Tytani - pytania i wątpliwości

[Sarna]

Nie jest to puste pole, to jest pole pod Twoją kontrolą. Przeciwnik może wycofać się na pole pod swoją kontrolą, lub jeśli takiego nie ma, to na puste (nie zajęte przez nikogo). W sytuacji kiedy nie ma gdzie się wycofać, jednostki należy zniszczyć.

[sopel82]

Nie jest to puste pole, to jest pole pod Twoją kontrolą.

Skąd taka interpretacja? Było w jakimś FAQ? W instrukcji wielokrotnie pojawia się pojęcie pustego pola/regionu pod kontrolą gracza, więc teoretycznie jeśli zasada mówi o wycofaniu na puste pole bez doprecyzowania, to można się wycofać na dowolne puste pole (kontrolowane lub nie).

[Sarna]

Skąd taka interpretacja? Było w jakimś FAQ? W instrukcji wielokrotnie pojawia się pojęcie pustego pola/regionu pod kontrolą gracza, więc teoretycznie jeśli zasada mówi o wycofaniu na puste pole bez doprecyzowania, to można się wycofać na dowolne puste pole (kontrolowane lub nie).

Rzeczywiście interpretacja jest moja własna, zajrzałem teraz do instrukcji i nie ma tam szczegółowo opisanego pojęcia pustego pola. Zakładałem, że puste to też takie bez znaczników kontroli. Jeśli jest tak jak piszesz to sporo zmienia.

[vektor]

Znalezione, wyjaśnione.
Nie chce mi się przegrzebywać grupy na FB, więc trzeba zaufać panu/pani Imrihil



tldr - nie można się wycofać na teren zajęty tylko sztandarem przeciwnika.


Jeszcze znalazłem ciekawostkę której wcześniej nie doczytałem.

[Kisun]

Ciekawostka jest przykładem całkowicie zbędnej zasady. Nie przypominam sobie by kiedykolwiek ktoś koncentrował aż tak swoją armię - to droga do przegranej. Nie mówiąc już o tym, że posiadacze maty mają te pola większe. Więc co, grając na macie można mieć więcej jednostek i wtedy nie psuje to gry? Spokojnie można ten wpis zignorować.
Co do pustych regionów. Utrata oddziałów w wyniku ucieczki na teren z samym znacznikiem ale bez broniących go jednostek jest dziwna i również zbędna. Zwłaszcza że w instrukcji jest opis dotyczący wejścia gracza na region pusty ze znacznikiem Cyt. str 9: "Kiedy gracz przemieszcza Oddział na pusty Region kontrolowany przez innego
gracza, tamten zabiera z Planszy Znacznik Kontroli." Czyli normalnie można wejść ale jeżeli się wejdzie po bitwie, to już nie można? A że zdarza się to rzadko
więc trzymamy się tej zasady (im mniej wyjątków tym lepiej, dla każdej gry). Przemieszczenie, to przemieszczenie, więc po bitwie można wejść i przejąć teren automatycznie - pilnuj co twoje albo trać
Za to nie można liczyć na wsparcie autora gry i to jest smutne.

[vektor]

Ciekawostka jest przykładem całkowicie zbędnej zasady. Nie przypominam sobie by kiedykolwiek ktoś koncentrował aż tak swoją armię - to droga do przegranej. Nie mówiąc już o tym, że posiadacze maty mają te pola większe. Więc co, grając na macie można mieć więcej jednostek i wtedy nie psuje to gry? Spokojnie można ten wpis zignorować.
Co do pustych regionów. Utrata oddziałów w wyniku ucieczki na teren z samym znacznikiem ale bez broniących go jednostek jest dziwna i również zbędna. Zwłaszcza że w instrukcji jest opis dotyczący wejścia gracza na region pusty ze znacznikiem Cyt. str 9: "Kiedy gracz przemieszcza Oddział na pusty Region kontrolowany przez innego
gracza, tamten zabiera z Planszy Znacznik Kontroli." Czyli normalnie można wejść ale jeżeli się wejdzie po bitwie, to już nie można? A że zdarza się to rzadko
więc trzymamy się tej zasady (im mniej wyjątków tym lepiej, dla każdej gry). Przemieszczenie, to przemieszczenie, więc po bitwie można wejść i przejąć teren automatycznie - pilnuj co twoje albo trać
Za to nie można liczyć na wsparcie autora gry i to jest smutne.

Tu masz racje. Wczoraj zagraliśmy w bez ubijania jednostek. Ciężko to wytłumaczyć, że jednostki uciekają po bitwie na puste kontrolowane terytorium i stwierdzają : O nie! To nie nie nasze terytorium. Giniemy!
Tak samo homerulujemy znacznik pierwszego gracza. Osoba która jest w posiadaniu centralnego regionu decyduje na początku rundy o tym kto dostaje znacznik pierwszego gracza. Działa to (narazie) dobrze.

[Kisun]

Jeżeli to komuś pomoże, to zapraszam do skorzystania z moich wypocin, ewentualnie do podzielenia się swoimi przemyśleniami. Przepraszam za swoje przydługie żale na końcu no ale jest jak jest. https://docs.google.com/document/d/1gqM ... p=drivesdk

[vektor]

Jeżeli gracze tworzą swoje własne FAQ, to wiele świadczy o trosce wydawnictwa o swoje "dzieci", kiedy na horyzoncie widać już kolejnego bombelka.

[prib4]

Ogólnie to wielka szkoda, bo gra sam rdzeń ma bardzo przyjemny i naprawdę lubię w to grać. Niestety jestem po bodajże 5 partii i nadal mam uczucie 'czy ja na 100% wszystko dobrze tłumaczę jeśli chodzi o zasady'.

[prib4]

Tu masz racje. Wczoraj zagraliśmy w bez ubijania jednostek. Ciężko to wytłumaczyć, że jednostki uciekają po bitwie na puste kontrolowane terytorium i stwierdzają : O nie! To nie nie nasze terytorium. Giniemy!
Tak samo homerulujemy znacznik pierwszego gracza. Osoba która jest w posiadaniu centralnego regionu decyduje na początku rundy o tym kto dostaje znacznik pierwszego gracza. Działa to (narazie) dobrze.

Całkowicie się zgadzam z możliwością wycofywania na puste terytorium z flagą przeciwnika ale tylko jeśli na ma innej opcji (czyt. gracz musi się wycofać na swoje pole, jeśli takiego nie ma to na neutralne a dopiero w ostateczności na wolne wrogie pole). Naprawdę chyba ciężko o głupszą zasadę w całej grze (no dobra, limit figurek żeby się fizycznie mieściły nadal jest top1) i wręcz trzeba tutaj ignorować to co Wookie o tym pisał. Ogólnie na kilka gier stało się to raz więc nie trzeba też do tego ogromnej wagi chyba przywiązywać.

Po ostatnich rozgrywkach sam mam trochę niejasności (po raz kolejny, dzięki wielkie Wookie za osierocenie gry)
1. Jak to jest z dokładaniem kart wsparcia? Kiedy to się robi? My gramy tak, że kiedy dana osoba ma wybierać X kart (właściwie to chyba max 3 za przegranie bitwy różnicą >=5) X razy wybiera czy bierze kartę z wyłożonych 4 czy ciągnie z góry talii. Potem uzupełniamy rynek (tak samo w przypadku wzmocnień między rundami).

2. Łączenie talii wsparcia. Grałem 2 partie po dorzuceniu do talii z podstawki kart z Ducha Wojny. Efekt był fantastyczny tylko nie jestem pewien czy na pewno dobrze grałem ... Chodzi oczywiście o kartę 'Wprowadź 1 oddział do bitwy' z dodatku - karta różni się od karty z podstawki 2 aspektami - wymaganiami (wszystkie wymagania karty z podstawki dotyczą wrogiego oddziału a z dodatku sojuszniczego) i ... grafika. Niby instrukcja mówi jasno 'Każdy gracz może zagrać kartę Wsparcia "Wprowadź 1 Oddział" tylko raz na bitwę' ALE instrukcja dodatków mówi o karcie z dodatku 'działa identycznie do podstawowych kart wsparcia' a nie, że jest TĄ samą kartą wsparcia. Ja grałem tak, że to są inne karty, czyt. z dodatkiem jest możliwość dołączenie 2 oddziałów posiłków (w sumie nawet 3 z kartą która ma efekt 'skakania' o 2 pola) co też popiera fakt, że grafiki się różnią, więc de facto to jest inna karta. Przy takich założeniach działało to fantastycznie i w sumie nawet jeśli źle zinterpretowałem zasady to i tak bym chyba został przy takim działaniu. Ma ktoś może przemyślenia w tej sprawie?

[vektor]

No właśnie chodzi o zgrzyt, gdy ostatni gracz na koniec każdej rundy zajmuje sobie dogodne terytorium często bez walki i to jest w mojej opinii lekko meh. Oczywiście gdy się postara i zajmie centralny region i go utrzyma może tak rozdzielać znacznik ze i tak będzie ostatni, ale już musi spełnić warunek posiadania centralnego co już łatwe nie jest. Zwłaszcza ze jest dużo zadań o region centralny.

Jeśli chodzi o karty wsparcia, jeżeli bierze się kartę, od razu dokłada się na jej miejsce kolejną. Za każdym razem ma być dostępny pełen wybór kart.
2. Nie mam pojęcia bo jeszcze nie mieszałem talii

[prib4]

No właśnie chodzi o zgrzyt, gdy ostatni gracz na koniec każdej rundy zajmuje sobie dogodne terytorium często bez walki i to jest w mojej opinii lekko meh. Oczywiście gdy się postara i zajmie centralny region i go utrzyma może tak rozdzielać znacznik ze i tak będzie ostatni, ale już musi spełnić warunek posiadania centralnego co już łatwe nie jest. Zwłaszcza ze jest dużo zadań o region centralny.

Jeśli chodzi o karty wsparcia, jeżeli bierze się kartę, od razu dokłada się na jej miejsce kolejną. Za każdym razem ma być dostępny pełen wybór kart.
2. Nie mam pojęcia bo jeszcze nie mieszałem talii

No nie mogę się zgodzić z tym zajmowaniem jako ostatni gracz, właściwie to jest wręcz przeciwnie bo to pierwszy gracz ma więcej możliwości do przejmowania wolnych terenów i do rozpoczynania rundy po wzmocnieniach. Za to ostatni gracz właśnie ma większe pole do odpowiedniego reagowania na poczynania przeciwników, dlatego po tych moich chyba 8 grach nie widzę żadnego sensu w kombinowaniu ze znacznikiem 1szego gracza bo widzę plusy obu sytuacji. Oczywiście żeby dokładnie zbadać temat potrzeba naprawdę dużo testów ale na chwilę obecną gra wg mnie ma większe problemy z zasadami po dołączaniu kolejnych modułów.

[ram]

Mnie akurat zakaz wycofywania się na kontrolowane prze innego gracza pole nie przeszkadza - lepsze to, niż nagradzać gracza przegrywającego bitwę zdobyciem nowego regionu.
Taka sama zasada jest zresztą w Lords of Hellas - można się wycofać tylko na pole swoje lub neutralne.

[Raffik_San]

Nie do końca rozumiem, dlaczego znacznik pierwszego gracza wg oficjalnego FAQ nie jest przekazywany. Graliśmy wczoraj na 2 osoby i taka praktyka nie miałaby sensu. Pierwszy gracz zawsze rozpoczyna dobieranie kart rozkazu. W ten sposób, zawsze miałby dwie tury z rzędu - ostatnią i pierwszą w każdej rundzie. Do tego jako pierwszy zawsze decydował by jako pierwszy o wyborze w fazie wzmocnień. Obejrzałem dwa gameplaye z autorem gry na 2 i 3 graczy i tam znacznik był zawsze przekazywany w prawo na początku końca rundy.

[prib4]

Znacznik był przekazywany bodajże w wersji beta. Musisz źle interpretować zasady (pewnie wykładanie/ilość kart rozkazów) bo to jest tak wyliczone, że na każdą ilość graczy każdą rundę zaczyna G1 a kończy Gx (gdzie x to ilość graczy). Może popełniasz błąd, że z ostatniej pary rozkazów ostatni gracz wybiera 1 kartę a drugą się odrzuca i kończy rundę?

[Raffik_San]

Wiem już gdzie popełniliśmy błąd. Z ostatniej, 3 puli rozkazów powinno odrzucać się 2 karty na koniec rundy zamiast 1 jak w poprzednich. Stąd ten problem z zaburzoną kolejnością. Nie mniej jednak zdziwiło mnie, iż jeden gracz zawsze zaczyna jako pierwszy. Pewnie jednak jest to równoważone tym, iż ten drugi zawsze ma ostatni ruch przed fazą punktowania.