Gra miesiąca - grudzień 2023

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
Awatar użytkownika
kurdzio
Posty: 798
Rejestracja: 26 paź 2019, 13:18
Lokalizacja: Gdynia
Has thanked: 122 times
Been thanked: 378 times

Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: kurdzio »

Halo, odsypiacie sylwestra? :D
Ostatnio mój post w wątkach z grą miesiąca pojawił się w maju, dlatego czas na podsumowanie co wpadało na stół przez ten czas. Rozgrywki 2 osobowe, uszeregowane wg ich liczby w nawiasie:

Dorfromantik (6) - kupiłem trochę przez przypadek ;) solo czy kooperacja to nie moja bajka, ale po tych kilku partiach bawimy się dobrze. Po przejściu kampani raczej pójdzie w świat.

Sobek dla 2 graczy (5) - zachęcony ceną (49 zł) kupiłem trochę w ciemno. Czuć tutaj Jaipura, którego swoją drogą bardzo lubimy ale po nastu partiach trochę irytowała obsługa - jak mnie najdzie zawsze mogę zagrać na BGA. Sobek jest przyjemnie wredny, dokładnie takiej interakcji szukam w szybkich dwuosobówkach. Fajne dylematy, czy szybko sprzedawać sety i wybrać najlepsze żetony bonusowe, czy może poczekać i lepiej zapunktować na koniec gry większą liczbą kafelków. Do tego losowanie monetek z woreczka zapewnia dodatkowy dreszczyk emocji. Wykonanie jak za tę cenę to kosmos.

Terraformacja Marsa Gra Kościana (5) - szybsza i przyjemniejsza młodsza siostra dwóch poprzednich odsłon. Tak powinny wyglądać kościanki, angażująca i sprawna rozgrywka. Trochę więcej pisałem w wątku z grą.

Brzdęk Katakumby (5) - najbardziej taktyczny, dlatego jak dla mnie najfajniejsza wersja. Generowana podczas rozgrywki plansza robi robotę. Mimo niewielu innych zmian dalej sprawia frajdę.

Distilled (4) - bardzo lubię temat alkoholu w grach, a jeśli pojawia się whisky to w ogóle +13 do atrakcyjności. Czekałem na polskie wydanie, ale zakładam że cena może oscylować gdzieś około 250-300 złotych, dlatego wydawcy raczej ostrożnie podchodzą do tematu. Gdy egzemplarz pojawił się w Planszomani postanowiłem dłużej nie czekać. W zasadzie język angielski nawet pasuje mi do klimatu :) W grze produkujemy różne alkohole, próbując okiełznać mechanikę push your luck poprzez dodawanie większej liczby składników (kart) do naszej kadzi. Potem decydujemy czy alkohol od razu sprzedajemy, czy wlewamy do beczki i starzejemy, co da nam więcej kasy i punktów w kolejnych rundach. Oprócz tego mamy klasyczny wyścig do celów wspólnych, asymetryczne zdolności naszych postaci i cele prywatne, co wszystko razem wzięte daje dużo do regrywalności. W naszych partiach zdarzały się wątpliwości czy na pewno dodaliśmy wszystkie należne punkty, ale to już kwestia skupienia ;) Wykonanie jest obłędne, pudło ma mnóstwo zawartości. Gdy gdzieś pojawi się dodatek z alkoholami Afryki i Bliskiego Wschodu to na pewno dołączy do kompletu.

Tiletum (4) - jeden z moich ulubionych eurasów. Bardzo lubię żetony premii które zawsze pozwalają nam zrobić coś ciekawego i nadać tempa rozgrywce. W inne gry na T nie grałem, ale tutaj zdecydowanie polecam sprawdzić.

Niezbadana Planeta (4) - po tych 4 partiach na różnych mapach i z różnymi korporacjami dostrzegam syndrom kickstartera (dziwny balans i zasady), ale traktując tę grę jako lekką i przyjemną tetrisową dokładankę nie powinno to stanowić problemu. Mimo wszystko czuję lekki zawód, spodziewałem się chyba czegoś więcej. Moje oczy zwróciły ostatnio uwagę na World Wonders - jeśli któryś z polskich wydawców ogłosi ten tytuł, to prawdopodobnie pożegnamy się z NP.

Beer & Bread (4) - gra wytrzymała 4 partie w naszej kolekcji - niestety nie podeszła mojej drugiej połowie. Ja widziałem tam fajne lawirowanie kartami i zagrywanie ich w różnym czasie i w różny sposób. Szkoda, bo jeszcze chętnie bym zagrał.

Doniczki (4) - bez zmian lubimy, abstrakt który odpręża ale nie nudzi.

Rzuć na tacę (4) - jedyna wykreślanka która ostała się w kolekcji, rzucanie kostkami to zawsze dużo przyjemności, do tego kombosy które sprawiają frajdę.

Botanik (4) - nasz 2 osobowy hicior, zbliżamy się do 50 partii, stałe miejsce w kolekcji.

Azul Letni Pawilon (4) - ostatni Azul który został nam do sprawdzenia. Po sprzedaniu Witraży Sintry (wraz z samoróbką podstawki) i ograniu Ogrodów Królowej z Poczty Planszówkowej, zatęskniłem za tymi kafelkami, dlatego wybór padł na zakup części w którą jeszcze nie graliśmy. Wiedziałem czego się spodziewać bo znałem zasady i gameplay, zero zawodu - pełna satysfakcja :)

Gluty (4) - prościutki push your luck z podkradaniem sobie kart, dobre dla rodziny jak i na dobitkę przy drinku. My graliśmy we 3, ale z pewnością im więcej graczy tym śmieszniej.

Kaskadia (3) - w kolekcji mamy Calico i Doniczki, nie czułem że potrzebuję jeszcze Kaskadii. Ale kupiłem :mrgreen: i bawiliśmy się bardzo dobrze. Czy posiadanie tych 3 gier w kolekcji ma większe uzasadnienie? Nie wiem, ale potrafimy usiąść do nich grając jedna po drugiej i nie czujemy że gramy w to samo.

Wiedźmin Stary Świat (3) - jedyna "przygodówka" w kolekcji. W zasadzie to wyścig ubrany w otoczkę wiedźmina, mimo wszystko lubimy poczytać historie z kart i siekać potwory dzięki prostemu deck-buildingowi. Pudło z Ciri poszło w świat, podstawka nam w zupełności wystarczy.

Na Skrzydłach Ptaki Azji (3) - jeśli lubisz Wingspan i grasz tylko w 2 osoby to serio - sprzedaj swoją podstawkę i kup Azję.

Zamki Burgundii (3) - klasyk o którym nie trzeba nic pisać. U nas ciągle oldschoolowa wersja, mimo że duże pudło kusiło, oj kusiło.

Wyspa Skye (3) - cóż, można rzec że jest whisky to jest zabawa, ale tutaj trzyma nas układania swojego poletka z kafelków i zmienne cele w każdej rozgrywce. Masa regrywalności w prostych zasadach. Jedna z niewielu gier do których mamy dodatek (Druidzi).

Podwodne Miasta (2) - nasz powrót po 8 miesiącach bez partii. W naszej kolekcji raczej się to nie zdarza, zwykle takie gry są po prostu sprzedawane. Trochę bałem się powrotu to zasad po takim czasie, ale jak się okazało zupełnie niepotrzebnie. Gra jest świetna, w zasadzie odkryłem ją na nowo, mam ochotę na kolejną rozgrywkę ASAP :)

Ankh: Bogowie Egiptu (2) - po sprzedaniu Gallerista szukałem nowych planszówkowych rejonów do spenetrowania - padło na mało nam znaną (z racji liczby graczy) mechanikę area control. Kupiliśmy Ankha, który wg powszechnej opinii bardzo dobrze działa na 2 osoby. Na razie jestem w stanie stwierdzić tylko tyle, że jest przyjemnie, chętnie sprawdzę innych bogów, mechaniki działają i jest tu głębia której można się uczyć. Zobaczymy za pół roku jak potoczy się ta nasza przygoda.

Tuareg + dodatek (2) - zagraliśmy 2 razy i poszło w świat. Gra zdecydowanie może się podobać, ale nie widziałem dla niej miejsca w naszej kolekcji. Nie jest to pełnoprawny, mięsisty euras ale także nie jest to filler. Jak mnie najdzie to zagram na BGA, na półce mieć nie muszę.

Amazonia (1) - sprzedane po 1 partii, prosty set collection z upierdliwą obsługą.

Oprócz tego było grane:
Zamek (3), Wsiąść do Pociągu Kraje Północy (3), Calico (3), Brass Lancashire (2), Łąka (2), Tyrants of the Underdark (2), Pięć Klanów (2) i inne - łącznie 41 różnych gier.
Gramy głównie w 2 osoby, służę radą :)
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3358
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1115 times
Been thanked: 1282 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: seki »

To był najlepszy miesiąc w roku. 42h grania, 37 partii w 17 tytułów z czego 8 nowych. Sporo bardzo dobrych gier.
Spoiler:

Forest Shuffle - dobry tablo z cyklu fauna i flora. Ciekawe połączenie efektów ze zbieraniem punktów. Podobało mi się bardziej od Ziemi. Zagrałem tylko raz i nie wiedziałem jakich efektów kart się spodziewać. Na pewno będzie jeszcze ciekawiej gdy już będę je znać. 7,5/10

Rolling realms - w sumie zwykła wykreślanka ze zdobywaniem zasobów i ich wydawaniem jako bonusy i modyfikacje wyników kości. Paradoksalnie zagram zdecydowanie chętnie w trybie solo niż z innymi. Rywalizacyjne nic specjalnego ale tryb solo wprowadza fajne wyzwanie i zasady specjalne. 7/10

Gwt nowa Zelandia - Wszystkie części to dla mnie gry wybitne ale w kolekcji zostawię właśnie Nową Zelandię. Podoba mi się zmienny setup kart bonusowych i możliwość ich pozyskiwania do talii, podoba mi się alternatywna forma dostaw (wełna), podoba mi się stały koszt dostawy zamiast kolei. Kołderka jest dluzsza niż we wcześniejszych odsłonach. Natomiast muszę zaznaczyć, że to dla mnie zmiany o pół oceny na plus. Pierwsza część z dodatkiem niniejszym opuści kolekcje bo jest dla mnie zbyt podobna. Argentyna mogła by pozostać ale mają znajomi więc nie potrzebuje. 9,5/10

Park niedźwiedzi - nie jestem fanem tetrisowych układanek ale do lekkiego rodzinnego grania w trybie zaawansowanym z osiągnięciami jest to spoko gra ale tylko spoko. Czuć wyścig po osiągnięcia. Bez tego jest to miałka gra. 6/10

Pandemic legacy sezon 0 - świetna kooperacja legacy. Myślałem, że będzie dużo gorsza od jedynki a tymczasem bawię się równie rewelacyjnie. Świetny klimat szpiegowski, rozwój zasad bardzo ciekawy. Jestem w 1/3 całej kampanii. 9/10

Beyond The sun - świetny system pozyskiwania dostępu do akcji (drzewko technologii), kilka równorzędnych sposobów pozyskiwania wysokich punktów. Interakcja na drzewie technologii i w kosmosie. Bardzo chętnie będę eksplorował dalej. 9/10

Final Girl - jest klimatycznie, jest ciekawie. Biegamy, pomagamy innym ofiarom, walczymy z mordercą. Nie często możemy brać udział w takim zajęciu. Bardzo klimatyczne rozwiązania mechaniczne. Zastanawiam się na ile zmieniać się będzie moja strategia w zależności od lokalizacji i mordercy bo mam wrażenie, że niewiele. Obym się mylił. Mimo to bardzo polecam. Ocena 8/10

Pan Lodowego ogrodu - sporo zasad, tłumaczenie zajęło mi pełną godzinę. W grze bardzo dużo możliwości, sporo liczenia wpływu w regionach. Dzięki 3 sposobom na wygraną i asymetrii graczy jest naprawdę ciekawie. To chyba najlepsze area majority w jakie grałem. Bardzo chętnie będę zgłębiał dalej, najlepiej tą samą frakcją bo w pierwszej partii grałem jak dziecko we mgle. Drugą już wygrałem ale dostrzegam nadal swoje błędy. Ocena 8/10

Gra miesiąca: Beyond The Sun. To gra, w której jest wszystko: interakcja, ciekawa mechanika, ciekawe pomysły, wyścig po punkty, różne drogi do zwycięstwa. Gra mnie zachwyciła. Obiektywnie zagrałem w tym miesiącu w jeszcze lepsze gry: GWT Nowa Zelandia, Pandemic Legacy, Barrage z projektem. Ale Beyond The Sun było tak chętnie wybieraną i ogrywaną grą w tym miesiącu, że zasługuje na ten tytuł.
Awatar użytkownika
Ardel12
Posty: 3352
Rejestracja: 24 maja 2006, 16:26
Lokalizacja: Milicz/Wrocław
Has thanked: 1032 times
Been thanked: 2009 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: Ardel12 »

Grudzień wpisał się w średnią i dobił do tych 45 rozgrywek. Zagrałem w kilka nowości, dokończyłem kampanię w Uśpionych Bogów i rozpocząłem w Pandemic Legacy 1. Raczej spokojny miesiąc, bo też sporo dni wyciętych na niegrającą rodzinę.
Spoiler:
NOWOŚCI
Pandemic Legacy: Season 1(+++) - przez duże promocje(udało się zgarnąć w okolicy 100zł) oraz polecajki znajomych w końcu się złamałem i zakupiłem swój egzemplarz. Nie lubię oryginalnego Pandemica(zbyt prosty i powtarzalny) a jego różne inkarnacje, które sprawdziłem kończyły na 1 partii i w koszu zapomnienia. Tutaj największą różnicą jest dodanie Legacy, który sprawia, że mimo możliwości wygranej czasem należy się wstrzymać by zrobić więcej pod przyszłą partię jak i ciśnienie jest znacząco wyższe by uratować dane miasta przed eskalacją. Każdy miesiąc wrzuca sporo nowinek i gra przyjemnie się rozwija(dojechałem do czerwca). Na razie same wygrane, ale jedna partia była bliska przegranej, więc z poziomu trudności jestem zadowolony. Nie gra się na autopilocie i należy wykorzystywać nowinki otrzymywane w kolejnych miesiącach. Czy jednak jest aż takie doświadczenie by zmazać banalną podstawkę? Ocenię po ukończeniu kampanii.

Unlock!: Legendary Adventures(+++) - bardzo dobra część serii. Bawiłem się świetnie przy każdej sprawie. Poziom trudności odpowiednio wybrany względem sprawy. Pierwsza zagadka genialnie wymyślona przez połączenie dwóch światów i ich zależności. Druga to podążanie śladami Robin Hooda, w trzeciej z kolei rozwiązujemy zagadkę dla Sherlocka i staramy się rozwikłać kto jest mordercą. W każdej sprawie dochodzą unikalne fizyczne elementy, co jest czymś nowym w serii.

Dead Reckoning(++-) - partia 4os w ten tytuł to piękny pokaz downtimu i długiego oczekiwania na swoją kolej, ale mimo to bawiłem się dobrze. Mechanicznie wszystko się spina. Losowość nie jest wredna i można ją ogarnąć. Walki mi się spodobały dzięki nietypowemu mechanizmowi ich rozstrzygania(wieża + tacka z polami, na którą kosteczki wypadają). Czuć rozwój naszej załogi dzięki ulepszaniu kart z talii w stylu Mystic Vale. Na pewno chcę zagrać jeszcze raz, ale z sagami, które podbijają klimat.

Endless Winter: Paleoamericans(+--) - stanowczo za prosty tytuł jak dla mnie. Decyzyjność niska, bo można finalnie zrobić wszystko i wymaksować każdy tor. Stanowczo zbyt wysoka stołożerność jak na taki tytuł. Wygląda to z kolei bardzo ładnie, zasady są proste i można przyjemnie się pobawić. Oczekiwałem jednak czegoś więcej po tak wielu zachwytach od pokazywczy xD Śmieszy mnie, że by gra działała lepiej to trzeba wprowadzić od razu zmiany w zasadach(polecane podobno przez samego autora - to ktoś to testował?).

Great Western Trail: New Zealand(+++) - dałbym nawet i 4 plusa. Bardzo dobra gra. Świetne rozwinięcie serii. Wszystkiego jest więcej, co może przytłoczyć w pierwszej partii. Na pewno nie zaczynałbym wprowadzenia do serii od tego tytułu mając na półce podstawkę z kolejami. Dla mnie tytuł, który chcę ograć więcej w styczniu. Możliwe, że najlepsze euro 2023 roku.

Tribes of the Wind(++-) - ciekawa mechanika zagrywania kart przez określenie posiadanych przez nas jak i przeciwników elementów. Świetnie działający tryb na 2 graczy, gdzie za 3 gracza robi wystawka z kart akcji do dobierania(można jeszcze bardziej kontrolować układ). Gra jest przyjemna i całkiem szybka(spokojnie do 1h partia). Niestety ponownie jak w przypadku Wiecznej Zimy tak i tutaj da się zrobić wszystko, choć dzięki kontroli czasu gry można uciąć komuś opcje, więc wypada to lepiej. W plemiona wiatru mógłbym jeszcze kiedyś zagrać.

Wayfarers of the South Tigris(+++) - świetna część znanej nam serii z Zachodu(teraz z południa). Grafiki jak i ikonografia weteranów nie zaskoczą, za to mechanicznie jest ciekawie. Rozbudowujemy swoje tableau poprzez dokładanie kart mórz, lądów i nieba. W naszym poletku używamy naszych kości do odpalania akcji, które mają wymagania na liczbę oczek oraz posiadanych ikonek. Do tego możemy wysyłać meple na planszę w celu odpalania danych pól. Najciekawszym mykiem jest to, że meple nie są w naszym kolorze i spokojnie można skończyć z ich zerem, gdy przeciwnik wszystkie skradnie z planszy głównej. Prócz rozbudowy tabelau musimy przedzierać się przez tor podobny z Arnaka, czyli przejście na kolejne pole obwarowane jest danym wymaganiem, a wejście konkretnym bonusem. Świetny tytuł, który z chęcią ogram więcej na 2os(nie widzę sensu dodawać kolejnych osób).

POWROTY
PitchCar(+++) - po ograniu wersji mini przyszedł czas na zwykłą i dla mnie jest znacząco lepsza. Zjada więcej miejsca, ale nasze fury płyną po torze znacznie przyjemniej. Obecnie docelowa wersja do grania w domu. Zakupiłem z dodatkiem umożliwiającym połączenie z wersją mini, więc będzie można tworzyć ciekawe i wielkie tory. Na BGG odnalazłem wątek z stworzonymi przez użytkowników torami, które na pewno sprawdzę(pokręcone są ostro).

Antiquity(+++) - unikalny Splotter, który stawia przed nami ciekawą zagadkę do rozwiązania. Po 3 partiach w końcu udało się zakończyć czyimś zwycięstwem niż wielką przegraną każdego z graczy. W moim odczuciu w Antiquity należy być nastawionym od pierwszej tury na konkretny plan. Jest tutaj znacznie mniej reakcyjnie niż w wielu innych Splotterach(ot zanim doczłapiemy do wroga to parę tur minie, a może nam wcale na tym nie zależeć). Mam pewne obawy o regrywalność przez to, ale przy 3 partiach to jednak za daleko idące wnioski. Do dalszego ogrywania z dużą przyjemnością.

The Old Prince 1871(+++) - koledzy na 18konie nie kłamali. Jest to naprawdę unikalny i bardzo ciekawy tytuł. Oferujący ogrom opcji(na razie to może zaczynam coś tam czuć). Podoba mi się ciekawa licytacja, gdzie wystawiamy dane spółki dla innych graczy do licytacji. Dwie publiczne spółki, gdzie główna startuje od razu z początkiem gry, a druga posiada stacje na całej mapie, ale z otwieraniem nowych spółek są one zamykane, więc należy ją mądrze rozbudowywać(totalnie nie potrafię xD). Pociągi są kazdego typu od przmierzających przecięcia kafli, po liczące tylko miasta. Daje to ciekawe opcje i potrafi zmienić sporo względem naszych zarobków. Świetna gra, którą będziemy we wrocławskiej ekipie sprawdzać.

Tzolk'in: The Mayan Calendar + dodatek(+++) - w sumie pierwsza partia z dodatkiem i nie widzę sensu wracania do gołej podstawki. Dodatek ma banalne zasady, ale sporo zmienia w dostępnych opcjach jak i naszych strategiach. Podobają mi się specjalne umiejętności plemion, które mogą nas na coś nakierować oraz przepowiednie znacząco wpływające w co zainwestujemy nasz czas w grze. Przegrałem z kretesem, ale bawiłem się bardzo dobrze. Tzolkina lubię właśnie za nietypową mechanikę, ciekawą interakcję między graczami i różnorodność strategii.

Nowość miesiąca: Pandemic Legacy: Season 1
Powrót miesiąca: The Old Prince 1871
Gra miesiąca: Great Western Trail: New Zealand

Wydarzeń brak, a postanowienia opisałem w dedykowanym wątku, więc tutaj pozostaje mi życzyć drogim Forumowiczom najlepszego w 2024 roku. Jeszcze większej liczby partii, zniwelowania półki wstydu i zagrania w wiele wspaniałych tytułów.
ckbucu
Posty: 354
Rejestracja: 20 mar 2017, 20:56
Has thanked: 395 times
Been thanked: 551 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: ckbucu »

W grudniu 60 rozgrywek w 16 gier. Splottery głównie grane online.

Nowości:

Brian Boru (+) - dwie partie pięcioosobowe. Ogólnie pozytywne wrażenia. Ciekawa rozgrywka, fajny system "licytacji", sporo negatywnej interakcji i ruchów, które mogą pokrzyżować naszym rywalom plany. Na 5 osób nieco chaotyczna, ale patrząc na to, że rozgrywkę 5-osobową można zamknąć w godzinę, to bardzo fajny tytuł.

Scape Goat (+) - grane w 5 osób, z początku załapanie, o co chodzi w tej grze, jest dosyć zagmatwane, ale po 1-2 partiach już się wszystko klaruje. Gra w ukryte tożsamości, przy czym sami nie wiemy, kim jesteśmy i musimy do wydedukować z zachowania innych graczy. Jako fillerek na imprezę albo rozchodniak całkiem spoko, jak już ogarniemy o co chodzi.

Dead by Daylight (+) - póki co tylko jedna partia killerem vs boty (nieoficjalny tryb z BGG) i gra zapewne tylko zyska w pełnej rozgrywce. Co mi się podoba, to na prawdę fajne odwzorowanie cyfrowego odpowiednika na planszy. Planowanie ruchów, nie wiedząc gdzie pójdą przeciwnicy, mega proste zasady, dobrze odzwierciedlone w mechanice gry perki i skille - gra wydaje się dokładnie tym, czego oczekiwałem - prostej, zabawnej (chociaż patrząc na klimat gry to złe słowo :) ) , emocjonującej i szybkiej gry do piwa. Czekam z niecierpliwością na partię wieloosobową.

Stali bywalcy, o których słów kilka:

Food Chain Magnate (--+) - dziwną mam relację z tym tytułem. Z jednej strony, doceniam za design - to jest na prawdę bardzo dobra gra, z ogromną głębią. Z drugiej strony, nie mam zupełnie ochoty w tym momencie do niej siadać - ani online ani w przy stole. Gra mnie potwornie męczy i nie daje mi praktycznie żadnej satysfakcji z rozgrywki, nawet przy wygranych. To jedyny splotter, którego na ten moment odmówię. Pierwsze partie w tę grę były spoko, potem były dla mnie złe, potem znów spoko, teraz są koszmarne. Może kiedyś znowu mi się odwróci, ale na ten moment nawet żałuję, że wsparłem nową wersję.

Horseless Carriage (+++) - na ten moment prawie najlepszy Splotter. Gra jest rewelacyjna i wciąż się dziwię, że zagraca półki na magazynach w sklepach. Przy 15 rozgrywkach każda była dla mnie niesamowicie emocjonująca, nawet i partie 3 osobowe. Jak w innych grach splottera, każda decyzja ma bardzo duży impakt na grę i mały błąd potrafi zniweczyć nasz plan - aczkolwiek mam wrażenie, że gra nie karze aż tak okrutnie, jak pozostałe tytuły i można nieco skorygować swój plan. Grę oceniam na solidne 9/10.

The Great Zimbabwe (+++) - to jest mój top1 Splotter. Od oceny "10" dzieli tylko to, że gra jest dla mnie mało tematyczna. Sam nie wiem co sprawia, że tytuł mi aż tak siedzi. Pewnie to, że jest dosyć szybki, że ma bardzo ciekawy mechanizm licytacji, gdzie nawet nie biorąc w niej udziału możemy coś zyskać. Świetny pomysł z ruchomym torem celu, jaki mamy osiągnąć, który jest zwiększany/zmniejszany poprzez dobierane bóstwa, specjalistów, rzemieślników. Bardzo ciekawe i zmieniające styl gry umiejętności bogów, z początku każdy z nich wydaje się mega potężny. Do tego w grze bardzo ważna jest mimo wszystko jakaś "współpraca" między graczami, jeśli inny za bardzo odleci w punktacji. Z początku mamy wrażenie, że niektóre comba są zbyt OP, ale na wszystko znajdzie się kontra i każda partia to unikalna rozgrywka. Do tego świetny system ekonomii, gdzie gracze sami stanowią wartość poszczególnych towarów. Genialny tytuł, ode mnie 9,5/10.

Voidfall (-++) - jedna partia 3-osobowa. Scenariusz konfrontacyjny, który bardziej był konfrontacyjny z voidborn niż graczami. O Voidfallu było już pisane wiele, więc nie będę powielał. Gra ogólnie podoba mi się, ale początkowy zachwyt nieco minął i gra opuściła kolekcję. Jeśli będę chciał zagrać w wyśmienite euro - wyjmę chociażby jakiegoś Lacerdę i oszczędzę sobie 30-40-minutowego setupu. Jeśli będę chciał zagrać w coś, co świetnie sprawdza się jako 4X - wyciągnę Space Empires czy szybkie ale rewelacyjne Imperium the Contention. Gra jako mix euro i 4X sprawdza się bardzo dobrze, ale nie wiem, czy potrzebuję takiego mixu w takim wydaniu. Na pewno nie w wersji Galactic jaką miałem, zrobiłem się dosyć surowy do gier z wielkimi pudłami :) Ah, no i walka. Wiem - dla euroentuzjastów pewnie jest świetna, dla mnie jest nudna, zbyt policzalna. Wolę opcję z Imperium the Contention, gdzie również walki są deterministyczne, ale możemy zrobić przed fazą walki choćby jakiś twist z kart akcji. Wolę nawet losowe turlanko ze Space Emipires. Finalnie to dla mnie 8/10, czyli wciąż bardzo dobra gra.

Pozostali stali bywalcy: Sekigahara, Shikoku 1889, Wir sind das Volk, Antiquity, Space Empires 4X, Carnegie, Santorini.

Gra miesiąca: Horseless Carriage.
Gra roku 2023: Enemy Action Kharkov.
kasiul3k
Posty: 99
Rejestracja: 17 wrz 2016, 07:48
Lokalizacja: Poznań
Has thanked: 50 times
Been thanked: 90 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: kasiul3k »

W grudniu udało mi się rozegrać 83 partii w 29 tytułów, 17 gier, które już znałam i 12 nowych. Zdecydowanie grudzień był dla mnie miesiącem sprzyjającym graniu 🙂

Z nowo poznanych tytułów najbardziej spodobały mi się:
- Astro Knights: Eternity,
- Unmatched Adventures: Opowieści Niesamowite,
- Assassin’s Creed: Brotherhood of Venice,
- Revive,
- Mali Epiccy Wikingowie,
- Great Western Trail: Nowa Zelandia,
- Wyprawa Darwina.

Kilka gier powróciło również na stół, między innymi Voidfall, Bohaterowie Tenefyru, Wiedźmin: Stary Świat, czy też Spirit Island.

Ten miesiąc zdecydowanie ma pewien motyw przewodni, który jest dość łatwo zauważalny - a są to gry kooperacyjne.

Tym razem tytuł gry miesiąca trafia do Astro Knights: Eternity, czyli kooperacyjnego deckbuildera w klimatach kosmicznych, a właściwie drugiej już części z serii Astro Knights. Jest to gra w założeniach podobna do Aeon’s End: Nowy Początek - też tutaj mamy ekspedycję, w której mamy do pokonania czterech Bossów. Podobała mi się zarówno warstwa fabularna, ale też po prostu pojedyncze walki z Bossami. Ta podstawka wprowadza nowe postaci, nowych Bossów i nowe karty rynku, a także nowe efekty, które występują na kartach. Gra bardzo mi się spodobała i cieszę się, że udało się ją dorwać i w nią pograć. Prostota zasad, szybkie rozłożenie, mnóstwo frajdy przy rozgrywce to jest to, co mi odpowiada w grach! Pomimo kilkunastu partii w jednym miesiącu zdecydowanie mi się nie przejadło i gra będzie często wracać na stół.

Kolejną kooperacją, w którą udało mi się pograć w grudniu było Unmatched Adventures: Opowieści Niesamowite. W tej grze wcielimy się w postaci historyczne, a także te z legend i bajek, by się zmierzyć ze złoczyńcami zagrażającymi miastu - a to wszystko w klimacie kiczowatych filmów klasy B. Jeżeli ktoś posiada coś więcej z serii Unmatched, to bez problemu można to wykorzystać w tym kooperacyjnym wariancie. Proste zasady, ale faktycznie kooperacja pomiędzy graczami jest tutaj wymagana do zwycięstwa - do tego sama rozgrywka jest dość ciężka, zaczyna się niepozornie, a pod koniec potrafi niebezpiecznie pędzić w kierunku nadchodzącej porażki.

Kolejną grą, która spodobała mi się w grudniu był kampanijny Assassin’s Creed: Brotherhood of Venice. Jeszcze jesteśmy w połowie kampanii, ale gra zdecydowanie zasłużyła na wyróżnienie. Najbardziej podoba mi się tutaj wyczuwalny klimat - faktycznie mamy tutaj ukryte ostrze, którym atakujemy, skradamy się, próbując nie wywołać alarmu. Po wywołaniu alarmu zalewają nas kolejne to fale wrogów. Jak na grę kampanijną przystało mamy tutaj scenariusze, po których przejściu odblokowujemy dodatkową zawartość zmieniającą rozgrywkę i usprawniającą nasze postaci. Do tego wszystkiego zbierając doświadczenie awansujemy na kolejne poziomy i wzmacniamy swoje umiejętności. Gra zdecydowanie ma też sporo wad, które czasami potrafią być irytujące, ale i tak z chęcią siadam do stołu na kolejne rozgrywki i jestem ciekawa kolejnych scenariuszy.

Revive jest grą, która mnie zaskoczyła najbardziej w tym miesiącu. Zdecydowanie nie miałam tej gry na radarze i trochę przypadkiem udało mi się w nią zagrać. Klimatu tu raczej nie znajdziemy, a pomimo tego bawię się tutaj całkiem dobrze - dzięki fajnym komboskom, ale samo to jest w wielu grach. Tutaj mamy też bardzo ciekawe podejście do budowania talii i zarządzania swoimi kartami, gdzie karty po zagraniu nie wracają nam na rękę czy stos kart odrzuconych tylko zostają w dedykowanych przestrzeniach. Podczas hibernacji karty z tych przestrzeni lądują do naszej talii i dopiero po kolejnej hibernacji wracają nam na rękę. Do tego mamy asymetryczne postaci, gdzie każda z nich ma swoją unikalną umiejętność, a także kolejne, które możemy odblokować podczas rozgrywki z drzewka umiejętności. Gra oferuje nam jednak znacznie więcej. Podoba mi się tutaj ta różnorodność, którą mamy i różne ścieżki do zdobywania punktów. Towarzyszy temu krótka kołderka, bo wiemy, że nie wszystko uda nam się zrobić. Jest to naprawdę całkiem przyjemne. Udało mi się zagrać tylko dwa razy, ale pokusiłam się o własny egzemplarz i jeszcze zapewne gra wyląduje na stole.

Poznałam też Great Western Trail: Nową Zelandię, niewykluczone, że najlepszą grę z tej serii. Zamiast krów mamy tutaj owieczki i dochodzi nam ich strzyżenie, co ciekawie urozmaica rozgrywkę, ale mamy tutaj więcej zmian. Warto wspomnieć o dodatkowych opcjach na budowanie talii, teraz będziemy mogli tam znaleźć np. owczarka, karty promów, łowczyków, ale nie tylko. Gra jest mocno stołożerna, ale rozgrywka jest bardzo satysfakcjonująca. Tak jak przy poprzednich częściach można pójść w trochę różne kierunki rozwoju, tak tutaj po pierwszych partiach mam wrażenie, że różne opcje są bardziej zbalansowane i równie możliwe. Z chęcią będę ogrywać dalej.

Kolejną grą, o której chciałam wspomnieć jest gra Mali Epiccy Wikingowie, w której to wcielamy się w wikingów i toczymy walki o zdobywanie wpływów, a same walki będą wywoływać gniew bogów, ale będą oni też udzielać nam swoich mocy. Zabawne w tej grze jest to, że nawet pomimo poniesionej porażki w walce możemy być zadowoleni z takiego wyniku, bo możemy wykonać akcję powiązanego boga, a czasami nawet może to być lepsze, niż zwycięstwo w walce. Na razie tylko jedna rozgrywka za mną, ale muszę przyznać, że to całkiem ciekawy tytuł.

W tym miesiącu chciałabym przyznać odznaczenie “Rzutem na taśmę” dla Wyprawy Darwina, którą udało mi się poznać dopiero ostatniego dnia miesiąca i muszę przyznać gra mnie pozytywnie zaskoczyła. Mamy tutaj wiele ścieżek do punktowania, wiele dróg rozwoju do obrania dla naszych pracowników. Gra jest też świetnie wykonana i zilustrowana, zdecydowanie trafia w mój gust. Po pierwszej partii zbyt wcześnie na większe osądy, ale jest w niej coś, co ją zdecydowanie wyróżnia spośród innych gier planszowych.

Spoiler:
mordajeza
Posty: 361
Rejestracja: 19 lut 2019, 13:16
Has thanked: 171 times
Been thanked: 246 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: mordajeza »

Kapitalny miesiąc, który zakończył najlepszy rok w historii mojego planszówkowego hobby :)

W grudniu 48 partii w 25 różnych gier:
Spoiler:
Nowości:

Podziemne Imperium - niczego specjalnego się nie spodziewałem, a tworzenie tych łańcuszków aktywacji okazało się całkiem przyjemne. Bez fajerwerków, ale na plus.

Tytus, Romek i A`Tomek - przyjemna, rodzinna gra licytacyjna. Chyba wolałbym inny temat (np. ten oryginalny - filmowy), ale Tytus też mi w sumie nie wadzi.

Powroty

Wsiąść do Pociągu: Europa - królowa gier familijnych, zdecydowanie za rzadko ja moim stole (tylko jedna rozgrywka w całym 2023!)

Root - kiedyś na tym forum wyraziłem opinię, że gra jest bardzo dobra, ale przez mnogość zasad (i perspektywę ich tłumaczenia współgraczom) nie sądzę, żebym do niej kiedyś wrócił. Ale wróciłem, po kilku latach. Tłumaczyłem (i przypominałem sobie) zasady długo, ale warto było. Wpadły trzy bardzo ciekawe partie. I - spoiler - Root został moją grą miesiąca :)

Gra miesiąca (3pkt) - Root
Wyróżnienia (1pkt) - Monolith Arena/Neuroshima Hex, Wojna o Pierścień: Gra Karciana, Blood Rage, Wsiąść do Pociągu: Europa


No i...

PODSUMOWANIE ROKU 2023


Zagrałem łącznie 385 partii w 106 różnych gier, co jest jak na mnie wynikiem ŁAŁ!

Najwięcej w:
Spoiler:
Co miesiąc w ramach zabawy "gra miesiąca" jedna, najlepsza gra otrzymywała ode mnie 3. Ponadto przyznawałem po 1pkt grom, które chciałem wyróżnić. Łącznie punktowało aż 43 gier, ale postanowiłem klasyfikować tylko te, które otrzymały co najmniej 3 pkt.

I tak, po 12 miesiącach mój prywatny ranking Najlepszych Gier Zagranych w 2023 r. wygląda tak:

1. Wojna o Pierścień: Gra Karciana - 12 pkt i bezkonkurencyjny tytuł Gry Roku
2. Tyrants of the Underdark - 7 pkt
3. Viticulture EE (+Toskania) - 6 pkt
4. Scythe - 5 pkt
Wiedźmin: Stary Świat - 5 pkt
6. Marvel Champions - 4 pkt
Monolith Arena / Neuroshima Hex - 4 pkt
8. Nieustraszeni Normandia - 3 pkt
Władca Pierścieni LCG - 3 pkt
Blood Rage - 3 pkt
Inis - 3 pkt
Star Wars: Rebelia - 3 pkt
Kemet: Blood and Sand - 3 pkt
Ekspedycyje - 3 pkt
Godfathera: Imperium Corleone - 3 pkt
Root - 3 pkt
tomg
Posty: 404
Rejestracja: 02 gru 2019, 00:00
Has thanked: 124 times
Been thanked: 159 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: tomg »

Miesiąc znacznie gorszy niż się spodziewałem bo w zasadzie moje granie ograniczyło się do okresu świątecznego. Nowości były dwie:

Terra Mystica

Po niedawnym zapoznaniu się z "Terra Nova" postanowiłem dać szanse klasykowi na co wcześniej nie miałem w ogóle ochoty. Werdykt jest raczej negatywny, z cięższych pozycji z tego świata gdyby ktoś zaproponował mi partię chyba wybrałbym rozgrywkę w "Projekt Gaja". Lekkie rozczarowanie przyniosła nawet rozgrywka czteroosobowa. W przyszłości (zapewne odległej) mam zamiar sprawdzić "Age of Innovation" z uwagi na bardziej ciasną mapę oraz mechanizm elastycznej konfiguracji frakcji z rodzajami terenów. Osobiście oczekuję bardziej zaciętej rywalizacji o tereny i mniejszej zależności "siły gry" od znajomości debiutów dla poszczególnych frakcji.

Wsiąść do pociągu Legacy: Legendy Zachodu

Pierwotnie miałem zamiar odpuścić to legacy (na rzecz niedawno wydanej Mojej Wyspy) ale pozytywne opinie zachęciły mnie do zmiany decyzji i jej zakupu jako prezentu pod choinkę do grania rodzinnego.
Ogólnie nie jestem fanem serii lecz liczyłem że wersja legacy zaoferuje ciekawszą roz(g)rywkę niż jej pierwowzór (tak jak to było w moim odczuciu w przypadku Pandemica czy Brzdęka). Jesteśmy prawie w połowie kampanii i o ile jestem pod wrażeniem pomysłowości autorów i ciekawej ewolucji zasad to jednak słabość podstawowej mechaniki i losowość wprowadzana przez nowe elementy gry trochę uwiera a przynajmniej nie pozwala mi na razie ocenić gry na poziomie równym najlepszym pozycjom legacy tego typu (np. Rise of Queensdale czy Brzdęk Legacy).
Jednak na ocenę końcową przyjdzie jeszcze czas bo wiele zawartości nadal pozostało do odkrycia.

Topka miesiąca:

1. 7th Continent

Nowe klątwy (nawet jeśli np. Icy Maze nie należy do tych najlepszych) i gra cały czas mnie fascynuje. Nie liczyłem że temat eksploracji nieznanego świata w wydaniu karcianym może mnie tak wciągnąć.

2. Patchwork

W cyklu powrotów do klasyków Rosenberga tym razem padło na tetrisową układankę i znów sobie przypomniałem dlaczego fanem Uwego byłem i jestem.

3. Wsiąść do pociągu Legacy: Legendy Zachodu

Pomimo zastrzeżeń miejsce na podium za sprowokowanie grania rodzinnego w szerszym gronie co zdarza się coraz rzadziej.

Wyróżnienie w kategorii granie na ekranie dla Challengers! za rekordową liczbę partii na bga.
feniks_ciapek
Posty: 2290
Rejestracja: 09 lut 2018, 11:14
Has thanked: 1596 times
Been thanked: 931 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: feniks_ciapek »

Z różnych powodów w czwartym kwartale w zasadzie prawie nie grałem.

W grudniu udało mi się na targach zagrać w prototyp noszący roboczy tytuł Tatry (+) - nawet sympatyczny "symulator" chodzenia po naszych rodzimych górkach. Zarządzanie zasobami, które przekłada się potem na możliwość wędrowania po mapie. Nie wiem, jak będzie wyglądała wersja finalna, ale na ten moment wyglądało to całkiem obiecująco.

Z nowości stwierdziłem, że wypróbuję jeszcze dwie:

Star Wars: The Deckbuilding Game (+/-) - Po wtopie z Shards of Infinity chyba jednak nie nauczyłem się wiele. Skusiły mnie Gwiezdne Wojny, a pomysł walki z kartami wychodzącymi na rynek wydał mi się intrygujący i obiecujący. Rzeczywistość niestety jest rozczarowująca. Zdarzają się sytuacje, w których jedna ze stron nie ma możliwości zakupienia żadnej sensownej karty. Na te kilka rozgrywek zdarzało się to nad wyraz często. Dołożenie dodatkowego czynnika losowego nie wyszło tej grze na dobre. Widziałem chyba wszystko, co ta gra ma do zaoferowania i niestety jestem rozczarowany.

Terraformacja Marsa: Gra Kościana (-) - przychylam się do opinii z wątku z gry, że dołożenie kości do TM nie zrobiło jej dobrze. Myślałem, że może dostanę krótszą, ciekawszą wersję oryginału i kości pozwolą na jakieś ciekawe synergie i kombosy, a tymczasem jest wręcz przeciwnie - hamują i rozregulowują rozgrywkę do stopnia, w którym wygrana (na pewnym poziomie oczywiście, ale nietrudnym do osiągnięcia) jest już kwestią szczęścia i tego, komu karty się spasują z kośćmi.

Grą miesiąca zostają Wayfarers of the South Tigris, do których wróciliśmy z żoną w Sylwestra. To jest wyśmienita gra, w której cały czas dostrzegam nowe ciekawe zależności i subtelności. Patrząc nawet na dość skromną listę rozgrywek z 2023, pokusiłbym się nawet o danie jej tytułu gry roku 2023.
Awatar użytkownika
kastration
Posty: 1218
Rejestracja: 08 kwie 2015, 21:37
Lokalizacja: Kalisz
Has thanked: 108 times
Been thanked: 430 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: kastration »

1. miejsce, 10 pkt i tytuł Gry Miesiąca dla Terrafomacji Marsa. Gry Kościanej. Nowość w zestawieniu i od razu szturmem. Absolutny hit, najpierw testowany na czyimś egzemplarzu, a potem całkowicie pochłonął nasze rozgrywki w kategorii „coś szybkiego, ładnego, dynamicznego”. Dowolny skład, a i tak spełnia wszystkie te wytyczne. Tylko wyniki się nieco rozjeżdżają. Trzeba będzie zapoznać się też z jakimiś poradnikami strategicznymi, bo gram dramatycznie, a i tak się dobrze bawię.

2. miejsce i 5 pkt dla Clash of Cultures. Powróciły rozgrywki 2-osobowe z różnicą 0,5 pkt lub remisem i rozstrzyganiem zwycięstwa modyfikatorami. Udało się nawet wygrać w lokalnym pojedynku Indiami przeciwko Chinom. Lepszej gry cywilizacyjnej (a przy okazji cywilizacyjnej na 2 osoby) po prostu nie ma.

3. miejsce i 3 pkt dla Ark Nova. Dodatek zadomowił się na stałe i w silnie obsadzonym miesiącu ostatecznie kilka punktów udało się uszczknąć. Mimo pojawienia się tak dużej liczby nowych kart tej losowości…jakoś się nie odczuwa. Można odskoczyć, jeśli ma się dobry plan, a zamienne karty potrafią dobrze wpasować się w strategię. Początkowo ich nie doceniałem, ale niekiedy potrzebujemy właśnie nie odrzucać nowo dobranych kart czy dodatkowej kasy z zagrania sponsora. Wielu kombinacji jeszcze nie widziałem. Zwierzęta morskie nadal cieszą się popularnością.

I teraz creme della creme. Ranking Całoroczny, czyli przy czym się najlepiej bawiłem w 2023 roku. Zwycięzca przechodzi do historii, dołączając do takich tytułów jak Zimna Wojna, Robinson Crusoe, Cywilizacja. Poprzez Wieki, Uczta dla Odyna, Kupcy i Korsarze, Fortune and Glory czy Sid Meier’s Civilization. Reszta zaś odchodzi w niebyt.

1. Clash of Cultures – 54 pkt. Wynik punktowy, który może wyznaczyć szklany sufit dla innych gier w przyszłości. 4 wygrane miesięczne (w tym piąta w grudniu poprzedniego roku). Tu już będziemy powoli pisać o próbie zdobycia pierwszego miejsca wszechczasów w kontekście wygranych miesięcznych w perspektywie kolejnych 1-2 lat. Jako że nie jestem już aktywnym graczem w Zimną Wojnę, pora chyba dorosnąć do zmiany 1. miejsca w Top10 (resztki romantyzmu nie mogą się z taką zmianą pogodzić). Tytuł, który zmiażdżył konkurencję i wyznaczył nowe trendy. Tytuł tak dobry, że nawet moja żona, która nie przepada za rozwijaniem wojskowości w grach, ochoczo angażuje się do układania strategii militarnych. Na 4 osoby niemiłosiernie długa gra, a także z nieco przeszacowaną możliwością wymieniania się dobrami między graczami (żeby nie było, że chcę dać ocenę 11/10). Najlepiej gra mi się oprócz pełnego składu na 2 osoby. Wyniki potrafią dążyć do remisu. Co więcej, można sobie pozwolić na 1 błąd, ale to w sumie wszystko przy dobrych rywalach. Do tego znakomicie oddany symulator losowości w wydarzeniach w myśl zasady: rozwijasz się jak chcesz, ale pamiętaj, że władca nie zaplanuje wybuchu wulkanu lub trzęsienia ziemi. Wyniesienie tematyki gier cywilizacyjnych na poziom trudny do zbliżenia się i zasłużony tytuł Gry Roku 2023.

2. Dominant Species – 20 pkt. Gra, która jeśli ląduje na stole, to w zasadzie można rzucać monetą, czy zostanie Grą Miesiąca, bo mniej więcej takie są na to szanse i to nawet, jeśli będzie to jedna rozgrywka w DS w całym miesiącu. Mini-osiągnięcie to rozgrywka na 5 osób (dość chaotyczna dodajmy i utwierdzająca mnie w przekonaniu, by nie przesiadać się na polską wersję). 4-osobowa też niczego sobie. Prawdziwy król GMT, interakcyjny, wredny, wywołujący niekiedy spory, wymagający kalkulatora w głowie (i najlepiej jakiegoś studenta majzy, który by siedział pro bono przy stole i przeliczał dominację, gdy inni sobie swobodnie grają ha ha). Ma wiele cech, które potrafią wkurzyć, ale jesteś w stanie przymknąć oko nawet na potencjalne ryzyko quasi-kingmakingu w 3-osobowym składzie.

3. Tiletum – 20 pkt. Gorszy bilans pierwszych miejsc niż Dominant Species, a i inna skala rozgrywki, ale nie umniejsza to bardzo wysokiemu miejscu dla tej gry. Ulubiona (wraz z Clashem), gra mojej żony (cóż za podobny gust!), fenomenalny festiwal kości, bonusów, bonusów z podróży po mapie i zabawy własnym magazynem. 30 minut na gracza tak skondensowane, że trudno wyobrazić sobie jakiekolwiek poprawki. A przy tym świetne wykonanie i skalowanie rozgrywki w zależności od liczby graczy. Czysta przyjemność z rozgrywki i możliwość zawsze znalezienia jakiejś opcji „B”, a nie „pustego ruchu”. Kolejna kościanka, która zapełniła niszę w kolekcji w tym roku, przy czym ta dostarczyła najwięcej przyjemności.

4. Ark Nova – 16 pkt. Zabójcza końcówka roku to efekt przetestowania dodatku, tu nie może być przypadku. Kolejny świetny dodatek do kolejnej świetnej gry, do kolejnej gry, która odtwarza pogrzeb karcianej Terraformacji Marsa. Mogę gdzieś zagrać bez dodatku i nadal będę się świetnie bawił (w końcu Ark Nova to ubiegłoroczny numer 2), choć dopiero teraz mam produkt całościowo wpisujący się w moje oczekiwania. Dodatkowo, świetny tryb solo (w porównaniu do nudnego z TM). Za rok pewnie będzie na 6. miejscu (patrząc na trend ha ha), życzyłbym tego, bo to by świadczyło, że nie nasyciłem się jeszcze grami z toną kart.

5. Wyprawa Darwina – 15 pkt. Kolejny przykład gry, który mój selektywny (znudzony?) gust kazał „najpierw zagrać u kogoś, potem przemyśleć kupno”. I strzał w dziewiątkę! Nie było rozdrabniania się, wjechał od razu dodatek i to tyle. Duży poziom emocji w każdym składzie, przy czym nie można sobie pozwolić nawet na stratę jednej akcji głupim ruchem, bo można potem wegetować (nie każdy to lubi, taką bezwzględność mechaniczną). Przegrane dwoma i trzema punktami nawet bardziej mnie rajcują niż wygrane dwudziestoma. Płacenie za dzienniki w grach 2-osobowych w ogóle nie uwiera, a interakcja na wyspach różni się nieco w zależności od liczby osób biorących udział w rozgrywce (na plus dla większych składów). Jest nieco losowo przy przygodach, ale mnie nie to nie przeszkadza, wpisuje się w „klimat” świata przedstawionego w grze).

6. Podwodne Miasta – 15 pkt. Kolejny rok z mocną pozycją! Pewne tytuły nie odchodzą do lamusa. W tym roku po tylu czekania wjechał dodatek, który już znałem, ale nie miałem na półce. I jeśli bym miał się odnieść teraz do całości, to będzie to już bliżej 9,5 (gdybym dawał połówki) niż 9. Udało się też wprowadzić kogoś nowego dzięki temu tytułowi do zainteresowania podobnymi grami (funkcja edukacyjna), co świadczy o odpowiednim poziomie wyważenia między komplikacją zasad a możliwościami strategicznymi rozgrywki. Mocna pozycja nie tylko w kolekcji, ale w jej górnych rejonach.

7. Prototyp – 15 pkt. Ku potomności.

8. Le Havre – 13 pkt. Dobry początek roku, udało się nawet zagrać na jednym konwencie planszówkowym w 4 osoby, innym razem trafił się nierozstrzygalny remis w grze 2-osobowej. Czy to jest ten moment, by napisać, że Le Havre wchodzi do żelaznego top 3 gier Uwe Rosenberga? (póki co tylko Uczta dla Odyna ma pewne miejsce). W każdym razie Uwe w tym roku ma zaledwie jednego reprezentanta i że jest to akurat ten tytuł sporo mówi, co potrafi dostarczyć frajdy w ciągu całego roku. Dodatkowo udało się pograć kilka razy solo (250 PZ to taki próg, jaki sobie ustawiłem, aby ustalić, czy cokolwiek sensownego solo z tej gry wycisnę), choć dynamika rozgrywki, nie oszukujmy się, jest zupełnie inna niż na więcej osób.

9. Terraformacja Marsa. Gra Kościana – 10 pkt. Skromnie, ale jednak zwycięsko w ostatnim miesiącu i z masą frajdy. Czy to prognostyk przed dobrym otwarciem kolejnego roku? Zobaczymy. W tej cenie, z tym czasem rozgrywki, poziomem jej mięsistości i frajdą (niekiedy irytacją?) zagrywania (poszukiwania) określonych kart, nie widzę zbyt wielu pretendentów. No i te kostki. Mechanika gier kościanych (tak rzadka na tle innych typów gier, a przynajmniej w mojej kolekcji) bardzo do mnie przekonuje. Dodatkowo gra trafia w moje gusta estetyczne bardziej niż karciany pierwowzór.

10. Keyper – 5 pkt. Gra, która w częściach ułamkowych wyprzedziła inne legitymujące się tym samym wynikiem (Pola Arle i Kupców i Korsarzy). Poznana w zasadzie dzięki rekomendacji z tego forum, raczej zapomniana przez ogół graczy. Doceniam ją za innowacyjny model interakcji, który lepiej działa w składzie pełnym, ale nadal spełnia swoje zadania w składzie 2-osobowym. Nie znam szczególnie serii na „K”, ale jeśli to klasyczny jej reprezentant, to w zasadzie nie muszę mieć innych na półce, bo wpisuje się w pewną niszę, którą doceniam.

I garść statystyk motywacyjno-sprawozdawczych i porządkujących moje zapiski.

Zagrałem w tym roku 229 razy (wygrywając 139 takich rozgrywek, win ratio: 60,7%). W 72,0% były to rozgrywki 2-osobowe z żoną (przy bilansie 105-60), incydentalnie z drugim kolegą. Muszę docenić zaangażowanie stałej współgraczki. Łączny udział gier w zależności od liczby graczy:

2-osobowe – 72,6%
3-osobowe – 12,2%
4-osobowe – 7,8%
5-osobowe – 3,5%
6-osobowe – 0,4%
Powyżej 6 osób - 3,5%

Zagrałem łącznie w 51 tytułów, co przy forumowych wyjadaczach zapewne jest liczbą dość skromną, ale przy mojej kolekcji (zdecydowanie przeważały gry, które ostatecznie trafiły lub były już na półce) pozwoliło obrócić około 45-50% stanu posiadania (z takiego współczynnika jestem umiarkowanie zadowolony).

10 tytułów, przy których było mi dane bawić się najczęściej:
Clash – 33
Tiletum – 24
Wyprawa Darwina – 17
Ark Nova – 16
Terraformacja Marsa. Gra Kościana – 13
Szmal – 10
Podwodne Miasta – 10
Uczta dla Odyna – 7
Maracaibo – 7
Le Havre – 6

Rozkład rozgrywek w zależności od poszczególnych miesięcy:
Styczeń – 8,3%
Luty – 7,4%
Marzec – 10,0%
Kwiecień – 5,2%
Maj – 6,6%
Czerwiec – 6,1%
Lipiec – 7,4%
Sierpień – 9,6%
Wrzesień – 4,8%
Październik – 11,0%
Listopad – 10,6%
Grudzień – 13,0%

Życzę forumowiczom udanych rozgrywek w 2024 roku!
"Człowiek bez religii, jest jak ryba bez roweru"
Mia San Mia!
wajwa
Posty: 2223
Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
Lokalizacja: Zabrze
Has thanked: 252 times
Been thanked: 396 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: wajwa »

W grudniu sporo grania, zamknięte tradycyjnie w kilku tytułach...

Nowości

Spicy karcianka z elementem blefu, można, ale po co :wink: ? Nie chce mi się tracić czasu na takie popierdółki. Wiem, że komuś może się to nawet podobać, mi nie 8)

Dorf Romantik tytuł wpadł mi w oko na Essen i w efekcie zawitał pod choinką. Na pewno posłuży do rodzinnego grania, a ja już wiem że i do grania solo. Napisałem więcej w dedykowanym wątku, dodam tutaj jeno, że jako jednoosobowa łamigłówka siadło mi to niesamowicie i od świąt kafelkuję :wink: w wolnych chwilach aż miło. Jest coś wciągającego w tej grze, niby w kółko robimy to samo, to jednak dzięki co rusz nowym możliwościom chcemy więcej i więcej...

Age of Innovation zagrane dosłownie na sam koniec roku i ... wow, jakie to jest dobre. Sto lat temu grywałem w Terrę Mysticę, tak więc rdzeń gry był mi znany i przyswojenie zasad okazało się w miarę znośne. Oczywiście są zmiany, różnice, ale powiem szczerze TM pamiętam jak przez mgłę, pamiętam, że coś mi tam nie grało do końca. W AoI zagrało od razu wszystko. Przez całą grę psioczyłem "jak mnie ta gra wnerwia", w efekcie od razu zagraliśmy od razu po sobie kolejną partię :lol:
Przyznam szczerze ostatnio takie "nerwy"miałem przy Brassie, skończyło się na tym że to moje TOP fajf :wink:
Niesamowicie przyjemne móżdżenie, chyba nieskończona regrywalność, odmienne frakcje, i można by tak jeszcze długo wymieniać.
Podchodziłem z rezerwą, bo jak wspomniałem z TM nie do końca było mi po drodze, tu się jednak wszystko spina. Świetna giera...

Starocie

Rats of Wistar chyba najwięcej partii w grudniu, we wszelkich konfiguracjach. Najlepiej gra mi się na 2 osoby, im więcej ludzi tym mniejsza kontrola nad grą u mnie. Na czwórkę gra potrafi być wredna (albo gracze raczej :wink: ), tym niemniej ta gra to miłe zaskoczenie na koniec roku...

Fantastyczne Fabryki zagrałem kolejną partię, tym razem 5 osobową i tak jak podobało mi się bardzo za pierwszym razem (3 os.) tak teraz straszny chaos i powiedziałem sobie, że owszem na dwie lub trzy osoby chętnie zagram, w więcej osób po prostu nie.

Park Niedźwiedzi strasznie fajna gierka, tłumaczenie trwa chwilę, potem szybka satysfakcjonująca rozgrywka, póki co podoba się każdemu kto do tego ze mną siada.

Ark Nova +Wodny Świat gram bez przerwy po sieci, no ale tam dodatku jeszcze nie ma :wink: a że ten jest fajowy to wspominałem już chyba :wink:

Blokus wieeelkiii come back po latach, trza było strzepnąć pajęczynkę z pudełka, wyciągnąć odkurzacz ze szczotką :lol: świetna giera, co tu więcej pisać ?

Online

Barrage/Ark Nova standardowo bez zmian, partia po partii

Zaginiona Wyspa Arnak nowość :wink: na liście, całkiem fajne do poklikania po sieci

Gra miesiąca

Długo zapowiadało się, że będzie to Rats of Wistar, tymczasem rzutem na taśmę wygrywa Age of Innovation dreszcz emocji jak za dawnych czasów, bardzo dobra gra.
Always look on the bright side of life
Awatar użytkownika
XLR8
Posty: 1673
Rejestracja: 16 lis 2020, 18:11
Has thanked: 279 times
Been thanked: 875 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: XLR8 »

U nas 42 partie w Grudniu.
Grą miesiąca zostaje Voidfall z tylko jedną partią, ale za to jaką! Czterogodzinna batalia dwóch śmiałkow przeciwko silom zła na poziomie hard.
blackwidow93
Posty: 30
Rejestracja: 01 lis 2016, 10:11
Has thanked: 19 times
Been thanked: 20 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: blackwidow93 »

Moja gra miesiąca to Mind MGMT.
Najlepsza gra z mechaniką hidden movement w jaką dane mi było zagrać. Sporo ciekawej dedukcji uszyte w prostych zasadach i stosunkowo krótkiej rozgrywce (ok 45min).
Awatar użytkownika
Sirius_Black
Posty: 134
Rejestracja: 17 sty 2016, 13:29
Has thanked: 219 times
Been thanked: 142 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: Sirius_Black »

Mimo, że styczeń to tradycyjnie w mojej pracy najbardziej intensywny okres, a do tego w same Święta jeszcze się trochę pochorowałem, to w minionym miesiącu udało mi się zgromadzić całkiem pokaźną liczbę rozgrywek na koncie.

Nowości
Bus - bez dwóch zdań nowość miesiąca; minimum zasad, maks rozgrywki; jestem pod wrażeniem jak w tych kilku prostych zasadach udało się zawrzeć tyle mięsistej, dynamicznej i opartej o interakcję rozgrywki; co raz bardziej doceniam, gdy do stworzenia dobrego tytułu autor nie potrzebuje 40 stron zasad i masy wyjątków od reguł i to najlepszy przykład tego typu designu,
Bruxelles 1893: Belle Epoque - mój pierwszy kontakt z tym klasykiem, od razu w odświeżonej formie i z dodatkiem; również bardzo dobra, dosyć szybka gra ze sporą dawką interakcji, Brukselka weszła na stół po Busie i wytrzymała konkurencję,
Radlands - zakupione na przedświątecznej promocji i nie żałuję zakupu, ciekawa karcianka; ciekawą odmianę stanowi, że tym razem nie walczymy o punkty czy nie próbujemy zbić punktów życia przeciwnika, ale atakujemy swoje bazy, których możemy bronić/zasłaniać zagrywanymi kartami, trochę inaczej niż w innych tego typu grach rozwiązano też kwestię zakupów, na pewno jeszcze nie raz zagram.
Gugong - trochę naciągana nowość, bo w podstawkę trochę już grałem, ale w minionym miesiącu pierwsza partia z dodatkiem (4 osoby), który wprowadza sporo ciekawych rozwiązań, w użyciu były wszystkie moduły, no i ten z buntami chłopskimi całkiem sporo namieszał, bo jeden gracz "wygrał bunt" 2 czy 3 razy i był te 2-3 akcje do przodu; rozgrywka była bardzo emocjonująca, więc postanowiłem szybko przetestować jak Gugong spisze się na 2 osoby i niestety na dwóch graczy, w samą podstawkę było dosyć nudno,

Stali bywalcy:
Avalon, Hero Realms, Santorini, Zamkii Burgundii, Spór o Bór, Cascadia, Nova Luna, Tajniacy, Watergate
Powroty:
Terraformacja Marsa - partia z Preludium, powrót na stół po ponad 2 latach i nadal robi dobre wrażenie, mam sporo tytułów, w które zagram chętniej, ale na razie zostanie jeszcze na półce, bo od czasu do czasu chętnie wrócę,
O mój Zboże! - kilka lat temu grałem całkiem sporo, teraz pierwsza partia po około 3 latach i ciężko było zapanować nad losowością i stworzyć jakiś sensowny ciąg produkcji, ale na pewno dam jeszcze szansę.

Nowość miesiąca - Bus
Gra miesiąca - Gugong z dodatkiem
Awatar użytkownika
Bart Henry
Posty: 968
Rejestracja: 15 sie 2013, 19:59
Lokalizacja: Wrocław
Has thanked: 134 times
Been thanked: 667 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: Bart Henry »

Od październikowego podsumowania oceniam gry pięciostopniowym wskaźnikiem frajdy z rozgrywki.

Poprzednie zestawienia:
Graficzne podsumowanie w spoilerze
Spoiler:
👎 Rozczarowanie miesiąca
Uczta dla Odyna - frajda ★★☆☆☆
Zagrałem dwa razy - pierwszy i ostatni. Wiedziałem, że taka kafelkoza może się mojej dziewczynie nie spodobać, ale nie sądziłem, że gra dostanie kategorycznego bana już po pierwszej rozgrywce. Ja mógłbym jeszcze kiedyś zagrać, ale raczej przy okazji, nie na swojej kopii. Emocje podczas rozgrywki można podsumować znanym "jak na grzybach". Niby lubię euro, ale Uczta jest zbyt "szeroka" jeżeli chodzi o możliwości, a tematyka jest zbyt pretekstowa nawet jak na grę euro. Chyba po prostu nie po drodze mi z Rosenbergiem.

💥 Nowość miesiąca
🏆 Gra miesiąca
Merv: The Heart of the Silk Road - frajda ★★★★★
Debiut i od razu gra miesiąca. Udało się pozyskać w MatHandlu i to był strzał w dziesiątkę. Urzekł mnie świetny mechanizm wyboru akcji, który zmusza do wzięcia pod uwagę opcji, jakie mają rywale. Wbrew powszechnej opinii, bardzo dobrze gra się na dwóch graczy, jednak nieco inaczej niż standardowo, bo można strategicznie wykorzystywać bota do blokowania przeciwnika. Oczywiście, trzeba się też przed tym bronić, bo możemy stać się celem takiego zagrania. Pięknie ilustrowana, przynajmniej według mnie. Mam wrażenie, że niemal całkowicie przeszła pod radarem z racji braku polskiej edycji. Polecam spróbować, dobra włoska szkoła designu od autora Calimali i Autobahn.

Beyond the Sun - frajda ★★★☆☆
Czytałem dużo pochwał co do tej gry i w sumie nawet rozumiem skąd się one biorą, jednak dla mnie to co najwyżej gra "OK". Po trzech grach brak chęci na ponowne rozgrywki, więc gdyby ktoś chciał kupić, to zapraszam do mojego wątku sprzedażowego. ;) Tak naprawdę, to w kółko robimy to samo i gra się różni jedynie pod względem dwóch wylosowanych celów, dobranych kart technologii i kolejności wychodzenia planet. Karty technologii albo pozwolą nam na szybkie wykonanie celu na technologie czwartego poziomu, albo będziemy musieli namęczyć się na poprzednich poziomach w poszukiwaniu niezbędnych technologii, dając czas przeciwnikom grającym na kolonizację planet. Mam wrażenie, że ta losowość przeciąga suwak opłacalności w stronę jednej z tych strategii. BtS w dodatku potrzebuje duuużego stołu, aby wszystko pomieścić. Wstawanie by zobaczyć drugą część planszy nieuniknione. Nie przeszkadza mi zupełnie podkreślana wszędzie prostota graficzna - jak dla mnie wygląda to spójnie i przede wszystkim nie przeszkadza w grze.

Wojownicy podziemi (druga edycja) - frajda ★★★☆☆
Podarowałem jako świąteczny prezent. Było trochę funu przy ekwilibrystycznych rzutach do tarczy, były elementy też współpracy. Nasza dwugodzinna rozgrywka była zdecydowanie zbyt długa jak na taki kaliber gry.

Project L - frajda ★★★★☆
Pierwsze partie w wersję all-in z Kickstartera. Dochodzą całkiem ciekawe opcje, ale jeszcze zastanawiam się, czy dodatki nie przekombinowują tej gry i niepotrzebnie jej nie wydłużają. Zobaczymy.

Brzdęk: Nie drażnij smoka - frajda ★★☆☆☆
Brzdęka podarowałem jako prezent świąteczny dla niepełnoletnich członków rodziny. Ta partia przypomniała mi czemu kiedyś się go pozbyłem - losowość sprawiła, że ataków smoka było tak mało, że wyszliśmy z podziemi właściwie bez zadrapań. Trochę też udziału w tym miała młodzież, która kupowała głównie karty standardowe, zmniejszając przemiał kart na rynku, niechętnie patrząc na karty, które zmuszają do dodawania kostek brzdęku. Mógłbym powiedzieć, że wywalili rozgrywkę na ten sposób, który mi się wcześniej nie zdarzał. Nadal lubię tę grę i chętnie zagram, ale to takie typowe 6/10 z racji na swoją losowość.

O Niezbadanej planecie pisałem miesiąc temu, a o wrażeniach z kampanii Arnaka napiszę pewnie za miesiąc, bo gra obecnie okupuje nasz stół.
Awatar użytkownika
ave.crux
Posty: 1593
Rejestracja: 20 maja 2021, 08:34
Lokalizacja: Piekary Śląskie
Has thanked: 722 times
Been thanked: 1078 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: ave.crux »

Witam was wszystkich w nowym roku! W grudniu nie było wielu rozgrywek, ale pojawiła się para nowości.

Zamki Burgundii BigBox 2 rozgrywki - lubię tę grę odkąd w nią zagrałem i za każdym razem bawię się świetnie, najczęściej gramy w dwie osoby i muszę się nieźle napocić żeby wygrać z moją przeciwniczką.

7 cudów pojedynek + Agora 1 rozgrywka - Obiecany rewanż, w którym udało mi się wygrać przez zwycięstwo naukowe. Rozgrywka z tym dodatkiem to mój ulubiony zestaw. Będę starał się rozgrywać chociaż jedną partię miesięcznie.

Ekspedycyje [nowość] 1 rozgrywka - 5 osobowa rozgrywka na nocnym graniu, gdzie znajomy zaprezentował nam tę grę. Jedyne wymaganie jakie przed nią miałem to czy będzie lepsza niż scythe. No i po rozgrywce w sumie dalej nie wiem czy jest lepsza czy gorsza, na pewno nie jest to gra skierowana do mnie, bo się mocno wynudziłem, losowość mi niesamowicie doskwierała, a do tego blokowanie pól powodowało, że wiele moich tur to były po prostu zapchajdziury aby inny gracz zmienił swoje położenie na planszy. Może kiedyś jeszcze spróbuję zagrać w 3 osobowym składzie, ale na ten moment jest to dla mnie średniak do zapomnienia.

Turbo 3 rozgrywki - Wziąłem udział w turnieju na nocnym graniu i go wygrałem tak jak zapowiadałem znajomym (wówczas śmieszkowali). Gra już nie ma przede mną żadnych tajemnic i w sumie trzymam ją tylko po to żeby w przyszłości była możliwość zagrania z potomkiem. Z ogromnego zachwytu przeszła do średniaczka.

Revive 2 rozgrywki - im więcej gram tym lepiej mi się gra. Początkowo nie polubiłem się z tym tytułem, ale ostatecznie po kompletnie nie pasujących mi "hitach", które w ciągu roku serwowali mi znajomi kupiłem własny egzemplarz i bawimy się całkiem dobrze. Próbowanie wykręcenia jak najlepszych combosów i jak najmniejszej liczby hibernacji jest satysfakcjonujące. Fakt, że w instrukcji nie ma strony poświęconej zasadom odkrywanym w "kampanii" jest dla mnie dużym minusem.

Beyond The Sun 1 rozgrywka - kolejna już partia w BTS, które robi mi najczęściej za taką zapchajdziurę kiedy czekamy na jednego znajomego, który zawsze jest godzinę później niż reszta. Coraz częściej wolimy grać podstawowymi frakcjami niż zaawansowanymi.

GWT Nowa Zelandia 2 rozgrywki - rozpisywałem się już o tej grze w superlatywach i zdanie podtrzymuje, że dla mnie to najlepsza część trylogii.

Ark Nova + dodatek 1 rozgrywka - Tak mi się ostatnimi czasy kleją karty, że ostatnie 6 rozgrywek zakończyło się moim zwycięstwem. Szczęśliwie moja przeciwniczka nadal jest skłonna siąść ze mną do partyjki. Chyba będę musiał się podłożyć co by nie straciła wiary w zwycięstwo.

Leśne Rozdanie [nowość] 5 rozgrywek - Prezent od dzieciątka dla mojej lubej. No to gram z nią, chociaż wolałbym żeby mnie ktoś w tym zastępował. Niesamowicie losowa gra, a do tego nie wiadomo kiedy się zakończy. Ludzie robią w tej grze combosy po 400pkt, a ja nie potrafię przebić 200. Dokładanie kart i tworzenie lasu jest w sumie całkiem spoko, ale fakt jak ta gra się kończy i to, że karty w ogóle mogą nie podejść (nawet w przypadku zbieranych ikonek) powoduje, że dużo traci w moich oczach. Wszystkie partie rozgrywaliśmy w 2 osobowym składzie, nie wiem jak zmienia się rozgrywka w innych składach. Pewnie sprawdzę, bo czego się nie robi z miłości..., ale zachwytów recenzentów i wrzawy w social mediach kompletnie nie rozumiem.

Dig Your Way Out + Dig In 1 rozgrywka - na ostatnim w grudniu spotkaniu planszowym zakrzyczeliśmy chyba całą salę. Świetny tytuł, ogrom śmiechu i wbijania sobie noży w plecy. Niestety tym razem nie udało mi się wykopać dziury i uciec z więzienia. Na plus modułowość tytułu co pozwala za każdym razem układać inne pomieszczenia w placówce.

Avalon 2 rozgrywki - 2 razy byłem merlinem i 2 razy wszyscy przy stole myśleli, że to ja jestem tym złym. Lubię dedukcję w tym wydaniu chociaż jakoś bardziej podchodzi mi secret hitler.

Afternova 1 rozgrywka - Gra, w której wysyłamy swoją załogę na planety aby zbierać gemy, które pozwalają nam budować dodatkowe moduły naszego statku kosmicznego. Kto zbuduje 6ty odpala koniec gry i liczymy punkty. Tyle, że możemy lecieć z innymi graczami i podzielić się łupem z planety albo nawet oddać komuś swoją turę i nie wysyłać własnej załogi aby lecieli inni i dali ci tylko jeden z interesujących cię gemów. W rzeczywistości symulator przekupek na targu, gdzie każdy licytuje się ile da załogantów, co chce z planety, z kim chce lecieć, w ile osób. Świetna zabawa dla ludzi lubiących grę nad stołem

Wiedźmin Stary Świat + SG + Skellige 1 rozgrywka - uczyłem zasad planszowych żółtodziobów, z którymi zwykłem grać w koszykówkę. Kupili wiedźmina, ale nie potrafią grać w planszówki, więc byłem tłumaczącym i obsługującym. 5 godzin w 3 osoby, które mnie dość wymęczyło, ale ich radość i to jak się jarali każdą minutą gry było budujące. Pytań mieli oczywiście multum, ale ostatecznie uznali, że gra jest całkiem prosta. Dawno nie spotkałem nikogo, kto był na etapie pierwszych kroków w planszówkach gdzie nawet rytuały "zagraj kartę do swojego obszaru gry" stanowiły pewną przeszkodę, więc miło było pomóc komuś się wdrożyć. Poza tym wiedźmin nadal świeży i chyba są 2 nowe osoby w hobby.

Rats of Wistar 2 rozgrywki - Szczury, czyli mój osobisty hit essen 2023. Poza niekiedy irytującym rondlem, gdzie ktoś cię może zablokować to praktycznie wszystko mi się w tej grze podoba. Zwłaszcza to chodzenie po domu, które przypomina mi film animowany Ratatuj mega mi siedzi. Liczę, że w 2024 będzie wydana na rodzimym rynku.

Grą miesiąca zostają Zamki Burgundii. Ta staroszkolna prostota rozgrywki jest świetna. Nie trzeba się uczyć miliona zasad i zależności, wszystko jest podane na tacy i tylko proste akcje to coś czego potrzebowałem w mocno zabieganym grudniu. Nie mniej jednak gdyby okoliczności były inne to miałbym trudność pomiędzy zamkami a szczurami.
Nic na siłę, wszystko młotkiem. Wieczne narzekanie obrzydza radość grania.
tommyray
Posty: 1306
Rejestracja: 11 mar 2017, 14:51
Lokalizacja: Gliwice/Katowice
Has thanked: 406 times
Been thanked: 547 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: tommyray »

Gra miesiąca, 15 partii w grudniu, 81 partii w ciągu roku - to samo co zwykle, czyli Aeon Trespass: Odyssey.

Aktualnie cykl drugi, gameplayowo ciekawszy ale fabularnie jednak oczko niżej niż to, co opowiada i jak potrafił mnie poruszyć cykl pierwszy. W cyklu pierwszym mieliśmy bardziej osobisty temat niż to co prezentuje C2: tam mieliśmy metafizykę rozpaczy, intrygującą reinterpretację starej jak świat idei Labiryntu, reizację i okrutną subwersję idei temenosu w głównego bossa cyklu (temenos to w starożytności to poprostu święty obszar przyświątynny, święty gaj lub bezpieczna enklawa, tutaj jednak Temenos nie stanowi żadnej enklawy, żadnej bezpiecznej przystani), starcie z nihilistycznym kultem Labiryntian gdzie najlepszą bronią przeciw nIm było współczucie... Dużo by pisać. Cykl pierwszy, Prawda Labiryntu, to zdecydowanie coś ponad wszystkimi innymi grami, i nic nie poradzę, ale widzę go u siebie tuż obok najlepszych powieści jakie czytałem. Mechaniki wzmacniają tu opowieść, sama historia ma też wpływ na percepcję mechanik. Jedno wspiera drugie doskonale.

Cykl drugi na razie z tyłu, ale kto wie co na mnie dalej tam czeka.

Ogólnie - tytuł prócz świetnie opracowanego tematu ma także świetny gameplay, emocjonujące starcia, bardzo dobry system drzewka technologicznego i craftingu, mechaniki antycypacyjne zaimplementowane tak jak należy. Złoty Graal.
Awatar użytkownika
Ezekiel
Posty: 226
Rejestracja: 27 sty 2010, 23:53
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 34 times
Been thanked: 91 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: Ezekiel »

Grudzień może nie był tak dobry, jak powinien być, ale coś się pograć udało :)

Granie z kolegami

Dwellings of Eldervale - nowość, polowałem na to długo i w końcu jak się pojawiło, to musiałem kupić. Gra jest w stylu, który lubię, tj. euro z domieszką ameri (rozumiane jako kostki plus trochę klimatu :) ), którego sztandarowym przykładem jest dla mnie Dark Domains (moje Top 10). Generalnie grało się przyjemnie, mechanika działa sprawnie, jest trochę tego klimatu łażenia po magicznej krainie, kostki w walce bardzo nie bolały (choć trzeba się nastawiać na wszystko), na 5 graczy nie było poczucia dłużyzny i szło płynnie. Co ciekawego w grze - niestandardowe zasady wystawiania chodzących workerów na planszę, którzy mają dodatkowo frakcyjne asymetryczne zdolności. Do tego fajny tableu building, gdzie możemy zbierać żetony zasobów z planszy i modyfikować nasze karty w tableu (np. zamiast jednego mieczyka produkuje dwa, a jak jeszcze się dorzuci coś, to jakiś ekstras). Nie do końca czuję potwory łążące po planszy, które nie zmieniają rozgrywki aż tak jak się spodziewałem, a które mogą jednocześnie popsuć nasz chytry plan. Trochę też mieliśmy wrażenie, że gra się za szybko skończyła przez wyczerpanie puli kafli eksploracji, bo nie widzieliśmy opcji skończenia poprzez wybudowanie wymaganej liczny tytułowych dwellingsów. Wykonanie jest pierwsza klasa, choć nie jestem pewien czy cena na taką grę jest adekwatna (a mam dość wysoki próg bólu), na pewno też cena dodatków skutecznie mnie zniechęca do nich. Gra ma potencjał i na pewno będzie grana dalej :)

Stone Age - grudzień był miesiące niespodziewanych powrotów klasyków. Stone Age to dla mnie od lat jedna z ulubionych gier, chętnie do niej wracam, praktycznie w nią nie wygrywam, ale za każdym razem bawię się rewelacyjnie. Zasady ultraszybkie do tłumaczenia, jest wystarczająca głębia rozgrywki i jakaś magia w tych kostkach i tym, jak nasi współplemieńcu muszą jeść chrust i glinę, gdy grzybków i jagódek już nie starcza.

Puerto Rico - kolejny klasyk, kolejny zachwyt jaka ta gra jest elegancka i ponadczasowa. Działa znakomicie, najbardziej lubię w składzie 4 osobowym, ale na 5 też jest ok.

Canvas - zagrane na rozprężenie jako szybkie i proste. No cóż, gra działa. I to chyba tyle. Pomysł z klejeniem obrazów jest fajny, ale na papierze. W praktyce grafiki są całkowicie marginalne w tej grze, mogłoby ich nie być, a liczą się tylko zestawy symboli na dole. Jak na grę sprzedawaną prawą to jednak chyba słabo. Wystawka kart jest taka, że czasami podejdzie, czasami nie podejdzie, czasami pozostali gracze rozbiorą wszystko niczym Golfa 3 na części. Na końcu więc to, czy uda nam się zebrać odpowiedni sety często nie zależy od nas. Poznane, do zapomnienia. Może jeszcze kiedyś z dodatkiem, ale to jak ktoś będzie super mocno namawiał.


Grani z dziećmi/rodzinne

Karak - moja córka wyciąga to raz za razem, a ja nie mam serca odmawiać. Ponad 100+ partii, ale zawsze zagram. Losowa bardziej, niż pogoda nad polskim morzem w lipcu. Kapryśna, niczym zima w tym sezonie. Ale w sumie, jak super prosty dungeon crawler sprawdza się wyśmienicie. Doszedłem też do tego, że wolę grać w to, niż w Avel, do którego nie mogę się w ogóle przekonać i jest dla mnie w zasadzie stratą czasu i gram w nią tylko jak dziećmi bardzo chcą (w ramach koopów wole Andor junior). Chyba czas na Karak 2, a 1 będzie czekać na młodszą córkę :)

Jaipur - ponowie jedna z chętnie wyciąganych gier do grania z dziećmi. Ponowie bardzo fajna zabawa.

Baśniowa Gospoda - kolejna powtarzająca się gra. Nadal fajna, ale pewnie nie do grania dzień w dzień, bo się może znudzić. Trochę szkoda, że nie ma dodatkowych postaci.

My little scythe - nowość od Mikołaja :) Dużym fanem Scythe nie jestem (i w mojej grupie się nie przyjęła ta gra). Natomiast jestem pod ogromnym wrażeniem tego, jak wiernie i fantastycznie przeniesiono mechaniki z dużej gry na grę rodzinną. System wyboru akcji, możliwość rozwoju akcji, warunki wygranej (wykonanie zadań), poruszanie się z zasobami po planszy, system walki (na ciasta :) ) oraz system rozpatrywania zdarzeń. No po prostu świetna sprawa, do tego dochodzi bardzo fajna oprawa i sensowny czas rozgrywki. Bardzo polecam do grania z dziećmi, choć oczywiście z zastrzeżeniem tolerancji na negatywną interakcję. Jedyne co trochę boli, to brak urozmaicenia zdolności frakcji (są karty rozdawane przed grą, które ułatwiają realizację jednego z dostępnych zadań. Ogólnie duży plus.

Park niedźwiedzi - ponowny powrót, straszny łomot od teściowej :P fajna gra poliominowa, zawsze chętnie zagram.

Jamajka - rzutem na taśmę najczęściej grana gra w 2023 r. Wszyscy uwielbiają mimo tej dojmującej losowości. Natomiast da się nią jakoś okiełznać, skoro moja córka w magiczny sposób ma 100% wygranych, nie ważne kto siada i jak gra, córka wygrywa :) Ale nadal nie odkryliśmy jej sekretu

Polowanie na robale - chyba poza Can't stop moja ulubiona gra z czystym i nieskalanym push your luck. Chętnie grana, wyniki nieważne, ale zawsze jest ta sama radość/smutek jak robale się sypią/po złości nie wypadają :)
Derwisz-14
Posty: 27
Rejestracja: 25 lip 2022, 01:12
Has thanked: 13 times
Been thanked: 20 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: Derwisz-14 »

U mnie 15 rozgrywek w 8 różnych gier.
Spoiler:
Gra miesiąca Uczta dla Odyna
Nowości
Obsesje - tematyka spodobała się mojej narzeczonej i to ona namówiła mnie na zakup. Gra wykonana na bardzo dobrym poziomie, wszystkie elementy wykonane jakościowo i pasujące do klimatu. Czytając instrukcję można pomyśleć, że nie będzie łatwo, jednak podczas rozgrywki okazuje się, że próg wejścia jest niski. Gra ma proste zasady i już po pierwszych turach łapie się o co chodzi. Graliśmy raz w krótszą, a drugi raz w dłuższą rozgrywkę. Po pierwszej partii był niedosyt, po drugiej udało się nam zrealizować dużo więcej, nawet zbyt dużo w moim odczuciu. Mimo dłuższego wariantu gra przebiegła bardzo sprawnie, więc przy większej liczbie rozegranych partii mógłby to być mój wybór na coś szybszego w napiętym tygodniu. Grało mi się dobrze, jednak mam odczucie, że będzie dla mnie grą do piwa. Jest tu zbyt dużo losowości, aby w tym momencie była czymś więcej. Trochę mam nadzieję, że uwzględnienie innych wariantów rozgrywki zmniejszy losowość w kolejnych rozgrywkach.
Podwodne miasta - tutaj bawiłem się dużo lepiej niż przy Obsesjach. Obsesje na plus względem Podwodnych miast wyróżniają się tematyką oraz wykonaniem elementów, natomiast radość z rozgrywki jest dla mnie dużo większa w grze Portalu. Na półce już czeka zafoliowany dodatek i mam nadzieję, że uda mi się go ograć w najbliższym czasie.
Awatar użytkownika
BOLLO
Posty: 5216
Rejestracja: 24 mar 2020, 23:39
Lokalizacja: Bielawa
Has thanked: 1075 times
Been thanked: 1682 times
Kontakt:

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: BOLLO »

A tutaj skromne podsumowanie u Gambita który rozbił bank ilością recenzentów. :mrgreen:
Atk
Posty: 1394
Rejestracja: 01 kwie 2020, 16:33
Has thanked: 494 times
Been thanked: 284 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: Atk »

Spoiler:
Brakuje mi gracza do Barrage na bga, w sumie w zoo też gramy non stop. Może masz ochotę dołączyć?

Ogółem szukam chętnych, bo gramy ciągle w 3 turowo, często też po 22 spotykamy się na 2h coś zagrać na żywo z Discord (dla chętnych)
Zestaw gier które non stop się przewijają
Barrage, ark Nova, Carnagie, GWT, Zamki B, Anarchony do tego dorzucane są Królestwo w budowie, Pirate Carpen, challenger czy war chest jak jesteśmy we 2 tylko, ostatnio wszedł Pax Pamir czy tzolkin do poznania, Teo i Vito (ale umówmy się bez dodatków średnio).
Chętnych zapraszam na priv
Awatar użytkownika
Losiek
Posty: 947
Rejestracja: 31 sie 2010, 03:12
Lokalizacja: Łódź
Has thanked: 310 times
Been thanked: 201 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: Losiek »

BOLLO pisze: 03 sty 2024, 16:13 A tutaj skromne podsumowanie u Gambita który rozbił bank ilością recenzentów. :mrgreen:
Gambit raczej potrafi policzyć uczestników, zatem liczbą recenzentów. :P
adastr
Posty: 27
Rejestracja: 13 maja 2016, 15:14
Has thanked: 42 times
Been thanked: 13 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: adastr »

Grudzień
22 partie

Root x1 piękna rozgrywka, standardowo koty na ptaki. Dostałem dodatek z mechanicznymi frakcjami więc może się trochę pozmienia.
Pandemic Legacy sezon 0 x1 udało się po roku przerwy zebrać ekipę, jedna rozgrywka, następna nie wiadomo kiedy, jednak jest to trochę mankament Legacy jeśli się chce grać w pełnym składzie.
GWT z kolejami x1 cud, miód, malina.
Martwa Zima x 2 dwie rozgrywki w scenariusz z barykadami, zdrajcy skuteczni, na podstawie powstałych w trakcie gry historii można by spokojnie nakręcić świetny film, niesamowicie klimatyczna gra.
Scythe x1 na dwójkę szybko i przyjemnie.
Pitchcar x1 rodzinnie, super zabawa.
Decrypto x1 sylwestrowa partyjka w większym gronie, doskonała gra, ale ją wytłumaczyć... ciężki temat.
Carcassone x1 klasyk
Icecoll x1 z dziećmi
Arnak x1 partyjka z żoną znowu baty :)
Diuna Imperium x 2 bardzo lubimy emocje do samego końca.
Lisek Urwisek x1 mnóstwo partii za nami, rewelacyjna gra dla dzieci.
Ark Nova x2 pięknie siadło z dodatkiem, generalnie najwięcej partii w 2023
Destinies x1 skończyliśmy mity i folklor czekamy na rozgrywki w kolejny dodatek.
Nowość
Imperium Legendy x2 niestety nie siadło, czas rozgrywki (w tym czasie pyknęlibyśmy w Ark Novę, GWT, Bonfire,Diunę lub masę innych gier które lubimy) gra zdecydowanie do masterowania, nie dla nas na tym etapie życia, jak będę chciał sobie pocivkować to jednak chętniej Clash lub Patchistory.
Podróż w czasie x3 grane z dziećmi, pamięciówka + opowiadanie historyjek, dzieciom się podobała.

grą miesiąca zostaje Decrypto zacięta walka, niezapomniane emocje i hasła które zostaną na dłuuugo w pamięci.

Podsumowując rok 2023
w sumie 359 partii (liczę tylko te na żywo nie na bga)

najwięcej w Ark Nova 23 partie i jest ona zdecydowanie naszą najlepszą grą roku 2023
warto wspomnieć też o Wiedźminie 18 partii mocno ogrywana w wakacje,
no i Clash of Cultures w które udało się zagrać aż 12 partii i jest to wicemistrz 2023,
na trzecim miejscu dałbym Root który zaliczył w listopadzie spektakularny powrót 8 partii w jednym miesiącu.

generalnie był to bardzo dobry rok pod względem grania, córeczka lat 5 dorasta do pierwszych partii we wsiąść do pociągu, i catan,
oraz regularnie już gramy w carcassone 18 partii, azul 13, kingdomino 18, Wielka pętla 13, więc jest konkretnie.
Awatar użytkownika
ZygfrydDeLowe
Posty: 490
Rejestracja: 17 sty 2017, 13:47
Has thanked: 936 times
Been thanked: 211 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: ZygfrydDeLowe »

Dla mnie planszowym wydarzeniem grudnia był zdecydowanie powrót do Alchemików. Świetna i dość szybka we właściwym gronie rozgrywka.
buhaj
Posty: 1044
Rejestracja: 27 wrz 2016, 08:01
Lokalizacja: chrzanów
Has thanked: 857 times
Been thanked: 512 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: buhaj »

Grudzień był jednym z najsłabszych dla mnie miesięcy w roku zwłaszcza pod względem zagrania w cięższe tytuły. Jedyny miesiąc w roku bez gier z serii 18xx. Święta oraz dwa tygodnie covidiozy zrobiły swoje. Pograłem za to trochę solo. Ogólnie zaliczyłem 51 rozgrywek w 23 tytuły. Najwięcej w Terraformację Marsa - kościaną = 9 rozgrywek.
Nowości:
Leśne rozdanie (2 rozgrywki) Mała szybka gierka, rozgrywka na dwie osoby trwa około 30 minut, ładnie wykonana. Niestety przyjemność z gry jest przeciętna. Niby fajnie się buduje swój las, gromadzi zwierzęta i sadzi drzewa ale jest to opatrzone potworną losowością i dodatkowo zakończenie gry jest nagłe bez możliwości dokładnego przewidzenia kiedy nastąpi. Jeśli zostawię w kolekcji to tylko dla bardzo krótkiego czasu rozgrywki.

Turing Machine (3 rozgrywki) Pożyczona od kolegi. Fajne i pomysłowe wykonanie, jest wrażenie obcowania z jakąś maszyną. Rozegrałem 3 partie w najprostsze zadania i nie były one wyzwaniem. Muszę zagrać na cięższym poziomie. Sama rozrywka jest dobra.

Ekspedycyje (1) Jedna rozgrywka więc ciężko coś więcej powiedzieć poza wstępnymi wrażeniami. Pięknie wykonana gra choć symbolika na heksach mało czytelna. Same zasady stosunkowo proste, rozgrywka jest płynna. Typowe euro ale z ciekawym mechanizmem odpalania akcji. Brakuje mi trochę interakcji między graczami bo polega ona tylko na wyścigu o cele, zadania, itp. Raczej nie kupię.

Panzer Strike: France 1944 - pocket (1) Kieszonkowe wydanie wojny czołgów w mieście. W pudełku zapałek zmieszczono kilkadziesiąt czołgów, kilka kości i 12 dwustronnych kafelków mapy. Zasady są proste ale nie prostackie. W skrócie po rzucie kośćmi aktywujemy czołgi (różne statystyki szybkości i wytrzymałości) i je poruszamy a potem wszystkie mogą oddać salwę. Gra ma kilka modułów. Bardzo mi się spodobała. Dwie wady to:
- czołgi różnią się tylko kolorem a nie kształtem co może powodować trochę zamieszania.
- Ciężko po rozpakowaniu spakować z powrotem :).

Powroty:

K2 (6)W czasie choroby uruchomiłem solowe granie. Na pierwszy rzut poszło dawno nie grane K2. Uwielbiam góry i co weekend staram się w nich przebywać więc ta pozycja growa to dla mnie obowiązek. Po prawdzie nie grałem dwa lata ale z przyjemnością wróciłem. Udało się zagrać 6 razy i muszę powiedzieć, że ja czuję klimat :)

Pod wrogim niebem (5) Kolejna gierka odpalona po dłuższym czasie, do solowego grania podczas choroby. I znów było to całkiem przyjemne kombinowanie w zarządzanie kośćmi. Przy następnej okazji (chorobie?) odpalę kampanię.

Stali bywalcy:

Voidfall (1) Zagrany w Sylwestra w scenariusz "Art of War". Dojechał nas samymi ciężkimi kartami galaktyki. Ciągle coś nam było zabierane lub utrudniane. Ten scenariusz niezbyt spodobał się żonie. Będzie ciężko go zagrać kolejny raz. Wyniki punktowe były zbliżone ale niskie około 160 punktowe. Wynikało to z dużej ilości potyczek. Ciekawa rozgrywka

Projekt Gaja czyli najlepsza odsłona z kręgu TM (IMO). Kapitalna rozgrywka, w której wydzieraliśmy sobie skrawki kosmosu, planety i zasoby. Wyścig wygrali Geodyci pokonując Szalone Androidy 165 do 153. Trochę się miotałem ze strategią i żona to wykorzystała skrupulatnie.

Forum Trajanum Jedno z większych zaskoczeń minionego roku. Bardzo nam "siadł" ten tytuł. Sporo ciekawych decyzji, cele, aspekt przestrzenny, krótki czas gry.

Ulm Jak wyżej. Wyciągnięta z czeluści i nagle czask - prask dziesięć rozgrywek w roku.

Gra miesiąca: Terraformacja Marsa: gra kościana Najlżejsza ze wszystkich zwycięzców gier miesiąca ale dała nam tyle zabawy, że nie mogło być inaczej. Losowa w granicach bólu zębów i to w sposób w który nic nie da się zrobić. Niezbyt ładna. Jednakże turlanie kośćmi plus karty i układanka na mapie i wszystko w 50 minut. Biorę w ciemno :). Dużo przyjemności z grania i syndrom następnej partii.
Awatar użytkownika
Diserve
Posty: 196
Rejestracja: 05 paź 2021, 08:35
Has thanked: 92 times
Been thanked: 67 times

Re: Gra miesiąca - grudzień 2023

Post autor: Diserve »

To u mnie Grudzień obfitował w dużo (jak na mnie gier i rozgrywek). A wszystko za sprawą wyjazdu w góry z ekipą, która gry lubi

I tak grane było w:

Scythe powrót po roku i grane dwa razy - raz wprowadzająco z współgraczami, którzy w gre jeszcze nie grali. Drugi raz już świadomie i była to jedna z ciekawszych rozgrywek w Scythe jakie miałem.

Wiedźmin Stary świat - udało się raz. Było ciężko bo 5 osób. 4 grały pierwszy raz ale spodobalo się i będzie grane znowu w tej ekipie.

Szarlatani z Pasikurowic - 3 rozgrywki - gra nie moja ale siadło mocno i na pewno nabędę.

To ja go tne - wreszcie ekipa, która niezrażała się dużą ilościa negatywnej interakcji i 3 naorawde fajne partie.

Przebiegłe wielbłady - u mnie imprezowy klasyczek, duża losowość ale generująca ogromną ilość śmiechu. Zagrane w 6 osób.

Niepożądani goście - dedukcyjna gra na 8 osób grana w pełnym składzie 8 osób

Akropolis - fajny abstrakt z ciekawą mechaniką budowy w góre, nie miałem dużych oczekiwań a spodobało mi się bardzo.

Alias - w dużej 16 osobowej grupie gdzie podział płci był rowno 50/50 rozgrywka była naprawdę angażująca :D

Grą miesiąca dla mnie na pewno Scythe. Po rozgrywce jeszcze długo biorący udział wspominali akcje, które miały miejsce i każdy był chętny do kolejnego rewanżu.
ODPOWIEDZ