Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie) nazywać
-
- Posty: 2223
- Rejestracja: 18 sty 2008, 10:24
- Lokalizacja: Zabrze
- Has thanked: 252 times
- Been thanked: 396 times
- Kontakt:
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
Że to jest niby ameri-chłopczyk ?
Chociaż nie ... , różowa koszuleczka , chyba euro-dziewczynka
Chociaż nie ... , różowa koszuleczka , chyba euro-dziewczynka
Always look on the bright side of life
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
Prośba o wrzucenie obrazków jako załączników.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
Dziwne mamy czasy. Można wypowiedzieć się inaczej niż ktoś, kto potrafi zaciekle bronić wolności wypowiedzi i usłyszeć w odpowiedzi, że tak się narusza jego prawa.Geko pisze:
Dziwne mamy czasy. Można każdemu nawrzucać, wystarczy dorzucić uśmieszek lub napisać "no przecież żartuję" i druga strona nie ma prawa uważać, że jej się nie podoba takie zachowanie.
A jeśli, podobnie jak Waffel, stwierdzi, że nie rusza go rzucający wyzwiskami frustrat, to znajdziesz jego adres, pojedziesz do niego do domu i wyjedziesz mu z bańki, żeby udowodnić, że jednak go to zaboli?Geko pisze:Kriszna, załóżmy, że zacznę do Ciebie się zwracać np. "ty nawiedzony sekciarzu". Ty uznasz, że to Ci się nie podoba i sobie nie życzysz. Ja napiszę "ale jesteś przewrażliwiony i zakompleksiony" i dalej będę Cię tak nazywał.
Według mnie, jest zasadnicza różnica pomiędzy "przezwiskiem" opartym na planszowych upodobaniach, a wjazdach mających na celu znalezienie odpowiednio ordynarnego określenia, celowo mającego zaboleć adresata.
Tylko pogrubiłem, komentować chyba nie muszę.Geko pisze:I kogo w tej sytuacji uznasz za zachowującego się niekulturalnie? Luz i żarty z innych, jak większość rzeczy na tym świecie, powinna mieć swoje granice. Tymi granicami jest choćby to, jak inni się z tym czują. I wypadałoby to jednak uszanować, zamiast usprawiedliwiać swoje dziecinne (bo uparte przezywanie kogoś w celu pokazywania, że się jest lepszym) zachowanie.
I'm calling bullshit.Geko pisze:Celne, żartobliwe, ale pozbawione poczucia wyższości określenia na temat tego, w co gram, przyjmę z uśmiechem na twarzy.
Zadęcie i brak dystansu wypływa w zacietrzewieniu, z jakim niektórzy toczą tę z gruntu bezsensowną dyskusję. Wiele wypowiedzi z poprzednich stron wątku potwierdzało - w moich oczach - zasadność wypowiedzi Kriszny. Twoja wypowiedź ostatecznie ją legitymizuje.Geko pisze:A fakty są takie, że grywam również w gry wojenne, czy AT. I jakby ktoś zaczął mówić, że np. gry wojenne to "gry dla wojowniczych bałwanków" to też bym uznał, że to durne określenie, a nie dorabiał teorii "o jakie śmieszne, a kogo nie śmieszy ten jest nadęty i brakuje mu dystansu do siebie."
Kriszu, masz 100% racji - ten wątek jest o kompleksach
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
Padalcu, zupełnie nie rozumiem o co Ci chodzi. Ja piszę, że mamy prawo myśleć inaczej i ma prawo mi się nie podobać, jak mnie nazwiesz. A Ty mi tu na siłę udowadniasz, że nie mam racji, bo tylko Ty masz rację i w ogóle jestem nadęty, bo śmiem nie lubić określenia "eurodziewczynka". W ogóle mam wrażenie, że albo ja nie wyrażam jasno myśli, albo Ty nie przeczytałeś ze zrozumieniem, co napisałem. Wybacz, ale pasuję z dalszej dyskusji. Poddaję się, jesteś lepszy i masz rację. A mi brak dystansu do siebie, jestem zatrzeciewiony i mam kompleksy. Na szczęście Ciebie to nie dotyczy.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- KubaP
- Posty: 5830
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 404 times
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
Ja pier...ę, ludzie. Skumajcie, że są osoby, które sobie NIE ŻYCZĄ i BARDZO wyraźnie o tym Was poinformowały, żeby nazywać je eurodziewczynami. Uszanujcie to i koniec.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
"Eurodziewczynka"?
To jak "Jaś Fasola".
Wszystkich śmieszy, wszystkim się podoba.
Nie może nie śmieszyć, bo przecież bardzo śmieszy.
Nie może się nie podobać, bo przecież wszystkim się podoba.
I to nie "byle jak się podoba", tylko bardzo podoba.
E-U-RO DZIEW-CZYN-KA, śmieszy, podoba się, ha ha ha!
To jak "Jaś Fasola".
Wszystkich śmieszy, wszystkim się podoba.
Nie może nie śmieszyć, bo przecież bardzo śmieszy.
Nie może się nie podobać, bo przecież wszystkim się podoba.
I to nie "byle jak się podoba", tylko bardzo podoba.
E-U-RO DZIEW-CZYN-KA, śmieszy, podoba się, ha ha ha!
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
Ale przecież to już dawno nie chodzi o to, czy "eurodziewczynka" to określenie obraźliwe, czy nie. I czy ktoś sobie życzy, czy nie, żeby tak go nazywano to jego sprawa i nie mam nic do tego. Mnie osobiście to nie śmieszy, ale coś jednak jest na rzeczy. W wojnę bawią się chłopcy, a w ogródek i dom raczej dziewczynki. Oczywiście, przeniesienie tej relacji do sfery gier planszowych to olbrzymie nadużycie - ale właśnie o to chodzi w tym żarcie (żeby jeszcze żarty tłumaczyć...).
W ogóle definiowanie żartu przez jego merytoryczność, jak chce Geko, uważam za pomyłkę. Co na to Monty Python?
Ten wątek zdaje się potwierdzać, dlaczego graczy planszowych traktuje się bardzo często niepoważnie i uważa się ich za "geeków", "nerdów", czy "dorków", a to szkoda, bo planszówki to super sprawa. Tyle, że jeśli ktoś przez sześć, czy siedem stron na forum próbuje, siląc się na elokwencję, odpierać zarzuty na jakiś ot tak rzucony żart, to się przestaję tej opinii dziwić. (przez naukę i kulturę chuliganom damy w skórę, tak?)
Rozumiem, że na tym forum jak nigdzie indziej można się podniecać zyliardem punktów w ora et labora, agricoli itd, opisywać strategie na warzywa, czy wyjaśniać, dlaczego ten a nie inny potworek jest najlepszy w Pupilach Podziemi. Jakby to absurdalnie nie brzmiało, to jest ok. Po to to forum jest. Nikt nie ma prawa jego użytkownikom tego odbierać ani krytykować. I ten wątek, mam wrażenie, naruszył tę niepisaną zasadę - niechcący, ale jednak. Dlatego jakoś tam rozumiem oburzenie niektórych użytkowników, tyle, że go nie podzielam. Bo to ciągle był ot tak rzucony żart.
W ogóle definiowanie żartu przez jego merytoryczność, jak chce Geko, uważam za pomyłkę. Co na to Monty Python?
Ten wątek zdaje się potwierdzać, dlaczego graczy planszowych traktuje się bardzo często niepoważnie i uważa się ich za "geeków", "nerdów", czy "dorków", a to szkoda, bo planszówki to super sprawa. Tyle, że jeśli ktoś przez sześć, czy siedem stron na forum próbuje, siląc się na elokwencję, odpierać zarzuty na jakiś ot tak rzucony żart, to się przestaję tej opinii dziwić. (przez naukę i kulturę chuliganom damy w skórę, tak?)
Rozumiem, że na tym forum jak nigdzie indziej można się podniecać zyliardem punktów w ora et labora, agricoli itd, opisywać strategie na warzywa, czy wyjaśniać, dlaczego ten a nie inny potworek jest najlepszy w Pupilach Podziemi. Jakby to absurdalnie nie brzmiało, to jest ok. Po to to forum jest. Nikt nie ma prawa jego użytkownikom tego odbierać ani krytykować. I ten wątek, mam wrażenie, naruszył tę niepisaną zasadę - niechcący, ale jednak. Dlatego jakoś tam rozumiem oburzenie niektórych użytkowników, tyle, że go nie podzielam. Bo to ciągle był ot tak rzucony żart.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
100% racji. Tylko czy przykładowo w Brassie, Agricoli, Cywilizacji, Eufracie i Tygrysie jest więcej wojny, czy zabawy w dom (o ile w ogóle)? A może jest jeszcze inna rzecz - efektywne zarządzanie rzadkimi dobrami, czyli nic innego jak ekonomia? Ale żeby nie było, że wyciągam na scenę cięższy kaliber, niech będzie np. Wsiąść do Pociągu, albo Osadnicy z Catanu? Znowu pytam - czy polegają one na prowadzeniu domu, czesaniu grzywki kucykowi albo wyprawianiu córek na przyjęcie? Czy może na budowaniu czegoś? Jeśli tak, to czy zabawa w budowanie to domena zabaw dziewczęcych, a Budowniczy Bob to ulubiona postać większości dziewczynek, a chłopców on nudzi?kriszna pisze:W wojnę bawią się chłopcy, a w ogródek i dom raczej dziewczynki.
Ale MP trafnie ośmiesza rzeczywistość przez zastosowanie absurdu, albo abstrakcji. Ale są to zazwyczaj żarty bardzo celne i trudno nie wyłapać do czego piją i powiedzieć, że żart nie ma sensu.kriszna pisze:W ogóle definiowanie żartu przez jego merytoryczność, jak chce Geko, uważam za pomyłkę. Co na to Monty Python?
Chyba jednak nie do końca i nie chcę już tego rozwijać. W każdym razie szanujmy swoje growe preferencje.kriszna pisze:Bo to ciągle był ot tak rzucony żart.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
Ok, ja też już mam dość. Szacunek nigdy nie zaszkodzi, ale powróćmy już może do planszówek.
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
Z grzeczności kłócić się nie będęGeko pisze:Poddaję się, jesteś lepszy i masz rację. A mi brak dystansu do siebie, jestem zatrzeciewiony i mam kompleksy. Na szczęście Ciebie to nie dotyczy.
-
- Posty: 4360
- Rejestracja: 13 mar 2010, 17:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Been thanked: 6 times
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
I Euro-beksy
Ja bym chciał do ciemnej nocki tak układać z wami razem,
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
Ale dajcie nowe klocki, albo zmieńcie ten obrazek!
Mogę przynieść
- tajemniczy_padalec
- Posty: 469
- Rejestracja: 16 paź 2009, 01:18
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
TuReK pisze:Czyli zamiast Euro-dziewczynki lepsze będzie Euro-Boby?
Mi pasuje
schizofretka pisze:I Euro-beksy
berni pisze:Może jednak Euro-(za)cietrzewy? ;]
- pan_satyros
- Posty: 6128
- Rejestracja: 18 maja 2010, 15:29
- Lokalizacja: Siemianowice
- Has thanked: 642 times
- Been thanked: 507 times
- Kontakt:
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
Euro-baby (czyt. bejbi) ;p
Censor emeritus podcastu ZnadPlanszy: Pełną parą
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
Nasze półki, szafy, regały i spory kawałek podłogi
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
To teraz tryśnijmy twórczością na amerykańce. Może "ameri-misie" (takie małe nawiązanie do amerykańskich gabarytów, wynikających z uprawiania sportu pt. cola i hamburger, który dobrze się łączy z wielogodzinnym przeżywaniem przygód na planszą), albo "ameri-trolle" (wszak tematy fantasy to domena prawdziwych mężczyzn, a każdy z nich chciałby mieć duży miecz i tłuc trolle) albo "gracze bez wyobraźni" (bo bez pięknej grafiki i szczegółowych figurek, w grze są tylko walce lub kostki, które przedstawiają... walce i kostki)? Oczywiście to tylko taki niewinny żarcik, nikt chyba nie czuje się urażony? A gdyby jednak, to już wszyscy wiemy, czego mu brakuje i co ma
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- Vester
- Posty: 956
- Rejestracja: 19 lis 2010, 11:12
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 25 times
- Been thanked: 44 times
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
Geko, przestan, bo zaraz bedzie, ze nawołujesz do przezywania sie. Werdykt zapadł, mamy kompleksy, musimy zyc dalej. Cala ta historia przypomniala mi, czym sie roznia polskie fora od amerykanskich: lubimy oceniac innych ludzi. A na koniec dodam, ze wszyscy nabijajacy sie z moich atawizmow odslaniaja wlasne. Bo dyskusja pt. Kto ma wiekszy dystans, kto ma kompleksy, kto ma lepsze poczucie humoru jest niczym innym, jak znaczeniem rewiru. Wszyscy jestesmy napedzani atawizmami, czy tego chcemy czy nie. Nie zamierzam oceniac czyj atawizm jest wiekszy/dluzszy, tym bardziej, ze widze wielki sens roznorodnosci w przyrodzie. Niniejszym wycofuje sie z dyskusji, a Geko i Jax mają u mnie po browarze.
- wilku5
- Posty: 161
- Rejestracja: 15 wrz 2011, 13:35
- Lokalizacja: juz Wrocław / czasem okolice Poznania
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
Muszę się wtrącić. Ale takie szufladkowanie też jest w pewien sposób obrażaniem (?) - wiecie, chodzi o to, że niektórzy są obrażeni o miano euro-dziewczynek etc., jakkolwiek to nazwaliście. Niby tu wielkie dywagacje jak byście nie chcieli być / chcieli być mianowani, czy to w żarcie czy nie, ale chwile później (wcześniej) pada że dziewczyny lubią modę, że lubią dom, że dziewczyny lubią lalki - czyli tak można, a walenie "euro-dziewczynkami" jest be i fuj? Albo jak kobieta zapyta o ameri czy wargamerów, to jest wielkie halo, że nie wie - bo faceci się z tą wiedzą urodzili (tak, KubaP, piję do Twojecho "chyba na prawdę jesteś kobietą" - no jestem. i co? i muszę wszystko wiedzieć? czy to tak dziwne, że jako kobieta przyznałam się do niewiedzy ).Geko pisze:100% racji.kriszna pisze:W wojnę bawią się chłopcy, a w ogródek i dom raczej dziewczynki.
PeeS. może i większość kobiet lubi modę. może i "zabawę w dom". ale nie wszystkie. ja niecierpię mody. niecierpię simsów / urządzania domków / laleczek z miliardem sukienek. i podejrzewam, że jest sporo dziewcząt, które wolą wojnę, ekonomię, strategię, samochody etc. niż "ogródek i dom"... zarówno w życiu, jak i w planszówkach. amen.
No, tyle wylewania frustracji, już mi lepiej. Wracam do nauki, koniec OT, pozdrawiam.
Ostatnio zmieniony 22 sty 2012, 23:29 przez wilku5, łącznie zmieniany 2 razy.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
O, i to ma sens. Tylko "euro-Boby" - drugi człon z wielkiej litery (bo jak rozumiem od słynnego budowniczego, guru każdego 3 lub 4-latka), bo eurogracze lubią budować, budować, budować (tu na razie jest ściernisko..). A "ameri-misie" też pasuje. Misie lubią się nawzajem okładać w grupach po kilka, a że mogą to robić długo, to czasem któryś sobie przy tym okładaniu przyśnie, czego nawet inne misie mogą nie zauważyć. Jeszcze trzeba coś wymyślić na wojenniaków. Może "generały"? W każdym razie pozdrawiam wszystkich Bobów, misiów i generałów i miłego grania... w każdą z tych kategorii i ich liczne mutacje.TuReK pisze:Moze byc Euro-boby i Ameri-misie, popieram.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- Geko
- Posty: 6491
- Rejestracja: 18 mar 2006, 22:29
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 1 time
- Been thanked: 4 times
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
Dla ścisłości, moje 100% racji dotyczyło sterotypowego, klasycznego podziału, że tak to nazwę "chłopcy polucją, dziewczyny gotują", co ma odzwierciedlenie w dziecięcych zabawach. A że poszczególne osoby są pod względem zainteresowań bardziej męskie, czy kobiece, to przecież normalne. Osobiście nie mam nic przeciwko kobietom o "męskich" zainteresowaniach. Ba, to nawet musi być fajne, mieć taką partnerkę - w ile planszówek można grać i to z szerokiego spektrum Sam lubię np. gotować, a czasami zdarza mi się zasuwać po mieszkaniu z odkurzaczem i szczerze mówiąc, zupełnie mnie to nie interesuje, że dla kogoś to są "kobiece" zajęcia. Zatem jeśli chodzi o pewne obrażanie, to Cię rozumiem, ale dyskusja o nazewnictwo odwoływała się do stereotypowych zabaw chłopięcych i dziewczęcych, stąd nie bierz do siebie powyżej cytowanego stwierdzenia.wilku5 pisze:Muszę się wtrącić. Ale takie szufladkowanie też jest w pewien sposób obrażaniemGeko pisze:100% racji.kriszna pisze:W wojnę bawią się chłopcy, a w ogródek i dom raczej dziewczynki.
Moje blogowanie na ZnadPlanszy.pl
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
Na BGG jako GekoPL. Ja tu tylko moderuję, żaden ze mnie administrator.
- KubaP
- Posty: 5830
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 404 times
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
Wywołany do tablicy przyznaję się bez bicia, że posłużyłem się sarkazmem, błędnie zakładając, że posłużysz się poczuciem humoru.wilku5 pisze:(tak, KubaP, piję do Twojecho "chyba na prawdę jesteś kobietą" - no jestem. i co? i muszę wszystko wiedzieć? czy to tak dziwne, że jako kobieta przyznałam się do niewiedzy ).
Pozdrawiam,
Kuba
- MichalStajszczak
- Posty: 9433
- Rejestracja: 31 sty 2005, 19:42
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 506 times
- Been thanked: 1444 times
- Kontakt:
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
Geko pisze: "chłopcy polucją, dziewczyny gotują"
Mam nadzieję, że literę "c" wstawiłeś przypadkowo, a nie odruchowo
- KubaP
- Posty: 5830
- Rejestracja: 22 wrz 2010, 15:57
- Lokalizacja: Warszawa
- Has thanked: 137 times
- Been thanked: 404 times
Re: Euro-dziewczynki, ameri-chłopczyki, czyli jak się (nie)
Da-bum-tss!MichalStajszczak pisze:Geko pisze: "chłopcy polucją, dziewczyny gotują"
Mam nadzieję, że literę "c" wstawiłeś przypadkowo, a nie odruchowo