Ceny gier

[aryann]

Rozrywka do 200zł dla kilku osób? Proszę bardzo (ceny za amazon.co.uk): Profesjonalna tarcza do darta - Winmau Blade IV - 19 funtów, lotki - na początek z mosiężnymi barrelami - około 5 funtów za 3 sztuki (bierzemy 2 komplety), 5 kompletów piórek na wymianę - 2 funty, pudełko shaftów - 3 funty, Przesyłka 0 funtów. Suma 34 funty.

I wlasnie na podstawie takich porownan ocenialbym czy planszowki sa drogie czy tanie. Z tego porownania wynika, ze produkt zaspokajający te sama potrzebe, dla kilku osob jest w podobnej cenie co przecietna planszowka, czyli planszowki na tym tle sa w normalnej cenie za te forme rozrywki.

[ozzman1]

Cena gier, jaka by nie była, ma kilka aspektów, które należy wziąć pod uwagę

- gry nie są tworzone z myślą o supermocarstwie jakim jest Polska. Podstawowym rynkiem zbytu jest Europa Zachodnia, a dla firm jak FFG czy GMT - USA. Dla klasy średniej, która kupuje chyba najwięcej gier, cena gry odpowiada mniej więcej 1-2h pracy. Można się wściekać, zazdrościć, albo po prostu to zaakceptować. Nie łudźcie się - to się w najbliższym czasie nie zmieni

- gry w zdecydowanej większości nie są tworzone ani drukowane w Polsce. Oznacza to tyle, że kupując grę w PL, opłacamy dokładnie to, co wytłumaczył BartS, ale wg zachodnich standardów. To co należy do polskich opłat to marża sprzedawcy i dystrybutora. A te dla towarów niszowych należą w Polsce do bardzo wysokich. Tego tematu nie chciałbym natomiast zgłębiać, bo ta dyskusja była by bez sensu bez dowodów na papierze. Należy natomiast podkreślić, że przy kursie euro wynoszącym 4zl, gry w PL są nadal minimalnie, ale jednak tańsze niż w DE

- zakup gry to trochę jak inwestycja. Dobre gry niewiele tracą na wartości i nie można powiedzieć, że płaci się 150zł i są to pieniądze wyrzucone. Zakładając, że dba się o grę, można po kilku miesiącach zabawy sprzedać je bez większych problemów za cenę 15-20% niższą od nówki. Dowodów znajdziecie wiele na forum czy allegro. Do tego dochodzi MatHandel i forumowa wymiana.

Jeśli się to wszystko podsumuje, wyłania się obraz, że nie jest źle. Narzekać oczywiście zawsze można, ale jeśli myślicie, że za gry jakoś specjalnie przepłacamy, polecam sprawić sobie dzieciaka . Wtedy zobaczycie jak wygląda przepłacanie, a jak porównacie ceny z Zachodem, to dopiero będzie powodów do płaczu i polskiego narzekania.

[DanCo]

No, powstrzymuje mnie jeszcze problem ze znalezieniem współgraczy, ale to inna sprawa

W tak dużym mieście problem ze współgraczami? Aż się wierzyć nie chce.
No jak ma się rotację to za sprzedane gry można kupować nowe.
Co do Szoguna to widać nie zauważyłem. Rzuciłem okiem tylko i ... .

[MichalStajszczak]

To co należy do polskich opłat to marża sprzedawcy i dystrybutora.

Nie tylko. Są jeszcze koszty transportu i podatki.

[ozzman1]

To co należy do polskich opłat to marża sprzedawcy i dystrybutora.

Nie tylko. Są jeszcze koszty transportu i podatki.

Podatki - tak, jak najbardziej. Za transport płaci explicite klient końcowy. Jeśli chodzi o transport z zagranicy, wliczyłem to w "opłacamy dokładnie to, co wytłumaczył BartS, ale wg zachodnich standardów"

pozdrawiam

[kwiatosz]

aryann napisał(a):Moze wiekszosc osob ma telewizor, ale niekoniecznie kazdy lcd a kineskopowy to profanacja dla tej generacji.

Na tej samej zasadzie można powiedzieć: Planszówki - nowy stół, bo musi być duży, a do tego krzesła - 1500zł. Ja gram na kineskopowym i narzekam raptem w kilku grach gdzie jest ciężko cokolwiek przeczytać - ale do sporej części gier plazmy nie trzeba. Tak samo mając wcześniej mały stół grałem w TI3 zdejmując drzwi od pokoju i kładąc je na stole. Można ponieść dodatkowe wydatki, ale nie do końca uczciwie jest wliczać je tylko do jednej z opcji wyłącznie dla podparcia własnej tezy - bo rozmawia się o de facto różnych podejściach do hobby

Tak tylko tytułem wtrącenia

Tak mnie jeszcze tknęło - może Lublin jest ewenementem w skali kraju (w sumie może tak być), ale może gdzie indziej też da tak radę - wystarczy się zapisać do jakiegoś klubu fantastyki (jak się nie jest za starym dziadem, albo dziecko wysłać). Za 30zł składki rocznie mam bilety do kina po 7-12zł (a 3d po 15), często na premierowe pokazy, dostęp do sporej biblioteki planszówek (jak najbardziej do wypożyczania). Są też konwenty (że tylko Pionka wspomnę ), na których można spokojnie zagrać na tyle, żeby ocenić w co jednak warto czasem zainwestować. Akurat w przypadku hobby planszowego można sporo rzeczy wymyślić

[ertla]

Całość trzeba podsumować jednym zdaniem.

Jak żyć?

[vaski]

Gdy pojawił się ten temat na forum byłem prawie w 100% przekonany, że pośmiejemy się wspólnie z porównywania planszówek od wyrobów NIKE, ADIDAS i tyle, koniec. Nie miałem bladego pojęcia, że zrobicie z niego temat do wylewania swoich żali, biadolenia itp...
Zapytam Was.
Po, co to wszystko?
Czy coś to zmieni?
Czy wydawcy po lekturze tego wątku obniżą ceny tytułów?
Czy gry należą do towarów niezbędnych do przeżycia (wiem, wiem niektórym właśnie tak może się wydawać )?
Tu nie chodzi o ceny paliwa, którego podwyżka odbija się na cenie produktów spożywczych, przemysłowych itd...
Tu nie chodzi o wysokie ceny leków i nabijanie "kabzy" Koncernom Farmaceutycznym.
Nie popadajmy w skrajności.

(...)Tak samo mając wcześniej mały stół grałem w TI3 zdejmując drzwi od pokoju i kładąc je na stole. Można ponieść dodatkowe wydatki, ale nie do końca uczciwie jest wliczać je tylko do jednej z opcji wyłącznie dla podparcia własnej tezy - bo rozmawia się o de facto różnych podejściach do hobby (...)

Ja tam zainwestowałem jakiś czas temu 40pln i zakupiłem kawał dechy meblowej i właśnie ona trafia na ławę podczas przygotowań do większych gier, lub do zabawy puzzlami.

Teraz ciekawostka pisząc wcześniej o lekach, coś mi się przypomniało, czy wiecie że witamina C zwykła w tabletach tudzież jakieś wynalazki rozpuszczalne nic nie dają i działają wyłącznie na zasadzie placebo. Już tłumaczę dlaczego. Witamina C wchłaniana jest w jelitach żeby tam trafić musi przejść przez żołądek, w którym to kwas solny znakomicie rozkłada syntetyczną witaminę C. Ciekawe w ilu aptekach jak poprosicie o dobrą witaminę C to otrzymacie produkt, który zadziała. Strzelam w 1 na 10! Działają jedynie tak naprawdę dwa preparaty oba to witamina C o przedłużonym działaniu. Pierwszy to nasza polska witamina C z Polfy (ale uwaga podkreślę wersja o przedłużonym działaniu), druga zaś sprzedawana jest pod marką Cetebe.
Obawiam się, że nawet w sieci ciężko Wam będzie znaleźć informacje, które potwierdzą to co napisałem powyżej.

[Matio.K]

Mam pytanie. Dlaczego wszystkie gry są tak drogie? Przeliczając to na ilość co kupujemy za ile to żal **** ściska. Wings of War za 100 zł: 132 karty, 5 plansz, instrukcje i znaczniki. No wyprodukowanie czegoś takiego koszty do 20 zł. 80 zł za importera, pomysł i markę? Wtf? Jakby tam było logo Nike, Adidas to rozumiem. Ale Fantasy Flight Games to nie rozumiem. Przez właśnie cenę wydaję mi się że około 90% chętnych odpada. Wyjątek we wszystkim stanowi IPN gdzie nie idzie się na zyski. Np. Kolejka jakby była od jakiegoś innego producenta to kosztowałaby zamiast 50 zł, 100 zł. Ceny może są tak wysokie że popyt jest za mały? Co o tym sądzicie?

Myślę, że najlepszym i najbardziej bezstronnym sędzią jest tutaj rynek. Sądzę, iż wraz z jeszcze większym upowszechnieniem [a ten proces zachodzi cały czas], ceny będą stopniowo maleć.

[Nataniel]

Oczywiście wszyscy ponoszą określone koszty, jednak zdarza się, że gry są przeceniane i to znacznie np. dodatek do TuT początkowo kosztował 84,95 zł w chwili obecnej oferowany jest za 19,85 zł. czy to oznacza, że sklep dopłaci do sprzedaży?

Jako, że to cena z REBELa, mogę odpowiedzieć - tak, dopłaci do sprzedaży i to sporo

[costi]

Gdy pojawił się ten temat na forum byłem prawie w 100% przekonany, że pośmiejemy się wspólnie z porównywania planszówek od wyrobów NIKE, ADIDAS i tyle, koniec. Nie miałem bladego pojęcia, że zrobicie z niego temat do wylewania swoich żali, biadolenia itp...

Wylewanie żali? Biadolenie? Jak dla mnie toczy się normalna, spokojna dyskusja...

Ja tam zainwestowałem jakiś czas temu 40pln i zakupiłem kawał dechy meblowej i właśnie ona trafia na ławę podczas przygotowań do większych gier, lub do zabawy puzzlami.

Gdyby nie to, że nie mam miejsca na trzymanie tego, już dawno bym kupił jakąś płytę 120x120cm, bo np. do Cywilizacji Sida Meiera muszę kombinować z rozkładaniem deski do prasowania obok stołu

[DJCrovley]

Mam 3 takie dechy (z czego jedna pelnowymiarowa do battla) i bez problemu jets na to miejsce, pod sciana za szafa poki nie wyjme nikt jej nie zauwaza.

[_Paulus_]

Gdyby nie to, że nie mam miejsca na trzymanie tego, już dawno bym kupił jakąś płytę 120x120cm, bo np. do Cywilizacji Sida Meiera muszę kombinować z rozkładaniem deski do prasowania obok stołu

Ostatnio przechadzajac sie po salonie meblowym z moja druga, lepsza polowa zobaczylismy fajny stol.

Szybki komentarz od niej: "Jaki fajny stol! Idealny do planszowek! Wszystko sie na nim zmiesci!"

[Pierzasty]

Gdyby nie to, że nie mam miejsca na trzymanie tego, już dawno bym kupił jakąś płytę 120x120cm, bo np. do Cywilizacji Sida Meiera muszę kombinować z rozkładaniem deski do prasowania obok stołu

Jak udało Ci się zmieścić Cywilizację na 120x120? Zdjęcia proszę.

[costi]

Sorry, nie będę teraz wszystkiego rozkładał, ale na stole 120x80 (czy tam 75) plus deska do prasowania mieści się gra na 3 osoby. Na desce leżą cuda, dostępne budynki i jakieś pierdoły typu stosiki żetonów plus piramidka jednego gracza, plansza i dwaj pozostali gracze są na stole.

[Pierzasty]

Sorry, nie będę teraz wszystkiego rozkładał, ale na stole 120x80 (czy tam 75) plus deska do prasowania mieści się gra na 3 osoby. Na desce leżą cuda, dostępne budynki i jakieś pierdoły typu stosiki żetonów plus piramidka jednego gracza, plansza i dwaj pozostali gracze są na stole.

No to plus deska. Normalnie to na dużym stole ciężko mi to rozłożyć.

[costi]

No przecież pisałem, że muszę deskę rozkładać Te dodatkowe 40cm szerokości blatu rozwiązałoby IMHO problem.

Aleśmy w offtopa poszli.

[maciejo]

Zapytam Was.
Po, co to wszystko?
Czy coś to zmieni?
Czy wydawcy po lekturze tego wątku obniżą ceny tytułów?
Czy gry należą do towarów niezbędnych do przeżycia (wiem, wiem niektórym właśnie tak może się wydawać )?
Tu nie chodzi o ceny paliwa, którego podwyżka odbija się na cenie produktów spożywczych, przemysłowych itd...
Tu nie chodzi o wysokie ceny leków i nabijanie "kabzy" Koncernom Farmaceutycznym.
Nie popadajmy w skrajności.

Odpowiadam
Po to aby wylewać swoje żale, pobiadolić itp...
Powinno
Powinni
Są niezbędne-to pewne
Masz rację
Tu chodzi natomiast o ceny gier i nabijanie kabzy koncernom produkującym gry
Tak jest nie popadajmy i nie denerwujmy się tak

[Gabriel]

Mnie zastanawiają jedynie makabryczne ceny wszystkich gier wydawnictwa GMT. Czy dla odbiorcy w USA są one także drogie? Tzn. czy są to po prostu wysokie ceny liczone na niewielką liczbę koneserów, czy ich poziom wynika z tego, że są one importowane z USA? Zwraca to moją uwagę, bo przecież w sporej części są one wydane dość oszczędnie - plansze są drukowane na miękkim papierze, karty są średniej jakości.

[Nataniel]

1) niewielkie nakłady - rzędu 500/1000 sztuk na cały świat
2) wysokie koszty projektowania gry - masa testów, sprawdzania realiów historycznych, etc.

[FortArt]

Ceny używek też potrafią zadziwić. Właśnie ktoś wystawił Szoguna a Allegro za ... 399 zł.

[zewsi]

Może się pomylił?

[Bri]

Spójrzcie na załączony arkusz z Excela i proszę skorygujcie.

[Banan2]

Spójrzcie na załączony arkusz z Excela i proszę skorygujcie.

Jeśli to wszystko się zgadza to wychodzi na to, że to państwu najbardziej powinno zależeć na rozwoju planszówek
Pozdrawiam

[Nataniel]

Spójrzcie na załączony arkusz z Excela i proszę skorygujcie.

Bardzo fajne zestawienie