyjności. Czasem oczywiście nam się to wykrzacza i ktoś gra "sam" na swój rachunek co doprowadza przeważnie do porażki całej drużyny. Ale dzieci wolą taką opcję bo przecież tata/wujek wytłumaczy zasady, przypilnuje gry i w razie czego podpowie i zdecyduje co zrobić aby było najlepiej.

Z żoną i dorosłymi graczami jakoś nie udaję mi się zagrać w nic sensownego. Przeważnie kończy się to tak że każdy chcę jak najlepiej oczywiście ale zaczyna się włączać tryb alfa lub wręcz zwalanie winy typu "a widzisz...trzeba było zrobić tak". Za to aktualnie nikt się z nikim nie kłuci i jest miło podczas grania wspólnego w Kroniki Zamku Avel. Tu kooperacja nam wychodzi naprawdę dobrze.

Osobiście uważam że gry kooperacyjne są dobrymi tytułami tylko nie każdy się do nich nadaję. Ja chętnie będę testował kolejne tytuły.
Awatar użytkownika
arturmarek
Posty: 1478
Rejestracja: 31 paź 2017, 08:05
Has thanked: 256 times
Been thanked: 716 times

Re: Dyskusja o grach kooperacyjnych (wydzielone)

Post autor: arturmarek »

RUNner pisze: 20 gru 2023, 07:53 Gra kooperacyjna czy rywalizacyjna? Bez znaczenia. Liczy się aspekt towarzyski, czyli spędzenie czasu w gronie osób które się lubi. Przestałem grać ze spinakami na wygraną, zamulaczami tur, płaczkami na los i teraz gram rzadziej, ale każde spotkanie to dla mnie święto rozrywki.
To pieknie brzmi i większość się zgodzi, że gry to przede wszystkim sposób na miłe spędzenie czasu, relaks, najlepiej w miłym towarzystie. Jednak jeśliby liczył się jedynie askepkt towarzyski, to wszystkie dyskusje nt. regrywalności, balansu, mechanik, czasu rozgrywki itp. byłyby bezzasadne. Możnaby pójść nawet krok dalej i powiedzieć, że reguły tylko psują gry, bo zamiast spędzać czas w gronie osób, które się lubi, trzeba czytać zasady.

Także, dobrze, żeby gra sprawiała przyjemność wszystkim graczom. Super jeśli jest to pomoc w spędzaniu czasu z rodziną/znajomymi lub poznawaniu nowych ludzi. Jednak gry są formą spędzania czasu, gdzie celem jest wygrana. Także trzeba się starać nie psuć zabawy innym, ale próbując wygrać.

Co do koopów, to ja jestem neutralny. Mam na koncie sporo detektywistycznych i escape roomowych. Zagrałem kilka kampanijnych z fabułą, ale te najciężej idą. Z optymalizacyjnych koopów to grałem właściwie jedynie w pandemica, którego nie bardzo lubię oraz w Spirit Island, przez które nie mam ochoty poznawać nowych optymalizacyjnych koopów, bo SI mi wystarcza.
Awatar użytkownika
RUNner
Posty: 4164
Rejestracja: 02 lip 2013, 12:25
Has thanked: 574 times
Been thanked: 1027 times

Re: Dyskusja o grach kooperacyjnych (wydzielone)

Post autor: RUNner »

arturmarek pisze: 21 gru 2023, 17:23 Jednak jeśliby liczył się jedynie askepkt towarzyski, to wszystkie dyskusje nt. regrywalności, balansu, mechanik, czasu rozgrywki itp. byłyby bezzasadne.
Ale dlaczego? Przecież to są bardzo fajne tematy do rozmów gdy gra się zakończy. O tym można nawijać godzinami, analizując rozgrywkę pod kątem mechaniki czy balansu. Taka dyskusja może być czasem ciekawsza niż sama partia.
Nie marnuję już czasu. Wolę grać ;)
Sprzedam https://www.gry-planszowe.pl/viewtopic.php?t=64690
Awatar użytkownika
itsthisguyagain
Posty: 491
Rejestracja: 04 lut 2020, 22:27
Has thanked: 218 times
Been thanked: 345 times

Re: Dyskusja o grach kooperacyjnych (wydzielone)

Post autor: itsthisguyagain »

Nikt nie pytał to odpowiem.

Ja nie lubię gier kooperacyjnych. Większość z nich ma tendencję do granie pod dyktando gracza alfa. Wszystkie kojarzą mi się z downtime'm, czytaniem ścian tekstu z kart i "tym kolesiem" (nie ja nie patrz na nick) który się za mocno wkręca w tzw klimat że to aż żenujące.
Awatar użytkownika
Curiosity
Administrator
Posty: 8740
Rejestracja: 03 wrz 2012, 14:08
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 2651 times
Been thanked: 2332 times

Re: Dyskusja o grach kooperacyjnych (wydzielone)

Post autor: Curiosity »

itsthisguyagain pisze: 21 gru 2023, 22:11 Ja nie lubię gier kooperacyjnych.
A w jakie grałeś? Może te "wszystkie", to wcale nie tak dużo jak się może wydawać?
Jesteś tu od niedawna? Masz pytania co do funkcjonowania forum? Pisz.
Regulamin forum || Regulamin podforum handlowego
azazelmo
Posty: 897
Rejestracja: 12 sie 2019, 10:49
Has thanked: 150 times
Been thanked: 281 times

Re: Dyskusja o grach kooperacyjnych (wydzielone)

Post autor: azazelmo »

itsthisguyagain pisze: 21 gru 2023, 22:11 Nikt nie pytał to odpowiem.

Ja nie lubię gier kooperacyjnych. Większość z nich ma tendencję do granie pod dyktando gracza alfa. Wszystkie kojarzą mi się z downtime'm, czytaniem ścian tekstu z kart i "tym kolesiem" (nie ja nie patrz na nick) który się za mocno wkręca w tzw klimat że to aż żenujące.
Polecam Załogę Wyprawa w Głębiny. Ja co prawda się wkręcam w klimat kapitana łodzi, ale jestem tutaj wyjątkiem.
Awatar użytkownika
itsthisguyagain
Posty: 491
Rejestracja: 04 lut 2020, 22:27
Has thanked: 218 times
Been thanked: 345 times

Re: Dyskusja o grach kooperacyjnych (wydzielone)

Post autor: itsthisguyagain »

azazelmo pisze: 21 gru 2023, 23:37
itsthisguyagain pisze: 21 gru 2023, 22:11 Nikt nie pytał to odpowiem.

Ja nie lubię gier kooperacyjnych. Większość z nich ma tendencję do granie pod dyktando gracza alfa. Wszystkie kojarzą mi się z downtime'm, czytaniem ścian tekstu z kart i "tym kolesiem" (nie ja nie patrz na nick) który się za mocno wkręca w tzw klimat że to aż żenujące.

Polecam Załogę Wyprawa w Głębiny. Ja co prawda się wkręcam w klimat kapitana łodzi, ale jestem tutaj wyjątkiem.
Załogę znam i szanuję.

@Curisity Aeons Endy, Spirit Island, Odmęty Grozy i BSG, sporo dungeon crawlerów od tych kostkowych Zombiecideów po aplikacyjne descent 3
venomik
Posty: 542
Rejestracja: 30 kwie 2007, 20:20
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 236 times
Been thanked: 252 times

Re: Dyskusja o grach kooperacyjnych (wydzielone)

Post autor: venomik »

I taka rozgrywka w Spirit Island miała które z wymienionych przez Ciebie wad?
Awatar użytkownika
arian
Posty: 829
Rejestracja: 26 sty 2016, 22:38
Has thanked: 266 times
Been thanked: 593 times

Re: Dyskusja o grach kooperacyjnych (wydzielone)

Post autor: arian »

itsthisguyagain pisze: 21 gru 2023, 22:11 Nikt nie pytał to odpowiem.

Ja nie lubię gier kooperacyjnych. Większość z nich ma tendencję do granie pod dyktando gracza alfa. Wszystkie kojarzą mi się z downtime'm, czytaniem ścian tekstu z kart i "tym kolesiem" (nie ja nie patrz na nick) który się za mocno wkręca w tzw klimat że to aż żenujące.
Ciekaw jestem na ile to kwestia towarzystwa, aktualnego nastawienia i gier na jakie trafiłeś, a ostatecznie kombinacji wszystkich tych czynników w danym momencie.

Ja się łapię na tym, że niektóre gry kooperacyjne zupełnie różnie działają u mnie z różnymi osobami. Do tego koopa jest łatwiej zepsuć. Grasz w rywalizację, więc budujesz coś u siebie. Ktoś się nie wtrąca, a jak się wtrąca w twój silniczek, to robi to np. w ramach negatywnej interakcji. W kooperacji ktoś może po prostu źle grać i nawet jeśli mechaniki gry dwoją się i troją, żeby wykluczyć gracza alfa, to ten gracz alfa może mieć najgorzej, bo widzi, że beta i gamma grają kiepsko, a ta delta to już jakiś zupełny idiota co nie ogarnia i przez niego na pewno przegracie. I teraz jeśli jesteś w stanie wejść w klimat i cała wasza ekipa będzie działać tak, żeby pomóc najgorszemu fajtłapie, to może się okazać, że taka rozgrywka była świetna i nie dość, że Alfa wygrał, to jeszcze uratował kolegę, więc już w ogóle czuje się mistrzem. A jeśli klimat nie kliknie, mechanika taka średnia, ekipa się nie klei i każdy coś tam dłubie u siebie, to nawet zwycięstwo i przegrana przestają być istotne, bo każdy czuje, że nie ma na nie wpływu. Może dlatego, że nie chce mieć. Albo chce, ale wtedy — najgorzej — gra jest mocno losowa. Nie do uratowania. Wtedy to już lepiej zagrać solo.

W rywalizacji, nawet jeśli gra jest prosta i nudna, ma się poczucie większego wpływu własnych decyzji na ewentualny końcowy rezultat. Nudną rozgrywkę może uratować końcowe zwycięstwo i satysfakcja z niego. Albo chęć odegrania się w tę głupią grę, bo wiem, gdzie popełniłem błąd i gdzie się mogę poprawić. W ogóle mam wrażenie, że gry z silną negatywną interakcją mają najłatwiej, bo tam to głównie gracze zapewniają sobie emocje. Nawet jak to są proste warcaby, to da się w to zagrać. Gra pozbawiona tego elementu, np. jakiś worker placement, musi się o wiele bardziej nagimnastykować, żeby zadowolić gracza. A gra w pełni kooperacyjna ma tu najtrudniej. A fajnie pokazuje to fakt, że często osoby lubiące Martwą Zimę albo Nemesisa uznają ich w pełni kooperacyjne tryby (pozbawione zdrajcy, a więc jakiejkolwiek negatywnej interakcji pomiędzy graczami) za gorszy i mniej ciekawy sposób obcowania z grą. Nawet, jeśli sam mechanizm zdrajcy w rozgrywce może w ogóle nie wystąpić, bo przecież tak się zdarza, to sama świadomość tego, że ktoś może zacząć psuć już dodaje emocji.
ODPOWIEDZ