Ja wyjechałem na ferie z dziećmi, więc pojawię najszybciej w przyszłym tygodniu.
(Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
- Highlander
- Posty: 1652
- Rejestracja: 15 gru 2013, 00:09
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 119 times
- Been thanked: 164 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
- Markus
- Posty: 2496
- Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 600 times
- Been thanked: 292 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Jak mnie praca nie przytłoczy to postaram się wpaść.
Są ferie i ktoś musi zastępować tych co wypoczywają
Są ferie i ktoś musi zastępować tych co wypoczywają
- lacki2000
- Posty: 4143
- Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 356 times
- Been thanked: 206 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Ja w tym tygodniu nie dam rady
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
- Odi
- Administrator
- Posty: 6589
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 682 times
- Been thanked: 1054 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
To ktoś jeszcze, czy tylko ja z Rafałem?
- Muad
- Posty: 730
- Rejestracja: 07 sty 2016, 21:57
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 120 times
- Been thanked: 102 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Ja chętnie wpadnę, mogę jutro nawet na 16
wytłumaczę i zagram: seria COIN, seria Next War, Labyrinth (War on Terror + Awakening), Churchill, Pericles, Diuna. Paxy: Emancipation + Pamir
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
- Odi
- Administrator
- Posty: 6589
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 682 times
- Been thanked: 1054 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Ja będę chyba o 16.30. Zależy jak autobus poradzi sobie w korkach.
Na trzech mogę wziąć: WotR karciany (Muad, może się przekonasz...?), Rensesans i Tyranów Underdarku (czyli bardzo fajny konfrontacyjny deckbuilding).
Na trzech mogę wziąć: WotR karciany (Muad, może się przekonasz...?), Rensesans i Tyranów Underdarku (czyli bardzo fajny konfrontacyjny deckbuilding).
- Odi
- Administrator
- Posty: 6589
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 682 times
- Been thanked: 1054 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Po długiej przerwie na spotkaniu wtorkowym pojawił się Muad!
Dzisiaj mniej historycznie, choć wciąż dość... wojennie.
Najpierw z Muadem zagraliśmy w Meltwater. Gra ciekawa dla mnie jako pewne - dość smutne - doświadczenie. Oto mamy Antarktydę, a na niej trochę ocalałych z atomowe hekatomby, jaką ludzie rozpętali na świecie. Niestety, nawet na tym ostatnim skrawku Ziemi, do którego zresztą zbliża się mordercza, radioaktywna chmura, są dwie frakcje które nie mogą ze sobą współdziałać dla ocalenia rodzaju ludzkiego. Nie, nawet w obliczu całkowitej zagłady walczą ze sobą na śmierć i życie o resztki zasobów potrzebnych do przetrwania. Jakże to było smutne, i jakże prawdziwe. Sama gra - ok. Trochę szachowa, ale w gruncie rzeczy dość klimatyczna. 60 minut rozgrywki - spoko.
https://boardgamegeek.com/boardgame/250 ... starvation
Doszedł do nas Markus i usiłowałem namówić pozostałych na Pax Renesans, ale bezskutecznie. Z jednej strony trochę szkoda, bo czuję że teraz jestem w formie, żeby to dobrze wytłumaczyć (na urlopie trochę sobie w to pogrywam solo i mam konkretny pomysł na tłumaczenie), z drugiej - rzeczywiście lepiej zaczekać aż będzie więcej chętnych i wszyscy nastawią się psychicznie na poznawanie tej gry. O tyle na "poznawanie", a nie "tłumaczenie", bo ja wcale wszystkiego tłumaczyć nie zamierzam, raczej wprowadzić w grę przez wykonywanie poszczególnych działań.
W zamian zagraliśmy w Tyranów Underdarku, których nie wiedzieć czemu zabrałem na spotkanie teoretycznie historyczne, ale którzy dali nam wiele radości z rozgrywki. Bardzo tę grę lubię i absolutnie tylko potwierdziła swoje zalety: stosunkowo szybka i prosta, agresywna, dynamiczna, dająca spore pole do kombinowania dzięki różnorodnym i ciekawym taliom, ale tez bez udziwniania. Machnęliśmy dwie bardzo satysfakcjonujące rozgrywki (90 min każda).
A że jeszcze zostało chwile czasu, to się zgadaliśmy, że może warto zrobić znowu jakiś Odicon (choć przyznam, że tym razem chyba jednak w Krolmie). Kurczę, umówić się na pełne 10-12 godzin (sobota 10-22), odnowić stare znajomości i pograć w fajne wieloosobówki (WotR, Root, Quartermaster, Rzym... Albo i takie rzeczy jak ci Tyrani, Brass czy inne takie). Co sądzicie? Może w marcu uda się coś takiego zorganizować?
Dzisiaj mniej historycznie, choć wciąż dość... wojennie.
Najpierw z Muadem zagraliśmy w Meltwater. Gra ciekawa dla mnie jako pewne - dość smutne - doświadczenie. Oto mamy Antarktydę, a na niej trochę ocalałych z atomowe hekatomby, jaką ludzie rozpętali na świecie. Niestety, nawet na tym ostatnim skrawku Ziemi, do którego zresztą zbliża się mordercza, radioaktywna chmura, są dwie frakcje które nie mogą ze sobą współdziałać dla ocalenia rodzaju ludzkiego. Nie, nawet w obliczu całkowitej zagłady walczą ze sobą na śmierć i życie o resztki zasobów potrzebnych do przetrwania. Jakże to było smutne, i jakże prawdziwe. Sama gra - ok. Trochę szachowa, ale w gruncie rzeczy dość klimatyczna. 60 minut rozgrywki - spoko.
https://boardgamegeek.com/boardgame/250 ... starvation
Doszedł do nas Markus i usiłowałem namówić pozostałych na Pax Renesans, ale bezskutecznie. Z jednej strony trochę szkoda, bo czuję że teraz jestem w formie, żeby to dobrze wytłumaczyć (na urlopie trochę sobie w to pogrywam solo i mam konkretny pomysł na tłumaczenie), z drugiej - rzeczywiście lepiej zaczekać aż będzie więcej chętnych i wszyscy nastawią się psychicznie na poznawanie tej gry. O tyle na "poznawanie", a nie "tłumaczenie", bo ja wcale wszystkiego tłumaczyć nie zamierzam, raczej wprowadzić w grę przez wykonywanie poszczególnych działań.
W zamian zagraliśmy w Tyranów Underdarku, których nie wiedzieć czemu zabrałem na spotkanie teoretycznie historyczne, ale którzy dali nam wiele radości z rozgrywki. Bardzo tę grę lubię i absolutnie tylko potwierdziła swoje zalety: stosunkowo szybka i prosta, agresywna, dynamiczna, dająca spore pole do kombinowania dzięki różnorodnym i ciekawym taliom, ale tez bez udziwniania. Machnęliśmy dwie bardzo satysfakcjonujące rozgrywki (90 min każda).
A że jeszcze zostało chwile czasu, to się zgadaliśmy, że może warto zrobić znowu jakiś Odicon (choć przyznam, że tym razem chyba jednak w Krolmie). Kurczę, umówić się na pełne 10-12 godzin (sobota 10-22), odnowić stare znajomości i pograć w fajne wieloosobówki (WotR, Root, Quartermaster, Rzym... Albo i takie rzeczy jak ci Tyrani, Brass czy inne takie). Co sądzicie? Może w marcu uda się coś takiego zorganizować?
- Odi
- Administrator
- Posty: 6589
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 682 times
- Been thanked: 1054 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
A ktoś w piątek od 16 w Krolmie miałby czas?
- Odi
- Administrator
- Posty: 6589
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 682 times
- Been thanked: 1054 times
- Muad
- Posty: 730
- Rejestracja: 07 sty 2016, 21:57
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 120 times
- Been thanked: 102 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Ten tydzień ja kompletnie odpadam..
Anyway Tyrani Underdarku (Podmroku) bardzo fajne. Mi bardzo ale to bardzo siadło - gra prosta i są wybory. Grafiki pasują, lubię klimaty Podmroku, tekst wiadomo mógłby być większy ale idzie dobrze. Na pewno na plus mieszanie talii przez co każda rozgrywka idzie w trochę inną stronę.
Czekam na partię 4-osobową.
No i udało się pokazać Meltwater - gra prosta na 1h bez spiny. Mieści się w pudełku po telefonie +mata więc prawie jak do kieszeni:
Anyway Tyrani Underdarku (Podmroku) bardzo fajne. Mi bardzo ale to bardzo siadło - gra prosta i są wybory. Grafiki pasują, lubię klimaty Podmroku, tekst wiadomo mógłby być większy ale idzie dobrze. Na pewno na plus mieszanie talii przez co każda rozgrywka idzie w trochę inną stronę.
Czekam na partię 4-osobową.
No i udało się pokazać Meltwater - gra prosta na 1h bez spiny. Mieści się w pudełku po telefonie +mata więc prawie jak do kieszeni:
Spoiler:
wytłumaczę i zagram: seria COIN, seria Next War, Labyrinth (War on Terror + Awakening), Churchill, Pericles, Diuna. Paxy: Emancipation + Pamir
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
=============
Moja kolekcja | Oczekujące | Na oku | Mam LotR TCG (Decipher) PL
- Highlander
- Posty: 1652
- Rejestracja: 15 gru 2013, 00:09
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 119 times
- Been thanked: 164 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Wróciłem z ferii zimowych. Czy w nadchodzącym tygodniu planujemy spotkanie?
- Markus
- Posty: 2496
- Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 600 times
- Been thanked: 292 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Zagrałbym w "Tyranów Underdarku" i w "Studium w szmaragdzie" 2 ed
Akurat można się mieścić z obiema rozgrywkami na 1 spotkaniu
Akurat można się mieścić z obiema rozgrywkami na 1 spotkaniu
- Odi
- Administrator
- Posty: 6589
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 682 times
- Been thanked: 1054 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Ja będę, ale chciałbym wrócić do gier kanonu, jeśli będzie opcja. Szukam więc chętnego do wojennych.
Tyranów Wam wezmę, chyba że Markus weźmie swój egzemplarz, to wtedy mi oszczędzi dźwigania
Moje propozycje: Pax Ren, Fightersy, British Way, Marengo, Napoleon 1807.
Tyranów Wam wezmę, chyba że Markus weźmie swój egzemplarz, to wtedy mi oszczędzi dźwigania
Moje propozycje: Pax Ren, Fightersy, British Way, Marengo, Napoleon 1807.
- lacki2000
- Posty: 4143
- Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 356 times
- Been thanked: 206 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
A już się bałem, że pomyliłem fora, bo szukałem tego historyczno-wojennego
Możliwe, że będę, tak na 52,65%. Zaklepujemy jakiś stolik?
Możliwe, że będę, tak na 52,65%. Zaklepujemy jakiś stolik?
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
- Markus
- Posty: 2496
- Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 600 times
- Been thanked: 292 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Było sobie UNDAUNTED w klimatach IIWŚ a teraz seria robi ewolucję w stronę https://boardgamegeek.com/boardgame/401 ... 0-callisto
więc czasami może warto zagrać w coś niewojennego ( ja już wiele razy mówiłem że ze mnie żaden wojennik )
Ja wezmę Tryranów , Odi nie targaj tego w plecaku
- Odi
- Administrator
- Posty: 6589
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 682 times
- Been thanked: 1054 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
To ustalmy jak najszybciej kto będzie i w co chce grać, bo stoliki rezerwuje się dzień przed.
Jeśli będą cztery osoby, to może faktycznie warto dogadać się na wspólne rozgrywki i jeden stolik. Albo na dwa, jeśli mamy rozbieżne plany.
A w Undaunted też bym pograł Mam dodatek wieloosobowy, z czołgami.
Jeśli będą cztery osoby, to może faktycznie warto dogadać się na wspólne rozgrywki i jeden stolik. Albo na dwa, jeśli mamy rozbieżne plany.
A w Undaunted też bym pograł Mam dodatek wieloosobowy, z czołgami.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6589
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 682 times
- Been thanked: 1054 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
No i jakie decyzje? Kto będzie?
Ile stolików rezerwować?
Ile stolików rezerwować?
- lacki2000
- Posty: 4143
- Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 356 times
- Been thanked: 206 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Ja mam zamiar przybyć (ok. 17:18).
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
- Markus
- Posty: 2496
- Rejestracja: 04 mar 2005, 00:35
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 600 times
- Been thanked: 292 times
- Highlander
- Posty: 1652
- Rejestracja: 15 gru 2013, 00:09
- Lokalizacja: Gdańsk
- Has thanked: 119 times
- Been thanked: 164 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Jutro nie mogę, bo muszę być na zebraniu w szkole. Ewentualnie środa, ale rozumiem że ustawiacie się na wtorek.
- Odi
- Administrator
- Posty: 6589
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 682 times
- Been thanked: 1054 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
W środę nie mam opcji w tym tygodniu...
Lacki, wziąłem po prostu Marengo. E
Weź Figtery. Do zobaczenia
Lacki, wziąłem po prostu Marengo. E
Weź Figtery. Do zobaczenia
- Jan_1980
- Posty: 2519
- Rejestracja: 18 maja 2016, 18:18
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 77 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Odicon 2024 w innym weekendzie niż 2gi marca odpowiada mi:)
Czy gracze wojenni śnią o drewnianych owieczkach? TAK!
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
Moja kolekcja:
https://boardgamegeek.com/collection/user/Janek1980
- lacki2000
- Posty: 4143
- Rejestracja: 30 maja 2012, 00:09
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 356 times
- Been thanked: 206 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Dziś z gen. Odim szturmowaliśmy Krolma, ale okazał się tak przeludniony, że musieliśmy poszukać innego lokum. Zaryzykowaliśmy taktyczny zwrot w stronę Igrania w Lochu, bo przecież środek tygodnia, to chyba nie będzie tam tyle ludzi, co w Krolmie podczas turnieju. No i tam też było prawie full, tylko jeden mały stolik, który idealnie pasował do Triumfu pod Marengo.
Spróbowałem ponownie opanować chaos w szeregach francuskich, planując wycofać się w grupach skoordynowanych na głębsze pozycje, stopując okazyjnie nacierających Austriaków. Na początku szło to zgodnie z planem, nawet kusiło mnie, by robić szybciej kontrataki, no ale przezwyciężyłem te chwilowe chucie na rzecz szerszej perspektywy strategicznej.
Jak widać na obrazku strefę centralną i lewą starała się spowalniać kawaleria, a drobne dwa oddziały piechoty poświęcały się na flankach.
Niestety kilka drobnych potyczek oddawało napastnikowi francuskie morale, co zaczęło się niebezpiecznie kumulować. Nie było żadnych wielkich bitew, tylko gonitwa, stopowanie, ucieczka. Werble moich nadchodzących posiłków już było słychać za lasem, ale okazało się że impet austriackiej kawalerii skumulował się na jednym ważnym zbiegu głównych dróg i moje lewe skrzydło się posypało, a prawe zostało mocno osłabione, przy praktycznie nietkniętej skumulowanej armii austriackiej. W tej sytuacji morale zupełnie wyparowało i zaprawione w bojach oddziały francuskie rzuciły się do ucieczki zanim przybyły posiłki.
Tym razem więc przegiąłem w drugą stronę - w poprzedniej rozgrywce uparcie broniłem się na wschodzie, co kumulowało morale i zmniejszało liczebność mojej armii, aż została zdeptana przez napierające oddziały austriackie. Teraz uciekałem na bezpieczniejsze pozycje, strat liczebnych było niewiele, ale morale musiałem i tak oddawać przy walkach kontaktowych.
Mam wrażenie, że w grze jest niewielki margines na błędy i to po obu stronach. Doświadczony gracz ma przewagę nad początkującym, bo niewiele tu losowości, i są pewne smaczki taktyczne, wynikające z zasad gry i topografii. Wygląda na to, że można doskonalić swoją percepcję pola walki i każda kolejna rozgrywka powinna pokazać ten postęp. No chyba, że się za rzadko gra
A potem były Fajtery (Fighters of the Pacific), w scenariuszu z odrobinką losowości w postaci ekip gaszących pożary na amerykańskich okrętach za pomocą rzutu żetonem. No ale nie to było najistotniejsze - znów strasznie zgrzytała zasada agresywnych bombowców, które wykonywały przeróżne akrobacje, by podlecieć do wrogich myśliwców i je ostrzelać ogniem ogonowym, co w grupach 3-4 bombowców typu Kasia było nawet dość skuteczne.
Moje japońskie wszystkie 4 Zera padły przy pierwszym kontakcie z Dzikimi Kotami, nie oddając żadnego strzału.
Celem głównym było zbombardowanie amerykańskiego lotniskowca ciężkimi bombami w locie poziomym (historycznie bombowce torpedowe Kate mogły przenosić takie ciężkie bomby, ale nurkująca Val chyba się tym nie zajmowała, więc tu scenarzysta też trochę zaszalał, ale też nie ma w pudełku więcej żetonów Kate, może taki fikołek na skróty). Udało się przelecieć przez zaporę ogniową z niszczycieli, jednego całkowicie neutralizując (tutaj pięknie zadziałała grupa bombowców, gdy myśliwce walczyły ze sobą nieco dalej). W kolejnej turze jedna Kate trafiła w cel główny, ale USS Enterprise zdążył(a) wypuścić 3 kolejne dzikie koty, które ustawiły się w szalonym zwrocie, bo reguły scenariusza nie były w tej kwestii precyzyjne. Potem lotniskowiec zrobił zwrot tuż obok przelatujących bombowców i moja formacja się rozsypała.
Ogień na pokładzie udało się Odiemu ugasić, straty japońskie były spore, czas nas gonił więc uznaliśmy gremialnie, że Amerykanie odnieśli zwycięstwo.
No i nie wiem, co mam o tej grze myśleć - jest bardzo nierówna - są fajne momenty, ale niektóre zasady wynikające z uproszczeń systemu uszkodzeń i wytrzymałości oraz z sytemu aktywacji i unikania ostrzału są po prostu dziwne i studzące entuzjazm.
I scenariusze z okrętami na pewno nie są krótkie - tu trzeba min. 2h na rozgrywkę, a może 3 czy 4.
Tu jeszcze fotka pokazująca jak słabe i nierówne jest oświetlenie w Igraniu
Na szczęście na fotce nie czuć słabej wentylacji pomieszczenia
A, i znów zapomnieliśmy o właściwości Flammable japońskich bombowców, a ja też zapomniałem, że Val wali z przodu i nie musi podlatywać ogonem.
Spróbowałem ponownie opanować chaos w szeregach francuskich, planując wycofać się w grupach skoordynowanych na głębsze pozycje, stopując okazyjnie nacierających Austriaków. Na początku szło to zgodnie z planem, nawet kusiło mnie, by robić szybciej kontrataki, no ale przezwyciężyłem te chwilowe chucie na rzecz szerszej perspektywy strategicznej.
Jak widać na obrazku strefę centralną i lewą starała się spowalniać kawaleria, a drobne dwa oddziały piechoty poświęcały się na flankach.
Niestety kilka drobnych potyczek oddawało napastnikowi francuskie morale, co zaczęło się niebezpiecznie kumulować. Nie było żadnych wielkich bitew, tylko gonitwa, stopowanie, ucieczka. Werble moich nadchodzących posiłków już było słychać za lasem, ale okazało się że impet austriackiej kawalerii skumulował się na jednym ważnym zbiegu głównych dróg i moje lewe skrzydło się posypało, a prawe zostało mocno osłabione, przy praktycznie nietkniętej skumulowanej armii austriackiej. W tej sytuacji morale zupełnie wyparowało i zaprawione w bojach oddziały francuskie rzuciły się do ucieczki zanim przybyły posiłki.
Tym razem więc przegiąłem w drugą stronę - w poprzedniej rozgrywce uparcie broniłem się na wschodzie, co kumulowało morale i zmniejszało liczebność mojej armii, aż została zdeptana przez napierające oddziały austriackie. Teraz uciekałem na bezpieczniejsze pozycje, strat liczebnych było niewiele, ale morale musiałem i tak oddawać przy walkach kontaktowych.
Mam wrażenie, że w grze jest niewielki margines na błędy i to po obu stronach. Doświadczony gracz ma przewagę nad początkującym, bo niewiele tu losowości, i są pewne smaczki taktyczne, wynikające z zasad gry i topografii. Wygląda na to, że można doskonalić swoją percepcję pola walki i każda kolejna rozgrywka powinna pokazać ten postęp. No chyba, że się za rzadko gra
A potem były Fajtery (Fighters of the Pacific), w scenariuszu z odrobinką losowości w postaci ekip gaszących pożary na amerykańskich okrętach za pomocą rzutu żetonem. No ale nie to było najistotniejsze - znów strasznie zgrzytała zasada agresywnych bombowców, które wykonywały przeróżne akrobacje, by podlecieć do wrogich myśliwców i je ostrzelać ogniem ogonowym, co w grupach 3-4 bombowców typu Kasia było nawet dość skuteczne.
Moje japońskie wszystkie 4 Zera padły przy pierwszym kontakcie z Dzikimi Kotami, nie oddając żadnego strzału.
Celem głównym było zbombardowanie amerykańskiego lotniskowca ciężkimi bombami w locie poziomym (historycznie bombowce torpedowe Kate mogły przenosić takie ciężkie bomby, ale nurkująca Val chyba się tym nie zajmowała, więc tu scenarzysta też trochę zaszalał, ale też nie ma w pudełku więcej żetonów Kate, może taki fikołek na skróty). Udało się przelecieć przez zaporę ogniową z niszczycieli, jednego całkowicie neutralizując (tutaj pięknie zadziałała grupa bombowców, gdy myśliwce walczyły ze sobą nieco dalej). W kolejnej turze jedna Kate trafiła w cel główny, ale USS Enterprise zdążył(a) wypuścić 3 kolejne dzikie koty, które ustawiły się w szalonym zwrocie, bo reguły scenariusza nie były w tej kwestii precyzyjne. Potem lotniskowiec zrobił zwrot tuż obok przelatujących bombowców i moja formacja się rozsypała.
Ogień na pokładzie udało się Odiemu ugasić, straty japońskie były spore, czas nas gonił więc uznaliśmy gremialnie, że Amerykanie odnieśli zwycięstwo.
No i nie wiem, co mam o tej grze myśleć - jest bardzo nierówna - są fajne momenty, ale niektóre zasady wynikające z uproszczeń systemu uszkodzeń i wytrzymałości oraz z sytemu aktywacji i unikania ostrzału są po prostu dziwne i studzące entuzjazm.
I scenariusze z okrętami na pewno nie są krótkie - tu trzeba min. 2h na rozgrywkę, a może 3 czy 4.
Tu jeszcze fotka pokazująca jak słabe i nierówne jest oświetlenie w Igraniu
Na szczęście na fotce nie czuć słabej wentylacji pomieszczenia
A, i znów zapomnieliśmy o właściwości Flammable japońskich bombowców, a ja też zapomniałem, że Val wali z przodu i nie musi podlatywać ogonem.
Nie dajcie gnuśnieć umysłom, grajcie w Go! - Konfucjusz (Kǒng Fūzǐ, 551-479 p.n.e.)
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
:: Moja kolekcja (BGG) :: Chciałbym do kolekcji (BGG) :: Chętnie kupię (BGG) ::
- Odi
- Administrator
- Posty: 6589
- Rejestracja: 21 kwie 2007, 12:51
- Lokalizacja: Gdynia
- Has thanked: 682 times
- Been thanked: 1054 times
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
Trudno coś tu dodać do tak wyczerpującej relacji
Bardzo się cieszę, że tym razem rozgrywka w Marengo przebiegła inaczej niż do tej pory, i zamiast wykrwawiać się w starciach z umocnioną piechotą, mogłem pohasać po równinach kawalerią.
Mam wrażenie, że o ile nabyliśmy już jako taką kompetencję w zakresie twardej obrony/przełamywania jej, o tyle jesli chodzi o wycofywanie i pościg, to czeka nas znów wiele do odkrycia. Nie żeby Mirek coś źle robił - przeciwnie, jego odwrót wyglądał bardzo kompetentnie. Ale wystarczyło tu czy tam zostawić pojedynczy oddział, nie zablokować jakiegoś przejscia, i już moja kawaleria tam wpadała i zadawała straty. I tak po jednym, po dwa punkty ciułałem to tu, to tam, i nagle się okazało, że pula morale pusta i... wygrałem.
Analiza mapy jest bardzo ważna. Dzięki kilku "szczegółom" udało się dwukrotnie zrobić manouver ataki na pojedyncze oddzialy francuskie, skutkujace wycofaniem i stratami (wykorzystałem dwie drogi przechodzące przez krawędź na niektórych polach). Podnoszenie kompetencji wykorzystywania jednostek i rodzajów broni, umiejętność czytania mapy są tu niezwykle ważne. I super, bo to jak na prawdziwej eojnie tamtych czasów.
O samolotach ciut później, bo zaraz do biura wchodzę.
Bardzo się cieszę, że tym razem rozgrywka w Marengo przebiegła inaczej niż do tej pory, i zamiast wykrwawiać się w starciach z umocnioną piechotą, mogłem pohasać po równinach kawalerią.
Mam wrażenie, że o ile nabyliśmy już jako taką kompetencję w zakresie twardej obrony/przełamywania jej, o tyle jesli chodzi o wycofywanie i pościg, to czeka nas znów wiele do odkrycia. Nie żeby Mirek coś źle robił - przeciwnie, jego odwrót wyglądał bardzo kompetentnie. Ale wystarczyło tu czy tam zostawić pojedynczy oddział, nie zablokować jakiegoś przejscia, i już moja kawaleria tam wpadała i zadawała straty. I tak po jednym, po dwa punkty ciułałem to tu, to tam, i nagle się okazało, że pula morale pusta i... wygrałem.
Analiza mapy jest bardzo ważna. Dzięki kilku "szczegółom" udało się dwukrotnie zrobić manouver ataki na pojedyncze oddzialy francuskie, skutkujace wycofaniem i stratami (wykorzystałem dwie drogi przechodzące przez krawędź na niektórych polach). Podnoszenie kompetencji wykorzystywania jednostek i rodzajów broni, umiejętność czytania mapy są tu niezwykle ważne. I super, bo to jak na prawdziwej eojnie tamtych czasów.
O samolotach ciut później, bo zaraz do biura wchodzę.
- raj
- Administrator
- Posty: 5370
- Rejestracja: 01 lis 2006, 11:22
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 310 times
- Been thanked: 946 times
- Kontakt:
Re: (Gdańsk) Gry wojenne i historyczne - umawianie się oraz dyskusje
W trakcie ruchu po drodze nie możesz zmieniać drogi po której się poruszasz. Musisz mieć ciągłość.
"Jest to gra planszowa. Każdy gracz ma planszę i lutuje nią przeciwnika." - cytat za "7 krasnoludków - historia prawdziwa."
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl
Szukajcie recenzji planszówek na GamesFanatic.pl