Growe Koszmary

Tutaj można dyskutować na tematy ogólnie związane z grami planszowymi, nie powiązane z konkretnym tytułem.
rutra1992
Posty: 432
Rejestracja: 18 lis 2018, 22:34
Lokalizacja: Warszawa
Has thanked: 158 times
Been thanked: 113 times

Re: Growe Koszmary

Post autor: rutra1992 »

BOLLO pisze: 25 sty 2024, 13:26
Baltig pisze: 23 sty 2024, 16:44 - ostatni koszmar ? My gracze, którzy graja i nowi gracze. Jesteśmy strasznie zamknięta grupą, wiele osób przychodzi na różne spotkania lub imprezy tylko po to by zostać pozostawionym samemu sobie albo dostając po twarzy imprezowką. Nikt przecież nie poświęci umówionej od tygodnia partii dla jakiegoś świeżaka którego widzi pierwszy raz na oczy i z którym mógłby zagrać. Kto wie, może ten świeżak za jakiś czas was będzie klepał w waszych grach. Albo i nie, bo za trudne
Niestety sam się z tym spotkałem i to wielokrotnie. Jest to mega przykre i nie fajne uczucie. Przychodząc na początku swojej przygody z grami do klubu który był "otwarty" dla nowych osób (byłem również z dziećmi) czułem się jak obcy w westernie który wchodzi do kantyny. Wszyscy na ciebie patrzą z góry na dół...nikt nie proponuje stolika, gry, pomocy. W końcu ktoś się nad tobą lituje....jesteś szczęśliwy licząc na to że bratnia dusza się tobą zajmie ale on daje ci wielką torbę Jysk z grami i mówi "tu masz gry....wybierz sobie coś, poczytaj instrukcję i możesz grać". Byłem w takim klubie 3x i za każdym razem było tak samo...nawet stojąc przy którymś ze stolików nikt nie zaproponował -chcesz się dosiąść. Nawet jak po 1h wychodziłem to nikt nie interesował się..

Powiem wam że serio było mi i moim dzieciom bardzo przykro. Niby to hobby takie otwarte i miłe dla wszystkich ale są jednak takie kluby i miejsca gdzie są hermetyczne grupy zamknięte dla samych siebie.
Byłem ostatnio pierwszy raz na konwencie, wstępnie myślałem żeby pójść sam, ale ostatecznie dziewczyna dała się namowic. Na miejscu zauważyłem że samemu nie byłoby najmniejszej szansy się do kogoś dosiąść i nie było żadnych mechanizmów stworzonych do tworzenia grup do gry, co mnie strasznie zdziwiło.

Co do klubów to na razie 2 razy próbowałem i też mnie to nie przekonało, szczególnie że system dołączania nowych graczy nie był za specjalnie otwarty.
Awatar użytkownika
seki
Moderator
Posty: 3359
Rejestracja: 04 gru 2016, 12:51
Lokalizacja: Czapury/Poznań
Has thanked: 1119 times
Been thanked: 1285 times

Re: Growe Koszmary

Post autor: seki »

Z brakiem miejsc przy stolikach na imprezach klubowych też się spotkałem i po pierwszym samotnym razie już więcej w takie miejsca nie jeździłem. Teraz jeżdżę ale umówiony ze swoją ekipą i chyba w takie miejsca trzeba się zawsze z kimś umawiać. Można nawet umówić się w necie, z kimś obcym, chociażby tu na forum lub Facebooku.
Ale przyznaję jest to bardzo nieprzyjemne gdy obchodzi się w koło liczne stoły, graczy którzy gry dopiero rozkładają i każdy Cię zlewa.
A dość istotne jest w tym wszystkim również to, że w tym czasie zacząłem borykać się z fobią społeczną i sam fakt wyjścia w takie miejsce to był dla mnie silny stres, kołatanie serca i duszności. Nie potrafiłem wtedy zagadać obcych ludzi. No generalnie nie wspominam tego miło.
Myślę, że to nie miejsce dla obcych ludzi. Co innego gdy chodzisz w takie miejsce ze znajomymi, po czasie wszystkich znasz i łatwiej wbić się do czyjegoś stołu gdy akurat przychodzisz sam.
Dużym koszmarem ostatnio są niektórzy moi koledzy/koleżanki ze stałej ekipy. Odczuwam z tego powodu smutek bo przestałem czerpać satysfakcję z gry niektórymi z nich. Ja preferuję szybką grę. Naprawdę nie zalezy mi na tym by wyrwać każdy punkt. Gram by spędzać fajnie czas, poznawać nowe gry, nowe growe doświadczenia. Wygrana bądź przegrana nie robi mi różnicy. Niestety w ekipie mam graczy, którzy swój ruch potrafią wykonywać 15 minut wpatrując się czasami 5 minut zanim cokolwiek zaczną ruszać. Gry, które powinny trwać 1,5h gramy nawet 4h. Dla mnie to koszmar. Z jednej strony ich lubię, z drugiej strony sam czuje, że źle się bawię i chyba będę musiał poszukać innej grupy. Dla mnie takie zachowanie (nadmierne kilkuminutowe szukanie optymalnych ruchów) to brak szacunku do wspołgraczy przy stole. Ja chciałbym by wszyscy przy stole dobrze się bawili i nie wiem jak można robić komuś coś takiego. Tak mi obrzydzono już kilka gier i mam traumatyczne wspomnienia a gry są całkiem niezłe (viticulture 4h grania w 4 graczy, Rats of Wistar 4h grania na 4 graczy, gdzie ja sam robiłem swój ruch w 1 minutę a potem często czekałem ~30 minut).
ODPOWIEDZ