[Gdynia] GRAMY - 3-4 października 2009

[Odi]

Drugi dzień generalnie tak samo jak pierwszy - super i mnóstwo ludzi. I znowu podłogi były okupowane
Pocieszające jest to, że atmosfera była świetna. Przy tak dużej liczbie osób, nie zauważyłem żadnych problemów, kłótni o stoliki, krzesła, gry etc. Ludzie sobie generalnie pomagali, wszędzie uśmiech, wyrozumiałość, nastawienie na fajną zabawę...
Szkoda, że Rafał nie zrobił jeszcze zdjęć podłogowych sesji w Middle-Earth Quest czy Arkham Horror, bo i takie były ))

Skąd taka frekwencja?
Jeśli się zastanowić, to właściwie dało radę przewidzieć.
1. Pomorski Park Naukowo-Technologiczny w Gdyni (taki kompleks biurowy), to miejsce doskonale skomunikowane z całym Trójmiastem, dysponujące naprawdę sporym parkingiem i nowoczesnymi pomieszczeniami. Dodatkowo, a może przede wszystkim, Nasza impreza odbywała się w pomieszczeniach 'Experymentu', czyli parku nauki dla dzieciaków i dorosłych. Można tam bawiąc się, poznawać w przystępny sposób prawa fizyki, chemii i biologii, robić eksperymenty etc etc. Taki fizyczno-chemiczno-biologiczny małpi gaj dla dzieciaków. Experyment specjalnie na czas Gramy wprowadził jakieś obniżki biletów wstępu (4 i 2 zł), więc już w ogóle 'nie można było nie przyjść'
Ludzie, którzy nawet nie wiedzieli nic o planszówkach i naszym festiwalu, przechodząc przez Experyment, skuszeni harmidrem i procesjami odwiedzających, trafiali do sali w której odbywało się GRAMY. I zostawali...

2. Faktycznie, było zapotrzebowanie na tą imprezę. Przyszli chyba wszyscy, którzy w Trójmieście grają sobie w planszówki we własnym gronie, nie udzielając się specjalnie na forach, w serwisach internetowych etc. Często trafiałem na osoby, które Osadników, Fasolki, Cytadele i ogólnie sporą część 'planszówkowego kanonu' już znały, i chciały spróbować nowych gier. Przykład - w turnieju Dominiona startowało sobie (z powodzeniem) małżeństwo z Nowego Dworu Gdańskiego (najdalej położona od Gdyni część Trójmiasta), które sobie w domowym zaciszu gra w Caylusy, Agricole itp. Szukali czegoś cięższego, poważniejszego - byli poważnie zainteresowani...Age of Steam/Steam.
A że takie osoby dość często robią zakupy w 'znanym gdańskim sklepie na R', przeto łatwiej było do nich dotrzeć z informacją.
Takich osób naprawdę było wiele. Tradycyjnych konwentowiczów, w osobach wszelkiej maści miłośników fantasy, oczywiście też nie zabrakło

3. Informacje były w sieci, było trochę plakatów, ale chyba faktycznie największą reklamę zrobił wspomniany Ratusz. Ludzie w Gdyni od lat, są przyzwyczajeni, że w cotygodniowym Ratuszu jest wiele informacji porządkowych, komunikatów, zaproszeń na gdyńskie imprezy masowe i mniej masowe, ogłoszenia wszelkiej maści etc. A że Ratusze są bezpłatne i dystrybuowane w różnego rodzaju osiedlowych 'żabkach', kioskach, delikatesach etc, więc to jest całkiem skuteczny nośnik informacji.

Dziękuję pomysłodawcom i organizatorom, dziękuję koleżankom i kolegom z żółtych koszulek Było super!
Ach, no i dziękuję oczywiście wszystkim, którzy przyszli i stworzyli tak znakomitą atmosferę!
Jestem potwornie zmęczony po tych dwóch dniach, ale też bardzo, bardzo radosny

Duch zrobił bardzo fajny konkurs wiedzy o planszówkach, ale był trochę rozeźlony, bo wyszło tak na szybko szybko (Poznaniacy musieli wracać na pociąg) i wręcz trzeba zrezygnować z części konkurencji.
Myślę, że wyniki przez to trochę ucierpiały (zaszedłem tak wysoko, bo dobrze wypadłem w części szacunkowej rodem z Wits&Wagers, która z samymi stricte planszówkami miała niewiele wspólnego. Wiedzą planszówkową szczególnie nie błyszaczałem...) ale...
Nie mogło być za idealnie na pierwszy raz
Ale pytania super! Naprawdę fajnie

Sowacz - Prezentacji Strongholda nie było. Odwołana Mapa nie dojechała, czy coś...

[madziabe]

Mapa Kaszub czyli Ticket to Ride Pomorze (którego jestem autorką wraz z mężem mym ukochanym szymonemjot) sprawdzało się ponoć dość dobrze. Jeżeli ktoś grał, to proszę o komentarze Właśnie zresztą rozegraliśmy partię (w czasie konwentu zagrałam w półtora gry) i na dwie osoby na maksa się sprawdza
A jeśli ktoś chcę - prześle materiały na maila

PS Turniej Pitchcara odbył się w niedziele o 10.30 i był parokrotnie zapowiadany, więc nie wiem, czemu Sowacz go przegapił. Mam nadzieję, że następnym razem się załapie

[markoo]

Atmosfera była świetna, dziękuję wszystkim nowo poznanym osobom, z którym miałem przyjemność zagrać, miejsca przy stołach do grania było mało, ale jak było widać chyba nikomu to nie przeszkadzało:) Konkurs wiedzy to niestety dla mnie przykra sprawa, bo dostałem się do finału, tylko nie usłyszałem jak mnie wzywano do stawienia się na nim, a siedziałem 5 metrów od miejsca gdzie się odbywał... ech mam nauczkę na przyszłość żeby bardziej wierzyć w swoje możliwości, byłem pewien że się nie zakwalifikuje:) Na szczęście moja narzeczona zgarnęła małą nagrodę w turnieju Dominona, więc po raz pierwszy nie wracaliśmy z konwentu z pustymi rękami:) Mam nadzieję że impreza będzie kontynuowana i stanie się symbolem północnej części planszówkowej Polski:)

[Odi]

Aha - dla mnie kultowa scena GRAMY

Larry, skądinąd bardzo sympatyczny chłopak, próbował znaleźć ekipę do Battlestara. Szło mu słabo. No jakoś tak akurat nikt specjalnie nie miał ochoty, my z żółtych koszulek nie mieliśmy zupełnie czasu na granie, a ludzie odwiedzający GRAMY to był raczej słaby target dla tej gry.
No i tak kątem oka patrzę, jak miota się ten biedny Larry po sali, bo ma stolik, ma nawet krzesła, ma Battlestara, ale nie ma graczy

Kilka minut później idę sobie do recepcji i obserwuję taką scenę:
Zdesperowany Larry (lat z wyglądu 18 max, włosy w dredy, rastaman jak się patrzy) usiłuje namówić na Battlestara jakieś nobliwe małżeństwo z dwójką małoletnich dzieci.
Stoją i patrzą na niego, a Larry opowiada:
"No, To jest bardzo fajna gra. Fajne jest to, że są tu Cyloni, i ci Cyloni, to oni są robotami wyglądają jak ludzie. I tak naprawdę, to nie wiadomo kto jest Cylonem, a kto człowiekiem..."
Nawet sobie nie wyobrażacie, jaki oni mieli miny

Usłyszałem tylko ten urywek (więc Larry, przepraszam, jeśli coś pokręciłem w tej historii). I ja wiem, że to jest nieprzetłumaczalna scena, ale mi zapadła w pamięć jak fotografia
Takie fajne spotkania światów mieliśmy na gdyńskim GRAMY


Aha - ci ludzie potem bardzo fajnie bawili się przy Evo

[Larry]

Battlestara jakieś nobliwe małżeństwo z dwójką małoletnich dzieci.
Stoją i patrzą na niego, a Larry opowiada:
"No, To jest bardzo fajna gra. Fajne jest to, że są tu Cyloni, i ci Cyloni, to oni są robotami wyglądają jak ludzie. I tak naprawdę, to nie wiadomo kto jest Cylonem, a kto człowiekiem..."
Nawet sobie nie wyobrażacie, jaki oni mieli miny

Yyy... to że bez powodzenia szukałem chętnych do Battlestara to fakt, ale tego to akurat w ogóle nie pamiętam, albo coś rzeczywiście pokręciłeś albo mam amnezję .

[Odi]

markoo - niestety, ten turniej był taki bardzo na szybko robiony. Sporo w tym mojej winy, bo jednocześnie prowadziłem turniej Dominiona, potem gdzieś ciągle się urywałem, i Duch mnie co chwila musiał wołać, co raczej nie sprzyjało spokojnemu przeprowadzeniu konkursu

Pozdrawiam Ciebie i uroczą narzeczoną!
Dzięki, że przyjechaliście do nas z Bydgoszczy!

Larry - jak mówię, mogłem pokręcić. Słyszałem tylko urywek, samemu będąc w biegu. Ale słyszałem. I widziałem Ciebie, obok recepcji, z Battlestarem w ręku (a przynajmniej z pudełkiem), rozmawiającego z tą rodzinką
Pozdro

[kromka]

Było super !!!

naprwde miło spędzone 2 dni ;]

P.s. Znalaz ktoś czarną bluze na suwak (dla pojemnego jegomościa) z napisem z przodu ???
byłbym wdzięczny za info ;]

[melee]

Najciekawsze jest to, że były grane naprawdę ciężkie gry. Idę po sali, a tu kolejno 10 stołów: AoEIII, Steam, Age of Steam, Agricola, Tygrys i E, W cieniu cesarza itd. Z "rodzinnych gier" właśnie bardziej Evo, Dominion, Osadnicy, TtR itp. Zazwyczaj gdy gośćmi są zupełnie nowe osoby, biorą krótkie gry, często logiczne, blokusy itepe. Spektrum gier na Gramy i np. na Polconie było różne o 180 st., wiem że to inne środowiska, ale mimo wszystko.

Osób w sobotę było jednak zauważalnie więcej niż w niedzielę, co oznacza, że jednak spora część tych wlewających się tłumów nie wpisała się na listę, skoro liczby z soboty i niedzieli są podobne. Było bardzo fajnie, dzięki całej ekipie za organizację, Duchowi za gościnę

[Kakaj]

Ile było-zagrało-przeszło-i-zobaczyło-co-się-dzieje? Pewnie powyżej tysiąca, ale jest to raczej nie do policzenia.

A wy ciagle o tym ze dokladnie nie wiadomo..... i ze sie nie dowiemy.
A przeciez, zanim sie weszlo na GRAMY, trzeba bylo kupic wejsciowke do Experimentu.
To tez dokladna statystyka zwiedzajacych (ilosc sprzedanych biletow normalnych i ulgowych) powinna byc znana.

No chyba ze Experyment nie bedzie chcial udzielic organizatorowi tejze wiedzy ... ale dlaczego nie mialby ?

Z uwag co do imprezy, to ja zauwazam tylko dwa duze minusy:
- impreza byla za krotka .... raz ciach .. i juz sie konczyl dzien
- "palce w pralce" .. takie gry na przyszlosc powinny miec inna sale. Ze wzgledu na ogolny brak miejsca, ludzie polowali na kazdy zwalniajacy sie stolik, lub chocby kawalek podlogi. Gram, gram w jakiegos mozgozera ... halas i tak ogromny bo cala hala rozgadanych ludzi .. a tu nagle klepacze pralkowi wyrastaja mi za plecami ... pol metra ode mnie. No nie idzie wytrzymac...

Nastepnym razem wyposaze sie w gaz lzawiacy .. albo cos w tym stylu

Pozdrawiam

[Odi]

A wy ciagle o tym ze dokladnie nie wiadomo..... i ze sie nie dowiemy.
A przeciez, zanim sie weszlo na GRAMY, trzeba bylo kupic wejsciowke do Experimentu.
To tez dokladna statystyka zwiedzajacych (ilosc sprzedanych biletow normalnych i ulgowych) powinna byc znana.

Racja

Faktycznie, palcowpralkowiczów nie szło opanować.
Co będzie gdy następnym razem ktoś (ja?) przyniesie Hystericoacha...?

Z jednej strony jasna sprawa - klaskanie jest głośne i faktycznie potrafi przeszkadzać w koncentracji.

Z drugiej strony... - taki był urok tego festiwalu, że ludzie sobie na głowach dosłownie grali. No i łatwo rozpoznawalny rytm był niczym bijące serce GRAMY. Wchodzi się na salę, a tu łup-łup-klap, łup-łup-klap... Widac od razu, że ludzie się bawią, że jest żywo, że impreza....

Jeśli bym miął już kogoś umieścić w osobnej sali (jeśli takową będziemy dysponować), to właśnie osoby które chca sobie spokojnie pograć w mózgożery.
Hm, może faktycznie nastepnym razem trzeba będzie wydzielić jakąś 'strefę skupienia', dla miłośników cieższych gier?

Kakaj, dzięki za przyjście w licznym gronie
Pozdr!

[kisio]

Po pierwsze dziękuję organizatorom za GRAMY, bez niego Pomorze było białą plamą na mapie konwentów planszówkowych odbywających się w Polsce.
Jadąc zastanawiałem się ile będzie osób (moje prognozy - kilkadziesiąt), a tu niespodzianka, cała sala wypełniona - brak stołów do gry, ludzie siedzący na podłogach.
Wspaniała atmosfera, hałas generowany przez "palcopralkowiczów" (siedziałem 2 stoliki dalej) akurat w moim przypadku zbawienny - mój 15-miesięczny synek był bardzo zainteresowany tym, cóż ci ludzie "wyprawiają" i nie przeszkadzał nam w graniu

Dziękuje Duchowi za identyfikator bez zdjęcia Palikota.
Dziękuje Harakiri za ekspresowe wypożyczanie gier (również spod lady).

Śmieszna sytuacja - pstrykamy sobie w Pitchcara, podchodzi jakiś koleś i zaczyna nam bez pytania "udoskonalać" tor, na szczęście przed "zwróceniem" mu uwagi zdążyłem dojrzeć identyfikator - był to Kakaj

Przykra sytuacja - apel do osób, które nie chciały podzielić się stolikiem: naprawdę do grania w Dominiona nie potrzeba dwóch stołów (jedna z nich najprawdopodobniej ćwiczyła przed turniejem)

PS.
Wszyscy, którzy robili zdjęcia mojemu dziecku i chcą je wykorzystać komercyjnie proszeni są o kontakt na PW

[Odi]

Przykra sytuacja - apel do osób, które nie chciały podzielić się stolikiem: naprawdę do grania w Dominiona nie potrzeba dwóch stołów (jedna z nich najprawdopodobniej ćwiczyła przed turniejem)

Zarówno w sobotę jak i w niedzielę staraliśmy się zabierać jeden ze stolików w tych sytuacjach, w których to było możliwe.
Nastepnym razem wal śmiało z takim problemem do nas ('żółtych')

[mikelo75]

Na wstępie: Wielkie podziękowania i szacun dla Organizatorów. Dzięki ich zaangażowaniu i ogromnemu zapałowi poznałem tyle nowych tytułów i zrealizowałem swój plan w 100%. W szczególności dziękuję Odi'emu, który zapoznał moją ekipę z większością gier, w jakie udało nam się zagrać. Ale wszyscy Żółto-koszulowi zasługują na pochwały. Jak tylko chwilę przystanęliśmy przy wypożyczalni nie wiedząc co wybrać, już dostawaliśmy propozycje poszczególnych tytułów od Organizatorów, dopasowane do naszych potrzeb. Podobnie jak ktoś trafiał się bez ekipy znajomych, Organizatorzy zaraz się nim interesowali, szukając mu stolika, do którego może się dosiąść.

A jak to wszystko przebiegło... Był to nasz drugi Konwent, w jakim wzięliśmy udział (pierwszy był Pionek pół roku temu). Wybraliśmy się w trójkę, ja ze swoim 8-letnim synem i stary dobry przyjaciel Marcin. Jako, że mieszkamy w okolicach stolycy, to wyjazd do Gdyni zaplanowaliśmy na 5 rano w sobotę, i udało nam się o dziwo zrealizować ten ambitny plan, dzięki czemu na miejscu stawiliśmy się niewiele po 10.00. I od razu pierwsze pozytywne zaskoczenie, mimo wczesnej pory na sali było już sporo osób, tak, że większość stolików była zajęta. W sobotę zostaliśmy właściwie do końca, a w niedzielę musieliśmy wracać, więc przed 14.00 niestety już byliśmy w samochodzie.

Przez ten czas udało nam się zagrać:
1. Agricola - kupiłem tę grę parę miesięcy temu, ale nie miałem okazji w nią zagrać ani nawet przebrnąć przez całą instrukcję. Teraz, po pierwszej rozgrywce w wariancie rodzinnym, nie mogę doczekać się na następną.
2. Dominion - historia podobna jak powyżej, i podobne skutki - chcę więcej!!!
3. Thurn & Taxis - ze wszystkich rozegranych tytułów, wypadła najsłabiej, jakoś tak nic się nie działo, i nawet patrząc na nią w kategorii gier rodzinnych i jak na grę do zainteresowania światem planszówek - zdecydowanie wolę Ticketa.
4. Ligretto futbol - zabawna karcianka, mnie średnio przypadła do gustu, ale mój syn bawił się świetnie i wyjechaliśmy do domu z nowym egzemplarzem nabytym na stoisku Rebela
5. Blefuj - zabawna, szybka karcianka, jako przerywnik godna rozważenia.
6. Modern Art - wcześniej czytałem o tym tytule, i zdecydowanie mi się spodobał, dobrze się sprawdza, jako lekka prosta gra również z młodszymi graczami. Mechanizm licytacji wielce udany, i świetnie zgrany z samym tematem gry.
7. Samuraj - jedna z przyjemniejszych gier logicznych, w jakie grałem. Świetnie oddająca klimat, niezbyt trudna, ale też wymagająca pomyślenia.

Z gier, które chcieliśmy zagrać, ale się nie udało, to Age of Empires III. To był nasz plan na niedzielę, ale jak dotarliśmy, już została wypożyczona. Ale nie żałuję, bo dzięki temu poznaliśmy Modern Art i Samuraja.

To był bardzo udany weekend, pomimo, że przejechaliśmy prawie 1.000 km w te dwa dni, to warto było!!!

[Mały brzydki pędrak]

Uważam, że impreza była bardzo udana. Pozytywnie zaskoczyły mnie tłumy jakie przewijały się przez dwa dni.
Dzięki Larry za wstępną rozgrywkę w Triumph of Chaos. Mam nadzieję, że podobała się prezentacja "Orła i Gwiazdy".
Chciałabym także podziękować Duchowi za gościnę i opiekę:).

[Odi]

Jakos nie moge przestac pisać o GRAMY. Wciąż jestem 'na GRAMowym spidzie'
W pracy jakoś tak...cicho, spokojnie

Myslę, że na tej imprezie ludzie zobaczyli, że planszówek nie ma powodu się wstydzić, że to pełnoprawna rozrywka, w która grają także inni 'normalni' i 'powazni' , a nie tylko grupy dziwnie wyglądających geeków, że jest świat o którym nie wiedzieli (albo który bagatelizowali/deprecjonowali), że granie łączy pokolenia itp.

Fajnie. To naprawde może zaowocować w naszym regionie jakimś mini-boomem. Pewnie wiele osób, które odwiedziły GRAMY podzieli się informacją o festiwalu ze znajomymi. Znajomi powiedzą: 'Ano faktycznie, ktoś mi kiedyś coś mówił, o jakichś Osadnikach, Pociągach... To może się kiedyś umówimy?'
I tak się nakręci...

mikelo75 - pamiętam Was Cieszę się, że jesteście zadowoleni! Dzięki za przybycie!

Pędraku - pozdrawiam! Miło było Cię poznać, szkoda że zupełnie nie miałem czasu na prezentację OiG

[vojtala]

Przykra sytuacja - apel do osób, które nie chciały podzielić się stolikiem: naprawdę do grania w Dominiona nie potrzeba dwóch stołów

My z kolei podzieliliśmy się stołem i dosłownie kilka minut przed wyjściem okazał się, że razem ze stołem oddaliśmy siatkę z batonami
Smacznego

Co do PalcoPralkowców to zapamiętam grę, jakiej byłem świadkiem- gry w Palce bez cienia emocji na twarzy... to było niesamowite

[Tomek87]

Przykra sytuacja - apel do osób, które nie chciały podzielić się stolikiem: naprawdę do grania w Dominiona nie potrzeba dwóch stołów

My z kolei podzieliliśmy się stołem i dosłownie kilka minut przed wyjściem okazał się, że razem ze stołem oddaliśmy siatkę z batonami
Smacznego

Co do PalcoPralkowców to zapamiętam grę, jakiej byłem świadkiem- gry w Palce bez cienia emocji na twarzy... to było niesamowite

Widocznie komuś bardzo zależało na wygranej i się skupiał ;]

[Duch]

Markoo, sorry.
Gdybym wiedzial, ze przyjdziesz za dwie minuty, to bym sie jeszcze wstrzymal, ale tego sie nie dalo zgadnac.
Twoje miejsce zajal Zedd, ktory wygral. Idz do niego, niech sie podzieli nagroda : )

Dzieki wszystkim, ktorzy - nie baczac naniewygody i wredne zwierzeta - u mnie nocowali.
Dzieki Wam moglem, mimo wszystko, w cos zagrac w ten weekend i byc totalnie niewyspany.
Zapraszam na druga edycje rowniez!

[Mały brzydki pędrak]

Pędraku - pozdrawiam! Miło było Cię poznać

Dzięki i wzajemnie.

[saxofon]

Zmierzając na GRAMY miałem wątpliwości:
1. albo będzie kilkunastu planszowych fanatyków-maniaków, niechętnie nastawionych do obcych
2. albo będzie ścisk i masssa przypadkowych ludzi, nie dopcham się do stolika i w końcu w nic nie zagram, no ale warto by chociaż zobaczyć.

A było zupełnie inaczej: przez pierwszy dzień uśmiech sam się cisnął na usta i oczy mi się świeciły. Wędrowałem między stolikami i nie wierzyłem, że uczestniczę w czymś takim: ogrom sympatycznych ludzi w różnym wieku, przy stołach i na podłodze, mega kolekcja gier, w które chciałbym zagrać (i poznać), nowe twarze i te, które skądś znam (skąd? gdzie?). Na papierosa szkoda było wychodzić, bo AAAAAAAA! NIE ZDĄŻE WE WSZYSTKO ZAGRAĆ!!! (i jeszcze mało kto palił, i nie można pogadać o planszówkach, AAAAAAAAA!)

No więc jeszcze ja chciałem podziękować: Gospodarzom i Żółtokoszulkowym Wspomagaczom (szczególnie Duchowi, Odiemu i Magdziebejot) za organizację, pomoc, pomysł, no i odwagę! Na jednym razie na pewno nie skończy się, wiem na pewno, że będę stałym gościem GRAMY.

PS. Odgłosy Palcowiczów również składały się na tą sympatyczną atmosferę. U mnie wywoływały więcej uśmiechu niż irytacji

[markoo]

Markoo, sorry.
Gdybym wiedzial, ze przyjdziesz za dwie minuty, to bym sie jeszcze wstrzymal, ale tego sie nie dalo zgadnac.
Twoje miejsce zajal Zedd, ktory wygral. Idz do niego, niech sie podzieli nagroda : )

Spoko, ja nie z tych co kruszą kopie o każdą najmniejszą rzecz, mam nauczkę żeby spokojnie czekać na wyniki, a nie zaczynać tłumaczyć Dixita nowo poznanej grupie osób:) Gratulacje dla Zedda, w następnej edycji również powalczę. Organizatorom dzięki wielkie za stworzenie tak dobrej imprezy, całkiem blisko Bydgoszczy, pozdrawiam:)

[Duch]

Poniewaz dostalem kilka prosb o udostepnienie pytan z konkursu wiedzy, wiec udostepniam wszystkim chetnym.

Eliminacje:
Pytania eliminacyjne
Slajdy do zadania 3
(ustawcie opoznienie na 5 sekund i macie jak w konkursie)

odpowiedzi


Konkurencji finalowych nie da sie niestety tak latwo zamiescic w sieci.
Trzeba balo byc i wziac udzial.
Moge conajwyzej umiescic pytania rodem z Wits & Wagers (czy tez Gambit 7)

odpowiedzi

Milej zabawy.
Zapraszam na kolejna edycje, do wziecia udzialo na zywo.

[mst]

Ile punktów w eliminacjach dawało miejsce w finale?

[melee]

chyba 24

[marioosh]

Nastepnym razem wal śmiało z takim problemem do nas ('żółtych')

Czyli to, że kolejne GRAMY! się odbędzie już wiemy

Jeszcze raz dzięki organizatorom i uczestnikom) za super imprezkę.